[Stefan Fuglewicz]

Postanowiłem odświeżyć stary temat, w nowym wątku, bo ten pierwszy koncentrował się głównie na pojazdach i niech tak zostanie (wkrótce mam zamiar do niego wrócić), a tym razem proponuję zająć się sprzętem drobniejszym.

Mnich w wątku "Nowa taktyka w Iraku" napisał m.in.:

"Na 18 ludzi miałem:
- 12 szt. gogli nokto i 2 lornetki nokto,
- 2x SWD w tym jeden SWDM z LD-6 i PCS-5, co w w większości przypadków jest o wiele bardziej użyteczne od Sako. Sako trzeba przeładowywać, dłuższy czas do powtórzenia strzału, a snajper to nie tylko to, co widzieliśmy w filmie o tymże tytule. Podczas większości naszych działań nie było tak komfortowych warunków oddawania strzału i wyczekiwania by cel się nie ruszał...
- 4 pallady autonomiczne (wz. 83), innych nie chciałem, bo broń staje się ciężka, utrudniona szybka zmiana magazynka, a magazynek utrudnione szybkie przładowanie pallada. Pewnie powiesz, co na wypadek spieszenia. To wisiało we właściwym, nieprzeszkadzającym miejscu wypracowanym indywidualnie przez każdego użytkownika.
- 2/3 ilości PK miałem w wersji PKMN z PCS-5, każdy kalibrowany (sam kalibrowałem polowymi metodami).
- łączność: na samochodzie 9200. Na sobie każdy dowódca 3501. Na wypadek spieszenia tylko włączyć. W odpowiednich miejscach umieszcza się BRDM który ma 9500, to już mocny środek radiowy mogący służyć za retranslacje, to samo ZWD. Co na wypadek utraty ZWD? Thuraya phone i moja własna komórka z wprowadzonym numerem na telefon do TOC i do polskiej ambasady w Iraku. Potem dostałem lokalnego prepaid'a.
Skąd to miałem? Interesowałem się by to mieć. Odwiedzałem NSE, pisałem kwity. Było, tylko trzeba było pobrać. Stan jaki zastałem? Nic z tego co wymieniłem, tylko 7 gogli nokto...
Chciałem o wiele więcej. Zwłaszcza jeśli chodzi o łączność. Pokładowe środki łączności np. V-3501 i falcon’y na samochody..."

Powyższy fragment trochę "zginął" przy głównym temacie wątku, czyli taktyce. A szkoda. Proponuję wrócić do niego tutaj i zastanowić się, jakie to optymalne uzbrojenie być powinno. Zacznę od dwóch, poruszonych przez Mnicha tematów:

1) granatnik Pallad - jak wiem, zdania są podzielone, co jest lepsze - samodzielny czy podwieszany. Słyszałem, że do Iraku miała trafić duża partia tych drugich. Mam nadzieję, że równocześnie nie wycofano samodzielnych i będzie można sobie wybrać to, co bardziej pasuje. Ale tak w ogóle - czy nie trzeba postawić krzyżyka na Palladzie, zwłaszcza podwieszanym, i kupić nowe granatniki podwieszane - wygodne w obsłudze, lżejsze, być może dostosowane do szybkiego montażu na karabinku zamiennie ze strzelbą gładkolufową?

2) kbw Sako - niedawno zaskoczyła mnie informacja o ilości tych precyzyjnych karabinów, kupionych pod kątem Iraku. Będzie po jednej sztuce na każdą drużynę liniową??!!
Mnich pisze, że na poziomie drużyny lepszy jest samopowtarzalny karabin wyborowy, choćby poczciwy SWD. A może jeszcze lepszy byłby - na poziomie drużyny, a może i sekcji - karabinek wyborowy ? Czyli zwykły karabinek z celownikiem optycznym i długą, trochę masywniejszą lufą, ewentualnie z dołączanym dwójnogiem. Broń lżejsza od karabinu, z pojemniejszym magazynkiem, może strzelać seriami, z dwójnogiem może być namistką (słabą, ale jednak) rkm - którego akurat nie posiadamy, amunicja i magazynki wymienne z resztą drużyny, a zasięg i celność na ogół powinny być wystarczające. W berylu lufa jest chyba wystarczająco długa, celność niezła, dwójnóg (co prawda trochę mizerny) można podłączyć, wystarczyłoby dokupić celowniki optyczne, może jeszcze wymienić kolbę na taką z regulowaną długością.

Co Wy na to?

[Mnich]

To co przewija się przez wszystkie wnioski z każdej zmiany to wyposażenie broni indywidualnej w celowniki optyczne. Jak to wygląda? Każdy ma swoje zdanie. Osobiście wybrał bym wariant z CWL-1 PCO, oraz zestaw z laserowym wskaźnikiem celu w IR, do działań z PNL-2AD lub przynajmniej PNL-2A; dalej oświetlenie taktyczne, coś w rodzaju Oerlikon; Surefire, Pellican. Już dobrym rozwiązaniem jest celownik którego typu nie znam (podobno holowizyjny, czyli dokładniejszy od sztandarowego kolimatorowego) mocowany na nowym wzorze szyny na kbs BERYL, z którym część chłopaków 5 zmiany zawitała do Iraku. Podobno przed wylotem. Podobno.
We wszystkich przypadkach z którymi się spotkałem przykładano zbyt małą wagę do precyzyjnej kalibracji przyrządów celowniczych. A ma to bardzo istotny wpływ na skuteczność działania.
Chciałbym jeszcze podzielić się opinią o treningach.
Nie zapominajmy o tym, że człowiek (każdy) po 1,5 miesiąca braku powtórzenia ćwiczenia w istotny sposób traci to co wypracował. Treningi strzeleckie powinny być prowadzone nawet w Iraku. W takich warunkach jak tam nie jest to trudne. Strzelnice powinny być blisko baz. Należy jednak dać dowódcom pododdziałów szczebla plutonu dość dużą dowolność organizowania treningu. Pluton sam może wykonać taki trening nie angażując dodatkowych sił i środków. Organizacja takich zajęć zabiera znacznie mniej czasu niż organizacja zajęć dla większego dużego pododdziału.
W naszych siłach zbrojnych też warto było by opracować nowe reguły prowadzenia szkoleń ogniowych. Dostosowane do potrzeb współczesnego pola walki.
Odbiegłem nieco od tematu uzbrojenia, za co przepraszam.
Pozdrawiam.

To co przewija się przez wszystkie wnioski z każdej zmiany to wyposażenie broni indywidualnej w celowniki optyczne. Jak to wygląda? Każdy ma swoje zdanie. Osobiście wybrał bym wariant z CWL-1 PCO, oraz zestaw z laserowym wskaźnikiem celu w IR, do działań z PNL-2AD lub przynajmniej PNL-2A; dalej oświetlenie taktyczne, coś w rodzaju Oerlikon; Surefire, Pellican. Już dobrym rozwiązaniem jest celownik którego typu nie znam (podobno holowizyjny, czyli dokładniejszy od sztandarowego kolimatorowego) mocowany na nowym wzorze szyny na kbs BERYL, z którym część chłopaków 5 zmiany zawitała do Iraku. Podobno przed wylotem. Podobno.
We wszystkich przypadkach z którymi się spotkałem przykładano zbyt małą wagę do precyzyjnej kalibracji przyrządów celowniczych. A ma to bardzo istotny wpływ na skuteczność działania.
Chciałbym jeszcze podzielić się opinią o treningach.
Nie zapominajmy o tym, że człowiek (każdy) po 1,5 miesiąca braku powtórzenia ćwiczenia w istotny sposób traci to co wypracował. Treningi strzeleckie powinny być prowadzone nawet w Iraku. W takich warunkach jak tam nie jest to trudne. Strzelnice powinny być blisko baz. Należy jednak dać dowódcom pododdziałów szczebla plutonu dość dużą dowolność organizowania treningu. Pluton sam może wykonać taki trening nie angażując dodatkowych sił i środków. Organizacja takich zajęć zabiera znacznie mniej czasu niż organizacja zajęć dla większego dużego pododdziału.
W naszych siłach zbrojnych też warto było by opracować nowe reguły prowadzenia szkoleń ogniowych. Dostosowane do potrzeb współczesnego pola walki.
Odbiegłem nieco od tematu uzbrojenia, za co przepraszam.
Pozdrawiam.

[Stefan Fuglewicz]

Odbiegłeś nieco, ale to ciekawe i myślę że ważne.
Tak się śmiesznie składa, że przez kilka lat pracowałem w PCO na stanowisku technologa, póki nie doszedłem do wniosku że firma jest niereformowalna i moje wysiłki na niewiele się zdadzą. Znam też ten celowniczek - i nie byłem nim specjalnie zachwycony. Brak regulacji (tylko szyną, trzeba justować przy zmianie na celownik nocny), konstrukcja nietechnologiczna - tzn. droga w produkcji. Nie wiem, czy nie taniej byłoby kupić jakiś zagraniczny odpowiednik.

[Revenant]

Tak pośrednio co do głównego tematu tego wątku:
Nie jestem pewien, ale dla mnie ogólnie wyłania się obraz, w którym głównym zagrożeniem dla polskich patroli w Iraku są chyba IED.
Oglądając rózne filmiki nakręcone przez mudżahedinów w Czeczenii czy Iraku można zauważyć, że IED są odpalane drogą radiową.
Słyszałem, że pojazdy IDF patrolujące tzw. strefy okupowane wyposażone są w urządzenia blokujące fale radiowe, dzięki temu podłożone ładunki nie detonują się w pobliżu pojazdów.
Jeżeli takie urządzenia można nabyć, to chyba bardziej niż warto byłoby zakupić i zainstalować je na polskich Honkerach.
Tak BTW to przypadkiem w takowe ustrojstwa nie są wyposażone pojazdy amerykańskie???? Czasami oglądając w tivi relacje z Iraku słyszę, że podłożony IED zdetonował się tuż po tym jak przejechał amerykański patrol... Byłby to wzorcowy przykład na działanie tego typu urządzeń zakłócających.
A tak w temacie uzbrojenia ofensywnego, to co właściwie (w kwestii użycia uzbrojenia) można polskim żołnierzom? I jak to ostatecznie jest, Amerykanie okupują, a WP stabilizuje? Jankesi walą z czego popadnie, a Polakom już nie wolno? Zapytam z przekąsem, czy rebelianci uwzględniają w planowaniu swoich ataków tę subtelną róznicę w zadaniach/uprawnieniach poszczególnych kontyngentów?

Tak pośrednio co do głównego tematu tego wątku:
Nie jestem pewien, ale dla mnie ogólnie wyłania się obraz, w którym głównym zagrożeniem dla polskich patroli w Iraku są chyba IED.
Oglądając rózne filmiki nakręcone przez mudżahedinów w Czeczenii czy Iraku można zauważyć, że IED są odpalane drogą radiową.
Słyszałem, że pojazdy IDF patrolujące tzw. strefy okupowane wyposażone są w urządzenia blokujące fale radiowe, dzięki temu podłożone ładunki nie detonują się w pobliżu pojazdów.
Jeżeli takie urządzenia można nabyć, to chyba bardziej niż warto byłoby zakupić i zainstalować je na polskich Honkerach.
Tak BTW to przypadkiem w takowe ustrojstwa nie są wyposażone pojazdy amerykańskie???? Czasami oglądając w tivi relacje z Iraku słyszę, że podłożony IED zdetonował się tuż po tym jak przejechał amerykański patrol... Byłby to wzorcowy przykład na działanie tego typu urządzeń zakłócających.
A tak w temacie uzbrojenia ofensywnego, to co właściwie (w kwestii użycia uzbrojenia) można polskim żołnierzom? I jak to ostatecznie jest, Amerykanie okupują, a WP stabilizuje? Jankesi walą z czego popadnie, a Polakom już nie wolno? Zapytam z przekąsem, czy rebelianci uwzględniają w planowaniu swoich ataków tę subtelną róznicę w zadaniach/uprawnieniach poszczególnych kontyngentów?

[Mnich]

Stefan, masz rację. PCO nie produkuje zbyt wysokiej jakości urządzeń. Szkoda, bo myślę, że mogli by mieć potencjał, gdyby ktoś ich solidnie wziął za kark... Z zakupem zagranicznych. Chciało by się powiedzieć, że jest to gorsze rozwiązanie, ale niestety fakty są faktami.

Co do IED Revenant masz rację. Takie wnioski na kwitach i słownie wysyłałem w różne strony. Pytałem o możlwiość przysłania specjalistów WRE do Iraku. Odpowiedź? Góra jest poinformowana. Dowiedziałem się, że nie tylko ja pisałem i mówiłem o tym. Problemy jak zwykle natury finansowo technicznej. W dodatku obawiam się, że byłby problem w koordynacji działań WRE i służb łączności.

Stefan, masz rację. PCO nie produkuje zbyt wysokiej jakości urządzeń. Szkoda, bo myślę, że mogli by mieć potencjał, gdyby ktoś ich solidnie wziął za kark... Z zakupem zagranicznych. Chciało by się powiedzieć, że jest to gorsze rozwiązanie, ale niestety fakty są faktami.

Co do IED Revenant masz rację. Takie wnioski na kwitach i słownie wysyłałem w różne strony. Pytałem o możlwiość przysłania specjalistów WRE do Iraku. Odpowiedź? Góra jest poinformowana. Dowiedziałem się, że nie tylko ja pisałem i mówiłem o tym. Problemy jak zwykle natury finansowo technicznej. W dodatku obawiam się, że byłby problem w koordynacji działań WRE i służb łączności.