Sytuację, w której wojskowi robili sobie co chcieli, a te chciejstwa były finansowane co roku kilkudziesięcioma procentami PKB przerabialiśmy w czasie II RP i później, w latach 70tych/80tych ubiegłego wieku.
Możesz wskazać w których dokładnei latach wydawaliśmy kilkadziesiąt procent PKB na armię oraz źródło informacji?
_________________ One of the serious problems in planning the fight against American doctrine, is that the Americans do not read their manuals, nor do they feel any obligation to follow their doctrine...
"W Polsce są zazwyczaj dwa wyjścia z sytuacji: normalne i nadprzyrodzone. Normalne jest takie, że z nieba schodzą zastępy aniołów i robią za nas. A nadprzyrodzone - kiedy sami weźmiemy się do roboty." Tadeusz Konwicki
"Une guerre de religions, c'est quand deux peuples s'entretuent pour savoir qui a le meilleur ami imaginaire"
Nie za bardzo wiem skąd wytrzasnęli kolejnego (po Durze) eksperta od fregat. Walczak jako redaktor naczelny niezbyt poczytnego czasopisma "bandera" oraz rzecznik prasowy ma niezwykłe pojęcie o architekturze systemów bojowych okrętów OHP oraz zdolnościach Kobbenów. Gotów jestem się założyć o każde pieniądze, że w życiu komputera bojowego na OHP nie widział. Maksymilan Dura również klepał swego czasu o wczytywaniu programów do "combatu" z taśmy papierowej. Od co najmniej 10 lat to nie aktualna bzdura. Nie wiem czy Walczak nie jest z wykształcenia oficerem politycznym (można przypuszczać z przebiegu kariery) co tłumaczy po części jego wybitną fachowość.
Komputery bojowe zainstalowane na fregatach OHP to np. UYK-43 znajdujące się na wyposażeniu między innymi krążowników rakietowych Ticonderoga przedostatniej wersji (Baseline 3).
http://pl.wikipedia.org/w...ypu_Ticonderoga
Wielkość każdego komputera bojowego (jest ich kilka) nie przekracza rozmiarami komercyjnej lodówki więc o zajmowaniu pomieszczeń i papierowych taśmach mówić nie można. Jak więc widzicie te komputery bojowe są z powodzeniem nadal używane przez US-NAVY i z pewnością jeszcze przez kilkanaście lat będą.
Nie mogę mówić dokładnie ile bo obawiam się, że są to informacje niejawne. Dodam tylko że w zdecydowanej większości komputery są sprawne.
Jeżeli chodzi o amunicję. Ilość jej jest oczywiście niejawna ale: jest co najmniej jedna jednostka ognia rakiet SM-1 dla fregat (zapas na OHP to 36 sztuk czyli wcale nie tak mało), jet kilka rakiet HARPOON oraz nie ma najmniejszych problemów z amunicją do MK-75 oraz MK-15. Jest zarówno jednostka ognia jak i coroczny limit szkoleniowy. Ile amunicji wystrzeliwuje się w roku - nie mogę Wam powiedzieć, ale strzela się. Nie brakuje również amunicji do wyrzutni SRBOC.
Prawdą jest dość słabe zobrazowanie na konsolach w BCI - nie są najmłodsze i mocno wypracowane ale nadal zdatne do użytku. Wszystkie konsole miały zostać wymienione na najnowsze używane w US.NAVY (nie montowane nawet na ichniejszych OHP) w ramach uwalonej przez pancernego abnegata modernizacji. Co do systemów kierowania uzbrojeniem to generalnie bzdura. Działają. Rakiety Harpoon wszędzie odpala i przygotowuje się do starzału tak samo, zarówno na OHP jak i np. na supernowoczesnej fregacie Sachsen.
Artykuł szczerze powiedziawszy poza kilkoma wpadkami dotyczącymi OHP jest bardzo cenny.
Argumentacja o konieczności posiadania okrętów oraz o rzeczywistych zadaniach jak najbardziej słuszna.
Bzdurą są natomiast doniesienia o konieczności wykonywania remontów w USA. Opcja Turecka była również brana pod uwagę ale była droższa i nie można było wykorzystywać przy niej środków FMF. Nieprawdą jest to, że Pułaski nie miał czym się bronić podczas działań na Morzu Czarnym.
Stan techniczny oraz możliwości sprzętu i uzbrojenia nie jest najmocniejszą stroną kmdr. Walczaka (nie jest oficerem z doświadczeniem okrętowym) ale nie można odmówić mu trafności spostrzeżeń dotyczących ogółu. Prezentuje zgoła odmienny punkt widzenia MWRP od Dury uzasadniający konieczność posiadania okrętów ekspedycyjnych oraz wskazuje na brak zagrożenia granic z jednoczesnym naciskiem na faktyczne zadania realizowane przez Sojusz. O tych faktycznych zadaniach (np walka z piractwem u rogu Afryki w ramach NATO i UE) według nieszczęsnego dla MWRP generała mamy zapomnieć (zamorskie interesy).
Bez tych zadań cofamy się nawet przed okres "Partnerstwa dla Pokoju", bowiem walka z desantem, rozpoznanie i wojna minowa były naszymi zadaniami podczas Układu Warszawskiego. Jedyna różnica jest taka, że rolę kutrów rakietowych przejmują z powodzeniem jelcze.
Robimy dokładnie odwrotnie niż nasi sojusznicy a nawet potencjalni przeciwnicy (Rosjanie wprowadzają do służby nowe fregaty i korwety - żadnych nowych kutrów, wręcz przeciwnie-wycofują). My pójdziemy w patrolowce "Siemoniak Class"
Pomógł: 3 razy Dołączył: 17 Lip 2004 Posty: 768 Skąd: z przypadku
Wysłany: Sro 21 Gru, 2011
RQL napisał/a:
Czyli znowu ktoś pi...y o fregatach opowiada, ale tym razem z Marynarki. Więc chyba nie ma się co dziwić, że zapadają takie a nie inne decyzje.
Przepraszam ale nie mam zamiaru ponosić odpowiedzialności za niektórych osobników, mimo że swego czasu nosili ten sam mundur.
Pan Janusz Walczak jest od około 3-4 lat oficerem rezerwy. Z wykształcenia i funkcji oficer polityczny, potem wychowawczy. Nigdy nie wchodził w skład jakiejkolwiek załogi pływającej.
To tyle personaliów.
Jeśli chodzi o meritum. pomimo mojej osobistej awersji do jego osoby uważam, że ten wywiad/artykuł w zdecydowanej mierze jest bardzo sensowny. Możemy kłócić się o detale techniczne, ale one nie zmieniają głównej idei.
_________________ "Gdy Polak ginie na ruskiej ziemi to Polska płacze i przez łzy nie wierzy w jedno ruskie słowo"
Bzdury. Nikt od nas nie wymaga więcej niż sami możemy dać.
Marynarka w obecnym kształcie i uwarunkowaniach geopolitycznych to anachronizm i czas najwyższy zrobić z nim porządek.
Oczywiście, tylko, że jak nie będzie nas widać, to nikt nawet nie będzie chciał żebyśmy "coś" dawali. Czy o to ci chodziło? Osobiście uważam, że to obciach mieć dostęp do morza i nie mieć marynarki a przede wszystkim żadnej innej polityki morskiej. Nasza Marynarka, to niestety tylko część większego problemu braku koncepcji. Trzymając się jednak tematu... Nawet kiedy nie mieliśmy takiego dostępu, do morza jako dzisiaj (może i mały?), budowaliśmy marynarkę rzeczną ale to były czasy wizjonerów a nie "prywaciarzy". A rozpędzona przez nich wizja dokulała się siłą inercji aż do dzisiaj. Wystarczyłoby ją tylko popchnąć dalej ale nie, komuś zależy żeby zdechła. Kontynuując Twoje rozumowanie, anachronizmem można nazwać budowanie np. broni pancernej w dobie atomu i RMA. Lepiej pobudować schronów dla ludności i się modlić a nie to też anachronizm. Zostaje, nic nie robić?
_________________ "For only when our arms are sufficient beyond doubt can we be certain beyond doubt that they will never be employed." - J.F. Kennedy
Pomógł: 8 razy Dołączył: 28 Lut 2005 Posty: 2605 Skąd: z wojska panie
Wysłany: Pią 23 Gru, 2011
Już nieraz w historii Polska odwracała się plecami do morza. Skutki tej polityki odczuwamy do dziś. Niektórzy jednak nawet na błędach nie chcą się uczyć.
_________________ I ty również możesz pomóc www.pajacyk.pl Dzieci czekają
Ciekawe jak dowodztwo polskie wyobraza sobie skuteczna i szybka pomoc dla Polski i krajow baltyckich bez absolutnego panowania NATO na Baltyku i posiadania stosunkowo silnej wlasnej floty. Moim zdaniem szybkie rozgromienie floty agresora, zablokowanie jego portow oraz uzyskanie absolutnej przewagi i wolnosci operowania dla wlasnej zeglugi na Baltyku jest podstawowym warunkiem do skutecznej i realnej pomocy wojskowej NATO dla Polski i w szczegolnosci krajow baltyckich. Jesli oczywiscie NATO na serio traktuje swoje zobowiazania dla tych krajow(szczegolnie Niemcy). Swoboda zeglugi na Baltyku daje NATO latwiejsze mozliwosci operowania okretami transportowymi i desantowymi, koniecznymi do szybkiego przerzutu posilkow do Rygi, Tallina, Swinoujscia czy Gdyni.
Reasumujac moim zdaniem flota polska potrzebuje kilku malych fregat lub duzych korwet oraz kilku okretow podwodnych. okrety minowe jako komplement a okrety desantowe w zaleznosci osd ustalen pomiedzy sojusznikami (tonaz transportowy konieczny dla szybkiego przerzutu wojsk do Polski, Lotwy czy Estonii). Idealna sytuacja to 6-8 korwet/fregat, 4-6 OP, 6-8 tralowcow plus okrety desantowe i pomocnicze.
_________________ „Tylko krowa nigdy nie zmienia swoich poglądów”. Gen Skibiński do gen. Maczka
„A świnia zawsze”. Gen. Maczek do gen. Skibińskiego
Dołączył: 19 Lut 2009 Posty: 2623 Skąd: były Garnizon Polska
Wysłany: Pią 23 Gru, 2011
Cytat:
Ciekawe jak dowodztwo polskie wyobraza sobie skuteczna i szybka pomoc dla Polski i krajow baltyckich bez absolutnego panowania NATO na Baltyku i posiadania stosunkowo silnej wlasnej floty. Moim zdaniem szybkie rozgromienie floty agresora, zablokowanie jego portow oraz uzyskanie absolutnej przewagi i wolnosci operowania dla wlasnej zeglugi na Baltyku jest podstawowym warunkiem do skutecznej i realnej pomocy wojskowej NATO dla Polski i w szczegolnosci krajow baltyckich.
Wardemal S. ma na to odpowiedź: lekkie i szybkie czołgi pływające.
Podniosłeś ciekawy problem. Podobno to my odpowiadamy za Bałtyk w ramach NATO jak tu już pisano i przejęliśmy tę odpowiedzialność od Niemiec. Czy pan Siemoniak o tym wie? Wątpię. W szczególności po zbudowaniu rury bałtyckiej Rosja ma doskonały ogląd jakie okręty podwodne wpływają do środkowej i wschodniej części Bałtyku. Tylko nasze mogą bezkarnie grasować, i może to jest solą w oku "naszych" decydentów z MON?
_________________ "Byli czekiści nie istnieją." W. Putin
Pomógł: 1 raz Dołączył: 09 Kwi 2005 Posty: 464 Skąd: z Polski
Wysłany: Pią 23 Gru, 2011
A może po prostu gen. Skrzypczak zakłada, że przyjmując określone uwarunkowania polityczne i finansowe, należy zredukować flotę, bo nie jest ona absolutnie koniecznym warunkiem prowadzenia operacji obronnej, a jest kosztowna? Ja się zgadzam z taką argumentacją, kołdra jest krótka, lepiej inwestować w lotnictwo, czy NDR niż drogie okręty które nie będą miały decydującego wpływu na sytuację (jak w 1939), nie mówiąc już o całej infrastrukturze z nimi związanej?
A wojska pancerne będą miały decydujący wpływ na sytuację? W 1939 r. też nie miały przecież.
Poza tym przypominam, że w 1939 r. po klęsce wrześniowej tylko dzięki tym okrętom w oczach sojuszników utrzymana została ciągłość armii polskiej i tylko dzięki nim od pierwszego do ostatniego wystrzału w II WŚ polskie barwy narodowe były obecne na polach walk.
A czy nie lepiej pieniędze zamiast na MW przeznaczyć na coś innego, bo na ilość okrętów które mogłyby coś znaczyć w przypadku agresji nie ma co liczyć. A więc po co ładować kasę w coś, co i tak nie spełni swojej roli?
Generalnie to najlepiej wszystkie pieniędze zabrać wojsku (czyt.: wszystkim rodzajom sił zbrojnych) i przeznaczyć na co innego. Przecież nasz potencjalny nieprzyjaciel może nas zasypać głowicami atomowymi więc ani F-16, ani GROM, ani Anders nie spełni swojej roli...
Z ust mi to wyjąłeś - Skrzydłowy. Chociaż piechota również czmychnęła, do Rumunii a potem do Francji i też gdzieś tam walczyła. To wiemy ale trzeba im oddać za to szacunek. Jednak, oczywiście co do ciągłości, tak czasowej jak i formalnej, MW istnieje nieprzerwanie i to z okrętami ORP (a nie np: OPRL). Może ten fakt jest nie do przełknięcia przez, niektórych polityko-ekspertów? Wygląda na to, że według rodzimych znawców, nic co ma związek z obronnością, nie ma u nas sensu. Nie ma sensu obrona morza, nie ma sensu walka o miasta (patrz wypowiedzi czołowych polityków, w sprawie Powstania Warszawskiego). Nie ma sensu obrona przestrzeni powietrznej - ciągłe problemy, szkolenie, sprzęt, katastrofy itp.. Nie ma sensu Irak ani Afganistan - dzisiejsze wypowiedzi "opiniotwórców" z okazji przylotu Naszych Poległych Kolegów, że ponieśli niepotrzebną Polsce ofiarę. Nie mają sensu nasze szkolenia, służby, kontakty z sojusznikami... emerytury, bo pewnie do tego ostatecznie, działania polityków, tak naprawdę zmierzają? Aż dziwne, że wojsku, lotnikom i marynarzom jeszcze się cokolwiek chce...
"Nie sztuką jest dowodzić armią w czasie wojny, niech Pan pokaże jaki z Pana strateg w czasie pokoju... Panie Generale."
_________________ "For only when our arms are sufficient beyond doubt can we be certain beyond doubt that they will never be employed." - J.F. Kennedy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum