Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Skrzypczak: Szukamy optymalnego rozwiązania
Opublikował Wiadomość
m4a1 
5


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 09 Kwi 2005
Posty: 464
Skąd: z Polski
Wysłany: Sob 24 Gru, 2011   

Niestety, ale kołdra jest krótka, i to właśnie w MW trzeba dokonać redukcji. Bez skutecznych Wojsk Lądowych i SP (w tym oczywiście obrony powietrznej/OPL) ewentualny konflikt skończy się Paradą Pobiedy w ciągu paru dni (w tym w portach), MW w polskich warunkach uzupełnia SP i WL (osłona gazoportu, szlaków komunikacyjnych) i to właśnie tam możemy oczekiwać największej pomocy od sojuszników - mimo wszystko bliżej im do Świnoujścia, przeciwko relatywnie słabej Flocie Bałtyckiej, niż do krwawej ochrony granic, czy do osłaniania przestrzeni powietrznej mocno zredukowanymi siłami powietrznymi i OP (gdzie i tak będą potrzebni).

Finansowanie SZ jest określone Ustawą o restrukturyzacji i modernizacji Sił Zbrojnych na poziomie 1,95 % PKB i to się nie zmieni na lepsze raczej na pewno, środki muszą być wydawane tam gdzie są największe potrzeby.

MW potrzebuje kilku okrętów klasy OPV - modułowych, zdolnych do bycia pełnomorskimi okrętami patrolowymi, niszczycielami min - i przy tym niedrogich, a nie niebotycznie drogich, specjalizowanych białych słoni produkowanych w liczbie 1 w krajowych stoczniach.

Jeszcze raz - jakie znaczenie strategiczne miała MW RP w DWŚ? No i kto panował na Bałtyku w 1945?

jeszcze wojskowy - zgadzam się absolutnie w całej rozciągłości.
_________________
Pozdrawiam
 
 
 
kempczol
[Usunięty]

Wysłany: Sob 24 Gru, 2011   

m4a1 napisał/a:
przeciwko relatywnie słabej Flocie Bałtyckiej
:???:
Może rozwiniesz tę myśl i uzasadnisz :?: :czytanie:
 
 
Gawron 
4


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 232
Skąd: MW RP
Wysłany: Sob 24 Gru, 2011   Kilka OPV i niszczycieli min...

Jaki jest sens utrzymywania floty w której trzon stanowią 3-4 praktycznie nieuzbrojone "Siemoniaki" i kilka faktycznie nieuzbrojonych Kormoranów II? Czy nie lepiej podporządkować takie siły pod MOSG? Patrolowanie to ich robota. Jednostki OPV na 100% się tam przydadzą a i niszczyciele min to dla nich nie problem. Jaki jest sens posiadania NDR i niszczycieli min bez jakiejkolwiek obrony przed atakiem z powietrza? Na zachodzie MCM działa pod parasolem przeciwlotniczym fregat u nas OPL nie trzeba... Wartość bojowa "Siemoniaków" jest żadna więc jaki w ogóle jest sens utrzymywać w strukturach SZRP coś tak drogiego, niepotrzebnego i nieperspektywicznego jak MW? Nie wystarczy MOSG?
Jeżeli naszym priorytetem wg Waldka-wizjonera jest zamknąć się na Bałtyku, prowadzić rozpoznanie i zwalczać desant oraz działania przeciwminowe to po co się łudzić... rozpoznanie - Siły Powietrzne, zwalczanie desantu NDR (może podlegać pod WL), reszta może być dodatkowymi zadaniami MOSG. Będzie taniej i praktyczniej.

Chyba w podobny sposób rozumuje pancerny Waldek - "zastępca MON ds. MON". Czy to rozumowanie ma sens? W moim głębokim przekonaniu absolutnie nie.
Dzień w którym MWRP zostanie zamknięta na Bałtyku będzie w świetle zadań realizowanych przez floty europejskie (i nie tylko) końcem tego rodzaju SZ. W dniu tym marynarka przestanie być jakimkolwiek narzędziem sprawowania polityki zagranicznej państwa i stanie się zupełnie bezwartościowa.
 
 
piaskun 
3



Pomógł: 1 raz
Wiek: 53
Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 148
Skąd: kiedyś w MW teraz emeryt
Wysłany: Sob 24 Gru, 2011   

:gent:
Pan generał w swojej książce opisuje scenę "rozmowy" ;) ówczesnego Szefa SG z Szefem Logistyki WP (było kiedyś takie stanowisko) które piastował pewien admirał, gdy był świadkiem jak można być uległym i dać się mieszać z błotem. Nie dziwię się więc stosunkowi Pana generała do naszego rodzaju SZ, a twierdzenie że Bałtyk jest tylko przeszkodą wodną nie jest niczym nowym w ustach żolnierzy w zielonych mundurach.
_________________
LEPIEJ ODEJŚĆ O ROK ZA WCZEŚNIE NIŻ DZIEŃ ZA PÓŹNO !
 
 
Ksawery 
5


Dołączył: 10 Gru 2010
Posty: 560
Skąd: z lasu
Wysłany: Sob 24 Gru, 2011   

Znowu "kołdra za krótka" to kiedy będzie normalnej długości. :(
 
 
oskarm 
9



Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 4774
Skąd: 3miasto
Wysłany: Nie 25 Gru, 2011   

Ksawery, zadajesz pytanie jakbyś nie wiedział, jak funkcjonuje świat. Nawet dla USArmy ta kołdra jest za krótka i zawsze taka będzie...
_________________
One of the serious problems in planning the fight against American doctrine, is that the Americans do not read their manuals, nor do they feel any obligation to follow their doctrine...

"W Polsce są zazwyczaj dwa wyjścia z sytuacji: normalne i nadprzyrodzone. Normalne jest takie, że z nieba schodzą zastępy aniołów i robią za nas. A nadprzyrodzone - kiedy sami weźmiemy się do roboty." Tadeusz Konwicki

"Une guerre de religions, c'est quand deux peuples s'entretuent pour savoir qui a le meilleur ami imaginaire"
 
 
MariuszRB 
6


Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 1140
Skąd: Chojnów
Wysłany: Nie 25 Gru, 2011   Re: Kilka OPV i niszczycieli min...

Gawron napisał/a:

Jeżeli naszym priorytetem wg Waldka-wizjonera jest zamknąć się na Bałtyku, prowadzić rozpoznanie i zwalczać desant oraz działania przeciwminowe to po co się łudzić... rozpoznanie - Siły Powietrzne, zwalczanie desantu NDR (może podlegać pod WL), reszta może być dodatkowymi zadaniami MOSG. Będzie taniej i praktyczniej.

Chyba w podobny sposób rozumuje pancerny Waldek - "zastępca MON ds. MON". Czy to rozumowanie ma sens? W moim głębokim przekonaniu absolutnie nie.
Dzień w którym MWRP zostanie zamknięta na Bałtyku będzie w świetle zadań realizowanych przez floty europejskie (i nie tylko) końcem tego rodzaju SZ. W dniu tym marynarka przestanie być jakimkolwiek narzędziem sprawowania polityki zagranicznej państwa i stanie się zupełnie bezwartościowa.


A mnie się wydaje, że to właśnie gen. Skrzypczak reprezentuje tutaj zdecydowanie bardziej zdroworozsądkowe i realistyczne podejście do sprawy niż marynarska brać, która nie może się pogodzić z myślą iż w polskich warunkach Marynarka Wojenna jest i pozostanie najmniej istotnym elementem systemu obronnego. I żadne frazesy o narzędziach polityki zagranicznej czy reprezentowaniu polskiej bandery nie wytrzymują w konfrontacji z pytaniem o przydatność nie tylko w czasie misji gdzieś daleko, ale przede w razie konieczności obrony kraju. Na misje wysłać możemy kontyngenty ze wszystkich RSZ, ale w razie wojny obronnej przydatność floty będzie najmniejsza. Nawet jeśli sama się w większej części uchowa to w żaden sposób nie wpłynie na poprawę sytuacji na lądzie.
W dodatku w NATO dużo jest krajów dysponujących wciąż sporą ilością nowoczesnych okrętów, o jakich u nas się nawet nie marzy, przy jednoczesnych redukcjach ciężkiego sprzętu pancernego. Wyraźnie zatem widać, że kolejne kraje nie zamierzają na serio wywiązywać się ze zobowiązań sojuszniczej pomocy, a u nas wciąż są tacy, którzy by się do wszystkich możliwych NATO-wskich struktur pchali i koszty tego ponosili.
 
 
JW 
6


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 1697
Skąd: domek
Wysłany: Nie 25 Gru, 2011   Re: Kilka OPV i niszczycieli min...

Gawron napisał/a:
Chyba w podobny sposób rozumuje pancerny Waldek - "zastępca MON ds. MON". Czy to rozumowanie ma sens? W moim głębokim przekonaniu absolutnie nie.
Dzień w którym MWRP zostanie zamknięta na Bałtyku będzie w świetle zadań realizowanych przez floty europejskie (i nie tylko) końcem tego rodzaju SZ. W dniu tym marynarka przestanie być jakimkolwiek narzędziem sprawowania polityki zagranicznej państwa i stanie się zupełnie bezwartościowa.


Straszne zacietrzewienie, a może by tak podyskutować bardziej merytorycznie?
Kołdra strasznie krótka. Pieniędzy na obronność więcej nie będzie, a to co jest powinno być przeznaczone na przedsięwzięcia realnie wzmacniające potencjał obronny. Co najmniej od 1989 roku prowadzona w tym zakresie jest całkowita partyzantka, a zakupy sprzętu powiązane nie są z rzeczywistymi analizami potrzeb. Jak do tej pory nie doczekaliśmy się strategicznego przeglądu bezpieczeństwa państwa (pewne prace w tym kierunku prowadzone są obecnie w ramach BBN), w ramach MON przeprowadzono dwie edycje SPO. O ile pierwszy był eksperymentem, to drugi jest żenujący. Również i dokumenty doktrynalne opracowane są na wyjątkowo kiepskim poziomie i dominuje w nich myślenie życzeniowe. Dotyczy to szczególnie Strategii Obronności RP (dokumentu opracowanego w MON), Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że te dokumenty powinny powstawać na podstawie wymienionych wcześnie przeglądów. A jak jest w rzeczywistości?
Odnosząc się natomiast do spraw związanych z samą MW, to w pełni zgadzam się, z gen. Skrzypczakiem, że trzeba zrobić porządek z tym RSZ i to zaczynając od podstawowych dokumentów doktrynalnych. Dzisiaj zapisy brzmią tak:
Cytat:
106. Marynarka Wojenna przeznaczona jest do obrony interesów państwa na polskich obszarach morskich, morskiej obrony wybrzeża oraz udziału
w lądowej obronie wybrzeża we współdziałaniu z innymi rodzajami sił zbrojnych w ramach strategicznej operacji obronnej. Zgodnie ze zobowiązaniami międzynarodowymi Marynarka Wojenna utrzymuje zdolności do realizacji zadań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa zarówno
w obszarze Morza Bałtyckiego jak i poza nim. Podstawowym zadaniem Marynarki Wojennej jest obrona i utrzymanie morskich linii komunikacyjnych państwa podczas kryzysu i wojny oraz niedopuszczenie do blokady morskiej kraju. W czasie pokoju Marynarka Wojenna wspiera działania Straży Granicznej w obszarze morskich wód terytorialnych i wyłącznej strefy ekonomicznej. W ramach dostosowania sił morskich Rzeczypospolitej Polskiej do wymagań sojuszniczych, Marynarka Wojenna dysponować będzie jednostkami zapewniającymi aktywny udział w projekcji sił połączonych NATO i UE. Trzon struktury Marynarki Wojennej tworzą flotylle okrętów, Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej, a także brzegowe jednostki wsparcia
i zabezpieczenia działań oraz ośrodki szkolne.


Przecież jest to bełkot nie uwzględniający jakichkolwiek realiów, a myśl strategiczna jest ukryta tak głęboko, że bez wódki nie doszuka się jej.

Odnośnie obrony koncepcji modernizacji OHP. Moim skromnym zdaniem przyjęcie tego złomu było błędem, a jakiekolwiek dalsze prace nad tymi fregatami są jedynie marnotrawstwem pieniędzy, które mogłyby być przeznaczone na zakup rzeczywiście potrzebnego sprzętu. Może któryś z forumowych marynarzy przekona mnie, że jest inaczej? W każdym razie na forum publicznym, w temacie, nie wypowiedział się autor pomysłu wyposażenia MW w sprzęt ze szrotu - "Słoneczko Bałtyku" na niego wołali.

O skali problemu z MW świadczy fakt, że jesteśmy chyba jedynym krajem na świecie, gdzie każdy okręt "uderzeniowy" może być dowodzony przez admirała (mamy ich 11 w służbie czynnej), a cała resztą, włącznie z kajakami Formozy mogliby dowodzić komandorzy.

Nie rozumiem ataku na program pancerny. W tym przypadku nie chodzi o polerowanie g.... Tutaj generał jest zwolennikiem wycofania bezużytecznych BWP-1 i T-72. Może i w MW należałoby określić co jest kompletnym złomem?
 
 
bucht 
1


Wiek: 61
Dołączył: 25 Paź 2007
Posty: 37
Skąd: North
Wysłany: Pon 26 Gru, 2011   

Cytat:

A mnie się wydaje, że to właśnie gen. Skrzypczak reprezentuje tutaj zdecydowanie bardziej zdroworozsądkowe i realistyczne podejście do sprawy niż marynarska brać, która nie może się pogodzić z myślą iż w polskich warunkach Marynarka Wojenna jest i pozostanie najmniej istotnym elementem systemu obronnego.


Miało by to sens gdyby jednoczesnie potwierdzil priorytet lotnictwa w systemie obronnym RP, inaczej jeśt to tylko lobbing bumaru.
 
 
Gawron 
4


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 232
Skąd: MW RP
Wysłany: Pon 26 Gru, 2011   JW

W odniesieniu do osoby pana Skrzypczaka. Sytuacja w której były oficer wojsk pancernych nie mający żadnego doświadczenia związanego z MW ochoczo "doradza" ministrowi na temat kształtu i zadań sił morskich jest sytuacją skandaliczną. Paradoksalność tej sytuacji pogłębia fakt, że obecny MON podejmuje decyzje bardziej ceniąc sobie "argumenty" byłego generała wojsk pancernych aniżeli admirała floty - dowódcy MWRP. Rola Skrzypczaka powinna zostać niezwłocznie ograniczona do doradzania w sprawach WL
i ewentualnie struktury dowodzenia SZRP a więc obszaru w którym posiada rzeczywiste kompetencje.

Co do zadań.
Cóż niezwykłego lub nie normalnego tam dostrzegłeś? Mogli to wypunktować bardziej szczegółowo to może byłoby jaśniej ;)

W dwóch zdaniach można to streścić następująco: Na obszarze wód terytorialnych i EEZ zadaniem MWRP jest wsparcie MOSG w sytuacji kryzysowej. W sytuacji konfliktu priorytetem jest utrzymanie szlaków komunikacyjnych i obrona wybrzeża. Ponadto MWRP jest zobowiązana do uczestniczenia w działaniach sojuszu poza Bałtykiem poprzez wydzielanie jednostek do stałych zespołów i operacji NATO (bardzo niewygodne zobowiązanie dla niektórych ignorantów).

Tyle w ujęciu strategicznym. Rozdrabnianie się na poszczególne rodzaje obron (AAW,ASW itp) oraz zadania dodatkowe tj. np. SAR to chyba szczebel niżej.

O przydatności i zasadności posiadania OHP oraz okrętów klasy fregata mógłbym napisać referat. Światopogląd ministra w tym temacie został wykreowany poprzez kilka "zręcznych" lobbujących krajowy przemysł zbrojeniowy artykułów min. Maksymiliana Dury w prasie pseudo-fachowej i codziennej oraz "cenne" rady Waldemara.
Brak reakcji w prasie ze strony MWRP został odczytany jako milczące potwierdzenie (stan techniczny jest niejawny) . Uważam, że dobrze byłoby aby w tej sprawie wypowiedział się były min. Klich który bardzo głęboko modernizację analizował, podjął decyzję i doprowadził sprawę niemalże do końca a obecna ekipa zrobiła z niego delikatnie mówiąc człowieka niepoważnego i nie kompetentnego. Chciałbym aby bardzo płytkie i nieuzasadnione argumenty (to nie tylko moje zdanie ale i najwyższych w MW) Siemoniaka (bełkot Skrzypczaka na temat fregat w ogóle nie powinien być komentowany) zostały przedstawione szerzej na tle analiz min. Klicha. Nie spodziewam się jednak tego ponieważ prawdą jest, że relacja koszt-efekt w przypadku modernizacji fregat była bardzo korzystna dla naszego kraju natomiast uzasadnienie Siemoniaka to zwykłe komunały z gazet.

Podtrzymuję swoje zdanie co do dnia w którym MWRP przestanie mieć rację bytu. Od przełożonych oczekuję odwagi i jasnej decyzji. Jeżeli rola MWRP ma zostać zredukowana do roli rozszerzonego Cost Guard to tak nieperspektywiczny i kosztowny RSZ powinien zostać zlikwidowany a zadania przekazane MOSG i pozostałym RSZ.

Zaoszczędzone na likwidacji MWRP środki można "sensowniej" władować w Bumar ;)
 
 
MK-J 
Mod
kapitanka



Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 22 Wrz 2007
Posty: 7498
Skąd: north
Wysłany: Pon 26 Gru, 2011   

Gawron napisał/a:
bełkot Skrzypczaka na temat fregat w ogóle nie powinien być komentowany

A jednak sam z wielkim zacietrzewieniem ów "bełkot" komentujesz w licznych postach.

Nie bronię tu ani Ministra ani gen. Skrzypczaka, ale też nie podoba mi się poufałość w relacji do tych panów, sposób wykorzystywania ich personaliów. Bo czymże innym jest pisanie o nich per: Waldemar-wizjoner, "pancerny Waldek, "Siemoniaki", "Siemoniak class" itp. Jeżeli sądzisz, że szermowanie takimi określeniami wzmacnia Twoją merytoryczną argumentację, (z którą nie polemizuję :!: ), to raczej jesteś w błędzie.
Przy tej okazji - od lat obserwuję na forum wielką odwagę pisania pod nickami. Szkoda, że nie spotkałam tego w oficjalnych wypowiedziach Kolegów w jednostkach, instytucjach. Może nie byłoby takich problemów jak sytuacja w MW (i nie tylko).

Gawron napisał/a:

Uważam, że dobrze byłoby aby w tej sprawie wypowiedział się były min. Klich który bardzo głęboko modernizację analizował, podjął decyzję i doprowadził sprawę niemalże do końca

w innym temacie
Gawron napisał/a:

Siemoniak i Skrzypczak uwalając program fregat tak naprawdę zrobili z Klicha idiotę.


Z jakiegoś powodu Premier zakończył męki B. Klicha z MONem (i odwrotnie), więc ostatni cytat prezentuje dość śmiałą tezę. Jakoś nie wierzę, że gdyby B. Klich pozostał na swoim stołku, to dramatyczna sytuacja MW uległaby cudownej poprawie. Ale przynajmniej jest pretekst do hipotez, dywagacji i budowania mitów. Ale każdy ma prawo do swej subiektywnej opinii. Pozdrawiam :gent: M.
_________________
Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie
ma prawa do przyszłości. J. Piłsudski
 
 
oskarm 
9



Dołączył: 07 Lut 2005
Posty: 4774
Skąd: 3miasto
Wysłany: Pon 26 Gru, 2011   

Gawron napisał/a:
O przydatności i zasadności posiadania OHP oraz okrętów klasy fregata mógłbym napisać referat. Światopogląd ministra w tym temacie został wykreowany poprzez kilka "zręcznych" lobbujących krajowy przemysł zbrojeniowy artykułów min. Maksymiliana Dury w prasie pseudo-fachowej i codziennej oraz "cenne" rady Waldemara.
Może czas zamienić: "mógłbym napisać" na: "napiszę i wyślę" do publikacji w "prasie pseudo-fachowej i codziennej"? :gent:
_________________
One of the serious problems in planning the fight against American doctrine, is that the Americans do not read their manuals, nor do they feel any obligation to follow their doctrine...

"W Polsce są zazwyczaj dwa wyjścia z sytuacji: normalne i nadprzyrodzone. Normalne jest takie, że z nieba schodzą zastępy aniołów i robią za nas. A nadprzyrodzone - kiedy sami weźmiemy się do roboty." Tadeusz Konwicki

"Une guerre de religions, c'est quand deux peuples s'entretuent pour savoir qui a le meilleur ami imaginaire"
 
 
Gawron 
4


Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 232
Skąd: MW RP
Wysłany: Pon 26 Gru, 2011   

Artykuł o potrzebie posiadania okrętów klasy fregata jest obecnie w trakcie przygotowania. Czy i kiedy się pojawi trudno mi powiedzieć.

Co do dramatycznej poprawy to owszem nie byłoby takiej. Byłaby powolna poprawa. Min.Klich rozważał dwie opcje:
1. Wyremontować i zmodernizować dwie fregaty oraz stopniowo dokończyć budowę
pierwszej korwety. Cena: około 500mln zł (fregaty)+ 1 mld zł (dokończnie gawrona).
2. Wybudować serię 3 korwet gawron. Cena - minimum 3 mld zł.

Zdecydował się na opcję tańszą i względnie pewną.

Min. Siemoniak wraz z wiadomo kim z rozmachem uwalił fregaty i co teraz? Okazuje się, że cena korwet jest trudna do przyjęcia, sytuacja zakładu mającego je wybudować nie napawa optymizmem. Będąc niezłym specjalistą od PR "delikatnie" uzasadnia swoje wątpliwości w mediach (Najdroższa motorówka świata itp) i w mojej ocenie szykuje tło pod obcięcie i tego programu. W sytuacji braku fregat i korwet w oczywisty sposób MWRP nie będzie w stanie dalej wypełniać swoich zadań. Wobec tego z pomocą przychodzi doradca ministra a przy tym jak się okazuje wybitny specjalista od spraw morskich i klepie o "snach o potędze" , "zamorskich interesach" i "polskim szrocie w NATO". Dla mnie jako "średnio zainteresowanego" sytuacja jest w miarę czytelna i nie do przyjęcia. Czy za min Klicha było gorzej? Dla MWRP zdecydowanie nie.

Co do dymisji min.Klicha to chyba przyczyna jest jasna. MON to bardzo niewdzięczna robota i jestem przkonany, że gdyby to pan Siemoniak był ministrem w poprzednich latach to przed katastrofami nie ustrzegłby się i cenę polityczną poniósł by taką samą.

Co do spoufałości wobec doradcy to powstrzymam się od zaogniania atmosfery choć zdanie na temat pana Skrzypczaka i części powierzonych mu zadań mam nad wyraz krytyczne.
 
 
MariuszRB 
6


Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 1140
Skąd: Chojnów
Wysłany: Pon 26 Gru, 2011   Re: JW

Gawron napisał/a:

Co do zadań.
Cóż niezwykłego lub nie normalnego tam dostrzegłeś? Mogli to wypunktować bardziej szczegółowo to może byłoby jaśniej ;)

W dwóch zdaniach można to streścić następująco: Na obszarze wód terytorialnych i EEZ zadaniem MWRP jest wsparcie MOSG w sytuacji kryzysowej. W sytuacji konfliktu priorytetem jest utrzymanie szlaków komunikacyjnych i obrona wybrzeża. Ponadto MWRP jest zobowiązana do uczestniczenia w działaniach sojuszu poza Bałtykiem poprzez wydzielanie jednostek do stałych zespołów i operacji NATO (bardzo niewygodne zobowiązanie dla niektórych ignorantów).
Tyle w ujęciu strategicznym.


Rzeczywiście strategiem trzeba być co nie miara, żeby się na takie teksty nabrać. Bo i kto przy zdrowych zmysłach w przypadku konfliktu z jedynym potencjalnym przeciwnikiem na Bałtyku organizować będzie konwoje do położonych pod jego nosem portów w Gdańsku i Gdyni. Alternatywą z kolei dla Szczecina i Świnoujścia są trasy lądowe z Hamburga na przykład. Co się zaś tyczy naszych zobowiązań do obecności polskich okrętów w stałych zespołach NATO to czas najwyższy by zacząć traktować je jako element przetargowy. Skoro, jak już wcześniej wspomniałem, nasi sojusznicy nic sobie nie robiąc z naszych potrzeb obronnych, redukują swoje Wojska Lądowe to dlaczego my mamy marnować pieniądze na utrzymywanie Marynarki Wojennej ponad nasze własne potrzeby?
 
 
markus 
5



Pomógł: 3 razy
Dołączył: 17 Lip 2004
Posty: 768
Skąd: z przypadku
Wysłany: Pon 26 Gru, 2011   Re: Kilka OPV i niszczycieli min...

JW napisał/a:
O skali problemu z MW świadczy fakt, że jesteśmy chyba jedynym krajem na świecie, gdzie każdy okręt "uderzeniowy" może być dowodzony przez admirała (mamy ich 11 w służbie czynnej), a cała resztą, włącznie z kajakami Formozy mogliby dowodzić komandorzy.


Właściwie to można by to samo powiedzieć o relacji liczby generałów do kompanii czołgów i BWP-ów, skoro schodzimy do poziomu argumentów a`la SuperExpress. A i to pewnie jeszcze kilku pozostałoby bezrobotnych.

Gdy porwano pod Somalią statek z polskim kapitanem to MSZ dostał biegunki i bombardował MON-a hasłami, że musimy coś zrobić, a najlepiej jak byśmy wysłali tam okręt z gromowcami. Gdy zaczęła się polska prezydencja w UE, po raz kolejny MSZ słał zapytania od kiedy i ile okrętów możemy wysłać do operacji UE ATALANTA.
Moi brytyjscy koledzy z Royal Navy dostali właśnie zadanie opracowania planów ewakuacji obywateli brytyjskich za pomocą okrętów na wypadek gdyby załamał się system finansowy w Hiszpanii i Portugalii.
My tymczasem nadal uważamy, że państwo nie ma żadnych zobowiązań wobec 40 tys. polskich marynarzy pływających pod wszelakimi banderami. Nie mamy żadnych zobowiązań wobec polskiego przedsiębiorcy którego towar eksportowany jest drogą morską.

Mnie tylko w obronie programu pancernego fascynuje jedna rzecz. Po raz kolejny wydamy górę pieniędzy na sprzęt który nie wyjedzie poza poligon i park maszynowy przez wiele lat. Co więcej, zapewne wiele silników nie osiągnie nawet resursu docelowego bo nie będzie go gdzie zużyć. Na dodatek, czołg to taki sprzęt który w dzisiejszych czasach kupuje się niemal "off the shelf". Dzisiaj zamawiamy, za kwartał mamy w garażu.

Tymczasem tak ogromną niechęć wzbudzają okręty, które z całości sił zbrojnych, mają do wypełnienia najwięcej zadań czasu pokoju. Na dodatek nie da się ich sprowadzić do bazy w kilka miesięcy bo "cykl produkcyjny" wynosi 4-5 lat.
_________________
"Gdy Polak ginie na ruskiej ziemi to Polska płacze i przez łzy nie wierzy w jedno ruskie słowo"
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group