Pomógł: 2 razy Wiek: 54 Dołączył: 05 Lip 2004 Posty: 473 Skąd: Polska
Wysłany: Wto 06 Lip, 2004
ostro , często po chamsku , z błędami .................. i generalnie bez sensu / nawet nie doczytałem do końca bo szkoda czasu/ :mlotek3: :szafot: :kurde:
Stevie Gość
Wysłany: Wto 06 Lip, 2004
A znam JW gdzie sa sa dwie panie ppor kontraktowe i nie maja jeszcze przysiegi, ale juz ostro sluza i maja kontrakty
Dołączył: 23 Cze 2004 Posty: 74 Skąd: Rejon WBE Szczecin
Wysłany: Wto 06 Lip, 2004 Re: Kobieta w wojsku
Co o tym sądzicie [/quote]
Domyślam się że pytanie dotyczy" kobiet w wojsku", ja jednak chciałbym zwrócić Waszą uwagę na poziom dyskusji. Nigdy wczesniej na tamto forum nie zaglądałem i myślę że już więcej nie zajrzę.
_________________ Jestem ex-jaruzelitą bosym i wałęsaczem poligonowym, później skwaszonym emerytem, i następnie kaczym ... nie fanem, obecnie średnio zachwycony panującym ko(r)moranem.
taki jeden [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lip, 2004 Jak dla mnie oki.
Moim baaaardzo skromnym zdaniem mogą służyc. Tylko traktujmy je normalnie, nie jak obrazek propagandowy. Popatrzylem trochę po innych flotach i sprawdzaja się, tylko trzeba traktowac je jak żołnierzy i nie klekać na ich widok. Kiedys na jednym ćwiczeniu zobaczyliśmy panią porucznik z szwedzkiej Navy. Cud kobieta, wszyscy zwracali uwagę na nią niezaleznie od bandery . A szwedzki kapitan opowiedział jej historię. Słuzyła na jednej z korwet,gdzie miała osobna kabinę, węzeł sanitarny itp. I poprosiła o przeniesienie na kuter rakietowy, bo miala dość tej nierówności na swoją korzyść. I zaczela mieszkać w małej kabinie z oficerem mechanikiem a byla jednym z lepszych operatorów systemów uzbrojenia w szwedzkiej Navy. Mozna? MOŻNA!!!
FROŁOW [Usunięty]
Wysłany: Sro 07 Lip, 2004
Moim zdaniem czemu nie. Kobieta niejednokrotnie patrzy na problem inaczej - bardziej racjonalnie i oczywiście łagodzą obyczaje co na pewno przydałoby się w jednostkach wojskowych. To tylko są początki służby kobiet w wojsku z biegiem czasu i większą ilością kobiet stanie się to normalne.
Chciałbym być oficerem- mechanikiem na tym szwedzkim kutrze torpedowym . I mnóstwo długich rejsów . A tak poważnie to nie mam nic przeciwko służbie kobiet tylko dlaczego prawie wszystkie chcą dowodzić?
Pomógł: 1 raz Wiek: 66 Dołączył: 24 Cze 2004 Posty: 180 Skąd: okolice Warszawy
Wysłany: Czw 08 Lip, 2004 Kobieta w Armii
Mam trochę doświadczenia w dziedzinie "Kobieta, a wojsko" i nie widzę świetlanej przyszłości dla niej, o ile będzie to wyglądało jak do tej pory. Zwolnienia ze służb, zwolnienia z zaliczeń z wf, lata (nie miesiące) urlopu wychowawczego - w tym czasie pełna kasa z MON plus praca bez zgody przełożonego w cywilu. Jak długo męska część kadry będzie to tolerować Do tego zmienność nastrojów. Jeżeli Ustawa nie wyegzekwuje równości (tak jak w innych armiach) osobiście nie widzę Kobiet na stanowiskach żołnierzy zawodowych.
Może mam taki fart, ale dotychczas spotkałem tylko takie kobiety w wojsku, które mają tzw plecy.
A jedna młoda ppor napisała wniosek o zgodę na wyjazd na misję ONZ.
Warunkiem wyjazdu między innymi jest zgoda dowódcy, której to zgody nie otrzymała. Kilka dni później w godzinach rannych dzwoni były marszałek sejmu do dowódcy i pani ppor jedzie na misję.
A teraz pytanie co Wy szanowni Forumowicze zrobilibyście na miejscu dowódcy? Czy postąpić honorowo i nie dać zrobić z siebie wała , i nie dać się szantażować ppor w spódnicy, ale być może pożegnać się z karierą ?Czy też dać sobie spokój, a rano przy goleniu nie patrzeć sobie w oczy przez pewien czas?
_________________
„…Nic nie poradzę, że nie lubię faryzeuszy, obłudników, kameleonów, kurew, karierowiczów, itp..."
"Jeśli chcesz zachowywać się moralnie to najgorszym miejscem by szukać rad jest religia..."
Czy postąpić honorowo i nie dać zrobić z siebie wała , i nie dać się szantażować ppor w spódnicy, ale być może pożegnać się z karierą ?Czy też dać sobie spokój, a rano przy goleniu nie patrzeć sobie w oczy przez pewien czas?
Nie jestem żołnierzem, i nigdy nim nie byłem(po studiach może zostanę, ale kto to wie). Jako cywilowi trudno mi mówić o wojskowym honorze itp., ale osobiście uważam, że powinien się był postawić, głowy by mu nikt nie obciął. Tyle tylko, że gość ma pewnie rodzinę na utrzymaniu, więc.....cóż, podjął taką a nie inną decyzję. Jest to sytuacja któej nie da się ocenić jednoznacznie...
oby jak najmniej "plecaków" w naszej armii(i policji)...
pozdrawiam serdecznie
taki jeden [Usunięty]
Wysłany: Czw 08 Lip, 2004 Co powinien zrobić dowódca?
Traktować wszystkich równo. I postawić się. Przełożeni CHYBA by zrozumieli. Z "plecakami" walczą wszystkie armie w krajach,gdzie armia daje jako taką stabilizację na choc średnim krajowym poziomie. A nasza nowa ustawa choć tyle piszemy o jej niedoskonałościach daje możliwości dowódcom, oj daje. Jedni niestety wykorzystają je "in minus" inni "in plus".Oby tych drugich było więcej. A co do kobiet to znam kilka i w polskich mundurach (vide post nt szwedzkiej pani porucznik). I sa takie jak my faceci. Od prawdziwych żołnierek po takie, które chca przejść przez służbę wygodnie i bez bólu. Tylko na nie bardziej patrzymy bo są ostatecznie... kobietami:)
W przeciwieństwie do Ciebie „Mack Pl” osobiście byłem żołnierzem zawodowym a obecnie jestem „emerytem” z przymusu. Temat kobiety w wojsku, rozumiany jako kobiety w mundurach na stanowiskach żołnierzy „MOGĄ” podkreślam MOGĄ sprawdzić się jedynie tylko na ściśle określonych stanowiskach – tak więc jestem za – ale tylko do ściśle określonych stanowisk. Opisany wcześniej przykład ze „Szwedzkiej Navy” należy traktować jako wyjątek, a nie regułę. Co do HONORU ŻOŁNIERZA – jest to kwestia postawienia sobie – SOBIE poprzeczki na odpowiednio wyższym poziomie niż w potocznie rozumianym życiu codziennym – cywilnym. Źle się dzieje, jeśli politycy bezpośrednio mają wpływ w armii na wydawane rozkazy i decyzje. APOLITYCZNOŚĆ ARMII – to armia pod kontrolą polityków a nie pod ich rozkazami (zwłaszcza kadrowymi).
Karierowiczostwo od zawsze istniało tak w wojsku jak i w cywilu (CHROŃ NAS PANIE OD TAKICH DOWÓDCÓW), to powiedzenie nie jest z księżyca – „panie pułkowniCZku, nie wiem czy to ważne ale ...). Miałem przyjemność być dowodzonym przez – „DOWÓDCÓW, DOWÓDCÓW” i „DOWÓDCÓW, KARIEROWICZÓW”.
Moim zdaniem, w każdej dziedzinie jak i płaszczyźnie powinna liczyć się przede wszystkim fachowość i przydatność do pełnienia funkcji oraz zajmowania stanowisk, a nie jakieś tam „koneksje” a dla zamydlenia oczu ukończone kursy, dlatego też tępić „PLECAKI” i wszystkich tych, którzy tak właśnie robią karierę w wojsku.
Ps.
Na pohybel im.
_________________ Kiedy w końcu zmęczony, zobaczysz światełko w tunelu - na pewno będzie to pociąg
. Moim zdaniem, w każdej dziedzinie jak i płaszczyźnie powinna liczyć się przede wszystkim fachowość i przydatność do pełnienia funkcji oraz zajmowania stanowisk, a nie jakieś tam „koneksje” a dla zamydlenia oczu ukończone kursy, dlatego też tępić „PLECAKI” i wszystkich tych, którzy tak właśnie robią karierę w wojsku.
Ps.
Na pohybel im.
Święte słowa , z którymi w pełni się zgadzam.
Każdy kto może po przez swoją pracowitość, zdolności oraz ambicje robić karierę to niech ją robi, ale niech to będzie robione na jasnych zasadach , a nie poprzez znajomości.
_________________
„…Nic nie poradzę, że nie lubię faryzeuszy, obłudników, kameleonów, kurew, karierowiczów, itp..."
"Jeśli chcesz zachowywać się moralnie to najgorszym miejscem by szukać rad jest religia..."
Tomek [Usunięty]
Wysłany: Czw 08 Lip, 2004 niemiecka NAVY
rozmawialem ostatnio z dziewczyna ktora jest prostym marynarzema na niemieckim okrecie podwodnym klasy 206. nie narzekala. i nie narzekali tez jej koledzy. moge zagwarantowac, ze wypowiedzi byly szczere. nie mam doswiadczenia sluzbowego do tej pory z kobietami w mundurach, ale wiem od kolegi, ktory ma u siebie dwie dziewczyny, ze obydwie maja mocne plecy. mysle ze potrzebna jest zmiana kulturowa, i to nie tylko w stusunku do kobiet w armii. obecnie mam mozliwosc sledzenia wydarzen w polskich silach zbrojnych z pewnego dystansu - bogatszy o doswiadczenia nabyte w roznych miejscach poza granicami. wydaje mi sie, ze mimo uplywu tych 15tu lat od upadku komunizmu niewiele zmienilo sie w naszych glowach - smuci mnie to, bo sledzac ostatnie wydarzenia (chociazby ustawa personalna, ustawa mieszkaniowa) dochodze do wniosku ze nie ma rowniez perspektyw zmiany na lepsze. i nic nie zmienia nowe samoloty czy transportery, bo najwazniejszym systemem uzbrojenia jest dobrze motywowany i oddany sprawie czlowiek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum