Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Stevie
Wto 24 Mar, 2015
Nowe wydanie książki Afganistan. Relacja BORowika..
Opublikował Wiadomość
naturszczyk 
5



Pomógł: 1 raz
Wiek: 69
Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 628
Skąd: pomezania
  Wysłany: Sob 14 Mar, 2015   Nowe wydanie książki Afganistan. Relacja BORowika..

Witam wszystkich serdecznie i oficjalnie informuję, że zabawę czas zacząć, czyli mówiąc inaczej, ogłaszam, iż otrzymałem potwierdzenie z drukarni, że wszystkie przekazane materiały są OK i możemy przystąpić do zbieranie zamówień na książkę Afganistan. Relacja BORowika. Wydanie nowe – autorskie, czyli dłuższe o przeszło 1/3 treści, którą uprzednio redakcji wydawnictwa wycięła, nie chcąc się nikomu narazić. (Książka będzie liczyła 480 stron w formacie A5 (207x145)).
Termin ukazanie się książki to początek kwietnia. (podobno mam ją otrzymać tuż przed świętami).
Proponuję dodatkową zabawę, znaną części Państwa, czyli możliwość nabycia książki numerowanej, na zasadach tzw. przedpłaty. Chciałbym napisać, że w ten sposób otrzymacie Państwo swój egzemplarz, zanim ukaże się ona w sprzedaży detalicznej, ale wolę nie ryzykować, bo Poczta Polska działa jak działa. Mogę jednak zagwarantować, że osoby, które się na to zdecydują, otrzymają osobistą dedykację do książki, plus zakładki do tejże.
Zasady są proste, choć aby podgrzać atmosferę, zmieniłem jedną z dotychczasowych zasad, aby wszyscy mieli jednakowe szanse na jak najniższe numery – wyznaczyłem datę dla wszystkich wpłacających należność na konto i o numerze książki będzie decydowała kolejność dokonania wpłaty na konto, które ustalamy na dzień 20 marzec 2015 r. (Znając pomysłowość czytelników zapewne wielu z nich wpłaci dzień szybciej, proszę jednak nie przesadzać, aby banki nie dokonały przelewu wcześniej, bo gdy zostaną zaksięgowane wcześniej niż 20 marca - dana wpłata będzie przesunięta w kolejce o 24 godziny, liczona od dnia wyznaczonego do zapłaty).
Aby usprawnić całą akcie konieczne jest przesłanie zgłoszenie/zamówienie na adres mailowy:
ksiegarnia.zdanowicz@pro.onet.pl
która powinno zawierać:
- dane zamawiającego – Nazwisko i imię
- adres do wysyłki:
- numer telefonu komórkowego lub mail: usprawnienie dla poczty i kupującego będzie poinformowany wcześniej o przesyłce.
- ewentualna propozycja dedykacji/ lub informacja dla kogo ma być wypisana/lub rezygnacja z niej
- ewentualnie możesz nas poinformować, czy jesteś posiadaczem poprzedniego wydania.
Później należy już tylko czekać na dzień 19 marca(?) aby dokonać wpłaty i pozostanie już tylko oczekiwanie na książkę. Gdyby ktoś miał swój ulubiony numer, który okaże się dalszym niż przysługiwałby z kolejności zaksięgowania, może o niego poprosić i jeśli to będzie możliwe postaram się prośbę spełnić.
Wracając do spraw finansowych, podaję dane do zapłaty:
Księgarnia Zdanowicz 82-500 Kwidzyn ul. Łąkowa 21
nr konta 75 1160 2202 0000 0000 5043 7999
Wartość jaką należy wpłacić to kwota 39,50 zł i obejmuje wartość książki plus koszty wysyłki (karton mała paczka – każdy z indywidualnym numerem którą można monitorować poprzez stronę http://emonitoring.poczta-polska.pl) na terenie kraju (w przypadku wysyłki poza granice kraju – prosimy o kontakt i prześlemy aktualną wysokość kwoty którą należy wpłacić). Oczywiście ilość zamawianych egzemplarzy jest dowolna, można także zamawiać inne książki np. z cyklu Misjonarze z Dywanowa. (otrzymacie Państwo odpowiedź o wielkości zapłaty łącznej – z zastosowaniem stosownych rabatów).

W „Tytułem wpłaty” wpiszcie „BORowik” i swoje nazwisko.
Mam nadzieję (oraz wredną pewność), iż książka przypadnie Państwu do gustu i otrzymacie ją Państwo w pierwszej kolejności. Korzystając z okazji już teraz zapraszam na stronę www poświęconej książce gdzie można obejrzeć zdjęcia i filmy wykonane w Afganistanie.
www.relacjaborowika.pl
Należy także wspomnieć o edycjach elektronicznych. Otóż, w tym samym terminie przewiduję także udostępnienie do sprzedaży e booków w systemach pdf, epub i mobi. Więc gdyby ktoś był nimi zainteresowany może wstępnie przesłać zgłoszenie.
Będzie dostępna także wersja książki audio – ale zapewne kilka tygodni później, bo w chwili obecnej są prowadzone zaawansowane rozmowy z firmą Audioteka (www.audioteka.pl/relacja-borowika ) i ze wstępnych ustaleń lektorem będzie… No, właśnie, póki co nikt nie wie…

Z poważaniem
Zdanowicz
_________________
www.wladyslaw-zdanowicz.com.pl

Leńczyk polskiej armii ;-)
 
 
Stevie 
Admin Site
Polak



Pomógł: 23 razy
Wiek: 56
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 14796
Wysłany: Sob 14 Mar, 2015   

Czekaliśmy, czekaliśmy i się doczekaliśmy :viktoria:

Szczerze polecam, bo zabawa przednia :lol:

:gent:
_________________
Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.

Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
 
 
Stevie 
Admin Site
Polak



Pomógł: 23 razy
Wiek: 56
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 14796
Wysłany: Sob 14 Mar, 2015   

A oto kilka recenzji twórczości Władka:

Cytat:
Recenzja książki Afganistan. Relacja BOR-owika
Po przeczytaniu „Misjonarzy…” byłem z lekka rozbawiony, trochę wkurwiony. Po przeczytaniu „Afganistanu…” – jestem jak martini „007”: WSTRZĄŚNIĘTY - nie mieszany.
Całe szczęście, że mam obraz ochrony placówek dyplomatycznych, gdy w okresie „minionym” ochroną tą zajmowali się oficerowie nie istniejących już Nadwiślańskich Jednostek MSW – więc w 100% wierzę relacjom BORowika (mam nadzieję, że Firma nie będzie „ciągnęła Go za konsekwencje”).
W sprawach nadzoru, nieczytanych przez decydentów sprawozdań, wyposażenia, warunków pracy/służby, warunków socjalno-bytowych, wody i wyżywienia, idiotyzmów i zamętu wprowadzanego przez cywilnych pracowników placówek i ich przełożonych z MSZ – NIE ZMIENIŁO SIĘ NIC od wielu, wielu lat!!! W dodatku widzą to nasi sojusznicy z innych ambasad i kontyngentów wojskowych.
Ignorancja i indolencja dyplomatów oraz innych „warszawiaków” poraża. Ale „jaki pan – taki kram”. Jeszcze kilku „dyplomatów” typu „urzędnik jedynie słusznej opcji” – będzie dobrze ale nie tragicznie!!! Wyżsi oficerowie i generałowie „zza biurka” czy funkcjonariusze SKW też są „wspaniali”. Papierki, papierki, druki, formularze, awanse dla…-no właśnie, dla kogo? – bo ci, którzy powinni je otrzymywać przez „władców” są niedostrzegani! A takich Harcerzy i Ambi – nawet na miejscu, w kraju, jest na pęczki.
Świetna jest końcówka – demonstracja żurnalistom uwarunkowań, związanych z Nangar Khel; pieriepałki z wymianą obsady ochrony, enigmatyczne propozycje Firmy dotyczące przedłużenia (na umowę zlecenie) pobytu; propozycja powrotu do kraju bez czekania na zmienników; niedoinformowanie „nowych” o warunkach służby na terenie objętym działaniami wojennymi. A TO POLSKA WŁAŚNIE!!!
Obie książki (traktowane jako relacje z pola walki) są fantastyczne – czekam na kolejne pozycje. Niech się schowają wszystkie „political fiction”, itp. Mam nadzieję, że – szczególnie „Afganistan…” będzie przeczytany przez decydentów z MSWiA, MSZ, BOR jako rodzaj sprawozdania, i że zostaną z tego wyciągnięte jakieś wnioski.
Serdecznie pozdrawiam
Bartek R.


Cytat:
Recenzja z Polski Zbrojnej nr. 34/2009 z dnia 23 sierpnia 2009 r.

Inni mają gorzej.
Podoficer Biura Ochrony Rządu odsłania kulisy służby na placówce w Kabulu.

Młody funkcjonariusz BOR, prymus kursu i znakomity strzelec, dal się namówić na wyjazd w 2007 roku do ochrony organizującej się polskiej ambasady w Afganistanie. Trafił w środek bałaganu, który postanowił uwiecznić w dzienniku, łamiąc zasadę, że Z BOR nic na zewnątrz się nie wydostaje. Ukrywając się pod pseudonimem Jan Jagoda, pozwolił sobie na krytykę pośrednią i bezpośrednią bezsensownych procedur, nieszczerych przełożonych i niektórych kolegów dekowników w kraju. Czy wiedzieliście, że ambasadę w Kabulu ochraniało czterech funkcjonariuszy (i kilku lokalnych strażników), którzy spali w suterenie i byli gorzej wyposażeni od służących w polskim kontyngencie wojskowym specjalistów? Na posiłki woleli jeździć do baz sił ISAF, choć wkrótce po opuszczeniu ambasady tracili łączność radiową z obsadą placówki. Ich meldunki do Warszawy z prośbą o opancerzone auto dla ambasadora „ginęły”, natomiast opisom fatalnego położenia placówki nie dawano wiary.
Młody „borowik” opisuje kłopoty z dostępem do opieki medycznej, dziwną atmosferę tworzoną przez funkcjonariusza kontrwywiadu wojskowego („Harcerza”), kulisy gospodarczych wizyt polityków oraz kompromitujące dziennikarzy telewizyjnych uganiających się za newsami. Ujawnia przy tym tajemnicę poliszynela – wszyscy piją, choć panuje służbowa prohibicja. Pyszna jest relacja ze spotkania misjonarzy z dziennikarzami, którym wojskowi proponują zamianę ról, by przedstawiciele mediów mogli wczuć się w sytuację dowódcy patrolu w Afganistanie. Są zabici i ranni, dziennikarze kapitulują.
Pisarz naturszczyk celnie uświadamia nam, że w wojsku mamy lepiej niż w BOR. Żołnierze w kontyngencie są lepiej zorganizowani, wszechstronniejsi, mają szybszy dostęp do przełożonych, którzy ich słuchają. Może „Jagoda” porzucił BOR i dziś służy w którejś z wojskowych jednostek specjalnych? Żołnierze namawiali go do zmiany pracodawcy, więc może teraz pisze dziennik w koszarach albo w kontyngencie. ( AG)


Cytat:
Dzień Dobry,
Poniżej przesyłam bardzo sympatyczny list czytelnika ksiązki "Afganistan.Relacja BORowika" , Jego refleksje i opinię na temat ksiązki.
Czytelnik bardzo prosił o przekazanie tego listu Autorom ksiązki.
Pozdrawiam
Redakcja
Oficyna Wydawnicza Branta

Szanowni Panowie Jan Jagoda i Władysław Zdanowicz,
Książka "AFGANISTAN, Relacja BOR-owika" jest - wg mnie - książką BARDZO WARTOŚCIOWĄ.
Jest książką, która z pewnością otworzy oczy wielu facetom, którzy NIE MAJĄ ZIELONEGO POJĘCIA O AFGANISTANIE, NIE MAJĄ ZIELONEGO POJĘCIA, CO TAM ROBIĄ NASI "ZIELONI" I NIE MAJĄ POJĘCIA, CO TO JEST OCHRONA OBIEKTÓW I LUDZI.
Po pierwsze - bardzo właśnie dobrze, że książka jest napisana żywym, bardzo dowcipnym językiem. Takich opisów nie można opisywać w napuszonym języku. Ja w związku z tym całą książkę dosłownie przeczytałem jednym tchem. A ludzie, którzy są ZE WSZYSTKIEGO NIEZADOWOLENI, niech sobie myślą co chcą.
Po drugie - moje widzenie dziennikarzy z prasy, radia i TV POKRYWA SIĘ CAŁKOWICIE z opisanymi przez Panów, czy przez Pana "Janka Jagodę" /rozumiem doskonale, że musiał Pan użyć pseudonimu; takie są reguły gry na całym świecie/. Ludziom z mediów poprzewracało się w głowach całkowicie. Rodzajowi żeńskiemu i męskiemu. Wbili sobie do głowy, że są IV władzą w kraju. Zaczęło się wszystko od Waldemara W., zresztą późniejszego szefa TVP /jedno wielkie nieszczęście, które trwa do dzisiaj !!!/ jakieś 15 lat temu. Potem doszła pyskata Olejnik i ... oboje dali fatalny wzór dla innych dziennikarzy. Prawie wszyscy są aroganccy, przemądrzali, niegrzeczni, w wywiadach - nie wiadomo dlaczego - pozwalają sobie na lekceważenie rozmówcy, z wywiadów radiowych i TV robią sobie własne pokazówki / w liczbie mnogiej od "show"/, nie zadają normalnych pytań tylko najpierw wygłaszają własne poglądy albo wręcz nachalne oskarżenia partnera /i Ty się broń/ i zmuszają biednych rozmówców do odnoszenia się do tego, co oni myślą. Rozmówcy nie mają wiele szansy, żeby przedstawić swoje poglądy na coś. A - niestety - nie mają odwagi, ZE ZROZUMIAŁYCH POWODÓW, żeby równie impertynencko im "odwalić".
Oddzielną kwestią są "wiadomości" z kraju i ze świata, obojętnie czy w mediach prasowych, w radio czy TV. Podzielam W CAŁOŚCI Pana poglądy i wystarczy, że powtórzę Pana słowa ze str. 224: "...przedstawiciele mediów są gotowi na wszystko, aby tylko dobrze sprzedać swój produkt, dlatego pokazują nam spektakl, do którego potrzeba aktorów i krwi". Nic dodać, nic odjąć.
Po trzecie - gratuluję grzecznego, bo grzecznego, bo nie można inaczej, opisania NANGAR KHEL. A już ten "mecz" majora z dziennikarzami na stronach 200 - 207 to jest MISTRZOSTWO ŚWIATA.
SZLAK MNIE TRAFIAŁ od słuchania i oglądania jakiś czas temu JAKIEJŚ ZUPEŁNIE NIEPOWAŻNEJ DZIECINADY ludzi "prokuratorskich" w mundurach w/s NANGAR KHEL. MAKABRA !!! Zbłaźnił się też ZUPEŁNIE ówczesny Minister Obrony Narodowej, który ze 100 różnych powodów nie powinien być ŻADNYM ministrem, a już z pewnością nie Ministrem Obrony Narodowej. Gadał BZDURY BEZ SENSU i to przed rozeznaniem sprawy. Według obowiązującej wówczas mody postępowania ministra "niesprawiedliwości" Ziobro. Typowy facet wzrostu Napoleona i ówczesnych jego szefów politycznych.
Po czwarte - kapitalne były opisy facetów z MSZ, tak zwanych "dyplomatów". Cholernie prawdziwe - rzeczywiste. To jest zresztą temat sam w sobie. Można napisać wiele książek na ich temat. To są MEGALOMANI z nosami noszonymi tak wysoko, że w Warszawie trzeba druty tramwajowe podnosić, żeby swoimi nosami nie zawadzili. Znałem ich setki w moich latach zawodowych.
A teraz kilka słów o mnie - skąd ja to wszystko wiem.
Mam teraz 74 lata. Ale "na dobrym chodzie". Skończyłem 3 lata Wieczorowej Szkoły Inżynieryjnej i Wydział Handlu Zagranicznego SGPiS. Znam od lat BIEGLE język angielski, niemiecki i rosyjski. Doktorat z "Nowoczesne metody finansowania inwestycji w świecie" zrobiłem na Uniwersytecie Amerykańskim w Bejrucie /tak, tak !!!/ W latach 1962 - 1969 przepracowałem na Bliskim Wschodzie, od Libii z zachodniej strony do Iranu ze wschodniej strony, z siedzibą w Bejrucie od sierpnia 1965 roku do czerwca 1969 roku. Sprzedawałem nasze maszyny budowlane - jako POLIMEX-CEKOP. Już do 1965 roku poznałem około 1.500 słów arabskich z książki "Phonetic Arabic", nauczyłem się liczyć i nielicho kląć po arabsku. W Libanie szło mi tak dobrze, że ówczesny Ambasador dorwał mnie we wrześniu 1965 roku i "dał propozycję nie do odrzucenia" - żebym został trzecim po wojnie Attache Handlowym. Dumny i blady - zgodziłem się. Miałem wtedy 29 lat.
Cały mój żywot zawodowy za granicą /a łącznie ponad 20 lat przeżyłem poza Polską/ opisałem w 2007 roku w mojej książce "70 LAT MINĘŁO ... wspomnienia z mojego żywota zawodowego za granicą" /poza 9 innymi książkami na tematy zawodowe, w języku polskim i angielskim, napisanymi w poprzednich latach/.
W Afganistanie ZE ZROZUMIAŁYCH POWODÓW nigdy nie byłem. Ani wtedy ani potem. Tam prawie spośród cudzoziemców NIGDY NIKT NIC nie budował /z pomocą maszyn budowlanych/, tylko burzył i niszczył !!! Ale znając BARDZO DOBRZE Iran z zachodniej strony i Pakistan ze wschodniej strony /objechałem oba te kraje DOKŁADNIE/, wyobrażam sobie, co to jet Afganistan. Tym bardziej, że z lektury książek znam BARDZO DOBRZE historię Afganistanu.
No to tyle na ten moment.
Gratuluję jeszcze raz napisania książki.
I ściskam graby z całej siły.
dr Adam S. M…


Cytat:
opinia przysłana przez Rafała G.
Powiem tak.
Napisana nie jest do końca fachowo. Trochę jak czyjś prywatny dziennik, trochę wygładzony i podzielony na rozdziały. To ma swój urok, ale i w tym sporo możnaby jeszcze dopracować odnośnie stylu i oprawy. Za to treść! Treść powala! Jest po prostu super! Od spostrzeżeń, różnic kulturowych (odkrywanie ich), po poziom naszych "dygnitarzy" (gdybym się o to nie otarł w zyciu, to bym powiedział, że przesadzone - ale wcale nie :( ). Można sie czepic kilku literówek czy ASG nie wiadomo skąd, ale to są drobiazgi.
Moim zdaniem - absolutnie warto i wręcz TRZEBA przeczytac. Cieszę sie, że taka książka się pojawila. Przynajmniej jest autentyczna.
Moja żona się za nią teraz zabrała. Jest zachwycona (a z reguly unika ksiazek, ktore ja czytam). Ale ta (mimo, ze w dziale "Militaria") jest z pogranicza tylu interesujacych tematow, że nie sposób czegoś dla siebie nie znaleźć.
No to teraz pójdzie w znajomych i rodzinę ;)


:gent:
_________________
Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.

Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
 
 
szeryf3 
7
Już rezerwa.



Pomógł: 4 razy
Dołączył: 08 Lis 2004
Posty: 2175
Skąd: Polska
Wysłany: Nie 15 Mar, 2015   

Posiadam wszystkie książki Pana Władysława Zdanowicza i każdą z nich gorąco polecam do przeczytania. Tematyka współczesna wojskowa z dużym fajnym humorem. Nic innego tylko współczesny ,,Dobry wojak Szwejk''.
,,Afganistan. Relacja BORowika" to książka, którą przeczytacie jednym tchem. :czytanie:
 
 
Stevie 
Admin Site
Polak



Pomógł: 23 razy
Wiek: 56
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 14796
Wysłany: Nie 15 Mar, 2015   

Chyba Wałdek nie będzie miał mi za złe :cool:

:gent:

plakat przedsprzedaż.jpg
Plik ściągnięto 7 raz(y) 328,76 KB

 
 
Stevie 
Admin Site
Polak



Pomógł: 23 razy
Wiek: 56
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 14796
Wysłany: Wto 24 Mar, 2015   

Zakładka do ksiązki


:viktoria:
_________________
Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.

Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
 
 
Stevie 
Admin Site
Polak



Pomógł: 23 razy
Wiek: 56
Dołączył: 19 Cze 2004
Posty: 14796
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015   

Książka audio będzie sprzedawana po 20 kwietnia...
:gent:

audiobook Zdanowicz.jpg
Plik ściągnięto 10 raz(y) 49,31 KB

 
 
Earpman 
8



Pomógł: 7 razy
Dołączył: 08 Maj 2005
Posty: 3948
Skąd: SZ RP
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015   

Kolejne "leńczykowato podobne smuty". Do 25 strony się czyta, po 50 str. zastanawiasz się co to jest ........a po 75 str. ląduje w koszu. Stare - nowe, tym razem w dodatku rozszerzone ......łał, nie mogę się doczekać. :oops1:
 
 
MK-J 
Mod
kapitanka



Pomogła: 32 razy
Dołączyła: 22 Wrz 2007
Posty: 7498
Skąd: north
Wysłany: Sob 28 Mar, 2015   

W Polsce nie ma obowiązku czytania...
_________________
Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie
ma prawa do przyszłości. J. Piłsudski
 
 
focus 
Mod
Freedom for the region Silesia.



Pomógł: 65 razy
Wiek: 84
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 6445
Skąd: Getarnte Option von ...
Wysłany: Nie 29 Mar, 2015   

Earpman napisał/a:
Kolejne "leńczykowato podobne smuty".


Smutne, ale przyznam rację ...
Jak widzę napis ISAF, MND CS Irak, misja, to omijam szerokim łukiem, ileż można bić pianę ... :modli:
_________________


Ludzie :!: :!: :!: , nie udzielam porad ''prawnych'' za pośrednictwem
 
 
szeryf3 
7
Już rezerwa.



Pomógł: 4 razy
Dołączył: 08 Lis 2004
Posty: 2175
Skąd: Polska
Wysłany: Nie 29 Mar, 2015   

To są fajne lekkie książki, które można osadzić w każdym państwie.
 
 
naturszczyk 
5



Pomógł: 1 raz
Wiek: 69
Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 628
Skąd: pomezania
Wysłany: Nie 29 Mar, 2015   

Dzięki za wszelkie opinie, choć miałem nadzieję, że opiniować będę osoby które przeczytały książkę - ale jak wiadomo najwięcej do powiedzenia mają zawsze osoby, które nie czytały i nie mają zamiaru czytać, bo wiedzą najlepiej. Ba, jedna z góry zapowiada, że wszelkie takie książki obchodzi z daleka - skąd więc ta wiedza i opinia? Zapewne z mniemania, że wie się najlepiej...
Stevie - dzięki ale nie widzę sensu aby ten temat dalej był na forum... Proponuję go skasować aby nikogo nie drażnić, wszak sporo tu osób które nie widzą potrzeby aby ktoś tu pokazywał świat żołnierski z pozycji szeregowego, a przy okazji chciał odreagować stres misjonarzy za pomocą humoru. Wszak wiadomo, że nikogo to nie interesuje, bo właściwe i jedynie słuszne decyzja zapadają gdzie indziej.
Pozdrawiam, ale nie sądzę abym bym tu właściwym gościem...
_________________
www.wladyslaw-zdanowicz.com.pl

Leńczyk polskiej armii ;-)
 
 
manfred 
Guru



Pomógł: 33 razy
Dołączył: 18 Sie 2007
Posty: 12895
Skąd: Jelenia Gora
Wysłany: Nie 29 Mar, 2015   

Sam zniechęciłeś część czytelników pisząc o "harcerzach". Może bym przeczytał, jednak po tej wzmiance już widzę, że to pewnie banialuki, pisane przez nieskazitelnego gościa
z BORu ala V. Severski.
_________________
Jedyny użytkownik Forum, który dostał 6 ostrzeżeń na raz.
 
 
naturszczyk 
5



Pomógł: 1 raz
Wiek: 69
Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 628
Skąd: pomezania
Wysłany: Pon 30 Mar, 2015   

Manfred - proszę nie rozśmieszaj mnie. Oto mamy kolejnego czytelnika który nie przeczytał i nie ma zamiaru przeczytać książki, ale wie lepiej od autora co tam jest... Ba, nie wie nawet skąd i dlaczego w książce pada określenie "Harcerz", czym udowadnia swoją niewiedzę w tym temacie, a także że nie miał książki w dłoni.
Ja w odróżnieniu od Państwa nie zabierał głosu w "dyskusji o wyższości jednego czołgu nad drugim", bo się zwyczajnie na tym nie znam i nie mam zamiaru na próżno mielić językiem. aby zaznaczać swoją obecność - wystarczy spojrzeć od kiedy jestem członkiem forum i ile razy zabrałem głos w dyskusji. Nie dlatego, że nie miałbym swoich przemyśleń i teorii, ale dlatego że nie chcę uprawiać "mniemanologii" i wiem, że są tu profesjonaliści, którzy na ten czy inny temat, na pewno wiedzą więcej ode mnie.
Nikogo z was nie namawiam na zakup tej czy innej książki, ale uważam, że zanim ktoś coś napisze to powinien wiedzieć o czym mówi, aby nie pisać dla samego pisania. Nikogo z was nie zachęcam do czytania, bo wszakże "kogo z Państwa" interesują takie banialuki jak odpowiedzialność za podwładnych... o swoje decyzje.
Z poważaniem.
_________________
www.wladyslaw-zdanowicz.com.pl

Leńczyk polskiej armii ;-)
 
 
manfred 
Guru



Pomógł: 33 razy
Dołączył: 18 Sie 2007
Posty: 12895
Skąd: Jelenia Gora
Wysłany: Pon 30 Mar, 2015   

Zdaje się, że to Ty tą książkę wydajesz, a wydawca ponosi odpowiedzialność za jej treść prawda?
Myślę że szkoda czasu, podobnie jak na książki Severskiego czy Makowskiego - obrażonych, że im się dobre fuchy skończyły.
_________________
Jedyny użytkownik Forum, który dostał 6 ostrzeżeń na raz.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group