Nie wiem jak Ty, ja nie noszę pasa wojskowego okazjonalnie a bardzo często. Chociaż na zajęcia w polu do broni zastąpiłem go ostatnio pasem taktycznym marki Helikon kupionym za własne pieniądze. Oczywiście taki pas taktyczny gryzie co po niektórych, bo nieregulaminowy jest
No dobra, ci co chcą i mnie znają nawet tylko z Forum wiedzą, że nie nigdy nie hołdowałem zasadzie "c**j mnie obchodzi, ma być. Co innego gdy należy np. wykonać zadanie, a nie ma lecz można to zrobić inaczej, a skutecznie i wykonać zadanie. I to zapewne miał też , Stevie na myśli. No ale widocznie "hrabiostwo" w wojsku doszło do takiego absurdu, że to dowódca ma chodzić za żołnierzem i prosić aby łaskawie wyczyścił buty, dobrał sobie odpowiednie umundurowanie oraz zaprowadzić do toalety przed np. trzygodzinną uroczystością aby nie musiał wychodzić z szyku.
A tak BTW, to też bym nie chciał służyć w armii, w której wszechwiedzący dowódca/inżynier/specjalista/itp. nazywa towarzyszy broni "pajacykami" tylko dlatego, że przestrzegają przepisów zbiorczych.
_________________
„…Nic nie poradzę, że nie lubię faryzeuszy, obłudników, kameleonów, kurew, karierowiczów, itp..."
"Jeśli chcesz zachowywać się moralnie to najgorszym miejscem by szukać rad jest religia..."
Pomógł: 4 razy Dołączył: 27 Maj 2007 Posty: 4561 Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob 23 Lis, 2013
i po prostu myli czas wojny czy poligonu- gdzie może nie mieć znaczenia wygląd żołnierza- od jego wyglądu poza jednostką. Być może nie drażniłby go widok żołnierza wp.... hamburgera w szyku podczas hymnu czy wciągania flagi na maszt. Mnie jako cywila razi. Uniformizacja ma ujednolicać wygląd- po to ją wymyślono. Skoro żołnierz ma wyglądać jak łajza- to nie wysyłać go poza bramy jednostki. Tylko wtedy nie dziwcie się pytań- a po co nam armia i dlaczego mamy płacić na nią.
i po prostu myli czas wojny czy poligonu- gdzie może nie mieć znaczenia wygląd żołnierza- od jego wyglądu poza jednostką.
Czy mógłbyś wskazać - gdzie?
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 17 razy Dołączył: 27 Kwi 2010 Posty: 3613 Skąd: z IV RP bis
Wysłany: Nie 24 Lis, 2013
Wystarczy przeczytać cały Twój wywód. Cały czas bronisz tezy, że wygląd żołnierza jest sprawa drugorzędną, a nawet nieistotną. Wszystko zależy od okazji i dziwne, że tego nie rozumiesz. Wyobrażasz sobie żołnierzy pod Grobem Nieznanego Żołnierza w rogatywkach z daszkiem do tyłu? Mogliby pomyśleć, że nie ważne jak wyglądają, bo przecież stoją na posterunku i wypełniają swoje obowiązki.
_________________ OJCZYZNĘ BEZ PIS-U RACZ NAM WRÓCIĆ PANIE!
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 42 razy Wiek: 58 Dołączył: 30 Maj 2010 Posty: 7300 Skąd: Gdynia
Wysłany: Nie 24 Lis, 2013
i, nikt Ci nic nie imputuje. Tylko tak jak to opisał Resurrected, można zrozumieć Twój punkt widzenia. Każdy ma swoje zdanie ale mieszanie jakichś alarmów gdzie ważne jest natychmiastowe działanie "nawet w gaciach" z oficjalnymi wystąpieniami i wyglądem zewnętrznym żołnierzy w czasie dajmy na to chodzenia po terenie koszar czy poza nimi jest raczej nietrafione.
_________________ Z historii narodów możemy się nauczyć, że narody niczego nie nauczyły się z historii.
— Georg Wilhelm Friedrich Hegel
Wskaż zatem gdzie napisałem, że wygląd nie jest ważny. A potem będziemy mogli podyskutować.
Ja wskazuję, że wygląd nie jest najważniejszy. Są inne, ważniejsze sprawy.
Ale ze specjalistami od mierzenia "centymetrem" linii założenia furażerki nie zamierzam rozmawiać.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Ja wskazuję, że wygląd nie jest najważniejszy. Są inne, ważniejsze sprawy.
Nikt tutaj nienapisał że wygląd jest "najważniejszy", w tym także nikt z Twoich oponentów.
Jako cywil napisze tak:
Jak sprzątaczka u nas w firmie sprząta, to ma strój roboczy.
Jak natomiast mamy tak zwany firmowy bal, to i sprzątaczka przychodzi w eleganckiej sukni i odpowiednim makijażu.
Właściwy strój i wygląd na właściwe okazje, ot i tyle.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Pomógł: 17 razy Dołączył: 27 Kwi 2010 Posty: 3613 Skąd: z IV RP bis
Wysłany: Nie 24 Lis, 2013
i napisał/a:
Ja wskazuję, że wygląd nie jest najważniejszy. Są inne, ważniejsze sprawy.
W przypadku kompanii honorowej, wygląd i nienaganna prezencja są sprawami najważniejszymi. Tak ciężko to pojąć?
Łącznie, z wyśmiewanym przez Ciebie, mierzeniem linijką odległości daszka od brwi. Tak robią wszystkie szanujące się jednostki reprezentacyjne. Widziałeś jak to robią np. marines? Jeden żołnierz zakłada drugiemu czapkę , aby leżała równiutko na głowie. Nawet ten rytuał, nie przeszkadza im być najlepszą armią świata. Potrafią walczyć, nawet w bokserkach w serduszka. Było w necie takie słynne zdjęcie.
_________________ OJCZYZNĘ BEZ PIS-U RACZ NAM WRÓCIĆ PANIE!
Pomógł: 7 razy Dołączył: 17 Lip 2007 Posty: 2900 Skąd: Stumilowy Las
Wysłany: Pon 25 Lis, 2013
maxikasek napisał/a:
Skoro żołnierz ma wyglądać jak łajza- to nie wysyłać go poza bramy jednostki. Tylko wtedy nie dziwcie się pytań- a po co nam armia i dlaczego mamy płacić na nią.
Żołnierz nie powinien wyglądać jak łajza, chyba, że nad czymś faktycznie ciężko pracuje...
ale ja o czymś innym:
jakie ma znaczenie dla celowości wydawania pieniędzy podatników na SZ RP obecność żołnierzy na ulicach?
czy raczej nie powinni być wyszkoleni w realizacji zadań zgodnie z przeznaczeniem?
bo defilady na "imieninach głównej ulicy Wioski" to według mnie nijak się mają do zdolności do podjęcia działań...
przypominam, defiladę zwycięstwa odbędą żołnierzy rezerwy...
To politycy rządu (każdego, który jest aktualnie rządzącym) maja obowiązek uzasadnić obywatelom potrzebę utrzymywania takich lub siakich SZ.
I dodatkowo, ci politycy mają wymóc, by te SZ nie marnowały pieniędzy podatników czyli skoro określono, że dla osiągnięcia wyszkolenia na poziomie X należy wydać Y złotych, to po wydaniu tych środków poziom X powinien zostać osiągnięty...
Największą według mnie głupotą jest przypisywanie żołnierzom obowiązku przekonywania społeczeństwa, że należy mu się defilada i pokaz F - 16 w locie, bo płaci na wojsko...
Otóż przelot F - 16 nad rynkiem Wioski nijak się ma do CMR pilota, podobnie jak i umiejętność defilowania nie oznacza doskonałych wyników ze szkolenia bojowego, choć nie musi tego wykluczać.
_________________ Tolerancja dla wszystkich! Za wyjątkiem wrogów tolerancji!
Pomógł: 43 razy Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 4649 Skąd: Z innej bajki
Wysłany: Pon 25 Lis, 2013
Moim zdaniem to kwintesencją problemu jest dzielenie przez część żołnierzy przepisów na ważne i nieważne. Nie może być tak, że żołnierz sam z siebie decyduje jaki przepis uzna za istotny i warty przestrzegania a jaki może sobie odpuścić. Od tego właśnie zaczyna sie całe zło. Zazwyczaj jak coś komuś nie pasuje to ogłasza wszem i wobec, że jest głupie. A skoro jest głupie to uznaje, iz moze tego nie przestrzegać. W ten sposób właśnie rozpoczęła się degrngolada armii. Od błahostek. Jezeli dziś nie jest ważne jak wyglądam to jutro może się okazać, że nieważne będzie co umiem. Takie naturalne ludzkie przesuwanie granic etycznych w danym środowisku. Przepisy czy nam sie podobaja czy nie są od przestrzegania. Nawet głupie jak obowiązują. I tu zaczyna się mentalność Polaka wypracowana przez lata naszej historii. Od wielu pokoleń honorem i patriotyczną postawa było nierespektowanie jakich kolwiek przepisów. Najpierw zaborców, potem okupanta, wreszcie komuny. I tak z pokolenia na pokolenie doszliśmy do tego, ze nieprzestrzeganie prawa (nawet w tym najmniejszym stopniu) stawało się cnotą narodową bo było przejawem słusznej walki z uciskiem lub o niepodległość. Dzis gdy nie ma juz wroga ta nasza mentalność dalej króluje. Teraz wmawiamy sobie, że przepisy dziela się głupie i mądre. Te głupie moga byc nierspektowane. A to nie prawda. Przepisy dziela się na obowiązujące i nieobowiązujące. I każdy należy respektować. To nie ma znaczenia czy żołnierz jest w JW czy poza nią. W kompanii honorowej czy na poligonie. Ma przestrzegac przepisów i już. Bo taki powinien być standard. W czasie ćwiczenia może byc uszargany i ubłocony ale jak wróci z rejonu ćwiczeń do rejonu zakwaterowania (czasowego czy stałego albo przejsciowego) to pierwszą czynnościa powinno być doprowadzenie broni, wyposazenia i siebie do stanu jak sprzed ćwiczenia. To się nazywa sumienność. To przejaw zwykłej ludzkiej przyzwoitości i szacunku do własnej pracy. Tak robi profesjonalista i zawodowiec. Wyobraźcie sobie gdyby tak lekarz uznał przepisy o sterylności za bzdurne i zabierające czas i na salę operacyjna wlazł w fartuchu ubabranym w czasie poprzedniej operacji i chciał was operować. Gdyby tak hydraulik wlazł wam do domu do wymiany kranu w gumiakach utytłanych w szambie na sąsiedniej posesji. Pójdziecie do takiego lekarza po raz drugi? Wezwienicie takiego hydraulika po raz drugi? Polecicie ich znajomym? Nie? To tak samo takich niechlujów postrzegaja ludzie spoza firmy. I nie piszcie że ten przysłowiowy "pas na ja...c" to tylko specjalisci widzą. To widzi kazdy. Jak w w takiej kompanii honorowej kazdy wyglada inaczej albo jeden czy kilku odstaje to ludzie się zaczynaja zastanawiac jak byc powinno. Bo to, że ma byc jednakowo to wie każdy (niekoniecznie wiedząc jak ma byc prawidłowo). You tube jest pełne zołnierskich wpadek i nie zamieszczaja ich wojskowi ale właśnie cywile. Nie rozumiem dlaczego w tej dyskusji wogóle trzeba szukać argumentów za tym, że żołnierz ma wygladać schludnie, porządnie. To jest postawienie problemu na głowie. Tak dyskutuje się wtedy gdy nie ma zadnych standartów przyzwoitości i już sama dyskusja w takim duchu świadczy o upadku armii i jej degrengoladzie. Przeciez to oczywista oczywistość. Proszę podać argumenty logiczne przemawiajace za tym, że żołnierz ma prawo do chodzenia w mundurze według własnego widzimiesię. Argumenty za tym by żołnierz miał prawo naruszać zasady dyscypliny bo tak mu się podoba. Bo mu wygodnie albo nie wygodnie przestrzegac zasad ustanowionych na pismie w armii. Kazdy z nas przysięgał dbać o dobre imię żołnierza. To dobre imie to miedzy innymi szacunek do munduru. I swiadomośc reprezentowania czegos więcej niz tylko własny prywatny folwark. Jak ktos chce swobody "mundurowej" to niech idzie na bal przebierańców i tam ustali sobie swoje własne zasady albo ich brak. I wbrew pozorom ta "pokojowa" karność ma wiele wspólnego z wojenną karnością. Rozkładacz moralny (a takim jest każdy kto łamie przepisy i jeszcze uzasadnia, iz ma rację) w czasie pokoju bedzie rokładaczem moralnym w czasie wojny. Bo taki wyrobi sobie charakter. Jak komus nie pasuje zycie w rygorach to po co wlazł do tak zrygoryzowanej organizacji? Zmieniajmy armię, ale nie poprzez bylejakość, nie poprzez obchodzenie przepisów któe nam z różnych przyczyn nie odpowiadają ale poprzez zmienianie przepisów, które saą głupie lub nie przystają do rzeczywistości. Poprzez zmienianie, a nie ich naruszanie. Poprzez zmienianie. Tylko, ze żeby cos zmieniać to najpierw trzeba to znać. A 90% naruszeń przepisów ubiorczych wynika z ich nieznajomości. A do tego wymówką jest bo nie nauczyli. I to w swiadomości wielu zwalnia danego delikwenta z odpowiedzialności. Nie przeszkolili to nie muszę znać. sam nie musze poszerzać swoje wiedzy. Po co wszak te przepisy sa i durne i zaraz je zmienią. I tu mamy geneze problemu. wieczna reforma wszystkiego w armii powoduje, że wiedza szybko się dezaktualizuje. A naturalne jest, ze jak cos podlega procesowi galopady zmian to nie ma sensu się tego uczyć. I koło sie zamyka. Nie stosuje bo nie umiem. Nie umiem bo nie ma sensu zapamietywać. nie zapamietuję bo zaraz i tak zmienią. Zaraz zmienią więc nie umiem bo jest nowe. Nie umiem to nie przestrzegam bo nie mam swiadomości jak jest dobrze. A jak jest dobrze nie uczę się bo i tak zaraz zmienią. i koło się zamyka. Dodatkowo górze tez jest to wygodne bo mozna zawsze powiedzieć, że:
stare regulaminy to były porzadne te nowe sa złe. A jak sa złe to nie ma potrzeby sie ich uczyć bo sa głupie. A jak nie umiem to nie przestrzegam. I tak postepuje to ciągłe obniżanie standartów w naszej armii już z 20 - 25 lat.
Pozdrawiam
P.S.
Jak napisałem dyskusja na temat: Czy żołnierz ma wygladac jak zołnierz czy może jednak może sobie odpuścić jest droga do nikąd i kolejnym argumentowaniem i usprawiedliwiniem zwykłej bylejakosci w armii. To jeden z przejawów moralnego upadku naszego wojska.
_________________ Proszę nie naciskać na likwidację agentury. W każdej szanującej się rodzinie powinno być jakieś zwierzątko. Świat jest wtedy weselszy.
Ostatnio zmieniony przez Gecko Pon 25 Lis, 2013, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum