Wysłany: Wto 25 Mar, 2014 Sąd: były kontroler lotów uniewinniony ws. katastrofy CASA
PAP, WP.PL, 25.03.2014r.
Uniewinnieniem zakończył się proces b. kontrolera lotów z bazy lotniczej w Mirosławcu por. Adama B., oskarżonego w związku z katastrofą samolotu CASA z 2008 r.
We wtorek Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie nieprawomocnie uznał, że B. nie jest winien niedopełnienia obowiązków.
Zarzuciła mu to prokuratura wojskowa, choć zarazem uznała, że nie przyczynił się on bezpośrednio do katastrofy. Prokuratura chciała dla niego 10 miesięcy ograniczenia wolności w postaci dodatkowego pozostawania w dyspozycji przełożonych po cztery godziny przez dwa dni w tygodniu. Obrona wnosiła o uniewinnienie.
Według prokuratury B., "mając obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa samolotu CASA, poprzez kontrolowanie ruchu samolotu na ścieżce zniżania, przekazywania załodze samolotu informacji o pozycji statku w stosunku do ścieżki zniżania, nie egzekwował tych powinności". Miał on akceptować "sytuację braku określenia odchyleń w wysokości pozycji samolotu i sytuację braku korekty tego stanu przez załogę".
Zdaniem prokuratury B. nie miał bezpośredniego wpływu na katastrofę - po stronie załogi stwierdzono bowiem błędy w sztuce pilotażu, brak synchronizacji wysokościomierzy, nieobserwowanie przyrządów. Efektem było doprowadzenia do przechylenia i pochylenia samolotu, utraty siły nośnej i katastrofy. Z uwagi na śmierć sprawcy umorzono śledztwo wobec dowódcy CASY.
Wojskowy samolot transportowy rozbił się 23 stycznia 2008 r. pod Mirosławcem. Na pokładzie maszyny, rozwożącej uczestników konferencji bezpieczeństwa lotów wojskowego lotnictwa, było czterech członków załogi i 16 wysokiej rangi oficerów Sił Powietrznych; wszyscy zginęli.
bocian, on?! Do tego trzeba mieć honor i klasę. On ani jednego, ani drugiego nie posiada.
Notabene, okazuje się, że winnych katastrofy brak. I to mnie przeraża. Bo, że Adam był "kozłem ofiarnym", to wiemy od samego początku.
_________________ Administratorzy i Moderatorzy nie ponoszą odpowiedzialności za opinie wyrażane przez użytkowników NFoW.
Jest broń straszniejsza niż oszczerstwo: to prawda
Czyli sposób postępowania kontrolera był prawidłowy i inni kontrolerzy powinni postępować tak jak on postępował ? To pewnie teraz powinien zostać instruktorem w Dęblinie.
Zapis korespondencji z pilotami czytałem kilka lat temu i wrażenie wtedy miałem dość niepochlebne o sposobie sprowadzania CASy.
_________________ It’s a whole lot better to go up
the river with seven studs
than a hundred shitheads.
Diver nie wsadzaj znów "kija w mrowisko".... ten chłopak padł ofiara system a raczej BRAKU SYSTEMU SZKOLENIA WOJSKOWYCH KONTROLERÓW w tamtym czasie i nie on za to dopowiada tylko panowie generałowie i pułkownicy...a na koncu sam miłościwie wtedy panujacy Klich i jego poprzednicy
Ciekaw jestem czy Pan Senator KLICH wogóle się poczuwa do przeprosin. "Spuścił" chłopaków w TV, to przyzwoitość nakazuje naprawić błąd w podobny sposób!!!
28ATC - i o to chodzi, że za warunki w których miał kontroler pracować i za jego szkolenie ktoś odpowiada. W tej chwili, po tym wyroku, wniosek jest taki. Nikt z żyjących nie zawinił, tylko piloci. A sposób sprowadzania był bezbłędny.
Czyli może być jak było.
Czy kontroler miał właściwie zorganizowaną pracę na stanowisku, właściwe narzędzia i wyszkolenie ? Nie ? Dlaczego ?
Ten wyrok to ostatni akt dramatu. Pomimo tego, że pasażerowie mieli wielu przyjaciół wśród dowództwa w Warszawie, to będąc już teraz z boku odnoszę wrażenie, że choćby w imię pamięci po nich, Warszawa mogła zrobić więcej.
_________________ It’s a whole lot better to go up
the river with seven studs
than a hundred shitheads.
Po obu katastrofach zmieniło się bardzo dużo, zwłaszcza w podstawach prawnych (IRL-2013) i w szkoleniu kontrolerów (CAPTO WSOSP). Inna sprawa to mentalność ludzi (przepisy swoje a życie swoje) i opór przed nowym, które zawsze wrogiem starego. Dziczy jaka była między 12.03.99-10.04.2010 (szmat czasu ) już nie doświadczymy, no chyba że Władimir przywróci UW.
_________________ One of the serious problems in planning the fight against American doctrine, is that the Americans do not read their manuals, nor do they feel any obligation to follow their doctrine...
"W Polsce są zazwyczaj dwa wyjścia z sytuacji: normalne i nadprzyrodzone. Normalne jest takie, że z nieba schodzą zastępy aniołów i robią za nas. A nadprzyrodzone - kiedy sami weźmiemy się do roboty." Tadeusz Konwicki
"Une guerre de religions, c'est quand deux peuples s'entretuent pour savoir qui a le meilleur ami imaginaire"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum