Departament Analiz Przygotowań Obronnych Administracji
dyrektor - Królikowski Hubert
Cytat:
Departament Analiz Przygotowań Obronnych Administracji (DAPO) realizuje zadania w zakresie:
1) opracowywania, na potrzeby Prezesa Rady Ministrów, Rady Ministrów oraz komitetów Rady Ministrów, analiz, studiów i rekomendacji działań w zakresie polityki obronnej, obronności państwa, jak też bezpieczeństwa narodowego i zarządzania kryzysowego;
2) opiniowania projektów aktów normatywnych w zakresie bezpieczeństwa narodowego, obronności, planowania obronnego, przygotowań obronnych, reagowania obronnego, kierowania obroną państwa i reagowania kryzysowego o charakterze polityczno‑militarnym oraz formułowania wniosków i propozycji w tym zakresie;
3) analizowania projektów planów strategicznych, operacyjnych i programów obronnych oraz innych dokumentów w zakresie bezpieczeństwa narodowego, planowania obronnego, w tym programowania rozwoju Sił Zbrojnych RP oraz formułowania wniosków i rekomendacji w tym zakresie dla Prezesa Rady Ministrów.
Pan Wiesław powinien wrócić, tak dla równowagi, bo jak to wypada zostawić Boeinga bez odpowiedniej reprezentacji?
A mi się ostatnio przypomniało, jak podczas budowy pierwszej nitki Nord Stream przedstawiciel inwestora zapewniał, że rura będzie zabezpieczona przed atakiem terrorystów i dywersantów. Potem ujawniono, że z rurą jest zintegrowany światłowód o dużej przepustowości, który poza obsługą gazociągu ma być wykorzystany komercyjnie, do przesyłu informacji między Rosją i Europą.
Jak się te informacje połączy, to nasuwa się przypuszczenie, że do światłowodu poza czujnikami informującymi o parametrach pracy gazociągu podłączone są też inne czujniki, wysyłające do bazy informację, co się dzieje wokół rury - czy nie zbliżają się jakieś obiekty. Czyli rozmieszczone regularnie hydrofony. Co by oznaczało, że przez sporą część Bałtyku, w tym wzdłuż całego naszego wybrzeża i w niewielkiej od niego odległości, ciągnie się gigantyczny sonar linearny.
Czy faktycznie tak jest, pojawiły się jakieś informacje na ten temat?
A jeśli tak jest - lub może być - jakie są możliwości takiego systemu? Z jakiej odległości może on namierzać jednostki na- i podwodne, jak dużą część Bałtyku mógłby kontrolować? Czy namierza okręty na tyle precyzyjnie, że na podstawie jego wskazań można naprowadzić pociski przeciwokrętowe i rakieto-torpedy?
I jakie stąd płynęłyby wnioski dla naszej Marynarki Wojennej?
Pomógł: 3 razy Wiek: 48 Dołączył: 11 Sie 2015 Posty: 1699 Skąd: Kraina Deszczowców
Wysłany: Pon 06 Maj, 2019
Hydrofony raczej nie są tam umieszczone. Jest kilka powodów dla których jest to mało prawdopodobne:
1) Rurociąg idzie przez wody kilku państw. Te prace były nadzorowane i to pod względem instalacji "dodatkowych" urządzeń również. To byłby większy koń trojański dla tych państw niż dla nas.
2) Instalcja to jedno ale obsługa i naprawy to kolejna sprawa i tu się znów komplikowałoby.
3) Chyba najważniejsza - hydrofony nie sprawdziłyby się raczej z powodu hałasu generowanego przez to co popłynie wewnątrz gazociągu. Pasywna hydrolokacja wymaga jak najniższych szumów własnych. Dałoby się odizolować ale wymagałoby to takich rozwiązań, które podkopałyby jakiekolwiek szanse na ukrytą instalację.
4) Kolejna krytyczna kwestia - koszt. Na pewno nie byłaby to ciągła linia czujników jednak i tak byłby to gigantyczny koszt. Sonary holowane są bardzo drogie a teraz należałoby te koszty zwielokrotnić. Bałtyk jest zbyt mało ważnym akwenem na takie wydatki.
Co Rosjanie ukryli u siebie to już inna sprawa ale tu też raczej nie bawiliby się w instalacje przy czymś, co byłoby zbyt prosto sprawdzić i unieszkodliwić?
Drobna uwaga, sonary holowane, szczegolnie te pasywne nie sa bardzo drogie. Przy cenach innych systemow jak radary, sa wrecz tanie.
_________________ One of the serious problems in planning the fight against American doctrine, is that the Americans do not read their manuals, nor do they feel any obligation to follow their doctrine...
"W Polsce są zazwyczaj dwa wyjścia z sytuacji: normalne i nadprzyrodzone. Normalne jest takie, że z nieba schodzą zastępy aniołów i robią za nas. A nadprzyrodzone - kiedy sami weźmiemy się do roboty." Tadeusz Konwicki
"Une guerre de religions, c'est quand deux peuples s'entretuent pour savoir qui a le meilleur ami imaginaire"
Pomógł: 3 razy Wiek: 48 Dołączył: 11 Sie 2015 Posty: 1699 Skąd: Kraina Deszczowców
Wysłany: Wto 07 Maj, 2019
W stosunku do niektórych radarów sa tanie. Jednak ich koszt to nadal miliony dolarów. Kilka lat temu TB-37 to było ok 4 mln $ za samą holowaną antenę. Brytyjski holowany aktywno-pasywny 2087 to ponad 20 mln funtów. O ile w wypadku sonaru pasywnego, który umieszczony byłby przy gazociągu nie ma potrzeby instalacji urządzeń do stabilizacji oraz regulacji zanurzenia to jednak sama długość instalacji do przesyłu sygnału oraz ilość elementów nasluchowych, w dodatku niestandardowych bo z konieczności musiałyby być "zamaskowane", stanowiłaby olbrzymi koszt. W dodatku instalacja taka nie posiadałaby wielkiej zalety sonarów holowanych czyli zmiany głębokości, na której prowadzony byłby nasłuch.
Tu jest krótki artykuł oparty na materiałach "Izwiestii" generalnie mówiacy o rosyjskich sonarach holowanych i planach Rosjan:
Modern Russian surface ships are equipped with towed hydro-acoustic antennas Vinietka-M and Minotavr-M. They are carried by the latest project 22350 frigates and project 20380 corvettes. Vinietka-M uses towed long antenna and low-frequency emitter to detect low-noise submarines. Along with sound ranging the antenna also operates in noise-direction finding regime to detect torpedoes and surface warships at major distances. Noise-direction finding regime can see a maneuvering submarine at a distance of 15-20 km, a surface warship - at 30-100 km, a torpedo - at 15-30 km, the Izvestia said.
Sonar holowany, o którym piszą w artykule to większy Vinietka-M. Ma 2 km długości (ale anteny hydrofonów to znacznie mniejsza długość), okręty podwodne w trybie nasłuchu wykrywa z odległości 15-20km, okręty nawodne z 30-100km a torpedy z 15-30km.
To daje pojecie ile takich szyków hydrofonów byłoby potrzebnych i jakie problemy oraz koszty to generuje. Dla przykładu USA miały pod koniec Zimnej Wojny 30 stacji nasłuchowych, które musiały być relatywnie blisko linii sonarów. A obecnie zostały... 3 Navy Operational Processing Facilities. SOSUS zmienił się w międzyczasie w IUSS. Jednak Amerykanie nie zaniechali tej ideai i w ich wypadku to konieczność. Wzrosła rola cywilnych jednostek z holowanymi sonarami (SURTASS) a obecnie myślą nad DRAPES czyli SOSUSem bez konieczności ciagnięcia kabli do przesyłu danych. 3 istniejące NOPF obslugują SOSUS/IUSS oraz informacje z SURTASS a w przyszości dojdą do tego dane z DRAPES (Deep Reliable Acoustic Path Exploitation System). Do niedawna przesyłanie danych pod wodą było mocno ograniczone tak jesli idzie o zasięg jak i ilość informacji. Amerykanie mocno to rozwineli i DRAPES ma być siecią czujników przesyłających informacje od siebie jak i do/z bezzałogowych pojazdów podwodnych oraz nawodnych oraz do satelitów. Do tego pracują nad ACTUV (ASW Continuous Trail Unmanned Vessel) które mają dołączyć do systemu i być kolejnym elementem węzłowym.
Tak przy okazji to warto wspomniec o Operacji Barmanka (Barmaid). W 1982 r. zaledwie 2 miesiące po odbiciu Falklandów słynny z zatopienia krążownika "Admiral Belgrano" HMS "Conqueror" odciął sonar holowany z noszącej polską banderę (!!!) radzieckiej jednostki wywiadowczej:
Kiedyś zastanawiałem się, czy gdyby zaangażowano prawdziwe urodziwe "barmanki" i odpowiednią ilość alkoholu to nie udałoby się pozyskać całej jednostki pływającej jednak doszedłem do wniosku, że koszt alkoholu potrzebnego do osiągnięcia tego rezultatu mógłby wielokrotnie przekroczyć koszt zaangazowania i zmodyfikowania atomowego okrętu podwodnego. A kapitaliści potrafią liczyc pieniądze.
Ślązak nie dostanie niczego. Powodem są nie gabaryty a brak zapasu wyporności. Znów wybaczcie ale "szklana kula"
Komentarze wtedy były takie:
Wojciech Łabuć napisał/a:
A na Ślązaku brakuje wielu elementów z tego co oryginalnie miało się tam znajdować więc opowieści, że już jednostka jest przeciążona to albo plotka albo niezauwazenie ktoś dołożył kilkaset ton balastu. (...) Okręt jest znacznie odchudzony a tu juz opowieści o tym, że już kombinowali bo okręt siedzi za bardzo w wodzie. Szklana kula Made in China albo wróżenie z fusów z rozpuszczalnej kawy. (...) Szklana kula nie wie, że ten okręt ma taką konstrukcję stopniowo opadającą w kierunku dziobu i musi dorabiać fantastyczne historie? (...) tego nie dałoby się ukryć na dłuższą metę. W dodatku o ile grubsze musiałyby być blachy czy inne elementy konstrukcyjne aby przeciążyć okręt na dziób skoro brakuje tam całkiem sporo wyposażenia? Przecież marka nadal będzie widoczna. Byłbym w stanie uwierzyć w jakieś plotki ale gdyby nie były tak naiwnie jak historie o przemalowywaniu linii wodnej.
"Wróćmy do samego okrętu. Pojawiają się koncepcje jego modernizacji, przede wszystkim – wyposażenia w nowe systemy bojowe.
Jesteśmy w stanie zająć się tą wizją, ale tutaj trzeba stanowczo ostudzić oczekiwania, co do potencjalnej modernizacji. Mówimy o jednostce o wyporności około 2000 ton, która dysponuje niewielką ilością przestrzeni modernizacyjnej i małym zapasem wyporności. W trakcie realizacji projektu dokonano kilka istotnych zmian, które spowodowały zainstalowanie wielu urządzeń i systemów, a te ze względu na swoją masę spowodowały „skonsumowanie” części wyporności jednostki.
Z czego to wynika? Okręt ten z założenia miał być pełnowartościową korwetą bojową, a projekt był uznawany za rozwojowy.
Po rozpoczęciu budowy, na kolejnych jej etapach dodawano różne elementy wyposażenia, a ich rozłożenie wpływa na stateczność okrętu. Dzisiaj na tzw. płytką modernizację jest naprawdę niewiele miejsca. Zaprzeczam mitom, aby okręt był zalany betonem. Jest natomiast oczywiście balast stały, w postaci kostek betonowych zabezpieczający stateczność. Można ponownie wrócić do korwety, ale wymagałoby to głębokiej ingerencji w całą konstrukcję i systemy.
Jaka jest przyczyna takiego stanu rzeczy, okręt miał mieć od początku uzbrojenie rakietowe, sonary. Wybrano zły projekt?
Pierwotnie zakupiona dokumentacja była bardzo ogólna, a w trakcie projektu dochodziło do wielu modyfikacji, dokładano nowe elementy i zmieniano wymagania wobec już planowanych. Przykładowo, jeżeli na jednej burcie pojawiła się ciężka łódź abordażowo-inspekcyjna wraz z systemem opuszczania, wymusiło to umieszczenie dodatkowych balastów na drugiej burcie.
Moim zdaniem ta platforma nie była optymalna do spełnienia wymogów, które pierwotnie postawiono co do całego zintegrowanego systemu walki. Wszystkie systemy policzono tak naprawdę „na styk”. Na „Ślązaku” obecnie jest możliwość zamontowania maksymalnie dwóch z trzech elementów potrzebnych, by stał się bojową korwetą. Przypomnę, że te elementy to systemy rakietowe „woda-woda”, „woda-powietrze” i sonar. Chociaż przestrzeni jest na wszystkie, to brakuje wyporności."
(...)
Pierwotnie zakupiona dokumentacja była bardzo ogólna, a w trakcie projektu dochodziło do wielu modyfikacji, dokładano nowe elementy i zmieniano wymagania wobec już planowanych. Przykładowo, jeżeli na jednej burcie pojawiła się ciężka łódź abordażowo-inspekcyjna wraz z systemem opuszczania, wymusiło to umieszczenie dodatkowych balastów na drugiej burcie.
Moim zdaniem ta platforma nie była optymalna do spełnienia wymogów, które pierwotnie postawiono co do całego zintegrowanego systemu walki. Wszystkie systemy policzono tak naprawdę „na styk”.Na „Ślązaku” obecnie jest możliwość zamontowania maksymalnie dwóch z trzech elementów potrzebnych, by stał się bojową korwetą. Przypomnę, że te elementy to systemy rakietowe „woda-woda”, „woda-powietrze” i sonar. Chociaż przestrzeni jest na wszystkie, to brakuje wyporności."
Pomógł: 3 razy Wiek: 48 Dołączył: 11 Sie 2015 Posty: 1699 Skąd: Kraina Deszczowców
Wysłany: Sro 19 Lut, 2020
Panie Jarosławie nie to pan twierdził wówczas.
Cytat:
Znów -sorki, nie mogę ale z Kaszubem/Ślązakiem okazało się, że jest jeszcze gorzej Może dodadzą Trytona (który może wógle nie powstać podobnie jak Noteć) może tam wejdzie zamiast niego ew. Sea-RAM. Może. Ale zapomnijcie o VLSach, pokpr itp.
Cytat:
Ślązak nie dostanie niczego. Powodem są nie gabaryty a brak zapasu wyporności. Znów wybaczcie ale "szklana kula" Ale jak ktoś nie wierzy niech zobaczy linię wodną, trym na dziób oraz przemyśli fakt że owa linia została już raz przemalowana wyżej
Możecie zapomnieć o tym, że ta pokraka stanie się pełnowymiarowym okrętem bojowym.
To NIGDY nie nastąpi. Bo skończy się jak z Orkanami.
Plus, przepraszam za to wyrażenie ale niestety to prawda, o STIRze jako źródle wykrywania choćby. I mieszał pan zdolności "Adelaide" z "ANZAC". I nie rozumiał Pan lub celowo przekręcał jak to jest "z przemalowaną inią wodną"
I co tekst na Defensie udowadnia? Pan twierdził, że jednostka jest OBECNIE przeciążona a z tekstu jasno wynika, iż tak nie jest. Okręt może być dozbrojony i jest zapas wyporności choć nie we wszystkie systemy. Jest zapas wyporności a nie już obecnie go nie ma i nic się nie da zrobić.
Cytat:
Jesteśmy w stanie zająć się tą wizją, ale tutaj trzeba stanowczo ostudzić oczekiwania, co do potencjalnej modernizacji. Mówimy o jednostce o wyporności około 2000 ton, która dysponuje niewielką ilością przestrzeni modernizacyjnej i małym zapasem wyporności. W trakcie realizacji projektu dokonano kilka istotnych zmian, które spowodowały zainstalowanie wielu urządzeń i systemów, a te ze względu na swoją masę spowodowały „skonsumowanie” części wyporności jednostki.
Cytat:
Po rozpoczęciu budowy, na kolejnych jej etapach dodawano różne elementy wyposażenia, a ich rozłożenie wpływa na stateczność okrętu. Dzisiaj na tzw. płytką modernizację jest naprawdę niewiele miejsca. Zaprzeczam mitom, aby okręt był zalany betonem. Jest natomiast oczywiście balast stały, w postaci kostek betonowych zabezpieczający stateczność. Można ponownie wrócić do korwety, ale wymagałoby to głębokiej ingerencji w całą konstrukcję i systemy.
Cytat:
Na „Ślązaku” obecnie jest możliwość zamontowania maksymalnie dwóch z trzech elementów potrzebnych, by stał się bojową korwetą. Przypomnę, że te elementy to systemy rakietowe „woda-woda”, „woda-powietrze” i sonar. Chociaż przestrzeni jest na wszystkie, to brakuje wyporności.
I jak to się ma do pisania bzdur, że już obecnie nie ma miejsca i już obecnie musieli kłamać i fałszować "linię wodną"? W dodatku dałoby się zamontować wszystkie system jednak wymagałoby to głębokiej modernizacji i nie byłoby zapasu na przyszłość. Nawet bez głębokiej modernizacji dałoby się zainstalować więcej niż Trytona czy Sea Rama. W dodatku obecna sytuacja nie ma co dziwić ponieważ należy pamiętać jakiej klasy system przeciwlotniczy miał być na "Ślązaku". Zastąpienie go ESSM czy podobnym już zjada zapas wyporności ale nadal jest możliwe.
Balast w postaci kostek betonowych jest tylko dowodem, że trzeba było odpowiednio zbalansować brak tego, co nie zostało zamontowane oraz normalne wyważenie. Nie jest to coś wyjątkowego a wręcz przeciwnie.
"Why Can't We Get the Lead Out? A Review of U.S. Navy Surface Ship Service Life Allowance for Weight and Stability" LCdr. Stephen W. Surko USN:
Cytat:
Adopted in 1986, the current criteria provides from five to ten percent of full load departure weight margin and 0.5 to 2.5 feet of full load departure KG margin based on ship type. The previous criteria proved inadequate: only twenty percent of the surface fleet is classified in Stability Status I (no displacement or stability problems).
Amerykanie najczęściej opierali się na ołowiu. Beton za to był na przykład na niszczycielach "42" w Royal Navy.
Obrazek po złomowaniu fregaty Typu 22 HMS "Cornwall"
Where feasible, material stripped from the ship has been recycled or reused, including over 500 tonnes of copper, aluminium, stainless steel, and lead ballast.
I jak to ma się do "Ślązaka":
Cytat:
Jest natomiast oczywiście balast stały, w postaci kostek betonowych zabezpieczający stateczność.
Czy to będą kostki betonowe, ołowiane czy wykonane z innego materiału to jest to norma. Dodatkowo podpowiem, że czasem to nie będą nawet kostki a beton czy ołów wylany choćby w stępce. Ołów jest cięższy, beton jest tańszy. Efekt, poza zajęciem większej ilości przestrzeni, ten sam i dlatego różnie to jest rozwiązywane. Żadnej afery nie ma, jest brak zrozumienia i siłowe promowanie "Adelaide". Które, jak udowodniłem, również miały kostki balastu.
No to teraz PMW będzie miała "osiołkowi w żłoby dano, w jednym owies w drugim siano" :-) Bo jeśli się zdecydują na modernizację, to który wariant konfiguracji przyjąć? Plot + zon, plot + zop, zop+ plot a może zop + zon? A ja osobiście bym wybrał plot + zon. No chyba że PMW się zdecyduje na trwaniu przy najdroższym patrolowcu świata.
Zakres "zon" w rejonie Baltyku jest wlasciwie w praktyce niezle zabezpieczony, poprzez NSM na Jelczach i RBS-15 na Sassnitzach, a dodatkowo jeśli to by było za mało to jest możliwość dokupienia amunicji przeciwokretowej dla F-16, których to w roli przeciwokrętowej dziś nie używamy wcale - a można.
A teoretycznie to niby Wlosi zintegrowali szkolnobojową wersję swojego Mastera z pociskami MARTE MK2.
Tak więc nie w tą stronę.
Krytycznie natomiast brakuje zdolnosci plot.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Czyli w tym kontekście najlepszy wariant plot + zop. I dla Ślązaka, jaki dla teoretycznej modernizacji Kaszuba bądź potencjalnych, używanych następców OHP. Brak rakiet przeciwokrętowych ostatecznie nie jest tak dokuczliwy. Ważne by można się było obronić przed nimi. Wobec idącego spowolnienia gospodarczego trzeba się liczyć z tym, że będą mniejsze pieniądze na modernizację wojska niż to obecnie przewidziano. A że MW to nie priorytet, to wiadomo że tradycyjnie ją dotkną największe redukcje przewidywanych wydatków W tym wypadku wariant modernizacja Ślązaka i Kaszuba + jakieś używki wcale nie jest tak nie realna.
Zakres "zon" w rejonie Baltyku jest wlasciwie w praktyce niezle zabezpieczony, poprzez NSM na Jelczach i RBS-15 na Sassnitzach,
Właśnie.
fix16 napisał/a:
Czyli w tym kontekście najlepszy wariant plot + zop. I dla Ślązaka, jaki dla teoretycznej modernizacji Kaszuba bądź potencjalnych, używanych następców OHP. Brak rakiet przeciwokrętowych ostatecznie nie jest tak dokuczliwy.
Plot+zop i nie ma tragedii (no może poza kosztami pozostawienia/modernizacji Orkanów zamiast Mieczników). Pytanie na jak długo ew. wyeliminowany byłby Ślązak na czas montażu sonaru itp. No bo to znowu przerwa w szkoleniu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum