Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 13020 Skąd: Polska
Wysłany: Czw 04 Sie, 2016
Całkiem rozsądna wypowiedź. Aczkolwiek co do Rosji, to zauważ że w tej chwili Rosja jest złożona z wielu krain i jakoś nie ma silnych tendencji do odłączenia. Czyli jednak jakieś soft power jest.
Natomiast Polacy, ze zrozumiałych względów, darzyli go sympatią oraz zachęcali do przekształcenia się na polityczny. Ich pragnieniem było wygrać go przeciw Rosji. Było to dążenie całkiem logiczne.
[...]
Otóż w owym czasie literatura polityczna wszechniemiecka zaczęła się żywo zajmować wypracowywaniem koncepcji nowego państwa — Wielkiej Ukrainy. Jednocześnie utworzono konsulat niemiecki we Lwowie, nie dla obywateli niemieckich, których we wschodniej Galicji właściwie nie było, ale do współpracy politycznej z Ukraińcami, co zresztą publicznie zostało ujawnione.
Ujawniono też żywą akcję na terenie spraw ruskich Związku Obrony Kresów Wschodnich (Ostmarkenverein), założonego w Niemczech do walki z polskością.
[...]
Pytanie teraz, dlaczego Niemcy, nie posiadające ludności ruskiej w swym państwie, tak żywo się tą kwestią zajęły. Nie mogła to być idealistyczna, bezinteresowna chęć popierania odradzającej się narodowości, ile że zainteresowanie kwestią wychodziło od rządu i od sfer reprezentujących zaborczą politykę niemiecką. Było to wygrywanie kwestii w interesach niemieckich. Przeciw komu?
W okresie poprzedzającym wojnę światową Niemcy patrzyły na Rosję jako na pole swej eksploatacji ekonomicznej i sferę swych wpływów politycznych. Nawet poza granicami Niemiec czasami traktowano Rosję jako część szerszego imperium niemieckiego. Z tego stanowiska dążyli oni do osłabienia jej zarówno politycznego, jak gospodarczego: chodziło im o to, żeby nie była ona zdolna do przeciwstawienia się im na żadnym polu.
[...]
Wszystkie te niebezpieczeństwa i te trudności usuwał śmiały pomysł utworzenia niepodległej, wielkiej Ukrainy. Nadto, uważawszy słabość kulturalno-narodową żywiołu ukraińskiego, jego niejednolitość, obecność na pobrzeżu morskim różnorodnych żywiołów etnicznych, nic wspólnego nie mających z ukrainizmem, obfitość w kraju ludności żydowskiej, wreszcie dość znaczną ilość osadników niemieckich (w Chersońszczyźnie i na Krymie) — można było mieć pewność, że nowe państwo uda się wziąć pod silny wpływ niemiecki, ująć w ręce niemieckie jego eksploatację i całkowicie pokierować jego polityką. Niepodległa Ukraina zapowiadała się jako gospodarcza i polityczna filia Niemiec.
[...]
Z punktu widzenia celów polityki niemieckiej względem Rosji największym niewątpliwie dziełem tej polityki byłaby wielka Ukraina.
[...]
Wystąpienie Polski na widownię międzynarodową, jako wielkiego narodu, byłoby dla polityki niemieckiej wielką klęską. Jeżeli nie można było tego narodu zniszczyć, trzeba go było zrobić małym. Na to zaś najprostszym sposobem było stworzenie państwa ukraińskiego i posunięcie jego granic w głąb ziem polskich tak daleko, jak daleko sięgają dźwięki mowy ruskiej.
Plan ukraiński tedy był sposobem zadania potężnego ciosu jednocześnie Rosji i Polsce.
[...]
Ulubioną ideą, nad którą pracuje dziś wiele tęgich umysłów, nie tyle politycznych, ile finansowych, jest dystrybucja, na drodze umowy pokojowej, wytwórczości pomiędzy państwami świata, prowadząca do tego, żeby jedne pozostały producentami, inne zaś zgodziły się pozostać konsumentami tego czy innego towaru. Ten, kto by z konsumenta chciał zaawansować na producenta, byłby uznany za wroga ustalonego porządku na świecie. Chodzi o to, żeby przodujące dziś gospodarczo i politycznie państwa, produkujące coraz drożej, były zabezpieczone od współzawodnictwa innych państw, które mogąc wytwarzać taniej, zaczęły rozwijać swój przemysł w ostatnich czasach
[...]
jeżeli dość szeroko pojąć jej obszar, sięgnąć aż do Morza Kaspijskiego, jak to się zaczyna robić, wtedy oderwanie Ukrainy od Rosji pociąga za sobą odcięcie ostatniej od Kaukazu i wyzwolenie nafty kaukaskiej spod jej panowania.
[...]
Na pewno też, o ile by doszło do oderwania Ukrainy od Rosji, potężne sfery użyłyby wszelkich swoich wpływów i środków na to, ażeby rzecz się nie zakończyła utworzeniem jakiegoś względnie małego państewka. Tylko wielka, możliwie największa Ukraina mogłaby prowadzić do rozwiązania tych zagadnień, które nadały kwestii ukraińskiej tak szerokie znaczenie.
[...]
Ukraina wszakże to nie jest jakaś Litwa Kowieńska z dwoma i pół milionami mieszkańców, w której najtrudniejsze zagadnienia tkwią w jej finansach i dają się rozwiązywać na razie przez wyprzedawanie z góry poręb leśnych.
Ukraina stanęłaby od pierwszej chwili wobec wielkich zagadnień wielkiego państwa. Przede wszystkim stosunek do Rosji. Rosjanie musieliby być najniedołężniejszym w świecie narodem, żeby łatwo pogodzić się z utratą olbrzymiego obszaru, na którym znajdują się ich najurodzajniejsze ziemie, ich węgiel i żelazo, który stanowi o ich posiadaniu nafty i o ich dostępie do Morza Czarnego.
[...]
Nie ma siły ludzkiej, zdolnej przeszkodzić temu, ażeby oderwana od Rosji i przekształcona na niezawisłe państwo Ukraina stała się zbiegowiskiem aferzystów całego świata, którym dziś bardzo ciasno jest we własnych krajach, kapitalistów i poszukiwaczy kapitału, organizatorów przemysłu, techników i kupców, spekulantów i intrygantów, rzezimieszków i organizatorów wszelkiego gatunku prostytucji: Niemcom, Francuzom, Belgom, Włochom, Anglikom i Amerykanom pośpieszyliby z pomocą miejscowi lub pobliscy Rosjanie, Polacy, Ormianie, Grecy, wreszcie najliczniejsi i najważniejsi ze wszystkich Żydzi. Zebrałaby się tu cała swoista Liga Narodów…
[...]
Ukraina stałaby się wrzodem na ciele Europy; ludzie zaś marzący o wytworzeniu kulturalnego, zdrowego i silnego narodu ukraińskiego, dojrzewającego we własnym państwie, przekonaliby się, że zamiast własnego państwa, mają międzynarodowe przedsiębiorstwo, a zamiast zdrowego rozwoju, szybki postęp rozkładu i zgnilizny.
Ten, kto przypuszcza, że przy położeniu geograficznym Ukrainy i jej obszarze, przy stanie, w jakim znajduje się żywioł ukraiński, przy jego zasobach duchowych i materialnych, wreszcie przy tej roli, jaką posiada kwestia ukraińska w dzisiejszym położeniu gospodarczym i politycznym świata, mogłoby być inaczej – nie ma za grosz wyobraźni.
[...]
Niepodległa Ukraina byłaby państwem, w którym dominowałyby wpływy niemieckie. Tak by było nie tylko dlatego, że dzisiaj działacze ukraińscy konspirują z Niemcami i mają ich poparcie; i nie tylko dlatego, że o tym marzą Niemcy i że mają na obszarze ukraińskim Niemców i Żydów, którzy byliby dla nich oparciem; ale także, i to przede wszystkim, dlatego, że całkowite zrealizowanie programu ukraińskiego kosztem Rosji, Polski i Rumunii, ma naturalnego, najpewniejszego protektora w Niemczech i musi Ukraińców wiązać z nimi. Polska przy istnieniu państwa ukraińskiego, znalazłaby się między Niemcami a sferą wpływów niemieckich, można powiedzieć, niemieckim protektoratem. Nie ma potrzeby unaoczniać, jakby wtedy wyglądała.
[...]
To byłby naprawdę wrzód na ciele Europy, którego sąsiedztwo byłoby dla nas fatalne.
Niepodległa Ukraina byłaby państwem, w którym dominowałyby wpływy niemieckie. Tak by było nie tylko dlatego, że dzisiaj działacze ukraińscy konspirują z Niemcami i mają ich poparcie; i nie tylko dlatego, że o tym marzą Niemcy i że mają na obszarze ukraińskim Niemców i Żydów, którzy byliby dla nich oparciem; ale także, i to przede wszystkim, dlatego, że całkowite zrealizowanie programu ukraińskiego kosztem Rosji, Polski i Rumunii, ma naturalnego, najpewniejszego protektora w Niemczech i musi Ukraińców wiązać z nimi. Polska przy istnieniu państwa ukraińskiego, znalazłaby się między Niemcami a sferą wpływów niemieckich, można powiedzieć, niemieckim protektoratem. Nie ma potrzeby unaoczniać, jakby wtedy wyglądała.
(...)
Nie jest trafione w "10"?
Generalnie tak, ale odnosząc się do fragmentu który zostawiłem - Ukraińców w trakcie II wojny światowej taka współpraca napewno interesowała. Ale Niemcy za Adolfa nie okazały się słodkim przyjacielem:
Cytat:
Po ataku Niemiec na ZSRR 22 czerwca 1941 roku na Ukrainie zginęło i zostało zamordowanych ok. siedmiu milionów ludzi różnej narodowości. OUN-B ogłosiła we Lwowie 30 czerwca 1941 roku akt odnowienia państwa ukraińskiego. Obie frakcje nacjonalistyczne (OUN-B i OUN-M) były gotowe w 1941 roku do współpracy z Niemcami przeciwko ZSRR w celu uzyskania autonomii bądź niepodległości Ukrainy.
Po niepowodzeniu próby ogłoszenia niepodległości OUN-B przeszła do podziemia i utworzyła jesienią 1942 partyzantkę – Ukraińską Powstańczą Armię, która toczyła walkę z partyzantką polską i radziecką oraz niemiecką administracją okupacyjną i niemieckimi siłami policyjnymi, a po okupacji terenów Wołynia i Galicji Wschodniej – z oddziałami Armii Czerwonej i NKWD. UPA dokonała w 1943–1944 roku czystki etnicznej – masowych zbrodni o znamionach ludobójstwa na polskiej ludności cywilnej na terenie obecnej zachodniej Ukrainy (Wołyń, Galicja Wschodnia). OUN-M była politycznym promotorem powstania w 1943 roku Dywizji SS-Hałyczyna (Galizien).
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 13020 Skąd: Polska
Wysłany: Czw 04 Sie, 2016
Czyli po ludzku graniczymy z niewielkim skrawkiem Rosji. Atak stamtąd miałby jakikolwiek sens jedynie w przypadku wojny totalnej. A tak to nie ma żadnego sensu. Chociaż jako straszak się nadaje.
W ogóle wszyscy jakoś tak ostatnio: wojna i wojna. Jak nie z Rosjanami to z muzułmanami. No cóż, w tej sytuacji podwyżki nie dziwią
I ludzie tak jakoś mniej narzekają na wydatki na wojsko
PS. Pisałem że sytuacja się zmienia:
nawet onet się w tej sprawie wypowiada
http://wiadomosci.onet.pl...kraincow/l9v1tr
Cytat:
W projekcie uchwały zaznaczono, że "historia ziem ukraińskich, będących we władaniu II Rzeczpospolitej i Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, to historia niesprawiedliwości, gnębienia, ucisków i represji", które uznano w tym tekście za "historię ludobójstwa narodu ukraińskiego", dokonywanego "systematycznie i konsekwentnie przez państwo polskie".
Historia ziem ukraińskich, będących we władaniu II Rzeczpospolitej i Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, to historia niesprawiedliwości, gnębienia, ucisków i represji.
Ten fragment jest ciekawy. O jakie ziemie ukrainskie bedace we wladaniu PRL moze chodzic? Gdyby uchwala przeszla w tej formie, znaczyloby to, ze Ukraina ma do nas pretensje terytorialne.
_________________ Kontrola najwyższą formą zaufania
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 13020 Skąd: Polska
Wysłany: Czw 04 Sie, 2016
klm, wątpię żeby przeszła. Ale nie łudźmy się. Oficjalnie jako państwo tego nie powiedzą. Ale jako naród mają do nas pretensje terytorialne. Do Rosji zresztą też
Jeśli jednak powiedzie im się z Rosją. To myślę że zaczną patrzeć w naszą stronę z pretensjami.
Pomyślcie jeśli ci ludzie teraz kiedy z jednej strony mają wojnę, tak się odnoszą do sąsiadów z drugiej strony, gdzie potrzebują przecież spokoju i bezpieczeństwa od zachodniej strony, to jak się zaczną zachowywać wobec nas gdy uspokoi się na wschodzie? W rzeczy samej ta ich wojna spadła nam jak manna z nieba.
Warto się zastanowić co by było gdyby tej wojny nie było.
Generalnie tak, ale odnosząc się do fragmentu który zostawiłem - Ukraińców w trakcie II wojny światowej taka współpraca napewno interesowała. Ale Niemcy za Adolfa nie okazały się słodkim przyjacielem:
Współpraca Niemiecko-Ukraińska była także 20 lat przed Hitlerem...
Oczywiście Niemcy traktowali, traktują i traktować będa to instrumentalnie - przecież i w tym tekście (z 1930) Dmowski o tym mówi.
Teraz usiądźcie, napijcie się kawy, herbaty czy piwa - jak ktoś woli i zastanówcie się. Co motywuje RFN w sprawie Ukrainy.... (Bo wiadomo że w tej sprawie UE - RFN, nie jakaś tam Polska z zagrożona demokracją...)
Dlaczego RFN które boi się nawet najmniejszej konfrontacji z Rosją na którymkolwiek polu tak asertywna jest w temacie Ukraińców...
Pomógł: 4 razy Dołączył: 27 Maj 2007 Posty: 4561 Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią 05 Sie, 2016 Re: Co z tą Ukrainą ??
gathern napisał/a:
I teraz trzeba sobie zadać pytanie, czy mamy nadal pomagać Ukrainie ?? Czy może lepiej zacząć się martwić o siebie i nie oglądać na nich.
Warto też przypomnieć jak Ukraińcy nas traktowali, jak potrzebowali węgla to nawet woleli kupić go od Rosji z którą walczą niż od nas.
Jak dla mnie to my za bardzo im nadstawiamy tyłek, a oni kopią i się śmieją z frajera.
A propo's węgla to tysiące Polaków wolą kupić go od Rosjan niż z polskich kopalni- jest dużo tańszy.
Natomiast tu chodziło o antracyt- do ukraińskich elektrowni. Tego węgla w Polsce aktualnie się nie wydobywa. Więc kupują go od "separatystów".
IMHO ta uchwała nie ma szans na uchwalenie- ot wybryk pojedynczego posła.
A wracając do Twojego gathern postu to kończy się ona tak:
Cytat:
Гіркі уроки історії не повинні впливати на співпрацю і взаємоповагу двох наших держав у сьогоденні. Верховна Рада України висловлює щиру вдячність Польщі за підтримку України у її боротьбі із зовнішньою агресією.
Вільна Україна і Вільна Польща нині реальність. Ми вільні і ми разом.
Gorzkie lekcje historii nie powinno wpływać na współpracę i wzajemny szacunek naszych dwóch krajów w chwili obecnej. Rada Najwyższa Ukrainy jest wdzięczna Polsce za wspieranie Ukrainy w walce z zewnętrzną agresją.
Wolna Ukraina i wolna Polska są już rzeczywistością. Jesteśmy wolni i jesteśmy razem.
To chyba odpowiedź na Twoje pytanie
Naprawdę warto czasem przeczytać coś więcej, zanim zacznie się rzucać oskarżenia
[ Dodano: Pią 05 Sie, 2016 ]
klm napisał/a:
Cytat:
Historia ziem ukraińskich, będących we władaniu II Rzeczpospolitej i Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, to historia niesprawiedliwości, gnębienia, ucisków i represji.
Ten fragment jest ciekawy. O jakie ziemie ukrainskie bedace we wladaniu PRL moze chodzic? Gdyby uchwala przeszla w tej formie, znaczyloby to, ze Ukraina ma do nas pretensje terytorialne.
I znów warto zapoznać się z datami na owym projekcie: 1919-1951. ROk 1951 umowa z ZSRR wymianie terenów przygranicznych i "ostateczne uregulowanie kwestii granic".
II RP też ma sporo za pazurkami chociażby niszczenie cerkwi w latach 30-tych, zrobienie w konia Ukraińców przez Piłsudskiego w latach 20-tych, itp. To nie znaczy, że można tym usprawiedliwiać Rzeź Wołyńską. Dlatego ciągle nawołuję do ujawnienia prawdy we wzajemnych zaszłościach historycznych, bo tylko to pozwoli na przecięcie wzajemnych pretensji i niedomówień. Przeszłość jest ważna i należy ją rozliczyć zgodnie z prawdą historyczną, ale jednocześnie należy pamiętać o teraźniejszości i budowaniu wspólnej przyszłości, wszak sąsiada w tej sytuacji trudno zmienić na innego...:)
zrobienie w konia Ukraińców przez Piłsudskiego w latach 20-tych,
WTF?!
To wina Piłsudskiego że Petlura i spółka nie mieli zaplecza (tj. wśród ludności "ukraińskiej" - celowo wziąłem w "" bowiem widać doskonale na jakim poziomie świadomości narodowej wówczas byli)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum