Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Mar 2010 Posty: 511 Skąd: Wybrzeże
Wysłany: Czw 10 Mar, 2022
michqq napisał/a:
"Jak nie mają chleba to niech jedzą ciastka"
Wiecie co, kiedyś spędziłem pół dnia w sklepie spożywczym, poszukując prowiantu który mozna wziąc "z półki" i który by spełniał następujące warunki:
- tani
- trwały
- dużo kalorii na sto gramów
- w miare możliwości gęsty (nie że chrupki kukurydziane)
- nie wymaga grzania ani sztućców
- można go jeść przez wiele dni bez nabrania obrzydzenia
- jedzony przez wiele dni jako wyłączna karma nie spowoduje zatwardzenia
- jedzony przez wiele dni jako wyłączna karma nie spowoduje rozwolnienia
- nie byłby sucharami bieszczadzkimi ;-)
Moim typem przy takich wymaganiach są ciastka suche/kruche (ciasteczka maślane, czisteczka kokosowe)
Główne składniki to mąka tłuszcz i cukier. około 500 kcal / 100 gram
A jakie by były Wasze typy?
Wszelkie kasze po wstępnej obróbce (ang. paraboiled). Ryżu nie polecam (bo zatwardziałego). Z wysoko wyspecjalizowanej rożnego rodzaju posiłki liofilizowane (ale to cenowo odpowiednik obiadu w dobrej restauracji). Wrzątek wszędzie się znajdzie (nawet w warunkach polowych). Z własnych doświadczeń mam w okolicy zupiarnię, która sprzedaje m.in. weki. Wieczko słoika dodatkowo obłożone papierem i przewiązane sznurkiem jutowym (posiłek i rozpałką w jednym). Polecam.
"Chleb według Majewskich", czyli pszenny zamiennik Komiśniaka:
Jeżeli ktoś ma wypiekacz do chleba, lub zastanawia sie nad zakupem, to jatam polecam.
Teraz jak wojna u bram, to wielu ludzi z preperskim nastawieniem się zastanawia...
Ja mam od lat, podzielę sie przepisem.
Wychodzi oczywiście z tej maszynki "chleb z formy" ale bieda jest z przepisami, bowiem wprawdzie z wypiekaczem jest zawsze książeczka z przepisami, ale co jeden przepis to bardziej fikuśny.
Czegotam nie proponują żeby dodawać, i wszystkie programy chca koniecznie pokazać...
Większość tych przepisów jest na chleb o konsystencji nadmiernie puszystej, a nie na solidny gęsty chleb.
A chleb składać się powienien z wody, soli, mąki i drożdzy.
Tyle!
Jeżeli kogoś interesuje ile czego, to ja na chleb 1200 g daję:
- 2 szklanki wody (2x240 ml)
- 2 łyżeczki soli (2x5 ml)
- 5 szklanek mąki pszennej dowolnej (5x240 ml)
- 1 łyżeczka drożdży granulowanych suchych (1x5 ml)
Wsypać w podanej kolejności i włączyć program głowny.
Po upieczeniu wyjąć i tyle.
Komiśniak wychodzi zawsze i wychodzi dobry.
Na czterech różnych wypiekaczach sprawdzone.
Chleb u nas w domu nazywamy na cześć rodziny która nam ów przepis udostępniła.
Jeżeli komus zależy na udziwnieniu to można:
(a) Jedną szklankę mąki białej zastąpić czym innym (mąka razowa, mąka żytnia)
(b) Dołożyć 1-2 łyżki oleju, wtedy chleb jest bardziej kaloryczny ale co jeszcze ważniejsze wolniej się zsycha.
(c) Dołożyć nasion oleistych (słonecznik, siemie lniane, mak) - nawet dużo
(d) Dołozyc jakie kto uważa zioła lub kminek.
( Zdjęcia zamieszczał nie będę. Wygląda jak chleb, a zapachu i smaku na zdjęciu nie pokażę... )
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Pomógł: 2 razy Dołączył: 05 Maj 2020 Posty: 776 Skąd: Wojsko Polskie
Wysłany: Czw 17 Mar, 2022
Ludziom co służą na granicy proponuję zrobić badania krwi po tym syfie co serwują nam z wogow. Zwróćcie uwagę na cholesterol. Że jeszcze nikt za to nie poniósł odpowiedzialności, to jest wstyd.
Niektóre płatki zbożowe, zwłaszcza te w kartonowych pudełkach, wsypane sa w torby plastikowe z takiego dziwnie mętnego i dość nieestetycznie wyglądającego plastiku.
Jest to plastik specjalnie zaprojektowany do przechowywania produktów zbożowych i jest zaprawiony konserwantem E321 (butylohydroksytoluen, BHT).
Taka torba po płatkach dobrze nadaje się do tego żeby w niej dłużej przechowywać produkty zbożowe i zbożowo-tłuszczowe. Tak więc, jedni się chemii boją bardziej inni mniej, ale warto wiedzieć, że jakbyco, to czy to chleb czy suche ciastka, można w takie torby zachomikowane z płatków pozawijać, i po prostu będzie sie trzymało dłużej niż w jakimkolwiek innym opakowaniu.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Pomógł: 51 razy Dołączył: 30 Sty 2019 Posty: 6982 Skąd: Z Polski
Wysłany: Pią 18 Mar, 2022
WG napisał/a:
Ludziom co służą na granicy proponuję zrobić badania krwi po tym syfie co serwują nam z wogow. Zwróćcie uwagę na cholesterol. Że jeszcze nikt za to nie poniósł odpowiedzialności, to jest wstyd.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 05 Maj 2020 Posty: 776 Skąd: Wojsko Polskie
Wysłany: Pią 18 Mar, 2022
Też też. U mnie, sportowca hobbysty, wyniki krwi zawsze w normie, po 3 tyg faszerowania miałem dni, że myślałem, że mam zawał. Zadzwoniłem do kuzynki kardiologa czy to możliwe opisując jej objawy. Powiedziała właśnie o badaniach krwi no i miała rację. Triglicerydy jeszcze w normie, ale górna granica. Cholesterol podwyższony o 100. Co mi kardiolog powiedziała ? DiETA.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 1 raz Dołączył: 08 Sie 2005 Posty: 88 Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 18 Mar, 2022
Ja po trzydziestu latach jak widzę konserwę to już mam zgagę...
Zawsze jednak w takich sytuacjach powtarzam sobie, że nie takie rzeczy się w życiu piło żeby przejmować się konserwą...
Od wielu lat mam podwyższony cholesterol. Jest w górnej normie, ale bez przesady. Jeśli większość osób ma podwyższony to może to kwestia ewolucji i przez styl życia zmieniamy się.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum