Pomógł: 33 razy Dołączył: 18 Sie 2007 Posty: 12888 Skąd: Jelenia Gora
Wysłany: Pon 10 Cze, 2019
D-ca Cie kieruje do komisji, komisja określa do kiedy masz zrobić badania. Jeżeli badania się przedłużają idziesz do lekarza orzecznika, żeby Ci je przedłużył. Po zakończeniu przychodzisz z wynikami badań do lekarza orzecznika, on Ci wypisuje powiastkę, że zakończyłeś badania. Oddajesz ją do kadr i udajesz się na zasłużony urlop.
_________________ Jedyny użytkownik Forum, który dostał 6 ostrzeżeń na raz.
Manfred, w jednym się zgodzę, że d-ca jednostki kieruje na badania po powrocie z misji. Natomiast WKLL w Wawie nie wystawia żadnych papierów o zakończeniu badań. Oddajesz swoje akta i pa pa. Wracasz skąd przyjechałeś. Dostajesz info że orzeczenie przyślą do jednostki.
A w jednostce kadrowcy mają swoją teorię że wysyłają na urlop. Tylko na jakiej podstawie? Bo na pewno nie takiej że jesteś zdolny do pełnienia służby wojskowej, a d-ca wysyłając na aklimatyzacyjny musi mieć taką pewność. A pewność będzie jak zobaczy orzeczenie.
A co z czasem pomiędzy powrotem z badań a otrzymaniem przez kadrowców orzeczenia? Będziesz w jednostce ale co z tego skoro nie masz zdolności do służby i nie wykonujesz obowiązków.
Wracam z komisji tylko z PWS -em. Zdolny czy nie zdolny będzie w orzeczeniu. Badania misyjne przechodzi w ciągu dnia określona liczba osób i nie byłem wyjątkiem nie otrzymując żadnego dokumentu.
Pomógł: 12 razy Wiek: 46 Dołączył: 19 Kwi 2006 Posty: 1390 Skąd: Polska
Wysłany: Wto 11 Cze, 2019
manfred, WIML-RWKLL nie wydaje dokumentu o zakończeniu badań. Z orzeczeniem potrafią się bujać kilka miesięcy i pisane na nich meldunki nie wywierają najmniejszego wrażenia. W efekcie żołnierze wracają do służby po kilku miesiącach bo bez orzeczenia o zdolności nie mogą podjąć obowiązków.
_________________ Każdy normalny człowiek ma od czasu do czasu ochotę splunąć w dłonie, zatrzeć ręce, wywiesić czarną flagę na maszcie i zacząć podrzynać gardła.
I już wszystko wiadomo. Przynajmniej mój S1, konkretnie wyjaśnił wszystko. Sam też miał taki przypadek. Jest ogromna luka w przepisach. Bez orzeczenia o zdolności do służby nie może mnie wypisać na żaden urlop. Podkreślam Żaden! A w pierwszej kolejności jest urlop aklimatyzacyjny. Czyli, do czasu badań które mam dopiero za 2 tygodnie, a później do czasu orzeczenia które musi dotrzeć do jednostki żołnierz jest w stanie "zawieszenia". W pracy nie ma z niego pożytku. Czeka w domu. Czyli ma wolne. I jest tak jak podejrzewalem. Zakończenie badań nie jest równoznaczne ze zdolnością do służby. Były takie sytuacje że wysyłali żołnierz na urlop aklimatyzacyjny po zakończeniu badań a nagle po tym urlopie lub w trakcie okazywało się że trzeba wysłać delikwenta na leczenie... To jakim prawem byl na urlopie aklimatyzacyjnym skoro był chory? Luka w prawie jest ogromna...
_________________ "Któż powie,że winniśmy słuchać praw, które tworzą w imię własnego interesu i na naszą szkodę?" Don Corleone
Czekam na orzeczenie, po powrocie z badań na następny dzień zostałem wypisany na aklimatyzacyjny a po zakończeniu na wypoczynkowy. Interpretacja przepisów według własnego uznania. Również jestem zdania, że bez orzeczenia o zdolności nie ma wysyłania na urlop.
Czekam na orzeczenie, po powrocie z badań na następny dzień zostałem wypisany na aklimatyzacyjny a po zakończeniu na wypoczynkowy. Interpretacja przepisów według własnego uznania. Również jestem zdania, że bez orzeczenia o zdolności nie ma wysyłania na urlop.
Wysłanie na urlop jest praktycznie jedynym prawnie uzasadnionym rozwiązaniem w powyższej sytuacji .
Ponieważ orzeczenia nie dostaje się „od ręki” a do momentu wydania powyższego stan zdrowia żołnierza jest „zagadką” ;-) w związku z tym nie można wydać zgody aby żołnierz o nieokreślonym stanie zdrowia pełnił służbę :-) I to tyle :-)
Nie wiem do czego zmierzasz ale w tej kwestii trzeba być cierpliwym. Papierologia tego wymaga.
Przepraszam nie chciałam być wścibska ,teoretycznie żołnierzom którzy starali się o przyznanie im statusu weterana i którzy ten status otrzymali państwo gwarantuje szybszą ścieżkę diagnostyki a co z tym idzie orzecznictwa ale niestety to jak widać tylko teoria :-/ praktyka zderza się z tak jak to ująłeś papierologią i bałaganem organizacyjnym
Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Nie chodzi tu w żadnej mierze o posiadanie statusu weterana. Po powrocie z misji wykonuje się badania celem określenia zdolności do pełnienia służby. Brak orzeczenia uniemożliwia wykonywanie obowiązków służbowych. Następuje przymusowe wykorzystywanie urlopów w oczekiwaniu na orzeczenie. Tyle że dni mijają, urlop się kończy a papieru brak. Rozumiemy problem? Pozdr.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum