Pomógł: 3 razy Wiek: 36 Dołączył: 18 Lis 2008 Posty: 107 Skąd: Guantanamo Bay
Wysłany: Sro 12 Maj, 2021
Dziwnym trafem to najczęściej brzuchaci, starzy żołnierze (czy to chorążowie czy oficerowie starsi) mają problem z tatuażami. A z moich obserwacji wynika, oczywiście brzydko uogólniam, że tacy wytatuowani to najczęściej albo wysportowani, albo przypakowani. Co do korpusów się nie wypowiadam, bo obejmuje to wszystkie korpusy, acz żołnierzy stosunkowo młodszych. Choć zdarzało mi się widzieć oficerów starszych z dziarami na rękach, których na co dzień nie widać rzecz jasna.
Jest naleciałość z poprzednich czasów odnośnie tatuaży, jak i często posiadania broni - broń jest obywatelom niepotrzebna, bo obywatele są za głupi.
Skupiłbym się raczej na rzeczywistej zdolności bojowej danej żołnierza, wykształceniu czy przygotowaniu merytorycznym odnośnie swojej specjalności.
Któż z nas nie spotkał dowódców, którzy znali się jedynie na porządkach i wyglądzie zewnętrznym ?
No i jak któryś z komentujących słusznie wspomniał o WĄSACH, na które żadnej zgody mieć nie trzeba, a broda to już godzi w powagę munduru, obniża morale pododdziału i przekreśla żołnierza jako sumiennego i odpowiedzialnego. Społeczeństwo ewoluuje, a że wojsko składa się z obywateli, to cóż... Pewne zmiany są nieuniknone.
Lubisz wrzucać wszystkich do jednego worka?
Nie jestem (jak to ująłeś) brzuchatym. Trzymam formę.
Organicznie zaś brzydzę się tatuażami.
Dla mnie - jest to samookaleczanie.
A dla zwolenników samookaleczania nie powinno być miejsca w wojsku.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 5 razy Wiek: 43 Dołączył: 16 Paź 2007 Posty: 968 Skąd: piechota z lornetkami
Wysłany: Pią 14 Maj, 2021
Tyle, że to nie ma absolutnie nic wspólnego z samo okaleczeniem. Albo ma mniej więcej tyle, ile wspólnego ma malowanie pasów na drogach z podkładaniem IED na tychże. Ale oczywiście każdemu wolno sobie budować dowolny światopogląd, jak bardzo niedorzeczny by on nie był
Nie lubisz być wrzucany do jednego worka, a chętnie to sam robisz
Nie musimy się lubić.
Wystarczy abyś wykonywał rozkazy.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Dołączył: 26 Gru 2010 Posty: 156 Skąd: Siły z Powietrza...
Wysłany: Pią 14 Maj, 2021
Panowie, nie widzę tutaj ani jednego argumentu, konkretnego argumentu, który miałby w jakikolwiek sposób dyskredytować posiadających tatuaże, mających zamiar sobie je zrobić... To, że komuś mogą się tatuaże nie podobać, to rozumiem, ale dlaczego miało by to pociągać za sobą jakieś problemy w armii? Jak kogoś coś obrzydza to musi sobie jakoś z tym poradzić, bo to jest jego problem. I nie rozumiem też jak powiązać tatuaż z samookaleczaniem..., a już stwierdzenie, że nie powinno być miejsca w w armii dla ludzi z tatuażami to kojarzy mi się tutaj jakaś zażyłość z księdzem Natankiem.
Ja..., wręcz odwrotnie, uważam ludzi, którzy opierają swoją opinię o innych ludziach na podstawie ich tatuaży, że to oni mają problem. Nie wiem, może by też chcieli mieć, ale się wstydzą, boją się reakcji rodziny, za bardzo boją się tego, co powiedzą o nich inni..., nie wiem. W każdym bądź razie, dla mnie osobiście większym problem jest reakcja na tatuaże ludzi, którzy ich nie chcę mieć, niż one same...
Oczywiście miejsca gdzie ludzie je robią mogą stanowić pewien problem, bo to sprawa uwarunkowań i kulturowych, i związanych z tradycjami, i uwarunkowania obyczajowe, a te kształtują się jak stereotypy, bardzo długo..., i długi też jest czas, żeby się one zmieniły.
Niech się tatuują - zawsze to więcej cech charakterystycznych na bębnie
Nie wypada się nie zgodzić.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 51 razy Dołączył: 30 Sty 2019 Posty: 6982 Skąd: Z Polski
Wysłany: Sob 15 Maj, 2021
Yoseikan napisał/a:
Panowie, nie widzę tutaj ani jednego argumentu, konkretnego argumentu, który miałby w jakikolwiek sposób dyskredytować posiadających tatuaże, mających zamiar sobie je zrobić... To, że komuś mogą się tatuaże nie podobać, to rozumiem, ale dlaczego miało by to pociągać za sobą jakieś problemy w armii? Jak kogoś coś obrzydza to musi sobie jakoś z tym poradzić, bo to jest jego problem. I nie rozumiem też jak powiązać tatuaż z samookaleczaniem..., a już stwierdzenie, że nie powinno być miejsca w w armii dla ludzi z tatuażami to kojarzy mi się tutaj jakaś zażyłość z księdzem Natankiem.
Ja..., wręcz odwrotnie, uważam ludzi, którzy opierają swoją opinię o innych ludziach na podstawie ich tatuaży, że to oni mają problem. Nie wiem, może by też chcieli mieć, ale się wstydzą, boją się reakcji rodziny, za bardzo boją się tego, co powiedzą o nich inni..., nie wiem. W każdym bądź razie, dla mnie osobiście większym problem jest reakcja na tatuaże ludzi, którzy ich nie chcę mieć, niż one same...
Oczywiście miejsca gdzie ludzie je robią mogą stanowić pewien problem, bo to sprawa uwarunkowań i kulturowych, i związanych z tradycjami, i uwarunkowania obyczajowe, a te kształtują się jak stereotypy, bardzo długo..., i długi też jest czas, żeby się one zmieniły.
Może mi się uda. Może mi się nie uda.
Lecz jeśli się uda to wielbiciele tatuaży polecą z Armii.
Do biedronek.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 12 razy Wiek: 46 Dołączył: 19 Kwi 2006 Posty: 1390 Skąd: Polska
Wysłany: Sob 15 Maj, 2021
i, jeśli Ci się uda to mam nadzieję, że przyjdziesz zastąpić każdego z nich w każdej JW. Kilka etatów znajdę Ci na moim pododdziale...
_________________ Każdy normalny człowiek ma od czasu do czasu ochotę splunąć w dłonie, zatrzeć ręce, wywiesić czarną flagę na maszcie i zacząć podrzynać gardła.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 30 Sty 2019 Posty: 6982 Skąd: Z Polski
Wysłany: Sob 15 Maj, 2021
Pieprzenie bez sensu. W każdej niemal armii służą żołnierze z tatuażami. Od zwykłego piechocińca, do pilota i komandosa.
A że komuś się to nie podoba, nie ma żadnego znaczenia. Jak pisałem wcześniej. Nie lubię wąsów, ale mam gdzieś, że ktoś je nosi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum