Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Osobowość a służba oficerska
Opublikował Wiadomość
Soldat511 
Banita


Pomógł: 1 raz
Wiek: 30
Dołączył: 26 Lip 2019
Posty: 121
Skąd: PÓŁNOC
Wysłany: Sob 05 Paź, 2019   Osobowość a służba oficerska

Czołem.

Mam ogromny dylemat służe w wojskach pancernych jako szeregowy od 2 lat. Przelozeni mnie chwalą, mam bardzo wysokie poczucie obowiązku, odpowiedzialny za powierzony mi sprzęt, kulturalny zważając na środowisko wojskowe, ale nieco introwertyczny i mało wygadany. Raczej dynamiczny i taki "choleryczny" nie jestem, niby stanowczy w swoich celach, ale tak ryknąć na kogos byloby dziwne dla mnie.

Zastanawiam się co dalej, mam 25 lat i 22 lata do przesłużenia (minimum) - obecnie. Coraz więcej głosów dochodzi do mnie, że łatwo dostac się na studia oficerskie. Stąd myślałem żeby spróbować wystartować, ale...

Mój ogromny dylemat to moja osobowość

Pytam siebie i zastanawiam się czy sprawdzilbym sie w roli dowódcy, oficeram?

Czy mając dylemat już wychodzi na to że się nie nadaje? Jako szeregowy sprawuje się b. Dobrze.

Jaki powinien być oficer? Czy udałoby mi się "wyrobić" przez 5 lat studiów i późniejsza służbe na stanowisku dowódczym? Czy zostać tym szeregowym z moja osobowością?


Pytam tych doświadczonych- was, jak to widzicie?
 
 
Brat 
5


Pomógł: 4 razy
Wiek: 50
Dołączył: 26 Maj 2018
Posty: 339
Skąd: nnn
Wysłany: Sob 05 Paź, 2019   

Idź na oficera. Nie marnuj życia na bycie szeregowym. :cool:
 
 
Soldat511 
Banita


Pomógł: 1 raz
Wiek: 30
Dołączył: 26 Lip 2019
Posty: 121
Skąd: PÓŁNOC
Wysłany: Sob 05 Paź, 2019   

Wyczuwam ironie.

Oczekiwałem bardziej rozbudowanej odpowiedzi i argumentów
_________________
https://www.wykop.pl/ludzie/NukeOps/
 
 
Kajzer 
1


Pomógł: 1 raz
Dołączył: 03 Paź 2019
Posty: 7
Skąd: Tczew
Wysłany: Sob 05 Paź, 2019   

Jako psycholog mogę Ci powiedzieć, że jest to jak najbardziej możliwe. 5 lat to dużo zeby wyrobic porzadane cechy, dużo zależy od Ciebie. Twoi przyszli przezlozeni podczas studiów też Ci w tym pomogą na swój sposób ☺️
 
 
Tytan w dresie. 
10


Pomógł: 51 razy
Dołączył: 30 Sty 2019
Posty: 6982
Skąd: Z Polski
Wysłany: Sob 05 Paź, 2019   

W tym roku, z mojej jednostki, odszedł do cywila podporucznik, po zaledwie rocznej służbie zawodowej. Ukończył 5 letnią szkołę oficerską, a mimo to, nie wydobył z siebie cech o których tu piszecie. Zamknięty w sobie, introwertyczny intelektualista. Dziwiły go różne zasady i zwyczaje. Męczył się i w końcu się poddał.
 
 
Wojciech Łabuć 
6
Leperchaun


Pomógł: 3 razy
Wiek: 48
Dołączył: 11 Sie 2015
Posty: 1699
Skąd: Kraina Deszczowców
Wysłany: Sob 05 Paź, 2019   

Nie byłem oficerem ale przez kilka lat w armii miałem okazję poznać wielu oficerów i akurat z tych najlepsi nie byli krzykaczami i zazwyczaj byli spokojni. Od wygadania ważniejsza jest asertywność i konsekwentne wymaganie poparte własnym przykładem.

Trafiali się tacy co kierowali się starą maksymą "karać, j...ć, nie wyrózniać" ale o ile nie mieli jakichś "plecaków" to kariery nie zrobili a w jednym przypadku skończyło się nawet nieoficjalnym buntem na poligonie. Od czasu do czasu sprawdzam losy osób, ktore spotkałem w trakcie ponad 6 lat i akurat ten oficer w ciągu kilkunastu lat awansował z porucznika na kapitana i słuch po nim zaginął. Młody podporucznik, który zaczął dowodzić moim plutonem pod koniec mojej kariery w tym czasie doszedł zdążył w tym czasie przejść dalej niz dowodzenie dywizjonem.

To czy jesteś ekstra czy introwertykiem nie jest kluczowe. Nawet to czy jesteś surowym czy nie też nie jest. Pomijajać kwestię "popychacza" a zakładam, że takowego nie masz skoro napisałeś ten post to kluczowe będzie jak sobie będziesz radził z obowiązkami i dowodzeniem. Czy to będzie oparte na Twojej fachowości i pracowitości czy na umiejętnym zarządzaniu, bez względu przez motywację czy "krótkie trzymanie" podwładnych. Z mojego doświadczenia widziałem, że oba modele sprawdzają się w pratyce o ile przełozony nie przegina i nie staje się kumplem lub despotą. Praktycznie nigdy nie widziałem aby sprawdzało się zbytnie wpierniczanie się w obowiązki podwładnych ponieważ kończyło się to paraliżem i dawaniem ciała tam, gdzie oficer powinien wypełniać swoją robotę. Czyli generalnie to chodzi o umiejętność pracy z zespołem. A to czy będziesz duszą towrzystwa czy wrecz przeciwnie znaczenia nie ma o ile nie planujesz wielkiej kariery i lampasów w przyszłości.
 
 
Soldat511 
Banita


Pomógł: 1 raz
Wiek: 30
Dołączył: 26 Lip 2019
Posty: 121
Skąd: PÓŁNOC
Wysłany: Sob 05 Paź, 2019   

Tytan w dresie. napisał/a:
W tym roku, z mojej jednostki, odszedł do cywila podporucznik, po zaledwie rocznej służbie zawodowej. Ukończył 5 letnią szkołę oficerską, a mimo to, nie wydobył z siebie cech o których tu piszecie. Zamknięty w sobie, introwertyczny intelektualista. Dziwiły go różne zasady i zwyczaje. Męczył się i w końcu się poddał.


Jako szeregowy z pancerniaków "głupizną" MONu nie będe zdziwiony. Chodziło mi stricte o osobowość.
 
 
electron77 
4


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 29 Lip 2007
Posty: 270
Skąd: WL
Wysłany: Sob 05 Paź, 2019   

Soldat511 napisał/a:
Jaki powinien być oficer?

Wydaje mi się, że najważniejsze to umiejętność podejmowania decyzji i brania za nie odpowiedzialności. Jeżeli jesteś w stanie to robić to nadasz się na dowódcę.
 
 
Soldat511 
Banita


Pomógł: 1 raz
Wiek: 30
Dołączył: 26 Lip 2019
Posty: 121
Skąd: PÓŁNOC
Wysłany: Nie 06 Paź, 2019   

Gdyby niepewność korpusu szeregowych i ciągłe służby na kontraktach prawdopodobnie mniej myślałbym o przejściu do korpusu oficerów, ale wiąże się z tym też prestiż społeczny, bo to, że zarobie te 700zł więcej to mnie jakoś nie motywuje tyle co gwiazdki i prestiż społeczny (albo mam wypaczone spojrzenie na to).


No nic będzie trzeba próbować i się samemu przekonać czy mój "charakterek" będzie pasował.

Wiem jedno - będę tym łagodnym dowódca jeśli nim zostanę, będę starał się każdemu pomóc kto jest wobec mnie w porządku i wykonuje swoją pracę, a malkonentom i nierobom - no cóż- zaszkodzić, nie zaszkodzę, ale i nie pomogę. :gent:

Raczej nie kręci mnie dewiza "je*** karać i nie wyróżniać"
 
 
Utero 
4


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 22 Mar 2016
Posty: 191
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 06 Paź, 2019   

Pamiętaj że oficer to nie zawsze tylko bezpośredni dowódca, ale często urzędnik w mundurze. Jeśli masz cierpliwość do papierologii, a nie dowodzenia to po 2 latach jako d-ca plutonu możesz trafić do sztabu i siedzieć tam do emerytury.
 
 
Wolfchen 
5
Rezerwista



Wiek: 34
Dołączył: 09 Cze 2010
Posty: 457
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 07 Paź, 2019   

^ Dla chcących się realizować sztabowo, to nawet można ominąć jakiekolwiek dowodzenie plutonem - trzeba tylko zrobić SO po studiach prawniczych. :czytanie:

Znam osobę, co nie załapała się do prokuratury, więc poszła do WSO WL na studium i teraz zadowolony z siebie jest takim samym urzędnikiem jak ja, tylko z prawem do emerytury po 15 latach.
 
 
Soldat511 
Banita


Pomógł: 1 raz
Wiek: 30
Dołączył: 26 Lip 2019
Posty: 121
Skąd: PÓŁNOC
Wysłany: Pon 07 Paź, 2019   

Utero napisał/a:
Pamiętaj że oficer to nie zawsze tylko bezpośredni dowódca, ale często urzędnik w mundurze. Jeśli masz cierpliwość do papierologii, a nie dowodzenia to po 2 latach jako d-ca plutonu możesz trafić do sztabu i siedzieć tam do emerytury.


Myślę, że zarówno do dowodzenia ludźmi jak i kwitów musiałbym przywyknąć. Do kwitów byłoby mi stosunkowo łatwiej (tak myślę na obecną chwilę) z racji mojego introwertyzmu, aczkolwiek kto wie - może bym się wyrobił?


Wolfchen napisał/a:
^ Dla chcących się realizować sztabowo, to nawet można ominąć jakiekolwiek dowodzenie plutonem - trzeba tylko zrobić SO po studiach prawniczych. :czytanie:

Znam osobę, co nie załapała się do prokuratury, więc poszła do WSO WL na studium i teraz zadowolony z siebie jest takim samym urzędnikiem jak ja, tylko z prawem do emerytury po 15 latach.


Wychodzę z założenia póki mi zdrowie i chęci nie zabraknie to wolałbym działać wraz ze swoim pododdziałem i dawać im przykład, że dowódca też się potrafi "prze*******ić",.
 
 
Srebrna Wilczyca 
1


Wiek: 26
Dołączyła: 17 Lis 2019
Posty: 13
Skąd: Katowice
Wysłany: Nie 17 Lis, 2019   

Soldat511,
Ja co prawda nie jestem w wojsku jako mundurów, ale też się pytam siebie czy to dobra droga, bo bardzo podoba mi się w wojsku, teraz kończę studia i chciałabym iść na studium oficerskie... Zastanawiam się jednak czy podoła że sprawnościowymi, jestem wszak kobietą no i jak bym się sprawdziła w roli przywódcy... Jako studia robię psychologię więc może by mi to pomogło w zrozumieniu ludzi jednak dowodzenie to cos zupełnie innego. W grę wchodzi też bycie psychologiem w jednostce wojskowej... Albo cywilnym albo właśnie mundurowym, jeśli by udało mi się skończyć to studium ofecerskie...
 
 
gregorcr 
5


Wiek: 48
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 325
Skąd: pomorze
Wysłany: Wto 19 Lis, 2019   

Chłopie co ty sie przejmujesz czy sie nadajesz. Jak zostaniesz oficerem to każdy się nada. Oczywiście, że są dobrzy oficerowie z krwi i kości, są i tacy co nadawaliby się na komandanta obozu . Znam/łem kilku co szeregowymi być nie powinni , a są kapitanami , majorami. Nigdy na niczym się nie znali i nie umieli podjąć decyzji. bardziej biurokraci niż żołnierze i mimo to awansowali i mają poważanie choćby z rcji posiadania stopnia. Możesz być ... ale jesteś oficerem. Nikt cie nie ukaże, że ci nie idzie, a wszystko ci się należy bo... jesteś oficerem. Dowodzenia czy raczej bycia oficerem też trzeba się nauczyć.
_________________
gregor
 
 
dziamdziak
8



Pomógł: 6 razy
Wiek: 64
Dołączył: 07 Lis 2005
Posty: 3458
Wysłany: Sro 15 Kwi, 2020   

https://www.youtube.com/watch?v=dTEzn_vFA2A
Abstrahując od niektórych błędnych sformułowań, terminologii nie adekwatnych do żołnierza zawodowego ( w tym przypadku kontraktowego), jak np. "wzorowa służba garnizonowa", obraz ten w mojej ocenie, chyba jest oderwany od realiów nawet sprzed lat. Poziom chamstwa niebywały, ale może ...się mylę? Poza tym, żołnierz w dacie tej tzw. niby rozmowy kadrowej - w stopniu kapitana, który posiada za sobą ponad 15 lat służby (choć niemożliwe aby w całości na kontrakcie), nie wiedział o swoich uprawnieniach emerytalnych ( "i uwaga..." - jakby jakaś łaska przełożonego).
Umieściłem go celowo w temacie "osobowość, a służba oficerska", jako przykład postaw negatywnych. Czy takie ewentualne relacje służbowe, dialogi, to fikcja, a jeśli nie - czy to już przeszłość? Oby jedno albo drugie.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group