Nowozelandzka sztangistka Laurel Hubbard przygotowuje się do igrzysk olimpijskich.
43-letnia zawodniczka urodziła się jako mężczyzna, jako Gavin, syn Dicka Hubbarda, byłego burmistrza Auckland. Gavin uprawiał podnoszenie ciężarów, ale był przeciętnym sztangistą.
Kilka lat temu Gavin zaczął przechodzić kurację hormonalną. Osiem lat temu stał się kobietą. (...)
Nowozelandka była "odkryciem" sezonu w 2017 r. Ważąca ponad 130 kilogramów Hubbard zdominowała światowe igrzyska masters, bijąc wszystkie możliwe rekordy świata w tej kategorii wiekowej.
Te rezultaty były też jednocześnie rekordami Oceanii i Nowej Zelandii w gronie seniorek.
Systematycznie poprawiała swoje wyniki i niespodziewanie trafiła do grona faworytek ciężarowych mistrzostw świata w kategorii ponad 90 kilogramów. Na nich zdobyła srebrny medal.
Hubbard mieści się w zaktualizowanych kilka lat temu przepisach Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, które dotyczą transseksualnych sportowców. Takich dopuszcza się do rywalizacji w gronie kobiet w przypadku, gdy przez ostatnich 12 miesięcy poziom testosteronu w ich organizmie nie przekracza 10 nanomoli na litr. Ten warunek Hubbard spełniła i dlatego została dopuszczana do startów z kobietami.
Te jednak zarzucały Nowozelandce, że przez wiele lat – jako mężczyzna – mogła trenować ze znacznie wyższymi ciężarami. Dzięki temu nabrała znacznie masy mięśniowej, której nie była potem w stanie "zgubić".
Moje:
I taka jest, prosze państwa, przyszłość Igrzysk Olimpijskich w kategorii kobiet.
Płeć się wymierzy testami na testosteron, dawkowany z aptekarską dokładnością przez kilkanaście miesięcy przed Olimpiadą.
Jak Małysz sobie odpiłować musiał dwa centymetry nart przed skokiem, bo zmierzywszy mu wzrost i nartę sędziowie dopatrzyli się zaburzenia proporcji, tak w gronie kobiet sportsmenek (to właściwe słowo, oh jak właściwe), odpiłowawszy toitamto, potem skrupulatnie pod kontrolą lekarskotrenerską - będzie się dawkować testosteron, utrzymując sportsmenkę na granicy norm.
Heh.
Dawniej sobie dobrze radził enerdówek, w najbliższej przyszłości potęga olimpijską zostaną zapewne Chiny.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Pomógł: 33 razy Dołączył: 18 Sie 2007 Posty: 12718 Skąd: Jelenia Gora
Wysłany: Czw 06 Maj, 2021
Jak ktoś myśli, że prawa LGTB to zapewnianie, że nie będą bili na ulicy trzymających się za ręce osób tej samej płci, to myśli.
To właśnie - tak jak już jest w części stanów USA - współzawodnictwo sportowe zgodnie z płcią odczuwaną, a nie biologiczną (więc nie trzeba nawet sobie jajek obcinać i przechodzić terapii hormonalnej), kary więzienia za nieprzychylne opinie o homoseksualistach (a nawet cytowanie Biblii), przymusowe parytety na uczelniach i w przedsiębiorstwach itp.
_________________ Jedyny użytkownik Forum, który dostał 6 ostrzeżeń na raz.
Pomógł: 4 razy Dołączył: 27 Maj 2007 Posty: 4561 Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią 07 Maj, 2021
MYślę, że w końcu przyjdzie opamiętanie, jak pojawi się więcej takich cwaniaczków. Sport zawodowy zależy od kasy- a ta idzie za widownią. A widzowie chcą oglądać piękne sportsmenki w skąpych strojach, a nie takie , którym pepesza ze spodenek wystaje
Pomógł: 33 razy Dołączył: 18 Sie 2007 Posty: 12718 Skąd: Jelenia Gora
Wysłany: Pią 07 Maj, 2021
To wszystko zależy od nas samych. Czy powstrzymamy to szaleństwo. W Szwecji już w praktyce np. nie ma cheerleaderek, bo są niby przejawem uprzedmiotowienia kobiet. I można? Można.
Cytat:
Szwedzki piłkarz ręczny Tobias Karlsson skrytykował obecność cheerleaderek w przerwach meczów. Według niego to uprzedmiotowienie kobiet. - Oczywiście, że Karlsson ma rację - nie ma wątpliwości prof. Ewa Graczyk. - Czuję dla niego podziw, ale i bezradność, ponieważ w Polsce jesteśmy tak daleko za jego szwedzką wrażliwością.
Pomógł: 33 razy Dołączył: 18 Sie 2007 Posty: 12718 Skąd: Jelenia Gora
Wysłany: Sob 08 Maj, 2021
To twoi idole, Marks i Lenin mówili ludziom, co mają robić i czuć. Tymczasem polskie cheerleaderki:
Cytat:
- Jesteśmy zaskoczone wypowiedzią zawodnika ze Szwecji, który sugeruje, że pokazy cheerleaderek to uprzedmiotowienie kobiet. Odpowiadamy mu tak: Nie czujemy się uprzedmiotowione! I nigdy się tak nie czułyśmy, występując na parkietach w Polsce, Europie czy USA. Cheerleading jest sportem, tak go traktujemy, dla wielu z nas jest on kontynuacją sportowych karier - mówi na łamach trojmiasto.sport.pl Aleksandra Wójcik.
_________________ Jedyny użytkownik Forum, który dostał 6 ostrzeżeń na raz.
Niedługo w piłkarskiej drużynie będzie musiałaby być połowa kobiet, to znaczy pięć..zaraz to dyskryminacja, jedenaście się na dwa nie dzieli, więc musi być sześć. Z tego co najmniej jedna musi być napastnikiem.
Nowomodne prądy w sprawach płci mają to do siebie że są wzajemnie sprzeczne, i nie jest jasne które kierunki się rozwina a które zanikną. Przykłądowo:
Cytat:
Jesteśmy zaskoczone wypowiedzią zawodnika ze Szwecji, który sugeruje, że pokazy cheerleaderek to uprzedmiotowienie kobiet.
Po pierwsze skandalem jest to, iz Ów Szwed zakwalifikował cheerleaderki jako kobiety.
Cherleaderki są osobami takiej płci którą same zdecydują się deklarować, nic do tego Szwedowi.
Cytat:
prof. Ewa Graczyk. - Czuję dla niego podziw, ale i bezradność, ponieważ w Polsce jesteśmy tak daleko za jego szwedzką wrażliwością.
Czuję się zaszokowany jego bezczelnością i tradycjonalizmem - jako można klasyfikowac osoby po drugorzędnych cechach płciowych, bez pytania ich o opinię w sprawie poczucia płci!
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Czasem macham na to ręką i myślę, że nie warto o tym rozmawiać.
Ale - z drugiej strony mam inne uczucia.
Otóż, że warto. Dlaczego?
Ano dlatego aby pedały, lesbijki i transwestyci nie mieli szans narzucenia nam swojej dominacji.
Aby pozostali w obszarze jaki nazywa się zboczeniami.
Wiem, wiem - transseksualista to nie jest transwestyta.
Rzeczywistego transseksualisty (tudzież transseksualistki) nie określam mianem zboczeńców.
Warto zadać sobie kluczowe pytanie. Które zresztą Pan prof. Imieliński zawsze podnosił:
Czy ten ktoś wzmiankowany w artykule rzeczywiście odczuwał niezgodność płci biologicznej z psychiczną? Czy też kłamał i postanowił sobie uczynić ze zmiany płci jakiś atut? W tym przypadku w sporcie?
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Ja powiem inaczej:
Nie każdy się nadaje do uprawiania sportów kwalifikowanych.
Z natury!
Jak ktoś nie ma rąk czy nóg, to nie pobiega ani na przykład szpada nie powalczy.
Jak kto nie ma oczu to z łuku nie postrzela.
I nie ma w tym jego winy - nie ma nogi czy ręki to nie ma, i nic nie da się z tym zrobić.
Sprawa jest z kategorii "problemu obiektywnie istniejącego"
Jak nie ma ręki to sztangi nie utrzyma. Sport kwalifikowany nie jest dla niego i tyle.
Podobnie powinno być ze sprawami płci.
Jak ktoś ma nietypową sytuację związaną z płcią, no to taką sytuację po prostu ma.
Sprawa jest z kategorii "problemu obiektywnie istniejącego"
Jak nie daje się człowieka jednoznacznie i bezwątpliwościowo zakwalifikować do płci, to sport kwalifikowany, wszak dzielony na dwie płcie, sztywno, nie jest dla niego i tyle.
Natomiast takie - powiedziałbym że zdroworozsądkowe - postawienie spraw jest sprzeczne ze współczesnymi nowomodnymi prądami...
W rezultacie: Allbo zobaczymy upadek sportu kobiet, na rzecz sportu "kobiet"... albo zobaczymy jak (w tej dziedzinie) nowomodne prądy nie będą mieć zastosowania.
Heh.
W tym drugim przypadku: W ramach olimpiady specjalnej można jak najbardziej sobie wyobrazić kategorię zawodników "pozapłciowych" i niech im przyznają medale - tu jestem ZA.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum