Dołączył: 02 Mar 2013 Posty: 125 Skąd: Los Angeles
Wysłany: Sob 23 Wrz, 2023 Sluzba na granicy - wyznaczanie, warunki bytowania, jedzenie
Zakładam temat myślę, że ostatnio dość aktywny, szukałem ale nie znalazłem podobnego.
Oczekuje na otwartą dyskusję na temat jak to u Was jest z wyznaczaniem na granice, jedzeniem, warunkami bytowymi
Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 1745 Skąd: centralna Polska
Wysłany: Sob 23 Wrz, 2023
Panowie, podajcie merytorycznie dane.
Jedzenie kolego zgodnie z normą wojskową.
Zakwaterowanie to co ojczyzna dała od pałatki i namiotu po kontener lub budynek mieszkalny.
Żołnierz powinien posiadać dobry nóż do nacięcia kiełbaski na patyk, lub przygotowania miejsca spania, zapasowe baterie do latarki i tabletki na oczyszczanie wody.
Resztę asortymentu powinien dostać z MON lub kupić prywatnie aby dobrze się spało.
Dołączył: 02 Mar 2013 Posty: 125 Skąd: Los Angeles
Wysłany: Sob 23 Wrz, 2023
Poruszyłem ten temat dlatego, że coraz więcej jest sytuacji gdzie:
1.żołnierze zawodowi nie mają płacone, a żołnierze DZSW mają płacone 180zł za służbę/ dzień.
2. Jest więcej zatruć pokarmowych
3. Morale są dramatyczne - ściąganie ludzi na tzw. 3h przed wyjazdem/wylotem itd.
4. Przyjeżdżasz w miejsce stacjonowania a okazuje się, że JW pierwsze słyszą o takiej potrzebie
5. Nierówne traktowanie żołnierzy, jedni w hotelach, drudzy w kontenerach, trzeci w namiotach.
6. Problem z nadgodzinami
Ano, są sytuacje ciekawe. Mianowicie, trwają ćwiczenia, żołnierze zaprowiantowani na trzy posiłki. W godzinach przedpołudniowych jadą na zajęcia poza jednostkę, wracają późnym wieczorem.
Naturalnie obiad i kolacja czeka w jednostce na stołówce a żołnierze głodni na zajęciach. Jedzenie ląduje w śmietniku, winnych oczywiście brak, jakże by inaczej.
Cóż Wam mogę pomóc? Żadne meldunki i telefony zaufania nie pomogą. Podwładni rozłożą ręce a inni żołnierze powiedzą , że był czas się przyzwyczaić...
Ale jak tylko sprawa ujrzy światło dzienne i pójdą wycieki do internetu wraz ze zdjęciami to okaże się że jak za dotknięciem magicznej różdżki znajdą się osoby, które zainteresują się sprawą. Dowódcy zrobią kocie oczy, że o sprawie nic nie wiedzieli ale zajmą się sprawą w trybie natychmiastowym. Znajdą się dodatkowe kontenery mieszkalne, ciepły posiłek zostanie dowieziony nawet na posterunki a może i sam MON coś na piszę na twiterze. Oczywiście winni będą żołnierze, że o sprawie nie meldowali i zacznie się straszonko i szukanie winnych.
_________________ Ojczyzna, to nie miejsce, w którym mieszkasz, ale miejsce, którego potrzebujesz i które potrzebuje ciebie /Stefan Pacek/
Pomógł: 51 razy Dołączył: 30 Sty 2019 Posty: 6982 Skąd: Z Polski
Wysłany: Sob 23 Wrz, 2023
agwit napisał/a:
Ano, są sytuacje ciekawe. Mianowicie, trwają ćwiczenia, żołnierze zaprowiantowani na trzy posiłki. W godzinach przedpołudniowych jadą na zajęcia poza jednostkę, wracają późnym wieczorem.
Naturalnie obiad i kolacja czeka w jednostce na stołówce a żołnierze głodni na zajęciach. Jedzenie ląduje w śmietniku, winnych oczywiście brak, jakże by inaczej.
Dołączył: 02 Mar 2013 Posty: 125 Skąd: Los Angeles
Wysłany: Sob 23 Wrz, 2023
przypadeek napisał/a:
Cóż Wam mogę pomóc? Żadne meldunki i telefony zaufania nie pomogą. Podwładni rozłożą ręce a inni żołnierze powiedzą , że był czas się przyzwyczaić...
Ale jak tylko sprawa ujrzy światło dzienne i pójdą wycieki do internetu wraz ze zdjęciami to okaże się że jak za dotknięciem magicznej różdżki znajdą się osoby, które zainteresują się sprawą. Dowódcy zrobią kocie oczy, że o sprawie nic nie wiedzieli ale zajmą się sprawą w trybie natychmiastowym. Znajdą się dodatkowe kontenery mieszkalne, ciepły posiłek zostanie dowieziony nawet na posterunki a może i sam MON coś na piszę na twiterze. Oczywiście winni będą żołnierze, że o sprawie nie meldowali i zacznie się straszonko i szukanie winnych.
Jedyna normalna odpowiedź na poziomie. Właśnie dzięki takim osobą jak Ty ludzie chcą służyć a nie uciekać.
Komentarze typu: z jakiej jesteś jednostki (a co to ma wspólnego) , czy był czas się przyzwyczaić świadczy tylko o tym, że daleko nam jeszcze LOGISTYCZNIE do US Army którą tak jesteśmy zachwyceni.
Chcę tylko ukazać problemy o których się słyszy i widzi, ale bezpośredni przełożeni lub wyższego szczebla nie widzą problemu lub nie słuchają swoich żołnierz, nie biorą pod uwagę do jakich podziałów i upadku moralii doprowadzają takimi działaniami. Każdy z nas ma rodziny problemy życiowe, kogoś chorego kto potrzebuję pomocy, ale dla D-ców nie ma problemów. Oczy się otwierają jak wypłyną zdjęcia, filmy do internetu lub ktoś zgłosi do gazety o problemach.
Jesteśmy zowjskiem zawodowym a mentalnie dalej jesteśmy w latach 80tych...
Pomógł: 51 razy Dołączył: 30 Sty 2019 Posty: 6982 Skąd: Z Polski
Wysłany: Sob 23 Wrz, 2023
Jak chcesz ukazać? Połowa tematów na tym forum jest o patologiach w logistyce, dowodzeniu itd. Jestem pewien, że forum czytają również ludzie na wysokich stanowiskach i co? I jak zwykle, g...o.
Dołączył: 02 Mar 2013 Posty: 125 Skąd: Los Angeles
Wysłany: Pon 25 Wrz, 2023
Nie wiem, są jakieś sposoby (medialne, telefoniczne) ale jeśli będziemy cicho siedzieć to nigdy nie polepszymy naszych warunków służby tylko będziemy je akceptować takie jakie są i nikt o nas nie zadba jeśli coś nie zrobimy
jeśli będziemy cicho siedzieć to nigdy nie polepszymy naszych warunków służby tylko będziemy je akceptować takie jakie są
Przy czym najbardziej rozśmiesza, jak ktoś wspomina, że hamerykański żołnierz na misji w Iraku/Afganistanie też sikał do toitoia i też w misce musial mundur prać.
Więc morda w kubeł i ruki po szwam.
Znaj proporcją mociumpanie: Mowa o żołnierzach którzy zostali wysłani na druga strone oceanu, wszystko im się dowozi statkiem który płynie przez miesiąc, plus niewielkie dodatki samolotami, które spalają tak z tonę paliwa na każdą tonę ładunku (powiedzmyorientacyjnie).
To sa żołnierze przeflancowani w inną strefe klimatyczną, w inną strefę językową, i w inny porządek prawny, który to porządek prawny dopiero logistycy musza ogarnąć, posługując się owym innym językiem.
Inna strefa technologiczna - to nawet i prąd w gniazdku "nie pasuje".
A tutaj mamy doslownie tylko wyjście za bramę koszar.
Jesteśmy we własnym kraju, własnym klimacie, własnym porządku prawnym, i poruszamy się we własnym języku. Prąd w gniazdu się nie zmienił, telefony działają bez międzynarodowych roamingów, JW jest o dwie-cztery godziny jazdy ciężarówką.
Niejeden żołnierz ma "o tu obok" dom rodzinny lub teściów, a największym właścicielem gruntów jest nasze własne państwo (Lasy Państwowe)
To w takich warunkach mamy problem z logistyką.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum