Nie - MP trójka to nie był słoń.
Była w całości "twarzowa".
Ale ze słoniem to jeszcze miał do czynienia mój starszy brat w służbie zasadniczej.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 43 razy Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 4648 Skąd: Z innej bajki
Wysłany: Wto 30 Sty, 2024
Riczard napisał/a:
Czy MP-3 to był ten typowy "słoń"?
Słoń to maska przeciwgazowa SzM-41M (czasem oznaczana OM-14) z filtropochłaniaczem MO-4 lub BSS-MO-4u (ten drugi produkowany po 1953-4 roku).
Co do sprzętu dla ludności - może Agencji Rezerw Materiałowych coś tam na magazynach leży. Jednak w wojewódzkich \powiatowych \gminnych \ miejskich magazynach OC zgodnie z tabelami należności w czasie P przechowywano dla personelu formacji OC w ilości nie mniej 20% etatu czasu W. Wiem, że w niektórych zakładach pracy też są utrzymywane (z zasobów wojewody) podobne ilości. My mamy MP-5 i MP-6 oraz półmaski MP-21/1 z francuskimi filtrami pyłowymi TP TC 019/2011 (klasa P3R - biały kolor) oraz polskimi filtropochłaniaczami FP 211/1-P3/W (brązowy, szary, żółty, zielony).
Pozdrawiam
_________________ Proszę nie naciskać na likwidację agentury. W każdej szanującej się rodzinie powinno być jakieś zwierzątko. Świat jest wtedy weselszy.
Jeszcze w 2015 na ćwiczeniu rezerwy (oraz do szkolenia podstawowego) wydawano OP-1 - funkiel nówki z produkcji ok. 1989/90 , oraz MP-4 (czyli buldogi)
Obecnie ponoć wycofane - prawda li to?
Generalnie - czy chlor (który jest bardzo "wredny") czy Sarin i tak stężenie robi swoje - bez względu na środki ochronne. I w sumie clou użycia BŚT to taka aplikacja aby w krótkim czasie zaaplikować w wybrany rejon duże stężenie
Jeszcze w 2015 na ćwiczeniu rezerwy (oraz do szkolenia podstawowego) wydawano OP-1 - funkiel nówki z produkcji ok. 1989/90 : P, oraz MP-4 (czyli buldogi)
Obecnie ponoć wycofane - prawda li to?
Jeszcze w 2017 roku na egzaminy do Szkoły Podoficerskiej(a nie obecnej przyzakładówki) można było zaliczać normę na MP-4, która była łatwiejsza w zakładaniu. Były takie maski w obiegu dla kandydatów na kandydatów na podoficerów, mimo że etatowo były MP-5
OP-1 wycofano w mojej jednostce w 2020 roku. Nie wiem jak jest gdzie indziej.
Gecko napisał/a:
Słoń to maska przeciwgazowa SzM-41M (czasem oznaczana OM-14) z filtropochłaniaczem MO-4 lub BSS-MO-4u (ten drugi produkowany po 1953-4 roku).
Mijają lata zostają...nazwy.
Do tej pory czwarty czwartek miesiąca nazywany jest potocznie "dniem słonia"...
Gecko poruszył ciekawy wątek.
Ja wiem, że każdy żołnierz ma na stanie maskę p-gaz.
A co z ludnością cywilną?
W wątku Pana Stefana Fuglewicza dyskutujecie o schronach. Ja nie przeczę - to też ważna sprawa. Nie wypowiadam się tam gdyż nie posiadam wiedzy merytorycznej.
Ale - czy w temacie masek przeciwgazowych lepiej nie postępować w myśl zasady: Lepiej na zimne dmuchać niż się na gorącym sparzyć.
Nie wiem również czy obecnie w szkołach istnieje przedmiot Przysposobienie obronne. Ja takowy miałem. Nie dość, że uczono nas strzelać (z wykorzystaniem kbks) to mieliśmy też zajęcia z wykorzystaniem masek przeciwgazowych.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
P.S. W dużych miastach może tak - ale już widzę jak w |"Polsce powiatowej" są stosowne strzelnice i młodzież może oddać te 5 pestek na semestr...
Może Cię to zdziwi ale w "Polsce powiatowej" często szkoły są o wiele lepiej wyposażone a uczniowie więcej jeżdżą po Polsce (z różnymi dofinansowaniami) niż w dużych miastach - bo są w niewielkiej liczbie i są ważne dla władz powiatu (z różnych powodów).
Strzelnice - jak jest wola żeby jechać i postrzelać - to się jedzie, niezależnie czy miasto duże czy powiatowe miasteczko. Czy jedziesz na strzelnicę 10 kilometrów czy 30, to z punktu widzenia organizacji wycieczki niewielka różnica.
Do tego coraz częściej, zanim się pojedzie, to jest możliwość w szkole poćwiczyć na tym:
https://zs1olkusz.edu.pl/index.php/582-wirtualna-strzelnica https://zs1olkusz.edu.pl/index.php/galeria/category/134-wirtualna-strzelnica
No tak - tyle że strzenica musi mieć jeszcze kbks...
A jeszcze lepiej beryla M22 - na 22LR.
Z resztą - to najmniej ważne w PO. Dla mnie najważniejsze byłoby wpojenie przyszłym wyborcą to że głównym zadaniem państwa jest obrona i jaki prawa i obowiązki ma obywatel.
Słoń to maska przeciwgazowa SzM-41M (czasem oznaczana OM-14) z filtropochłaniaczem MO-4 lub BSS-MO-4u (ten drugi produkowany po 1953-4 roku).
Słoń miał swoją zaletę, jaką był właśnie ów wąż.
SKOT miał urządzenie filtrowentylacyjne umożliwiające podłączenie węży indywidualnych żołnierzy desantu.
Stąd więc możliwa była praca pomimo przestrzelin lub nieszczelności kadłuba SKOTa.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
No dobrze, ale tą metodą dochodzimy do pytania dlaczego wogóle potrzebna jest filtrowentylacja pojazdu skoro żołnierze też mają maski.
Rozwiązanie było dobre, dla swoich czasów, a wynikło z konkretnego założenia.
W czasach gdy projektowano SKOTa zakładano że desant w KTO będzie prowadził ogień z wnętrza pojazdu poprzez otwory strzelnicze. Tak więc nieszczelności kadłuba w czasie walk były z góry zaprojektowane.
Współcześnie desant nie prowadzi ognia z broni osobistej z wnętrza pojazdu odpowiednich strzelnic więc już nie ma.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
No dobrze, ale tą metodą dochodzimy do pytania dlaczego wogóle potrzebna jest filtrowentylacja pojazdu skoro żołnierze też mają maski.
Rozwiązanie było dobre, dla swoich czasów, a wynikło z konkretnego założenia.
Z takiego samego powodu dlaczego astronauci nie siedzą na stacji kosmicznej w pełnym skafandrze kosmicznym. Dla wygody.
Siedziałeś kiedyś kilka godzin w BWP-1 albo w T-72 w masce przeciwgazowej przy temperaturze powyżej 30 stopni na zewnątrz?
To że nie prowadzi się obecnie ognia z wozu(z broni strzeleckiej), to nie jest argument że filtrowentylacja nie jest potrzebna. Bo oprócz walki jest jeszcze przemieszczenie a czasem bardzo długi okres wyczekiwania na stanowisku ogniowym. I nie zawsze w terenie skażonym (załóżmy w obronie) trzeba by było spieszać od razu cały pluton. Prawdziwe pole walki różni się od książkowego.
Maska pgaz jest drugim zabezpieczeniem.
Założenie że filtrowentylacja jest niepotrzebna w wozie bojowym to jak skazać tych żołnierzy na dyskomfort jeszcze przed podjęciem walki. Bo nie jest niczym fajnym siedzieć w wozie kilka godzin w masce a może jeszcze OP-1, czy FOO-1. Lub niepotrzebnie rozhermetyzować FOO-1 bo nie ma w wozie filtrowentylacji. Ja wiem, że niedogodności hartują ale bez przesadnego sado-maso. W"afgańskich" Rosomakach była nawet klimatyzacja.
Ach ci cywile-teoretycy...
Pozdrawiam!
[ Dodano: Pon 05 Lut, 2024 ]
P.S. Nie zapominajmy o wozach, w których walczy się bez wychodzenia z tego wozu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum