Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Żołnierz bez broni
Opublikował Wiadomość
Azja 
4



Dołączył: 08 Lut 2005
Posty: 264
Skąd: Siły Powietrzne
  Wysłany: Sob 18 Mar, 2006   Żołnierz bez broni

Koledzy poradzcie co powinno się zrobić w sytuacji gdy:
-Podwładny posiada dokument lekarski stwierdzający, że w trakcie leczenia pacjent nie powinien mieć styczności z bronią aż do końca kuracji.
-Nadmieniam, że facet jest szefem kompanii. :(
 
 
 
Remix7111 
4



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 04 Maj 2005
Posty: 209
Skąd: SP
Wysłany: Sob 18 Mar, 2006   

W takim razie dędzie walczył za pomocą kuchni polowej albo jako lanca będzie robił drążek do wyciągania kotłów..... :oops:

Wypada mieć tylko nadzieję, że lekarz wiedział co pisze....
_________________
"W służbach mundurowych zwyczaj salutowania wywodzi się z tego, że co jakiś czas trzeba sprawdzić, czy ma się jeszcze własną głowę."

 
 
Famer 
5


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 21 Cze 2004
Posty: 805
Skąd: PL
Wysłany: Sob 18 Mar, 2006   

Ja bym poczekał do opiniowania, wystawił 2, odpowiednio uzasadnił i pozbył się nugusa.
 
 
-=Alex=- 
Guru



Pomógł: 285 razy
Dołączył: 17 Gru 2004
Posty: 16018
Skąd: POLSKA
Wysłany: Sob 18 Mar, 2006   

Famer dlaczego wydajesz surowe wyroki nie znając dokładnie sytuacji ? Przecież ten żołnierz jest w trakcie leczenia, a lekarstwa różnie oddzialowują na człowieka.
A jak ktoś ma przypisane tabletki, po których nie można prowadzić pojazdów mechanicznych to trzeba mu od razu zabrać prawo jazdy ?
Azja po pierwsze to skseruj sobie ten dokument (jeżeli nie otrzymasz oryginalu), po drugie nie powinien pełnić służb, jeżeli takowe pełni się z bronią, po trzecie pozbawić dostępu do pododdziałowego magazynku broni - odpowiednią adnotacją w rozkazie dziennym.
_________________
----= Historia to uzgodniony zestaw kłamstw, zbiór faktów, które nie musiały zajść. =----
 
 
~~Ad~~ 
Banita
Już rezerwa...


Pomógł: 14 razy
Wiek: 58
Dołączył: 20 Cze 2004
Posty: 7297
Skąd: Teraz: Roztocze.
Wysłany: Sob 18 Mar, 2006   

Może i ten człowiek jest chory, ale jak żołnierz nie może nosić broni, to nie może być żołnierzem, to chyba jest oczywiste?
Niby tak, ale znam osobiście pewnego szefa sztabu batalionu, który nie pełni służb , bo lekarz wystawił mu takie zaświadczenie (lekarz psychiatra). Sprawa ciągnie się od przynajmniej 4 lat i nikomu to nie przeszkadza. Z drugiej strony ktoś inny musi te służby za gościa pełnić. Więc jak to jest, że jedni nie mogą, a inni muszą :?:
:gent:
_________________

„…Nic nie poradzę, że nie lubię faryzeuszy, obłudników, kameleonów, kurew, karierowiczów, itp..."


"Jeśli chcesz zachowywać się moralnie to najgorszym miejscem by szukać rad jest religia..."
 
 
Famer 
5


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 21 Cze 2004
Posty: 805
Skąd: PL
Wysłany: Sob 18 Mar, 2006   

Hmm, no wiesz, rozumiem że żołnierz słuzby zasadniczej odwali taki numer.

Ale zawodowy? Takiemu to raczej nie wypada.
Ja, jako żołnierz zawodowy, osobiście wstydziłbym się wogóle wspomnieć komukolwiek o takim zaleceniu lekarskim. Powinno to się wiązać automatycznie z pozbawieniem prawa do wykonywania zawodu. I to szef kompanii, człowiek odpowiedzialny za magazyn broni i ZW. Teraz w jego miejsce trzeba wyznaczyć kogoś innego.
A jakby taki osobnik przyniósł później kwit, że np. nie może chodzić w mundurze?

Jaki przykład daje on żołnierzom zasadniczej słuzby wojskowej i pozostałej kadrze? Ano taki, żeby ściemniać na maksa i migać się od wszystkiego, od czego można się wykręcić.

Jeśli facet lubi wojsko, gacie, mundury itp., a nie może mieć do czynienia z bronią, to niech zostanie magazynierem w magazynie mundurowym.
 
 
Prawie emeryt
[Usunięty]

Wysłany: Sob 18 Mar, 2006   


Żołnierz ma niezbywalne prawo zachorować i nie może iść na zwolnienie?
Są różne choroby o różnej etiologii, są fachowcy, którzy za darmo L-4 czy zwolnienia od... nie dają.

Pozwólmy więc ludziom chorować i doktorom pracować. Jutro też możemy mieć jakąś dolegliwość.
Więcej życzliwości wobec bliźnich i pokory wobec życia....
 
 
coyota
[Usunięty]

Wysłany: Sob 18 Mar, 2006   

Famer,
-=Alex=- napisał/a:
A jak ktoś ma przypisane tabletki, po których nie można prowadzić pojazdów mechanicznych to trzeba mu od razu zabrać prawo jazdy ?


i np. kierowce autobusu dożywotnio uziemić? a moze gość bierze tylko leki uspokajające bo ma stresującą sytuacje rodzinną i po pewnym czasie będzie mógł normalnie pracować kiedy poukłada sobie swoje sprawy?
dlatego zgadzam sie z
,
Prawie emeryt napisał/a:
Żołnierz ma niezbywalne prawo zachorować i nie może iść na zwolnienie?
Są różne choroby o różnej etiologii, są fachowcy, którzy za darmo L-4 czy zwolnienia od... nie dają.

Pozwólmy więc ludziom chorować i doktorom pracować. Jutro też możemy mieć jakąś dolegliwość.
Więcej życzliwości wobec bliźnich i pokory wobec życia....
 
 
-=Alex=- 
Guru



Pomógł: 285 razy
Dołączył: 17 Gru 2004
Posty: 16018
Skąd: POLSKA
Wysłany: Sob 18 Mar, 2006   

Zauważmy, że "pacjent jest w trakcie leczenia", a z postu Azji nie wynika aby był na zwolnieniu lekarskim lecz pracował. Inny na jego miejscu wziąłby L-4 i miałby problem z głowy.
_________________
----= Historia to uzgodniony zestaw kłamstw, zbiór faktów, które nie musiały zajść. =----
 
 
coyota
[Usunięty]

Wysłany: Sob 18 Mar, 2006   

ok, moze miec ograniczenie wykonywania pewnych czynnosci, i na ten czas powinien byc przeniesiony do innych obowiazkow, ktore nie wymagaja tych ograniczonych predyspozycji.
natomiast nie wiemy jakie sa podstawy medyczne. moze woli nie siedziec w domu i lekarz uznal ze lepiej bedzie jak bedzie wsrod ludzi, i ograniczyl mu tylko dostep do bronii? prawda jest taka ze nie znamy sprawy dokladnie, jedynie wiemy o pewnych ograniczeniach, i tak sobie gdybamy...

jak mawial dr Niegłowicz ze Skiroławek :
" medycyna zna rozne przypadki i wiele mozliwosci" :)
 
 
mon
[Usunięty]

Wysłany: Sob 18 Mar, 2006   Re: Żołnierz bez broni

Azja napisał/a:
Koledzy poradzcie co powinno się zrobić w sytuacji gdy:
-Podwładny posiada dokument lekarski stwierdzający, że w trakcie leczenia pacjent nie powinien mieć styczności z bronią aż do końca kuracji.


W stosunku do żołnierza zawodowego takim dokumentem może być tylko orzeczenie Wojskowej Komisji Lekarskiej. Szybciutko gościa kierować na komisję,która ewentualnie orzeknie o ulgach/ograniczeniach w słuzbie albo niech idzie na zwolnienie.
:gent:
 
 
wilk80 
7
@(^_^)@


Pomógł: 1 raz
Wiek: 44
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 2136
Skąd: pieczarkarnia...
Wysłany: Pon 20 Mar, 2006   

SYtuacja niestandardowa, więc i rozwiązanie nie może być standardowe. Ile znaczy dobry szef kompanii wiedzą ci, którzy takich mieli (i ci, którzy mieli nieudaczników). Jeżeli ten człowiek będąc w trakcie leczenia nie decyduje się na L4, tylko przychodzi do pracy wykonywać swoje obowiązki, to jest to dla mnie coś. Magazyn broni to tylko jeden mały skromny ułamek pracy szefa kompanii, więc jeżeli codzienne życie kompanijne jest przez dowócę dobrze ułożone, to nie ma problemu, żeby ten obowiązek przejął ktoś inny (na czas leczenia, po stosownej adnotacji w rozkazie dziennym). Szef natomiast niech zajmie się całą masą innych obowiązków, jakie na nim spoczywają.
Pozdrawiam! :piwo:
_________________
***where there's a will, there's a way***
 
 
 
Azja 
4



Dołączył: 08 Lut 2005
Posty: 264
Skąd: Siły Powietrzne
Wysłany: Wto 21 Mar, 2006   

Bardzo wam dziękuję za pomoc i rady. Niektóre są jednak niemożliwe do zastosowania np. inne stanowisko (nie mam takich możliwości). Zaznaczę jednak, że facet pracuje ale nie jest to jego szczyt możliwości. Nie wiem czy to leki czy lenistwo ale muszę mu powtarzać wielokrotnie polecenia i stawiane zadania. Niestety nie spełnia moich oczekiwań (minimum). Nie chciałbym jednak przekreślić człowieka i staram się jak mogę dopingować go do "owocniejszej" pracy mając nadzieję, że mi się to uda.
 
 
 
ZikZak 
2



Dołączył: 11 Lut 2005
Posty: 83
Skąd: 16 DZ
Wysłany: Wto 21 Mar, 2006   do Azji

Osobiście uważam, że Twój szef (mając "odsunięcie" od styczności z bronią) powinien wręcz CHCIEĆ robić coś innego aby się "rehabilitować" za pewne ograniczenia. Jeśli uważasz, ze stać go na wiele więcej a on tego nie robi, to powinieneś jak najszybciej sie go pozbyć (jego "ograniczenia" - jako szefa - są wręcz wymarzoną okazją ku temu).
Życzę sukcesów w jego wychowaniu choć nadziei na to nie widzę.
Pozdrawiam!!
_________________
... nikt nigdy nie umiera na zawsze...
 
 
harys
[Usunięty]

Wysłany: Wto 21 Mar, 2006   

Witam
widze tu bardzo duzo zawici ludzkiej choroba nie wybiera a widze ze szef ma klopoty z psychika lub po prostu wymysla ale nie nam to osadzac i zostawmy to lekarzom ktorzy prowadza pacjenta . Napisal tez ktos ze skierowac na komisje moim zdaniem proponowalbym konsultacje przelozonego z lekarzem orzecznikiem w tej sprawie najpierw i ustalenie podloza i stanu faktycznego schorzenia a potzem mozna rozpatrywac komisje przesuniecia itp . Trzeba polozyc na wadze za i przeciw

pozdrawiam
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group