Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
MW na Bałtyku
Opublikował Wiadomość
WALDI
[Usunięty]

Wysłany: Sob 27 Sie, 2005   

Cytat:
F-16 tu, F-16 tam, ale my ich nie kupujemy 400, tylko troche mniej!
Wspolczuje F-16-tkom. Beda sie musialy cudownie rozmnozyc...
Czy juz naprawde nie mamy innych samolotow?!


wlasnie dlatego ze f-16 bedzie tak malo dlatego powinny zostac wszechstronnie wykorzystane.i temu powinny miec mozliwosc zwalczania celów morskich za pomoca pocisków przeciwokretowych ale także przeciw radiolokacyjnych.
Również mozna by bylo skusic sie modernizujac SU-22 w tym kierunku ale jest jeden problem...czy starczy na to wszystko kasy??... :nie2:
Nie zapominajmy równiez o smiglowcach np: Mi-14 uzbrojony w norweskie pociski bylby swietnym środkiem do zwalczania mniejszych jednostek przeciwnika. :viktoria:
Również przydaloby sie dozbroic okrety podwodne w pociski przeciwokretowe odpalane z pod wody. :cool:
 
 
Bladyrunner
[Usunięty]

Wysłany: Sob 27 Sie, 2005   

Strielali napisał/a:
F-16 tu, F-16 tam, ale my ich nie kupujemy 400, tylko troche mniej!
Wspolczuje F-16-tkom. Beda sie musialy cudownie rozmnozyc...
Czy juz naprawde nie mamy innych samolotow?!


Chodzi o to, żeby była taka możliwość „w razie czego”, a nie wszechobecne F-16, po za tym jaki samolot chciałbyś przezbroić w takie rakiety, chyba nie Miga 29?

Osobiście wydaje mi się, że na razie nasza marynarka powinna dążyć do tego żeby bało się w opcji minimum wykonywać natowskie zobowiązania, a po za tym powinno się pójść w stronę niedużych acz nowoczesnych jednostki do patrolowania i obrony polskich granic, wspartych przez lekkie samoloty patrolowe uzbrojone przez rakiety przeciwokrętowe. Dobrym uzupełnieniem byłyby proponowane już mobilne baterie rakiet przeciwokrętowych i możliwość przenoszenia takowych przez samoloty wielozadaniowe. Skoro to drugie na razie jest niewykonalne, to warto by pomyśleć o tym w przyszłości, bo przecież za jakiś czas trzeba będzie jeszcze trochę f-16 dokupić.
Pomysł z kilkoma nowoczesnymi transportowcami bardzo mi się podoba, ale ciekawe jak wyglądał by on od strony ekonomicznej. Jeśli ktoś czytał coś na ten temat, to mam prośbę, żeby podzielił się swoją wiedzą.
 
 
Strielali
[Usunięty]

Wysłany: Sob 27 Sie, 2005   

Obawiam sie ze nie beda mialy na to czasu... Kazdy bedzie chcial miec "16" dla siebie. Byloby lepiej gdyby MW miala "wlasne" samoloty do dyspozycji.
Pomysl rakiet dla smiglowcow jest wart zastanowienia, nawet koszty powinny byc mniejsze (mniejsze i tansze rakiety).
 
 
Speedy 
4


Wiek: 56
Dołączył: 24 Sie 2005
Posty: 153
Skąd: Wawa
Wysłany: Sob 27 Sie, 2005   

Hej
Strielali napisał/a:

Pomysl rakiet dla smiglowcow jest wart zastanowienia, nawet koszty powinny byc mniejsze (mniejsze i tansze rakiety).


Zastanawiam się tylko ile tych rakiet w końcu będzie. Już w tej chwili mamy dwie (Harpoony na OHP i podpisany kontrakt na RBS15). Żadna z nich nie nadaje się zbytnio dla śmigłowca - a więc trzecia, najlepiej Penguin, bo przy okazji łatwy do zintegrowania z F16. No i zostają jeszcze wyrzutnie nadbrzeżne i okręty podwodne i chyba żadna z wymienionych rakiet nie występuje jednoczesnie w obu tych wariantach (może Harpoon). Ja wiem że takie rakiety to nie naboje karabinowe, kupuje sie raptem kilkadziesiąt sztuk pod konkretny nosiciel - ale czy to jednak nie za duży bałagan, aż tyle tych typów?
_________________
Pozdr.
Speedy
 
 
Revenant
[Usunięty]

Wysłany: Sob 27 Sie, 2005   

Bladyrunner napisał/a:
po za tym jaki samolot chciałbyś przezbroić w takie rakiety, chyba nie Miga 29?

A właśnie MiG-29 do tego by się nadawał, potrzebny byłby nowy software dla Topaza, aby umożliwić mu pracę w trybie powietrze-ziemia no i przebudowa kokpitu. Ale oczywiście o modernizacji MiGów-29 w Polsce nikt nie myśli, bo i po co.
Strielali napisał/a:
Pomysl rakiet dla smiglowcow jest wart zastanowienia, nawet koszty powinny byc mniejsze (mniejsze i tansze rakiety).

Też tak sądzę, tylko problem polega na tym, że do tego potrzebne są śmigłowce, a tutaj PMW ma raptem 4 Seasprite'y, które teoretycznie można przystoswać do przenoszenia Penguinów, ale wymagałoby to nakładów finansowych. Co do samych pocisków dla smigłowców, to nie jestem też przekonany, dlaczego mają one być tańsze, chyba że masz na myśli ew. zakup 'pierdziawek' pokroju Sea Skua albo AS.15TT.
Speedy napisał/a:
Hej
Już w tej chwili mamy dwie (Harpoony na OHP i podpisany kontrakt na RBS15). Żadna z nich nie nadaje się zbytnio dla śmigłowca

A to niby dlaczego? Harpoon nie jest dużym pokpr-em i jego integracja ze śmigłowcem jest możliwa.
Cytat:

- a więc trzecia, najlepiej Penguin, bo przy okazji łatwy do zintegrowania z F16.

A Harpoon to niby trudny do zintegrowania? Amerykański pocisk z amerykańskim samolotem? Trudno już o prostszy 'układ'.
Poza tym - jeżeli celem dla tych F-16 ma być coś wiekszego od kutra rakietowego, czy trałowca - to, biorąc pod uwagę zasięg Penguina wynoszący 35km, to taki F-16 z Penguinem tylko się 'wygłupi' atakując coś większego i silniej uzbrojonego w systemy plot.
:gent:
 
 
Bladyrunner
[Usunięty]

Wysłany: Sob 27 Sie, 2005   

Cytat:

A właśnie MiG-29 do tego by się nadawał, potrzebny byłby nowy software dla Topaza, aby umożliwić mu pracę w trybie powietrze-ziemia no i przebudowa kokpitu. Ale oczywiście o modernizacji MiGów-29 w Polsce nikt nie myśli, bo i po co.


Nikt nie myśli, bo sens inwestowania w nieperspektywiczne konstrukcje jest nikły.

Cytat:

Pomysl rakiet dla smiglowcow jest wart zastanowienia, nawet koszty powinny byc mniejsze (mniejsze i tansze rakiety).


Zastanawiam się właśnie na tym, ale skoro rakiety takie miałyby być przenoszone przez okręty, samobieżne wyrzutnie i samoloty patrolowe, to bulenie za wyposażenie w nie jeszcze śmigłowców chyba już nie ma sensu. Podstawową wadą śmigłowców jest to, że są dosyć powolne, a jako uzupełnienie pozostałych proponowanych środków przydałoby się coś szybkiego (myśliwiec wielozadaniowy), co w razie zdecydowanych działań na morzu mogłoby wesprzeć obronę w miejscu w którym zaistnieje nagła potrzeba.
 
 
Speedy 
4


Wiek: 56
Dołączył: 24 Sie 2005
Posty: 153
Skąd: Wawa
Wysłany: Pon 29 Sie, 2005   

Hej
Revenant napisał/a:
A to niby dlaczego? Harpoon nie jest dużym pokpr-em i jego integracja ze śmigłowcem jest możliwa.
W przypadku pocisku z napędem turboodrzutowym to nie jest takie łatwe. Zauważ że sami Amerykanie (USNavy) wybrali Penguiny jednak dla śmigłowców SH-60.
Silnik turboodrzutowy, nawet taki malutki, potrzebuje dobrych kilkadziesiąt sekund na rozruch, ustalenie się przepływu powietrza we wlocie i rozkręcenie turbinki do uzyskania nominalnych obrotów. Żeby dac mu ten czas taki Harpoon startuje z okrętu za pomocą sporego boostera (czyli takiego startowego silnika rakietowego na stałe paliwo) który wynosi go bodajże na 600 metrów czy wyżej nawet; czas wzniesienia się na tę wysokość i spadnięcia z niej na normalny pułap tuż nad wodą to własnie ten czas na rozruch i rozpędzenie silniczka. Przy starcie z samolotu pomaga prędkość nosiciela, dobre kilkaset km/h, więc ten booster jest znacznie mniejszy albo i w ogóle niepotrzebny, żeby niepotrzebnie nie dmuchać potężnym silnikiem rakietowym na delikatny w końcu samolot. A śmigłowiec jest w najgorszej sytuacji. Porusza się na tyle wolno, że rakiecie nic to nie pomoże; trzeba zastosować booster i taką technikę, coby nie zdmuchnąć śmigłowca, że pocisk jest zrzucany bez napędu i dopiero chwilę później jak trochę spadnie na bezpieczną odległość, odpala silnik. Wymusza to wyjscie śmigłowca trochę wyżej przed odpaleniem a więc nie można się tak efektownie podkradać tuż nad wodą :)
Z tego punktu widzenia lepsze są takie "rakiety rakietowe" jak wspomniany Penguin czy francuski Exocet; nie mają co prawda takiego zasięgu ale znacznie szybciej się rozpędzają (wysokość na jaką wzbija się przy starcie Exocet to bodajże 50 m).
Revenant napisał/a:
A Harpoon to niby trudny do zintegrowania? Amerykański pocisk z amerykańskim samolotem? Trudno już o prostszy 'układ'
Po prostu nie jestem pewien czy to kiedykolwiek zrobiono; USNavy nie używa F16, a USAF - nie wiem czy używa Harpoonów. Na pewno były próby przenoszenia i zrzucania ich makiet z F16; czy integrowano instalacje, systemy elektroniczne, czy były próby strzelań tego nie wiem. W standardzie tej szyny danych co mają nasze F16 takie integrowanie może się faktycznie okazać bardzo proste.
O Penguinach napisałem, bo przypadkiem wiem że norweskie F16 są w nie uzbrojone, czyli już wszelkie trudy owej integracji ktoś odwalił...
_________________
Pozdr.
Speedy
 
 
Revenant
[Usunięty]

Wysłany: Pią 02 Wrz, 2005   

Bladyrunner napisał/a:
Nikt nie myśli, bo sens inwestowania w nieperspektywiczne konstrukcje jest nikły.

O nieperspektywiczności MiGa-29 słyszę już od 15 lat i pewnie jeszcze się nasłucham przez kolejną dekadę, aż do kresu jego planowanej eksploatacji. Doprawdy, będzie to ewenement na skalę światową - 25 lat eksploatacji nieperspektywicznej maszyny.
Speedy napisał/a:
W przypadku pocisku z napędem turboodrzutowym to nie jest takie łatwe.

Skoro Rosjanie przeprwoadzili udane próby odpaleń również turboodrzutowego Ch-35 zrzucanego z komory uzbrojenia Ka-27, to nie wiem dlaczego z Harpoonem miałby byc problem.
Cytat:

Zauważ że sami Amerykanie (USNavy) wybrali Penguiny jednak dla śmigłowców SH-60.

Gdyż chyba amerykańska doktryna wojny morskiej nie zakłada wykorzystania śmigłowców do atakowania duzych jednostek nawodnych, tym zajmuje się odrzutowe lotnictwo pokładowe, więc taki a nie inny wybór pokprów.
Cytat:

Żeby dac mu ten czas taki Harpoon startuje z okrętu za pomocą sporego boostera

Prawie każdy typ uzbrojenia rakietowego (bez wzg. czy napędzany silnikami odrzutowymi czy rakietowymi) opuszcza wyrzutnię za pomocą rakietowego stopnia startowego. A ma to na celu ochronę wyrzutni/okrętu przed negatywnym wpływem pracy silnika marszowego danego pocisku.
Cytat:

Przy starcie z samolotu pomaga prędkość nosiciela, dobre kilkaset km/h, więc ten booster jest znacznie mniejszy albo i w ogóle niepotrzebny, żeby niepotrzebnie nie dmuchać potężnym silnikiem rakietowym na delikatny w końcu samolot.

A od kiedy to lotnicze pociski rakietowe startują 'z belki'? Poza lekkimi pociskami pow-pow, są odstrzeliwywane/zrzucane i dopiero będąc w powietrzu, następuje inicjacja ich napędów. Tak BTW to rakietowe pociski lotniczne nie są zaopatrzone w przyspieszacze startowe.
Cytat:

A śmigłowiec jest w najgorszej sytuacji[...]trzeba zastosować booster

Nie, nie trzeba, zresztą podaj jakiś przykład lotniczego pokpr wyposażonego w dodatkowy stopień startowy.
Cytat:

Wymusza to wyjscie śmigłowca trochę wyżej przed odpaleniem a więc nie można się tak efektownie podkradać tuż nad wodą

Z tym podkradaniem się nad wodą to jakiś mit, w przypadku tak niskiego profilu lotu śmigłowiec-nosiciel ma bardzo ograniczony horyzont radiolokacyjny, a więc i zdolność wykrycia potencjalnego celu.
 
 
WALDI
[Usunięty]

Wysłany: Sob 03 Wrz, 2005   

W Izraelskim lotnictwie pozostały F-16 i F-15 oraz niewielka ilosc F-4.
Ciekaw jestem jakie pociski przeciwokrętowe one przenoszą?
Izraelskie F-16I maja bardzo podobną awionikę do polskich F-16CD Black 52+ i z cała pewnościa sa przystosowane do przenoszenia pocisków przeciwokrętowych.(moze my skorzystajmy z ich doswiadczen)
 
 
mattin
2


Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 91
Wysłany: Sob 03 Wrz, 2005   

Cytat:
Po prostu nie jestem pewien czy to kiedykolwiek zrobiono; USNavy nie używa F16, a USAF - nie wiem czy używa Harpoonów. Na pewno były próby przenoszenia i zrzucania ich makiet z F16; czy integrowano instalacje, systemy elektroniczne, czy były próby strzelań tego nie wiem. W standardzie tej szyny danych co mają nasze F16 takie integrowanie może się faktycznie okazać bardzo proste.

F-16 począwszy od block 50/52 mają możliwość przenoszenia i odpalania harpoonów.
 
 
Speedy 
4


Wiek: 56
Dołączył: 24 Sie 2005
Posty: 153
Skąd: Wawa
Wysłany: Nie 04 Wrz, 2005   

Hej

Revenant napisał/a:

Speedy napisał/a:
W przypadku pocisku z napędem turboodrzutowym to nie jest takie łatwe.

Skoro Rosjanie przeprwoadzili udane próby odpaleń również turboodrzutowego Ch-35 zrzucanego z komory uzbrojenia Ka-27, to nie wiem dlaczego z Harpoonem miałby byc problem.


Tzn. tak właśnie mówię - nie jest to niemożliwe tylko najwyraźniej niewygodne. Wiem że były takie próby i projekty, Harpoon był np. rozważany jako uzbrojenie planowanej wersji morskiej Sea Apache. Najwyraźniej jednak nie jest to takie proste bo o ile mi wiadomo pomimo owych prób żaden taki system nie jest eksploatowany. Na rynku jest kilka śmgłowcowych systemów pocisków p.okr. i wszystkie wykorzystują pociski o napędzie rakietowym.
Revenant napisał/a:

Prawie każdy typ uzbrojenia rakietowego (bez wzg. czy napędzany silnikami odrzutowymi czy rakietowymi) opuszcza wyrzutnię za pomocą rakietowego stopnia startowego. A ma to na celu ochronę wyrzutni/okrętu przed negatywnym wpływem pracy silnika marszowego danego pocisku.

Ma to na celu przede wszystkim możliwie szybkie rozpędzenie się pocisku do prędkości przelotowej, wejście w fazę lotu ustalonego. Po to właśnie jest silnik (stopień, ładunek) startowy, rozwijający ogromny ciąg, zwykle wielokrotnie przewyższający ciężar pocisku, w czasie kilku sekund. Potem pracę przejmuje silnik marszowy, rozwijający daleko mniejszy ciąg ale w znacznie dłuzszym czasie, w zasadzie podtrzymuje on tylko prędkość pocisku nadaną przez silnik startowy (w zasadzie, bo jednak w miare ubytku paliwa pocisk jest coraz lżejszy i nadal się rozpędza, chociaż raczej powoli). Tak że to właśnie ten stopień/silnik/przyspieszacz startowy, wyrzucający wielką ilość spalin w krótkim czasie, sprawia kłopoty konstruktorom wyrzutni, trzeba to wszystko planować tak, by strumień gazów z silnika nie narobił szkód. A nie silnik marszowy, z tego punktu widzenia generalnie słaby i niewielki.
Jako przykład silniki wspomnianego pocisku Harpoon (RGM-84, wersji okrętowej). Silnik startowy rozwija ciąg około 6500 kG przez 2,5 s; silnik marszowy (turboodrzutowy) około 280 kG przez około 600 s.
Revenant napisał/a:

Tak BTW to rakietowe pociski lotniczne nie są zaopatrzone w przyspieszacze startowe.


W więszości nie są, zwykle projektuje się je pod szybkie nosiciele, odrzutowe samoloty bojowe i nie byłoby za bardzo po co ich przyspieszać. Ale są wyjątki, np. rosyjski Ch-59M ma przyspieszacz; także Ch-31. No i takie pociski "czysto rakietowe" jak Exocet mają jednak ten ładunek startowy w silniku (tylko zdaje sie mniejszy nieco niż w wersji okrętowej).
Revenant napisał/a:
Speedy napisał/a:

A śmigłowiec jest w najgorszej sytuacji[...]trzeba zastosować booster

Nie, nie trzeba, zresztą podaj jakiś przykład lotniczego pokpr wyposażonego w dodatkowy stopień startowy.


??? a jak to sobie wyobrażasz? Z punktu widzenia pocisku rakietowego śmigłowiec to taka sama platforma jak okręt, porusza się na tyle powoli i nisko że dla aerodynamiki pocisku jest to w zasadzie bez znaczenia. Pocisk musi mieć taki przyspieszacz , inaczej spadłby do morza, zanim silniczek marszowy w ogóle by się rozpędził.
_________________
Pozdr.
Speedy
 
 
Revenant
[Usunięty]

Wysłany: Pon 05 Wrz, 2005   

Speedy napisał/a:

W więszości nie są, zwykle projektuje się je pod szybkie nosiciele, odrzutowe samoloty bojowe i nie byłoby za bardzo po co ich przyspieszać. Ale są wyjątki, np. rosyjski Ch-59M ma przyspieszacz; także Ch-31.

Co do Ch-59M (w wersji Ch-59MK to nawet mamy do czynienia z pokprem) to fakt, ma on prochowy przyśpieszacz startowy służący do rozpędzenia pocisku. Jedank Ch-31 już nie może służyć za przykład. Pocisk ten (tak samo jak 3M80 Moskit) dysponuje kombinowanym rakietowo-strumieniowym zespołem napędowym. W przypadku Ch-31 pocisk najpierw rozpędza się za pomocą silnika rakietowego na paliwo stałe do prędkości 1,8Ma, a po wyczerpaniu paliwa jest on odstrzeliwywany, a pozostałe po nim puste miejsce w kadłubie rakiety staje się komorą spalania silnika strumieniowego rozpędzającego pocisk do prędkości marszowej prawie 4,5Ma.
Cytat:

??? a jak to sobie wyobrażasz? Z punktu widzenia pocisku rakietowego śmigłowiec to taka sama platforma jak okręt, porusza się na tyle powoli i nisko że dla aerodynamiki pocisku jest to w zasadzie bez znaczenia. Pocisk musi mieć taki przyspieszacz , inaczej spadłby do morza, zanim silniczek marszowy w ogóle by się rozpędził.

Napisałem już o tym w poprzednim poście, Rosjanie dokonywali próbnych odpaleń Ch-35 z pokładu Ka-27K i to bez dodatkowego przyśpieszacza startowego. Nie jest to takie trudne do wyobrażenia, gdyż rozruch sprężarki silnika jest elektryczny, acz oczywiście potrzebny jest czas niezbędny do rozpędzenia pocisku, stąd pewnie podawana minimalna wysokość odpalenia Ch-35 to - bodajże- 200 metrów.
 
 
Speedy 
4


Wiek: 56
Dołączył: 24 Sie 2005
Posty: 153
Skąd: Wawa
Wysłany: Wto 06 Wrz, 2005   

Hej
Revenant napisał/a:
Napisałem już o tym w poprzednim poście, Rosjanie dokonywali próbnych odpaleń Ch-35 z pokładu Ka-27K i to bez dodatkowego przyśpieszacza startowego. Nie jest to takie trudne do wyobrażenia, gdyż rozruch sprężarki silnika jest elektryczny, acz oczywiście potrzebny jest czas niezbędny do rozpędzenia pocisku, stąd pewnie podawana minimalna wysokość odpalenia Ch-35 to - bodajże- 200 metrów.


Jesteś tego pewien?? Dla mnie wygląda to bardzo już niewygodnie, rozruch silnika jeszcze na pokładzie nosiciela zwłaszcza śmigłowca. To przecież nie tylko o zakręcenie sprężarką chodzi, ale i o takie ustabilizowanie płomienia, ustalenie przepływu... chociaż to nie jest duży silnik, to jednak mogłoby Kamowem nieco zakręcić, pociski zwykle odpala się niesymetrycznie przecież. A poza tym jaki on miałby ten silnik??
Swobodne spadanie z 200 m trwałoby nieco ponad 6 s (trochę by trzeba dodać na opór powietrza a odjąc na strumień od wirnika śmigłowca skierowany w dół wiec mysle że można przy tym zostać). Żeby się rozpędzić do prędkości przelotowej czy nawet jakiejś minimalnej w tym czasie bez boostera to mi się nie wydaje możliwe. Jeśli Ch-35 ma silnik mniej wiecej taki jak Harpoon czyli o ciągu nieco ponad połowę swego ciężaru to przyspieszałby na nim w tempie mniej wiecej 5-6 m/s2; po 6 s miały ze 30-40 m/s, to o wiele za mało żeby sie utrzymać w powietrzu. A jeżeli miałby dużo mocniejszy to po co byłoby go "przykręcać" zamiast zbudować doń pocisk naddźwiękowy?
A w ogóle niepotrzebnie to wszystko pisałem :) ; w tzw. miedzyczasie sprawdziłem sobie w internecie http://www.aviation.ru/Missiles/#X jak również w książkach (P.Butowski "Lotnictwo wojskowe Rosji" t.III wyd. Lampart 1997 str.101-102; A.B.Szirokorad "Istoria awiacionnogo woorużenija" wyd.Mińsk Harvest 1999 str.345). Ch35 w wersji śmigłowcowej ma jednak ten rakietowy silnik startowy, tylko mniejszy niż w wersji okrętowej.
_________________
Pozdr.
Speedy
 
 
Revenant
[Usunięty]

Wysłany: Sro 07 Wrz, 2005   

Speedy napisał/a:
Jesteś tego pewien??

Mam zdjęcie ;)
Cytat:

Dla mnie wygląda to bardzo już niewygodnie, rozruch silnika jeszcze na pokładzie nosiciela zwłaszcza śmigłowca[...]to jednak mogłoby Kamowem nieco zakręcić, pociski zwykle odpala się niesymetrycznie przecież.

Ze zdjęcia można wywnioskować, że już ok. 5m pod smigłowcem silnik pracował, śmigłowiec uzbrojony był tylko w jeden pocisk, zrzucony z komory bombowej
Cytat:

Ch35 w wersji śmigłowcowej ma jednak ten rakietowy silnik startowy, tylko mniejszy niż w wersji okrętowej.

Żaden Ch-35 (prezentowany ze stopniem startowym) jako uzbrojenie śmigłowca Ka-27PW(vel -32/-32A7/-327) nigdy nie został z tego śmigłowca odpalony (jego radiolokator Osminog nie jest zintegrowany z pokprami), mimo deklarowanej możliwości przenoszenia aż 4 Ch-35 na bocznych wysięgnikach. Próby odpaleń przeprowadzano tylko na (o czym już pisałem wcześniej) na prototypowym Ka-27K, który nie trafił do uzbrojenia. Jako ciekawostkę można dodać, że faktycznie dla wersji śmigłowcowej planowano Ch-35 ze stopniem startowym, ale odpalone pociski nie były w niego wyposażone (zbyt krótka komora uzbrojenia?).
 
 
Speedy 
4


Wiek: 56
Dołączył: 24 Sie 2005
Posty: 153
Skąd: Wawa
Wysłany: Sro 07 Wrz, 2005   

Hej

Revenant napisał/a:

Ze zdjęcia można wywnioskować, że już ok. 5m pod smigłowcem silnik pracował, śmigłowiec uzbrojony był tylko w jeden pocisk, zrzucony z komory bombowej


Zaintrygowałeś mnie okropnie, mozesz wrzucić to zdjęcie?
Albo je chociaż opisz. Widać świecący płomień? Czy tylko dym - i jakiego koloru (ciemny czy jasny)? I dużo go, tego dymu?
Bo jeszcze mi jedna rzecz przyszła na myśl, że goście zrezygnowali z tego odrzucanego stopnia startowego z tyłu i wsadzili silnik rakietowy np. do dyszy silnika odrzutowego, albo np. zrobili pierścieniowy wokół tej dyszy.

Revenant napisał/a:

Jako ciekawostkę można dodać, że faktycznie dla wersji śmigłowcowej planowano Ch-35 ze stopniem startowym, ale odpalone pociski nie były w niego wyposażone (zbyt krótka komora uzbrojenia?).

Właśnie, to też kontrowersyjne trochę rozwiązanie. Bardzo niewiele śmigłowców ma wewnętrzne komory uzbrojenia, zwykle konstruktorom szkoda miejsca na takie rzeczy. Tak od razu to mi tylko Comanche przychodzi na myśl (ze względu na obniżoną wykrywalność) jednak te jego komory były dosyć niewielkie. Ciekawe jakie były przesłanki do takiego projektu u Kamowa.
_________________
Pozdr.
Speedy
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group