Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
ciasteczka z informatycznej prasy ...
Opublikował Wiadomość
Black^Widow
[Usunięty]

Wysłany: Pią 28 Paź, 2005   

Hmm... pozwole sobie dodac cos do kwestii RAMu i tzw menadzerow Ramu (np. RAmIdle) - swoj komentarz do prezentowanych powyzej opinii z netu.

p.blackmetaler, oraz BROLI21 :- nie bardzo jak widac rozumieja istote uzywania menadzera RAMu. Posiadajac 16 MB i nawet przy zainstalowanym systemie tak prostym jak Win95 (w wersji a) nie bardzo wogole jest sens uzywac takich zabawek, poniwaz trzeba wiedziec ze kazdy system operacyjny musi (podczas pracy) zajmowac pewna przestrzen w RAMie na swoje najbardizej integralne i zarazem wazne z punktu widzenia zarzadzania innymi procesami mechanizmy chocby li tylko do obslugi zdarzen systemowych i komunikacji miedzy procesami. To jeszce nie jest istota jadra systemu (pamietamy iz Windowsy z rodizny 9x takowego w sensie informatycznym nie posiadaly), jadro (a wlasciwie mikrojadro) pojawilo sie wraz z linia NT. Niemniej mozemy kokreslic te procesy jako kluczowe z punktu widzenia obslugi zdarzen i wymiany danych. DO tego dodac nalezy jeszcze pewna ilosc dll'ek sluzacych najczestszym operacjom wykonywanym juz na GUI (np tworzeniu i destrukcji formatek mechanizmow takich jak OLE, Drag&drop i wielu innych ) Razem mamy okolo 20-30 MB (dla Win 95) rzeczy ktore decydowaly o jego predkosci - tzn. najlepiej jesli siedzialy w RAMie. Oczywiscie minimum RAMu na ktorym sie uruchamial Win 95 bylo to 4 MB , ale wystarcyzlo popatrzec jak system chodzil wtedy... Posiadajac w tych czasach 32 (a lepiej 64 MB ) pamieci RAM...mozna bylo doswiadczac naprawde informatycznej nirvany :) jesli chodzi o predkosc .

I wtedy wlsanie zachodzila potrzeba uzycia menadzera ramu - jako ze Win 95 takowego nie posiadal. Idea uzycia takiego programu jest rownie prosta, jak idea porzadkowania co jakis czas w biurze. Otoz kazdy program uzywajac (rezerwujac sobie )pewna ilosc pamieci na swoje potrzeby powinien, kiedy juz nie zachodzi potrzeba by jej uzywac , zwolnic ja i przekazac jako wolna do systemu. NIektore programy (dokladnie pod tym wzgledem napisane) tak robia.. Ale nie wsyzstkie, gdyz w rzeczywistosci programistycznej latwo jest czasem pzegapic w gaszczu kodu jakis maly wyjatek (blad), ktory sprawi ze w pewnych , scisle okreslonych sytuacjach, program pominie jakas procedurke i nie posprzata (uwolni) wszytkich zasobow pamieci jakie dostal. Takie sytuacje , nawywamy w zargonie "wyciekami pamieci". Istnieje calkiem duzo , zreszta pozytecznych programow ktore maja takie bolaczki (np. Gadu gadu do niedawna w tym przodowalo). I wlasnie wtedy na arene wkracza Menadzer Ramu, ktory fizycznie wyrzuca - wymiata z pamieci zaladowane tam rzeczy i umieszcaa je w pliku wymiany..Przy okazji wiele wyciekow moze zostac uwolnionych (nie wszystkie). Wiele zalezy od programu. Druga sprawa to - przeniesienie wielu mniej potrzebnych (ze wzgledu czestosci odwolan) bibliotek na dysk do pliku wymiany. Zwalnia to znaczne ilosci miejsca na te rzeczy ktore muszadzialac szybko (w wielokrotnie szybszej pamieci RAM). I system wyraznie przyspiesza. Oczywiscie do ponownego zasmiecenia RAMu. Jesli jednak sprobujemy "za duzo" waznych rzeczy usunac to system , przy nastepym odwolaniu do nich , bedzie zmuszony i tak je zaladowac z dysku do Pamieci RAM a wiec poswieci na to pewna ilosc czasu , czyli reasumujac zamiast przyspieszyc spowolnimy tylko jego dzialanie. Przy ilosci 16 MB RAMu wogole nie ma oczym mowic.


Dla systemu XP - bo o to chyba pytal kol focus - optymalna iloscia do pracy jest ilosc od 512 -1024 MB i tu juz mozna z powodzeniem uzyc Menadzera RAmu np. RAMidle (sam uzywam czasem) Zwlaszcza jesli nasz system chodzi okragly tydzien bez wylaczania (jak np. u mnie) to przez ten czas zdazy sie nagromacdizc wiele takich "wyciekow" drobnych , ktore razem moga dac calkiem duze ilosci pamieci ... Oczywiscie usuwanie (uwalnianie) z RAMu wiecej niz 350-370 MB (dla ilosci ogolnej 512 w systemie) tez mija sie z celem - jak pisalem wczesniej nie przyspieszy to a raczje spowolni nasz OS.

Pozdrawiam
 
 
focus 
Mod
Freedom for the region Silesia.



Pomógł: 65 razy
Wiek: 84
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 6445
Skąd: Getarnte Option von ...
Wysłany: Pią 28 Paź, 2005   

Witaj dir oraz Black^Widow :gent:
Dziękuję Wam za ustosunkowanie się do poruszanego tematu.
Tak więc, krok po kroku przeglądnałem swój ,,system'' i oto co zastałem:





dir napisałeś:
Co jakiś czas dobrze sprawdzać pamięc zadeklarowaną (Szczyt), która informuje, jaką maksymalną ilością pamięci użyto podczas bieżącej sesji Windows. Jesli ta wartość jest często wyższa od zainstalowanej w komputerze pamięci RAM, zbyt mała część RAM'u może być poświecona na bufor., który decyduje o wydajności systemu. Wówczas, niestety trzeba dokładać pamięć do komputera.


Windows nie opiera się tylko na pamięci RAM, oprócz umieszczania uruchomionych programów i danych w pamięci fizycznej, tworzy na dysku ukryty plik, do którego w razie potrzeby przenosi dane z pamięci fizycznej jest to plik wymiany zwany również plikiem stronnicowania. Domyślnie minimalny rozmiar tego pliku wynosi 1,5 x ilość pamięci RAM, a maksymalny rozmiat to trzykrotność tej wartości. Możemy nim zarządzać w panelu System.

Black^Widow napisał:
Dla systemu XP - bo o to chyba pytal kol focus - optymalna iloscia do pracy jest ilosc od 512 -1024 MB i tu juz mozna z powodzeniem uzyc Menadzera RAmu np. RAMidle (sam uzywam czasem) Zwlaszcza jesli nasz system chodzi okragly tydzien bez wylaczania (jak np. u mnie) to przez ten czas zdazy sie nagromacdizc wiele takich "wyciekow" drobnych , ktore razem moga dac calkiem duze ilosci pamieci ... Oczywiscie usuwanie (uwalnianie) z RAMu wiecej niz 350-370 MB (dla ilosci ogolnej 512 w systemie) tez mija sie z celem - jak pisalem wczesniej nie przyspieszy to a raczje spowolni nasz OS.

Analizując Szanowni Koledzy Wasze wskazówki (porady), wywnioskowałem, iż umnie właśnie to występuje, gdzie pamięć zdeklarowana(Szczyt) jest większa od pamięci fizycznej. Również dir zaznaczył, że możemy ,,zwiększać'' rozmiar RAM samodzielnie do trzykrotności tej wartości poprzez panel System.
Dlatego mam pytanie?, czy mogę to zrobić samodzelnie, jakie wartości powinienem ustawić?, czy wogóle jest sens a nie lepiej zastanowić się nad zmianą ,,sprzętu". Nie chcę bez fachowej wiedzy ingerować w coś na czym się kompletnie nie znam.

Zaznaczę, że ,,test'' robiłem przy uruchomionych trzech programach Opera, Emule (praca w tle), ScreenHunter 4.0.
Posiadam, komputer już nie nowszej generacji - Intel Celeron 1,7 GHz, 256 RAM, Dysk 40 GB

Jeszcze raz dziękuję za ustosunkowanie się do poruszanego tematu.
Pozdrowienia :mrgreen:
_________________


Ludzie :!: :!: :!: , nie udzielam porad ''prawnych'' za pośrednictwem
 
 
dir
[Usunięty]

Wysłany: Pią 28 Paź, 2005   

focus, gdy była mowa o 1,5 do max trzykrotności posiadanej pamięci RAM, to była mowa o wielkości pliku wymiany. Ty posiadasz 256 MB RAM:

256 x 1,5 = 384 (rozmiar początkowy)

256 x 3 = 768 ( rozmiar maksymalny)

W szczycie masz pamięci zadeklarowanej 329568 KB ( po zaokrągleniu 322 MB), a pamięci fizycznej 261616 KB czyli ok 256 MB to w takim przypadku chyba najlepiej dokupić kość pamięci RAM ... ale zobaczmy co inni na to ;)

pozdrawiam
 
 
dir
[Usunięty]

Wysłany: Pią 28 Paź, 2005   

Fuzja gigantów?

Wytwórnie filmowe i muzyczne od lat zaciekle walczą z łamaniem praw autorskich. Przegrały już Napster i Gnutella, a pod prawniczym obstrzałem jest obecnie Kazaa. Na dodatek wielcy cyfrowej rozrywki zyskali równie wielkiego jak oni sojusznika

Bez względu na wygórowane ceny płyt CD i DVD piractwo audio-wideo należy bez ogródek nazwać kradzieżą. Czy płyty kosztują zbyt wiele? Oczywiście. Czy da się mimo wszystko sprzedawać muzykę i filmy taniej i jednocześnie wciąż na tym nieźle zarabiać? Tak! Przykład serwisu iTunes jest aż nazbyt wymowny. Niemniej nic nie wskazuje na choćby niewielką obniżkę cen płyt CD/DVD. Przeciw pirackim praktykom wytwórnie stosują wciąż właściwie tylko jedną broń - sądy. Zabezpieczenia typu DRM (Digital Rights Management) okazały się niezbyt skuteczne. Tymczasem w sukurs gigantom z Hollywoodu niespodziewanie przychodzi gigant z Redmond. Microsoft zamierza wyposażyć swój najnowszy system operacyjny - Vistę - w mechanizmy uniemożliwiające nielegalne kopiowanie filmów i muzyki.

Media pod ochroną
Sposób Microsoftu na zabezpieczenie treści multimedialnych objętych prawami autorskimi nosi nazwę Protected Media Path. W ramach tej technologii wydzielono mechanizmy odpowiedzialne za ochronę filmów (Protected Video Path) oraz materiałów audio (Protected User Media Path). Według Johna Paddleforda, szefa oddziału Windows Digital Media, PMP nie pozwoli też na transkodowanie danych do innego formatu, np. nagrań w formacie MPEG-2 nie da się zapisać jako pliku Windows Media Video. W celu ochrony treści multimedialnych w systemie będzie istniał tzw. bezpieczny obszar pamięci, do którego dostęp ma być w założeniu trudny dla piratów.
System antypiracki nie pozwoli, aby jakiekolwiek niezaszyfrowane treści były przesyłane przez ogólnodostępną magistralę PCI, i sprawi, by sygnał wideo docierał do użytkownika tylko wówczas, gdy zarówno karta graficzna, jak i monitor obsługują zaszyty w jądrze systemu operacyjnego mechanizm High-Bandwidth Digital Content Protection. Sterowniki, które pozwolą na obsługę zabezpieczonych treści, muszą zostać cyfrowo podpisane przez Microsoft. Jeśli autoryzacja zakończy się niepowodzeniem, chronione dane nie zostaną wyświetlone.
Opracowanie w pełni bezpiecznego systemu nie zależy jednak wyłącznie od firmy z Redmond. Dużą rolę powinni odegrać tu producenci sprzętu, którzy muszą wprowadzić na rynek urządzenia i sterowniki zgodne z mechanizmami opracowanymi w Microsofcie. Za najważniejszych kooperantów giganta uważa się Intela, ATI, Nvidię, S3 oraz Matroksa.

To już było
Walka wielkich światowej muzyki i filmu z sieciowymi anarchistami trwa już wiele lat. Wprowadzony jakiś czas temu mechanizm DRM miał w założeniu położyć kres piractwu i zapewnić multimedialnym potęgom należny zysk od każdej sprzedanej płyty. Jak się to skończyło, wszyscy wiemy. Czy tym razem będzie inaczej? Czy rzeczywiście powstanie mechanizm, który nie pozwoli na skopiowanie danych objętych prawami autorskimi?
Nowe zabezpieczenie Microsoftu wygląda na znacznie silniejsze niż poprzednie. Niemniej trudno mi uwierzyć, że nie zostanie kiedyś złamane. Przekonamy się o tym pewnie dopiero wówczas, gdy Vista ukaże się na rynku i tysiące komputerowych włamywaczy zaczną nad nią "pracować". Całkiem osobnym problemem jest natomiast to, czy wytwórnie filmowe i muzyczne będą produkowały płyty zgodne z opracowywanymi w Redmond standardami bezpieczeństwa

źródło: chip.pl
 
 
focus 
Mod
Freedom for the region Silesia.



Pomógł: 65 razy
Wiek: 84
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 6445
Skąd: Getarnte Option von ...
Wysłany: Pią 28 Paź, 2005   

dir napisał/a:
focus, gdy była mowa o 1,5 do max trzykrotności posiadanej pamięci RAM, to była mowa o wielkości pliku wymiany. Ty posiadasz 256 MB RAM:

256 x 1,5 = 384 (rozmiar początkowy)

256 x 3 = 768 ( rozmiar maksymalny)

W szczycie masz pamięci zadeklarowanej 329568 KB ( po zaokrągleniu 322 MB), a pamięci fizycznej 261616 KB czyli ok 256 MB to w takim przypadku chyba najlepiej dokupić kość pamięci RAM ... ale zobaczmy co inni na to ;)

pozdrawiam


Dzięki za uświadomienie.
Tak też myślałem że nie będzie innego wyjścia ,,awaryjnego''

Pozdrowienia i jeszcze raz dzięki: :mrgreen:
_________________


Ludzie :!: :!: :!: , nie udzielam porad ''prawnych'' za pośrednictwem
 
 
Roballo 
Mod



Pomógł: 11 razy
Wiek: 66
Dołączył: 07 Sty 2005
Posty: 4131
Skąd: Mazury
Wysłany: Sro 02 Lis, 2005   

Tajemnica żółtych kropek złamana

Jak donosi organizacja Electronic Frontier Foundation, większość kolorowych drukarek laserowych drukuje niewidzialny kod kreskowy, który zawiera informacje na temat urządzenia, a także daty i godziny wydruku.
Instytucja, która zajmuje się prawami cyfrowymi oraz prywatnością konsumentów, przeanalizowała wydruki kilku urządzeń, jednak na razie udało się jej złamać tylko kod kolorowych drukarek firmy Xerox. Informacja składała się z żółtych kropek o średnicy mniejszej niż 1 mm, które widoczne były dopiero pod szkłem powiększającym i w niebieskim świetle. Te dodatkowe informacje na wydruku mają służyć pomocą agencjom rządowym przy poszukiwaniu fałszerzy pieniędzy.
Pełna lista drukarek, które drukują kod w postaci żółtych kropek, dostępna jest na stronie Electronic Frontier Foundation. Zdaniem organizacji, także pozostałe urządzenia - nie uwzględnione na liście - zostawiają swoje dodatkowe oznaczenia, np. w postaci znaków wodnych, które umożliwiają późniejszą identyfikację sprzętu drukującego.

Źródło: Techtree
_________________

 
 
dir
[Usunięty]

Wysłany: Pią 04 Lis, 2005   Dźwiękowy znak wodny zabezpieczy HD DVD

Dźwiękowy znak wodny zabezpieczy HD DVD

Podczas odbywającej się w Paryżu konferencji organizacji DVD Forum zaprezentowana została technologia, której zadaniem będzie ochrona przed nieautoryzowanym kopiowaniem i dystrybucją filmów sprzedawanych na płytach HD DVD. System dźwiękowych znaków wodnych przedstawił Allan Bell z koncernu Warner Brothers.

Bell zapowiedział, że wszystkie odtwarzacze płyt HD DVD wyposażone będą w sensor, rejestrujący umieszczone na płytach dźwiękowe znaki wodne (będą to niesłyszalne dla ludzkiego ucha sygnały). Takimi sygnaturami będą opatrywane wszystkie nowe filmy - zarówno te wyświetlane w kinach, jak i dystrybuowane na płytach HD DVD.

Podczas odtwarzania płyty sensor będzie sprawdzał, czy umieszczony w filmie sygnał dźwiękowy jest zgodny z wzorcem ustalonym dla danego typu nośników. Jeśli więc odtwarzacz wykryje, że płyta zawiera znak wodny typowy dla filmu wyświetlanego w kinach (co będzie oznaczało, że ktoś próbuje odtworzyć film nielegalnie zarejestrowany kamerą w kinie i potem nagrany na płytę HD DVD), natychmiast zatrzyma odtwarzanie.

Podobnie będzie z nagrywanymi płytami HD DVD - jeśli odtwarzacz stwierdzi, że umieszczona w nim płyta HD DVD-R zawiera znak wodny charakterystyczny dla tłoczonego krążka również zatrzyma odtwarzanie (ponieważ uzna, iż płyta z filmem jest nielegalną kopią).

źródło: computerworld.pl
 
 
dir
[Usunięty]

Wysłany: Nie 13 Lis, 2005   Microsoft: Linux bywa lepszy niż Windows, jednak Singularity

Microsoft: Linux bywa lepszy niż Windows, jednak Singularity zwycięży!

Od kilku dni w Internecie toczą się dyskusje na temat nowego, jakoby rewolucyjnego systemu Microsoftu - Singularity. O tym, jak wielką wagę gigant z Redmond przykłada do jego rozwoju może świadczyć fakt, iż pracownicy firmy przyznali, że FreeBSD 5.3 i Linux są wydajniejsze niż Windows XP z Service Pack 2, ale... gorsze niż Singularity!

Singularity to znajdujący się w bardzo wczesnej fazie eksperymentalnej nowy system operacyjny Microsoftu pracujący z wykorzystaniem mikrojądra. Jego twórcy zrezygnowali z mających już czterdzieści lat założeń dotyczących współczesnych OS-ów i postanowili znaleźć inną, lepszą architekturę dla systemów przyszłości.

Nowy OS został napisany w C#, C++ oraz asemblerze - ma ok. 300 tysięcy linijek kodu. Dla tworzącego go zespołu nie jest najważniejsza jego wydajność, lecz "dependability", czyli stabilność, dostępność, niezawodność, bezpieczeństwo itd.

W mającym 44 strony dokumencie opisującym Singularity, autorzy - pracownicy Microsoftu - podkreślają między innymi, że aż 85 procent zdiagnozowanych awarii Windows powodują źle napisane sterowniki do urządzeń, dlatego OS przyszłości powinien być tak zaprojektowany, by bez problemu sobie z nimi radzić.

Najciekawszym fragmentem PDF-a są jednak niskopoziomowe benchmarki przeprowadzone na komputerze z Athlonem 64 3000+ i 1 GB RAM-u. Okazuje się, że prosta operacja przesłania komunikatu między dwoma wątkami, która w Singularity potrzebuje zaledwie 1500 cykli procesora, w FreeBSD 5.3-RELEASE wymaga ich ponad 13 tysięcy, w Linuksie (Fedora Core 4) - niecałych 5800, a w Windows - 6300. Natomiast na stworzenie i wystartowanie procesu potrzebne jest odpowiednio 300 tysięcy cykli w Singularity, milion w FreeBSD, 720 tysięcy w Linuksie i aż 5,4 miliona w Windows XP z SP2!

Twórcy Singularity opisują również benchmarki podsystemu dyskowego oraz porównują swoje dzieło do L4 czy JavaOS - wykazując zalety opracowanego przez siebie rozwiązania i wady konkurencji.

Czyżby zatem za kilka lat miał zniknąć z rynku flagowy system operacyjny Microsoftu - Windows? A może należy oczekiwać jego nowego wcielenia, opartego na mikrojądrze - oraz łaskawsze spojrzenie użytkowników na Hurda? Na razie trudno jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania...

Więcej informacji: ftp://ftp.research.micros...TR-2005-135.pdf

źródło: pcworld.pl
 
 
Black^Widow
[Usunięty]

Wysłany: Nie 13 Lis, 2005   

:) Ekhm ... to ja tylko dodam jedno malutkie wyjasnienie - otoz idea tzw. mikrojadra jest rownie stara jak ... Windows NT conajmniej bo wlasnie systemy z tej rodziny (oczywiscie nie tylko) pracuja od dawna na mikrojadrze i szeregu modulow doladowywanych do niego. Mikrojadro spelnia tu tylko funkcje zarzadzania procesami ich przelaczania w czasie, natomiast to moduly ('insmodowane' niskopoziomowo ze tak sie wyraze) zajmuja sie juz wszystkimi wlasciwie zadaniami systemu operacyjnego , cyzli obsluga urzadzen we/wy bezpieczenstwem, gospodarka zasobami tworzeniem GUI i srodowiska pracy dla programow, itp itd... Przekonac sie o tym mozna w chwilach najciezszych dla systemu, kiedy to np. z uwagi na wycieki pamieci, i/albo maksymalne przeciazenie praca system sie "podwiesi" dzieje sie rzecz z pozoru dziwna - zawsze (do konca) dziala zarzadzanie procesami ... A to wlasnie, mowiac obrazowo, skutek takiej polityki (i w prostej inii dobrodziejstwo) uzycia idei mikrojadra. Czesto towarzyszy mu np. dzialajaca sprawnie mysz, podczas kiedy inne urzadzenia "wariuja" to skutek niskopoziomowej wspolpracy modulow z jadrem (przepraszam - mikrojadrem). W linuxie natomiast nie spotykamy sie z mikrojadrem ,zamiast niego mamy pelne , duze , jadro (okolo 1,2 MB spakowane) i cala piramidke modulow - jednak istotne jest to ze tutaj moduly latwo mozemy SAMI wymieniac PODCZAS pracy systemu, bez jakiejkolwiek szkody dla pracy jadra (sluza do tego polecenia insmod, rmmod, czy zautomatyzowane modprobe). Dlatego linux, chociaz tu jadro zajmuje o wiele wiecej niz np w Win NT, jest tak .... (flexible to chyba najlepsze slowo i jednoczesnie nie przetlumaczalne w pelni na polski) - ale sprobuje , elastyczny i latwy do dopasowania do rozmaitych zastosowan... Wystarczy dopasowac aktualne jadro do nowych potrzeb (przekompilowujac go) i dodac odpowiednie moduly. Zaznaczyc nalezy iz robi sie to na caly czas pracujacym systemie. To nie jest mozliwe w linii systemow NT. Poza tym , newralgiczny dla naszego systemu kod (np. obsluge dodatkowego systemu plikow na dysku (np. vfat , ntfs, albo reisfs) mozemy z powodzeniem wkompilowac do jadra na stale, zmniejszajac tym sposobem ilosc modulow ktore ladujemy na starcie i zwiekszajac predkosc pracy z tymi urzadzeniami.

Dodac do tego moge iz mikrokernele posiada znacznie wiecej systemow niz tylko rodzina Windows NT - np. systemy czas rzeczywistego (rrealtime) takie jak QNX. Oczywiscie tam wspolpraca z modulami i inne sprawy sa rozwiazane w odmienny od NT sposob, niemniej sama idea pozostaje podobna.

Niemniej interesujaco wyglada ten projekt, choc , wiele niedomowien lezy w podanych szacunkowych ilosciach cykli potrzebnych do wystartowania prezentowanych systemow. Bo co to znaczy "linux" ?? Czy brano pod uwage start samego systemu i osiagniecie gotowosci do pracy, czy start serwera Xow, a jesi tak to z jakim menadzerem okien ?? Fluxbox , gnome czy moze KDE (roznica moze tutaj miec wymiar 1,5 -3 razy wartosci dla samego systemu nawet) Wiec tak naprawde niewiele te dane mowia. Gdyby podano jeszce kongfiguracje sprzetowa zestawu testowego (czyli procesor - najlepiej w MFLOPach albo bogomipsach) RAM + chipset plyty gl. dysponowalibysmy o wiele szersza wiedza na temat rzeczywistych mozliwosci i porownania w.w. systemow

Pozdrawiam
 
 
Herrmannek
[Usunięty]

Wysłany: Nie 13 Lis, 2005   

Mikrojądro nie używa modułów w znaczeniu linuksowym, czyli jako łatek wklejanych bezpośrednio w kod jądra, które stają się kodem jądra i w tym trybie działają(więc fakt czy moduł został wkompilowany czy załadowany podczas działania systemu nie ma znaczenia na szybkość działania tego modułu ani trochę). W przypadku mikrojądra, tak jak Widow powiedział samo jądro implementuje tylko podstawowe funkcje pozwalające na uruchamianie/przełączanie procesów, komunikację międzyprocesową i bardzo podstawowe funkcje wejścia wyjścia, a pozostałe części, sterowniki , usługi, obsługa protokołów, interfejs użyszkodnika, biblioteki systemowe itp działają w trybie użytkownika(bez uprawnień systemowych), zazwyczaj posiadając własne wątki/stos, czyli dokładnie tak samo jak każdy jeden program..
Jakie są zalety: Takie że mikrojądro jest małe i nie musi się często zmieniać(jeśli jest dobrze zaprojektowane praktycznie wcale), więc nie trzeba restartować komputera podczas wprowadzania nawet merytorycznie dużych zmian, m.in. można usuwać i ładować sterowniki(w dużo przyjemniejszy i bezpieczniejszy sposób jak to jest w Linuksie, gdzie zły moduł może spowodować kompletny zwis kompa w tym kernel panic dużo łatwiej, no i nie zawsze da się taki załadowany moduł usunąć, no i w jądrze linuksowym jest w cholerę rzeczy które nie powinny się tam wcale znaleźć). Wbrew temu co powiedział Widow mikrojądro jest dużo bardzie flexible niż makrojądro... Można zmienić praktycznie każdy element systemu bez restartu, bez uprzedniego przygotowania jadra do wspierania nowych technologi itp...

Jest też kilka wad, dużo trudniej jest takie mikrojądro zaprojektować i zaimplementować ponieważ, serwery(moduły mikrojądra) zachowują się w dużo mniej deterministyczny sposób i ich interakcje mogą być dość nieoczekiwane i trudne do wychwycenia w fazie testowania, o trudnościach w odtworzeniu sytuacji w której występuje błąd nie wspominam nawet...

Co do szybkości teoretycznie oba rozwiązania powinny mieć podobne osiągi. Co do idei, pomysł jest stary jak świat i nie MS go pierwszy użył/wymyślił.... W sumie bardziej mi się podoba idea mikrojądra, bo lubię gdy sytuacja jest jasna, czysta i przyjemna...

Co do opensourcowych projektów systemów na mikrojądrze warto wspomnieć O Debianie GNU/Hurd
http://www.debian.org/ports/hurd/
niestety niespecjalnie widać ruch w interesie :)
 
 
Black^Widow
[Usunięty]

Wysłany: Nie 13 Lis, 2005   

Hermannek napisał/a:
a pozostałe części, sterowniki , usługi, obsługa protokołów, interfejs użyszkodnika, biblioteki systemowe itp działają w trybie użytkownika(bez uprawnień systemowych), zazwyczaj posiadając własne wątki/stos, czyli dokładnie tak samo jak każdy jeden program..
Swieta racja - nie wspominalem o uprawnieniach nie chcac nazbyt rozszerzac horyzontu dyskusji , niemniej jest wlasnie tka jak to napisales.

Cytat:
można usuwać i ładować sterowniki(w dużo przyjemniejszy i bezpieczniejszy sposób jak to jest w Linuksie, gdzie zły moduł może spowodować kompletny zwis kompa w tym kernel panic dużo łatwiej, no i nie zawsze da się taki załadowany moduł usunąć, no i w jądrze linuksowym jest w cholerę rzeczy które nie powinny się tam wcale znaleźć).
Z tym wlasnie ostatnim bym polemizowal, gdyz to jadro linuxowe jest wlasciwie takie jaki jego BEZPOSREDNI tworca, czyli ten kto go kompiluje. Tak naprawde o tym co bedzie w jadrze decydujesz wlasnie Ty jako administrator systemu. I mozna bardzo wiele rzeczy po prostu wywalic (nie wsyzstkie of course) jak rowniez rozdac jadro do niesamowitych wrecz rozmiarow :) i znacznie zwolnic jego prace przez to.
Co do zwisu to ... zdarza sie to naprawde zadko, z reguly kiedy sie eksperymentuje z nowym , nie do konca przetestowanym softem i sprzetem - z reguly na jadrach z rodzin unstable :) czyli nieparzystych.
Poto zreszta one sluza ...wylapaniu wszelkich mozliwych bledow (a i tak nie wsyzstkie sie udaje) zanim dane rozwiazanie wejdzie do rodziny stabilnej tzw. "produkcyjnej". Ale tym (testowaniem) sie zajmuja juz developerzy i fascynaci... Oczywiscie kazda filozofia ma swoje "za" i "przeciw " Nie twierdze ze mikrojadro jest wolniejsze, jest o wiele szybsze w rzecyz samej poniewaz jego wielkosc liczy sie w Kilobajtach :) i na pewno jest (samo w sobie) bardzo , bardoz zwarte i jednolite. Tak , ale problemem nie jest samo jadro , a jego wspolpraca ze sprzetem, sofetm czyli mowiac potocznie tworzenie i obslugiwanie srodowiska pracy systemu. A z tym jest roznie .... W Windowsie , jak sam zauwazyles, problemy sprawia owe "malo deterministyczne " zachowanie sie calej piramidy niskopoziomowo ladowanych modulow (ktorymi jest wszystko od obslugi myszy i wyswietlania obrazu na monitorze po np. USBy, Firewire albo np protokoly sieciowe ..
czasem zapanowac nad tym jest naprawde trudno. I jeszcze jedna uwaga - w systmach Windows i Linux , podczas kiedy uzytkownik wydaje polecenia to tak naprawde system sam decyduje kiedy i w jakiej kolejnosci fizycznie je wykona...Oczywiscie dzieje sie to bardzo szybko , nieraz nawet nie zauwazalnie dla oka usera. ALe w pewnych specyficznych okolicznosciach raport np o ywkonaniu danego polecenia moze sie bardzo nawet rozsprzedz ze stanem faktycznym. Dzieje sie tak np czasem przy kasowaniu duzych ilosci danych kiedy jednoczesnie system jest zajety wykonywaniem innych skomplikowanych operacji... Czasem wystarczy wylaczyc szybko prad , i choc system polecenie przyjal i (patrzac z pozycji uzytkownika) rozpocza usuwanie, tak naprawde jeszce dane nie zostaly usuniete.. Inna nieco filozofie prezentuja systemy realtime'owe gdzie wymagana jest przedewsysztkim jednoznacznosc i aktualnosc wykonywanych polecen (wydawanych przez uzytkownika) gdyz nie wykonanie ich scisle w terminie moze grozic powaznymi konsekwencjami jako ze systemy te obsluguja z reguly kluczowe procesy przemyslowe. Tam jesli system cos przyjal i twierdzi ze wykonuje to TAK SIE DZIEJE naprawde. Ale to temat na inna juz chyba dyskusje :)

BTW podzielam zainteresowanie Twoje dot. Hurd i Debiana :)

Pozdrawiam
 
 
Black^Widow
[Usunięty]

Wysłany: Pon 14 Lis, 2005   

Nie wiem czy to sie nadaje scisle na "ciasteczko" niemniej sprobuje :)

Powstalo nowe ,jak narazie ciekawie sie zapowiadajace miejsce w ktorym mozna sie zapoznac z podstawami pracy w systemie linux, ot takie miejsce dla tych co chcieliby poznac ten system , sprobowac sie do niego przymierzyc, bez koniecznosci "przegryzania sie " przez zawile nieraz dyskusje toczace sie na orznych forach specjalistycznych pomiedzy zwolennikami (i wyznawcami :) ) roznych odmian linuxa. Na stronie znajdziemy nie tylko poradniki , ale i artykuly/newsy ze siwata informatyki (nie tylko o linuxie), pozyteczna "linkownie" oraz oczywiscie forum dyskusyjne. :)

Podaje adres : http://www.linux.pc.pl/index.php

Pozdrawiam
 
 
dir
[Usunięty]

Wysłany: Wto 15 Lis, 2005   Sekrety odzyskane z komórek

Sekrety odzyskane z komórek

Życie Warszawy przeprowadziło ciekawy eksperyment, pokazujący że odsprzedaż przez urzędników państwowych telefonów komórkowych może być niebezpieczna.

Dziennikarze Życia Warszawy kupili na giełdzie używany telefon komórkowy, a następnie zlecili katowickiej firmie odzyskanie maksymalnej ilości danych, które wcześniej zostały w telefonie skasowane. Firma bez trudu poradziła sobie z tym zadaniem, odzyskując większość kontaktów i wiadomości, jakie kiedykolwiek zostały zapisane w telefonie.

System operacyjny telefonu komórkowego, tak jak i standardowe systemy operacyjne, stosuje prostą sztuczkę dla przyspieszenia operacji kasowania. Skasowany rekord jest na fizycznym nośniku (pamięć flash) zaznaczana jako skasowana odpowiednią flagą, ale treść samej informacji nie jest w żaden sposób modyfikowana. Dane mogą zostać nadpisane dopiero wtedy, kiedy skończy się wolne miejsce na nośniku i system zacznie nadpisywać rekordy zaznaczone wcześniej jako skasowane - a więc przeznaczone do reutylizacji.

Jak pisze Życie, może to być realny problem w przypadku telefonów odsprzedawanych na wolnym rynku przez Agencję Mienia Wojskowego, która z kolei otrzymuje je z Ministerstwa Obrony Narodowej. W tym roku takich telefonów było około pięćdziesięciu.

Przedstawiciele Agencji i MON twierdzą, że w przekazywanych do AMW telefonach nie ma żadnych poufnych informacji. Jest to o tyle uzasadnione, że za pomocą zwykłych telefonów komórkowych nie wolno urzędnikom ani wojskowym przekazywać żadnych informacji opatrzonych klauzulą tajności. Oznacza to że nie wolno ich także przekazywać za pomocą SMS, a te są potencjalnie największym zagrożeniem ponieważ zarówno te wysłane jak i te otrzymane mogą być zapisywane przez telefon na karcie SIM lub we własnej pamięci flash, skąd mogą być odzyskane.

Mimo to płk Mieczysław Tarnowski, byłyu zastępca ABW, zaznacza że potrzebna jest procedura określająca sposób postępowania z reutylizowanymi telefonami komórkowymi.

Dodajmy, że dobrze się stało że sprawa została poruszona zanim doszło do jakiejś kompromitującej wpadki z telefonami z AMW, a nie już po takim fakcie...

źródło: computerworld.pl
 
 
dir
[Usunięty]

Wysłany: Sro 16 Lis, 2005   Podstawy Rejestru Windows 2000/XP/2003 - część I

Podstawy Rejestru Windows 2000/XP/2003 - część I

Rejestr Windows - podstawy, edycja, narzędzia

Podstawy Rejestru Windows 2000/XP/2003 - część I


Rejestr - słowo przyprawiające niektórych o zawrót głowy, natomiast dla zwykłego administratora jest standardowym elementem pozwalającym na dowolną modyfikację parametrów systemu. Niniejszy artykuł ma na celu przybliżenie budowy i działania rejestru oraz właściwej jego modyfikacji, pozwalającej w bardziej efektywny sposób zarządzać elementami systemu operacyjnego. Wiele ustawień Windows nie da się zresztą zmodyfikować bez integracji w rejestr. Rejestr Windows jest centralną, hierarchiczną bazą danych zawierającą ustawienia urządzeń, systemu i użytkowników. Profile użytkowników, ustawienia aplikacji zainstalowanych na komputerze, informacje o sprzęcie i konfiguracji poszczególnych podzespołów komputera - wszystkie te informacje, zapisane w rejestrze, są niezbędne do normalnej pracy systemu. Struktura rejestru jest bardzo złożona i zawiera wiele elementów, które są pogrupowane według przeznaczenia na klucze i podklucze, a te z kolei na wpisy zawierające ustawienia i opisy poszczególnych elementów systemu. Profile użytkowników, ustawienia aplikacji zainstalowanych na komputerze, informacje o sprzęcie i konfiguracji poszczególnych podzespołów komputera, są nieodzowną częścią rejestru. Uruchamiając edytor rejestru wchodzimy w serce systemu, które można przeglądać i modyfikować według własnych potrzeb. Na pierwszy rzut oka nic ciekawego tam nie ma, jedynie, co widać, to kilka ikonek oznaczonych jako HKEY-xxx. HKEY jest okresleniem Microsoftu oznaczającym wskaźnik uchwytu (ang. handle) i klucza (ang. key). Kluczami są foldery widoczne w edytorze rejestru. Sama struktura rejestru przypomina strukturę plików i folderów na dysku. Ta z pozoru skomplikowana baza danych zawiera wszystkie informacje na temat konfiguracji komputera, połączeń sieciowych oraz sesji użytkowników. Ich zrozumienie oraz umiejętne wykorzystanie jest podstawą optymalnego ustawienia wydajności pracy Windows.
Przed powstaniem Rejestru systemy operacyjne Microsoftu wykorzystywały zwykłe pliki tekstowe do przechowywania informacji o ustawieniach systemu, takie jak na przykład Autoexec.bat i Config.sys. Rejestr ujrzał po raz pierwszy światło dzienne wraz z wprowadzeniem na rynek systemu Windows 3.1. Był to jeden plik, którego rozmiar podlegał ograniczeniu do 64 kB. Wadą rejestru Windows 3.1 była słaba synchronizacja zawartości z aktualnym stanem aplikacji, czcionek, sterowników i innych elementów ładowanych do pamięci. Prawdopodobnie największym problemem był fakt, że większość programistów po prostu nie korzystała z rejestru, nadal polegając na plikach.INI. Rejestr swoją właściwą postać przyjął wraz z wprowadzeniem na rynek Windows NT. Nie podlegał już ograniczeniu do 64 kB i mógł rozrastać się w sposób wykładniczy. Zrezygnowano również z pojedynczego pliku rejestru na rzecz wielu plików, zachowujących jednak pojedynczą strukturę hierarchiczną. Microsoft zaczął również gorąco zachęcać programistów do porzucenia korzystania z plików.INI, na rzecz rejestru. Systemy Windows 95/98/Me, podobnie jak Windows NT - przyniosły ze sobą znaczące zmiany w strukturze rejestru. Informacje o ustawieniach systemu oraz użytkownika, są tutaj zapisane w plikach USER.DAT, SYSTEM.DAT oraz CONFIG.POL (jeżeli wykorzystywany jest edytor założeń systemowych), a dodatkowo w Windows Milenium pojawił się plik CLASSES.DAT. Dlaczego rejestr w systemach Windows 95/98/Me jest przechowywany w dwóch plikach (USER.DAT i SYSTEM. DAT), zamiast w jednym?. Istnieje ku temu ważny powód. Wiele osób korzysta ze środowiska sieciowego, w związku z czym mogą one "przesiadać" się z komputera na komputer, pomiędzy różnymi stanowiskami w sieci firmowej (domowej). Dzięki dwóm plikom Windows może przechowywać plik SYSTEM.DAT na komputerze, do którego ten plik się odnosi, a plik USER.DAT na serwerze sieciowym. W przypadku, gdy użytkownik loguje się do komputera działającego w sieci, Windows odwołuje się do serwera sieciowego, lokalizuje plik USER.DAT i stosuje przechowywane w nim ustawienia dotyczące użytkownika. W rezultacie ustawienia użytkownika "podążają" za nim w sieci, pozwalając w wygodny sposób korzystać z nich na dowolnym komputerze. Rejestr systemów Windows 95/98/Me zawiera bazę danych ASCII, pobraną z plików SYSTEM.DAT i USER.DAT oraz z pliku CONFIG.POL (jeżeli został przygotowany). Pliki te zapisane są w postaci nieczytelnej, dlatego ich zawartość można oglądać i modyfikować tylko za pośrednictwem edytora rejestru (lub Panelu sterowania) oraz, w przypadku pliku CONFIG. POL, edytora założeń systemowych.

czytaj całość
 
 
dir
[Usunięty]

Wysłany: Pon 21 Lis, 2005   Niebezpieczny błąd w XP SP1 i W2k SP4 - posiadacze SP2 śpią

Niebezpieczny błąd w XP SP1 i W2k SP4 - posiadacze SP2 śpią spokojnie

Microsoft ostrzegł użytkowników, że w Service Packu 4 dla Windows 2000 i Service Packu 1 dla Windows XP znajduje się błąd, który może ułatwić atak odmowy usługi (Denial of Service, DoS). Publikując to oświadczenie firma wyłamała się ze standardowego miesięcznego cyklu udostęniania użytkownikom informacji o błędach.

Powodem szybkiej reakcji była wiadomość, że kod źródłowy programu umożliwiającego wykazanie istnienia błędu (tzw. "proof-of-concept code") można znaleźć w Internecie. Gigant z Redmond oświadczył jednak, że jak na razie żaden system komputerowy nie został zaatakowany z jego wykorzystaniem. Tym niemniej przedstawiciele korporacji zalecają instalowanie wszystkich łat na bieżąco.

Aby wykorzystać błąd w Windows XP SP1, włamywacz musi dysponować kontem umożliwiającym lokalne dostanie się do systemu. Bug w nieznanej z nazwy aplikacji nie umożliwia zdalnego uszkodzenia OS-u, jeśli cyberprzestępca nie będzie w stanie uwierzytelnić się w systemie - choćby z poziomu konta Gościa. Problem nie dotyczy użytkowników Windows XP SP2 oraz właścicieli Windows Server 2003 i Windows Server 2003 SP1.

źródło: computerworld.pl
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group