Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: GRYZLI
Nie 10 Wrz, 2006
Telefony komórkowe w JW
Opublikował Wiadomość
Famer 
5


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 21 Cze 2004
Posty: 805
Skąd: PL
Wysłany: Pią 25 Lis, 2005   

Dodam tylko, że w WRt oprócz powszechnego zakazu posiadania i wnoszenia komórek na teren JW istnieje jeszcze zakaz (przynajmniej w jednym batalionie i jego podległych krt.) wnoszenia i używania laptopów.

Oczywiście jest to zakaz martwy, gdyż bez prywatnych laptopów nie powstałyby plany tygodniowe, konspekty i tysiąc innych dupereli.

Gwoli wyjaśnienia, są jeszcze takie kompanie terenowe, w których oficjalnie nie ma komputera (lub jest tylko jeden), ale pomimo to wszystkie dokumenty wytwarzane są techniką komputerową, jednak nikogo z przełożonych zupełnie nie interesuje, jak to się dzieje. A każda prośba o służbowy komputer odbija się jak groch od ściany.
Ostatnio zmieniony przez Famer Pią 25 Lis, 2005, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ogon123 
5



Pomógł: 2 razy
Dołączył: 04 Lis 2005
Posty: 805
Skąd: 100
Wysłany: Pią 25 Lis, 2005   

Spotkałem się z takim przypadkiem że w jendej z kompanii pisano plany i wszystkie inne dokumenty na prywatnym komputerze i prywatnej drukarce. Wszystko było ok. Przełożeni bardzo chwali dowódcę i cału pododdział ale tylko do czasu gdy w drukarce nie skończył się tusz i zapotrzebowali tusz do niej. Wówczas okazało się że nie można go przydzielić bo kompania nie ma drukarki i komputera na stanie. Potem nalot ŻW w celu sprawdzenia legalności oprogramowania itp.
I znowu wrócili do pisania na papierze kancelaryjnym w kratkę, który cały czas jest naliczany na każdego żołnierza + ołówek, długopis, linjka.
_________________
Jak mój szef wpada do pokoju to zawsze się pyta: co nudzicie się ??? i zaraz wynajduje jakąś robotę
Ogon Ogoniasty
 
 
wojdb
[Usunięty]

Wysłany: Pią 25 Lis, 2005   Trele morele

Szanowni forumowicze, proszę sobie uświadomić, jężeli ktoś był w którymś z dowództw NATO lub innych strukturach wojskowych (międzynarodowych) proszę o doświadczenia ... można wnosić (tak)... uzywać tel. kom. (nie!!!). Panowie to standart nie tylko w wojsku, że w miejscach gdzie rozmawiamy o sprawach ważnych (nie tylko dla człowieka ale i Ojczyzny) nie możemy mieć kom. na odpaleniu !!! Więc chyba Panowie logika nakazuje skończyć tę dyskusję.

Pzdrw. :gent:
 
 
quest71 
9
Życie to nie bajka - to bitwa jest.



Pomógł: 13 razy
Wiek: 52
Dołączył: 05 Sty 2005
Posty: 5129
Skąd: lubuskie
Wysłany: Pią 25 Lis, 2005   

ogon123 napisał/a:

I znowu wrócili do pisania na papierze kancelaryjnym w kratkę, który cały czas jest naliczany na każdego żołnierza + ołówek, długopis, linjka.


Gdzie dostajecie ??? Ja już nie pamiętam kiedy dostałem coś do pisania. Wszystko wypisuję długopisem i ołówkiem kupionym za prywatne.
_________________
Analiza uryny może wykryć chorobę jednostki, analiza urny - chorobę całego społeczeństwa.
 
 
ogon123 
5



Pomógł: 2 razy
Dołączył: 04 Lis 2005
Posty: 805
Skąd: 100
Wysłany: Pią 25 Lis, 2005   

Popytaj w sekcji operacyjnej. Przynajmniej u mnie tam wydają tego tony. A jak jest potrzebny tusz, czy kartki A4 do drukarki to już jest problem.

Wydaje mi się, że nigdzie nie jest przestrzegany zakaz używania telefonów mobilnych czy laptopów w JW. Zresztą przykład idzie z góry.
_________________
Jak mój szef wpada do pokoju to zawsze się pyta: co nudzicie się ??? i zaraz wynajduje jakąś robotę
Ogon Ogoniasty
 
 
taki jeden
[Usunięty]

Wysłany: Pią 25 Lis, 2005   

Panowie to prawda, że w wielu dowództwach NATO-wskich obowiazuje zakaz posiadania komórek. Powiem wiecej spotkałem się z tym, że wchodząc na odprawę musiałem oddawać kom do depozytu rozłaczając baterię. Samo wyłączenie nie wystarcza nawet na depozyt. Taka jest prawda - tam gdzie mówi sie o sprawach niejawnych tam na niecertyfikowane środki łaczności nie ma miejsca. Opowiadali mi znajomi Duńczycy o sposobach "spreparowania" komórek. Może nie każdemu z nas grozi aż takie zainteresowanie obcych służb, :cool: aby takiego koma podkładali ale w tych sprawach dmucha sie na zimne. I nie ma tu "zlituj się". Takie sa realia i takie są wymagania.
Zaś co do niedoinwestowania jednostek w sprzęt komputerowy to jest to skandal. To fakt. Inaczej wyglądałby ten zakaz wnoszenia kompów do JW, gdyby każdy kto potrzebuje miał PC-ta na biurku. Bo wtedy faktycznie rodzi sie pytanie "PO CO?".
Pozdrawiam
 
 
quest71 
9
Życie to nie bajka - to bitwa jest.



Pomógł: 13 razy
Wiek: 52
Dołączył: 05 Sty 2005
Posty: 5129
Skąd: lubuskie
Wysłany: Pią 25 Lis, 2005   

ogon123 napisał/a:
Popytaj w sekcji operacyjnej. Przynajmniej u mnie tam wydają tego tony. A jak jest potrzebny tusz, czy kartki A4 do drukarki to już jest problem.


Nie będąc dowódcą samodzielnego pododdziału (batalionu) nie mam prawa wstępu na to piętro. A mój d-ca ma gdzieś, czy jego podwładni mają czym pisać. Ważne aby było czytelnie, kolorowo i wg jego pomysłu.
_________________
Analiza uryny może wykryć chorobę jednostki, analiza urny - chorobę całego społeczeństwa.
 
 
vibovit 
5
wcielony 28.08.1991r.



Pomógł: 1 raz
Wiek: 50
Dołączył: 04 Gru 2004
Posty: 436
Skąd: SP
Wysłany: Pią 25 Lis, 2005   

Po przeczytaniu paru postów pod tym tematem naszła mnie taka refleksja: ile to w ostatnim pólroczu wydałem wespół z kolegą na "usprawnienie" pracy nad szkoleniówką i innymi dokumentami:
-drukarka igłowa 110 zł
-używana laserowa 260 zł
-używany skaner 100 zł
- pamieć SDRAM 60 zł
- klawiatura 25 zł
-papier A-4 okoł 60 zł
-długopisy, pisaki, linijki i inny sprzęt biurowy ok. 60 zł
trochę tego się nazbierało

p.s.
jakby to moja żona przeczytała .....

pozdrawiam

vibovit
_________________
Obawiać się trzeba nie tych co mają inne zdanie, lecz tych, co mają inne zdanie, lecz są zbyt tchórzliwi by je wypowiedzieć. /Napoleon Bonaparte/
 
 
miejski 
4


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 24 Paź 2005
Posty: 202
Skąd: ___
Wysłany: Pią 25 Lis, 2005   

Może to już ciutkę "off-topic", bo o komórkach miało być, ale jak poprzednicy wspomnieli o komputerach to też dołożę trzy grosze od siebie.
Miałem możność służyć przez rok w sztabie jednej z misji ONZ.
W naszym "ops room-ie" było ok. 15 osób. Każdy miał markowy komputer (IBM, Dell lub Compaq) z monitorem LCD i napędem COMBO (niektóre miały nagrywarki DVD). Połączone one były w sieć (z dostepem do dysków sieciowych na serwerze i sieciową drukarką laserową). Do sieci wpięty był też tzw. "digital sender" czyli urządzenie, które zamieniało kartkę papieru z jej zawartością na plik PDF i wysyłało pod żądany adres e-mail jako załącznik.
Każdy komp miał dostęp także do internetu (przy starcie kompa Winda pokazywała komunikat, że tylko do użytku służbowego).
Komputery posiadały preinstalowany w IT section taki sam standardowy legalny pakiet oprogramowania (Windows 2000 lub XP, MS Office, ACDSee 5.0, Easy CD Creator oraz Lotus Notes). Poza tym w każdym kompie chłopcy z IT instalowali oprogramowanie zdalnej obsługi, tak więc jak coś z oprogramowaniem było nie tak, dzwoniło się do IT podając barcode z kompa, a oni rozwiązywali problem zdalnie. Jeśli tak sie nie udawało, dopiero przychodzili osobiście.
Nigdy nie było problemu z tonerem, tuszami i papierem do drukarki.
Powszechnie używaliśmy prywatnych telefonów komórkowych, a oficer dyżurny oraz nasi odpowiednicy w sektorach posiadali służbowe komórki.

Co do tworzenia papierów, to w ww. Lotus Notes było wiele dokumentów obrabianych elektronicznie. Każdy na początku misji musiał się podpisać na tablecie graficznym i jego podpis figurowal w bazie danych. Jeśli zatwierdzał jakieś dokumenty elektronicznie, to pojawiał się jego podpis.
Wszystkie archiwalne dokumenty elektroniczne były osiągalne w bazie danych i można je było w każdej chwili wydrukować.

A wszystko to w kraju oddalonym o kilka tysiecy km od Polski i sklasyfikowanym w ostatniej dziesiątce krajów świata...
A u nas... Echhh, szkoda gadać.... :(
_________________
Pozdrawiam
miejski

Ostatnio zmieniony przez miejski Pią 25 Lis, 2005, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Prawie emeryt
[Usunięty]

Wysłany: Pią 25 Lis, 2005   

Vibovit :efendi2:
Jedno mogę powiedzieć: jesteś wymierającym chyba gatunkiem :mrgreen:
 
 
aryj
[Usunięty]

Wysłany: Pią 25 Lis, 2005   

Każdy kijek ma dwa końce. Skoro dźwięk telefonu przeszkadza w pracy pracodawcy, to ten sam dźwięk przeszkadza mi po godzinach pracy. Ja jestem jak najbardziej dyspozycyjny! Są przecież łącznicy po kadrę. Ja napewno będę "gdzieś" uchwytny między domem a knajpą z dobrym browarkiem. A nadzorek? - a nadzorek mam w........nosie, bo o ile mnie pamięć nie myli to służba dyżurna jeszcze w naszej cudnej armi istnieje.
A gotowość bojowa? - ten argument mnie zawsze powala na kolanka
Może jeszcze jakiś zakazik?! ;)

Wniosek nasuwa się sam. Inteligentny przełożony będzie wymagał tylko od nas tego, co jest ogólnie przyjęte. Skoro wchodzimy do kina i wyłączamy telefon, to na odprawie też wypada to zrobic i to bez nakazu. Idąc do szefa na rozmowę też wypada go uszanować tak, jak my byśmy chcieli być uszanowani.
Tworzenie dodatkowych sztucznych obwarowań jest moim skromnym zdaniem mocno przesadzone i nie nadąża za rzeczywistością.

A to, że niektórzy nie potrafią się z tym gadżetem zachować w żadnej sytuacji, to inna para kaloszy.
 
 
Draken1970
[Usunięty]

Wysłany: Pią 25 Lis, 2005   

aryj napisał/a:
Każdy kijek ma dwa końce. Skoro dźwięk telefonu przeszkadza w pracy pracodawcy, to ten sam dźwięk przeszkadza mi po godzinach pracy. Ja jestem jak najbardziej dyspozycyjny! Są przecież łącznicy po kadrę. Ja napewno będę "gdzieś" uchwytny między domem a knajpą z dobrym browarkiem. A nadzorek? - a nadzorek mam w........nosie, bo o ile mnie pamięć nie myli to służba dyżurna jeszcze w naszej cudnej armi istnieje.
A gotowość bojowa? - ten argument mnie zawsze powala na kolanka
Może jeszcze jakiś zakazik?! ;)

Wniosek nasuwa się sam. Inteligentny przełożony będzie wymagał tylko od nas tego, co jest ogólnie przyjęte. Skoro wchodzimy do kina i wyłączamy telefon, to na odprawie też wypada to zrobic i to bez nakazu. Idąc do szefa na rozmowę też wypada go uszanować tak, jak my byśmy chcieli być uszanowani.
Tworzenie dodatkowych sztucznych obwarowań jest moim skromnym zdaniem mocno przesadzone i nie nadąża za rzeczywistością.

A to, że niektórzy nie potrafią się z tym gadżetem zachować w żadnej sytuacji, to inna para kaloszy.


Brawo! Zgadzam się! Sądzę, że problem korzystania z telefonów komórkowych dotyczy raczej kultury, a nie przepisów. Nie lubię, kiedy dzwonią (telefony) w czasie, gdy prowadzę wykład (mój wyłączam, albo zostawiam w kancelarii), nie lubię też zawracania głowy w domu (na szczęście moi obecni przełożeni unikają tego typu "zabiegów"). Pretensje w stylu: "nie odbierałeś komórki" uważam za całkowicie bezzasadne. Jeśli przełożony chce, żeby podwładny odbierał połączenia z nim w swoim czasie prywatnym, niech zapewni mu środki (zgodnie, z resztą, z zasadami organizacji łączności w Wojsku Polskim). Za moją komórkę płacę sam, sam ją sobie kupiłem i wyłączam ją oraz odbieram wtedy, kiedy mam na to ochotę. :gent:
 
 
quest71 
9
Życie to nie bajka - to bitwa jest.



Pomógł: 13 razy
Wiek: 52
Dołączył: 05 Sty 2005
Posty: 5129
Skąd: lubuskie
Wysłany: Pią 25 Lis, 2005   

aryj napisał/a:

A gotowość bojowa? - ten argument mnie zawsze powala na kolanka
Może jeszcze jakiś zakazik?! ;)


Spokojnie żadna wojna nie wybuch w godzinę. Przełożeni woleli by abyśmy wogóle nie opuszczali JW. Ciągle zapominają, że obowiązuje ich kodeks pracy. Niech ktoś oficjalnie zakaże używania komurek w wojsku!!!! Łączność siada natychmiast. I przłożeni będą musieli się nabiegać aby przekazać polecenia.
_________________
Analiza uryny może wykryć chorobę jednostki, analiza urny - chorobę całego społeczeństwa.
 
 
V.I.P.E.R. 
4



Wiek: 53
Dołączył: 20 Cze 2004
Posty: 178
Skąd: NEW_ZELAND
Wysłany: Pią 25 Lis, 2005   

ogon123 napisał/a:
Potem nalot ŻW w celu sprawdzenia legalności oprogramowania itp.

ŻW guzik ma do legalności oprogramowwania ... Mogą ścigać takowe sprawy wyłącznie na wyraźny wniosek poszkodowanego czyt. firm programistycznych, jakich nietrudno się chyba domyśleć ... Zresztą musieliby zacząć najpierw od siebie ... Pozdro !! A wracając do tematu to w pełni (na 999%) zgadzam sie z opinią Mr. "aryj".
_________________
Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach - to klęska. Józef Piłsudski (1867 - 1935)
Władca, który nie króluje w sercu swych ludów, jest nikim. Napoleon BonaparteW polityce głupota nie stanowi przeszkody. Napoleon Bonaparte (1769-1821)
 
 
110
3


Dołączył: 22 Lut 2005
Posty: 117
Wysłany: Pią 25 Lis, 2005   

no właśnie każdy kij ma dwa końce,proszę sobie zadać pytanie do czego w większości służy komputer w wojsku...do pisania jako maszyna, a w wojsku tak już się przyjęło, że jak komputer to ...min. 1GHz procek, pamięci całe wiadro, karta graficzna .....a już nie daj boże jak przychodzą nowe kompy do JW ten pobrany 5 m-cy wcześniej to już złom. No czy tak nie jest? Materiały piśmienne? a czy ktoś chodzi za tym? Można wszystko tylko większość ludzi zamknęła się w środku i myśli tylko o sobie, a powtarzać przełożonym ....a ilu takich jest co przydziałowy długopis za 70 gr chowa i wiezie do domu. Takie są realia w wojsku. :???:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group