Sadysta gnębił marynarzy
--------------------------------------------
Jeden z oficerów Marynarki Wojennej za nic miał swoich podwładnych. Traktował ich nieludzko, żeby wyrobić w nich hardość.
O nieludzkie traktowanie i wyżywanie się na żołnierzach podejrzewany jest jeden z oficerów Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce. Kapitan kazał marynarzom kilkanaście godzin stać na baczność i biegać z ciężarkami przy nogach. Sprawę wyjaśnia żandarmeria wojskowa.
O swojej koszmarnej sytuacji poinformowali nas w dramatycznym liście marynarze z Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce. Według nich oficer wyżywał się na nich podczas każdej swojej służby. - Za każdym razem, gdy pełni służbę oficera dyżurnego wszyscy żołnierze z zasadniczej służby są zestresowani - twierdzą marynarze.
- Ostatnio przez kilkanaście godzin trzymał nasz pododdział na zbiórce przed dyżurką. Chłopaki mdleli ze zmęczenia.
Zdaniem żołnierzy to nie jedyny przykład znęcania się nad nimi przez kapitana. Oficer słynie z tego, że każe marynarzom biegać z ciężarkami przywiązanymi do nóg. - To nie były jakieś tam ciężarki, one ważyły po 17 kilogramów - tłumaczą żołnierze. - Z takim obciążeniem kazał nam biegać od dyżurki do bramy głównej jednostki. A nam mówił, że dzięki temu szkoli naszą sprawność i szybkość.
Według marynarzy, ostatni wybryk oficera miał miejsce kilka tygodni temu. O nieludzkim traktowaniu żołnierzy przez kapitana nieoficjalnie mówią także inni pracownicy jednostki. - Nie widziałem jego wyczynów osobiście, ale słyszałem o nich wiele razy - mówi jeden z zawodowych podoficerów z CSMW.
- Ten człowiek słynie wręcz ze swojego okrucieństwa. A przecież czasy ścigania młodego wojska dawno się skończyły.
Sprawą zainteresowaliśmy dowództwo jednostki. W pierwszej rozmowie kmdr podpor. Marian Jarczyński, rzecznik prasowy komendanta CSMW w Ustce zaprzeczył, że taki fakt miał miejsce. Przekonywał, że jest to mało prawdopodobne, bo oficerowie nie mają kontaktu z żołnierzami służby zasadniczej.
- Sprawdziliśmy jednak ten sygnał i po krótkim wewnętrznym śledztwie okazało się, że macie rację - mówi Jarczyński. - Jesteśmy zszokowani tym, co usłyszeliśmy od żołnierzy. To ujma na honorze Marynarki Wojennej. Komendant od razu o sprawie zawiadomił żandarmerię. Zdziwiony jestem jednak tym, że żołnierze nie powiadomili najpierw dowództwa naszej jednostki.
Od wczoraj sprawą zajmuje się ustecka żandarmeria wojskowa. Oprócz oficera, przesłuchani będą wszyscy żołnierze, z którymi pełnił służbę w ostatnich miesiącach. - Prowadzimy postępowanie wyjaśniające w sprawie
- mówi pułkownik Edward Jaroszuk, rzecznik prasowy Żandarmerii Wojskowej. - W najbliższych dniach rozpoczniemy przesłuchania. Myślę, że w ciągu trzydziestu dni będzie wszystko jasne. Jeśli doniesienia się potwierdzą, oficer stanie przed sądem wojskowym. Grozi mu także wydalenie ze służby.
Oficer, wobec którego toczy się postępowanie wyjaśniające na razie nadal pracuje.
- Na tym etapie nie mamy możliwości zawiesić go w czynnościach lub zastosować innych sankcji - dodaje rzecznik CSMW w Ustce. - Oficer nie ma już jednak kontaktu z żołnierzami.
Sprawę znam dokładnie.Oficer myślał nie "obecnymi" a dawnymi kategoriami kiedy wojsko było jeszcze wojskiem przez duże "W".Chciał być regulaminowy,służbę pełnić zgodnie z regulaminami,nie "olewać"wszystkiego jak to czynią inni i to go zgubiło.Nie wyżywał się na marynarzach (proszę mi pokazać sportowca który by pobiegł z 17 kg ciężarkami u nóg ) lecz chciał żeby służba pełniona przez nich była należycie.Będąc szefem uzbrojenia naraził się również niektórym członkom kadry za zbyt regulaminowe podejście,Ci podpuścili marynarzy żeby napisali na niego "paszkwil",Najlepiej do gazety,bo mimo że niesprawdzone to narobi "smrodu".I takteż się stało.Dziwi mnie tylko wyrażanie opinii przez "niedorzecznika"Dowódcy który nie znając tematu od razu wydał opinię zamieszczoną w prasie na niekorzyść oficera.Kiedyś byli polityczni którzy nie wiadomo za co brali kasę (ja wiem ),teraz są "niedorzecznicy"-podobna branża.A może by Go tak w mundur polowy i na poligon w zimie wtedy by zmądrzał.
Bonifacy [Usunięty]
Wysłany: Pią 09 Gru, 2005 I co Pan na to panie"niedorzeczniku"
Śledztwo! Odmaszerować!
Tomaszowi S., oficerowi z Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce, się upiekło! Marynarze, których dręczył w czasie musztry, nie złożyli wniosku o ściganie. Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Gdyni - choć mogła - nie wszczęła śledztwa z urzędu. Uznała, że "szukanie czegoś na siłę jest niecelowe". Widać, marynarze musztrowani przez kilkanaście godzin w spiekocie - ofiary oficerskiej "fali" prokuratorów wojskowych nie przejęły.
Najpierw należy czekać na wyrok a następnie "wieszać" a nie odwrotnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum