Jeśli chodzi Ci o film Danisa Tanović’a opowiadający historię dwóch młodych ludzi (Bośniaka i Serba, którzy o ironio mieszkali przed wojną w tym samym mieście i spotykali się z tą samą dziewczyną) spotykających się w jednym opuszczonym okopie, to nosi on tytuł „Ziemia niczyja”.
„Za linią wroga” z tego, co pamiętam opowiadał historię zestrzelonego amerykańskiego pilota, który podczas lotu naruszył zakazaną strefę i sfotografował przypadkowo miejsce pochówku zamordowanych cywili.
Dołączył: 15 Wrz 2005 Posty: 373 Skąd: z Wielkopolski
Wysłany: Sob 18 Lut, 2006
Złośliwiec napisał/a:
„Za linią wroga” z tego, co pamiętam opowiadał historię zestrzelonego amerykańskiego pilota, który podczas lotu naruszył zakazaną strefę i sfotografował przypadkowo miejsce pochówku zamordowanych cywili.
Doskonalem pamietasz. Film bardzo dobry, oparty na autentycznych wydarzeniach. Zdjecia te pozwolily skazac Lotara za zbrodnie wojenny. Jesli gdzies sie pomylilem to prosze o poprawke
_________________ "Tylko umarli widzieli koniec wojny" Platon
Maniek7 [Usunięty]
Wysłany: Pon 20 Lut, 2006
Helikopter w Ogniu, Czas Apokalipsy, Szeregowiec Ryan, Wróg u Bram dla mnie najlepsze pozycje.
chlorek [Usunięty]
Wysłany: Pon 20 Lut, 2006
Brodeur napisał/a:
„Za linią wroga” ... Film bardzo dobry, oparty na autentycznych wydarzeniach.
Z tego co jest mi wiadome, amerykańscy piloci mają ten film wyświetlany na kursach przetrwania, jako wzorcowy przykład czego nie należy robić po zestrzeleniu nad pozycją wroga upss... przeciwnika, np.: pozostawianie po sobie tropu wyraźnego jak po przejściu stada bizonów na prerii (m.in. pozostałości posiłku). W rzeczywistości akcja była krótka i szybka, amerykanie podlecieli śmigłowcem, zalali ołowiem okoliczne krzaki, podjeli pilota i odlecieli. Ale taki scenariusz filmu byłby okropnie nudny...
9 kompanie obejrzalem dzisiaj i musze przyznac ze naprawde dawno nie wdzialem tak dobrego filmu, zrobil na mnie ogromne wrazenie, goraco polecam tym ktorzy jeszcze nie widzieli, siwetny film!
grubyZastG [Usunięty]
Wysłany: Sro 01 Mar, 2006
Wczoraj widziałem "Jarhead" i uważam że czas jaki poświęciłem na obejrzenie tego filmu nie był stracony. Ps.: Pozdrawiam wszystkich którzy marzą o służbie w charakterze strzelca wyborowego;)))
Dołączył: 15 Wrz 2005 Posty: 373 Skąd: z Wielkopolski
Wysłany: Sro 01 Mar, 2006
grubyZastG napisał/a:
Wczoraj widziałem "Jarhead" i uważam że czas jaki poświęciłem na obejrzenie tego filmu nie był stracony. Ps.: Pozdrawiam wszystkich którzy marzą o służbie w charakterze strzelca wyborowego;)))
A ja uwazam ze stracilem tylko czas. Coraz wiecje ostatnio pojawiala sie filmy ktore ukazuja tlo psychologiczne zolnierzy walczacych podczas ruznych konfliktow zamiast ukazywac starcia zbrojne, Dlatego uwielbiam np: "helikopter w ogniu" czy "szeregowca rayana"
_________________ "Tylko umarli widzieli koniec wojny" Platon
grubyZastG [Usunięty]
Wysłany: Czw 02 Mar, 2006 "Jarhead" c. d.
Każdy ma własne prywatne zdanie. Mnie "Jarhead" podobał się właśnie za to że był INNY. Mniej akcji, więcej obozowego życia. Doceniam scenarzyste i reżysera właśnie za próbe odejścia od typowego schematu filmu wojennego. Myśle że warto się zastanowić czy wogóle możnaby porównywać np. "Helikopter w ogniu" i "Jarhead"-niby oba to filmy o wojenie ale przecież z dwóch krańcowo różnych gatumków kina wojennego. Wedłóg mnie próba porównywania nie ma sensu. ps. Ja też uwielbiam "Helikopter w ogniu".
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 09 Wrz 2004 Posty: 1527 Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie 05 Mar, 2006
A ja sobie właśnie w pracy obejrzałam "Jarhead" i musze przyznać, że nie jestem zawiedziona. Nie mozna tego filmu porównywac z takimi produkcjami jak "Black Hawk Down" bo to nie ta półka, inne zamierzenia twórców i inne wydarzenia. A ten akurat pokazuje normalnego zwykłego człowieka, który stał sie zołnierzem marines. Nie ma bohaterów yo takich wiecie zabili go i uciekł. Są zwykli ludzie, skazani na pobyt z soba, w dodatku na pustyni. Starają sie nie ogłupiec w szarej, monotonnej codzienności, maja swoje problemy, które wpływają na ich zycie tam, ale oni nie maja wpływu na nie. Wrzuce film w przegródke, że jest dobry i mozna obejrzec raz jeszcze. Jeszcze mam zaległości w "American Soldiers", z tym, że sie zebrac nie potrafie.
Pozdrawiam
_________________ Prezydent jest w stanie zrobić cię generałem, ale tylko łączność może uczynić cię dowódcą. Gen. Le May
American Soldiers moze bylby i fajnym filmem gdyby nie zasmiecaly go jakies dziwne filozoficzne przemyslenia psuje to caly klimat i przyjemnosc z ogladania takiego filmu
_________________ mgr przed nazwiskiem nie swiadczy o znajomosci ortografii
Wiek: 39 Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 156 Skąd: z Polski
Wysłany: Pon 17 Kwi, 2006
Znacie może tytuł filmu (niemieckiego), którego akcja opowiada o walce żołnierzy wermachtu pod Stalingradem? Pamiętam że bardzo mi się podobał ale nie oglądałem od poczatku i tylko przez przypadek więc nie pamiętam tytułu
P.S. Wiem że może być pare takich pozycji, gdyby ktoś jednak mógł podać jakieś tytuły byłbym bardzo wdzięczny.
Najbardziej z walk pod Stalingradem kojarzy mi się "Wróg u bram" wyprodukowany przez kilka państw w tym Niemcy. Jeśli film o którym pisesz był o snajperach to raczej o niego chodzi.
Najbardziej z walk pod Stalingradem kojarzy mi się "Wróg u bram" wyprodukowany przez kilka państw w tym Niemcy. Jeśli film o którym pisesz był o snajperach to raczej o niego chodzi.
Nie sądzę, aby chodziło o "wroga u bram", tym bardziej, że film ten mozna ostatnio oglądać do bólu i przedmówca na pewno by skojarzył... Był film po prostu pod tytułem "Stalingrad", był "Żelazny Krzyż"... tych filmów telewizja jakoś nie pokazuje, a być może chodzi właśnie o to...
_________________ Hasta la Victoria Siempre! Patria o Muerte!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum