Ankiety - Zakaz palenia!

Draken1970 - Czw 01 Lut, 2007
Temat postu: Zakaz palenia!
Jestem zdeklarownym palącym. Próbowałem rzucać nałóg już 4 razy - bezskutecznie. Wszyscy wiemy, że palenie tytoniu w znacznym stpniu powiększa ryzyko wielu chorób. Znam, rozumiem i staram się respektować wolności obywatelskie. W tym - jednak - przypadku zawsze będę ZA. pytanie brzmi: Czy zgodzisz się na zakaz palenia w miejscach "publicznych, zamkniętych, zadaszonych"? Wzorem Francji -
Cytat:
http://wiadomosci.onet.pl/1477316,12,item.html Zakaz palenia "w zamkniętych i zadaszonych" miejscach publicznych obowiązuje od czwartku we Francji.
powinniśmy taki zakaz wprowadzić.

Zatwardziały Palący.

:gent:

Jankes - Czw 01 Lut, 2007

Tez jestem niepoprawny w "rzucaniu palenia tytoniu" .Jestem za ,jednakże nie wyobrażam sobie ,żeby przy piwku "w pijalni/barze" nie puścić dymka.
-=Alex=- - Czw 01 Lut, 2007

Zakaz palenia we wszystkich zamkniętych miejscach publicznych NIE. Gdzie istnieje taka konieczność to TAK.
Powinny być miejsca, w których (odpowiednio dostosowując, wydzielając) można byłoby palić - gastronomiczne, rozrywkowe.
Było już takie państwo (o ile dobrze sobie przypominam na wyspach bryt.), które wprowadziło całkowity zakaz palenia w pubach, restauracjach itp i szybko się z tego wycofało, a właściciele przerabiali lokale ponieważ stracili klientów.

Palący.

Ozzy - Czw 01 Lut, 2007

Tak, najpierw wprowadzono zakaz palenia na peronach, później katalog miejsc w których palenie jest zabronione stopniowo się rozszerzał, doszedł już do klatek schodowych a w niektórych miastach do balkonów. Jeszcze trochę i będzie tak, że nawet we własnym domu nie będzie można zapalić a jeśli ktoś zaryzykuje, będzie to czynił w obawie przed nalotem policjantów czy innych odpowiedzialnych służb. Inną sprawą jest palenie w obecności osób którym dym przeszkadza i które sobie tego nie życzą, ale to jest kwestia wychowania a nie nakazów i zakazów, którym jestem zdecydowanie przeciwny. Nie muszę dodawać, że zagłosowałem na "nie". Pozdrawiam :gent:
WaC - Pią 02 Lut, 2007

Do powszechnego zakazu palenia w miejscach publicznych też należy mieć zdroworozsądkowe podejście. Np. jeżeli palę i nie śmiecę, a w promieniu kilkudziesięciu metrów nikogo nie ma - to co to komu szkodzi?

Palenie zabija powoli - mi się nie śpieszy.

czombe - Pią 02 Lut, 2007

jak by byly lokale dla palacych i niepalacych to niepalacy maja wybór,gdzie isc.ja osobiscie nie pale,ale raczej bym poszedł do lokalu dla palacych bo tam chodza wszyscy moi znajomi. :cool:
i - Pią 02 Lut, 2007

Uj, :( ta kwestia jest naprawdę drażliwa. Wszyscy wiemy jakim czynnikiem sprzyjającym do rozwoju wielu chorób jest palenie. Choćby wymienić raka płuc czy choroby serca.
Niestety, muszę się przyznać, iż wpadłem w szpony tego nałogu w wieku 25 lat. Do tego wieku nie paliłem. Rzuciłem palenie raz w swoim życiu, ot tak z dnia na dzień, bez przysłowiowego "ostatniego papierosa". Wytrzymałem 6 lat. Niestety, przyszedł dzień ogromnego stresu w moim życiu ... i zacząłem palić znów. Wiem. To był błąd.
Staram się rozumieć zarówno niepalących (z czasów kiedy sam paliłem) jak i palących (z czasów kiedy sam nie paliłem).
Uważam, na podstawie swoich doświadczeń i palacza i "nie-palacza", iż należy wyważyć kwestię. Co innego otwarta przestrzeń (np. dworce kolejowe), co innego przestrzeń zamknięta - pociągi, restauracje, pub'y. W pierwszym przypadku nie widzę sensu tworzenia ograniczeń. W drugim - myślę - istnieć powinny.

agnieszka - Pią 02 Lut, 2007

Obiema rękami i nogami na TAK. Nie pale i jakoś nie toleruje palaczy, a tym bardziej jak ide ulica za jakimś kopciuchem. Jakoś nie wpadłam w sidła nałogu i mi to nie grozi i przez to nie mam tolerancji dla palaczy, może to okropne, zem taka nie dobra, ale:

- palenie szkodzi palaczowi i niepalacych w jego otoczeniu - rak itd......
- po pobycie wsród palaczy smierdzi ubranie i włosy
- papierochy szkodza na cere :P


Pozdrówki ;)

cwaniak - Pią 02 Lut, 2007

Ja palę ale nie zauważyłem aby na moją cerę szkodziło. Oczywiście również jestem na tak. :viktoria: Może uda mi się to rzucić. :modli:
wojtek1 - Pią 02 Lut, 2007

a co z paleniem w kancelarii jak nie ma palarni w budynku?
co za to może grozić?
dziś dostałem o.... od szefa logo bryg. za taki występek, ale co zrobić gdy nie ma palarni w budymku, jest na zewnętrzym?
Jak zmusić przełożonego do zrobienia palarni właśnie w budynku? Czy są na to jakieś szanse?
Też jestem za nie paleniam ale szanuje potzreby ludzi palących.

cwaniak - Pią 02 Lut, 2007

Ja jestem z kolegą w jednej kancelarii i mała nie jest. Ale ze względu, że On nie pali ja wychodzę na palarnię. :gent:
ardent - Sob 03 Lut, 2007

Temat się rozmydla...- wchodząc do kancelarii d-cy jednostki po naganę,pochwałę, lub w celu załatwienia innej sprawy zazwyczaj ciężko jest go wzrokowo odnaleźć w kłębach dymu. I to jest OKEJ.-w końcu nikt z podwładnych nie zwrócił mu dotychczas uwagi i nie próbował z tym walczyć. Na zapowidzianą wizytę przełożonych opróżnia swój kosz z petami samodzielnie- i to się chwali. Ale czy tak samo pracuje się w NATO? Może ktoś z forumowiczów ma jakieś doświadczenia w tym zakresie?
cwaniak - Sob 03 Lut, 2007

Raczej dziwne by było, gdyby podwładny zwracał uwagę a tym bardziej walczył z przełożonym, że pali w swojej kancelarii :nie2:
Jest takie powiedzenie "co nie wolno wojewodzie (czytaj d-cy jedn.) to nie ..."

ardent - Nie 04 Lut, 2007

Widzisz Cwaniak,-ten dowódca otrzymuje upsażenie z tego samego źródła co wszyscy inni, którzy podpisali ,,cyrograf" z MON-em. Dlaczego moje podatki mają być przeznaczane na zapewnienie mi zwiekszonego ryzyka zachorowalności na choroby wynikłe z biernego palenia?
cwaniak - Nie 04 Lut, 2007

To już kwestia wychowania, szacunku dla swoich gości (podwładnych) oraz samego siebie. Ale częściej biernie trujesz się idąc ulicą i wdychasz spaliny śmierdziuchów niż
wizyta u D-cy :gent:

ardent - Nie 04 Lut, 2007

Tak, z jedną jednak różnicą. Na zanieczyszczenie powietrza przez uliczne ,,śmierdziuchy" wpływu nie mam. A od przełożonych oczekuję chyba tego samego co i oni odemnie- wspomnianego przez Ciebie- szacunku. Nie mam nic przeciwko palaczom celebrującym swój nałóg w bardziej ustronnych miejscach niż kancelarie i korzytarze.:gent:
angler - Nie 04 Lut, 2007

Cytat:
Jeszcze trochę i będzie tak, że nawet we własnym domu nie będzie można zapalić a jeśli ktoś zaryzykuje, będzie to czynił w obawie przed nalotem policjantów czy innych odpowiedzialnych służb.


I bardzo dobrze. - Żyj zdrowo.

A tak poważnie. Jestem niepalący. Jak wspomnę sobie czasy szkoły chorążych zawsze miałem z tym problemy. Gdy było jakieś grupowe zadanie do wykonania palący kombinowali jakby tu urwać się na dymka. Sprzątanie rejonów ? owszem - ale palący na dymka, resza zap...a. Część moich kolegów własnie w szkole chorążych zaczęła palić. Mogli sobie wtedy w skupieniu posiedzieć kilka minut na palarni.
Inna sprawa kultura palenia. Jak wygląda miejsce ( stół, pisuar, chodnik, ulica, przystanek autobusowy) po przejściu osoby palącej.
Kiedyś nawet wyciągnąłem kolesiowi peta z napędu CD-ROM. Płakał, że mu płyt nie czyta ...
Często widzę jak z samochodu jadącego przede mną lecą pety. Raz gościu wywalił całą popielniczkę na czerwonym świetle.

W sztabie nad pisuarem powiesiłem nalepkę : "Nie wrzucaj petów do pisurau, bo ktoś nasika Ci do popielniczki". Pewien wysoko postawiony oficer kazał to zdjąć. Poczuł się osobiście dotknięty.

Draken1970 - Nie 04 Lut, 2007

Władowałem granat w... (sami wiecie, w co), dlatego - po kilkudniowych obserwacjach - pozwolę sobie na słowo komentarza. Palenie szkodzi - nikt nie jest w stanie zaprzeczyć temu twierdzeniu. Jestem nałogowym palącym - tu musicie uwierzyć mi na słowo. Palący przeszkadza niepalącym - czasami tak, czasami nie. Spójrzmy na problem z punktu widzenia nałogowca (takiego, jak ja). Nie wolno palić w kancelarii (gabinecie itp.) - dobrze. Palę tylko wtedy, kiedy wychodzę do "Palarni". Nie wolno palić w "miejscach publicznych, zadaszonych" - dobrze. Palę - zdecydowanie - mniej. Nie wolno palić... sprzeczne z Konstytucją, powie ktoś. Jestem gotów ponieść takie konsekwencje. Szanowni Państwo, szanujmy palących (to ich - nasz - wybór), nie krzywdźmy niepalących. Jeśli palący (nie "palacz", bo taki, to pracuje w kotłowni!) przerwie pracę i wyjdzie "zajarać", to znaczy że nie truł innych w swoim otoczeniu. Jeśli już wyszedł - nie róbmy tragedii - i tak zrobi, co do niego należy. Te kilkanaście minut w ciągu dnia nie spowoduje upadku firmy.

Pozdrawiam,
Zatwardziały Palący

P.S. Inną sprawą jest organizowanie "Palarni". Zgodnie z wyrokiem sądu powina ona spełniać szereg wymagań (np. wygoda, komfort itd.). Ale to już sprawa pracodawcy. Nie moja.

:gent:

Jola1 - Czw 22 Lut, 2007

Sama nie palę od 4 lat.Jednak nie paliłam w miejscach publicznych,przy dzieciach i idąc ulicą. A wogóle to jak widze kobietę z fajką idącą ulica , to robi mi się niesmacznie. Napomnę , że już parę razy zostałam przypalona i pozbyłam się ubrania. Starałam się palić gdzieś ,gdzie innym nie przeszkadzałam. I taka jest kultura palenia. Niech inni nie duszą się dymem.
czoper - Nie 04 Mar, 2007

Witam :gent:
Zauważcie , że jakoś dziwnie reagują niepalący , a jakie miejsca wyznaczają dla palących np w pobliżu WC. Uważam iż jest to hańba. Szanowny niepalący nie zbliżaj się do palacza. Faktem jest iż należy miejsca wydzielać np wagony , windy , pomieszczenia pracy itp
Dlatego też jestem za tym aby nastąpiła tolerancja'
Pozdrawiam niepalący . :viktoria:

niuniuś - Nie 04 Mar, 2007

Draken1970 napisał/a:
Jeśli palący (nie "palacz", bo taki, to pracuje w kotłowni!) przerwie pracę i wyjdzie "zajarać", to znaczy że nie truł innych w swoim otoczeniu. Jeśli już wyszedł - nie róbmy tragedii - i tak zrobi, co do niego należy. Te kilkanaście minut w ciągu dnia nie spowoduje upadku firmy.:gent:

W mojej jednostce palarnię było widać z okna dyżurki i niejednokrotnie,nudząc się na służbie, zabawiałem się w rozmaite wyliczanki: przeciętnie wypalenie jednego papierosa zajmowało 5 min., rekordziści robili to w 3 min., a maruderzy to i z 10 min przestali gdy podłapali temat.
Najszybciej palący potrzebowal min. 25 wizyt w palarni co powodowało wrażenie, że praktycznie przy każdorazowym zerknięciu w okno - on był obecny na palarni.
Trudno mi powiedzieć co robił w czasie gdy nie był na palarni, ale wnioskuję, że niewiele.
Ps.Robił pewnie tyle co i wszyscy sztabowcy ( pełnomocnik od tajemnicy).

czoper - Nie 04 Mar, 2007

Albo zrobił więcej od tego który nie był na tej palarni
sirpsycho9 - Wto 18 Wrz, 2007

Drodzy palacze. Jak chcecie sie truć do się trujcie. Jakbym chciał się nawdychać to bym zapalił.
Ammut - Nie 23 Wrz, 2007

Papieros jest jak narkotyk - uzależnia,wyniszcza zdrowie i może doprowadzić do śmierci.Czemu jest ogólnie dostępny - nie mam pojęcia...
Za zakazem jestem jak najbardziej :brawo:

Diaderny - Nie 23 Wrz, 2007

Jestem za zakazem palenia, jeszcze rok temu pracowałem w S-1, było nas w kancelarii pięć osób a tylko ja nie paliłem po mimo walki i tak co dziennie moje rzeczy śmierdziały tytoniem a przychodząc do domu cywilne rzeczy po mimo, iż wisiały w szafie nadawały się tylko do prania. Teraz mam spokój, samodzielna kancelaria i świeże powietrze.
Dla palaczy wykonać szczelne pomieszczenia bez wyciągów i tam ich wpuszczać niech tam palą.

sirpsycho9 - Nie 23 Wrz, 2007

Diaderny napisał/a:
Dla palaczy wykonać szczelne pomieszczenia bez wyciągów i tam ich wpuszczać niech tam palą.

Dokładnie tak. I niech się sami trują. Tylko coś mi się zdaje, że na tym temacie akurat palaczy nie ma. Chyba nie chcą wchodzić w polemikę z ludźmi ceniącymi świeże powietrze w pracy i nie tylko. Mam nadzieję, że może kiedyś dożyję takich czasów, że w Armii palący bedą w mniejszości. :viktoria:
A może już są tylko ja o tym nie wiem :gent:

bolec71 - Nie 23 Wrz, 2007

Diaderny napisał/a:
Dla palaczy wykonać szczelne pomieszczenia bez wyciągów i tam ich wpuszczać niech tam palą


a niepalącym zapewnić 8 godzin pracy na świeżym powetrzu niezależnie od pogody :!:

mimo66 - Nie 23 Wrz, 2007

Dlaczego palący mają być dyskryminowani:
Cytat:
Dla palaczy wykonać szczelne pomieszczenia bez wyciągów i tam ich wpuszczać niech tam palą


Przecież to są tacy sami ludzie jak Wy nie palący,ale czy Wy nie macie nałogów(nie koniecznie np.alkohol) ?

Pozdr :gent:

Jola1 - Nie 23 Wrz, 2007

mimo66 napisał/a:
Wy nie macie nałogów

Jasne żucie gumy i zajadanie się orzeszkami ziemnymi......Ja nie dyskryminuję palących- po prostu chcę , aby palenie przez innych odbywało się w kulturalny sposób...

sirpsycho9 - Pon 24 Wrz, 2007

Dokładnie tak. U siebie w pracy (byłej) byłem jedynym niepalącym. I to ja musiałem wychodzić z pomieszczeń. I kto tu jest dyskryminowany. Całkowity zakaz palenia na terenach wojskowych. W końcu Armia powinna dawać przykład. :gent:
Jankes - Pon 24 Wrz, 2007

sirpsycho9 - nie możesz zabronić ludziom palenia , choć to nałóg to każdy sam wybiera sposób zejścia. Zakaz palenia w budynkach jestem za - ale w przygotowanych ku temu miejscach ,bo na specjalne pomieszczenia nie ma pieniędzy - wybacz :nie2:
Diaderny - Pon 24 Wrz, 2007

Panowie rozwiązanie jest proste są wydzielone miejsca do palenia i tylko niech każdy palący tego przestrzega, a nie tłumaczy, że mu się nie chce iść na II-gie piętro do palarni.
Albo na świeże powietrze gdzie są nowe ławeczki i popielniczki.
Zresztą wydzielenie jednego pomieszczenia i zainstalowania w nim wyciągu to znowu nie taki duży koszt.
Lecz tu chodzi też o inną rzecz. Na palarni jest wszystko nowe ale i tak większość palaczy albo nie dogasza papierosów albo nie trafia nimi do popielniczek tym samym zaśmiecając cały rejon palarni a i oczywiście aby strzepnąć popiół też do popielniczki jest za daleko.
A już nie wspomnę jak to powiedział pewien zacny żołnierz o pozbywaniu się w tym miejscu nadmiaru śliny.
Ja też nie mam nic przeciwko kulturalnym palaczom, każdy ma jakiś nałóg. :nie2:

sirpsycho9 - Pon 24 Wrz, 2007

Jankes napisał/a:
sirpsycho9 - nie możesz zabronić ludziom palenia


No może faktycznie się troszke zagalopowałem...

TRY_206 napisał/a:
Dopóki paląc wzmacniamy budżet państwa to zapomnijmy o całkowitym zakazie


Więcej z budżetu idzie na walkę ze skutkami palenia (rak i inne przypadłości) niż wpływa z akcyz...

TRY_206 napisał/a:
wydzielone miejsca [vide hotel w Dęblinie] z wyciągiem, lub na świeżym powietrzu ale przynajmniej z zadaszeniem.


OK. popieram, ale czy będzie to przestrzegane?

TRY_206 napisał/a:
Każdy mężczyzna ma jedną, jedyną wadę...

ja wybrałem palenie


Jestem pod wrażeniem. To jesteś idealny facet! Tylko jedna wada? Niesamowite!!!

Diaderny napisał/a:
Panowie rozwiązanie jest proste są wydzielone miejsca do palenia i tylko niech każdy palący tego przestrzega, a nie tłumaczy, że mu się nie chce iść na II-gie piętro do palarni.


:brawo: :brawo: :brawo: 100% poparcia.

Diaderny napisał/a:
Ja też nie mam nic przeciwko kulturalnym palaczom, każdy ma jakiś nałóg


Ale tych kulturalnych, którzy zdają sobie sprawę, że ktoś nie lubi dymu jest bardzo mało. :gent:

sirpsycho9 - Pon 24 Wrz, 2007

A ja do tekstów ironicznych nie używam kursywy więc.... Zakładam, że czytelnik wychwyci (to prawda nie zawsze pierwszoligowy) dowcip. Też żartowalem. Pozdrawiam.
Jankes - Czw 24 Lip, 2008

Za Gazeta.pl

Cytat:
Eurodeputowani całkowicie zakażą handlu tytoniem? Palacze przerażeni.


Deputowani do Parlamentu Europejskiego przygotowują prawo, które całkowicie zakaże uprawy i handlu tytoniem. Palacze są przerażeni - mówią o łamaniu ich praw i nazywają pomysł najgorszą metodą walki z nałogiem - pisze "Dziennik". Zdaniem znawców kulis europarlamentu pomysł nie jest nierealny.

Pomysłodawczyni pomysłu, irlandzka deputowana Avril Doyle z największej w Parlamencie Europejskiej Partii Ludowej, uważa pomysł za całkiem realny. Według projektu papierosy mają zniknąć ze sklepowych półek do 2025 roku a za handel tytoniem grozić będą ogromne kary finansowe.

W najbliższych latach eurodeputowani pracujący nad projektem zajmą się również zakrojoną na szeroką skalę akcją propagandową wspierającą delegalizację tytoniu - pisze "Dziennik". Przekonują, że choroby wywoływane paleniem powodują co roku śmierć 5 mln osób.

Eurodeputowani chcą również doprowadzić do zakazu lobbowania w Parlamencie Europejskim przez koncerny tytoniowe.

Zdaniem znawców kulis europarlamentu pomysł nie jest nierealny. Pozytywnie odniosła się już do niego komisarz do spraw zdrowia Andrulla Vasiliu.

Przeciwnicy pomysłu przekonują, że działania administracyjne to najgorszy sposób walki z papierosami. Ich zdaniem już lepszą metodą jest wyrównanie akcyzy na papierosy w Unii i zakaz palenia w miejscach publicznych. Podają przykład prohibicji w Stanach i przewidują, że zakaz doprowadzi do rozkwitu mafii.

"Dziennik" przypomina, że gdy w 2004 roku Irlandia wprowadziła całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych i drakońskie kary za jego łamanie, pomysł poparło 80 proc. palaczy. Od tego czasu podobne zakazy wprowadziła m.in. Hiszpania, Litwa, Wielka Brytania i Holandia.


I co tu o Tym myśleć - ja tam mam to już za sobą - przynajmniej na razie ;)

homontos - Czw 24 Lip, 2008

Moim skromnym zdaniem osoby nie palące powinny dostawać dodatek pieniężny, albo iść wcześniej z pracy, dlaczego ?
Otóż każdy palacz spala około 10 papierosów przy których musi odejść od stanowiska pracy, pójść na palarnie i tam spalić go w atmosferze dwóch innych palaczy co daje łączny czas ok 10 min, za całe 8 h daje to 100 min.
Żeby było równouprawnienie to niepalący powinni wychodzić 100 min wcześniej z pracy bo ich produktywność była by podobna do osób palących ...

Ale... w sumie na coś trzeba umrzeć i na coś trzeba też przy odejściu z woja naciągnąć podatników - np. na dodatkowy procent za uszczerbek na zdrowiu czyli brak płuc :) pozdrawiam palaczy :)

sam88 - Pon 28 Lip, 2008

Witajcie. Jestem za tym aby wprowadzić zakaz palenia w miejscach gdyż sam kiedyś paliłem i wiem co to znaczy zasmradzać komuś życie . Nie palę od 01.02.1999 r i od dawna jestem wrogiem palenia . Polecam palącym pozbyć się nałogu bez niego jest o wiele łatwiej.
thikim - Wto 29 Lip, 2008

Z http://kopalniawiedzy.pl/...rians-4777.html
Cytat:
Nawet krótkotrwała ekspozycja na dym tytoniowy wywiera znaczący wpływ na zdrowie - donoszą naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco. Dane zawarte w przygotowanej przez nich publikacji mogą stać się istotnym argumentem w debacie na temat szkodliwości palenia oraz ewentualnych kroków prawnych mających na celu ograniczenie palenia w miejscach publicznych.
W trakcie eksperymentu badacze dowiedli, że nawet krótka 30-minutowa ekspozycja na dym papierosowy o stężeniu porównywalnym do tego spotykanego w barze może mieć niekorzystny wpływ na zdrowie. Stwierdzono, że nawet przy tak krótkim czasie inhalacji może dojść do uszkodzenia naczyń krwionośnych u młodych, zdrowych osób. Na domiar złego zawarte w dymie substancje upośledzają funkcjonowanie naturalnych mechanizmów naprawczych, uruchamianych w odpowiedzi na zawarte w powietrzu toksyny. Niekorzystny wpływ wchodzących w skład dymu papierosowego związków utrzymuje się nawet do 24 godzin.

Z http://kopalniawiedzy.pl/...Filho-2259.html
Cytat:
U osób z zapaleniem przyzębia, które są narażone na bierne palenie, zwiększa się możliwość zaniku kości i utraty zębów (Journal of Periodontology).
Badacze wywoływali u szczurów paradontozę. Następnie podzielili je na 3 grupy: 1) niestykającą się z papierosami, 2) inhalowaną dymem ze zwykłych papierosów (zawierającym wyższe dawki substancji smolistych, nikotyny oraz tlenku węgla), 3) wystawioną na działanie dymu z papierosów light (niższe stężenia ww. związków).
Okazało się, że zanik kości był bardziej zauważalny w grupach zwierząt stykających się z dymem papierosowym, bez względu na to, czy chodziło o produkty typu light, czy zwykłe.

Z http://kopalniawiedzy.pl/...rheart-510.html
Cytat:
Najnowsze badania dowiodły, że wszystkie formy zażywania nikotyny – palenie, żucie i bierne palenie – zwiększają ryzyko ataku serca. Badaniami objęto 27 000 osób z 52 krajów.
Badano m.in. palaczy fajek wodnych z Bliskiego Wschodu i południowoazjatyckich palaczy specjalnych papierosów beedie.
W porównaniu z osobami, które nigdy nie paliły, osoby takie, nawet jeśli ich ulubionym rodzajem ją papierosy light, narażone są na trzykrotnie większe ryzyko ataku serca. W przypadku żujących tytoń ryzyko to jest dwukrotnie większe.
Badania INTERHEART prowadzone przez kanadyjski zespół z McMaster University wykazały też, że po zaprzestaniu zażywania tytoniu ryzyko ataku serca spada w miarę upływu czasu. Szybkość tego spadku zależy od ilości zażywanego wcześniej tytoniu.

Z http://kopalniawiedzy.pl/...emnik-2298.html
Cytat:
Według pediatrów z Liverpoolskiej Szkoły Medycyny Tropikalnej, kobiety, które w ciąży palą papierosy, częściej rodzą dziewczynki. Co więcej, badacze twierdzą, że jeśli na etapie wczesnej ciąży palą oboje rodzice, szanse na przyjście na świat chłopca spadają niemal o połowę. Dzieje się tak, ponieważ palenie utrudnia spłodzenie chłopca oraz zagnieżdżenie się zygoty w macicy. Wskutek tego dochodzi do poronienia.

Z http://kopalniawiedzy.pl/...frich-2123.html
Cytat:
Badanie naukowców z University of Michigan wykazało, że palenie postarza skórę całego ciała, nie tylko twarzy. Dotyczy to także skóry zabezpieczanej kosmetykami "słonecznymi" z filtrem UV (Archives of Dermatology).
Badaliśmy skórę poza twarzą, którą zabezpieczano przed szkodliwym działaniem słońca, i odkryliśmy, że liczba wypalanych dziennie paczek papierosów oraz okres uzależnienia od tytoniu wiązały się z liczbą dostrzeganych uszkodzeń skóry — tłumaczy dr Yolanda Helfrich.
Wśród badanych powyżej 65. roku życia palacze mieli o wiele więcej zmarszczek niż niepalący, to samo dotyczyło innej grupy wiekowej: 45-65-latków.
W eksperymencie wzięło udział 82 ludzi w wieku od 22 do 91 lat (1/2 palacze, 1/2 niepalący). Wykonywano zdjęcia wewnętrznej strony ich prawego ramienia. Niezależni sędziowie oceniali stopień pomarszczenia skóry.

Z http://kopalniawiedzy.pl/...ienia-4205.html
Cytat:
Osoby palące śpią inaczej od niepalących. Podczas badania aktywności ich mózgu okazało się, że faza głębokiego snu (NREM) ulega skróceniu, ponadto uzależnieni od tytoniu 4-krotnie częściej narzekają, że sen nie usuwa całkowicie objawów zmęczenia, przez co nie czują się wypoczęci.
Niewątpliwie nikotyna jest stymulantem, dlatego palaczom trudniej jest zasnąć. Co więcej, naukowcy sugerują, że co noc zaczyna im doskwierać zespół odstawienia (Chest). Kiedy zajrzymy do literatury medycznej, nie da się zaprzeczyć, że palacze mają problemy związane ze snem. Mają kłopot z zaśnięciem i pozostaniem w uśpieniu. Pozostaje tylko pytanie dlaczego – wyjaśnia tok myślenia swojego zespołu dr Naresh Punjabi ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa.


Tyle powinno wystarczyć, paląc szkodzicie nie tylko sobie ale i poważnie szkodzicie osobom bliskim(pisze w tej formie bo nigdy nie paliłem), to nie jest bagatela jak się osobie bliskiej zwiększa szansę na zawał kilka razy.

rawi69 - Sro 27 Sie, 2008

Ammut napisała:

Papieros jest jak narkotyk - uzależnia,wyniszcza zdrowie i może doprowadzić do śmierci.Czemu jest ogólnie dostępny - nie mam pojęcia...

To samo tyczy się alkoholu i również nie mam pojęcia dlaczego jest ogólnie dostępny.
Zastanawia mnie dlaczego Eurodeputowani nie walczą w takim samym stopniu ze spożyciem i sprzedażą alkoholu.
Czyżby lobby producentów wyrobów alkoholowych było nie do przeskoczenia.
A ode mnie dodam, że jeśli w takim samym stopniu zacznie się walczyć z alkoholizmem w narodzie to ja zacznę przestrzegać zakazów palenia.

rawi69 - Sro 27 Sie, 2008

I o to właśnie mi chodziło TRY_206.
Niedługo walka z paleniem tytoniu osiągnie poziom obłędu.
Po nowym roku paczka najtańszych papierosów ma osiągnąć cenę 8,50 zł za paczkę, dlaczego ceny wyrobów alkoholowych nie rosną w takim tempie jak wyrobów tytoniowych.
Co by się stało jeśli po nowym roku najtańsza wódka kosztowałaby 60-70 zł za butelkę ?
Może mniej byłoby wypadków na drogach i mniej niewinnych ofiar.
Jeśli Eurodeputowani podjęliby decyzję o drastycznym podniesieniu cen wyrobów alkoholowych to zaraz podniosłoby się larum takich państw jak Francja, W.Brytania, Włoch, Hiszpania itp., które to państwa są wiodącymi producentami wyrobów alkoholowych w Unii Europejskiej.
Moim zdanie to jest właśnie powód dlaczego w Unii Europejskiej postawiano na walkę z tytoniem, a nie z alkoholem,bo jak zauważyłem, jeśli jakieś decyzje nie godzą bezpośrednio w interesy wiodących państw Unii Europejskiej to jest wszystko cacy, jeśli jest na odwrót to wtedy zaczynają się głosy sprzeciwu i protesty.
Jeśli chodzi o mnie jako osobę palącą, to uważam się za osobę dyskryminowaną i porównuję się do murzynów w USA w latach 50 i 60, tam też były dla nich wyznaczone miejsca gdzie mogli przebywać, jeść i jeździć.

orson - Sro 27 Sie, 2008

Rawi69 Odbiegając od tematu
rawi69 napisał/a:
Co by się stało jeśli po nowym roku najtańsza wódka kosztowałaby 60-70 zł za butelkę ?

Wzrósł by przemyt, zwiększyła by się liczba śmierci spowodowanych zatruciem rozpuszczalnikami i metanolem po wypiciu trunków z niewiadomych źródeł.
A co się stanie jak podrożeją papierosy a no nic część osób żuci rzuci a reszta będzie płakać i palić.

rawi69 - Sro 27 Sie, 2008

orson napisał/a:
[b]A co się stanie jak podrożeją papierosy a no nic część osób żuci a reszta będzie płakać i palić.


Czyli według Ciebie przemytu nie będzie, nie będzie nielegalnej uprawy tytoniu ?
Przemyt wyrobów tytoniowych był, jest i będzie tylko na większą skalę.

orson - Sro 27 Sie, 2008

Nie ma czegoś takiego jak nielegalna uprawa tytoniu :!: :!: :!: :x
Jak chcesz to sobie możesz go nasiać ile dusza zapragnie. Z tym że nie licz że wyjdzie Ci to taniej.
A co do przemytu to papierosy przemycane trują tak samo a alkohol przewożony w bakach znacznie gorzej wypada w tym porównaniu.

rawi69 - Sro 27 Sie, 2008

Jeśli nasieję sobie tytoniu, potem go zetnę, wysuszę i sprzedam na targu, a ze te pieniądze kupię sobie papierosy z przemytu, bo na legalne nie będzie mnie stać, to według Ciebie będzie legalne ?

To samo może się tyczyć alkoholu, nikt nikomu nie karze pić, jestem za podsieniem akcyzy na te wyroby i wtedy jedni przestaną pić, a ci co muszą niech płaczą i piją.
Nie muszą też kupować alkoholu przewożonego w bakach, niech sobie zrobią domowe bimbrownie i pędzą bimberek.

Moją wypowiedzią chciałem pokazać, że podnoszenie akcyzy do niczego dobrego nie prowadzi, będzie rósł tylko przemyt i kombinatorstwo, budżet na tym nie zarobi, a naród wcale nie będzie zdrowszy.

orson - Sro 27 Sie, 2008

Rysio Bardzo przepraszam nawet najlepszym się zdarza :gent:

rawi69 I co myślisz ze ten bimberek to taki zdrowy ;)
A co do akcyzy to jest trend aby na alkohol obniżać, co niesie za sobą większe korzyści dla skarbu państwa. Natomiast musisz się pogodzić ze wzrostem jej na wyroby tytoniowe ,ponieważ mamy wyrównać akcyzę z innymi krajami UE aby na całym terytorium obowiązywała jedna stawka. Powinieneś się cieszyć ,że akcyza rośnie stopniowo a nie jedną decyzją bo dopiero zrobiłby się raban.

ekol - Sro 27 Sie, 2008

Zakaz palenia, zakaz picia, wszystkiego zakaz. Był taki pan, który chciał likwidować wszystko, tylko nikt go nie brał na poważnie. Moim zdaniem wprowadzanie takich restrykcji jest jawną dyskryminacją, w tym jakże tolerancyjnym świecie.
Ktoś - Sro 27 Sie, 2008

Zbliżamy się pomału, a może szybko, do systemu totalitarnego wprowadzanego tylnymi drzwiami.
thikim - Sro 27 Sie, 2008

Cytat:
Moim zdaniem wprowadzanie takich restrykcji jest jawną dyskryminacją, w tym jakże tolerancyjnym świecie.

Może tak spojrzałbyś z punktu widzenia niepalącej osoby? Dla niej to jest dyskryminacja większa w postaci warunków szkodliwych dla zdrowia. Akurat do świeżego i zdrowego powietrza prawo ma chyba każdy, choć nie zawsze jest respektowane. Jakże to ciekawe że nałóg zmienia sposób myślenia i człowiek myśli jedynie o tym aby zapalić, żadne inne argumenty do niego nie trafiają. To tyle na temat wolnej woli w tolerancyjnym świecie.

ekol - Sro 27 Sie, 2008

Widzisz... Tak się składa, że od pół roku nie palę, nie jestem jednak zwolennikiem wprowadzania bezwzględnych zakazów. Choć to tylko moje zdanie.
Xoggo - Sro 27 Sie, 2008

Można pokusić się o stwierdzenie, że jak dyskryminacja to dwustronna. :walka:
Jedni będą się czuć dyskryminowani bo nie będą mogli zapalić w lokalu.
Drudzy będą natomiast dyskryminowani, że nie mają świeżego powietrza w lokalu.
I tak źle i tak niedobrze.
Osobiście jestem za zakazem palenia w miejscach publicznych, zwłaszcza na przystankach autobusowych. :nie3:

orson - Sro 27 Sie, 2008

Oczywiście że powinien być zakaz palenia w miejscach publicznych. :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
Palacze wyjątkowo dużo mówią o dyskryminacji a jeżeli by porównywać dalej picie i palenie to chciałbym zauważyć ,że w Polsce już dawno jest zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych a zwłaszcza przystankach :!: :!: :!: :!: Jakoś nikt nie krzyczy ,że jest wolny i może pić gdzie chce a palacze nie mogą się pogodzić z takimi restrykcjami odnośnie palenia.

rawi69 - Czw 28 Sie, 2008

[quote="thikim"]
Cytat:
Akurat do świeżego i zdrowego powietrza prawo ma chyba każdy


Co rozumiesz przez świeże i czyste powietrze, te sznury samochodów na ulicy i te wywalające kłęby spalin autobusy?
Nie wiem kto komu bardziej szkodzi, czy ten śmierdzący autobus, na którego tak wszyscy z utęsknieniem na przystanku czekają, czy ten palący na przystanku.
Kto Twoim zdaniem bardziej zatruwa to pseudo czyste i świeże powietrze?
Moim z daniem w dzisiejszym cywilizowanym świecie nie ma już nic czystego i świeżego, a tym bardziej zdrowego.

[ Dodano: Czw 28 Sie, 2008 ]
orson napisał/a:
to chciałbym zauważyć ,że w Polsce już dawno jest zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych a zwłaszcza przystankach :!: :!: :!:
.
Dla mnie miejscem publicznym jest nie tyko przystanek autobusowy, ale restauracje, puby itp.
Więc nie mów mi, że w Polsce jest zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych.

thikim - Czw 28 Sie, 2008

Cytat:
Moim z daniem w dzisiejszym cywilizowanym świecie nie ma już nic czystego i świeżego, a tym bardziej zdrowego.

Czy to Twoim zdaniem powoduje, że powinniśmy śmiecić i smrodzić bardziej :?:
Dla mnie jest to powód aby robić coś przeciwnego.

Tylko_Spokojnie - Czw 28 Sie, 2008

Cytat:
Dla mnie miejscem publicznym jest nie tyko przystanek autobusowy, ale restauracje, puby itp.
Więc nie mów mi, że w Polsce jest zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych.


Dla Ciebie może tak, ale to są miejsca które są specjalnie do tego wyznaczone i płacą całkiem niezłą kasę za koncesję.

Cytat:
Nie wiem kto komu bardziej szkodzi, czy ten śmierdzący autobus, na którego tak wszyscy z utęsknieniem na przystanku czekają, czy ten palący na przystanku.


Pokrętny sposób myślenia. Ważne, że szkodzisz i tyle.

Ja jestem za tym zakazem. Zwłaszcza w pubach czy restauracjach. Może na zewnątrz nie byłbym aż za takimi restrykcjami, ale wyjdzie to Wam palaczom na zdrowie.

rawi69 - Czw 28 Sie, 2008

orson napisał/a:
A co do akcyzy to jest trend aby na alkohol obniżać, co niesie za sobą większe korzyści dla skarbu państwa. Natomiast musisz się pogodzić ze wzrostem jej na wyroby tytoniowe


Lepiej mieć społeczeństwo alkoholików i rozpitą młodzież ?
Brawo, ludzie więcej pijcie i nie palcie, będziecie zdrowsi,a skarb państwa bogatszy :viktoria:
Jeśli obniżano by akcyzę na wyroby tytoniowe, to skarb państwa nie wzbogaciłby się?
Nigdy nie pogodzę się ze wzrostem akcyzy na wyroby tytoniowe, jeśli w takim samym stopniu nie będzie podnoszona akcyza na alkohol :!: :!: :!:
Dlaczego pijący, a nie palący ma płacić mniej za swoje używki niż ja palący?
Poza tym i jedno i drugie jest na równi szkodliwe dla organizmu i dlatego nie mogę zrozumieć podejścia Unii Europejskiej w tej kwestii.

Tylko_Spokojnie - Czw 28 Sie, 2008

Cytat:
Jeśli obniżano by akcyzę na wyroby tytoniowe, to skarb państwa nie wzbogaciłby się?


Zwłaszcza lecząc Twojego raka, oszczędności że ho ho...

rawi69 - Czw 28 Sie, 2008

thikim napisał/a:
Cytat:
Moim z daniem w dzisiejszym cywilizowanym świecie nie ma już nic czystego i świeżego, a tym bardziej zdrowego.

Czy to Twoim zdaniem powoduje, że powinniśmy śmiecić i smrodzić bardziej :?:
Dla mnie jest to powód aby robić coś przeciwnego.
.

No właśnie, dlaczego nie wprowadza się na szerszą skalę zakazu wjazdu samochodom do centrum miast lub nie ogranicza się użytkowania samochodów np. w dni parzyste jeżdżą samochody z parzystymi numerami, a w nieparzyste z nieparzystymi, może to by dało większy efekt niż wypowiedzenie wojny palącym.

Borsukowaty - Czw 28 Sie, 2008

rawi69 napisał/a:
Dlaczego pijący, a nie palący ma płacić mniej za swoje używki niż ja palący?
Fajne, muszę zapamiętać.
rawi69 - Czw 28 Sie, 2008

Tylko_Spokojnie napisał/a:
Cytat:
Jeśli obniżano by akcyzę na wyroby tytoniowe, to skarb państwa nie wzbogaciłby się?


Zwłaszcza lecząc Twojego raka, oszczędności że ho ho...


No tak lepiej wydawać pieniądze na leczenie alkoholików i ofiar wypadków drogowych, przecież niższa akcyza na alkohol przynosi większe zyski skarbowi państwa.

Poza tym jeśli mnie cytujesz, to zacytuj pełną treść, a nie urywek wyrwany z kontekstu, który całkowicie zmienia sens mojej wypowiedzi.

Tylko_Spokojnie - Czw 28 Sie, 2008

No tak, tylko pomiędzy alkoholem a dymem papierosowym jest pewna różnica. Tobie nikt alkoholu do gardła nie wlewa, natomiast ja nie mam wyjścia i muszę wdychać cały ten syf.

Cytat:
No tak lepiej wydawać pieniądze na leczenie alkoholików i ofiar wypadków drogowych, przecież niższa akcyza na alkohol przynosi większe zyski skarbowi państwa.


Jazda po alkoholu jest zabroniona i jeśli masz powyżej 0,5 promila to już jest przestępstwo, więc gościu, który prowadzi po pijaku ryzykuje to, że zostanie ukarany, Ty też możesz spróbować zapalić i zaryzykować, że właściciel Cię wyprosi.

Cytat:
Lepiej mieć społeczeństwo alkoholików i rozpitą młodzież ?
Brawo, ludzie więcej pijcie i nie palcie, będziecie zdrowsi,a skarb państwa bogatszy :viktoria:


Sorry Kolego, ale ustawa ,,o wychowaniu w trzeźwości..." zakazuje sprzedaży alkoholu młodzieży. A to, że u nas się tego nie przestrzega to inna sprawa. Nie panikuj, możliwe tak też będą przestrzegane przepisy o zakazie palenia. Twoja wypowiedź ma wydźwięk szyderczy ale jest w gruncie rzeczy jest prawdziwa.

Poza tym porównywanie alkoholu i palenia nie jest dobrym porównaniem, ponieważ wywołuje różne skutki, działa na różne grupy osób (alkohol tylko na pijących, dym na wszystkich w pobliżu i nie wiem dlaczego ignorujesz ich prawa)

I na koniec cytat klasyka:

,,Wódka jest dla ludzi. I piwo. A barany to wodę z koryta chlać albo zsiadłe mleko, najwyżej sraczki dostaną".

Ktoś - Czw 28 Sie, 2008

W miejscach publiczny, w których większość ludzi MUSI się pojawiać oczywiście taki zakaz może, a nawet powinien obowiązywać. Dotyczy to urzędów, klatek schodowych, przystanków, dworców itp.
Nie można natomiast ograniczać prywatnym właścicielom prawa do organizowania własnego biznesu według własnego uznania. Restauracje nie są miejscami publicznymi. Ludzie nie muszą do nich chodzić. To są miejsca prywatne.
Co do kosztów leczenia raka u palaczy, to jest to kolejny argument za prywatyzacją rynku usług medycznych i ubezpieczeń z tym związanych. Zachowujesz się ryzykownie, to musisz liczyć się z konsekwencjami. A jak chcesz się przed konsekwecjami ubezpieczyć, to płacisz więcej niż inni.

PS. Nigdy nie paliłem. Nic mnie tak nie wkurzało w armii jak zadymione do granic możliwości kancelarie.

Tylko_Spokojnie - Czw 28 Sie, 2008

Ktoś, nie wiem na pewno, ale zakładam, że ten nasz zakaz palenia będzie podobny do tego który jest w innych krajach UE, a to oznacza, że właściciele różnych lokali, jeśli chcą gościć palaczy, to będą musieli wyznaczyć odpowiednie pomieszczenia/palarnie. To są pewne koszta i to zależy od właściciela czy chce takie miejsce zorganizować czy nie. Także ten zakaz prawdopodobnie nie będzie miał charakteru absolutnego.
Poza tym:

Cytat:
Nie można natomiast ograniczać prywatnym właścicielom prawa do organizowania własnego biznesu według własnego uznania.


Z alkoholem tak się akurat dzieje, więc jednak można.

Ktoś - Czw 28 Sie, 2008

Tylko_Spokojnie napisał/a:
Także ten zakaz prawdopodobnie nie będzie miał charakteru absolutnego.

Zupełnie możliwe, że tak będzie. Tylko dlaczego właścicielom knajp nie pozostawić decyzji czy chcą robić przybytki tylko dla palących, tylko dla niepalących albo dla jednych i drugich. Przecież szanujemy własność prywatną.
Cytat:
Poza tym:

Cytat:
Nie można natomiast ograniczać prywatnym właścicielom prawa do organizowania własnego biznesu według własnego uznania.


Z alkoholem tak się akurat dzieje, więc jednak można.

Panowie po papierosach nie zakłócają spokoju okolicznym mieszkańcom, a po alkoholu często tak, więc pewne regulacje w tym zakresie sa uzasadnione w myśl zasady, że moja wolność nie może ograniczać wolności innych.
Poza tym źle się wyraziłem. Nie powinno się bez powodu ograniczać ludziom prawa do rozporządzania ich własnością. To, że można to jednak robić mamy aż nadto wiele przykładów. Takie czasy. Socjalizm Panie pełna gębą.

orson - Czw 28 Sie, 2008

A ja bym był zadowolony gdyby zakaz palenia był wprowadzony w taki sposób:
Nie palimy
- na przystankach, dworcach wszelakiej maści
- w windach,na klatkach schodowych, w sklepach, w szpitalach,w szkołach, w zamkniętych pomieszczeniach do których maja dostęp niepalący.
-na szlakach turystycznych.
-w samochodach (bo nic bardziej mnie nie wkurza niż widok ojca (matki) palącego w samochodzie podczas jazdy z dziećmi :!: :!: :!: :!: ),
-podczas spaceru z dziećmi :!: :!: :!:
-w restauracjach gdy niema popielniczek i wyznaczonych wentylowanych miejsc
Palimy
-w domach (każdy orze jak może)
-w wyznaczonych miejscach w pracy
-w ogródkach piwnych ;)
-przynajmniej 10 m od przystanku i nieważne czy pada czy nie :!: :!: :!:
-na dworcach wyznaczone miejsca podobnie do tych z lotnisk
- idąc ulicą ale tak aby nie dmuchać dymem w przechodniów (proponuje z prawej strony chodnika od budynków)

Dehumanizer - Czw 28 Sie, 2008

Ograniczenia i zakazy - zdecydowanie tak. I oby jak najwięcej. Zwracam jedynie uwagę na:
Cytat:
Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że zgodnie z obowiązującymi przepisami firmy zatrudniające co najmniej 20 osób muszą wyznaczyć pomieszczenie na palarnię.

Obowiązek ten wynika z rozporządzenia z 26.9.1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (t.jedn.: Dz.U. z 2003 r. Nr 169, poz. 1650) oraz dodatkowo z ustawy z 9.11.1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych (Dz.U. z 1996 r. Nr 10, poz. 55 ze zm.). W szczególności te ostatnie przepisy wprowadzają zakaz palenia na terenie firmy poza odpowiednio wyodrębnionymi i przygotowanymi pomieszczeniami. Natomiast te parametry techniczne określa wspomniane rozporządzenie.

A zatem po stronie pracodawcy powstaje konieczność wyznaczenia palarni, jeżeli zatrudnia on co najmniej 20 pracowników. Obowiązek ten jest niezależny od tego, czy zatrudnia się pracowników palących czy niepalących. Wystarczy więc, że zostanie spełnione kryterium liczby zatrudnionych i firma będzie objęta tym obowiązkiem, nawet w sytuacji gdy żaden z pracowników nie pali. Wyrok NSA jest brzemienny w skutkach – wynika z niego jednoznacznie obowiązek pracodawcy przygotowania pomieszczenia na palarnię. To z kolei jest związane z ogromnymi kosztami, bo palarnie muszą spełniać wysokie wymagania techniczne, np. powietrze ma być wymienianie dziesięciokrotnie w ciągu godziny, a na powierzchni minimum 4 mkw. musi znaleźć się odpowiednia liczba popielniczek.

Wyrok NSA z 4.4.2007 r., I OSK 892/06.
Ostatnie "podkreślenie" dowódcom jednostek wojskowych dedykuję. Zwracam uwagę na stwierdzenia: pomieszczenie, wymiana powietrza, liczba popielniczek na Xmkw. Zakazujcie, ale i realizujcie postanowienia prawa.
Tylko_Spokojnie - Pią 29 Sie, 2008

Ktoś, napisał:
Cytat:
Tylko dlaczego właścicielom knajp nie pozostawić decyzji czy chcą robić przybytki tylko dla palących, tylko dla niepalących albo dla jednych i drugich. Przecież szanujemy własność prywatną.


Cytat:
Panowie po papierosach nie zakłócają spokoju okolicznym mieszkańcom, a po alkoholu często tak, więc pewne regulacje w tym zakresie sa uzasadnione w myśl zasady, że moja wolność nie może ograniczać wolności innych.


Najpierw może odniosę się do drugiego cytatu. Panowie i Panie palący papieroski jak najbardziej zakłócają spokój/prawo do ,,czystego powietrza" a więc pewne regulacje w myśl w/w zasady jak najbardziej są tu na miejscu. Nawet powiem więcej palenie w otoczeniu osób niepalących jest przecież świadomym narażaniem zdrowia a nawet życia tych osób (ale nie bądźmy już takimi ortodoksami:) )

Teraz pierwszy cytat. Może dlatego, że jak widać, niewiele jest takich knajpek dla niepalących. Ustawodawca dochodzi do wniosku, że chcąc skutecznie bronić niepalących nie ma innej drogi niż zakaz. Wg mnie ochrona w gruncie rzeczy zdrowia niepalących jest to wystarczające uzasadnienie dla wprowadzenia takowego zakazu. W którymś poście napisałeś, że przecież nie musimy wcale chodzić do takich knajpek w przeciwieństwie np. do urzędu, ale czy to nie jest już naruszeniem zasady ,,moja wolność nie może ograniczać wolności innych".

Ja myślę, że celem zakazu palenia w miejscach publicznych nie jest tylko ochrona osób niepalących, ale w dalszej perspektywie ograniczenie osób palących, a w przypadku jednostek niereformowalnych przynajmniej ograniczenie spalanych przez nich papierosów. I stąd to maksymalne uprzykrzanie życia palaczom.

Jak widać ja jestem za wprowadzeniem tego zakazu i bardzo się z tego cieszę. Rozumiem, że Wam drodzy palacze jest to bardzo nie na rękę, ale cóż...
Ja też chętnie bym sobie wypił piwko w parku, ale rozumiem, że są w nim matki z dziećmi którym może to przeszkadzać (chociaż mam łagodne usposobienie :cool: ), że ktoś po takim piwku może jakieś burdy robić i cóż muszę się pogodzić z tym zakazem.

ero03 - Pon 15 Sie, 2011

Zdecydowanie zakazać, choć sam jestem palaczem, ale nic mi tak nie podnosi ciśnienia jak palacze w miejscach publicznych, a szczególnie kobiety z papierosami w buzi na ulicach miast ;)
morfeusz34 - Pon 15 Sie, 2011

witam
jestem niestety byłym palaczem :cry:
palecze nieczyńcie tej bzdury i nieidzcie za modą to wszystko ściema: ściema że poczujesz się lepiej, ściema że nieutyjesz, ściema że poczujesz zapachy.
utyłem jakieś 30 kg(boje się wejść na wage, czuje się podle, tyle co powdycham dymka u palących ;) , tyle że kasa nieidzie bo paliłem 2 paczki dziennie (ale bez obaw żona zaopiekowała się nadwyżką gotówki echhhhhh :( )
niepale 2 lata żuciłem z dnia na dzień to był błąd z perspektywy czasu ale to już sami musicie ocenić po sobie

Stevie - Pon 15 Sie, 2011

morfeusz34, a ja mam nadzieję, że byłym palaczom nic nie stoi na przeszkodzie, aby pisać poprawnie po polsku tj. potrafią pisać zgodnie z zasadami ortografii - zdania zaczynamy wielką literą i używamy innych znaków interpunkcyjnych (dla słabszych: przecinek, kropka, średnik, itd. ). :roll:
O ortografach (np. "żuciłem", "niepale", "nieczyńcie", "nieidzcie", "nieutyjesz", itd.) nie wspomnę. A może to jakiś efekt uboczny braku nikotyny? :cool:

:gent:

M@rEK - Pon 15 Sie, 2011

ero03 sorry, że będę "troszku" zgryźliwy. Z nudów chyba chcesz by administracja zaczęła wszystkie starsze tematy przenosić do niedostępnego dla użytkowników archiwum.
Popatrz - odgrzebałeś post z --- > Wysłany: Pią 29 Sie, 2008 .
Według moich obliczeń --> wychodzi mi , że jest to 3 ( słownie : trzy ) lata.
Nie wiem czy to złośliwość z Twojej strony czy tym sposobem próbujesz sobie nabić ilość postów. Hmmmm też dobra metoda - czemu nie :cool:

W celu wyjaśnienia : Staramy się ze Steviem nie przenosić wielu tematów do archiwum, ponieważ uważamy, że powinny zostać - do poczytania "dla potomnych " ;) .
Jednak to my decydujemy o tym co należy przenieść do archiwum - mimo wszystko DZIĘKI za wskazanie pewnych niedoróbek.
Powoli zabierzemy się za porządki, lecz wtedy okaże się .... : że niepotrzebnie.

Pozdrawiam Marek

ero03 - Wto 16 Sie, 2011

Szanowny M@rEK, już 2 razy tłumaczyłem dlaczego to zrobiłem, ale co tam, powtórzę jeszcze raz.
Dopiero dzisiaj trafiłem na dział Ankiety i postanowiłem wsiąść w nich udział skoro nie zostały zamknięte.
A stało się to dlatego, że w większości przypadków logowałem się do NFoW z linków przychodzących na moja skrzynkę pocztową, a jak zapewne wiesz, linki te przekierowują bezpośrednio do wybranego tematu z pominięciem strony głównej.

A jak sam widzisz, mimo że wiele ankiet miało ostatnie wpisy 2-3 lata temu, to jednak znaleźli się chętni do podjęcia dyskusji.
Myślę wiec, że wcale nie trzeba się tak spieszyć z ich odsyłaniem do archiwum ;)

Natomiast, zarzut co do próby nabicia postów uważam, za chybiony, bo jak sam możesz sprawdzić, nie jestem codziennym gościem na stronie głównej i raczej starałem się być aktywny w tych tematach, w których zabierałem głos.

No, ale skoro Ci to przeszkadza, to będę starał się unikać "starych" tematów.
Z uszanowaniem
Bogdan
:gent:

M@rEK - Wto 16 Sie, 2011

:gent: :gent: :gent:

He... he.. - spokojnie bez " nerwa " :cool:

To nie zarzut, lecz jak ujrzałem w jednym dniu paręnaście odgrzebanych przez Ciebie ankiet oraz tematów - szok mnie ogarnął.
Zatem dobra rada - by tego uniknąć. Codziennie otwieraj Forum z Głównej strony.
Sprawdzaj link ---> " Zobacz posty nieprzeczytane ".
Wtedy zawsze będziesz na bieżąco - i unikniesz posądzenia o "nadgorliwość" .

Nooo ale skończmy OT - sprawa wyjaśniona - wracamy do tematu.

Paliłem --- > Palę ---- > (chyba ) będę Palić :cool: ( aczkolwiek nie zarzekam się :-o ).

Wiem - zdaję sobie sprawę, że dla zdrowia mojego oraz otoczenia jest to złe. Cóż hmmm ... Dobrze mi ( na razie ) z tym.

Jednak czuję się dyskryminowany, gdy ogranicza mi się podstawowe prawa Obywatela tego kraju.
Jeszcze trochę to będę do Urzędu musiał pisać prośby o zezwolenie na sex , wyjście na piwo itd......
A tyle mówi się o tolerancji - tfu ... - o kant tyłka to wszystko rozbić.

Pozdrawiam Marek

ero03 - Wto 16 Sie, 2011

M@rEK, nie mam nic przeciwko palaczom, ponieważ sam palę (no może popalam, bo paczka starcza mi na kilka dni), ale rozumie tych co nie palą i staram się unikać miejsc publicznych.
Dlaczego palacze mają żal, że wprowadza się im ograniczenia w paleniu, ale już nie mają żalu gdy wprowadza się ograniczenia w głośnym odtwarzaniu muzyki po 22 :?:
Akurat to ograniczenie uważają za słuszne i nie powołują się na tolerancję.

Czy nie jest przypadkiem tak, że to co nam odpowiada to powinno być tolerowane, a to co nam przeszkadza ma być zabronione :?:

MK-J - Pią 21 Paź, 2011

rp.pl napisał/a:

W wojsku wypalić ma tylko karabin


"Cel Pal! Śmiertelna skuteczność gwarantowana" –tym hasłem resort obrony chce przekonać żołnierzy, by rzucili palenie

– Choroby nowotworowe wywołane paleniem to ogromny problem całego społeczeństwa. Żołnierza, niestety, eliminują z zawodowej służby wojskowej i w konsekwencji jako armia go tracimy – mówi "Rz" lekarz wojskowy podpułkownik Grzegorz Szuliński z Oddziału Profilaktyki i Lecznictwa Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia. – Nie ma wojska bez zdrowych, sprawnych żołnierzy. Dlatego, gdy ci młodzi chłopcy wstępują w szeregi armii, musimy o nich dbać.

MON właśnie rozpoczęło kampanię profilaktyczną.

Wspólnie z Fundacją Edukacji Społecznej resort przygotował plan walki z nałogowym paleniem w wojsku. Edukatorzy – psychologowie i oficerowie wychowawczy – będą prowadzić spotkania z żołnierzami, pracownikami wojska i ich rodzinami.

Wydrukowano 10 tys. ulotek, 5 tys. plakatów oraz nagrano tysiąc płyt CD. Materiały mają trafić do wszystkich jednostek.

– Koszt całej kampanii wyniósł 72,5 tys. zł, z czego 65 tys. zł dotowało ministerstwo – informuje Robert Rochowicz z Departamentu Prasowo-Informacyjnego MON.

Hasłem kampanii jest: "Cel Pal! Śmiertelna skuteczność gwarantowana". – To dość dobre hasło, bo łączy ze sobą elementy kojarzące się ze śmiertelnymi skutkami palenia i militarne – ocenia dr Rafał Mrówka, specjalista od spraw marketingu Szkoły Głównej Handlowej. – Jednak samo chwytne hasło nie wystarczy. Kampania powinna być dobrze przygotowana i spójna, by była skuteczna.

Czy będzie? Dr Mrówka uważa, że nie należy zakładać, że kampania przyniesie natychmiastowy efekt. – W całym społeczeństwie o problemie palenia mówi się od lat. W wojsku zaczyna się dopiero to robić. Wydaje mi się, że to będzie trochę taka praca u podstaw – zakłada.

Ppłk Szuliński podkreśla, że profilaktyka bardziej się opłaci niż leczenie. – Każda informacja, która jest często powtarzana, zmienia świadomość. I nawet jeśli niewielka grupa dzięki tym działaniom rzuci palenie, to warto je podejmować – uważa.

Palenie papierosów to niejedyny problem, z którym walczy wojsko. W ubiegłym roku MON przyjęło strategię, która ma wzmocnić dyscyplinę wśród żołnierzy oraz przeciwdziałać uzależnieniom i patologiom w armii w ciągu najbliższych pięciu lat. W jej ramach prowadzone są programy m.in. ochrony zdrowia psychicznego, profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych, zwalczania AIDS i zapobiegania zakażeniom HIV czy przeciwdziałania narkomanii.

Do 2015 r. będzie to kosztowało MON ponad 7 mln zł.

Edyta Żemła

LINK

Roballo - Sob 22 Paź, 2011

Muszę Wam, Szanowni, przyznać się do tego, że palenie "tych wstrętnych papierochów" rzuciłem już ponad osiem lat temu.
Zapytacie zapewne, jak się czuję i temu podobne...
Otóż:
Po pierwsze - sam proces "rzucenia" odbył się zupełnie bezboleśnie.
Po drugie - nie odczułem żadnych dolegliwości zdrowotnych, "na wadze" ani nie przybyło, ani nie ubyło.
Po trzecie - portfel od tamtego znamiennego wydarzenia nieco wolniej chudnie.

Podsumowując - rzucenie palenia papierosów jest dobre.


Aaaaa, byłbym zapomniał - tego samego dnia gdy rzuciłem palenie papierosów zacząłem palić fajkę i tak jest do dziś, co sobie niezmiernie chwalę.


Kłaniam uniżenie :gent:

bolec71 - Sob 22 Paź, 2011

Ja jako zawzięty palacz inicjatyw takie ja opisana powyżej popieram. Bo same zakazy których i tak nikt nie przestrzega niewiele dają.
Największą głupotą dla mnie jest zakaz palenia w pociągach, kiedyś były przedziały dla palących i było o.k., teraz nie ma i co wszyscy palą w kiblu (no chyba że wzorem samolotów zamontują czujniki dymu w toaletach).
Odnośnie zakazu palenia to jeszcze jedna ciekawostka: w PLL LOT wprowadzono zakaz palenia e-papierosów (jedyna znana mi linia lotnicza na świecie) i dlatego nie latam LOT-em. W innych liniach tego nie ma ale my zawsze byliśmy odmieńcami. :x

steell - Nie 23 Paź, 2011

Osobiście mi to lotto chociaż palę i to sporo.
Natomiast muszę głośno powiedzieć ze palacze wspierają budżet kupując papierosy obłożone sporą akcyzą. Inna sprawa 7 milionów poszło, nie było na co ich wydać?
Zaraz odezwą sie głosy, że NFZ płaci za moje leczenie, no to muszę zmartwić krzykaczy, płacę sam bo nie wyrabiam w kolejkach do lekarza, jak ostatnio usłyszałem /byłem z córką/ że mam przyjść w grudniu zapisać sie na nowy rok bo teraz juz nie przyjmują to się wnerwiłem tak ze ledwo udało mi się zachować spokój zewnętrzny no i jak zwykle zapisałem córkę na wizytę prywatną na dzień następny.

I to tyle jeżeli chodzi o propagandę w tym temacie.

ero03 - Wto 25 Paź, 2011

bolec71 napisał/a:
Największą głupotą dla mnie jest zakaz palenia w pociągach


Większą głupotą było dzielenie wagonu na dwie części, 2 przedziały dla palaczy, reszta dla niepalących. Można było palić w tych 2 przedziałach i na korytarzu na wysokości tych 2 przedziałów - prawda że „mądre” ;)

steell - Wto 25 Paź, 2011

Tu się zgadzam się z tobą ero03 to nie było zbyt mądre.
ero03 - Wto 25 Paź, 2011

Teraz są modne e-papierosy puszczające dymek.

Ciekaw jestem jak by zareagowali porządkowi (policja, ŻW, straż miejska itp.) gdyby ktoś zapalił w ich obecności w miejscu gdzie jest tabliczka zakazu palenia tytoniu :?:

jakobsjw1400 - Sro 26 Paź, 2011

Przeciez nie pale tytoniu.
Mialem raz tak na przystanku podeszo 2 straznikow miejskich i po chamsku do mnie ze tu nie wolno palic tytoniu to ja im ze nie pale tytoniu co nie widac i sie zaciagnolem
i sie zmyli w nie zadowoleni :D

bolec71 - Sro 26 Paź, 2011

Tutaj kolejny zakaz z trójmiejskiego podwórka:

Z gazeta.trojmiasto.pl:

Cytat:
Na gdańskim stadionie obowiązuje całkowity zakaz palenia. Łamiących go kibiców ochroniarze straszą zakazem stadionowym. Albo dla świętego spokoju odsyłają do toalet, "bo tam nie ma kamer"
Komunikaty o zakazie palenia na PGE Arenie można usłyszeć przed, w trakcie i po każdym meczu. I na trybunach faktycznie rzadko widać palaczy. Bo przenoszą się do podziemia. - To po prostu klasyczne zamiatanie problemu pod dywan, za zgodą i aprobatą ochrony. Rozumiem, że całkowity zakaz palenia wprowadzono, żeby było zdrowiej i ludzie niepalący nie byli truci. Ale efekt jest taki, że normalny człowiek nie może się teraz w przerwie załatwić, bo toalety zamieniły się w sauny nikotynowe - denerwuje się pan Marek. - Mało tego: nawet w niektórych miejscach na promenadach jest aż gęsto od dymu.

Podczas przerw w meczach kibice tłumnie ruszają zapalić. W pierwszych tygodniach działalności stadionu zwykle szli pod bramy, czyli w zasadzie na otwartą przestrzeń.


- Tam jednak palić nie pozwala ochrona, która informuje, że za trzy zdjęcia z papierosem będzie zakaz stadionowy - opowiada pan Adam. - Ale czasem puszczają też oko: żeby pójść do toalety, bo tam przecież nie ma kamer!

Według kibiców sprawę rozwiązałby wyznaczone na promenadach strefy dla palaczy.

Rzecznik Lechii, która jest gospodarzem PGE Areny, komentuje: - Nie ma zasady, że za trzy zdjęcia z papierosem będzie zakaz stadionowy - informuje Michał Lewandowski. - Chcemy kibiców edukować, a nie karać. Oczywiście jeżeli ktoś będzie uporczywie łamał przepisy musi liczyć się z konsekwencjami. Rzeczywiście, pracujemy nad sprawą ewentualnych stref dla osób palących np. na promenadach wewnętrznych. Ale kwestia jest wciąż analizowana przez naszych prawników. Bo ustawa antynikotynowa, która wprowadziła zakaz palenia na obiektach sportowych, nie jest precyzyjna.

Nieprecyzyjny zapis, o którym mówi rzecznik, to sformułowanie, że zakaz obowiązuje w "pomieszczeniach obiektów sportowych". Jednak np. Legia Warszawa na jego podstawie wyznaczyła na stadionie strefy dla palących: - Bezwzględny zakaz palenia obowiązuje na trybunie rodzinnej. W pozostałych częściach stadionu znajdują się strefy dla palących - na promenadach przy trybunach - informuje Michał Kocięba, rzecznik stołecznego klubu.

Również sanepid nie widzi problemu, by na promenadach stworzyć palarnie.

- Jako pomieszczenie należy traktować przestrzeń zamkniętą ograniczoną z każdej strony przegrodami budowlanymi takimi jak podłoga, sufit, ściany. W odniesieniu stadionu zakaz wynikający z ustawy obejmuje więc toalety, loże, kiosk, fan pub, pomieszczenie klubu biznesu, zaplecze sportowe, szatnie. A promenady nie są przestrzeniami zamkniętymi. Zatem wprowadzenie całkowitego zakazu palenia tytoniu na terenie obiektów sportowych oraz ewentualne wydzielenie stref dla osób palących zależy tylko od właściciela lub zarządcy obiektu - napisała w odpowiedzi na nasze pytania Halina Bona, dyrektor Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Gdańsku.

Mało tego, zgodnie z tą definicją, palenie mogłoby być dozwolone również na trybunach.



No i zarządzający PGE Areną okazują się "świętsi od papieża", może podczas meczów wprowadzić zakaz palenia w całym Gdańsku :?: A podczas EURO 2012 w całej Polsce :?:

maxikasek - Sro 26 Paź, 2011

steell napisał/a:
Zaraz odezwą sie głosy, że NFZ płaci za moje leczenie, no to muszę zmartwić krzykaczy, płacę sam bo nie wyrabiam w kolejkach do lekarza,

Płacisz, bo zwykła wizyta u lekarza kosztuje circa 100 zł. Pytanie czy również chętnie zapłaciłbyś np za przeszczep płuca (w skrajnych przypadkach)- 400- 600 tys. zł czy za usunięcie jednego (tu strzelam- kilkadziesiąt tysięcy zł) czy chemioterapii - 60-100 tys. zł czy jednak cichutko zrzucił to na NFZ ;)
Miesięczny koszt specyfików wspomagających walkę z rakiem np. Tarceva 100- to "bez NFZ"- ok 6 tys. zł.
Więc najpierw pomyśl o prawdziwych kosztach, a potem kozacz :gent:

McSimus - Sro 26 Paź, 2011

bolec71 napisał/a:
No i zarządzający PGE Areną okazują się "świętsi od papieża", może podczas meczów wprowadzić zakaz palenia w całym Gdańsku :?: A podczas EURO 2012 w całej Polsce

JA jestem za :viktoria: :viktoria: :viktoria:

ero03 - Sob 29 Paź, 2011

bolec71 napisał/a:
Nieprecyzyjny zapis, o którym mówi rzecznik, to sformułowanie, że zakaz obowiązuje w "pomieszczeniach obiektów sportowych".


I znów działacze udowodnili słuszność powiedzenia - "... Polak potrafi ..." :!:

Zastanawia mnie, kto zaliczył trybuny stadionu do "pomieszczeń obiektów sportowych" :?:

Bo jeśli trybuny to pomieszczenia, to jak nazwać toalety, kabiny sprawozdawców itp. :?:

motylemjestem - Pią 19 Gru, 2014

Zakaz palenia jest OK.

Ale zakaz piwka w miejscu publicznym? Kto odwiedził kiedyś park miejski w weekend w Niemczech, Hiszpanii lub na Ukrainie wie, o czym mówię. Kulturalni ludzie, starsi i młodsi siedzą sobie z piwkiem na ławkach. Nie żadne menele. Menel zawsze i tak znajdzie sposób.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group