Kącik absurdu - Mobbing a służba

Edi - Pią 03 Gru, 2004
Temat postu: Mobbing a służba
ROZUMIENIE I PRZYCZYNY MOBBINGU
Mobbing - znane już dawniej pojęcie, stosowane przez naukowców dla opisania agresywnego zachowania dzikich zwierząt, z początkiem lat osiemdziesiątych XX wieku znalazło nowe zastosowanie. W nowym znaczeniu użył go szwedzki lekarz i psycholog Heinz Leymann, od wielu lat zajmujący się problemem przemocy psychicznej w miejscu pracy. Słowo mobbing pochodzi od angielskiego Mob – tłum, motłoch, tłuszcza i oznacza tyle, co – napadać na kogoś, zaczepiać, nagabywać, atakować. Mobbing to coś więcej niż tylko zła atmosfera w pracy, coś o wiele gorszego niż okazjonalne niesprawiedliwe traktowanie czy złośliwa plotka. Zjawisko to opisywane jest także rzadziej jako harassment (nękanie) bullying (tyranizowanie) lub ganging up on someone-(sprzysięganie się przeciwko komuś).Pojęcie bullying zawiera w sobie elementy gróźb i przemocy fizycznej. Mobbing to rodzaj terroru psychicznego, stosowanego przez jedną lub kilka osób przeciwko (przeważnie) jednej osobie. Represjonowanie pokrzywdzonej osoby, rzadziej grupy osób trwa długo- miesiące a nawet lata. Maltretowanie psychiczne powtarza się systematycznie zaś osoba maltretowania pozbawiona jest możliwości obrony. W tej sytuacji bezradności i bezsilności pozostaje tak długo, jak długo utrzymują się działania mobbingowe w jej kierunku.
Źródła amerykańskie, przeciwnie niż profesor Heinz Leymann, wykluczają z działań mobbingowych wszelkie sposoby przemocy i nękania psychicznego, które powstają na tle rasowym i seksualnym.
Z przemocą psychiczną mamy do czynienia tam, gdzie ludzie przebywają ze sobą w grupie przez dłuższy czas – w szkole, wyższej uczelni, w miejscu pracy, w stowarzyszeniach i wspólnotach a także- w rodzinie. Celem sprawcy jest zepsucie opinii ofiary i zaszkodzenie jej w sposób, który pozwoli wyeliminować ją z pozycji, jaką zajmuje. Stopniowo niszczy się jej reputację, zaburza i niszczy się jej stosunki międzypersonalne, wpływa się negatywnie na jakość wykonywanej przez nią pracy. Trwający długo spór powoduje wreszcie zaburzenia zdrowotne i prowadzi do różnych chorób. Jest to proces, który przebiega etapami a w fazach bardziej zaawansowanych nie daje poszkodowanemu żadnych szans aby sam, bez fachowej i życzliwej pomocy mógł wydostać się z błędnego koła szykan i prześladowań. Narzędzia jakimi posługuje się mobbing to szykany, zwodzenie, podstęp i intryga, kłamstwa, plotki, oszczerstwa, zachowania sadystyczne. Ich wystąpieniu sprzyja taka organizacja pracy, gdzie osobę traktuje się instrumentalnie; tam, gdzie popełnia się błąd kapitalizmu pierwotnego- kiedy człowiek zostaje potraktowany jak jeden ze środków produkcji, jako narzędzie, “a nie- jak to odpowiada właściwej godności jego pracy- jako podmiot i sprawca”.Pracownik nie ma tu nic do powiedzenia, przełożony nie liczy się z jego opinią, zaś wartość podwładnego ocenia co najwyżej na podstawie jego wydajności pracy.
Pojęcie bullying Leymann proponuje zarezerwować dla opisania zjawisk przemocy w szkole, w grupach dzieci i młodzieży, gdzie poza agresją psychiczną występują akty przemocy fizycznej, która w przypadku mobbingu jest spotykana bardzo rzadko.
W Krajach Unii Europejskiej za ofiary prześladowań w miejscu pracy uważa się około 8% osób. Badania, przeprowadzone dla Unii Europejskiej przez Fundację Dublińską wykazały, że w różnych krajach unii Europejskiej mobbingowi w miejscu pracy w ciągu ostatnich 12 miesięcy poddanych zostało około 12 milionów osób. Według danych uzyskanych z niemieckich organizacji pracowniczych i związków zawodowych obecnie około 1,5 miliona Niemców przeżywających codziennie nękanie psychiczne w miejscu pracy uznano za ofiary mobbingu.

Rozróżnienie terminów mobbing i konflikt
U podstaw mobbingu leży zawsze konflikt. W życiu zawodowym, tak jak i w życiu prywatnym konflikty są na porządku dziennym. Pod pojęciem konfliktu rozumie się wszelkie zderzenie sprzecznych dążeń zbiorowych lub indywidualnych prowadzące bądź do ich uzgodnienia, bądź do unicestwienia jednego z tych dążeń. Do zaistnienia konfliktu wystarczy też przekonanie stron o istnieniu takiej sprzeczności i o tym, że zaspokojenie aspiracji jednej ze stron konfliktu może się odbywać jedynie kosztem drugiej.
W przypadku mobbingu przyczyn konfliktu zaczyna się upatrywać nie w sprzeczności dążeń czy interesów ale w określonej osobie. Przestaje być możliwe rozwiązanie takiego konfliktu na drodze negocjacji, uzgadniania dążeń.
W przypadku konfliktu, zaangażowane strony -partnerzy, mają znaczący stopień kontroli nad rozwojem wydarzeń. Przy takim układzie sił strony są pewne, że niezależnie, która z nich wygra, druga ze stron nie straci wszystkiego. Dzieje się tak nawet jeśli konflikt dotyczy układu przełożony-podwładny. W przypadku mobbingu jedna ze stron –ofiara -to osoba “słabsza”, będąca w relacji zależności, podległości w stosunku do prześladowcy. Osoba poddana mobbingowi nie ma możliwości obronienia się przed nim. Zjawisko przestaje istnieć w momencie ustania relacji zależności a więc w chwili odejścia osoby nękanej z miejsca pracy.
Konflikt trwa zazwyczaj krótko zaś obie strony są zainteresowane jego rozwiązaniem. W przypadku mobbingu ta podległość trwa długo, narasta z czasem, zaś prześladowania nasilając się wywierają destrukcyjny wpływ na psychikę i osobowość podwładnego.
Konflikt, nie rozwiązywany lub rozwiązywany źle zaburza współpracę między członkami organizacji. Wywołać może pokusę odwołania się do autorytarnych metod zarządzania lub powstania solidarności grupowej skierowanej przeciw innym członkom organizacji. Według Daniela Dany “niekontrolowane konflikty są jednym z największych, ale i najmniej docenianych źródeł wzrostu kosztów organizacyjnych. Szacuje się, że w ponad 65%przypadków spadek wydajności i jakości pracy jest spowodowany napięciami w stosunkach między pracownikami a nie brakiem kwalifikacji czy motywacji do pracy”.
W przeciwieństwie do konfliktu, który, mądrze zarządzany, może być zjawiskiem konstruktywnym, motywującym do dalszych działań, wpływającym korzystnie na rozwój jednostki organizacyjnej a także często motywującym strony konfliktu, mobbing ma jeden cel. Jest nim poniżenie, odarcie z godności i wyeliminowanie ofiary z zajmowanej przez nią pozycji.

Przyczyny mobbingu
Wymienia się następujące grupy przyczyn sprzyjających wystąpieniu u mobbingu:
przyczyny społeczne,
cechy zarządzającego organizacją,
szczególna pozycja społeczna ofiary mobbingu.
Z przyczyn społecznych sprzyjających wystąpieniu tej patologii zarządzania wymienia się bezrobocie, stałe zagrożenie utratą pracy i skłonnościami, świadomego takiego faktu przełożonego, do zmuszania podwładnych do wykonywania wszelkich poleceń. Przyczyną uczucia niepewności pracownika może stać się zatrudnienie go na czas ściśle określony, na umowy zlecenia lub umowy o dzieło, nie dając mu poczucia pewności, stabilności i bezpieczeństwa.
Przyczyn mobbingu upatruje się w sztywnych strukturach społecznych, umożliwiających sprawowanie władzy z pozycji siły. Sprzyjają jego występowaniu organizacje o skostniałym, zhierarchizowanym sposobie zarządzania. Także organizacyjny nieporządek i nieporadne, niekonsekwentne czy niekompetentne zarządzanie stanowią dobry grunt dla wystąpienia zjawiska mobbingu. Typowe negatywne cechy organizacji, w której obserwować można zjawisko przemocy psychicznej to- nie obsadzone stanowiska, mało czasu dla wykonania pilnych zadań, skostniała hierarchia i niedorzeczne, bezsensowne polecenia wydawane podwładnym. To także obarczenie pracownika dużą odpowiedzialnością, przy równoczesnym ograniczeniu mu możliwości podejmowania decyzji oraz niedocenianie działań podwładnych. Zła atmosfera w miejscu pracy, brak koleżeńskich zachowań, możliwości uzyskania wsparcia od współpracowników dają pracownikowi poczucie zagrożenia,niepewności i zwiększają ryzyko zaistnienia mobbingu w grupie.
Często winna jest polityka firmy-milcząca zgoda na zarządzanie przez mobbing – wiążący się z największymi społecznymi, zdrowotnymi , czy wreszcie ekonomicznymi kosztami sposób zarządzania przez wywieranie nacisku na wszystkich tych pracowników, którzy odważą się mieć inne zdanie niż zarządzający organizacją.
Kolejnym czynnikiem sprzyjającym wystąpieniu tego zjawiska jest charakterystyczny zespół cech, które posiada kierujący instytucją. Opisano kilka typów osobowości “przełożonego - oprawcy”. Dla części z nich szykanowanie pracownika jest sposobem na odwrócenie uwagi od własnej niekompetencji.
“Portret psychologiczny” dręczyciela: to osoba o wyolbrzymionym poczuciu własnej wartości, przeceniająca swoje umiejętności i swoją wiedzę. Przekonana o własnych zdolnościach nie przyjmuje krytyki ze strony innych. Wszelkie uwagi ignoruje lub reaguje na nie z wściekłością i złością. Osoba, która odważyła się mieć odmienne od niego zdanie traktowana jest jak największy wróg. Taka osoba może spodziewać się, że będzie przez przełożonego szykanowana i niszczona. Ale osoby uległe również nie mogą czuć się bezpieczne. Choć szef traktuje je jak swoją świtę i klakę, i spodziewa się od nich akceptacji dla wszystkich swoich decyzji, nie ufa on nikomu. Chce także doprowadzić do tego, aby osoby, będące jego podwładnymi nie ufały także sobie nawzajem. Daje do zrozumienia, że ma w grupie pracowników swoich informatorów- osoby które czerpią korzyści i nagradzane są za lojalność-taką, jak on-przełożony ją rozumie. Zazdrość i zawiść w miejscu pracy, doprowadzenie do niskiej samooceny nękanego pracownika, a z czasem- niska jego ocena przez kolegów, którzy także zaczynają brać udział w prześladowaniu i psychicznym terroryzowaniu, pozwalają zarządzającemu przywrócić swój blask lub utrzymać opinię najlepszego. Konkurencja potencjalna lub tylko domniemana zostaje przez charakteropatycznego przełożonego zdominowana i unieszkodliwiona. Rzadko odczuwa on z tego powodu wyrzuty sumienia. Osoba poszkodowana znika bowiem z jego pola widzenia a sytuacja w zakładzie pracy “normalizuje się”.
Niemieccy psychologowie, analizując cechy charakteru menedżerów dużych niemieckich przedsiębiorstw, które w latach ’90 dwudziestego wieku znalazły się na skraju bankructwa, stwierdzili, że choć zarządzający byli osobami dynamicznymi i przebojowymi, byli także niezdolni do współdziałania. Ogarnięci żądzą władzy znajdowali przyjemność w poniżaniu podwładnych i ich prześladowaniu, cierpieli na manię wielkości, często podejmując decyzje groźne dla przyszłości firmy. Specjaliści w dziedzinie zarządzania opisują kłopoty autokratów, którzy nie potrafią zarządzać większymi przedsiębiorstwami. Zarządzający w ten sposób mają problemy z pozyskiwaniem pracowników, zaś od delegowania uprawnień i władzy wolą oni dominację nad podwładnymi. Od kompromisu i ugody wolą groźbę i wymuszenie posłuszeństwa. Czerpią oni satysfakcję z wykorzystywania podwładnych.
W badaniach Leymanna źródłem działań mobbingowych w 44% przypadków są współpracownicy, w 37% przełożeni, w 10% równocześnie współpracownicy i przełożeni a w 9% przypadków podwładni. Dane te różnią się znacznie od tych, cytowanych przez B.Maciejewską.Z materiałów tych wynika, że prześladowcą w 81% przypadków jest przełożony, w 14% równy rangą, zaś w 5% podwładny.
Trzecim z wymienianych czynników jest szczególna pozycja społeczna ofiary.Dla wystąpienia zjawiska terroru psychicznego wystarczy często fakt, że osoba ma inny kolor skóry, wywodzi się z innego kręgu kulturowego lub jest innej narodowości. Powodem do dyskryminacji może stać się także orientacja seksualna albo inna niż prezentowana przez przełożonego czy współpracowników hierarchia wartości albo przekonania religijne. Częściej prześladowane są osoby niepełnosprawne. Bardziej narażeni na mobbing są także mężczyźni pracujący w sfeminizownych zawodach lub kobiety w zawodach uznawanych za typowo męskie.
Wyniki badań nie pozwalają jednoznacznie wskazać na cechy psychiczne osoby poszkodowanej . Wpływ roli cech charakteru i osobowości ofiary na wystąpienie mobbingu ocenia się na mniej niż jeden procent.

Cechy wyróżniające mobbing
Wyróżnia się 45 cech-kryteriów, pozwalających rozpoznać mobbing . I choć słowa krytyki dotyczące pracy czy życia rodzinnego potrafią bardzo zranić to jednorazowego faktu wystąpienia takiej krytyki nie można nazwać mobbingiem.Podobnie polecenie lekarzowi, specjaliście sortowania i porządkowania przez wiele godzin starej dokumentacji medycznej, historii chorób, jeśli jest tylko jednorazowym epizodem- ma na celu jego zranienie i upokorzenie, ale nie może być uznane za mobbing. O mobbingu mówić można dopiero wówczas, gdy podobne sytuacje powtarzają się wielokrotnie, systematycznie, przez dłuższy czas.
Poniżej wymieniono 45 cech mobbingu, które Leymann podzielił na 5 grup:

I.Odziaływania zaburzające możliwości komunikowania się:
1. Ograniczanie przez przełożonego możliwości wypowiadania
się.
2. Stałe przerywanie wypowiedzi.
3. Ograniczanie przez kolegów możliwości wypowiadania się.
4. Reagowanie na uwagi krzykiem lub głośnym wymyślaniem
i pomstowaniem.
5. Ciągłe krytykowanie wykonywanej pracy.
6. Ciągłe krytykowanie życia prywatnego.
7. Napastowanie przez telefon.
8. Ustne groźby i pogróżki.
9. Groźby na piśmie.
10.Ograniczanie kontaktu przez poniżające, upokarzające
gesty i spojrzenia.
11.Różnego rodzaju aluzje, bez jasnego wyrażanie się wprost.
II.Oddziaływania zaburzające stosunki społeczne:
12.Unikanie przez przełożonego rozmów z ofiarą.
13.Nie dawanie możliwości odezwania się.
14. W pomieszczeniu, gdzie ofiara pracuje, przesadzenie na
miejsce z dala od kolegów.
15.Zabronienie kolegom rozmów z ofiarą.
16.Traktowanie “jak powietrze”.
III.Działania mające na celu zaburzyć społeczny odbiór osoby.
17.Mówienie źle za plecami danej osoby.
18.Rozsiewanie plotek.
19.Podejmowanie prób ośmieszenia.
20.Sugerowanie choroby psychicznej.
21.Kierowanie na badanie psychiatryczne.
22.Wyśmiewanie niepełnosprawności czy kalectwa.
23.Parodiowanie sposobu chodzenia, mówienia lub gestów
w celu ośmieszenia osoby.
24.Nacieranie na polityczne albo religijne przekonania.
25.Żarty i prześmiewanie życia prywatnego.
26.Wyśmiewanie narodowości.
27.Zmuszanie do wykonywania prac naruszających godność
osobistą.
28.Fałszywe ocenianie zaangażowania w pracy.
29.Kwestionowanie podejmowanych decyzji .
30.Wołanie na ofiarę używając sprośnych przezwisk
lub innych, mających ją poniżyć wyrażeń.
31. Zaloty lub słowne propozycje seksualne.
IV.Działania mające wpływ na jakość sytuacji życiowej
i zawodowej.
32.Nie dawanie ofierze żadnych zadań do wykonania.
33.Odbieranie prac, zadanych wcześniej do wykonania.
34.Zlecanie wykonania prac bezsensownych.
35.Dawanie zadań poniżej jego umiejętności.
36.Zarzucanie wciąż nowymi pracami do wykonania.
37.Polecenia wykonywania obraźliwych dla ofiary zadań.
38.Dawanie zadań przerastających możliwości i kompetencje
ofiary w celu jej zdyskredytowania.
V.Działania mające szkodliwy wpływ na zdrowie ofiary.
39.Zmuszanie do wykonywania prac szkodliwych dla zdrowia.
40.Grożenie przemocą fizyczną.
41.Stosowanie niewielkiej przemocy fizycznej.
42.Znęcanie się fizyczne.
43.Przyczynianie się do ponoszenia kosztów,
w celu zaszkodzenia poszkodowanemu.
44.Wyrządzanie szkód psychicznych w miejscu zamieszkania
lub miejscu pracy ofiary.
45.Działania o podłożu seksualnym.

Organizacje zajmujące się wspieraniem i pomocą ofiarom mobbingu uznały, że dla rozpoznania tej patologii wymienione powyżej zjawiska nękania i prześladowania psychicznego występować muszą przez co najmniej pół roku i pojawiać się systematycznie przynajmniej raz w tygodniu.
FAZY MOBBINGU W ZAKŁADZIE PRACY I OBJAWY CHOROBOWE
U OFIARY MOBBINGU
Proces mobbingu rozwijający się w czasie może mieć u swojego źródła konflikt z przełożonym, który jako pierwszy stosuje przemoc psychiczną, a dopiero potem do prześladowcy dołączają współpracownicy i koledzy z zakładu pracy.
Może także zacząć się od konfliktu w grupie współpracowników, którzy zaczynają maltretować psychicznie osobę ze swojego grona. W tym przypadku przełożony dołącza do prześladowców później. Fazy rozwoju mobbingu omówiono poniżej na tym drugim przykładzie.

Faza wczesna z fazą rozszerzania się mobbingu
W pierwszej, wczesnej fazie mobbingu powstają konflikty, które są rozwiązywane źle lub nie są rozwiązywane w ogóle. Ich przyczyną może być na przykład zła atmosfera pracy w restrukturyzowanym zakładzie. Zatrudnione osoby nie informowane o zmianach, stają się zdezorientowane, niepewne. Osoba która zaczyna być poddawana mobbingowi podejmuje racjonalne choć nieskuteczne próby przyczynienia się do złagodzenia czy rozwiązania konfliktu. Wreszcie dochodzi do typowych działań mobbingowych. Ten etap wydzielany jest przez niektórych autorów jako faza druga. Szerzy się plotki i pomówienia o pracowniku. Podważa się jego wiedzę i umiejętności, stopniowo prowadząc do jego wyobcowania z grupy i obniżenia jego samooceny. Pod koniec tego okresu stabilizuje się i umacnia “linia natarcia” wyznaczona przez prześladowcę (prześladowców). Prześladowany zmuszony jest do przyjęcia roli pokonanego, a w środowisku pracy nie znajduje żadnej pomocy. Ofiara ocenia błędnie intencje stojące za atakami ze strony prześladowcy. Podejmuje kolejne próby stosowania rozsądnych argumentów, a niektóre osoby bronią się reagując agresywnymi zachowaniami na stosowaną wobec nich przemoc psychiczną.
Wskutek tych działań pojawia się występujące przewlekle złe samopoczucie ofiary a codzienny strach przed pójściem do pracy i ciągłe stany napięcia nerwowego prowadzą do reakcji stresowej.
Organizm wysyła sygnały alarmowe- bóle głowy, bóle brzucha, bóle zamostkowe. Z czasem do objawów dołączają: nudności, wymioty, wzrost ciśnienia tętniczego krwi, bezsenność, zaburzenia koncentracji i stany lękowe oraz depresyjne.Często ofiara zaczyna nadużywać alkoholu, leków uspokajających czy nasennych lub sięga po inne używki.
Faza “stabilnego mobbingu”
W fazie drugiej, tu nazwanej fazą “mobingu stabilnego” osobie prześladowanej zostaje trwale wyznaczona rola “kozła ofiarnego” w zaburzonej atmosferze zakładu pracy. Zostaje ona także zakwalifikowana jako na przykład: mądrala,kłamca, krętacz, nadwrażliwiec lub pieniacz. Teraz (jeżeli nie występował w tej roli od samego początku) do głosu dochodzi przełożony. Niesprawiedliwe napomnienia, straszenie, degradacja pozycji w grupie przez przydzielanie mniej ważnych zadań, często poniżej kompetencji i umiejętności, to tylko niektóre z prób utrzymania w ryzach zaistniałej sytuacji.
Ciągłe nieuzasadnione pretensje i oskarżenia w środowisku pracy, poczucie całkowitej bezsilności , może u niektórych z prześladowanych osób wyzwolić zachowania agresywne. I one są jednak kładzione na karb dziwności nadwrażliwca, pieniacza i odmieńca. Reakcje obronne nękanego nie spełniają zupełnie swojej roli. Wreszcie, pracując w ciągłym napięciu i stresie, zdezorientowany i często nie potrafiący zrozumieć i racjonalnie wytłumaczyć sobie sytuacji w jakiej się znalazł, zaczyna popełniać błędy. Zaburzone relacje między osobą prześladowaną a pozostałymi pogarszają się jeszcze bardziej. Fatalna opinia o prześladowanym przekracza mury zatrudniającego go zakładu pracy i rozchodzi się w środowisku zawodowym. Próby znalezienia pracy w innym miejscu często kończą się niepowodzeniem-środowisko zawodowe wie już, że ten człowiek jest jakiś inny, dziwny i że nie można mu zaufać, wiedząc jakie kłopoty sprawiał poprzedniemu pracodawcy.
Objawy i dolegliwości psychosomatyczne zaostrzają się i bezwzględnie wymagają interwencji lekarskiej. Pozostawienie pracownika w takim stanie bez pomocy prowadzi do wystąpienia różnych chorób, na przykład do choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy, zawału mięśnia sercowego, udaru mózgu lub astmy oskrzelowej. Poddany mobbingowi coraz częściej przebywa na zwolnieniach chorobowych.
Faza zaawansowana.
W fazie trzeciej, zaawansowanej sytuacja ulega dramatycznemu zaostrzeniu. Poszkodowana osoba nie potrafi sprostać stawianym jej wymaganiom zawodowym i społecznym. Świadomość tego faktu oraz zagrożenie utratą pracy a co za tym idzie pozycji społecznej i środków do życia powoduje stany depresyjne lub, przeciwnie, niekontrolowane wybuchy wściekłości i agresji kierowanej przeciwko współpracownikom. Dalsze zatrudnienie na zajmowanym stanowisku jest niemożliwe, teraz już z przyczyn obiektywnych. Niekiedy pracodawca próbuje skłonić osobę do podjęcia leczenia psychiatrycznego, proponuje zmianę stanowiska pracy na inne lub sugeruje podjęcie starań o rentę albo proponuje przejście na wcześniejszą emeryturę.
Schorzenie, opisywane przez psychiatrów jako potraumatyczne stany lękowe (PTSD -posttraumatic stress disorder) występujące u takich osób porównywane jest przez specjalistów do stanu, jaki opisywano u osób, które przeszły doświadczenie obozu koncentracyjnego.
Co dziesiąty pracownik ma w zaawansowanej fazie mobbingu myśli samobójcze a co setny podejmuje próbę samobójczą. Specjaliści z Unii Europejskiej, po przeprowadzeniu badań w Hiszpanii szacują, że co piąte samobójstwo popełnione w tym kraju zostało spowodowane przemocą psychiczną w miejscu pracy.

materiały pochodzą ze strony http://www.republika.pl/m...praca/praca.htm

IN - Pią 03 Gru, 2004

Proponuję zajrzeć tu>>>
frogjk - Nie 09 Sty, 2005

Mobbing ? A kto nasz szczuje ? Chodzi tylko w koszulce?
Bad0 - Wto 25 Sty, 2005
Temat postu: mobing
Hmmmm... czy jeśli facet ma wyrok za znęcanie się psychiczne nad rodziną i z tego powodu jest w trakcie rozwodu , może dowodzić pułkiem?
Zastanawiam się i współczuje jego rodzinie ..ale to samo zaczynamy mieć w robocie .PZDRW :efendi2:

jarecki - Sob 12 Mar, 2005

dzięki ediemu mamy wspaniałą definicję mobbingu. jak wspaniale przystaje ona do wszelakich działań w codziennym życiu wojskowym.
ROCO - Pią 22 Kwi, 2005
Temat postu: Good job
Dowodca pulku w trakcie rozwodu ?????????
Bijacy wlasna rodzine ?????????? :x
Dajcie chlopaki wiecej namiaru. To az nieprawdopodobne.
Przelozeni napewno nic nie wiedza. Pogonili by kmiota.
Jak mozna dowodzic wielka grupa ludzi kiedy przy kilku osobach dostaje sie malpiego rozumu.

Roballo - Sro 13 Lip, 2005

Przełożeni (już nie moi) tak widzą sprawę mobbingu:




Pozdrawiam :gent:

Wiedźmin - Sob 06 Sie, 2005

Tylko w trakcie sprawy rozwodowej????
My mamy gościa który jest za coś takiego skazany prawomocnym wyrokiem sądu na ograniczenie wolności w zawieszeniu i dowodzi kompanią.

ANIOŁEK - Pią 09 Gru, 2005
Temat postu: PRAWO A MOBBING
:gent:

Na temat mobbingu napisano wiele.
Ostatnio przez przypadek znalazłem stronę www.mobbing.most.org.pl
Poniższy tekst pochodzi z tej strony:

4. Stopnie mobbingu

Działania mobbingowe mogą przybierać różne formy i obejmować procesy komunikacji, relacje społeczne, reputację pracownika, wpływać na warunki pracy, zdrowie – a w skrajnych przypadkach doprowadzać ofiarę do podejmowania prób samobójczych.

Heinz Leyman wyróżnił 45 działań mobbingowych i podzielił je na 5 grup, odpowiadających kolejnym stopniom przemocy psychicznej[15].

W pierwszej grupie znalazły się działania zakłócające proces komunikacji. Na tym etapie mobber, czyli prześladowca, uniemożliwia ofierze wyrażanie własnego zdania, przerywa jej wypowiedzi, nie dopuszcza do głosu, zakrzykuje, krytykuje jej pracę i życie osobiste, posuwa się do gróźb werbalnych, stosuje groźby pisemne, wykorzystuje do tego celu telefon i pocztę elektroniczną. Osoba prześladowana nie czuje się bezpiecznie ani w pracy, ani w domu.

Do drugiej grupy działań należą ataki na relacje społeczne. Na tym etapie mobber ignoruje ofiarę, uniemożliwia jej komunikowanie się z innymi pracownikami. Prowadzi działania zmierzające do wyeliminowania osoby prześladowanej z zespołu.

Trzecia grupa obejmuje działania mająca na celu osłabić reputację pracownika. Jest to stopień mobbingu, na którym prześladowca rozpuszcza w miejscu pracy plotki, wyśmiewa płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, narodowość, przekonania polityczne, religijne, orientację seksualną ofiary. Niekiedy mobber kwestionuje kompetencje pracownika lub wyznacza do wykonania prace obniżające jego samoocenę. Dobre imię osoby nękanej psychicznie niszczą wszelkiego rodzaju propozycje o podtekście seksualnym, wypowiedzi sugerujące jego chorobę psychiczną i obelgi.

W zaawansowanym stadium mobbingu – grupa czwarta – przeważają działania podważające pozycję zawodową pracownika. Osoba prześladowana jest kierowana do wykonywania prac bezużytecznych lub poniżej swoich kwalifikacji. Czasami mobber nie zleca jej żadnych zadań, dając do zrozumienia, że jest w firmie niepotrzebna. Częstą formą znęcania psychicznego jest zmuszanie do wyczerpującej pracy bez odpowiedniego wynagrodzenia. Wymienione działania zmierzają do pogorszenia sytuacji życiowej i zawodowej pracownika.

Najbardziej drastyczne formy mobbingu – grupa piąta – wiążą się z bezpośrednimi atakami na bezpieczeństwo i zdrowie pracownika. Prześladowca kieruje ofiarę do prac zagrażających jej zdrowiu, grozi użyciem siły fizycznej, stosuje przemoc, a nawet dopuszcza się popełniania przestępstw na tle seksualnym. Nadużycia fizyczne i molestowanie seksualne, w powiązaniu z innymi formami dręczenia, mogą w skrajnych przypadkach doprowadzić do targnięcia się przez mobbowanego na własne życie.

Jedno co mnie zastanawia, to skąd Heinz Leyman miał tyle informacji na ten temat?

Jeśli znajdzie się ODWAżNY, który przejdzie wszystkie grupy(od 1 do 4) należy zastosować ,,taktykę zmienności grup", ale jesli i to nie pomoże należy zacząć od początku, aż do uzyskania satysfakcjonującego rezultatu!


Mobbing a prawo pracy

Pojęcie mobbingu zostało wprowadzone do Kodeksu Pracy od 1 stycznia 2004 roku. Art. 94 § 3 jednoznacznie zobowiązuje pracodawcę do przeciwdziałania mobbingowi:

§ 1. Pracodawca jest zobowiązany przeciwdziałać mobbingowi.
§ 2. Mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu i zastraszeniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną oceną przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu pracowników.
§ 3. Pracownik, u którego mobbing wywołał rozstrój zdrowia, może dochodzić od pracodawcy odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
§ 4. Pracownik, który w skutek mobbingu rozwiązał umowę o pracę, ma prawo dochodzić od pracodawcy o dszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę, ustalone na podstawie odrębnych przepisów.
§ 5. Oświadczenie pracownika o rozwiązaniu umowy o pracę powinno nastąpić na piśmie z podaniem przyczyny, o której mowa w § 2, uzasadniającej rozwiązanie umowy.



KONSTYTUCJA
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

z dnia 2 kwietnia 1997 r.

Art. 24.
Praca znajduje się pod ochroną Rzeczypospolitej Polskiej. Państwo sprawuje nadzór nad warunkami wykonywania pracy

Art. 30.
Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych

Art. 32.
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny

Art. 45.
1. Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.
2. Wyłączenie jawności rozprawy może nastąpić ze względu na moralność, bezpieczenstwo państwa i porządek publiczny oraz ze względu na ochronę życia prywatnego stron lub inny ważny interes prywatny. Wyrok ogłaszany jest publicznie

Art. 51.
3. Każdy ma prawo dostępu do dotyczących go urzędowych dokumentów i zbiorów danych
4. Każdy ma prawo do żądania sprostowania oraz usunięcia informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą.

Art. 66.
1. Każdy ma prawo do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Sposób realizacji tego prawa oraz obowiązki pracodawcy określa ustawa.

Art. 80.
Każdy ma prawo wystąpienia, na zasadach określonych w ustawie, do Rzecznika Praw Obywatelskich z wnioskiem o pomoc w ochronie swoich wolności lub praw naruszonych przez organy władzy publicznej.



Co te zapisy oznaczają dla pracodawcy w praktyce?

Przede wszystkim pracodawca odpowiedzialny jest za dopuszczenie mobbingu w zakładzie pracy niezależnie od tego, kto jest jego sprawcą, a kto ofiarą. Sprawcą mobbingu, czyli mobberem może być zarówno przełożony, jak i współpracownik, a nawet podwładny ofiary. Jednak w myśl prawa za wystąpienie takiej sytuacji odpowiada pracodawca.


Treść skopiowałem ze stron na temat mobbingu. Za plagiat PRZEPRASZAM!!!

Materiały dla wojska promuje Departament Wychowania i Promocji Obronności Ministra Obrony Narodowej.

POZDRAWIAM


:cool: :aniol2:

jozek59 - Wto 05 Gru, 2006

w armii najczęściej spotykany mobbing to po prostu dyskryminowanie człowieka który dużo umie ma własny punkt myślenia i nie poddaje się wpływom otoczenia
:cool:

[ Dodano: Wto 05 Gru, 2006 ]
:cool:

lokom - Wto 05 Gru, 2006

jozek 59 - Twoja interpretacja nie spełnia warunków - żeby zaistaniał mobbing, ofiara musi być podatna na jego wpływ i odczuć jego skutek.
Przykład - pracownik (żołnierz) przez długi czas podnosi problem x.
Problem jest "niemożliwy do rozwiązania", po pewnym czasie, na skutek działania przełożonych, którym łatwiej pozbyć się pracownika niż problemu, tenże pracownik odchodzi z firmy (w tym może być na rentę, emeryturę, do innej firmy, ale - z powodu działań przełożonych spowodowanych jego postawą). - TO JEST mobbing.
W podobnej sytuacji, w której kompetentny podwładny latami coś chce osiągnąć i nie osiąga (albo osiąga g.. cenzura), bez szkody dla własnej pozycji zawodowej i środowiskowej - nie mamy mobbingu.

jozek59 - Wto 05 Gru, 2006

jak znamy armię siła złego może dużo na jednego

[ Dodano: Wto 05 Gru, 2006 ]
:cool:

Voyovnick - Czw 08 Lut, 2007

Witam drogich forumowiczów.
Zacząłem śledzić ten temat, ponieważ mój przełożony przejawia wszelkie zachowania mobbera wobec mnie i drugiego kolegi. Zastanawiamy się, jak w wojskowej rzeczywistości wygląda meldunek o mobbingu i do kogo to pisać (w naszych realiach to raczej nie dowódca jednostki jest pracodawcą). Czy może ktoś nam pomóc?

Kama1983 - Pon 05 Mar, 2007

A jak to jest w Wyższej Szkole Oficerskiej we Wrocławiu? Chodzi mi przede wszystkim o studium oficerskie?

Jak jest tam z mobbingiem? Może ktoś z forumowiczów mógłby coś o tym napisać?
czy kobiety mają lepiej czy gorzej i jak to tam w ogóle wygląda?

daria - Pią 23 Mar, 2007
Temat postu: Mobbing w armii
:efendi2: Szkoda ze o tych sprawach nie mowilo sie kilkanascie lat temu.Moze dzis co niektorzy byli dowodcy nie byliby generalami.Szkoda mi slow zeby opisywac to co sie dzialo w jednej z bardzo znanych brygad w Polsce ale mobbing byl tam na bardzo wysokim poziomie.Moze teraz ktos bedzie na tyle odwazny zeby cos z tym zrobic.
nitoposi - Sro 31 Paź, 2007

mobbing
:!:

[ Dodano: Sro 31 Paź, 2007 ]
czy kryterium (wyznacznikiem) w przyznawaniu nagród uznaniowych przy okazji świąt różnego rodzaju ma być "kto ile razy był na L4"

~~Ad~~ - Sro 31 Paź, 2007

W pewnym zakresie ma to sens, bo jak ktoś był na długich i częstych zwolnieniach, to ktoś drugi wykonywał za niego obowiązki więc powinien być doceniony chociażby po przez zwiększoną nagrodę pieniężną. :gent:
zwyczajny - Sro 31 Paź, 2007

Powinne być ustalone jednakowe kryteria w całej Armii, moim zdaniem.

[ Dodano: Sro 31 Paź, 2007 ]
Powinne być ustalone jednakowe kryteria w całej Armii, moim zdaniem. (dot. nagród pieniężnych)

mari - Nie 16 Gru, 2007

Witam. Czy planowanie poligonu na grudzień z terminem jego zakończenia dwa dni przed Wigilią wigilią to nie znęcanie się nad rodzinami żołnierzy? Tak to odbieramy i zastanawiam się który mądry coś takiego wymyślił. Czy mogę sie gdzieś na coś takiego poskarżyć? Przychodzi mi nawet do głowy,żeby skontaktować się w tej sprawie z żoną Prezydenta RP.
elka - Nie 16 Gru, 2007

mari napisała
Cytat:
Witam. Czy planowanie poligonu na grudzień z terminem jego zakończenia dwa dni przed wigilią to nie znęcanie się nad rodzinami żołnierzy? Tak to odbieramy i zastanawiam się który mądry coś takiego wymyślił. Czy mogę sie gdzieś na coś takiego poskarżyć? Przychodzi mi nawet do głowy,żeby skontaktować się w tej sprawie z żoną Prezydenta RP.

Nie gniewaj się mari, ale ...uśmiałam sie do łez :D
Jak dla mnie, to cieszyłabym się , gdyby przyjechał 2 dni przed Świętami, zawsze mogłoby być gorzej. Pomyśl sobie ,że może być niespodziewana służba w same Święta, jakiś dodatkowy nadzór, jakaś kontrola i wtedy siedzenie (oby tylko) pod telefonem. Mogłabym wyliczyć jeszcze wiele takich "kataklizmów", które osobiście przeżyłam-przyjazd na komunię syna w dzień komunii, bo wcześniej nie dało rady, zjazd z poligonu dzień przed przeprowadzką 700 km, bo coś tam się wydarzyło a transportu nie dalo rady odmówić.
To jest służba, nie praca od -do, trzeba się liczyć ze wszystkimi aspektami a to jest chyba jeden z mniejszych problemów
p.s Nadal jestem rozbawiona--Pierwsza Dama, skarga, o raany :lanie:

Ten zły - Nie 16 Gru, 2007

Wybacz mari - ale chyba odmiennie pojmujesz służbę/pracę w wojsku ;) .
Tutaj nie ma żadnych gwarancji,że same święta spędzisz z rodziną ,a narzekanie na opisana przez Ciebie sytuację jest doprawdy :lanie:

-=Alex=- - Nie 16 Gru, 2007

mari, nie chcę być złośliwy, ale zadam pytanie. Ile świąt spędziłaś poza domem - służba, poligon ?
kempczol - Nie 16 Gru, 2007

mari napisał/a:
Witam. Czy planowanie poligonu na grudzień z terminem jego zakończenia dwa dni przed Wigilią wigilią to nie znęcanie się nad rodzinami żołnierzy? Tak to odbieramy i zastanawiam się który mądry coś takiego wymyślił. Czy mogę sie gdzieś na coś takiego poskarżyć? Przychodzi mi nawet do głowy,żeby skontaktować się w tej sprawie z żoną Prezydenta RP.


Nie dziwie się reakcji przedmówców.
Jednak nie będę złośliwy, gdyż są tutaj 2 osoby ze "Strefy 51" i na 100% zarobiłbym kolejny paseczek. :cool:
Mari :efendi2: Twoja wypowiedź, to woda na młyn tych, którzy są przeciwnikami kobiet w WP.

A co Ty mi odpowiesz na to:
Jutro wychodzę w morze i wracam w piątek. Brakuje mi 1 dnia, by mieć minimum do uzyskania dodatku morskiego.
Czy też mam zacząć szukać winnych zaistniałej sytuacji ?
Płynę bo chcę i muszę.

Zastanów się proszę, czy aby nie pomyliłaś się zakładając mundur !

Pozdrawiam. :gent:

thikim - Nie 16 Gru, 2007

A w innym poście mari napisała
Cytat:
A na moim mężu-dowódcy kompanii przełożony nagminnie

Panowie ona pisała o swoim mężu że jest na poligonie, a nie o sobie(mari jest tą rodziną zmartwioną tym że jej mąż ma poligon. Czy nadal ma napisać o zwolnienie z armii jeśli w niej nie służy?? :brawo:

ptwardy - Nie 16 Gru, 2007

mari - nie zliczę ile Wigilii, świąt Bożego Narodzenia, Wielkanocnych etc. spędziłem na dyżurze, a żona z małymi dziećmi sama w domu, przez 25 lat służby. To jest WOJSKO, a nie ciepłe kluchy.
kempczol - Nie 16 Gru, 2007

No fakt ! :czytanie:
Tym bardziej tej pani nie rozumiem. :???:
Mąż miał wypadek i mu, przepraszam za kolokwializm :efendi2: , jaja obcięło ?!
Jeżeli żona robi to za jego plecami, no to facet ma problem.
Natomiast jeśli za jego zgodą, to faceta chyba ma ... :lol:
Coś tu jest nie tak !

Maro - Nie 16 Gru, 2007

Widzisz Mari, mąż też chce odpocząć a nie nosić torby za tobą po sklepach i trzepać dywany :-o A na poważnie, to mam nadzieję, że nie jetseś Żołnierzem Zawodowym. Pomyśl o rodzinach Żołnierzy przebywających poza granicami kraju zanim następnym razem zabierzesz głos. Zdrowych, rodzinnych Świąt życzę wszystkim forumowiczom :hey:
marek090967 - Nie 16 Gru, 2007

Witam.
Dajcie kobiecie spokój, a może jej mąż służy w 3 Włocławskim pułku drogowo mostowym w Chełmnie. Oni również są na poligonie nad Wisłą raptem 4 km od JW, zakwaterowani są na terenie jednostki i mimo to, że mieszkają za jednostką noce spędzają w koszarach bo dowódca batalionu podjął taką decyzję i kropka ale żołnierze rezerwy którą tam powołali po apelu wieczornym ci z Chełmna noce spędzają w swoich domach. Kadra tego batalionu nawet sobotę i niedzielę tam spędzi mimo to, że 100% żołnierzy na niedzielę wyjechało do domu. Jedyne pocieszenie dla tych ludzi to choinka, którą dowódca batalionu nakazał ustawić na poligonie zawiesić ozdoby i światełka aby pokazać się przed generałem, który ma tam przybyć w dniu 19.12.07 aby spotkać się z rezerwą i podzielić się kiełbaską z ogniska. Pecha ma dowódca plutonu, który dostał komendę wystrugania 500 patyczków na te kiełbaski. Chyba siedzi i struga te patyczki po nocach jak ten świstak. Ja też tam będę 19.12 i zrobię parę zdjęć to zamieszczę na forum.
Padną zapewne pytania co na to kadra tego batalionu, więc odrazu wam odpowiem - ci ludzie są tam tak zastraszeni, że boją się odezwać bo dowódca tego batalionu poprostu tych ludzi terroryzuje. Mobbing przy tym co tam się dzieje to łagodna nazwa.
Kadra z którą miałem przyjemność tam rozmawiać myśli tylko o jednym - rzucić kwity do cywila bo tak mają starganą psychę. Proponowałem aby opisali ten cyrk na naszym forum ale i tego się boją.
Mówiąc krótko tam panuje terror przez duże T !!!

kempczol - Nie 16 Gru, 2007

To chyba jednak macie tam problem Koledzy.
Skoro nie macie odwagi sami napisać, to lepiej żon do tego nie używajcie.
Jak dzieją się nieprawidłowości to na co czekacie ?!
To nie są czasy UW ! :nie2:
Pozdrawiam :gent:

ptwardy - Pon 17 Gru, 2007

Aha. To ja już wiem. Dca batalionu w niedalekiej przyszłości chce koniecznie zostać generałem i będzie sprawdzał kurzyki w WC, w podległych jednostkach.
chorąży77 - Sob 27 Wrz, 2008

Witam. Bardzo dobry artykuł ale najgorsze jest to że organy ścigania twierdzą że niema pojęcia mobbingu w kodeksie karnym :efendi2: i w przypadku otrzymania takiego zawiadomienia najczęściej umarzają je jako bezpodstawne. Wojskowe organy czyli WP i ŻW nie są w ogóle przygotowane do prowadzenia dochodzeń w sprawie mobbingu a może właściwiej było by mówić o znęcaniu się psychicznym nad podwładnym ( art.352 kk). W/w organy twierdzą że dowódcy pełnią role wychowawcze i mają prawo krzyczeć na podwładnych i jest to złośliwość w granicach prawa. Jeden pan z WPG w Łodzi dał wyraźnie do zrozumienia że prokuratura zajmie się sprawą dopiero w momencie gdy osoba nad którą ktoś się znęca psychicznie targnie się na swoje życie . :efendi2:
polbruno - Pią 04 Gru, 2009
Temat postu: Re: Mobbing w armii
Panowie o mobigu można mówić duzo i wprowadzać nowe ustawy ale najgorsze zacząć je respektować.Mój były przełożony chciał mnie zniszczyć ale na szczęście udało mi się od niego uciec ale bez zwolnienia lekarskiego nie obyło się(byłem 6 miesięcy).Aby mówić o przestrzeganiu prawa w wojsku należy znieść kolesiostwo i dać szansę młody oficerom aby oni zaczeli dowodzić.Tylko oni nie są przesiąkięci starym systemem.Pozdrawiam
miki - Pią 04 Gru, 2009

polbruno napisał/a:
i dać szansę młody oficerom aby oni zaczeli dowodzić Tylko oni nie są przesiąkięci starym systemem.


A skąd ta pewność ? Znam takich co od pierwszego dnia służby są skażeni. Nie uogólniałbym takich spraw. Są to sprawy ciężkie do udowodnienia.
Wydawało mi się, że wszystko zależy od człowieka. Jego charakteru, cech osobowych, podejścia do podwładnych i przełożonych, wiedzy jaką posiada i inne cechy przydatne w pracy /służbie/ z ludźmi.

miki :cool:

Prawie emeryt - Pią 04 Gru, 2009


Młody ze względu na brak doświadczenia nie będzie zbyt dobrze dowodził, jednak to nie jest przedmiotem dyskusji, więc proszę założyć nowy temat.



Maraton - Pią 12 Mar, 2010

W dniu dzisiejszym Dzień dzisiejszy czyli pleonazm P_E mój bezpośredni przełożony w stopniu majora przeszedł wszystkich w komendzie by pożyczyć 400 zł. Może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ale On tak postępuje już od trzech lat. Potrafi nawet 10 zł pożyczyć od stażystki. Jak jest z oddawaniem? Już podaję przykład z dnia dzisiejszego i w przybliżeniu przekazuję sens słów skierowanych do kolegi. "Wiem, że jestem Ci coś winny (ponad 100 zł już od roku), ale pożycz mi dzisiaj 400 zł, w poniedziałek oddam 500." W takich sytuacjach na komendę pada strach. Najchętniej schowalibyśmy się do mysiej dziury. To podwładni czują się głupio odmawiając pożyczki 5, 10 czy 400 zł. Tu pragnę nadmienić, że nikt nie odczuł negatywnie skutków odmowy udzielenia "pożyczki", a że czujemy się niezręcznie i jak sztubacy wymyślamy powody braku pieniędzy w portfelu to też prawda. Nawet stanowcza, jednoznaczna odpowiedź -nie pożyczę, nie daje gwarancji nagabywania za kilka dni. To, iż nie oddał nam przełożony poprzednio pożyczonych pieniędzy też nie gwarantuje nam spokoju. Nawet odpowiedź typu, chcesz pożyczyć 20 zł? Masz, weź i tak nie oddasz, nic nie daje.
Może ktoś z Kolegów miał do czynienia z podobnym przypadkiem i zna sposób na takich trudnych przełożonych?

Prawie emeryt - Pią 12 Mar, 2010


Miałem takiego kolegę, który postępował identycznie. Nieopatrznie pożyczyłem mu pewną sumę, której nie mogłem od niego odzyskać. Po mojej wizycie u dowódcy ZT, szybko oddał.

Nie mówię, byś od razu meldowała swojemu dowódcy ZT, ale krótki meldunek do dowódcy JW nie załatwiłby sprawy?

i - Pią 12 Mar, 2010

Ale czy WKU ma szczebel wyższy, równy Związkowi Taktycznemu?

A sytuacja rzeczywiście chora. Czyżby ów major wpadł w nałóg gry na automatach?

Irecco - Pią 12 Mar, 2010

Maraton napisał/a:
Masz, weź i tak nie oddasz, nic nie daje.

Rzeczywiście niezręczna sytuacja. Pozostaje chyba tylko asertywność. :-o

Maraton - Pią 12 Mar, 2010

O automatach nic nie wiemy - mieszka zbyt daleko od miejsca pełnienia służby. O zakładach i owszem.
focus - Pią 12 Mar, 2010

i napisał/a:
Ale czy WKU ma szczebel wyższy, równy Związkowi Taktycznemu?


Oczywiście, że nie ma i traktujmy to jako pewną przenośnię ... :gwizdze:
Idąc tokiem rozumowania to, rzeczony oficer - major jest bezpośrednio podwładnym Komendanta WKU. Wobec powyższego na czym polega problem, aby przybrać linię oporu przedstawioną przez P_E :???:

i - Pią 12 Mar, 2010

Osobiście nie wierzę aby rada P_E coś dała. Raczej poskutkuje wprowadzeniem gęstej atmosfery. Chyba tylko to, co proponuje Irecco jest jedynym wyjściem: trzeba się uzbroić w ogromne pokłady asertywności.
szeryf3 - Nie 14 Mar, 2010

Jeżeli to jest mjr. W to nic nie poradzicie na niego bo i tak będzie się starał od kogoś pożyczyć pieniądze. Ten pan wiecznie tonął w drobnych długach i wiecznie pożyczał od kogoś nieświadomego, że raczej nigdy nie odda.
Maraton - Nie 14 Mar, 2010

To mamy już dwóch majorów.
szeryf3 - Nie 14 Mar, 2010

Ten o którym ja pisze odszedł parę lat temu gdzieś służyć. Może u ciebie pełni dalej swoją karierę?

Coś dla Ciebie. Zobacz też: tutaj oraz tutaj



TIOO - Pon 15 Mar, 2010

Panowie, a co powiecie na to że jeden z d-ców batalionów ( pan pułkownik)zbierał od żołnierzy po 1Euro na swięto jednostki,robił z tego listy kto dał a kto nie dał, bo mówił że wyciągnie z tego konsekwencje,a sytuacja rozegrała na jednej z misji i po powrocie do kraju ŻW zajeła sie tą sprawą, ale jakimś cudem wszystko ucichło a owy d-ca pojechał teraz na kolejną misije-panowie gdzie tu sens i logika :!: Jeśli tak zrobiłby ktoś wobec szeregowych to już dawno byłby w cywilu widocznie wobec kadry dowódca tak może! :!:
Maraton - Pon 15 Mar, 2010

Prywatnymi drogami dowiedzieliśmy się, że nasz major problemy finansowe miał już w poprzednim miejscu pełnienia służby. Domyślam się, że dla dowódcy był kłopotliwym podwładnym. Lecz jak tu napiętnować oficera, przecież "kruk krukowi oka ....". Zadziałało więc stare niepisane prawo naszej armii, wystawić świetną opinię i kopa w górę. Problem z głowy, teraz męczą się inni.
adalony - Sro 23 Cze, 2010

Chciałbym przytoczyć moją sprawę i prosić was o opinię.
Mianowicie sprawa dotyczy mojego wniosku o przeniesienie i złamanie drogi służbowej przez wyższych przełozonych. Jestem oficerem (ppor) ładnych parę lat i po tym jak wciąż nie proponowano mi stanowiska w macierzystej JW sam znalazłem sobie etat w innej.
W międzyczasie po powrocie z misji byłem wyznaczony na tzw kompanię odwodową jako
d-ca plutonu lecz doznałem urazu nogi i ponad miesiąc byłem na zwolnieniu lekarskim przez co trafiłem na tzw „czarną listę” do szefa sztabu brygady. Po tym jak napisałem wniosek o przeniesienie, jakimś dziwnym trafem wniosek ten wpadł w ręce w/w pana i po dowódcy batalionu który wyraził poparcie szef sztabu wpisał opinię o mnie jak to się migam i że byłem na zwolnieniu i że on nie popiera bo nie zasłużyłem. Po tym wpisał się dowódca Brygady który przychylił się niestety do opinii szefa sztabu. Nikt nie liczył się z tym że może faktycznie miałem problem zdrowotny, a nawet jeśli nie to ewidentnie podważyli sobie L-4. Nie brano również pod uwagę moich bezpośrednich przełożonych ani moich ocen i wieloletniego dowodzenia plutonem oraz bycia na misji.
Czy tu ewidentnie nie zostały przekroczone kompetencje Szefa sztabu który wpisał się w drogę służbową i ocenił mnie w negatywny sposób samemu mnie nie znając osobiście i nie pytając moich przełożonych?
Proszę o wasze opinie w tej sprawie
Z góry dziękuję

manfred - Sro 23 Cze, 2010

I tutaj po raz kolejny mści się tak zwana "droga służbowa" w postaci wpisywania (na jakiej podstawie) przez kolejnych przełożonych swoich uwag. Wyżsi przełożeni swoje uwagi wpisują czasem kierując się opiniami niższych przełożonych a czasem rzeczami zasłyszanymi lub osobiście widzianymi np. że żołnierz szedł przez plac apelowy bez czapki. Poza tym ustawa pragmatyczna nie reguluje przeniesienia na swój wniosek, natomiast jak ma wyglądać tzw. "przeniesienie na podstawie porozumienia dowódców" nikt nie wie, bo nie ma żadnych aktów wykonawczych. W sumie panuje więc wolna amerykanka czyli decydują przełożeni wedle swojego widzimisię.
Moja praktyczna rada, Kolego odczekaj miesiąc albo dwa, aż zejdziesz z czarnej listy i napisz wniosek jeszcze raz. Nie ma się co skarżyć, bo nie wiadomo na co. Za jakiś czas wszyscy zapomną i droga będzie otwarta.

quest71 - Czw 24 Cze, 2010

adalony, Szef sztabu jest przełożonym sztabowych eSów, a nie dowódcy plutonu. Jeżeli chcesz mu trochę przeszkodzić w sobiepaństwie napisz odpowiedni meldunek do dowódcy jednostki, a jeśli to nie pomoże, do jego przełożonego.
puchatek - Czw 24 Cze, 2010

quest71, a zaraz za tym meldunkiem napisz wypowiedzenie... bo to będzie taki strzał we własną stopę, wszak szef sztabu umieścił Cię na liście w ramach kreowania pożądanych zachowań personelu jednostki... myślisz, że dowódca jest tak oderwany od realiów, że zruga szefa sztabu? Prędzej wpadniesz na czarną listę u drugiego [ważniejszego] człowieka w JW, powodzenia
Irecco - Czw 24 Cze, 2010

adalony, jeżeli można coś Ci doradzić to przychyliłbym się do tego co napisał puchatek,. Obserwowałem nie raz podobne sytuacje. Wiesz jak jest, nawet gdybyś miał rację to i tak co wolno szefowi sztabu brygady STE ppłk to nie jakiemuś tam młodemu dwukropkowi. Zrobisz co uznasz za stosowne. Ciekaw jestem jak się zakończy to nieporozumienie. Życzę powodzenia. ;)

Uważaj trochę z pejoratywnymi określeniami stopni wojskowych. Kiedyś któryś z młodych dwukropków może Cię wypłazować. I będzie na prawie.

quest71 - Czw 24 Cze, 2010

puchatek, Ja już napisałem wypowiedzenie ale sytuacja adalony, jest co najmniej chora...
draconus - Pią 25 Cze, 2010

Adalony! Piszesz, że jesteś ppor. "ładnych parę lat" a zachowujesz się jakbyś miał rok służby zaw. (ze szkołą licząc) - tak jesteś oderwany od rzeczywistości.

W mojej jednostce był niedawno jeden pan, który był szefem sztabu. Pewnego razu "poprawił coś w opinii pewnego kapitana" - podobno zmienił ocenę (na niższą) i podrobił podpis. ŻW, prokurator, sąd, i podobno wyrok "w zawiasach". Niedługo potem ten ppłk awansował na płk, a kapitan, z tego co wiem, już nie służy w armii.

Obrazowo Ci to przedstawiłem Panie "Adalony"?

Przypowieść podobno jest "na faktach autentycznych". Była poruszana na NFOW.

Ozzy - Pią 25 Cze, 2010

Albo autentyczna, albo podobno. Nie można tego połączyć więc albo wiesz o czymś i piszesz że się stało, albo snujesz przypuszczenia. Wiem i cieszę się z tego, że Forum jest opiniotwórcze i pomaga zdobyć, czasami unikalną, wiedzę. Ale proszę, nie traktuj wszystkiego co na Forum się ukaże jako prawdy objawionej. Pozdrawiam :gent:
draconus - Sob 26 Cze, 2010

Sprawę znam osobiście dość dobrze. Nie jestem pewny tylko jaki wyrok dostał ten szef sztabu. Są różne wersje. W każdym razie w zawieszeniu.
Sprawa była poruszana na nfow, ale nie mogę jej znaleźć w wyszukiwarce. Z tego co pamiętam ostro zareagowali moderatorzy, bo któryś z userów za mocno wyraził się w pewnych kwestiach.
Chociaż mi trochę podejrzanie wyglądały te znikające posty.

Może przesadziłem z tym "podobno", bo sprawa była autentyczna.

Do Adalonego - czy wyczerpałeś 14- dniowy termin odwołania się od decyzji administracyjnej (odpowiedzi negatywnej na wniosek) do wyższego przełożonego?

Prawie emeryt - Sob 26 Cze, 2010

draconus napisał/a:
trochę podejrzanie wyglądały te znikające posty.

Czyżbyś coś sugerował? Nie radzę.



draconus - Sob 26 Cze, 2010

W żadnym wypadku.
Maks26 - Nie 27 Cze, 2010

Odczekaj i napisz ponownie jak radzi puchatek.
adalony - Wto 06 Lip, 2010

DZieki panowie za podpowiedzi ale chyba dam sobie sobie spokój bo to faktycznie walka z wiatrakami a raczej jej nie wygram i nic nie zyskam.
Wniosku niestety ponownie nie napisze bo stanowisko jest juz nieaktualne o które sie ubiegałem, nikt wiecznie nie bedzie czekał.
Pozostaje mi tylko czekac na rozwój sytuacji w macierzystej JW

agnieszka - Sob 04 Wrz, 2010

ADALONY proponowałbym udać Ci się na rozmowę do Dowódcy JW. Byłam w podobnej sytuacji, że dowódca batalionu nie chciał mnie wypuścić. Odbębniłam 3 lata na dowódcy plutonu, zaliczyłam misje, co się oczywiście na mnie zemściło, bo zazdrość i zawiść nie zna granic. Nie zaproponowano mi wyższego etatu, to tez go sobie znalazłam i obecnie czekam na rozkaz o przeniesienie. Nie było łatwo, ale teraz sie cieszę, że uciekam z tego chorego batalionu, gdzie szefowi sztabu tez się wydaje, ze jest bogiem, a dowódca szkoda gadać. z reszta obecnie chyba każdy,kto służy w mojej obecnej JW powie, że brak tu szacunku do ludzi w niej służących. Więc znajdź etat, weź zaświadczenie i wal do dowódcy JW na rozmowę, albo nawet już teraz przed szukaniem etatu, powiedz co zamierzasz zrobić, wyprzedź fakty. Życzę powodzenia i wytrwałości :)
JĘCZKOWSKI100 - Sob 09 Kwi, 2011

Wy kobiety macie problem z mobbingiem od niedawna a my faceci od zawsze !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :nie2:

Proszę o zapanowanie nad problemami z poprawną pisownią. Poprawiłam. MK-J

Antonio - Czw 30 Cze, 2011

W innym temacie jest post użytkownika Wiaderko. Mod miki raczył zamknąć temat, ale już go nie przeniósł tutaj, bo i po co... w końcu moderator miki zapewne wie wszystko o tym, jak zbierać dowody mobbingu, aby było to legalne itd.

Wiaderko napisał:

Cytat:
Witam. jak zdobyć dobry dowód (zgodny z prawem) na przełożonego, który notorycznie znęca się nad podwładnymi? Jest co nagrać, materiał byłby przydatny, tylko czy legalny. Personel jest raczej lękliwy, może nie potwierdzić tego co wie, czy usłyszy.


Każdy dowód podlega ocenie sądu, to najważniejsze. Z tymi nagraniami jak najbardziej, to normalny dowód. Byle nagrać z głową, bez podżegania przełożonego do znieważania, naruszania nietykalności cielesnej, wtedy to może być nielegalne.

Strefa bezpieczeństwa. Nie ma co się tym w przypadku przestępstwa co przejmować, to kodeks karny stoi wyżej od ustawy o ochronie informacji niejawnej, to jest dowód przestępstwa i tak powinien być traktowany.

Warto byłoby spisać dane tych z personelu, którzy powinni być przesłuchani w pierwszej kolejności. Zawsze ktoś się wyłamie, ktoś jest mniej lękliwy itd. Zresztą ŻW w razie zgłoszenia i tak przesłucha wszystkich.

Czym się objawia ten mobbing? Standardowo - znieważanie, jakieś nękające rozkazy i decyzje?!

-=Alex=- - Czw 30 Cze, 2011

Antonio napisał/a:
Strefa bezpieczeństwa. Nie ma co się tym w przypadku przestępstwa co przejmować, to kodeks karny stoi wyżej od ustawy o ochronie informacji niejawnej, to jest dowód przestępstwa i tak powinien być traktowany.

Jasne. Przełożony dostanie zawiasy, a żołnierz (nagrywający) straci poświadczenie bezpieczeństwa. :brawo:

Pan - Czw 30 Cze, 2011

Antonio napisał/a:
[...]kodeks karny stoi wyżej od ustawy o ochronie informacji niejawnej[...]


Antonio, kto Cię prawa uczył ? Jeśli brał za to pieniądze, żądaj zwrotu !

Jest tylko jedna ustawa, tzw zasadnicza (czytaj Konstytucja) o której można mówić, że jest ponad innymi ustawami (aczkolwiek i tu są ostatnio wątpliwości).

Nie wprowadzaj w błąd swoimi, co najmniej nieprzemyślanymi , wypowiedziami.

Wydaje się, że rozwiązaniem może być zgłoszenie się do ŻW i uwiecznienie sytuacji mobbingu za ich wiedzą i z ich pomocą. O tyle niebezpieczne, że mobbingujący może mieć znajomości w ŻW.

Lictor - Czw 02 Lut, 2012

Z góry przepraszam, że mój post nie dotyczy bezpośrednio wojska a Wojskowej Agencji Mieszkaniowej.
Sam jestem żołnierzem zawodowym ale sprawa dotyczy mojej żony, która niestety pracuje w Wojskowej Agencji Mieszkaniowej w jednym z jej oddziałów regionalnych.

Od kilku lat moja małżonka jest ofiarą mobbingu przełożonych. Była już zwolniona z pracy na podstawie bezpodstawnych aż śmiesznych zarzutów. Po niemal 2 latach batalii sądowych została "przywrócona" i wypłacono jej zaległe wynagrodzenie.

Niestety po kilku miesiącach względnej normalności mobbing powrócił w formie dodatkowych obowiązków i niewłaściwego, poniżającego traktowania przez bezpośredniego przełożonego. W grudniu żonie dołożono większą część etatu pracownika, którego przeniesiono do innego działu. Problem nie tkwi tylko w tym, że dołożono jej nadmierną ilość obowiązków ale także na rodzaju tych obowiązków.

Moja żona otrzymała bowiem w "spadku" spore zaległości dotyczące rozliczeń finansowych, niektóre sprawy wymagają sprawdzania dokumentacji z lat ubiegłych. Prostowanie tego uniemożliwia jej właściwą pracę bieżącą. Musiałaby regularnie zostawać po godzinach i tu jest kolejny problem. Jeżeli zostaje po godzinach to nielegalnie ponieważ nie ma na to zgody przełożonych. Przełożeni nie widzą żadnego problemu a nawet publicznie przy innych pracownikach wytykają jej brak umiejętności organizacji pracy.

Kilka dni temu żona otrzymała zgodę na pracę po godzinach dopiero po pisemnym wniosku do dyrektora OR. Jakiś czas temu zwróciła się o pomoc do Biura Prezesa WAM, ponieważ jest traktowana inaczej niż inni pracownicy, którzy nie są tak obciążani.
Biuro Prezesa nakazało dyrektorowi OR powołanie komisji do wyjaśnienia tej sprawy.
I tu właśnie mi ręce opadły, ponieważ zlecono wyjaśnienie mobbingu osobie nie tylko odpowiadającej za mobbing w OR ale biorącej w nim według mnie udział, osobie, która ma wielkie pretensje do mojej żony, że zwróciła się o pomoc do Biura Prezesa a która z moją żoną nie chciała wcześniej rozmawiać.

W dniu dzisiejszym szanowna komisja w składzie wicedyrektor, bezpośrednia przełożona, kierownik działu organizacyjno personalnego, radca prawny (ten sam, który reprezentował firmę w sądzie pracy, gdy moja żona założyła sprawę o bezprawne i bezzasadne zwolnienie) i przedstawiciel organizacji związkowej przesłuchiwali moją żonę po czy pan wice sporządził notatkę w której ujął to co uważał za słuszne, jednocześnie przemilczając to co usłyszał niewygodnego i z czego musiał by się przełożonym tłumaczyć.
Podobno było to także nagrywane, niestety tej formy zapisu nie było dane żonie zweryfikować. Zmęczona po kilkunastogodzinnych dniach pracy (w ostatnim czasie), doprowadzona do stanu silnego wzburzenia emocjonalnego była przesłuchiwana jak oskarżony na policji przez swoich szefów "podejrzewanych" o mobbing.
Moja małżonka ma już objawy depresji, obawiam się o jej zdrowie psychiczne niestety nie wiem jak mogę jej pomóc, niestety służę daleko od domu.

Czy nie uważacie, że w takim przypadku powinna zostać powołana niezależna komisja, spoza OR czy nawet z Biura Prezesa, który właśnie jest pracodawcą?

MK-J - Czw 02 Lut, 2012

Tak "na gorąco" podrzucam kilka linków, może na początek się przydadzą:
Krajowe Stowarzyszenie Antymobbingowe
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Antymobbingowe
Adresy
:gent: M.

lokom - Czw 02 Lut, 2012

Nikt nie może być śledczym sędzią we własnej sprawie. Prośba Twojej żony do wyższego przełożonego powinna zostać potraktowana jako skarga, i do wyjaśnienia sytuacji powinien powołać własną komisję. Być może to nie nastąpiło gdyż:
- żona nie skarżyła się wcześniej dyrektorowi;
- żona w swojej skardze nie wskazała na tolerowanie takich sytuacji przez dyrektora i jego zastępcę.
Tak czy inaczej, zarówno protokół z wysłuchania, jak i całość materiałów powinny zostać udostępnione do zapoznania się osobie skarżącej. Do dokumentów tych powinna mieć prawo wnoszenia uwag. Można sobie nawet na spokojnie, w domu, przygotować stosowne oświadczenie i zażądać włączenia do akt tej sprawy, a w nim wykazać poruszone tu nieprawidłowości w składzie komisji, rzutujące na jej obiektywność.

Antonio - Czw 02 Lut, 2012

lokom napisał/a:
protokół z wysłuchania


Nie osłabiaj mnie. Protokół z czego? Od kiedy dyrektor ma uprawnienia śledcze? :lol:

lokom - Pią 03 Lut, 2012

Antonio, to nie takie trudne, wystarczy czytać ze zrozumieniem.

SJP PWN
Przesłuchanie:
1. «sprawdzenie umiejętności osób, które startują w jakimś konkursie lub ubiegają się o coś»
2. «sytuacja, w której policjant, prokurator itp. zadaje komuś pytania dotyczące popełnionego przestępstwa»
Wysłuchać-wysłuchiwać:
1. «słuchając, przyjąć coś do wiadomości lub posłuchać czegoś do końca»
2. «spełnić czyjąś prośbę, czyjeś żądanie»

Jakby co, zawsze mogę wpaść do Twojej Jednostki ŻW i wytłumaczyć tę różnicę. Ale myślę, że wystarczy jak poczytasz te definicje, a potem pomyślisz. KPK nie rządzi światem, tylko pracą dochodzeniowo-śledczą.
Zresztą, jak widać przesłuchanie ma szersze zastosowanie niż Twoja wiedza podpowiada.

A protokół to:
1. «oficjalne pisemne sprawozdanie z przebiegu rozprawy, posiedzenia, zebrania itp.»
2. «dokument będący sprawozdaniem z przebiegu czynności urzędowych»
3. «ogół zasad postępowania przyjętych w określonych okolicznościach»
4. «zasady wymiany informacji i współpracy programów i urządzeń komputerowych»
5. «w dokumentach średniowiecznych: część wstępna informująca o tym, kto i dla kogo wystawia dokument»

Widzisz, uczyć się można całe życie i coś poza swoim podwórkiem też można poznać.

JW - Pią 03 Lut, 2012

MK-J napisał/a:
Tak "na gorąco" podrzucam kilka linków, może na początek się przydadzą:
Krajowe Stowarzyszenie Antymobbingowe
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Antymobbingowe
Adresy
:gent: M.


Tak "na gorąco", to podrzuciłaś link do jednego z naszych forumowiczów :gent:

Lictor,
Dokumentować, dokumentować i jeszcze raz dokumentować. Kontakt z prawnikiem jest wskazany. Sprawy o mobbing są bardzo trudne. Proponuję prowadzenie "pamiętnika" w stylu w dniu ... w obecności ... doszło do następującego zdarzenia...
Podjęcie leczenia jest również wskazane. Dokumentacja medyczna w przypadku procesu bardzo się przyda.
Natomiast w przypadku protokołu z wysłuchania, to Twoja żona zawsze może sporządzić własne pismo i przesłać je dalej.

bond - Pią 03 Lut, 2012

Lictor, ponieważ "ścieżkę" już z zoną znacie, moim zdaniem, nie pozostaje nic innego jak sprawa w Sądzie Pracy.
JW - Pią 03 Lut, 2012

Bond,

Nie tak szybko. Do sądu zawsze można pójść, ale prawdopodobieństwo wygranej jest znikome. Jak mówią statystyki zaledwie jedna sprawa na 20.

Cytat:
§ 2. Mobbing oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym
nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę
przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie
pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników.


Szeroka ta definicja i naprawdę trzeba się dobrze napracować, aby się udało.

ja971032 - Pią 01 Mar, 2013
Temat postu: szcunek dla podwładnych....
Witam.
Od kilku dni utwierdzam się w przekonaniu, że w naszym "kochanym" wojsku (a przynajmniej w SP) nie ma ludzi zasługujących na stanowiska dowódców.. Dowódca wyzywa na odprawach i rozprowadzeniach swoich podwładnych od nierobów i jeszcze dużo gorzej, a przyjeżdża jego przełożony i oficjalnie daje mu przyzwolenie na takowe postępowanie... Pozostali oficerowie oczywiście honorowo milczą, przecież ich nikt nie wyzywa, a szeregowi i podoficerowie przyjmują na garba... ciekawe jak długo wszyscy to będą znosić...?

Antonio - Sob 02 Mar, 2013

Aż któryś się wkurzy i zacznie go nagrywać, potem skrzynie chłopaków i wysmarują kwita gdzie trzeba albo przyjdą sami. Zapraszamy!
Ryś - Sob 02 Mar, 2013

Antonio rozumiem Twoje zażenowanie tym co napisał przedmówca. Wiem z doświadczenia, że jest to śliska sprawa i takie rzeczy trzeba robić umiejętnie i z głową. :czytanie:
Peacekeeper - Nie 03 Mar, 2013

Każdy powinien zdawać sobie sprawę, że jesteśmy specyficznym środowiskiem. Powinniśmy być bardziej odporni na działanie w stresie niż inni, wykonujemy zadania pod wpływem stresu, presji i oczekuje się od nas ich wykonania. Zgadzam się w kwestii dowódców z przedmówcą ja971032. Przepraszam ale nie wiem skąd armia pozyskuje kandydatów na oficerów (żeby nie było wszędzie są czarne owce) ale nóż się w kieszeni otwiera kiedy widzi się bezradność moich dowódców (od dcy plutonu i wyżej). Zero jakiegokolwiek ogarnięcia, takiego typowego trepowskiego zacięcia, w oczach podwładnych darmo szukać autorytetu. Nie wspomnę już o braku zdolności do samodzielnego podejmowania decyzji - po prostu strach nie pozwala. Brak elastyczności i nie szablonowego działania. Jak to powiedział Dca dywizji, w której służę przy podsumowaniu jednego z ćwiczeń: " 2/3 dywizji zginęło ale cel został osiągnięty". "Ludzie listy piszą..." tak śpiewali Skaldowie, i pisać będą tylko niech przy tej okazji nie podpisują się za innych. Ile to tłumaczenia... w pale się nie mieści !!!
Magnum360 - Sob 02 Sie, 2014

w szkole tez jest mobing i jeszcze gorszy.
Stevie - Nie 03 Sie, 2014

W szkole uczyli Ciebie rozpoczynania zdań wielką literą? Więc radzę pisać poprawnie.
:gent:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group