Moje hobby - ROWER i wszystko co się z nim wiąże.

sirpsycho9 - Nie 23 Wrz, 2007
Temat postu: ROWER i wszystko co się z nim wiąże.
Zapraszam do dyskusji zarówno "górali" jak i "szosowców" nie zapominając też oczywiście o "turystach". Uważam, że rower to wspaniała forma wypoczynku. Nie ma to jak odstresować się w ten sposób po pracy. Na rowerze jest czas na przemyślenia.

Nie każdy użytkownik dwóch kółek radzi sobie z naprawami swojego sprzętu. Ja też do nich należę. Głupia (wydawałoby się) regulacja przedniej przeżutki może doprowadzić do szału mniej cierpliwych. Albo kto z początkujących wie, że łańcuch należy wymieniać po przejachaniu 1000 km? W ten sposób oszczędzamy kasety (koła zębate) i przeżutki. Myślę że możnaby się wymienić tu właśnie na forum cennymi poradami.

Inna sprawa to scieżki rowerowe. Jest ich bardzo mało więc jeśli ktoś zna jakąś fajną trasę (gładki asfalt, mały ruch, strome podjazdy, piękne widoczki, ciekawe miejsca itp.) to mógłby się podzielić takimi wiadomościami. Oczywiście podając miejsce w Polsce, z którego pochodzi.

No i oczywiście można poradzić się co do zakupu dwóch kółek. Ja osobiście od 4 lat jeżdżę na tym samym rowerze czyli na MERIDA model Kalahari 590 z drobnymi przeróbkami. Właściwie to podstawowej wersji została już tylko rama, kółka i amortyzator.


A pierwsze pytanie jakie chciałbym zadać to jaka przeżutka na tył :?:

oczko - Nie 23 Wrz, 2007

Polecam dla wszystkich bikerów:

www.bikestats.pl

ps. z tym łańcuchem to nie tak :) , bo ja bym musiał wymieniać go 10 razy w roku, wszystko zależy od klasy sprzętu i jak sie o niego dba.

Ciekawy temat, bedę tu czesto napewno zaglądał.

sirpsycho9 - Pon 24 Wrz, 2007

Miałem wczesniej: przeżutka tył ACERA, przód ACERA, kaseta i korba chyba jeszcze z nizszej półki. Teraz z tyłu mam DEORE XT, przód ALIVIO, korba i kaseta też ALIVIO. Czy uważasz, że na tym zestawie łańcuch nie zetnie mi szybciej tylnej kasety? Że mogę śmiało jeździć na jednym łańcuchu np. 5000 km?
oczko - Pon 24 Wrz, 2007

Jeżeli chodzi o trwałośc napędu, podstawowa sprawa jak już wyżej wspomniano to jego czystość. Osobiście stosuje oliwkę Rolhoof ( jakoś tak ), jestem zadowolony. Wskazane jest przy czyszczeniu łancucha, oczywiście sciagając go i mocząc np w ekstraktycyjnej, aby następnie założyc go na tzw lewą stronę, pozwala to na właściwe docieranie sie napędu. W/w zestaw bedzie długo pracował pod warunkiem choć znikomej konserwacji. Wiadomo napęd ni emoże być tlusty zawalony olejem itd, to so ma być smarowane jest głównie w środku łancucha. Osobiście katuję swój rower na rożnego rodzaju MTB , maratonach itd, w bardzo ciężkim terenie, korba Alivio i podobej klasy kaseta trzymają się dzielnie już z 6 tyś. Lecz nadchodzi wymiana na XT nie z konieczności ale z innych wzgłędów. :)
oczko - Pon 24 Wrz, 2007

Mam tarczóweczki, rewelacja. 3 lata i żadnej wymiany klocków, a czasami sa ostro katowane na długich zjazdach.
Do v-ek nie ma co porównywać, nigdy nie brudzą się, skuteczność dużo lepsza, poprostu brzytwa. Mam zwykłe mechaniczne, żadne hydrauliki i jest super, regulacja dokladna itd, żadnego palenia klocków na feldze. Trzeba sie tylko oswoić z nimi bo jak to tarczówka np.: w motorze, za mocno przyciśniesz i koło się bardzo szybko blokuje.

sirpsycho9 - Pon 24 Wrz, 2007

El Lobo napisał/a:
Jak jeździsz jak wariat po ulicach takiego miasta jak Warszawa


Jeżdżę raczej poza miastem. Raczej równym tempem. Średnio jakieś 30-60 km. Średnia wychodzi mi około 26-28 km/h.

oczko napisał/a:
Wiadomo napęd ni emoże być tlusty zawalony olejem itd


To wiem. Smar chłonie piasek i inne syfy i robi się w układzie wspaniała pasta polerska, która ściera wszystko.

oczko napisał/a:
Mam tarczóweczki, rewelacja.


Jaka firma i w jakiej cenie?

A i coś jeszcze. Na początku tego sezonu kupiłem licznik rowerowy SIGMA BC 1606L. Jestem nim zachwycony. Ma wszystko co potrzeba (podświetlanie i licznik kadencji też). Cena około 70 zł. Gorąco polecam. :gent:

sirpsycho9 - Sro 17 Paź, 2007

Czarodziej napisał/a:
Mam SIGMĘ 1200 z RDS i jest to już moja kolejna Sigma i zawsze sprawuje się bez zarzutu.


Z RDS? No powiem, że robi wrażenie. A łączy się z internetem? Mnie licznik zwykły wystarczy. Uważam, że licznik kadencji to już wypas. Jakbym miał zbyt rozbudowany licznik to chyba wiecej uwagi poświęcałbym jego wskazaniom niż jeździe. A gdzie wtedy przyjemność? :cool:

sirpsycho9 - Czw 18 Paź, 2007

Cytat:
Nowy tegoroczny model 1606 jest podświetlany


No właśnie taki model posiadam ale zapłaciłem za niego tyle, że jeżeli masz model dwa razy tańszy to chyba dostaleś go za darmo... 70 złotych za SIGMA 1606L to chyba niezbyt wygórowana cena? A może przepłaciłem? Aż tak się nie znam na licznikach. Jestem zadowolony z tego modelu. Pozdrawiam. :gent:

sirpsycho9 - Pią 19 Paź, 2007

Czarodziej napisał/a:
Pochwal się lepiej na jakim baiku śmiagasz ?


No chyba Cie rozczaruję. Nic szczególnego. MERIDA Kalahari 590 z drobnymi przeróbkami. Korby Alivio, kaseta Alivio, przeżutka przód Alivio, tył Deore XT. Ja jestem bardzo zadowolony. Może jak dłużej pojeżdżę to zainwestuję w coś lepszego. Na razie wystarcza. Pozdrawiam. :cool:

thikim - Nie 21 Paź, 2007

Tak nawiasem mówiąc, jeszcze u mnie w stodole stoi rower przedwojenny :D , bez jakiegoś szczególnego dbania, fakt rzadko uzywany, ale działa do tej pory :P , a tu mowa o wymianie łańcucha co 1000 km :P
Uwielbiam wycieczki rowerowe, najbardziej w połączeniu z fotografowaniem, czyli raczej spokojna jazda, zwiedzanie, turystyka,trasy od 30 do 100 km. Jak z każdym sportem nie należy jednak przesadzać, bo to niezdrowe bywa.

sirpsycho9 - Pon 22 Paź, 2007

Czarodziej napisał/a:
Kalahari 590 nieźle wygląda w czarnym kolorze z tarczówkami.


Moja "Kalaharynka" jest czarno-czerwono-biała. Tylko takie mieli wtedy dostępne kolory. :cool:

sirpsycho9 - Sro 24 Paź, 2007

El Lobo napisał/a:
thikim, Miałem przyjemność przeprowadzić remont generalny podobnie starego roweru.


Mam nadzieję, że nie masz na myśłi mojej Kalaharynki, bo jeżeli tak to się chyba popłaczę... :cool:

Jeżeli remontowałeś to podaj proszę kilka wskazówek dotyczących eksploatacji... Pozdrawiam. :gent:

Krismeister - Sro 30 Sty, 2008

Ja miałem orginalnego Lincolna ale na słabym osprzęcie więc sobie zrobiłem składaka z niego, ale ciągle osprzęt mam za słaby. Mam ramę, siodełko i piasty z Lincolna, skoczek tylni Shimano Achera, przedni Eksadże (czy jakoś tak) zamontowałem od kolażówki, zebatka przednia też Eksadże eliptyczna od kolażówki, klamkomanetki Shimano. razem dałem za niego 545zł. Wiem, że to mało, ale na wiosne chce sobie kupić jakąś Meride kompletną nową ze sklepu gdzieś za 3000zł. Co do pytania ja jestem ze Szprotawy w Lubuskim i nie znam żadnych ścieżek rowerowych bo ja zawsze w trasie międzymiastowej. Wole rowerki szosowe MTB z jednym amultyzatorem. :D :cool:
BAZAR - Pią 01 Lut, 2008

A ja się pochwale że jestem w trakcie składania rowerku na kalahari 590 tylko że rama będzie cała w kolorze czarny mat
neo11 - Nie 03 Lut, 2008

El Lobo napisał/a:
Jednak nawet po przetarciu ramy, aby kolor (płomienie, jakże by inaczej) się lepiej trzymał nie wiele to daje


Żeby na lakierze proszkowym trzymał się inny lakier to musisz go dobrze zmatowić a potem pomalować akrylem nic innego nie będzie się trzymać. Dobrze też na to położyć bezbarwny ale też akrylowy.

Krismeister - Nie 03 Lut, 2008

E to znam gościa (widać że żółtodziób) który starą farbę z ramy zamiast papierem ściernym powolutku zetrzeć do gołej blachy to złapał za fleksa i całą ramę ztarł tarczą (mógł chociaż szczotkę założyć). Przed położeniem farby nic nie było widać ale później to wyglądało jakby tą ramę obito młotem i wyrzeźbiono fałdy :dobrarobota: :brawo: :viktoria: A farbę też fajnie nałożył. Jedną warstwę na źle startą drugą. Potem nałożył drugą i nie było widać starej (przynajmniej przez tydzień). Naklejki poprzyklejał tak że z daleka było widać że są krzywo naklejone. Na ową ramę nałożył ostprzęt falkona (przynajmniej komplet) i chciał ten rower pchnąć za 500zł ale go wyśmiałem. Ale sprzedał jakiemuś frajerowi za 200zł. A za ten rower nawet 100zł bym nie dał. :dobrarobota: :brawo: :viktoria:
Krismeister - Nie 03 Lut, 2008

Dla chcącego nic trudnego. Jakby się uparł to by w dwa dni obrobił. Ale oczywiście z małą pomocą. :D :cool:
AndrzejM - Wto 05 Lut, 2008

Witam
Nie polecam tego rozwiazania. Domyślam się, że mowa o ramie stalowej, ale mimo to, samo podgrzanie elementów potrafi zmienić niestety strukturę spawów a wtedy taki rower może sie rozlecieć. No chyba,że ktoś lubi ekstremę to dlaczego nie. Jeśli już to warto zainwestować troszkę kasy w malowanie piaskowe. Wybór wzoru i koloru dowolny a i bezpieczniej można na takim sprzęcie jeszcze pojeździć.

Krismeister - Sro 06 Lut, 2008

Piaskowe to jeżeli się nie myle to dzieje się w jakimś specjalnym piecu i jaką specjalną farbą nie taką zwykła. Nie wiem dokładnie, jedyne co wiem to, że bez odpowiedniego sprzętu i zaplecza nie przeprowadzisz takiej opcji. :D :cool:
AndrzejM - Sro 06 Lut, 2008

Oczywiście o to właśnie chodzi.A co do spawów to w zwykłych stalówkach typu market różnie bywa.Chyba,że mówimy o rowerach markowych to może być inaczej.Ale kto maluje markowy rower?
AndrzejM - Czw 07 Lut, 2008

Mam do wszystkich pytanie. Jak wielu żołnierzy jeździ rowerami? I nie chodzi mi tutaj o dojazd do pracy ale bardziej zorganizowanie.Ja w WSOSP założyłem klub rowerowy przy oddziale PTTK. Jest nas kilku zapaleńców, co organizuje wycieczki, wyjazdy na maratony, ew lokalne zawody. Można by się skrzyknąć i zorganizować. Nasi przełożeni wymagają od nas kondycji fizycznej, ale nie zapewniają nam warunków do jej wypracowania.Liczy się praca i tylko praca.Można by zainteresować przełożonych,że rowery są o wiele mniej kontuzjogenne niż np. siatka czy noga, i zorganizować ogólnopolskie zawody w kolarstwie XC dla wojska.Co o tym sądzicie?
AndrzejM - Czw 07 Lut, 2008

Rowery to nie ich działka.Pozostał MON i wydział społeczno-wychowawczy.Wkurza mnie tylko jedno,że zawody w pływaniu,siatkówce,koszykówce są organizowane na wszystkich szczeblach a inne dyscypliny się nie liczą.Przecież jazdę na rowerze można pogodzić z orienteringiem,a to ma przecież zastosowanie w wojsku.Żeby coś zorganizować trzeba wykazać,że jest zapotrezebowanie na daną rzecz.I tu mamy zgryz.
Tylko_Spokojnie - Sro 20 Lut, 2008

Witam!

Jeśli chodzi o napęd to bikerzy najczęściej stosują dwie metody:
1. kupuje sie wysokiej klasy łańcuch (oczywiście przy w miarę dobrej korbie i wielotrybie) i jeździ sie aż do zajechania napędu (tzn. aż zacznie przeskakiwać łańcuch),wtedy trzeba juz wymienić wszystko
2. kupuje 2 lub nawet 3 łańcuchy niższej klasy i wymienia co 1000 km, czyli łańcuch 1,2,3 i znowu to samo aż do zajechania napędu (ta metoda ma chyba więcej zwolenników)

Skracanie łańcucha o ,,oczko" w przypadku rozciągnięcia łańcucha niestety nic daje. Sam to przerabiałem, bo niejednokrotnie zerwałem łańcuch. Łańcuch rozciąga sie na całej długości i ,,ścina" zęby w korbie i wielotrybie.

Jeśli ktoś będzie wymieniał już korbę to polecam z wymiennymi blatami, bo po co następnym razem wymieniać znów całą korbę.A blaty to najlepiej stalowe ponieważ mają wyższą odporność na ścieranie niż aluminiowe( co prawda są trochę cięższe ale co tam).

Co do smarów ja używam Finish Line Wet bodajże i jestem całkiem zadowolony. W sumie to polecam smary na ciężkie warunki pogodowe nawet jak jest ładnie ponieważ są one gęstsze i się dłużej trzymają.

I jeszcze jeśli chodzi malowanie. Kumpel użył do tego opalarki (a nie palnika) i elegancko mu zszedł lakier, niestety nie pamiętam czym malował.

Pozdrowienia :gent:

AndrzejM - Czw 21 Lut, 2008

Witam
Do smarowania polecam Rohloff`a.Mocniejszy od Finisha. Co do łańcucha to wszystko zależy od sposobu jazdy i warunków. to co polecasz jest dobre przy turystycznej jeździe.
W poprzednich postach pisałem o imprezach. Nawiązałem kontakt z Cezarym Zamaną i jestesmy na wstepnych ustaleniach co do Maratonu 24H. Złożyłem propozycje o dopuszczeniu do udziału ekip wojskowych może o jakiś dodatkowy puchar. Co o tym sądziecie żołnierze kolarze?

Tylko_Spokojnie - Czw 21 Lut, 2008

Tyle że palnik może obniżyć wytrzymałość ramy. Widziałem jak jednemu kolesiowi w mojej mieścinie sie rozjechała, niezbyt przyjemny widok- ponad 3 miechy w szpitalu (tyle,że on bawił sie we freeride i takie tam skakanie po hopkach).

Co do piast, no to mogę powiedzieć tyle, że jak mi sie kiedyś rozsypała cała i zbierałem kulki w piasku to sie mocno wkurzyłem i kupiłem piasty z łożyskami maszynowymi. Zrobiłem na nich ponad 17 000 km i zero obsługi, żadnego smarowania a chodzą obie elegancko.

No Panowie sezon w sumie można uznać za rozpoczęty, bo temperatury jak na tę porę całkiem przyjemne, kręcicie już coś?

AndrzejM - Pią 22 Lut, 2008

My w okolicach Dęblina już rozpoczeliśmy sezon rowerowy. Zapraszam do obejrzenia fotek z tras.
http://picasaweb.google.pl/andrzejm8/Piskory
http://picasaweb.google.p...LasKleszczowski

Pozdrawiam. :hey:

[ Dodano: Czw 06 Mar, 2008 ]
Witam
Oj coś mało wojskowych rowerzystów na forum.Widac jeszcze zima. Wkleiłem zły album o lesie kleszczowskim bo robiłam zdjęcia dla Cezarego Zamany z Mazovia MTB. A powinno byc to:
http://picasaweb.google.pl/andrzejm8/LasStawski
Jesteśmy obecnie na etapie załatwiania maratonu 24 godzinnego. Pozdrawiam i oby wiosna szybcie j nadeszła.

[ Dodano: Pią 07 Mar, 2008 ]
Witam wojskowych kolarzy
Wiosna za pasem.Robi się cieplej za chwilę zacznie się sezon rowerowy.Polecam
www.mazoviamtb.pl Imprezy organizuje Cezary Zamana. Poziom trudności jest naprawdę dla każdego średnio wytrenwanego kolarza. Pozdrawiam

Krismeister - Pon 31 Mar, 2008

O panowie mi zima z roku 2007 na 2008 nie przeszkadzała. Kilka odcinków zaliczyłem z ekipą. Ale już czuje wiosnę więc wiem, że trzeba rowerek przygotować na sezon. :D :cool:
jakubn - Sro 16 Lip, 2008

poszukuję wojskowych szosowców z okolic bydgoszczy
bolec71 - Pią 25 Lip, 2008

A ja mam pytanie do znawców kodeksu drogowego:

Czy w miejscu gdzie istnieje ścieżka rowerowa rowerzysta ma prawo jechać po drodze publicznej ? :!: :?:

Dzisiaj jechałem z Helu do Juraty 40 minut :zly3: bo dwa barany na rowerach jechały jezdnią kompletnie blokując ruch. Dla tych którzy znają ten odcinek nie muszę dodawać że wyprzezdenie takich "inteligentów" w sezonie na tym odcinku jest niemożliwe.
Dodam że wzdłuż całego Półwyspu biegnie wybudowana za ciężkie pieniądze ścieżka rowerowa.

thikim - Pią 25 Lip, 2008

Zawsze tego byłem pewien :D z http://kopalniawiedzy.pl/...w-Bath-696.html
Cytat:
Kask zwiększa prawdopodobieństwo kolizji

Rowerzyści, którzy jeżdżą w kaskach, są częściej ofiarami kolizji drogowych. Dzieje się tak m.in. dlatego, że kierowcy mijają ich w mniejszej odległości (średnio podjeżdżają o 8,5 cm bliżej) niż cyklistów poruszających się z "gołą" głową.
Dr Ian Walker, wykładowca na Uniwersytecie w Bath, wykorzystał w swoich badaniach rower wyposażony w specjalny sprzęt: miniaturowy komputer oraz ultradźwiękowy czujnik odległości. W ten sposób zanalizował 2500 "mijanek" rower-samochód w dwóch brytyjskich miastach: Bristolu i Salisbury. Walker został dwukrotnie potrącony w trakcie eksperymentu. Raz przez autobus i raz przez ciężarówkę. Nosił wtedy kask.
Przeciętnie samochód przejeżdżał w odległości 1,33 m od rowerzysty, ciężarówki w odległości 1,14 m, a autobusy 1,10 m.
Nie uzyskano dowodów na to, że samochody z napędem na 4 koła podjeżdżają bliżej niż zwykłe auta.
To badanie pokazuje, że kiedy kierowcy mijają rowerzystę, na pozostawiany margines błędu wpływa jego wygląd. Ograniczając pozostawianą przestrzeń, kierowcy zmniejszają margines bezpieczeństwa, potrzebny cykliście do radzenia sobie z przeszkodami drogowymi, takimi jak studzienki ściekowe czy dziury w nawierzchni. Nie biorą też pod uwagę błędów własnej oceny sytuacji. Wiemy, że kaski są użyteczne podczas upadków przy małej prędkości jazdy, a także bezsprzecznie zwiększają bezpieczeństwo jazdy dzieci. Jest jednak kontrowersyjne, czy dają jakąkolwiek ochronę podczas zderzenia z samochodem. Studium sugeruje nawet, że hełm może zwiększać prawdopodobieństwo kolizji.
Walker uważa, że rowerzysta w kasku jest przez kierowców postrzegany jako swego rodzaju wojownik uliczny odziany w lycrę.

Osobiście też dodam od siebie że trudniej z koncetracją i utrzymaniem równowagi gdy się czajnik na głowę zakłada.

Jankes - Pią 25 Lip, 2008

bolec71 napisał/a:
A ja mam pytanie do znawców kodeksu drogowego:



Za http://www.bikeportal.pl/...p?article_id=27

Nie wiem czy to aktualne przepisy ,ale

Prawo o ruchu drogowym - przepisy dotyczące rowerzystów
Ujednolicony tekst ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (tekst pierwotny w Dz. U. z 1997 r. nr 98, poz. 602) sporządzony na podstawie Dzienników Ustaw:
a. z 2003 r. Nr 58, poz. 515 (urzędowy tekst jednolity), Nr 124, poz. 1152, Nr 130, poz. 1190, Nr 137, poz. 1302, Nr 149, poz. 1451 i 1452, Nr 162, poz. 1568, Nr 200, poz. 1953 i Nr 210, poz. 2036,
b. z 2004 r. Nr 29, poz. 257, Nr 54, poz. 535, Nr 92, poz. 884, Nr 121, poz. 1264, Nr 173, poz. 1808 i Nr 273, poz. 2703,
c. z 2005 r. Nr 25, poz. 202, Nr 90, poz. 756, Nr 90, poz. 757 i Nr 109, poz. 925
Poniższa wersja zawiera wyciąg przepisów dla rowerzystów oraz odzwierciedla stan prawny na 12 sierpnia 2005 roku



Cytat:
Oddział 11
Przepisy dodatkowe o ruchu rowerów, motorowerów oraz pojazdów zaprzęgowych
Art. 33.
1. Kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub z drogi dla rowerów i pieszych. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.
1a. W razie braku drogi dla rowerów lub drogi dla rowerów i pieszych kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z pobocza, z zastrzeżeniem art. 16 ust. 5, a jeżeli nie jest to możliwe - z jezdni.
2. Dziecko w wieku do 7 lat może być przewożone na rowerze, pod warunkiem że jest ono umieszczone na dodatkowym siodełku zapewniającym bezpieczną jazdę.
3. Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania się:

1. jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu;

2. jazdy bez trzymania co najmniej jednej ręki na kierownicy oraz nóg na pedałach lub podnóżkach;

3. czepiania się pojazdów.

bolec71 - Pią 25 Lip, 2008

Dzięki Jankes :gent:

Od jutra chyba zacznę akcję "pinezka" :tongue10:

Jankes - Pią 25 Lip, 2008

Nie ma za co ;)

Swoja drogą byłem tam niedawno (koniec czerwca) - i nie widziałem "baranów" :lanie: - ale to było jeszcze przed sezonem :)

Diver - Pią 25 Lip, 2008

Witam
Mam pytanie do znawców współczesnych rowerów.
Jeżdżę od 20 lat na rowerze. Ma koła 28, nazywa się Uniwersal i trochę przypomina znanego może bardziej Waganta. Jako, że kona, myślę o kupnie nowego roweru, ale nie do końca rozumiem tych wszystkich geometrii ramy i różnic między różnymi detalami.
Dam przykłady
Mam 176 wzrostu.
Mierzyłem rowery Cube z serii CLS.
Jaki powinien być rozmiar dla mnie. Były w sklepie rozmiar 46 - zdecydowanie za mała odległość pomiędzy siedzeniem, a kierownicą, W 60 odległość była ok, ale belka pomiędzy kierownicą a siodełkiem jest za wysoka i rower trochę za wielki.
A czemu nie kupić damki? Przynajmniej "jajecznica" nam nie grozi. :-)
Sprawdzałem jeszcze Giant X-sport 4, ale był trochę też za wielki.
Ogólnie rower chyba typu cross (tak to się chyba w współczesnej terminologi nazywa), ale z możliwością przyczepia lekkich błotników i bagażnika. Tzw trekkingowe, odrzucają mnie całą masą zbędnego chłamu, który i tak przy "poważniejszym" traktowaniu się urywa zgina i ciąży. Rower do jazdy po mieście, lesie i drogach w górach. Żaden MTB lub downhill.
Jednym słowem lekki z możliwością instalacji błotników i bagażnika, raczej koła 28 bo większość trasy po Mazowszu.
Coś polecacie? Kasa to jakieś 1200-1800zł.
Pozdrawiam

homontos - Pią 25 Lip, 2008

Diver napisał/a:
Witam
Mam pytanie do znawców współczesnych rowerów.
Jeżdżę od 20 lat na rowerze. Ma koła 28, nazywa się Uniwersal i trochę przypomina znanego może bardziej Waganta. Jako, że kona, myślę o kupnie nowego roweru, ale nie do końca rozumiem tych wszystkich geometrii ramy i różnic między różnymi detalami.
Dam przykłady
Mam 176 wzrostu.
Mierzyłem rowery Cube z serii CLS.
Jaki powinien być rozmiar dla mnie. Były w sklepie rozmiar 46 - zdecydowanie za mała odległość pomiędzy siedzeniem, a kierownicą, W 60 odległość była ok, ale belka pomiędzy kierownicą a siodełkiem jest za wysoka i rower trochę za wielki.
A czemu nie kupić damki? Przynajmniej "jajecznica" nam nie grozi. :-)
Sprawdzałem jeszcze Giant X-sport 4, ale był trochę też za wielki.
Ogólnie rower chyba typu cross (tak to się chyba w współczesnej terminologi nazywa), ale z możliwością przyczepia lekkich błotników i bagażnika. Tzw trekkingowe, odrzucają mnie całą masą zbędnego chłamu, który i tak przy "poważniejszym" traktowaniu się urywa zgina i ciąży. Rower do jazdy po mieście, lesie i drogach w górach. Żaden MTB lub downhill.
Jednym słowem lekki z możliwością instalacji błotników i bagażnika, raczej koła 28 bo większość trasy po Mazowszu.
Coś polecacie? Kasa to jakieś 1200-1800zł.
Pozdrawiam



To może poszukaj sobie coś z firmy KELLY`s stosunek bardzo dobry stosunek jakości do ceny, w tej cenie nawet znajdziesz coś na Deore :)

Tylko_Spokojnie - Sob 26 Lip, 2008

Tak jak pisze El Lobo, najlepiej się przymierzyć do roweru. Jeśli chcesz jeździć turystycznie, wybierz rower, na którym Twoja pozycja jest bardziej wyprostowana , czyli krótsza górna rura. Dobrze byłoby również żeby miedzy kroczem a górną rura mieściła się co najmniej dłoń ( oczywiście jak stoisz).

Co do rozmiaru kół, to i tu El Lobo ma rację. 28 fajnie pomykają na asfalcie w ,, trasie". Ale w terenie radzą sobie już gorzej. Z ogumieniem też ciężko. 26 są bardzo uniwersalne.

W przedziale cenowym który podałeś, to większość markowych producentów ma przyzwoite rowerki. Oczywiście górna granica tego przedziału byłaby bardziej pożądana, bo róznica jest zauważalna pomiędzy rowerkiem za 1200 a 1800, zwłaszcza jeśli chodzi o grupę osprzętu. Czy będzie to Author (jeżdzę nim i preferuje), Merida, czy jakiś inny nnie ma chyba większego znaczenia. Ale odradzam zdecydowanie rowery z supermarketu.

konkretnego modelu nie doradze bo już dawno w tym nie ,,siedzę'' , poza tym

Cytat:
Doradzić, ze względu na olbrzymi wybór na rynku będzie bardzo trudno


I tu też się muszę zgodzić. Najlepiej doradzą w sklepie rowerowym. Zorientuj się gdzie najbliżej Ciebie jest jakiś dobry a tam chlopaki Ci doradzą. Powodzenia!!!


Aaaa i jeszcze chciałem tym artykule o wypadkach.
Faktem jest, że jak kierowca widzi gościa w kasku, który wygląda na ,,zawodowca'' to przeciska sie kolo niego bliżej niż koło babinki ktora ledwie prosto jedzie. Dlatego jak jeździlem z kumplami to zawsze wysuwaliśmy się bliżej środka jezdni z 2 powodów

1. Żeby właśnie na chama nie przeciskali koło nas i nie spychali do rowu, trudno musi przyhamować i poczekać az sie zrobi miejsce (wiem że to jest mega wkurzające)
2. Nasz tor jazdy był bardzo przewidywalny, nie trzeba omijać studzienek ani żadnego innego dziadostwa co leży blisko pobocza.

AndrzejM - Sob 26 Lip, 2008

Witam
Mam podobne parametry. Wybrałem rower Merida. Rama rozmiar 17". Obecnie rowery tej marki mają najlepszą jakość do ceny i dobry osprzęt. Mam aż trzy modele i jestem zadowolony.Dakkar na CrMol-u, Mattsa i Missiona Comp na aluminium. Pomykam na różnych maratonach i przez trzy lata użytkowania nie miałem żadnych problemów. Polecam.

sirpsycho9 - Wto 21 Paź, 2008

El Lobo napisał/a:
Właśnie zmatowiony był dobrze....powiadasz, że użyte lakiery powinny być akrylowe? Zapamiętam na przyszłość. Dzięki.


To miał być temat dla maniaków rowerowych ale chyba troszkę popłyneliście. Może zaczniemy od tego jak powstają stopy metali na ramy rowerowe? Co się z Wami Ludzie dzieje, że znajdujecie przyjemnośc w czymś takim? ROWER służy do jeżdżenia, a nie malowania i bajerowania. Maluje się np. na papierze.... :gent:

[ Dodano: Wto 21 Paź, 2008 ]
bolec71 napisał/a:
Od jutra chyba zacznę akcję "pinezka"


A może akcję "Liść dębu"? Tu masz większe pole do popisu.... :gent:

AndrzejM - Wto 21 Paź, 2008

Witam
Rozważanie na temat roweru takiego czy innego jest niczym spór, które święta są ważniejsze. Ja uważam,że rowerem trzeba koniecznie jeździć. W przeciągu października zorganizowałem kilka rajdów dla młodzieży (i nie tylko). Zapraszam do odwiedzenia albumów:

http://picasaweb.google.p...UHSienkiewicza#
http://picasaweb.google.p...oBMuzeumRowerW#
http://picasaweb.google.p...dPaDziernikowy#
http://picasaweb.google.pl/andrzejm8/Czrnolas#
http://picasaweb.google.pl/andrzejm8/Piskory#
http://picasaweb.google.p...ojaPasjaRowery#
Mam nadzieję,że listopad pozwoli jeszcze na kilka wycieczek. Z rowerowymi pozdrowieniami.

Tylko_Spokojnie - Sro 22 Paź, 2008

AndrzejM, :brawo:

Gratuluję, te dzieciaki mają szczęście, że trafiły na kogoś komu chce się i potrafi w fajny sposób zorganizować im czas. Mało jest takich ludzi.

Widzę, że kolega w pełni zawodowiec :) pozdRoweR, tak trzymać!

sirpsycho9 - Sro 22 Paź, 2008

AndrzejM napisał/a:
Ja uważam,że rowerem trzeba koniecznie jeździć


I o to chodzi. Gratuluję pomysłu, chęci i zaangażowania. Tak trzymać. :gent:

oczko - Sro 22 Paź, 2008

To bardzo przyjemny sposób na nudę np na emeryturce np tak:

http://pl.youtube.com/watch?v=gTiwvBvrMQk

AndrzejM - Sro 22 Paź, 2008

Starty w maratonach jest godne polecenia. Ja startowałem w kilku, ale najbardziej cenię sobie maratony Langa. Jest i atmosfera, i szacunek dla startujących a co najważniejsze to nie ma nastawienia na zysk. Czego niestety nie można powiedzieć o innych organizatorach. 70-100 zł za numer startowy i butelkę wody (bo najczęściej ci na końcu nie dostają energetyków) to zbyt wiele. Nawet dziurawej skarpetki.Może ktoś powie, że jestem malkontentem. Wolę jednak z kolegą zrobić parę kilometrów po okolicy.Tak jak w niedzielę pojechaliśmy z Dęblina do Woli Okrzejskiej robiąc 90km. Pozdrawiam
don49 - Czw 23 Paź, 2008



Treść postu usunięta ze względu na niezastosowanie się do tych zasad




BAZAR - Czw 23 Paź, 2008

El Lobo napisał/a:
BAZAR, malujesz sam? Mam nadzieje, że nie. Generalnie mam za sobą malowanie roweru i lakiery bardzo szybko schodzą. Kolorem bazowym jest...czarny, malowany proszkowo i z nim nie ma problemu. Jednak nawet po przetarciu ramy, aby kolor (płomienie, jakże by inaczej) się lepiej trzymał nie wiele to daje. Nawet po zabezpieczeniu wszystkiego bezbarwnym lakierem ochronnym, powoli, acz nieubłaganie lakier schodzi. Warunki do lakierowania były optymalne, lakier dobrze wymieszany, kolejne (równe) warstwy kładzione w odstępie czasu sugerowanym przez producenta.....

PS. Czarny choć przyjemny dla oka, to jednak mało widoczny, co na ulicy może Cię sporo kosztować....


Dawno nie pisałem lakier będzie akrylowy 2 warstwy podkładu do aluminium i ok. 6-8 warstw koloru mam kolege co ma warsztat lakierniczo-blacharski także entuzjasta rowerkuuff.:) zna się na malowaniu ja tylko chce ładna ramke z trwałym kolorem.

greg27-78 - Czw 06 Lis, 2008

Witam - czy ktos się orientuje czy są organizowane wojskowe zawody w MTB lub przy okazji jakiejś imprezy jest klasyfikacja MON-owców?
AndrzejM - Czw 06 Lis, 2008

Witam
:brawo: Kolego greg27-78. Podniosłeś bardzo ciekawy problem. Monitoruję większość imprez rowerowych, ale typowej imprezy mtb dla wojska nie znalazłem. Powiem szczerze, że próbowalem już dawno zorientować się czy byłby ktoś zainteresowany taką imprezą. Odzew był marny. Samodzielnej imprezy nie ma. Myślę,że jest możliwość podpięcia się pod jakiś przykładowo maraton MTB i zrobić klasyfikację MON-owską. Tak zrobili chociażby lekarze (mógłbym pogadać z chłopakami od MPLMTB czy byliby zainteresowani współpracą). Jakiś czas temu rozmawiałem z płk Kuflem (ob emeryt) z MONu i wszło,że gdyby chcieć zorganizować jakieś oficjalne zawody trzebaby znaleźć kogoś kto to zorganizuje a co najważniejsze przedstawi projekt do Dep. Społ-wych MON z propozycją. Może przyjmą taki pomysł, a może nie. Pozdrawiam
PS znalazłem coś takiego szperając:
http://www.bikeboard.pl/i...676&m=11&r=2008
Uważam,że to jest ciekawe. A może ktoś reprezentował Polskę?

greg27-78 - Czw 06 Lis, 2008

To jest ciekawa sprawa - moze MON pomysli o MTB - wydaje mi się, że jest więcej "górali" i było by duże zainteresowanie :-)

http://www.kolarstwo.org....article&sid=678

[ Dodano: Czw 06 Lis, 2008 ]
Jednak coś jest :-)
http://www.maratonypolski...ion=7&code=6407

AndrzejM - Czw 06 Lis, 2008

Chyba było i to dla zawodowców a ja uważam, że należałoby zrobić dala amatorów żołnierzy. Był moment na wiosnę kiedy skontaktowałem się z Cezarym Zamaną i padło hasło żeby w okolicach Dęblina rozegrać maraton Mazovia MTB, mówiłem też o klasyfikacji wojskowej Od kilku miesięcy Pan Zamana nie odpowiada już na maile.Może dlatego iż spytałem wprost o kasę kto ile na tym zarobi albo inaczej, ile oni jako mazoviamtb zarobią.Gdyby wiadomo było, że wystartuje min 30 osób to można pogadać z Langiem i dołączyć się do Scandii.Można wybadać.
greg27-78 - Pią 07 Lis, 2008

Można spróbować "zebrać" chętnych na takie zawody - przecież jeśli będą to zawody z klasyfikacją wojska to będzie to "podróż służbowa" - zwrot kosztów itp. - w końcu reprezentowalibyśmy nasze JW. Skoro z "biegaczami" nie ma problemu to nie powinno byc z "Bikerami". Pozdr
AndrzejM - Czw 06 Sie, 2009

Witam :gent:
Co tak cicho na forum w temacie rowerów?
Może tak podzieliłby się ktoś ciekawymi trasami jakie zrobił w czasie wakacji?
Ja w czasie urlopowego wypadu eksplorowałem okolice Darłowa. Polecam wycieczki szlakiem nadmorskim aż do samego Jarosławca.Wygodnie i płasko z widokami na morze i jezioro Kopań. Początek po płytach "jumbo" a potem leśnymi ścieżkami. Odradzam wycieczkę zielonym szlakiem pieszym. Chociaż momentami jedzie się drogami polnymi, to jest długi odcinek południowym brzegiem jeziora Kopań nie wskazany dla roweru.To raczej kawałek szlaku pieszego. Nie udała nam się wycieczka do Ustki. Mimo informacji na necie, że drogi dawnego lotniska Wicko Morskie są przejezdne dla turystów pieszych i rowerowych wycieczka skończyła się na szlabanie i pogawędką z ochroną. Teren jest nadal zamknięty dla normalnego śmiertelnika. Wyjątkiem jest plaża, ale nie należę do zwolenników jazdy po piachu nie raczyłem sprawdzić. Pozdrawiam

lucek - Pią 11 Gru, 2009

Napisz w takim razie 1- ile to kg. te duzo
2- jaka kwote zamierzasz przeznaczyc na rower 3- po jakim terenie w wiekszoci zamierzasz jezdzic
4-ile masz wzrostu.
Proponuję, zanim cokolwiek napiszesz na NFoW, odwiedź tę witrynę Miej szacunek dla czytających, nie pisz niechlujnie i stosuj polskie znaki, to chyba nie jest za duży wysiłek? Intelektualny i fizyczny.


AndrzejM - Nie 13 Gru, 2009

za przyzwoitą cenę zapewni nam co najmniej dwa dni zabawy w prawdziwe kolarstwo górskie :!:
http://www.amanda.radom.n...article&sid=159
Nic tylko życzyć szczęścia i tych dwóch dni zabawy. Ja mam fulla Meridy i jestem zadowolony. Rower DH musi ważyć przynajmniej 20kg, żeby zjeżdżając z góry mieć poczucie bezpieczeństwa. Na tym Grandzie nie odważyłbym się za żadne skarby zjechać nawet z małego pagórka.

Remix7111 - Sob 19 Lis, 2011

Witam, pozwolę się podłączyć pod temat.

Poszukuję roweru dla siebie, do codziennego miejskiego dojeżdżania do pracy oraz weekendowych wycieczek. Rower ma być na szosę, ew. lekki teren. Obecnie, na swojej trekingowej stalówce z archaicznym osprzętem przejeżdżam 2- 3 kkm rocznie, ale jest spory apetyt na więcej ;)

Budżet - do 1400 zł.
Wstępnie wybrałem sobie :

1. http://allegro.pl/wypasio...1926372952.html

2. http://www.kross.pl/pl/2012/cross/evado-2-0

3. http://www.rowerzysta.pl/...html#fragment-1

Prosiłbym o opinie, ewentualnie może ktoś podsunie jakiś inny rowerek?

Pozdrawiam.

:gent:

i - Sob 19 Lis, 2011

Daruj sobie wszystkie trzy.
1. Poszukaj roweru ze standardowo montowanymi błotnikami.
2. Roweru ze standardowo montowanymi światłami.
3. Wskazane przez Ciebie są dobre na krótkie przejażdżki. Totalny brak zależności w linii: wysokość kierownicy a wysokość siodełka.

fiodor63 - Sob 19 Lis, 2011

Nooo, temat "odżył".

Po pierwsze - każdy ma swoje osobiste preferencje, więc wybierzesz tak, jak będziesz chciał.
Jednak skoro chcesz poznać opinie innych - to proszę bardzo.

Założenia - rower do codziennych dojazdów do pracy i na 1-no dniowe wycieczki.
Tu dałoby się coś wybrać. Z tym of-road'em to już trochę gorzej.

Zatem moje preferencje:
1. Solidna ciężka damka na kołach 28".
2. Solidny bagażnik z dużym koszem.
3. Światła przykręcane (ledy z bateriami).
4. Tak jak napisał i - koniecznie błotniki.
5. Przerzutka wewnętrzna w tylnej piaście.


Dlaczego tak?
1. W mieście człowiek ciągle musi się zatrzymywać - światła, przeszkody, krawężniki, dziury, progi spowalniające, piesi na drodze, samochody mające cię za nic, itp. Czasem trzeba to zrobić "awaryjnie". Brak ramy ułatwia schodzenie/wchodzenie na pojazd + nie naraża naszego "nabiału" na urazy. Umożliwia jazdę w przysłowiowym "garniaku" - spodenki nie trzasną i człowiek jedzie wyprostowany dzięki czemu marynarka się nie gniecie. No i widoczność lepsza, bo człowiek jest wyprostowany. Ciężka i na dużych kołach - jak ją "rozbujasz" to toczy się sama.
2. Przydatne, bo przy powrocie do domu robię zakupy. Na wycieczkę też jak znalazł. Są dni gdy rano jadę w kurtce (zimno) a po południu kurtkę zwijam i wrzucam do kosza. Rozwiązanie przydatne w codziennej eksploatacji.
3. Przy jeździe w deszczu typowe dynamo ma tendencję do "ślizgania się" po oponie. Nie da się łatwo zastosować opony z terenowym bieżnikiem. Po zatrzymaniu się roweru (np. na skrzyżowaniu) lampki gasną - no, chyba że masz jakiś system magazynujący energię - coś a'la kondensator. Można pokusić się o prądnicę w piaście przedniego koła, ale to kosztuje. Ja mam lampki z LED-ami. Baterie zmieniam 2 razy na sezon - a jeżdżę około 2 godziny dziennie.
4. Błotniki - koniecznie! A na przednim błotniku dodatkowo gumowy czy plastikowy "chlapacz". Deszcz się skończy a kałuże zostają. Więcej wody człowiek zbiera z ulicy (kałuż) niż z nieba.
5. Przerzutka wewnętrzna ma kilka plusów. Bardziej niezawodna, łatwa w regulacji. Umożliwia zmianę przełożenia po zatrzymaniu - ważne przy ruszaniu spod świateł.

Tak to widzę. :cool:

AndrzejM - Sob 19 Lis, 2011

Witam
Moim skromnym zdaniem wybierz trzeci wariant. Raz, że ma w miarę dobry osprzęt, dwa jest trekingiem dobrej firmy. Nie słuchaj przedmówców, którzy jeżdżą wozami pancernymi. Błotniki lekkie plastikowe można sobie dokupić i zamontować. Zamiast kosza wystarczy aluminiowy bagażnik albo plecak. Jeśli chcesz jechać na wycieczki w teren każdy z trzech będzie dobry. Mało tego można wyskoczyć na maraton rowerowy. Polecam www.forumrowerowe.org
Pozdrawiam

fiodor63 - Sob 19 Lis, 2011

I zaczyna się... zażarta dyskusja. :D

Jak napisałem w swoim poście powyżej:
"każdy ma swoje osobiste preferencje"

Są wśród cyklistów różne podgrupy - wyczynowcy na szosowych "kolarkach", turyści na rowerach z przyczepkami, of-road'owcy na różnych góralach i pochodnych, są zwolennicy "poziomek" oraz prawdziwi cyrkowcy, którzy są w stanie przejechać dokładnie po wszystkim (a jak trzeba to przeskoczyć każdą przeszkodę). Szacun.
Są też zwykli, szarzy użytkownicy, wykorzystujący rower do codziennej "służby" - dojeżdżając do pracy, na zakupy, wykorzystujący rowery do załatwiania spraw w okolicy i do krótkich wycieczek "nad rzeczkę".
Nie piszą po forach rowerowych - są taką szarą, niemą większością - pewnie około 80-90%. :D

Ja tam nie roszczę sobie prawa do pouczania, czy nakłaniania do czegoś tam. Po prostu jeżdżę jak mi wygodnie. Cały rok. W pogodę i w deszcz, w upał i po śniegu.

Uniwersalnego roweru nie ma. Mnie "pasuje" taki, jaki opisałem.

Pozdrawiam wszystkich cyklistów. :gent:

McSimus - Pon 21 Lis, 2011

Ja od roku użytkuję produkt Bydgoskiego Unibike'a - Pamir. Żonie kupiłem model niższy Trawers.
Jestem zadowolony i nie narzekam :)

fiodor63 - Pią 06 Sty, 2012

Link do artykułu dotyczącego używania kamizelek odblaskowych przez cyklistów.

http://ibikekrakow.com/20...k-odblaskowych/

Niestety, dyskutanci jakby zapominali chwilowo, że kamizelka jest tylko dodatkiem, nie zastąpi oświetlenia w nocy, poruszania się zgodnie z przepisami i ze zdrowym rozsądkiem.

looker - Wto 13 Mar, 2012

Niedawno zakupiony, używany, w idealnym stanie, jeszcze na gwarancji, Kellys Magnus Yellow, rama 17,5''.
Ostatnio na "góralu" jeździłem ponad 10 lat temu i okazało się, że nadal mnie to bawi a jak technika rowerowa poszła do przodu ! :???:
Sezon zacząłem delikatną przejażdżką zapoznawczą po okolicy. Bajka :D

MK-J - Nie 22 Lip, 2012

Cytat:

Jechał 46 km/h rowerem. Złapał go fotoradar


18-latek z Kościerzyny bardzo się zdziwił, gdy na jego adres domowy przyszedł mandat za przekroczenie dozwolonej prędkości. Okazało się, że fotoradar zrobił zdjęcie Patrykowi, jak jechał rowerem.

Patryk Wałdoch dowiedział się, że ma zapłacić 50 zł za przekroczenie dopuszczalnej prędkości. Straż miejska przysłała mu mandat z informacją, że fotoradar przy ulicy Rogali w Kościerzynie zrobił mu zdjęcie, kiedy jechał z prędkością 46 km/h. W tym miejscu obowiązuje ograniczenie do 30 km/h. Rowerzysta nie przyjął jednak mandatu

Nie ma dowodu

– Jak mogę wiedzieć, z jaką jadę prędkością, skoro nie mam licznika? – denerwuje się chłopak. – W dodatku, strażnicy pokazywali mi zdjęcie, na którym nie było wpisanej prędkości, więc nikt mi nie udowodnił, że było to 46 km/h - dodaje.

Subiektywne odczucie

Policja w Kościerzynie, która została poinformowana o sprawie przyznaje, że sytuacja nie jest oczywista.

- Trudno jest udowodnić rowerzyście, że przekroczył dozwoloną prędkość – przyznaje Sebastian Recław, naczelnik wydziału ruchu drogowego kościerskiej policji. – To subiektywne odczucie, każdy poruszający się rowerem inaczej ocenia prędkość, z którą jedzie - zauważa.

Policjant zwraca jednak uwagę, że ograniczenie prędkości dotyczy wszystkich użytkowników drogi, taklże rowerzystów.

Życzliwi sąsiedzi?

Recław przyznaje także, że w tej sytuacji trudno o ustalenie, kim jest i gdzie mieszka rowerzysta.

Sposób, w jaki straż miejska ustaliła jego tożsamość i adres zamieszkania zastanawia też Patryka.

- Mój rower nie ma przecież tablic rejestracyjnych, a jednak ktoś ustalił, że to ja i przysłał mi mandat do domu – oburza się rowerzysta. – Domyślam się, że przyczynił się do tego jeden ze strażników, który jest moim sąsiadem - podejrzewa.

Komentarz Straży w poniedziałek

Straż miejska w Kościerzynie poinformowała, że komentarz w tej sprawie przedstawi dopiero w poniedziałek, kiedy z urlopu wróci komendant.

- To nie jest sprawa pilna, więc nie będziemy komentować tego wcześniej - powiedziała w rozmowie z TVN24 wiceburmistrz Kościerzyny Ewa Aleksandrowicz.

W związku z tym, że rowerzysta odmówił przyjęcia mandatu, sprawa trafi do sądu.


LINK

Na łopatki rozłożył mnie tekst policjanta (nie ma w materiale video, ale był na tvn24), który dopytywany przez dziennikarza o to, skąd rowerzysta ma wiedzieć jak szybko się porusza - odpowiedział, że kierujący powinien wyobrażać sobie prędkość z jaką jedzie... :lol: M.

i - Nie 22 Lip, 2012

1. 46 km/h rowerem?
Ci, którzy jeżdżą rowerem wiedzą co to znaczy.

2. Skuteczna powierzchnia odbicia roweru jest poniżej progu zadziałania jakiegokolwiek radaru.

lokom - Nie 22 Lip, 2012

Mam mieszane wrażenia.
Argumentacja typu nie mam prędkościomierza, prędkościomierz się popsuł itp. nie zwalnia z przestrzegania przepisów.
Każdy użytkownik ruchu powinien mieć trochę tego "wyczucia" i zdrowego rozsądku, jednak są to mało wymierne atrybuty.

Ciekawe, jak skończy się sprawa (nie przyjął mandatu, więc pewnie w sądzie), jeżeli nie posiada prawa jazdy - więc nie będzie można zakładać, że "powinien orientować się jaka jest jego prędkość poruszania" - to nie zdziwiłbym się uwolnieniu od kary.
I tak na tym przykładzie - jeżeli w miarę dobry rower pozwala dzisiaj sprawnemu człowiekowi jechać z dużą prędkością, to raczej oczekiwałbym (np. w WORD, w LOK) torów, na których można zapoznać się z odczuciami przy różnych prędkościach i "wyrabiać wyczucie prędkości", ale pewnie skończy się to w niedalekiej przyszłości obowiązkiem montowania prędkościomierzy przy hulajnogach.

MK-J - Nie 22 Lip, 2012

Dobrze, że nie przebiegał tamtędy jakiś miejscowy Usain Bolt ... :oops1: M
Earpman - Nie 22 Lip, 2012

i napisał/a:
2. Skuteczna powierzchnia odbicia roweru jest poniżej progu zadziałania jakiegokolwiek radaru.

No tak nazwa może mylić. Fotoradar to musi mieć radar tylko czy aby na pewno każdy ma? ;)

drill - Nie 22 Lip, 2012

A jakim to cudem rozpoznano na zdjęciu tego rowerzystę skoro rower nie posiada tablic rejestracyjnych? Na filmie widać wyraźnie radar stacjonarny, a więc raczej nie było przy nim miśka. Ponadto o jakim liczniku ten policjant mówi, czyżby prędkościomierz był licznikiem?
McSimus - Pon 23 Lip, 2012

Wiem z własnego doświadczenia jak jedzie się rowerem ponad 40 na godzinę (całkiem szybko ;)
Widze co dzień niestety co różni idioci potrafią wyczyniać na swoich dwóch kółkach zarówno na ulicy jak i chodniku.

Arrakis - Pon 23 Lip, 2012

drill napisał/a:
A jakim to cudem rozpoznano na zdjęciu tego rowerzystę skoro rower nie posiada tablic rejestracyjnych? Na filmie widać wyraźnie radar stacjonarny, a więc raczej nie było przy nim miśka. Ponadto o jakim liczniku ten policjant mówi, czyżby prędkościomierz był licznikiem?

Według rowerzysty, sąsiad strażnik miejski.

Arrakis

Ryś - Pon 23 Lip, 2012

Gdybym nie spojrzał w kalendarz to pomyślałbym, że to prima-aprilis ;)
lokom - Pią 24 Sie, 2012

Pasuje do ostatniego wątku w temacie.
sport.wp.pl
Cytat:
Mistrzostwa południowej Norwegii w kolarstwie mają się odbyć we wrześniu w Grimstad, na cześć pochodzącego stąd mistrza świata z 2010 roku Thora Hushovda. Zawody są jednak zagrożone z powodu... ograniczeń prędkości na miejscowych drogach.

MK-J - Sro 22 Maj, 2013
Temat postu: Policja poluje na rowerzystów. Grożą surowe mandaty
Desperacja do wspierania pazernego księgowego Rostowskiego w wykonaniu naszych kolegów w innych mundurach dosięgła... rowerzystów. :x
Cytat:

Policja poluje na rowerzystów. Grożą surowe mandaty


Kiedy okazało się, że kierowcy nie dają się łupić przez fotoradary, zaczęło się polowanie na wyjątkowo licznych w tym sezonie rowerzystów

A mandat może zaboleć: przejazd rowerem po przejściu dla pieszych czy jazda obok innego rowerzysty na drodze kosztuje 200 zł. Kara za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu i jazda po chodniku - 50 zł.

Jak mówi Monika Niżniak, rzeczniczka warszawskiej straży miejskiej, właśnie to ostatnie przewinienie jest najczęstsze.

- Rowerzyści zajeżdżają pieszym drogę, dochodzi do potrąceń, często na chodniku rozpętuje się mała wojenka. O ile w całym zeszłym roku takie incydenty zgłosiło nam tylko 7 mieszkańców, to od początku maja mieliśmy aż 32 zgłoszenia - mówi.

Stołeczna straż miejska od kilku tygodni prowadzi akcję "Rower", pierwszą w Polsce. - Wzrost liczby rowerzystów spowodował, że postanowiliśmy baczniej im się przyglądać. W maju ukaraliśmy mandatami 40 rowerzystów, to osiem razy więcej niż w całym zeszłym roku - przyznaje Niżniak.

Rowerzyści znaleźli się też na celowniku w innych miastach. - Nasi strażnicy przyglądają się, czy nie łamią przepisów. Nie chodzi tylko o zagrożenie, jakie stwarzają dla matek z wózkami, gdy pędzą po chodniku, ale też dla kierowców, gdy beztrosko wjeżdżają na jezdnię - mówi Marek Anioł z krakowskiej straży miejskiej, która w tym sezonie wypisała cyklistom 18 mandatów.

Najbardziej tolerancyjni dla cyklistów są funkcjonariusze z Wrocławia. - Nakładamy średnio 4-5 mandatów tygodniowo, ale tylko wtedy, gdy rowerzysta faktycznie zagraża innym. Odpuszczamy, jeśli wyzna strażnikowi, że boi się jazdy ulicą - mówi Sławomir Chełchowski, rzecznik wrocławskiej straży.

Ale oprócz straży miejskiej za rowerzystów bierze się też policja. Wczoraj "Rzeczpospolita" napisała, że śląska drogówka w trzy dni wystawiła rowerzystom ponad pięćset mandatów. - Nie prowadzimy żadnej akcji. O liczbie mandatów wystawianych rowerzystom trudno mówić, bo nie zbieramy szczegółowych statystyk - tłumaczy podinsp. Robert Piwowarczyk z katowickiej drogówki. Jednak policjanci przyznają, że w tym sezonie będą się rowerzystom baczniej przyglądać. - Jeżeli chcą być pełnoprawnymi uczestnikami ruchu drogowego, muszą się liczyć z tym, że za łamanie przepisów trzeba ponosić konsekwencje - podkreśla podkom. Jarosław Sawicki z Komendy Stołecznej Policji.

- Nie mam nic przeciwko akcjom mającym zachęcać rowerzystów, by jechali ulicą, a nie chodnikiem. Ale funkcjonariusze powinni być sprawiedliwi i przyglądać się także kierowcom, którzy notorycznie spychają nas z jezdni - mówi Rafał Muszczynko z Masy Krytycznej.

Opowiada, że kilka dni temu był świadkiem tego, jak patrol straży miejskiej zatrzymał rowerzystę w stołecznym parku Praskim. - Tam jazda rowerem nie stwarza zupełnie żadnego zagrożenia. Tymczasem patrole powinny wyłapywać rowerowych piratów tam, gdzie jeżdżą pieszym po palcach (np. przy wyjściu z ze stacji metra Politechnika). Obawiam się, że wiele mandatów może być rowerzystom wlepianych tylko po to, by podbić statystyki - mówi.


LINK

i - Sro 22 Maj, 2013

Cytat:
A mandat może zaboleć: przejazd rowerem po przejściu dla pieszych czy jazda obok innego rowerzysty na drodze kosztuje 200 zł

Czy ja źle kojarzę? Wydaje mi się, że już od dłuższego czasu prawo zezwala rowerzystom na jazdę obok siebie.

Arrakis - Sro 22 Maj, 2013

Jest to dopuszczalne, o ile nie utrudnia ruchu innych pojazdów, czyli w praktyce - szczególnie, jeśli statystyka wzywa (lub Wincenty) - jest to loteria.

Arrakis

Jankes - Sro 10 Lip, 2013

Zapraszam wszystkich co daleko nie mają do udziału w VII edycji memoriału bercika http://www.bercik.netweb.pl/
MK-J - Pon 28 Paź, 2013

Lekceważenie w ruchu drogowym rowerzystów zdarza się nawet policji...

wp.pl napisał/a:

Radiowóz eskortujący prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego potrącił rowerzystę w Krakowie


W niedzielę jeden z radiowozów eskortujących Aleksandra Kwaśniewskiego - z Krakowa na lotnisko w Balicach - potrącił rowerzystę. Zdarzenie miało miejsce na ul. Mirowskiej, w pobliżu wjazdu na A4. Rowerzysta - w stanie ciężkim - został przewieziony do szpitala przy ul. Kopernika. Policja: winę prawdopodobnie ponosi kierowca radiowozu, który nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu rowerzyście.

- Samochód Aleksandra Kwaśniewskiego był prowadzony przez radiowóz z wydziału ruchu drogowego - wyjaśnia Katarzyna Cisło, z biura prasowego małopolskiej policji. - Sprawdzamy dlaczego doszło do potrącenia. Na miejscu był obecny prokurator oraz biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków.

Radiowóz, który potracił rowerzystę nie jechał na sygnałach.

Kierującym radiowozem był prawdopodobnie 26-letni funkcjonariusz policji. Z kolei poszkodowany mężczyzna to 58-letni mieszkaniec Krakowa.

Aleksander Kwaśniewski wracał ze spotkania Europejskiej Komisji Trójstronnej.

LINK

Diver - Pon 28 Paź, 2013

Zachowanie Biura Ochrony Rządu jest "bizantyjskie". Po moim z nimi spotkaniu, gdy samochód Biura Ochrony Rządu podjechał do mnie od tyłu gdy jechałem na rowerze poboczem drogi i zepchnął do rowu, zapytałem się kolegów w Niemczech jak u nich jest z Merkel. Czy też zamykają skrzyżowania czy zamykają drogi jak ma Merkel przejechać ? Podobno Merkel jeździ po Berlinie bez żadnego sygnału i blokowania dróg. Po prostu 2,3 nie rzucające się w oczy limuzyny.
Ochrona jest widocznie wprost proporcjonalna do Ego i odwrotnie proporcjonalna do faktycznego znaczenia i wartości na arenie międzynarodowej.

looker - Sro 23 Kwi, 2014

Widzę, że wątek trochę podupadł a sezon już praktycznie w pełni :-)
Takie pytanie mi się nasunęło: czy mamy w WP jakiekolwiek zawody MTB organizowane jako przedsięwzięcie oficjalne ? Czy coś drgnęło od 2008 roku ? Sporo różnych sportów promuje się lepiej lub gorzej w naszej armii ale jakoś kolarstwo górskie (XC) nie bryluje. Pytam gdyż ogólna popularność jazdy na rowerze, w tym w terenie, rośnie w społeczeństwie dość znacząco.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat ?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group