ZDROWIE W PRZEPISACH - Czy warto rozpocząć karierę lekarza wojskowego? Pomóżcie!!!

eskulap - Sro 30 Kwi, 2008
Temat postu: Czy warto rozpocząć karierę lekarza wojskowego? Pomóżcie!!!
Witam.
Niedawno na nasz Uniwersytet Medyczny dotarła oferta MON w sprawie naboru studentów uczelni medycznych do służby kandydackiej. Kuszą stypendiami na czas studiów, możliwością stażu po studiach i po LEPie specjalizacji w odrębnym trybie itp...
Ale...
Czy armia umożliwi mi specjalizację w chirurgii ogólnej i zrobienie doktoratu? Czy nie będzie mi blokować dostępu do rozwoju zawodowego?
Proszę o informację, jak to jest naprawdę, jakie są możliwości...zanim podpiszę papiery...

Elbing - Sro 30 Kwi, 2008

Daj sobie spokoj z wojskiem. Zapomnij o zrobieniu specjalizacji w MON. Wiecej szczegolow znajdziesz na www.wamole.fora.pl w dziale Biala Niedziela w temacie: Czy warto zostac lekarzem w mundurze ? Dzial nie wymaga logowania.
wentylator - Sro 30 Kwi, 2008

Elbing napisał/a:
Zapomnij o zrobieniu specjalizacji w MON.


Akurat to czysta nieprawda - bo znakomita większośc lekarzy, których znam zrobiła w wojsku speckę. Część z nich nawet posiada dwie specjalizacje. Nie jest tak źle, ale ze względu na luki prawne robienie specki w woju jest utrudnione. Również przez to, że są bardzo duże braki kadrowe lekarzy. Dowódcy jednak zdają sobie sprawę i patrzą przez "palce" i pozwalają na pracę lekarzy nawet w wymiarze 1-2 godz. dziennie. Najważniejsze żeby lekarz zrobił tzw. przyjęcie lekarskie i "podbił wartę".

Nie chcę polemizować z Szanownym Przedmócą, ale wg tego co napisał na innym forum to w zeszłym roku na stażach i kursach spędził 8 miesięcy - więc jak jest tak źle ??????

A poza tym głównie na co lekarze narzekali to był obowiązek zabezpieczenia przez nich strzelań - od stycznia br. za zabezpieczenie medyczne strzelań odpowiada ratownik medyczny. A dopiero w przypadku jego braku to lekarz lub pielęgniarz/pielęgniarka.

Jeżeli tak w wojsku jest źle to czemu są tutaj jeszcze lekarze z wysługą powyżej 15 lat??? Bo wiadmo, że Ci przed 15-to letnią wysługą czekają na uprawnienia emerytalne.

W cywilu większość kosztów specki ponosisz sam. U nas lekarz ma na to refundację. Nawet za koszty dojazdu, noclegu. Dostaje dietę.
Nie wolno tak opisywać wszystkiego w czarnych barwach - bo poprostu, aż tak źle i czarno nie jest. Nie rozumię jaki cel mają Ci ludzie co na jednym forum piszą to co piszą a na drugim forum zupełnie coś innego i pozytywnego. Może trzeba by było więcej konsekwencji i prawdy w tym co się pisze.

Elbing - Sro 30 Kwi, 2008

Wentylator nie wprowadzaj w blad mlodziezy. Sa to zbyt wazne zyciowe decyzje. To ze ja i niektorzy koledzy mamy specjalizacje to dlatego ze zaczynalismy sluzbe w wojsku kilkanascie lat temu pod rzadami innych regulacji prawnych. Z tych kolegow co otworzyli ze mna specjalizacje do egzaminu podeszla polowa. Reszta jest daleko w lesie z robieniem specjalizacji.
Mlodego doktora interesuje to co jest na dzien dzisiejszy. Nie ma nawet zadnej podstawy prawnej robienia specjalizacji w MON. Dowodca nie ma ZADNYCH podstaw by puszczac doktora na specjalizacje. Jest to tylko jego dobra wola. A i dowodcy czesto sie zmieniaja - nowy moze miec zupelnie inne zdanie niz poprzedni w kwestii puszczania doktora na specjalizacje i ...
O zrobieniu specjalizacji z jednostki a zwlaszcza zabiegowej jaka jest chirurgia nie ma mowy. Potrzebny jest oficer z pieczatka a nie ktos, kto ciagle siedzi w szpitalu.

wentylator - Sro 30 Kwi, 2008

Nie wprowadzam nikogo w błąd!

Jakoś IWSZdr wydaje karty specjalizacyjne - to co robi to nielegalnie ???

A co do specki zabiegowej to znam osobiście 2 świeżoupieczonych ortopedów, chirurga co robi 2.
Elbling ale odp czy to prawda, że 8 miesięcy w zeszłym roku byłeś na stażach i kursach ? Czy może kłamiesz na innym forum?

Elbing - Sro 30 Kwi, 2008

Zgadza sie. Bylem tyle na stazach w ub. r. Tyle, ze byl to splot wielu korzystnych okolicznosci. Nie do powtorzenia przez mlodziez. Nie zrobia tez specjalizacji na takich warunkach jak wymienieni przez Ciebie ortopedzi. Nie te czasy.
Pamietaj tez wentylator, ze w poprzedniej JW bylem karany dyscyplinarnie i mialem potracane 1\30 uposazenia za jezdzenie na specjalizacje.
I co z tego, ze IWSZ wydaje karty specjalizacyjne skoro do dzis nie ma rozporzadzenia MON odnosnie specjalizacji lekarzy wojskowych. Od dowodcy w poprzedniej JW uslyszalem, ze karta specjalizacyjna nic dla niego nie znaczy i moge co najwyzej podetrzec sobie nia d...

Ktoś - Sro 30 Kwi, 2008

Czy Pan wentylator ma jakieś doświadczenie w robieniu specjalizacji w armii? Jeśli nie, to po co się napinać?
Elbing - Sro 30 Kwi, 2008

Szanowni Moderatorzy daloby rade przykleic ten temat wysoko ? To juz kolejny chetny do robienia "kariery" w MON jako lekarz wojskowy. Dobrze, ze mlodziez szuka info przed podjeciem waznych decyzji w zyciu.
Drogi Ktosiu przesledzenie dyskusji z wentylatorem moze byc pouczajace dla mlodych doktorow. Przeciez tymi argumentami beda kuszeni do przyjscia do wojska. My juz jestesmy za starzy by to kupic bezkrytycznie ;)

[ Dodano: Sro 30 Kwi, 2008 ]
Dyskusja na ten temat była też TUTAJ i TUTAJ

wentylator - Sro 30 Kwi, 2008

Ktoś napisał/a:
Czy Pan wentylator ma jakieś doświadczenie w robieniu specjalizacji w armii? Jeśli nie, to po co się napinać?


Nie mam osobistego doświadczenia. Ale wiem jak ją robią lekarze wojskowi.
Pewnie po co się napinać lepiej udawać, że wszystko to co piszą to prawda i udawać "Niemca".

A najlepiej w ogóle mieć gdzieś wojskową służbę zdrowia, a co mi tam jutro będzie 1 i znów będzie kolejna wypłata.

Elbling pewnie, że nie macie prostej drogi w robieniu specki i że pełno na niej kłód. No ale aż tak źle to nie jest. Młodzi zaradni lekarze tyż sobie jakoś radzą w obecnych warunkach.

Elbing - Sro 30 Kwi, 2008

Wentylator ten garnizon, który obaj mamy na myśli to nadzwyczajny wyjątek. Dlatego ostało się tylu doktorów wojskowych w JW przed i po 15 latach służby w MON. Gdzie indziej nie jest już tak różowo. Fajnie wentylator, że podjąłeś się roli czarnego charakteru w tej dyskusji ;) Samodzielne wieszanie psów na MON, IWSZ itp. itd. idzie znacznie gorzej. A tak młodzież będzie mogła sobie wyrobić własne zdanie w tym temacie. :cool:

Młodzi zaradni, lekarze radzą sobie dobrze w cywilu. Na rezydenturze wyciągają porównywalnie do U-12 lub nawet więcej. MON nie ma czym kusić tak naprawdę młodzieży. Marchewki brak. A zaraz po podpisaniu cyrografu kij się znajdzie i to niejeden na d... doktora.

syn Stefana - Czw 01 Maj, 2008

Młody zaradny lekarz świetnie poradzi sobie w cywilu, a wojsko ominie szerokim łukiem.
Dlaczego?
A dlatego, że ten zaradny lekarz nie będzie brał sobie na kark dodatkowo problemów życia wojskowego, wystarczą mu lekarskie problemy życia cywilnego lekarza związane z normalną (! ) pracą lekarza i nie będę tu po raz kolejny opisywał życia lekarza w wojsku.

Dla lekarza cywilnego, lub studenta ostatnich lat medycyny nie ma żadnych atrakcji w wojsku.
Jak widać z zapytania:
Cytat:
Czy armia umożliwi mi specjalizację w chirurgii ogólnej i zrobienie doktoratu? Czy nie będzie mi blokować dostępu do rozwoju zawodowego?

młody człowiek ma sprecyzowane co chce robić. Jeżeli ktoś napisze mi tutaj, że bez przeszkód będzie mógł realizować swoje plany w wojsku i jeszcze do tego armia mu coś umożliwi to nazwę go "cholernym kłamcą".
Sprawa uregulowań dotyczących pracy lekarza wojsku jak była w lesie to tak nadal jest i decydenci nadal wychodzą z założenia, że jakoś to będzie - w wojsku brak 677 ( na około 1660 etatów) lekarzy i zobaczymy ilu jeszcze może odejść - sprawdzają z zacięciem eksperymentatora.

Inną sprawą jest natomiast system zachęt do studiowania w mundurze. Prześledziłem system zachęt i sposób finansowania kształcenia studenta medycyny i wydaje mi się, że znajdą się chętni. Jest jedno ale: za jeden rok studiów 2 lata pracy w mundurze i tu jest ten haczyk - nie ma nic za darmo.

Nie słuchaj wentylatora! Oczywiście on wie, on zna, on widział tyle, że nie jest... lekarzem, taki Judym agitator bez dyplomu.

Ktoś - Czw 01 Maj, 2008

syn Stefana napisał/a:

młody człowiek ma sprecyzowane co chce robić. Jeżeli ktoś napisze mi tutaj, że bez przeszkód będzie mógł realizować swoje plany w wojsku i jeszcze do tego armia mu coś umożliwi to nazwę go "cholernym kłamcą".


No nie przesadzaj. W którejś z wojskowych klinik kolega miałby szansę się zrealizować.

Kolega wentylator ma chyba zamiar przekonać lekarzy wojskowych, że jest im w wojsku dobrze. Zupełnie jak Gierek starał się przekonać, że byliśmy dziesiątą potęgą gospodarczą świata. Niektórych nawet przekonał.
Może Pan wentylator dorabia robiąc PR w ramach kampanii zachęcającej lekarzy do pójścia w kamasze?

wentylator - Czw 01 Maj, 2008

Ktoś napisał/a:
Może Pan wentylator dorabia robiąc PR w ramach kampanii zachęcającej lekarzy do pójścia w kamasze?


Tak oczywiście mam za "głowę" 2000 EURO. :lanie:

Kolego KTOŚ - powiedz tu na forum ile w ostatnim miesiącu byłeś godzin w pracy???
Jak się dzwoni to sanitariusz prawie zawsze mówi "doktora nie ma jest w szpitalu lub na dyżurze albo był i będzie jutro". I wtedy kto zasuwa za lekarza ? Ano pielęgniarka, ratownik .

W cywilu też zapewne lekarz będzie 8 miesięcy na stażach - refundowanych w 100 %!!!

Nie mam zamiaru nikogo zachęcać ale na Boga piszcie prawdę Doktorzy wojskowi!!!
Powtórzę skoro tak źle to po co tu się męczycie?
Wy zawsze będziecie mieli źle - nawet jak obecna ekipa wprowadzi dodatki w wysokości 20.000 zł miesięcznie.
W szpitalu cywilnym na pewno lekarz nie pozwala sobie na to co w monie!!!
Oczywiście nie wszyscy! Przecież miałem sporo pomysłów na poprawę Waszej trudnej sytuacji, ale to też było źle odbierane. Pewnie lepiej ciągle i nieustannie narzekać i wytykać palcami kogoś kto odważy się napisać coś nie po myśli wojskowego lekarza. Szkoda mego czasu na tym forum!

eskulap - Czw 01 Maj, 2008

Dziękuję wszystkim za opinie. Proszę o kolejne- na pewno wezmę wszystkie za i przeciw pod uwagę
Elbing - Czw 01 Maj, 2008

Eskulap. Jak dla mnie argumentow za to nie ma. Same przeciw.
Synu Stefana napisz jak to wyglada sprawa uzyskania przez Ciebie minimalnej wyslugi uprawniajacej do emerytury. Miales ostatnio zawirowania w tej materii. Jak to sie skonczylo ? Tak ku przestrodze dla mlodziezy.
Wentylator nie oszukujmy sie. Lekarz nie jest potrzebny w JW. Dlatego to wszystko wyglada jak wyglada.

wentylator - Czw 01 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
Wentylator nie oszukujmy sie. Lekarz nie jest potrzebny w JW. Dlatego to wszystko wyglada jak wyglada.


Lekarz jest niezbędny w JW.
Ale jeślibym mógł to od razu bym spowodował, żeby lekarze byli tylko od leczenia, profilaktyki.
Od map, organizacji zabezpieczenia medycznego, sprawozdawczości i innych "bzdur" nie potrzebnych lekarzom byłby odpowiedzialny oficer medyczny - np. Ratownik medyczny.

Lekarz wzorem np. szkolenia poligonowego czołgistów szkoliłby się w SOR i w paru jeszcze innych ciekawych oddziałach. A tak swoją drogą niedługo chyba nie będzie brakować lekarzy bo IWSZdr wprowadza GZM i ogranicza tam ilość stanowisk dla lekarzy /co dobre jest/.

Eskulap można też tak jak zaczęło się praktykować w niektórych brygadach, gdzie etatowo jest 4-5 lekarzy = zatrudnia się lekarza cywilnego za 50 na godz. do pracy w POZ - za pieniądze uzyskiwane z NFZ, a etatowi lekarze są w tym czasie na specce, tudzież dyżurach. Wtedy nawet przypada 1 dzień w tygodniu pracy lub inaczej 1 lekarz "bierze" 1 tydzień ciągiem i potem pojawia się za kolejne 3 tygodnie. A jak będziesz Szefem Służby Zdrowia np. brygady, pułku to sobie poustawiasz sobie "młodych" Eskulapów tak że oni tylko będą jeździć na poligony, podoficer będzie zasuwał całą kwitologię i odprawy, a Ty będziesz wpadał 1 do 2 x w tygodniu po 2 godziny celem podpisania niezbędnych dokumentów. To też jakieś wyjście z sytuacji - co więcej jest sprawdzone co najmniej w kilkunastu jednostkach. To kolejne "za".
Niedługo lekarze z * "wiodących" zasilą szeregi lekarzy w JW - bo IWSZdr mam już na to zgodę Mona, aby zrobić tzw. etat zbiorczy i kierować okresowo na misję lekarzy lub do roboty w JW. Nie będzie to dotyczyć Komendantów, Ordynatorów, Kierowników przychodni. A lekarze ze stopniem por. ze szpitala wrócą do JW, bo w szpitalach i nnych instytucjach zdrowia nie będzie etatów dla por.

Maurycy - Czw 01 Maj, 2008

wentylator napisał/a:
Ale jeślibym mógł to
Ale możesz Pan mniej więcej tyle, co Żyd za okupacji, więc proponuję oddzielić swoje fantazjowanie od realiów, aby w tym temacie osoba pytająca uzyskała możliwie przejrzysty obraz. Pomocne będą fakty, a nie oceny.

Koncert życzeń, jak pięknie by mogło być, to myśmy tu prowadzili już 3-4 lata temu.

Elbing - Czw 01 Maj, 2008

Zolnierzy sluzby zasadniczej poki sa zapisac do najblizszego POZ. Na badania okresowe umowa z osrodkiem medycyny pracy. Czystosc kibli itp sprawdza sierzant. Lekarz nie musi byc na szczeblu JW. To tak OT.
wentylator - Czw 01 Maj, 2008

Maurycy napisał/a:
więc proponuję oddzielić swoje fantazjowanie ... Pomocne będą fakty, a nie oceny.


No właśnie fakty przedstawiłem powyżej. Można więcej ..............np. 2 lata na zwolnieniu lekarskim ...po to aby spokojnie realizować się w Indywidualnej praktyce lekarskiej. To tyż sposób na życie, a i wysługa leci. :cool:

Elbing - Czw 01 Maj, 2008

Kiepski argument w tej dyskusji wentylator. Pod wzgledem korzystania z drukow ZLA doktorzy wojskowi nie roznia sie ani na plus ani na minus od reszty kadry. Nie wywoluj zbednych antagonizmow.
Prawdziwa medycyna jest jednak poza JW. Miejsce lekarza jest w szpitalu czy ew. poradni. W jednostce lekarz sie uwstecznia.

syn Stefana - Czw 01 Maj, 2008

Do Elbinga.
Skończyło się dobrze, chociaż przebojów miałem sporo do samego końca. Jednak nie jest to miejsce gdzie chciałbym się szczegółowo podzielić swoimi przeżyciami. Wentylator i tak wie lepiej...

Do wentylatora.
Ale Ty gościu jesteś obłudny. Najpierw piszesz, że lekarze wcale nie mają tak źle w wojsku i "jakoś" sobie radzą, a później rozliczasz któregoś z kolegów z czasu jaki przepracował w jednostce.
Widzisz młody eskulapie: w cywilu jak robisz specjalizację to robisz ją cały czas 5dni w tygodniu, a w wojsku czas na robienie specki musisz "wyrywać na siłę", musisz prosić o pozwolenie mimo zdanego lep-u, dowódca może się nie zgodzić, albo zgodzić ale za rok, albo kręcić w jeszcze inny sposób.
Jak już wyrwiesz czas na specjalizację - dwa dni w tygodniu ( przy dobrych wiatrach 3) to koledzy wojskowi nie lekarze będą kręcić nosami i pomawiać Cię, że "walisz prywate w szpitalu" w tym czasie.

Może nie prawda? Co Panie wentylator?

A jak już uda Ci się w nieco dłuższym czasie zrobić specjalizację i załóżmy, że będzie to Twoja wymarzona chirurgia, to przebywając dalej w jednostce będziesz się uwsteczniał,bo operacji w jednostce na pewno przeprowadzać nie będziesz, będziesz pisał kwity, zabezpieczał strzelanie, sprawdzał kible, a wojsko nie ma pomysłu na to, żeby zagospodarować wykształconego człowieka, bo na przejście "z automatu" do kliniki nie masz co liczyć.
Chyba że masz "plecy" - wtedy zrobisz wszystko i pójdziesz jak burza.

Co robię w wojsku? Ano do 15 ! Panie! Do 15!
Kiedyś jako cywila ktoś mnie agitował i namawiał na pracę w wojsku, obiecali mieszkanie, pracę dla żony, i inne mecyje. Specjalizację Panie wentylator zrobiłem "w cywilu" - to tak żeby Panu nie przyszło do głowy rozliczać mnie z czasu pracy! Pasowałem dowódcy bardzo!
Zostałem żołnierzem kontraktowym! Mieszkanie po jakimś czasie z pomocą rodziców kupiłem sobie sam - jako kontraktowemu nie należało się, żonie pracę załatwiłem. W tzw. międzyczasie rok na misji było za co spłacić mieszkanie. Skończył się pierwszy kontrakt i tu kop w d..., lekarzy było wtedy za dużo wszystkich zwalniali i nie przyjmowali nowych na kontrakty - takie były czasy i takie było myślenie decydentów! Udało się dostałem drugi kontrakt ale po wielkich przebojach ( już byłem rozliczony z jednostką! ).
W czasie drugiego kontraktu odeszło ( ok. 2 lata temu) dwóch lekarzy (po 15 latach im wliczyły się jeszcze studia wojskowe, a dla cywila jak dalej sie okaże 15 lat w wojsku to jednak bardzo długo) .
Awansowałem. Ale dzięki temu musiałem pracować na trzech etatach (jedno czpo za szefa sł.zdr.) - brak lekarzy. W międzyczasie gospodarcza na 4. Wszystko dobrze funkcjonowało.
I tym razem myślę sobie luz! Medyków brakuje na służbę stałą przejdę z palcem w d...! Kwity złożyłem o czasie pół roku przed końcem kontraktu zgodnie z literą prawa. Kadrowcy zapewniali,że wszystko dobrze i cacy.
Aż tu nagle na dwa tygodnie przed upływem kontraktu, kadrowiec robi kwaśną minę i mówi, że coś tam jest nie tak z kwitami!
Przez pół roku nie dostałem odpowiedzi na mój wniosek! Pokątnie dowiedziałem się, że wniosek będzie załatwiony odmownie ! Dlatego tak długo nie dostawałem odpowiedzi
Szok! Przez dwa lata byłem dobry, a teraz jestem zły?
Znów kop w DD!
Ale udało się! Po dwóch tygodniach po czasie podpisałem kwity bo przyszły z takim opóźnieniem.
W czasie tej zawieruchy rozważałem nawet możliwość pożegnania się z armią,dałbym sobie radę, ale ze względu na zawirowania ubezpieczeniowo- emerytalne jakie zaszły w czasie kiedy byłem przyjmowany do wojska: kapitały początkowe, filary -wyszło mi na to , że nie zadbałem o swoją przyszłość licząc na związanie się z wojskiem -choćby najniższą emeryturę po 15 latach. A swoje lata już mam! I zbyt dużo czasu w mon zainwestowałem.
Dlatego do 15! Panie! Do 15...
Gorzej jak zmienią zasady nabywania emerytury w wojsku, znów będę miał zagwozdkę...

I co Panie wentylator? Jak się przychodzi z cywila to w wojsku fajnie jest ? No nie?

Przemyślcie to młodzi!

syn Stefana - Czw 01 Maj, 2008

Nie wiem jakich konkretów szanowny Mod jeszcze wymaga? Jak ktoś komuś coś obiecuje to powinien się chyba z tego wywiązać? Co po moim poście można jeszcze dopowiedzieć? Co jest tam "pindoleniem"? A co banialukami w historyjce którą opisałem?

Oczywiście bardzo śmieszne jest to,że wojsko złapało na czcze obietnice takiego leszcza jak ja!
Może ujmę to tak bardzo konkretnie:
Jest duża różnica pomiędzy pracą lekarza w wojsku i w cywilu.
W cywilu jest lepiej. Drugi raz, z tymi i innymi doświadczeniami już bym się nie skusił!

A podejście Moda do sprawy jakie jest każdy widzi.
I oby nie trwał w błędzie, jak ten który jest umieszczony w podpisie w łacińskim przysłowiu, bo pindoleniem i banialukami można ochrzcić każdy tekst, bez podawania konkretów - a tak
krótko i dosadnie
wygląda to ładnie
Tym bardziej, że robi to moderator!
Na forum sędzia i prokurator!

Ucz się młody medyku, takie jest podejście do lekarzy w wojsku.

Elbing - Czw 01 Maj, 2008

Chyba domyslam sie o co Ci chodzi szanowny wikingu. Przyznaje sie bez bicia, ze moj proces decyzyjny w wieku lat 19 byl pozbawiony racjonalnych i logicznych podstaw. Czlowiek byl mlody i durny i mial glowe pelna idealow. Takze ciezko bedzie znalezc racjonalne przeslanki wyboru zawodu lekarskiego. Gdybym wtedy mial te wiedze co dzis nie zdecydowalbym sie na studia na WAM. Bardzo dobrze, ze mlodzi nie chca sie uczyc na wlasnej skorze i pytaja sie starszych i doswiadczonych jak to jest przed podjeciem waznej decyzji zyciowej.
"Pindolenia glupot" rowniez tu nie ma drogi wikingu. Kary dyscyplinarne za jezdzenie na specjalizacje to wg Ciebie glupoty ? Dla mnie to fakty. Nawet tego co pisze wentylator nie da sie podciagnac pod to pojecie. Wzbogacil nasza dyskusje i dzieki temu mozna pokazac pewne rzeczy mlodziezy lekarskiej. Chwala Mu za to.

Elbing - Czw 01 Maj, 2008

Postrzegasz to w zbyt czarno - bialych barwach wikingu. Nie lubie uogolnien. Nigdy nie pisalem, ze wszyscy wojskowi sa be a wszyscy lekarze cacy.
Po wtore skad wiesz jak sie wywiazuje ze swoich obowiazkow w JW, ze oceniasz mnie tu na NFoW ?
Szczerze mowiac nie wiem dlaczego wybralem WAM. Szczeniacki wyglup ? Dojrzalosc 19-latka jest zadna.
Pokrzywdzony sie nie czuje. Akurat mnie sie udalo. Ale spora czesc kolegow z roku jest daleko w lesie ze specjalizacja. MON nie potrafi wykorzystac mojej specjalistycznej wiedzy takze w sierpniu b.r. mija mi 15 lat i cywil w 2009 albo ... ;)

Ktoś - Czw 01 Maj, 2008

wentylator napisał/a:

Kolego KTOŚ - powiedz tu na forum ile w ostatnim miesiącu byłeś godzin w pracy???

Żeby nie było za łatwo to napiszę jedynie, że tygodniowo pracuję 31 godzin. Ile w miesiącu musisz obliczyć sobie sam. Dostaję za to do trzech razy więcej niż dostawałem na etacie majora w armii, z której zwolniłem sie po 16 latach służby. Trochę się w armii zasiedziałem :)

Wiking napisał/a:
„ Czym WY się kierowaliście wybierając tą specjalność?”

Nie specjalność, a zawód. W zawodzie tym można zrobić określone specjalizację. Gdy zaczynałem studia na WAM naturalne było, że po okresie walki w JW lekarz przechodził do jakiejś instytucji typowo medycznej i tam sie realizował w zawodzie. Dzisiaj z JW można wyjść jedynie przez komin i to jest podstawowy, ale nie jedyny problem.

Wiking napisał/a:
Kolego mam kolegów tym korpusie i naprawdę są porządnymi oficerami.

No popatrz. Ja też mam kilku kolegów wśród żołnierzy różnych korpusów i są oni porządnymi - nie tylko oficerami. Niestety nie natknąłem się na porządnego kadrowca. Chociaż trudno powiedzieć jaki to korpus, bo to raz kadrowcem jest przeciwlotnik, innym razem artylerzysta lub ogólnowojskowy.

Ktoś - Czw 01 Maj, 2008

Anonimowo, to tylko mniej więcej. Wiadomo kto jest lekarzem. Dobrze wiedzieć co reprezentuje interlokutor.
Elbing - Czw 01 Maj, 2008

Ktos napisal bardzo wazna rzecz. W MON nie ma tak naprawde sciezki rozwoju zawodowego dla lekarzy. Z JW nie ma praktycznie mozliwosci przejscia na etat wojskowy do szpitala. Malo lekarzy w JW i malo etatow dla lekarzy w mundurach w wojskowych szpitalach. Jako kadrowiec wiesz to dobrze szanowny wikingu ;) MON nie ma tak naprawde zadnej marchewki dla doktorow. Kij sie znajdzie i to niejeden.
syn Stefana - Czw 01 Maj, 2008

wiking napisał/a:
Masz rację :
Cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare.
W wolnym tłumaczeniu

„Każdy może zbłądzić, trwać w błędzie tylko głupi, Culpa - wina, ...”

Nie napisze "kolego", bo już kiedyś czytałem uszczypliwą wypowiedź wobec jednego z userów. Ale nadal zadaję to pytanie, „dlaczego wybrałeś WAM, a nie studia cywilne? ....


Nie rozumiem ?
Pierwszą częścią wypowiedzi pijesz do mnie, bo to ja pisałem o głupcu z łacińskiego przysłowia trwającym w błędzie..., o uszczypliwości jak najbardziej to ja! Czerwone paseczki dostaję systematycznie...
Jednak pytanie "dlaczego wybrałeś WAM?" to chyba nie do mnie?
Moderator powinien umieć czytać do tego uważnie!!!

powiem to wyraźnie:
JA NIE KOŃCZYŁEM WAM-u!!! Chociaż przyznaję, że koledzy po tej uczelni zawsze mi imponowali!
OPISAŁEM DROGĘ LEKARZA Z CYWILA W WOJSKU DO 15 lat!

Napisałem to "krzykiem" bo może jeszcze raz modzie przeczytasz mój może nieco przydługi post ze zrozumieniem!

wiking napisał/a:
Widzisz jak byś był honorowym oficerem, a nie ………. To już byś dawno rzucił mundur i nie udzielał się na tym forum. Ale cóż najlepiej napisać, że wszyscy wojskowi to ………….. itp. A „MY” lekarze to wiecznie pokrzywdzeni. Mam wielu kolegów tym korpusie i naprawdę są porządnymi oficerami.


Gdyby wszyscy byli tacy honorowi mundur byłby zrzucany w formie protestu niemal codziennie. Ty Modzie jak rozumiem munduru już nie nosisz boś honorowy...

"pindolenie i banialuki"
Owszem każdy ma prawo do oceny, tyle ,że jak już pluje to powinien powiedzieć dlaczego to robi?

Nie można pisać " to co napisał Wiking to kłamstwo i oszczerstwo" a na pytanie dlaczego? Odpowiadać "bo tak uważam! i takie jest moje prawo do oceny"

Elbing - Czw 01 Maj, 2008

A swistak siedzi i zawija w sreberka. Mlodziez niech czyta i wyciaga wnioski. Ja nie mialem tego komfortu kilkanascie lat temu.
Kolego wiking nie zniechecasz troche mlodziezy do wojska swoim ostatnim postem ? ;) Chcesz za mnie odwalic te czarna robote ? :gent:

medevac - Czw 01 Maj, 2008

Eskulap!!!
Opanuj się chłopie! Poczytaj sobie Zdrowie(archiwum)!
Ręce opadają :-o

syn Stefana - Czw 01 Maj, 2008

Teraz to i ja niektóre rzeczy zaczynam rozumieć!
Kadrowiec nie umie czytać, a do tego nie potrafi liczyć - na podstawie wnioskowania stawia założenie mojego bycia w wojsku przez 16 lat, a bez wnioskowania wszędzie piszę,że mam mniej niż 15... Ech znów poczytał bez zrozumienia i jak tu nie krzyczeć? Albo wcale nie przeczytał...tylko błędnie wnioskuje.

Nie poczułem obywatelskiego obowiązku wobec RP, chociaż czuję się patriotą chociaż najbardziej lokalnym. To do mnie jako do mnie dotarli (przez ówczesnego szefa sł zdr) żeby zaproponować mi pracę w wojsku, zaproponować mnie jako facetowi, bo chętne były tylko kobiety a dowódca kobiety nie chciał. Spełniałem wymagania, mogłem iść na SPR itd.
Kuszony byłem obietnicami mieszkania, pracy dla żony i jeszcze innymi pierdołami... tak jak teraz kuszą decydenci innych lekarzy. Kto jak nie ja lekarz wojskowy z odzysku (z cywila) może napisać lepiej o pracy medyka w wojsku?

Jaki Pan ma honor skoro w ten sposób mnie obraża? Opisałem prawdę i tylko prawdę o tym co mnie spotkało przez 10 lat, a Pan mi zarzuca pindolenie, banialuki, określa mnie Pan mianem "laika w mundurze" to dla mnie bardzo przykre. Za takie pisanie jak Pana dostałbym potrójny pasek od P_E.

Ale, ale! Oj oj! coś słabo widzę, jakaś mgła? piana?
Aaaa! "szczekamy" !
Szczekające i ujadające psy charakteryzują się toczeniem piany!!!

Ale ja jakoś nie szczekam! Nie mam pyska i nie jestem psem...
Nigdy nie myślałem, że moderator może tak zaniżyć poziom dyskusji...

Cytat:
Ponieważ moderator Wiking usunął cały swój post i to co napisałem jest ni z gruszki n z pietruszki to ja go wydłubałem i wklejam:
No to teraz rozumiem. Działasz na zasadzie "Psa ogrodnika". W wolnym tłumaczeniu nie kończyłeś WAM tylko uczelnię cywilną. Cześć i chwał, wnioskuję, że poczułeś obywatelski obowiązek wobec RP i tak jakoś poszło. A teraz szczekamy!!!! Szanowny Panie jestem nadal w służbie (nie napisze, że mam z takimi do czynienia), bo mam. A tak prywatnie na forum, To ile "TY" masz służby?, że tak szcze….przepraszam krzyczysz ? Jak masz mniej niż 16 lat to jesteś tym co napisałem wyżej. A wiesz, co jest najgorsze w tym, wszystkim, że nie jesteś po WAM. I ty masz podstawy określania i kreowania przyszłym lekarzom ich ścieżki. A skąd „TY” wiesz jako laik jak będzie w przyszłości?. Bo jak dla mnie to jesteś od tej chwili laikiem w służbie wojskowej. Aby sprawa była jasna piszę z poziomu „usera” nie moda i jak moi szefowie napiszą, że przeginam odstąpię Z wyrazami szacunku dla „SYNA”. :efendi2:
_________________
Cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare._
Wyeksponowałem osobiście. WIKING vel nieudolny kadrowiec wobec lekarzy.

syn Stefana - Czw 01 Maj, 2008

Nie!
Oczekuję przeprosin!
Naplułeś na mnie po raz kolejny, do tego bezkarnie i bezpodstawnie.
A priv tak jak papier przyjmie wszystko!
A tu podobno o dyskusję chodzi!

Do wojska ma przyjść więcej takich laików i jak rozumiem tego chcesz, tylko czy będziesz ich traktowł tak jak mnie?

syn Stefana - Czw 01 Maj, 2008

No! Ładnie to zrobiłeś!
Przyjmuję i dziękuję :D

syn Stefana - Czw 01 Maj, 2008

Ech, żebyś Ty moderatorze wiedział ile mnie teraz kosztowało to, żeby nie otrzymać znów czerwonego paseczka. Jestem "wyrywny", ale widzę ,że i Tobie to nie jest obce.
Ja też Cię przepraszam i nie gniewaj się...
:gent:

wentylator - Pią 02 Maj, 2008

Ktoś napisał/a:
to napiszę jedynie, że tygodniowo pracuję 31 godzin. Ile w miesiącu musisz obliczyć sobie sam. Dostaję za to do trzech razy więcej niż dostawałem na etacie majora w armii, z której zwolniłem sie po 16 latach służby. Trochę się w armii zasiedziałem


No właśnie rynek cywilny otworzył nowe możliwości dla lekarzy i to dobrze, że wykształceni ludzie zarabiają. Jednak proszę pamiętać o tym, że nie tylko Lekarze są wykształceni, np. pielęgniarka z tytułem mgr zarabia tyle miesięcznie co lekarz w czasie 1 dyżuru. Wiem, wiem to nie Wasza wina, nawet tego nie sugeruję.
Jeśli proponowaliście Wikingowi żeby poszperał w "archiwum" zdrowia to zapewne przypominacie sobie moje posty jak pisałem powtórzę, że problemy Lekarzy wojskowych zaczeły się :
1. Po likwidacji WAM;
2. Po zablokowaniu normalnej ścieżki jaką kiedyś było "zsyłka" do JW 3-5 lat = szpital, przychodnia.
Uważam, że to było dobre. /bardzo/ Mieliśmy dużo więcej fachowców niż teraz a i kolejek do specjalisty nie było.

Wiking napisał/a:
Kolego mam kolegów tym korpusie i naprawdę są porządnymi oficerami.

Ja z kolei uważam znakomitą większość Doktorów wojskowych, których znam za świetnych ludzi, bo nimi po prostu są :!: :!: :!: :efendi2: A i nawet mam bardzo dobrych Kumpli wśród Doktorów. :hey: Jednak są jak widać tu na Forum "Czarne Owieczki" w tym Gronie, tzw. mieszacze i ciągle niezadowoleni. :tongue10:


Synu Stefana !!!
szczerze Ci nie zazdroszczę - brzydko z Tobą postąpili!!! Na pocieszenie, chociaż to żadne pocieszenie, napisze Ci, że z "ogólnowojskowymi" robią znacznie gorsze rzeczy i im jest znacznie gorzej w monie, ale cóż !
Jednakże to Cię nie uprawnia, żeby wszystkich wrzucać do jednego worka. Sam też przyjmowałem kontrole gospodarczą, inspekcje - bo lekarza nie było. Ci co mnie znają wiedzą, że nie błądzę pisząc to!
Też czekam od stycznia na decyzją administracyjną w pewnej kwestii i co mam wszystkich kadrowców "szkalować" jak wiem, że konkretnie 1 jest winny i a cała skamieniała machina???

Ale nie mogę i nie będę siedział cicho jak będą "bzdury wypisywać". No chyba, że 5 pasków wpadnie. he. .
Reasumując nigdy nie byłem przeciw Doktorom w woju, jak tylko mogę to wspieram swymi jakże maluczkimi działaniami i bronię jak słyszę, że Doktor w szpitalu - to mówię a co ma się uczyć na strzelnicy??? Zapytajcie tych z Forum, u których pytaliście i robiliście dochodzenie kim jestem ! :sorry:
I jeszcze jedno czemu nie odnoście się w ogóle do moich propozycji - też są złe dla Doktorów w wojsku ? A było ich sporo w dziale służby zdrowia, jeśli są złe to proszę napiszcie. Hm...

Elbing - Pią 02 Maj, 2008

Wentylator wytlumacz mi dlaczego doktorzy jak tylko moga to ewakuuja sie z Twojej JW do cywila, innych JW ? Jednemu z kolegow sie udalo i przeniosl sie do kliniki wiec jego nie licze.
Warto zajrzec jeszcze do tematu "Propaganda sukcesu w Polsce Zbrojnej" w Przegladzie mediow tu na NFoW - sa tam komentarze do artykulu pt. "Nadzieja na uzdrowienie" gdzie wypisane sa cuda jakie obiecuja mlodziezy by przyszla do wojska.

wentylator - Pią 02 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
Wentylator wytlumacz mi dlaczego doktorzy jak tylko moga to ewakuuja sie z Twojej JW do cywila, innych JW ?


Nie przesadzaj masówek nie ma a i tak sytuacja etatowa jest jedną z najlepszych w monie - jeśli patrzeć na JW MON. A właściwie to przypominam 3-4 lekarzy co w ostatnim czasie odeszli do cywila. Nie liczę tego co 3 lata był na L-4 pozorowanym. I nie liczę tych co przygotowują się do cywila będąc na L -4 i pracując w szpitalu, pogotowiu /3-4 takich/. Ale to na marginesie.
I wiesz dobrze, że u nas jest sporo gości po 15 - ce. I jakoś im wojsko kulą u nogi nie jest !

Ale dobrze : czemu się przenoszą -
1. W cywilu większa kasa.
2. Brak możliwości naturalnej ewolucji z JW do szpitala.

I ja to rozumiem, ale czemu nie łapią tego Wasi koledzy decydenci z IWSZdr. -przecież to oni kreują Waszą ścieżkę rozwoju zawodowego!

Ale prosiłem o odniesienie się do moich propozycji.................

Elbing - Pią 02 Maj, 2008

Sprytnie wybrnales z odpowiedzi na moje pytanie wentylator. Tyle, ze opisales sytuacje w Twoim ZT a nie w Twojej JW. Masz na dzien dzisiejszy 1 w porywach do 2 doktorow. Jeden przed 15 drugi juz ma min. wysluge.
Odnosnie Twoich propozycji uzdrowienia sytuacji to klawiatura duzo zniesie. Tyle, ze my nie mamy wplywu na to by je wdrozyc w zycie. A decydenci nie czytaja dzialu Zdrowie na NFoW i maja analny stosunek do WSZdr.

wentylator - Pią 02 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
Masz na dzien dzisiejszy 1 w porywach do 2 doktorów. Jeden przed 15 drugi juz ma min. wysługę.


Kolejny raz tkwisz w błędzie tam jest 4 lekarzy, a że nie raczą odwiedzać pracy to inna rzecz i tu się nie mylisz. Jeden z nich nawet od 3 tyg jest na specce, a drugi wpada 2 godz tyg. do pracy. Więc sam widzisz, że źle w lini nie jest i daj już sobie na spoko. Może zdobędziesz się na odwagę i opiszesz swój dzień służby w JW ?

Elbling na forum wamoli napisał
Cytat:
Moderatorzy przykleili wątek wysoko. Dałęm tam też link do tego tematu tutaj. Wentylator robi propagandę na NFoW, że doktorzy wcale nie mają tak źle w MON. Chłopaki pomóżcie tam coby młody adept sztuki medycznej nie pobłądził w życiu i nie podjął zgubnej w skutkach dla niego decyzji


Tak właśnie wygląda mąciwoda !


Mam pytanie co powinien MON zaoferować lekarzom, takim jak Ty i innym z wysługą 15 lat, aby łaskawie zechcieli zostać w szeregach armii?
Zaraz Ci odpowiem bo znam Twą odpowiedź :laba: i 10.000 tyś za 24 godz.
A drugie pytanie co MON powinien zaoferować potencjalnemu chętnemu do pracy w MON lekarzowi, aby ten zechciał zasilić szeregi armii?

syn Stefana - Pią 02 Maj, 2008

Przede wszystkim wypadałoby, żeby mon przestał kłamać i uprawiać agitację typu stricte komunistycznego. Mon jest mało wiarygodny, a my którzy wiemy "co jest grane" będziemy nadzorować co by w te kłamstwa nikt nie uwierzył! :tongue10:

A obiecują: stopień podporucznika :lanie: a komu ze studiami w wojsku ten stopień się nie należy?
mieszkanie :lanie: a któremu zawodowemu się nie należy?
trzynastą pensję i mundurówkę :lanie: a któremu zawodowemu się nie należy?
emeryturę po 15 latach :lanie: :lanie: a któremu zawodowemu sie nie należy?

a to bez komentarza: stabilizację osobistą i zawodową :lanie:

Wentylator! Jeśli chcesz podania konkretnej sumy która zatrzymałaby tych z piętnastką w wojsku to się przeliczyłeś! Tego nikt w ten sposób nie wyliczy! I upatruję tu podstępu z Twojej strony.

Jeżeli w cywilu jest lepiej i tam uciekają medycy wojskowi z doświadczeniem, a wojsko chciałoby ich zatrzymać to nic nie stoi na przeszkodzie! To nie jest kwestia stawiania warunków przez pojedynczych lekarzy lub nawet przez całą grupę lekarzy wojskowych.
Jak Anglicy jechali do Iraku i ich lekarze powiedzieli, że nigdzie nie pojadą to nie stawiali warunków: "pojedziemy za 1000 funtów dodatkowo"powiedzieli:" nie!" nie pojedziemy bo nam się to nie opłaca", rząd wiedział co zrobić żeby pojechali i nit nie mamił ich jakimiś goownianymi obietnicami tylko zaproponowano im konkretne korzyści.

Lekarze wojskowi są w takiej fazie, że nie chce się im już negocjować( jeśli kiedykolwiek było to możliwe, wysłuchiwać obietnic bez pokrycia, gróźb! W cywilu jest lepiej więc tam idą! A ci co chcą,żeby lekarze w wojsku byli wiedzą jaka jest różnica i wystarczy,żeby zaproponowali lepsze warunki niż w cywilu- koń jaki jest każdy widzi!

Po co takie podchody: "ile chcecie?"
Przecież jak ktoś z nas zacznie wyliczać co dostanie w cywilu i ile kosztowało by to wojsko to każdy wojskowy "nie lekarz" powie,że w d...pach nam się poprzewracało !
Nam to nie jest potrzebne! I tak jak cholera jesteśmy na cenzurowanym, a tu jeszcze wentylator wymagasz żebyśmy się sami podkładali!

Może trzeba spojrzeć na inne armie? Jak one mają to poukładane? Jak przedstawia się tam system płac? kształcenia? Awansów? Kto był na misjach ten jakieś pojęcie będzie miał - za darmo nie ma nic.

Powiem jedno: system zachęt dla studentów jest nie najgorszy, na ten haczyk kilku się złapie. Gorzej jak "ci pojmani" zorientują się o co chodzi w pracy w wojsku i że za jeden rok studiów muszą odpracować 2lata. :lanie: :lanie:

wentylator - Sob 03 Maj, 2008

Dzięki za odpowiedź !

Szkoda, że nie odpowiedziałeś czego oczekujecie od Armii. Ale można było się tego spodziewać , że najłatwiej krytykować, być obrażonym na cały świat, ale jak chodzi o konkrety to o proszę...
Jeżeli naśmiewasz się z tego co każdy żołnierz ma od MON - to co wg Ciebie lekarz "ponad żołnierz" ma otrzymać ?
Niech każdy sam z Twej wypowiedzi wyciągnie wnioski.

Mówicie, że Generał tego nie czyta - a może sami zadzwonicie i poprosicie go o to - sam słyszałem na spotkaniu z Nim, że czeka na sygnały z JW. Tylko pewnie odwagi brak bo tam nie można być anonimowym..... :hey:

Elbing - Sob 03 Maj, 2008

Szanowny wikingu a moze napisz jak wyglada prognoza blizsza i dalsza przebiegu sluzby dla lekarza wojskowego z JW w zielonym garnizonie na dzien dzisiejszy ? Niech mlodziez zobaczy co ja czeka. Jak przeczytalem swoja to ... K_S nasuwaja sie same.
Wentylator postawil bardzo dobre 2 pytania. Przy czym na pierwsze udzielil sam sobie zlej odpowiedzi. Tym co mogloby zatrzymac tych po 15 ze specjalizacja to etaty w szpitalach wojskowych, ktorych bardzo duzo zlikwidowano ok. 7 lat temu. Nie oszukujmy sie. Pan General nie jest w stanie ich przywrocic. To juz polityka wyzszego szczebla.
Jezeli nie bedzie sensownej sciezki rozwoju zawodowego takiej jak kiedys: WAM - staz - etat w JW przez 3 do 5 lat - etat w szpitalu to nie uda sie dotrzec do zadnej z obydwu grup rozroznionych dobrze przez wentylatora. Ci po 15 latach w MON beda dalej odchodzic a nowi nie beda chcieli przychodzic do wojska. Kasa jest tu znacznie mniej istotna.

[ Dodano: Sob 03 Maj, 2008 ]
Nie jest to wiec kwestia czy warto ... tylko, ze nie ma na dzis czegos takiego jak kariera lekarza wojskowego.

Aby poprawić swój post użyj przycisku miast .
P_E

syn Stefana - Sob 03 Maj, 2008

Ano tak!
Tak źle i tak nie dobrze! Jak ostrożnie podchodzę do sprawy zachęt, to też źle! Bo tylko krytyka! A co trzymało lekarzy w wojsku 7- 10 lat temu? Dlaczego była ich wtedy wystarczająca ilość? Dlaczego wtedy wojsko dla lekarza było atrakcyjniejsze?

To teraz dopiero ktoś się zastanawia czego chcą wojskowi lekarze?

Widzisz wentylator! Decydenci kuszą młodych lekarzy tym co się należy zgodnie z przpisami jak psu buda każdemu zawodowemu żołnierzowi: sierżantowi , chorążemu, kapitanowi - czyli każdemu kto mundur chce nosić, a zasady naboru do wojska są przecież coraz prostsze - profesjonalizacja i coraz większe braki nie tylko lekarzy ! A czasy się tak zmieniły, że lekarz na spocznij w cywilu zarobi sobie na to wszystko bez niepotrzebnych wojskowych stresów!
Ułatwień w robieniu specjalizacji też wojsko nie zapewnia - nie dość, że trzeba dopełnić formalności takich jak w cywilu to jeszcze trzeba się dodatkowo borykać z przeszkodami wojskowymi.

Co do sygnałów do generała to takie wojskowe że zacytuję:"pindolenie" !
To co ten który rządzi - dowodzi nie wie czym rządzi?
I zapewne nie wie, że jest nfow.pl i dział zdrowie! No kurcze same bidule te wszystkie generały, nic nie wiedzą - z wyjątkiem oczywiście generała R.P. który się nie boi wziąć udziału w dyskusji!
Różnie o nim mówią, ale ja lubię go! :D

wentylator - Sob 03 Maj, 2008

Wikingu fajny pomysł - tyż się przychylam do niego.

Też przypominam sobie czasy, gdy na siłę proponowali, aby lekarze się zwalniali szczególnie Ci co byli w szpitalach i WSPLek-ach. To była dopiero głupota !!!

Małe sprostowanie jeżeli mogę /nie robię tego złośliwie!!!/ - w JW aby móc pozyskać lekarzy z cywila powprowadzano etaty ppor., no i teraz są wprowadzane etaty GZM a tam Szef to ppłk.

Co do strzelań to każdy rodzaj strzelania /naewt strzelnice poligonowe/ zabezpiecza ratownik medyczny i to już nie jest problem dla lekarzy /poprawka do programu strzelań - r-z Szefa SGWP ze stycznia 2008 roku./ Tylko jeszcze nie pomyśleli o transportach kolejowych i rozminowaniu - tam jeszcze jest wymagany zgodnie z przepisami lekarz.

A może by można by było zrobić tak, że skoro od ppor. do kpt. ma być wymagany licencjat to idąc tym torem lekarz już spełnia wymagania na stopień majora - więc 1 stopień w JW dla Lekarza to właśnie major - i nie będzie trzeba szukać etatów aby awansować. A dowódca jak będzie mądry pozwoli się wykształcić lekarzowi /zrobić speckę/ i będzie "miał" fachowca, a nie jak to Elbling napisał - "oficera z pieczątką".

syn Stefana - Sob 03 Maj, 2008

wiking napisał/a:
... W kwestii ścieżki rozwoju lekarza w zielonym garnizonie może przedstawię, jaki obowiązuje, a potem posilę się napisać jak JA to bym widział.
Z reguły etaty w jednostkach rozpoczynają się od:
- STE: POR. – dowódca plutonu lub lekarz;
- STE:: KPT. –dowódca kompanii medycznej lub kierownik Ambulatorium;
- STE: - MJR – szef sekcji szef służby zdrowia.
- i koniec ścieżki w jednostce...

Ja bym widział to następująco, w dobie profesjonalizacji, czyli wprowadzania armii zawodowej:
- wszystkie etaty lekarzy przekazałbym w podporządkowanie Szefa Inspektoratu Służby
Zdrowia;
- w Garnizonach utworzyć Ambulatoria na zaopatrzeniu dowódców garnizonu;
- obsady ww. komórek tak opracować, aby były w stanie zabezpieczyć szkolenia (te większe), strzelania z małej broni mogą obsługiwać ratownicy medyczni;
- realizować zadania NFZ.
Natomiast Inspektorat powinien utworzyć komórkę kadrową z prawdziwego zdarzenia i tam układać losy i przebieg służby lekarzy. Począwszy od praktyk poprzez specjalizację. Zakończony by zaglądanie w działalność lekarzy, nikt by nie patrzył ani nie przejmował się ich ścieżką, a pretensje i bolączki kierowaliby bezpośrednio do swojego Szefa.
Tak to widzę, ale to jest tylko i wyłącznie moja wizja. :-o


A dla mnie to trochę nie tak. Jeśli etaty dca plutonu i dca kompanii dla lekarzy to w jednostce jest kompania i ona ma się szkolić, tudzież zabezpieczać zajęcia innych pododdziałów i basta. W tym momencie nie ma mowy aby lekarze z kompanii pracowali w ambulatorium z izbą chorych - albo leczymy, albo się szkolimy - to właśnie zarzuciła kontrola gospodarcza i etat jest w trakcie zmiany z kmed na ambulatorium. A zresztą co to za fikcja kompania medyczna 10 osób- 5 kadry i 5 zasadniczej?

Dobrym posunięciem byłoby scedowanie odpowiedzialności na inspektorat i Szefa - ci się znają na rzeczy więc niech zarządzają. Nie chciałbym jednak liczyć na mądrość dowódcy bo jak wiadomo łaska pańska na pstrym koniu jeździ, jeden jest mądry, drugi głupi a trzeci zawzięty.
A ratownicy? Cóż są na razie na papierze. Jak ktoś nie pomyśli w jaki sposób ich do wojska przyciągnąć, jak stworzyć im etaty, nadać im satysfakcjonujące dla nich stopnie etaty, to będziemy ich oglądać w wojsku jak śnieg w lipcu. Jak zaproponowałem, żeby chociaż etat jednego stworzyć w jednostce, to powiedzieli mi, że to nie możliwe, bo jakiś etat trzeba by było zlikwidować. Może coś się ruszy przy profesjonalizacji, tylko nie wiem kto bedzie chciał przyjść na etat kaprala?

Elbing - Sob 03 Maj, 2008

A jak dla mnie lekarz w JW jest zbedny. Wystarczy ratownik do zabezpieczania szkolenia. Jaki pozytek z dermatologa jak cos sie stanie na rzucie granatem ? Miejsce lekarza jest w szpitalu lub przychodni. Chirurg powinien machac skalpelem, anestezjolog nabijac sobie lape kolejnymi znieczuleniami a nie siedziec w sanitarce na strzelnicy. Obecnosc lekarza specjalisty w JW jest totalnie bez sensu - jest to marnowanie jego potencjalu.
Wszystko cacy wiking wg tego co piszesz tylko jakie sa \ jakie powinny byc perespektywy dla lekarza w MON po przejsciu wyjatkowo "rozwijajacego" etapu zycia zawodowego w JW by wojsko bylo konkurencyjne z cywilna sluzba zdrowia ? Jak dla mnie jest tu czarna dziura. Masz racje Pawicz, nie mamy szczescia byc dobrze dowodzonymi - stad przewaznie 15 i :gent:

wentylator - Sob 03 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
Jaki pozytek z dermatologa jak cos sie stanie na rzucie granatem ?


A z psychiatry jaki pożytek :?: :nie2:

pawicz1809 napisał/a:
Pan wentylator z Panem wikingiem powinni już udać się na emeryturę,mózg się lasuje jak się czyta te bzdety


Jakieś propozycje????? Czy tylko :tongue10:

Elbing napisał/a:
Masz racje Pawicz, nie mamy szczescia byc dobrze dowodzonymi - stad przewaznie 15 i :gent:


To do IWSZDr - właśnie zwolnił się kolejny etat dla lekarza - będziecie mogli swe pomysły tam sprzedawać. Innych tyż trza - ja zrezygnowałem póki co, powietrze warszawskie mi nie służy......a poza tym nie będę uczył kogoś jaka jest różnica pomiędzy ratownikiem medycznym i ratownikiem oraz co to jest kurs kwalifikowanej I-ej pomocy.

COPPERFIELD - Sob 03 Maj, 2008

pawicz1809 napisał/a:
Pan wentylator z Panem wikingiem powinni już udać się na emeryturę,mózg się lasuje jak się czyta te bzdety


Masz rację, że modek i wentylator powinni iść do cywila, oczywiście jak służą?????? Dziwię się im, że jaszcze podejmują jakąkolwiek dyskusje z Panami doktorami. Przecież Pan wiking i wentylator, co nie napiszą lub zaproponują, to i tak, dla co niektórych z nich zawsze będzie źle. Czytając te posty to najlepiej dać etat generalski, nie pozwalać przychodzić do pracy w tym "SYFIE" płacić 10 tysiaków na rączkę i przeprosić ich, że tak mało. Jak ktoś was pyta jak to widzicie to chociażby przez grzeczność napiszcie "pocałujcie nas w tą część ciała gdzie słońce nie dochodzi".

A jeszcze jedno Panie pawicz1809 jak nic nie wiesz w tej sprawa to nie pisz bzdetów. :nie2:

Myślę, że moderator nie zamknie tematu po mojej dyskusji jak to zrobił ostatnio.

Elbing - Sob 03 Maj, 2008

Masz racje wentylator. Zaden pozytek. Odkad przestalem jezdzic w pogotowiu to wysylanie mnie na zabezpieczanie med. szkolenia to narazanie zycia i zdrowia szkolacych sie zolnierzy. Ot "logika" wojskowa. Na szczescie juz niedlugo. To juz moj ratownik med. jest ode mnie lepszy w te klocki.
Na biurokrate w IWSZdr sie nie nadaje. Interesuje mnie wykonywanie mojego zawodu w jego klasycznej postaci.

[ Dodano: Sob 03 Maj, 2008 ]
Copperfield masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem ? Napisalem w poprzednich postach jak to powinno wg mnie wygladac czyli, ze obecnosc lekarza w JW to totalne nieporozumienie.

wentylator - Sob 03 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
wysylanie mnie na zabezpieczanie med. szkolenia to narazanie zycia i zdrowia szkolacych sie zolnierzy.


Jeżeli jest tak jak piszesz to ja nie rozumiem - lekarz a naraża życie żołnierzy ?
Dokąd to doszło, że ratownik lepszy od lekarza - dobrze, że to nie moje słowa, bo by mnie zlinczowali, ale cenię Twą szczerość.
A może byś tak sobie odświeżył wiadomości w ramach ATLS, czy BTLS ?

Dalej się potwierdza co bym nie napisał to źle :!:
Wiesz co może i lepiej będzie jak wprowadzimy outsourcing albo jak to rzekł generał catering.

Co do propozycji to IWSZdr naprawdę jest otwarty i słucha - wiem coś o tym.

Szkoda, że Ci co tak tu szkalują wojsko nie myśleli o tym wtedy jak tu źle - wtedy jak wybierali gratisowe studia ! Szkoda, że większość Doktorów wojskowych traci w oczach przez tych co tu tylko .............. Przecież wiadomo, że mamy w naturze uogólnianie. Ale to nie ważne. Czas wysiadać z tego wagoniku, nic tu po mnie - bo argumenty nie trafiają!

COPPERFIELD - Sob 03 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
Copperfield masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem ? Napisalem w poprzednich postach jak to powinno wg mnie wygladac czyli, ze obecnosc lekarza w JW to totalne nieporozumienie.


Zapewniam, ze nie mam problemów z zakresu czytania ze zrozumieniem :nie2: . Jednak najbardziej denerwujące jest to, że tu tak „kadzicie”, a na waszym forum plujecie na wszystko i udajecie specjalistów od wojska. Trochę skromności. Gdyby nie zmiany ustawy w zakresie NFZ ;) to większość z WAS nadal by służyła i trzymała się swoich stołeczków w tych jak WY to określacie zielonych zadupiach :brawo: .

Elbing - Sob 03 Maj, 2008

Sorry Copperfield ale nie lapie o co Ci chodzi w ostatnich zdaniach Twojego postu. Widac za krotko jestem w MON. Moglbys rozwinac ta koncepcje ?
Wentylator nie oszukujmy sie ale ratownik, ktory na co dzien zaklada wklucia, reanimuje ... jest lepszy od lekarza okulisty, psychiatry czy dermatologa do zabezpieczania szkolenia. I tak jest w armiach NATO. Ja i tak mam dobrze bo moj jezdzi ze mna na rzut granatem itp. Chetnie bym sie wybral na kurs ATLS czy BTLS ale brak podstaw prawnych do skierowania mnie na takowy. Bo brak odpowiednich zapisow w KOS, bo cos tam ... Drogi wikingu jak to jest w tej kwestii ?

wentylator - Sob 03 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
Chetnie bym sie wybral na kurs ATLS czy BTLS ale brak podstaw prawnych do skierowania mnie na takowy. Bo brak odpowiednich zapisow w KOS, bo cos tam


Nie, nie żartujesz sobie chyba :?: :?: :?:
KOSS akurat tu się nie liczy !

1. Ustawa o zawodzie lekarza - obowiązek doskonalenia zawodowego!
2. Kodeks etyki lekarskiej - tyż !
3. Wytyczne specjalistyczne Szefa IWSZdr na 2008 rok. /mogę Ci je przesłać faksem/
4. I jeszcze kilka, ale te podstawowe to mam w głowie mimo, że nie wszystkie dotyczą mego zawodu!
Ps. o zmianę zapisów w KOSS sam możesz wnioskować ! Ja tak zrobiłem i mam to co chciałem !

Elbing - Sob 03 Maj, 2008

A Dowodca z radca prawnym i kadrowcem wiedza swoje.
wentylator - Sob 03 Maj, 2008

Oj w to nie uwierzę :!: :!: :!:
Napisz wniosek o kursy i wpisz tam podstawy prawne - Ustawa o zawodzie - obowiązek doskonalenia zawodowego ! I niech myślą, jak ci zaszkodzić, ale im się nie uda !
A poza tym masz jeszcze dochód własny - zaplanuj sobie w tym planie szkolenie i im nic do tego !!! He takie problemy to nie problemy to błahostki.
Służę w tym zakresie pomocą - jak chcesz to znajdziesz mnie - wiesz jak. Pozdro.

Elbing - Sob 03 Maj, 2008

Z KOS lekarzy wiking bylo inaczej. Wszystkie opracowywal madry pan plk z nieistniejacego Zarzadu WSZ i zatwierdzal Wielki Ekonom po czym zostaly rozeslane do JW bez konsultacji z zainteresowanymi.
A pomysl by zrobic te kursy z dochodow POZ jest calkiem interesujacy wentylator ;)

wentylator - Sob 03 Maj, 2008

Wspomniane już przeze mnie Wytyczne Specjalistyczne Szefa IWSZdr na 2008 traktują również o KOSS - mówi się w nich mniej więcej tak ..........Szef danej komórki organizacyjnej - Szef Sł. Zdr JW opracowuje i wnosi poprawki do obecnych KOSS i przesyła je do Szefa RSZ a potem oni do Generała Wiśniewskiego.
rezerwista37 - Sob 03 Maj, 2008

Po pobieżnym zapoznaniu się z postami powyżej, dochodzę do wniosku, że w naszej armii mimo upływających lat nic się nie zmieniło. Skoro więc jest jak dawniej ( oni i my ) to z całą pewnością nie warto zaczynać kariery lekarza wojskowego. A oto trzy szczególne powody ;)

1. już nie ma WAM-u gdzie z chłopaka po maturze człowiek zamieniał się w pełnego idei młodego lekarza, wiedzącego dlaczego nie "studiował" się we Wrocławiu
2. uposażenie i betonowy lokal w zielonym garnizonie to żaden atut
3. nie ma gdzie i nie ma jak ( czytaj nie ma czasu ) się specjalizować

a poza tym życie jest piękne bez idiotycznych przełożonych :viktoria:

Elbing - Sob 03 Maj, 2008

4. W cywilnej sluzbie zdrowia nie ma pasjonujacych wycieczek do Iraku, Afganistanu, Czadu ... w roli konwojenta.
wentylator - Nie 04 Maj, 2008

rezerwista37 napisał/a:
2. uposażenie i betonowy lokal w zielonym garnizonie to żaden atut
3. nie ma gdzie i nie ma jak ( czytaj nie ma czasu ) się specjalizować


Ad. 1 - zgoda.
Ad. 2 - ile to jeszcze zielonych garnizonów pozostało, gdzie cywilizacja nie dotarła ?
Ad. 3 - u nas jest 3 lekarzy /przybycie styczeń 2007/ 1 robi speckę - internę, a dwóch nie bo im się LEP za 3 razem udał i większość tego czasu do dizś spędzili na L-4 więc sami rozumiecie. Z wypustu rok wcześniej było chyba 3 - specjalizują się - ortopedia, urologia, chirurgia.

A tak naprawdę to na wszystkich 35 lekarzy to 3-4 nie ma karty - część powodów już napisałem o innych tutaj nie na piszę /ale to nie MON/ pozostałe mają karty, cześć z nich robi starą dwójkę a są i tacy co zaczęli robić podspecjalizację.
Nawet jak lekarz sam jest w JW to robi speckę /neurologia/. Jak się chce to można.
Ale jak widzę, że piszecie iż specki nie można zrobić - to mnie szlak trafia od tego bablania.

Elbing napisał/a:
4.nie ma pasjonujacych wycieczek do Iraku, Afganistanu, Czadu ...


A czy jakiś lekarz pojechał na misję wbrew Jego woli ? Ja takiego nie znam. Albo na siłę jakiegoś wypchnęli? Konkretnie poproszę..

arth - Nie 04 Maj, 2008

Owszem, można w armii zrobić specjalizację ale wiąże się to z wieloma problemami bo tak naprawdę w jednostkach nie potrzeba specjalistów i poza lekarzami nikt nie jest tym zainteresowany, nie ma jasnych uregulowań prawnych. Wszystko zależy od dowódcy i starszego lekarza, oni mogą wszystko zablokować. Ja czekałem na rozpoczęcie specjalizacji 1,5 roku, później miałem na szpital 2-3 dni w tygodniu plus urlopy które na to wykorzystywałem. Staże robiłem najczęściej na urlopach, poza tym byłem w mieście wojewódzkim więc było łatwiej. Wszystko zależy od miejsca do którego trafisz, patrząc z 9-letniej perspektywy mojego doświadczenia odradzam podpisywanie czegokolwiek w ciemno.
wentylator - Nie 04 Maj, 2008

arth napisał/a:
odradzam podpisywanie czegokolwiek w ciemno.


Bardzo słuszna sugestia !

Elbing - Nie 04 Maj, 2008

Wentylator z ta dobrowolnoscia wyjazdow na misje to nie tak. Przypomnij sobie pismo Szefa Sztabu Generalnego WP sprzed kilku lat coby wstrzymywac doktorom specjalizacje jak nie zechca wyjezdzac. Byly tez przypadki zmuszania w inny sposob.
arth i tak delikatnie opisales co przeszedles.

Prawie emeryt - Nie 04 Maj, 2008


arth, nie każdy dowódca blokuje "speckę" doktorowi - pisałem już kiedyś o tym.

:gent:




Elbing - Nie 04 Maj, 2008

Szanowny P_E za Twoich czasow nie bylo kadencyjnosci na stanowiskach dowodczych. Teraz liczy sie kariera. Im mniej rzeczy moze ja zaklocic tym lepiej. Wiec doktor najlepiej niech siedzi na d... w JW i zabezpiecza szkolenie.
Prawie emeryt - Nie 04 Maj, 2008


Nieważna tu jest kadencyjność - wszystko zależy od człowieka. Jestem jedna tylko omylną istotą i jeżeli Ty masz rację, to bardzo przykre.




Elbing - Nie 04 Maj, 2008

Prawda jest posrodku P_E. Na jednym biegunie (+) moja sytuacja w obecnej JW na przeciwstawnym biegunie (~) sytuacja w mojej poprzedniej JW. Gdzies pomiedzy to co mial arth w swojej poprzedniej JW. Generalnie mlodziez lekarska nie ma do czego sie pchac. W cywilu beda mieli lepiej.
arth - Nie 04 Maj, 2008

Sprawa powinno być jasno postawiona: konkretna liczba godzin w konkretnie określone dni, staże itd. Kiedyś dzień przed wyjazdem na kurs na który czekałem ponad rok dowiedziałem się że jadę na poligon. Niepewność nie przyciągnie młodych, więc im szybciej powstanie rozporządzenie w sprawie specjalizacji lekarzy wojskowych tym lepiej. Są jednostki gdzie mimo najlepszej woli dowódcy lekarz na poligonie spędza 10-12 tygodni w roku... I co robić w takiej sytuacji...

Inna sprawa to pieniądze. Czasy się zmieniają i lekarz jest coraz lepiej opłacany bo jest dobrem deficytowym i armia jeśli chce mieć lekarzy musi to zaakceptować albo zamienić lekarzy na ratowników lub sanitariuszy. 3 dni temu dzwonił do mnie dyrektor jednego ze szpitali i proponował 50 PLN/godzinę na dowolna formę zatrudnienia. Nadmieniam że nie mam jeszcze skończonej specjalizacji. Identyczna stawka jest dla świeżo upieczonych młodych po stażu. Pomnóżcie 170 godzin pracy x 50 PLN i porównajcie do atrakcji które proponuje młodym wojsko... Jeszcze nie wszędzie są takie propozycje ale to tylko kwestia czasu...

Elbing - Nie 04 Maj, 2008

W ramach ciekawostki dla młodzieży jak się traktuje lekarzy w wojsku:

ARTYKUŁ 1

ARTYKUŁ 2

Od tego czasu nic się nie zmieniło.

COPPERFIELD - Nie 04 Maj, 2008

Szanowny Panie czy to przystaje lekarzowi po WAM siać taki defetyzm? Gdzie wasze podejście do służby i obowiązków? Bardzo nieładnie, oj bardzo. :zly3:
Elbing - Nie 04 Maj, 2008

Od kiedy COPPERFIELD opisywanie faktów jest sianiem defetyzmu :?:
Dlaczego młodzież nie ma prawa wiedzieć co ją czeka w razie decyzji o przyjściu do wojska :?:
Koń jaki jest każdy widzi. :(

Cały czas czekam na rozwinięcie tej twórczej myśli: :czytam:
COPPERFIELD napisał/a:
Gdyby nie zmiany ustawy w zakresie NFZ to większość z WAS nadal by służyła i trzymała się swoich stołeczków w tych jak WY to określacie zielonych zadupiach .

COPPERFIELD - Nie 04 Maj, 2008

pawicz1809 napisał/a:
Kto to jest Copperfield?Co to za znawca materii? i jakiej na do dodatek,medycznej.Co taki gość może wiedzieć o WAMie.


Widzę, że kolega się pojawił. Kim ja jestem to już szczegół, co ja wiem i widzę to już drugi szczegół. Otrzymałeś pytanie i też nie odpowiedziałeś. To proponuje więcej nie pytaj.

[ Dodano: Nie 04 Maj, 2008 ]
Elbing napisał/a:
Cały czas czekam na rozwinięcie tej twórczej myśli: :czytam:


Pracowałem z lekarzami przed wprowadzeniem zmian w zakresie ustawy byli całkiem inni ulegli, przymilni itd. Ale po zamianach i otwarciu rynku , zacietrzewieni, złośliwi itp. Wystarczy?

Aby poprawić swój post użyj przycisku miast . :!: P_E

Elbing - Nie 04 Maj, 2008

Nie wystarczy Szanowny COPPERFIELD. Widać ciemny jestem jak tabaka w rogu bo dalej nic nie rozumiem :cry:
Ktoś - Nie 04 Maj, 2008

COPPERFIELD napisał/a:

Pracowałem z lekarzami przed wprowadzeniem zmian w zakresie ustawy byli całkiem inni ulegli, przymilni itd. Ale po zamianach i otwarciu rynku , zacietrzewieni, złośliwi itp. Wystarczy?



Może jeszcze byli usłużni, posłuszni i pokorni??? Weź lepiej policz gacie w magazynie, bo będzie manko.

Perth72 - Nie 04 Maj, 2008

Witam
COPPERFIELD napisał:
Cytat:
Szanowny Panie czy to przystaje lekarzowi po WAM siać taki defetyzm? Gdzie wasze podejście do służby i obowiązków? Bardzo nieładnie, oj bardzo.

Z całym szacunkiem COPPERFIELD...jeśli to jest Twoja odpowiedź na przedstawione Tobie
fakty zawarte w zacytowanych przez Elbinga artykułach, to proponuję abyś był uprzejmy "zresetować Swój matrix".
Z faktami się nie dyskutuje, należy się z nimi pogodzić i wyciągnąć właściwe, podkreślam właściwe, wnioski na przyszłość. Nie dziw się zatem, że Kolega przedstawia je jako jeden z argumentów w dyskusji "za i przeciw" rozpoczęciu tzw. "kariery lekarza wojskowego'.
pzdrwm

wentylator - Pon 05 Maj, 2008

Wiesz Elbling ja do tej pory tylko słyszałem, ale nie dowierzam własnym oczom, żeby do tego stopnia się posłużyć i takiego gniota wysłać. !!! To spontaniczny akt desperacji Pana Pułkowinka zapewne. Czyli jednak Jesteście potrzebni. Więc zostańcie! he
;)

wentylator - Pon 05 Maj, 2008

Ok Wikingu ja pierwszy :
ZA :
1. Prestiż bycia oficerem WP.
2. Emerytura po 15 latach.
3. Na pewno swobodny czas pracy - elastyczny.
4. Prawdopodobnie specjlalizacja.
5. Zgoda na dodatkową pracę.
6. Zwiedzanie różnych zakątków świata w ramach misji pokojowych.

PRZECIW :

1. Niskie dochody.
2. Stała dyspozycyjność.
3. Praca na wielu etatch /wakaty/.
4. Brak ułatwień w robieniu specki w porównaniu ze światem cywilnym.
5. Nieadekwatne do rzeczywitsości obowiązki - np. sprawdzanie stanu sanitarno-higienicznego pododziałów, mobka, magazyn ZW, rozminowanie, transporty kolejowe.
6. Zbyt mała ilość personelu pielęgniarskiego oraz grupy zaowdowej ratowników medycznych w JW.

To tak na dobry początek.

syn Stefana - Pon 05 Maj, 2008

Wiesz wentylator! Nie chce mi się być złośliwym, ale głupoty powypisywałeś.
Jak możesz napisać zwiedzanie zakątków świata jakby misja była wycieczką krajoznawczą, o Nangar Kel słyszałeś? Bywają zabici i ranni itd.
Reszty nawet nie chce mi sie komentować, "prawdopodobnie" ręce mi opadły...bez mojej "zgody"...

eskulap - Pon 05 Maj, 2008

wentylator napisał/a:

A dowódca jak będzie mądry pozwoli się wykształcić lekarzowi /zrobić speckę/ i będzie "miał" fachowca, a nie jak to Elbling napisał - "oficera z pieczątką".


I właśnie o to chodzi...

wentylator - Pon 05 Maj, 2008

Drogi Synu Stefana jestem wyluzowany po długim weekendzie więc pozwoliłem sobie na małe żarciki i sorki, że źle to zrozumiałeś. Ot tak co nam więcej pozostało jak tylko sobie pożrtować i wyluzować się. Sami tego nie zmienimy..... Nikogo nie chciałem urazić. :efendi2:
No właśnie, a może moim wzorem, choć nie wiem czy wolno mi to zaproponować, będziemy pisać za i przeciw w punktach? będzie przejrzyściej ...... ;)

eskulap - Pon 05 Maj, 2008

arth napisał/a:
Wszystko zależy od miejsca do którego trafisz, patrząc z 9-letniej perspektywy mojego doświadczenia odradzam podpisywanie czegokolwiek w ciemno.


Dzięki za radę :) zapamiętam

[ Dodano: Pon 05 Maj, 2008 ]
arth napisał/a:
Sprawa powinno być jasno postawiona: konkretna liczba godzin w konkretnie określone dni, staże itd.

im szybciej powstanie rozporządzenie w sprawie specjalizacji lekarzy wojskowych tym lepiej.


Właśnie do tego zmierzam...ale skoro w ofercie skierowanej do studentów jest napisane o możliwości specki, to zakładam, że jakieś rozporządzenie w tej sprawie wejdzie...(??)

Elbing - Pon 05 Maj, 2008

Eskulap nie wierz w cuda. Takich dowodcow i jednostek, gdzie mozna spokojnie robic specke juz prawie nie ma. Moj etat ulega likwidacji z koncem tego roku. Nie licz tez, ze trafisz tam gdzie jest wentylator. Tam jest jeszcze calkiem liczna obsada lekarska. Sa miejsca, gdzie sa znacznie wieksze braki i potrzeby i wtedy robienie specjalizacji moze wygladac jak lizanie cukierka przez szybe.
eskulap - Pon 05 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
W ramach ciekawostki dla młodzieży jak się traktuje lekarzy w wojsku:

ARTYKUŁ 1

ARTYKUŁ 2


Elbing...artykuły się nie otwierają...HTTP 404

Elbing - Pon 05 Maj, 2008

Mnie wyswietlilo. Konserwacja systemu. Zapraszamy jutro. Redakcja.
eskulap - Pon 05 Maj, 2008

COPPERFIELD napisał/a:
Pracowałem z lekarzami przed wprowadzeniem zmian w zakresie ustawy byli całkiem inni ulegli, przymilni itd. Ale po zamianach i otwarciu rynku , zacietrzewieni, złośliwi itp.


Hmm...uległy i przymilny nie jestem i nie będę :) Myślę, że jak większość lekarzy. Mam świadomość swojej wartości i wiedzy i myslę, że mogę coś dać od siebie wojsku. Ale jeśli WP nie będzie umiało docenić takich ludzi i nie umożliwi im rozwoju, trudno- zawsze można nie przedłużyć kontraktu. Ale na pewno nie będę uległy i przymilny- nigdy nikomu nie lizałem d... i nie zamierzam :)

Ale trochę mnie to przeraziło- jeśli tego się oczekuje od ludzi w MON...no to przykre...

Elbing - Pon 05 Maj, 2008

Jak Twoim dowodca bedzie ktos pokroju COPPERFIELDA dopiero bedzie jazda bez trzymanki. "Atrakcji" Ci eskulap nie braknie no chyba, ze bedziesz wlazil w d... na sucho bez wazeliny. Ale mozliwosc specjalizacji i tak diabli wezma bo to bo tamto ... W cywilu chociaz zrobisz specke pomimo niedogodnosci o ktorych piszesz powyzej.
wentylator - Pon 05 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
Jak Twoim dowodca bedzie ktos pokroju COPPERFIELDA dopiero bedzie jazda bez trzymanki.


To fakt uchowaj Panie !!! I pozostali medycy też uciekną.....w siną dal!

eskulap - Pon 05 Maj, 2008

A w cywilu wcale nie jest tak pięknie, jak się Wam wydaje. Na stażu 960- 1200 zł na rękę, na specce jakieś 1400-1600 przez 6 lat. Może jako specjalista ma się dobrze, ale najpierw trzeba zrobić tą speckę i z czegoś żyć.
Po drugie praca jest monotonna, a tutaj z tego co widzę trochę się jest tu, trochę tam.
W cywilu na emeryturę pracuję do 65 rż o ile dożyję, w MON 15 (25), czyli do 40-50 rż. Jest jakaś różnica, poza tym emerytura MON jest wyższa...
No i w cywilu jako młody jestem nieoficjalnie zmuszony do podpisania opt-out, czyli siłą rzeczy muszę pracować ponad 48 h tygodniowo, w praktyce nawet 60-80 h- oczywiście ma to swoje plusy- paręset zł więcej na odcinku, ale jakim kosztem.

To są (moim zdaniem) w jakimś stopniu argumenty "za"

[ Dodano: Pon 05 Maj, 2008 ]
wentylator napisał/a:
Elbing napisał/a:
Jak Twoim dowodca bedzie ktos pokroju COPPERFIELDA dopiero bedzie jazda bez trzymanki.


To fakt uchowaj Panie !!! I pozostali medycy też uciekną.....w siną dal!


No to jest fakt :) I nie będzie niczego :)

Elbing - Pon 05 Maj, 2008

Drogi wikingu jak młody doktor trafi do garnizonu, gdzie nie ma lekarzy wojskowych to go zaorają.
Doktor będzie się musiał zająć:
1. zabezpieczeniem medycznym szkolenia
2. odpisywaniem na super ważne faksy i telegramy
3. gospodarką materiałową, przetargami, umowami i prowadzeniem magazynu ZW
4. szkoleniem sanitarnym
5. nadzorem nad stanem sanitarno - higienicznym pododdziałów, bloku żywnościowego i ...
6. badaniem nowo wcielanych żołnierzy
7. sporządzaniem dokumentacji dla WKL
8. badaniem warty
9. prowadzeniem POZ i wykonywaniem sprawozdawczości dla NFZ
10. plus masa super ważnych innych rzeczy bardzo luźno powiązanych z medycyną

I gdzie tu czas na specjalizowanie się i doskonalenie w zawodzie :?: :?: :?: :oops:

Wiking pokaż mi grupę zawodową, gdzie nie ma "czarnych owiec" :?: ;) :gent:

Ktoś - Pon 05 Maj, 2008

eskulap napisał/a:
A w cywilu wcale nie jest tak pięknie, jak się Wam wydaje. Na stażu 960- 1200 zł na rękę, na specce jakieś 1400-1600 przez 6 lat.

W pogotowiu dorobisz i stracisz na to mniej czasu niż w MONie na poligony, darmowe dyżury garnizonowe itp.
Cytat:
Po drugie praca jest monotonna, a tutaj z tego co widzę trochę się jest tu, trochę tam.

To akurat minus. Masz staż, na który czeka się kilka miesięcy, a tu dzień wcześniej wysyłają Cię na bardzo ważne ćwiczenie na mapach i po stażu. Do tego krzywo na Ciebie patrzą w klinice, bo się umawiasz i nie przychodzisz czyli jesteś niepoważny.
Cytat:

W cywilu na emeryturę pracuję do 65 rż o ile dożyję, w MON 15 (25), czyli do 40-50 rż. Jest jakaś różnica, poza tym emerytura MON jest wyższa...

To fakt. To jest plus, ale niekoniecznie musisz liczyć na emeryture z ZUSu. Możesz inwestować nadwyżki w fundusze, nieruchomości, kupić gdzieś kawałek ziemi i niech leży.
Cytat:
No i w cywilu jako młody jestem nieoficjalnie zmuszony do podpisania opt-out, czyli siłą rzeczy muszę pracować ponad 48 h tygodniowo, w praktyce nawet 60-80 h- oczywiście ma to swoje plusy- paręset zł więcej na odcinku, ale jakim kosztem.

W MONie też wymaga się od Ciebie pracy poza godzinami służbowymi, a na poligonach siedzisz całą dobę w robocie przez kilka -kilkanaście tygodni w roku. Dni wolnych za to nie odbierzesz, bo przecież będąc na specjalizacji w szpitalu masz właściwie wolne w JW.

thikim - Pon 05 Maj, 2008

Elbing ma rację, na lekarza czeka 100 superważnych przedsięwzieć, a specjalizacja do nich należeć nie będzie.
Są jednak różne JW, i naprawdę różnie może być - to jako zwykły żołnierz piszę. Znam JW gdzie nikt nie chce pracować i znam JW których ludzie nie chca opuszczać nawet jak im proponować awans.

eskulap - Pon 05 Maj, 2008

thikim napisał/a:
Są jednak różne JW, i naprawdę różnie może być - to jako zwykły żołnierz piszę. Znam JW gdzie nikt nie chce pracować i znam JW których ludzie nie chca opuszczać nawet jak im proponować awans.


Czyli konkluzja thikim- można spróbować- a może się uda trafić tam, gdzie będzie dobrze?

[ Dodano: Pon 05 Maj, 2008 ]
Elbing: rzeczywiście dużo trochę tych obowiązków patrząc na tą listę...

[ Dodano: Pon 05 Maj, 2008 ]
Ktoś- silne argumenty :)

Elbing - Pon 05 Maj, 2008

To tylko część eskulap. Niewielka.

Wiking wkleiłbyś może przykładowy zakres obowiązków lekarza JW / kierownika ambulatorium albo dowódcy plutonu medycznego / kompanii medycznej :?:
Niech zobaczą młodzi na co się decydują :czytanie:

eskulap - Pon 05 Maj, 2008

Właśnie wiking- zakres obowiązków byłby dobry
syn Stefana - Pon 05 Maj, 2008

Jest zawsze takie wyjście: Przejdź się eskulapie do najbliższej jednostki, poproś o kontakt z lekarzem JW i zobaczysz wszystko na własne oczy. No może nie wszystko, ale poczujesz klimat...
Poproś może o godzinę w karetce na zabezpieczaniu strzelania, niech Ci pokaże kwity które musi wyprodukować, stemplowanie posiłków, warty, może w ramach dcy plutonu- lekarza załóż sobie gumowe ubranko tzw OP1, idź na halę sportową sprawdź się w "marszobiegu" na 3000, podciąganie itd . Popatrz na konspekty i szkolenie.
Koledzy na pewno wskażą Ci co większe atrakcje.

wentylator - Pon 05 Maj, 2008

Ja mam takowy dokument jak :
„ZATWIERDZAM”
DOWÓDCA
JEDNOSTKI WOJSKOWEJ
dnia.................................
ZADANIA SŁUŻBY ZDROWIA


Powołana Rozkazem Dowódcy Nr Z-1 z dnia ……. roku służba zdrowia Jednostki Wojskowej …….. w oparciu o Regulamin Ogólny Sił Zbrojnych RP, Instrukcję o organizacji pracy służby zdrowia w oddziałach i związkach taktycznych w czasie pokoju Zdr. 174/75, Instrukcję o ochronie sanitarno-higienicznej i przeciwepidemicznej wojska w czasie pokoju i wojny Zdr. 231/93, Rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie badań lekarskich do celów sanitarno-epidemicznych (Dz. U. Nr. 234, poz. 1975 z dn. 18.grudnia 2002r.) Przepisy o gospodarce środkami materiałowymi służby zdrowia w czasie pokoju Zdr. 225/89, Rozporządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej w sprawie przeprowadzenia badań lekarskich pracowników, z zakresu profilaktycznej opieki zdrowotnej nad pracownikami oraz orzeczeń lekarskich wydawanych do celów przewidzianych w Kodeksie Pracy (Dz. U. Nr. 69 poz. 332) z dnia 30.05.1996r.) oraz zgodnie z Rozporządzeniem MON z dn. 15.07.1999 r. w sprawie służby medycyny pracy w jednostkach podległych MON (Dz. U. 99.61.665) oraz innych obowiązujących przepisów, realizuje zadania związane z utrzymaniem stałej gotowości JW ………. do wykonywania zadań związanych z działalnością bojową i szkoleniową.

Do zadań Służby Zdrowia JW ........ należy:

1. W zakresie działalności profilaktycznej realizowane są przez wojskową służbę zdrowia następujące czynności:

- badania lekarskie żołnierzy zasadniczej służby wojskowej przy wcieleniu do wojska oraz przed zwolnieniem do rezerwy;
- okresowe badania lekarskie żołnierzy zawodowej służby wojskowej i kwalifikowania ich do odpowiednich grup zdrowotnych;
- kwalifikowanie w ramach komisjach doboru żołnierzy do służby;
- badania stanu zdrowia żołnierzy rezerwy powołanych na ćwiczenia;
- przeprowadzanie wstępnych, okresowych i kontrolnych badań lekarskich żołnierzy zawodowych i pracowników cywilnych z podziałem na zatrudnionych w warunkach szkodliwych dla zdrowia wg instrukcji dotyczącej badań profilaktycznych żołnierzy i pracowników cywilnych zatrudnionych w JW. W warunkach uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia;
- prowadzenie dokumentacji medycznej dotyczącej badań kadry zawodowej (książka przyjęć, karty zdrowia, w razie potrzeby karty intensywnego nadzoru profilaktycznego, dokumentacji ze szczepień ochronnych);
- przeprowadzanie badań lekarskich osób podejmujących prace w procesie produkcji i obrocie żywnością (zatrudnionych w kuchni, magazynie żywnościowym itp.);
- przeprowadzenie badań wstępnych i okresowych pracowników wojska oraz wydawanie zaświadczeń stwierdzających istnienie lub brak przeciwwskazań zdrowotnych do podjęcia pracy na wyznaczonym stanowisku;
- prowadzenie dokumentacji medycznej dotyczącej Medycyny Pracy ( książki przyjęć, rejestru wydanych zaświadczeń, rejestru odwołań od wydanych orzeczeń, książki konsultacji z lekarzami specjalistami);
- wydawanie zaświadczeń stwierdzających istnienie lub brak przeciwwskazań zdrowotnych do podjęcia lub wykonywania prac w procesie produkcji i obrocie żywnością;
- prowadzenie dokumentacji medycznej, indywidualnej – kart sanitarnych i rejestru wydanych zaświadczeń do celów sanitarno-epidemicznych;
- badania lekarskie żołnierzy przed sprawdzianem z wychowania fizycznego oraz żołnierzy mających trudności z wykonywaniem ćwiczeń programowych z wychowania fizycznego;
- przeprowadzania przeglądów lekarskich żołnierzy zasadniczej służby wojskowej raz na kwartał;
- przeglądy sanitarne żołnierzy zasadniczej służby wojskowej co najmniej raz w miesiącu w dniu kąpieli oraz każdorazowo powracających z urlopów, podróży służbowej udających się do pracy w bloku żywnościowym i pracownika bufetu;
- organizowanie szczepień ochronnych oraz badań radiofotograficznych żołnierzy i pracowników cywilnych zgodnie z zarządzeniem przełożonych w tym zakresie;
- przedstawianie dowódcy wniosków dotyczących:
- wyznaczania żołnierzy na określone stanowiska,
- skierowania żołnierzy na komisyjne badania lekarskie,
- nadzorowanie zajęć z wychowania fizycznego oraz musztry.


2. W zakresie działalności diagnostyczno-leczniczej realizowane są następujące czynności:

- udzielanie pomocy medycznej żołnierzom i innym osobom uprawnionym do wojskowej pomocy leczniczej;
- prowadzenie badań, obserwacji i leczenia żołnierzy i innych osób uprawnionych do wojskowej pomocy leczniczej, zgłaszających się do przychodni oddziału wojskowego oraz przebywających na leczeniu w izbach chorych;
- orzekanie o zwolnieniu od wszystkich lub niektórych zajęć służbowych oraz od zajęć z wychowania fizycznego i testów sprawnościowych zgodnie z instrukcją o udzielaniu wojskowej pomocy leczniczej, udzielania pomocy leczniczej w nagłych wypadkach lub w razie klęsk żywiołowych osobom nie uprawnionym do wojskowej pomocy leczniczej, przebywającym w rejonie zakwaterowania albo działania brepr WP;
- prowadzenie współpracy z zakładami leczniczymi, w których przebywają na leczeniu żołnierze;
- wystawianie wojskowych dokumentów lekarskich o wykonywanych badaniach, szczepieniach itp.;
- propagowanie honorowego krwiodawstwa.


3. Do zadań służby zdrowia w zakresie nadzoru medycznego nad stanem sanitarno-higienicznym i warunkami bytowymi należy:

- sprawdzania przestrzegania przez pododdziały obowiązującej częstotliwości kąpieli z jednoczesną wymianą bielizny osobistej oraz wykonywania przeglądów sanitarnych;
- kontrolowania jakości wody przynajmniej raz na rok, a w szczególnych sytuacjach /powódź, epidemia/ - przynajmniej raz na kwartał, kontrolowanie przynajmniej raz w miesiącu i stanu sanitarnego rejonu zakwaterowania, izb żołnierskich i innych pomieszczeń oraz urządzeń sanitarnych;
- stanu sanitarnego źródeł wody, odprowadzania ścieków oraz ich toczenia;
- przestrzegania zasad higieny transportu i magazynowania żywności;
- kontrolowanie przynajmniej raz w miesiącu stanu higieny osobistej i pracy personelu służby żywnościowej oraz stanu sanitarnego kuchni i jej zaplecza, stołówki i kantyny;
- meldowanie dowódcy o liczbie i rodzajach zachorowań oraz liczbie chorych kierowanych do zakładów leczniczych o przypadkach ciężkich zachorowań oraz o zgonach należy meldować niezwłocznie;
- meldowanie dowódcy przynajmniej raz w miesiącu o stanie sanitarno-higienicznym i stanie zdrowotnym żołnierzy, a w wypadkach rażących w tej dziedzinie, natychmiastowe sporządzanie meldunków w odpowiedniej książce o stanie sanitarno-higienicznym, w której dowódca stwierdza podpisem przyjęcia meldunku do wiadomości oraz wpisuje polecenia zmierzające do usunięcia przedstawionych w nich nieprawidłowości;
- współdziałanie z dowództwem przy wykonywaniu poleceń Wojskowej Inspekcji Sanitarnej;
- opracowanie miesięcznego sprawozdania sanitarno-epidemiologicznego do WOMP w Modlinie.


4. Do zadań służby zdrowia w zakresie działalności przeciwepidemicznej należy:

- współdziałanie z wojskowymi i cywilnymi Inspektorami sanitarnymi oraz z właściwymi poradniami w akcjach zapobiegawczych przeciw chorobom zakaźnym, wenerycznym i gruźlicy;
- niezwłoczne meldowanie przełożonym o zachorowaniach na choroby zakaźne;
- nadzorowanie realizacji czynności dezynfekcyjnych, dezynsekcyjnych i deratyzacyjnych wykonywanych przez służbę zakwaterowania i budownictwa oraz prowadzenie obserwacji osób z kontaktu jak również przedstawianie dowódcy wniosków o zarządzaniu kwarantanny;
- prowadzenie rejestru zachorowań na choroby zakaźne;
- wykrywanie nosicieli zarazków chorobotwórczych wśród pracowników zespołu żywnościowego /zgodnie z odrębnymi przepisami/;
- utrzymywanie kontaktów z właściwymi organami cywilnymi służby zdrowia /wzajemne informowanie się o stanie sanitarno-epidemicznym/;
- przeprowadzanie dochodzeń epidemiologicznych w razie wystąpienia chorób zakaźnych wśród żołnierzy;
- likwidowanie ognisk zachorowań zakaźnych.


5. Do zadań służby zdrowia w zakresie zabezpieczania medycznego wychowania fizycznego oraz innych przedsięwzięć należy;

- kontrolowanie stanu zdrowia żołnierzy uczestniczących w zajęciach z wychowania fizycznego;
- zabezpieczenie medyczne sprawdzianów /egzaminów/, zawodów sportowych, pokazów i innych imprez;
- kontrolowanie stanu terenu i sprzętu sportowego w celu przeciwdziałania urazowości;
- stała współpraca z prowadzącymi zajęcia z wychowania fizycznego i musztry w zakresie planowania i ustalania metod prowadzenia tych zajęć;
- nadzorowanie przestrzegania przez prowadzących ćwiczenia zasad higieny i bezpieczeństwa w czasie zajęć z wychowania fizycznego i musztry;
- szkolenie prowadzących zajęcia w zakresie udzielania pierwszej pomocy w nieszczęśliwych wypadkach;
- zabezpieczanie medyczne uroczystości państwowych i patriotyczno-religijnych z udziałem żołnierzy.


6. Do zadań służby zdrowia w zakresie zaopatrywania należy:

- uzupełnianie leków i materiałów medycznych w magazynie aptecznym oraz nadzór nad ich dystrybucją;
- uzupełnianie materiałów i sprzętu jednorazowego użycia gabinetu stomatologicznego;
- uzupełnianie środków dezynfekujących dla potrzeb pododdziałów oraz innych potrzeb Izby Chorych niezbędnych do jej prawidłowego funkcjonowania;
- zaopatrywanie Izby Chorych w sprzęt o charakterze wyposażenia niezbędny do jej prawidłowego funkcjonowania lub podnoszący jakość świadczonych usług medycznych;
- zaopatrywanie Izby Chorych w trwały sprzęt medyczny niezbędny do jej funkcjonowania lub podnoszący jakość świadczonych usług medycznych;
- zapewnienia technicznego utrzymania (konserwacji, napraw i legalizacji) sprzętu medycznego Izby Chorych;
- analiza racjonalnego wykorzystania środków materiałowych i finansowych.


7. Do zadań służby zdrowia w zakresie planowania i sprawozdawczym należy:

- opracowanie rocznego planu zasadniczych przedsięwzięć w sekcji z harmonogramem pracy;
- opracowanie rocznego planu zakupów w sekcji;
- opracowanie rocznego planu konserwacji i napraw sprzętu;
- opracowanie rocznego planu obsługi sprzętu medycznego;
- opracowanie planu badań okresowych kadry;
- opracowanie rocznego planu rotacji i konserwacji w magazynie „ZW”;
- opracowanie planu urlopów wypoczynkowych w sekcji;
- opracowanie rocznego sprawozdania z badań okresowych kadry;
- opracowanie rocznego sprawozdania profilaktyczno-leczniczego;
- opracowanie rocznego sprawozdania leczniczo-finansowego;
- opracowanie rocznego sprawozdania WSMP;
- opracowanie rocznego sprawozdania zabezpieczenia mobilizacyjnego.

8. Do zadań służby zdrowia w zakresie utrzymania gotowości bojowej i OWSGB należy:

- udział w szkoleniach mobilizacyjnych organizowanych przez Szefa Sztabu JW dotyczących osiągania wyższych stanów gotowości bojowej;
- opracowanie dokumentacji mobilizacyjnej dla Sekcji Służby Zdrowia oraz nadzór nad opracowywaniem i uaktualnianiem dokumentacji mobilizacyjnej kompanii medycznej oraz plutonów medycznych zgodnie z przydziałem zadań mobilizacyjnych Szefa Sztabu JW;
- utrzymanie zapasów w magazynie „ZW” zgodnie z tabelami należności czasu „W”;
- nadzór nad rotacją leków i materiałów medycznych oraz konserwacją sprzętu;
- wykonywanie planów, sprawozdań i meldunków dotyczących gotowości bojowej przewidzianych regulaminem i instrukcjami do wyższych przełożonych.

OPRACOWAŁ:

I na podstawie tego mozna dopiero robic zakresy działania na poszczególnych stanowiskach funkcyjnych

DjTommy - Pon 05 Maj, 2008

A czy orientujecie się w jakich JW, tzn. w jakich regionach są największe braki lekarzy. A co sądzicie o jednostkach sił pwietrznych czy marynarki wojennej. Jak tam lekarze się realizują??
wentylator - Pon 05 Maj, 2008

Wydaje się, że najgorzej jest w Wojskach Lądowych bo są największe wakaty a i zaangażowanie w misje poza granicami kraju jest ogromne.
DjTommy - Pon 05 Maj, 2008

Kurde ciężka decyzja życiowa......ale są 4 miesiące na zastanowienie:)
Elbing - Wto 06 Maj, 2008

A co tu dumac nad tym ? Dunski czy hiszpanski i naprzod. Wakaty w MON sa najczesciej tam gdzie nie da sie robic specki niezaleznie od rodzaju wojsk.
mimolek - Wto 06 Maj, 2008

DJ Tommy - nie ma co się zastanawiać! Chcesz robić karierę wojskową to wdziej mundur, chcesz robić karierę lekarską - wdziej biały fartuch! Obu tych karier jednocześnie nie da się pogodzić, chyba że masz jakiegoś "SILNEGO POCIąGOWEGO".
Życzę powodzenia.

Elbing - Wto 06 Maj, 2008

Sorry wiking ale przy obecnym postepie nauk medycznych zwlaszcza dziedzin zabiegowych nie da sie. Doktor, ktory siedzi w karetce na strzelnicy, zajmuje sie przetargami, sprawdza stan san-hig pododdzialow, pisze tony konspektow nawet nie stoi w miejscu tylko sie cofa pod wzgledem rozwoju zawodowego - tak szybko medycyna idzie naprzod.
medevac - Wto 06 Maj, 2008

Podziwiam Was chłopaki! Żadne argumenty nie działają? Lecicie jak muchy do K_S, nawet nie wiadomo kiedy a ugrzęźniecie!
Decyzja jest prosta - medycyna lub wojsko. Jedno lub drugie. Nie ma innych opcji. Wierzcie mi. Co byście tu nie przeczytali tak jest w realu.
Obiecali wam specjalizację. I co z tego! Otworzysz ją i na tym koniec! Nagle okaże się, że stary(dowódca jednostki) ma inną wizję i nie pozwoli ci iść na speckę do szpitala. Wszystko zależy od starego. Jak chce to idziesz, nie to nie i możesz mu skoczyć!
Wytworzyli piękny dokument: Rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej z dnia 3 marca 2008 (Dziennik Ustaw Nr 59 z dnia 9 kwietnia 2008) w sprawie udzielania pomocy żołnierzom zawodowym w związku z pobieraniem przez nich nauki oraz kierowania żołnierzy zawodowych na studia albo naukę w kraju lub za granicą. I wiecie co tam pisze o lekarzach i specjalizacjach medycznych? Nic! Po prostu NIC! Jedyne co pisze jak dowódca jednostki może ci pomóc to:
Rozdział 2 §3.2: Żołnierzowi pobierającemu naukę mogą być udzielone następujące rodzaje pomocy niefinansowej:
1- zmniejszenie liczby służb dyżurnych;
2- zmniejszenie liczby wyjazdów służbowych;
3- ograniczenie zlecania dodatkowych zadań.

Jeśli macie jakieś pytania zadajcie je w Inspektoracie. Karta specjalizacyjna to nie wszystko. Szczerze odradzam MON!

jerzak - Wto 06 Maj, 2008

Witam jestem jednym z ostatnich, którzy WAMu zaznali . Koledzy "chętni" proszą się o plusy i minusy pracy w armii to po krótce opiszę je patrząc na siebie. Dodam tylko ,że pracuje w MW, której slużba zdrowia dogorywa podobnie jak wszędzie, a "atrakcji" też tu nie brakuje.
Plusy:
- pierwszego jest pensja (nie wnikam jaka jest ale jest)
- 13nastka, mundurówka
- otworzyłem speckę (skłamałbym jakbym napisał ,że nie)
- mam możliwość pracy dodatkowej poza jw (przychylność dowódcy jw)
- dwa czasami trzy dni w tygodniu jestem w szpitalu (znowu przychylność dowódcy)
- papu na okręcie ;)

Minusy:
- muszę mieć zgodę dcy o wszystko (kursy,praca dodatkowa, urlop)
- pensja lekarza wojskowego to nie kokosy (normalna oficerska pensja+dodatek lekarski, wysokość zależna od dcy jw)
- o mieszkaniu można zapomnieć (jak juz to tbs czyli kicha, jeszcze niedawno było lepiej, czyt możliwość wykupienia itd.)
- masa obowiązków totalnie nie związanych z lekarzem, czy leczeniem czyt.magazynier,higienista,aptekarz,księgowy i generalnie dupochron od wszystkiego.
- brak możliwości jakiegokolwiek zaplanowania czegokolwiek ze względu na specyfike służby ( wyjścia w morze "na partyzanta" czyt. z nienacka i brak jakichkolwiek informacji kiedy się wróci)
- patrz wyżej ...... zrobieni kursów specj. graniczy z cudem , nie będe pisał o stażach bo to już czyste science fiction z naciskiem na fiction. A co za tym idzie specka nawet jak jestem w szpitalu to leży, tym bardziej zabiegowa.
- praca dodatkowa leży patrz dwa - wyżej.
- ogromna odpowiedzialność za ludzi i sprzęt w realiach gdzie większość rzeczy jest na tzw :"sztuke"
- niezapowiedziane "wycieczki" średnio wpływają na sytuację rodzinną
- nieunormowany system specjalizacji wpływa na to ,że jestem gościem zarówno w jw jak i w szpitalu.

Wnioski:Właściwie jeden i jest nim pytanie:
jakim bedziesz (będę) lekarzem chodząc co któryś dzień do szpitala?? (dodam że robie zabiegówkę i staram się to robić najlepiej , jak potrafię)

Powoli mam już dosyć stania okrakiem między jednym ogródkiem a drugim i tylko czekać aż rozjadą mi się nogi. Od podjęcia decyzji o zmianie armatora wstrzymuje mnie tylko "przyjazne" nastawienie dowódcy, które na razie jakoś ułatwia łączenie tego co niemożliwe. Aczkolwiek czas opowiedzenia sie za czymś zbliża się. Szkoda ze do 15ki jeszcze kawałek , choć podobno i te 15ki już nie takie pewne.
Pozdrawiam

eskulap - Wto 06 Maj, 2008

Jerzak a czy w WL nie byłoby Ci łatwiej??
jerzak - Sro 07 Maj, 2008

Sądze ,że wątpię:P
Poza tym w MW masz chociaż pewność ,że w mieście Twoja jw JW będzie bedzie (na pewno większa szansa niż w WL)

zmeszek40 - Sro 07 Maj, 2008

Lekarz wojskowy (oczywiście w JW, nie mówię o szpitalu) jest jak świnka morska - ni to świnka ni to morska;
Większość za i przeciw przytoczyli koledzy, szczególnej uwadze polecam obowiązki wklejone przez wentylatora kilka stron wcześniej;

Ja etap JW mam za sobą, ale chętnie podzielę się swoim doświadczeniem. Chociaż piszę już z perspektywy kogoś, komu się udało coś z MON wyciągnąć i trafić 6 mcy temu do szpitala to wierzę że nie będę mniej wiarygodny niż koledzy nadal służący w JW.

Mój dowódca jaki był, taki był - prawdziwy, tzn. raz kawał ch.... a raz przychylnym okiem spojrzał na doktora, który na własne życzenie kończąc studia z drugą lokatą i średnią 4,73 chciał spłacić dług wobec ojczyzny i poszedł do JW z wielkim sercem, radością i wiarą w ulepszanie świata, z nadzieją, że kiedyś zostanie mu to nagrodzone.
Kupa wyrzeczeń po drodze, rodzina poza miejscem służby, kierownik specy w szpitalu 300km dalej, specka w ramach wolontariatu przez 3 lata w szpitalu wojskowym na miejscu i w "miejscowości pobliskiej" 120km - oba szpitale bez akredytacji!!!; oczywiście że praca dodatkowa także, bo jakoś na paliwko trzeba zarobić, żeby rodzinie z garnka papu nie wyciągać; po drodze dwie osobiste tragedie rodzinne, z którymi żona musiała borykać się sama, gdyż mąż w tym czasie wypełniał ważne zadanie służbowe zabezpieczając całodzienne strzelanie jako jedyny lekarz JW na strzelnicy nota bene odległej o 40km od szpitala, w którym żona wylądowała; żadne tłumaczenie i prośby nie pomogły w zerwaniu się by wypełnić przysięgę złożoną wobec Boga i żony przed ołtarzem. Zagryzł człowiek zęby i chciał dać radę... Poświęcał się w pracy robiąc nieswoją robotę (etat trzech lekarzy, obecny jeden - łatwo policzyć); co i rusz kwity, rachunki, umowy, zakupy, zamówienia, komisje do wybrakowywania leków i sprzętu, utylizacja leków, pisanie tomów uzasadnień z powodu "dystonii" między przepisami wojskowymi i przepisami cywilnymi obowiązującymi w wojsku na wypadek kontroli gospodarczej, wojny z ludźmi o głupoty, które aż żal przytaczać; POZ dla żołnierzy zasadniczej służby wojskowej - do NFZ wykazane że czynny 8-18, w rzeczywistości (czyt. w rozkazie organizacyjnym JW) przyjęcia 1330-1500; czasem wychodziło dłużej, szczególnie po wcieleniu czy w okresie grypowym; odprawy z dowódcą - jedna w roli dowódcy pododdziału (kompanii med) druga w roli szefa służby zdrowia - rzadko konstruktywne, szczególnie jeśli dotyczyły połamanych łopat do śniegu lub miejsc dospawania oczek na chorągiewki w pojazdach :not2: No i z reguły na takich odprawach nie specjalnie przejmowano się z problemami zgłaszanymi przez lekarz (bo to tylko porucznika), nawet jeśli dotyczyły permanentnych braków wyposażenia medycznego na poligon. Dalej szkolenie żołnierzy, chociaż z tego osobiście miałem największą frajdę - sam sobie napisałem program szkolenia pododdziałów medycznych, kupiłem fantom, imitatory ran i wojsko chętnie się szkoliło w "ratownictwie". W końcu po bez mała dwóch latach tak sobie człowiek wszystko poukładał, że właściwie zacząłem się zastanawiać, czy nie jest mi dobrze. Moje poglądy zweryfikowało życie - kolejne wizyty u kierownika specki uświadamiały mi, jak bardzo do tyłu jestem z nauką i umiejętnościami, mimo że były okresy że w szpitalu byłem 3 razy w tygodniu!!! Narastające problemy ze starszymi kolegami - lekarzami (szefami służby zdrowia), coraz większe naciski starego z powodu burdelu w służbie zdrowia i człowiek powoli nie wytrzymywał. Rozważaliśmy nawet z kolegą wyjazd na misję (oczywiście stabilizacyjną, nie na wojnę) żeby uwolnić się od JW. Ostatecznie gdy zostałem już zupełnie sam podjąłem decyzję: albo szpital wojskowy albo cywil. No i tu oddaję honor dowódcy - pozytywnie zaopiniował wniosek o przeniesienie do szpitala. Szpital potrzebował młodych chirurgów, ortopedów i anestezjologów w mundurach by łatać braki kadrowe po zmianach przepisów o czasie pracy. Procedura trwała 10mcy i się udało. Teraz zajmuję się wyłącznie tym, czym powinien zajmować się lekarz; noszę mundur, choć MON mi nie płaci - ale to inna para kaloszy.
Niestety nie każdy mógł mieć taką "możliwość". Pewnie jestem jedną z niewielu osób, która zrealizowała swój założony na początku studiów plan: WAM -> staż -> JW -> Szpital.
Teraz z problemów o których tyle się tu rozpisujemy został mi tylko jeden - rodzinę nadal mam daleko :( ale mam nadzieję, że już nie długo.

Reasumując - jeśli masz pewność, że twoja ścieżka kariery potoczy się tak jak moja - wal śmiało w kamasze. Jeśli jednak ma to wyglądać inaczej - odpuść sobie.

Pozdro :gent: [/u]

arth - Sro 07 Maj, 2008

Kilka lat temu wojsko było atrakcyjniejsze ze względu na syf w cywilnej służbie zdrowia - trudności ze specą, brak rezydentur, głodowe pensje. Tylko to utrzymało mnie w wojsku, chociaż kilka razy byłem bardzo blisko złożenia wypowiedzenia. Obecnie w cywilu poprawiło sie na tyle że w żadnym wypadku nie polecam MON-u. U mnie w szpitalu rezydent dostaje 1700 netto plus dodatkowo 100 za każdy kolejny rok specy. Praca dodatkowa 50/godz. Ordynator podchodzi z dużą wyrozumiałością i każdy rezydent ma jeden dzień tygodniowo wolnego. Nie wysilając się można zarobić 4000 netto, atmosfera w pracy super, młodzi dużo operują. Na innych oddziałach czasami jest lepiej , czasem gorzej, ale każdy jest wolnym człowiekiem i zajmuje się tylko medycyną. W armii możecie trafić w takie bagno że szkoda gadać. Nie ma żadnych poważnych uregulowań prawnych odnośnie specjalizacji. Karta specjalizacyjna nawet wydana przez MON dla d-cy JW często jest świstkiem papieru, który go do niczego nie obliguje. Praca w jednostce wygląda jak napisali Zmeszek i Jerzak. Biorąc pod uwagę stały odpływ lekarzy wojskowych do cywila będzie jeszcze gorzej, bo debilizmów nie ubywa. Szkoda że działania "ratujące" wojskową służbę zdrowia podjęto dopiero teraz, ba masa krytyczna została przekroczona.
COPPERFIELD - Sro 07 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
Jak Twoim dowodca bedzie ktos pokroju COPPERFIELDA dopiero bedzie jazda bez trzymanki. "Atrakcji" Ci eskulap nie braknie no chyba, ze bedziesz wlazil w d... na sucho bez wazeliny. Ale mozliwosc specjalizacji i tak diabli wezma bo to bo tamto ... W cywilu chociaz zrobisz specke pomimo niedogodnosci o ktorych piszesz powyzej.


Oj „Panie Doktorze” czym ja sobie na taka opinię zasłużyłem? :cry: Nie znacie Mnie a już wydajecie negatywną opinię. Każdy ma prawo do własnego zdania i opinii, czyż prawo na to nie pozwala. Jakim przełożonym jestem to ocenią podwładni którymi kieruję. A z tego co widzę jeszcze nie mam mokrych pleców. :nie2:

Elbing - Sro 07 Maj, 2008

Jak bez wazeliny na sucho to i plecy nie sa mokre COPPERFIELD ;) To, ze ktorys z wojskowych doktorow Ci podpadl to nie znaczy, ze mozna na nas psy wieszac.
zmeszek jak czytalem Twoj post to mnie zimny pot oblal.
Ja tez arth zawdzieczam w duzej mierze starszemu "koledze" ze przyblokowalem sie z robieniem specjalizacji.

arth - Sro 07 Maj, 2008

Zmeszek to niesamowity facet. To dzięki niemu nie odszedłem z armii przed 15-stką, pracował za trzech ;) , po kilku miesiącach w JW był tak "oblatany" że mógłby zostać Szefem Sł.Zdr. Dywizji. Każdemu życzę takiego współpracownika. Na szczęście obaj wydobyliśmy się z bagna, co prawda trwało to sporo czasu, ale lepiej późno niż wcale. Jeśli kiedyś będą mnie operować niech On mnie znieczula!!!
DjTommy - Sro 07 Maj, 2008

To jak poradzić sobie z dowódcą, napiszcie jakieś sposoby, żeby urywać się z jednostki nawet na nielegalu!!!
Teraz w CSWSMED w Łodzi szkoli się 30 ratowników, może będzie jeszcze więcej i nas wyręczą w poligonach..W tym wojsku musi być jakaś reforma, bo ta wosjkowa służba zdrowia padnie jak mucha...

syn Stefana - Sro 07 Maj, 2008

Jeśli nie masz zobowiązań wobec woja w takim sensie, że na siłę musisz coś robić,idź do woja zrób staż, zdaj LEP, zacznij speckę, spróbuj jak ten chleb smakuje, dużo nie zainwestujesz i zrezygnować zawsze możesz.
Tylko podziel się tym co tam znajdziesz dobrego lub złego na forum z innymi.

Prawie emeryt - Czw 08 Maj, 2008

DjTommy napisał/a:
napiszcie jakieś sposoby, żeby urywać się z jednostki nawet na nielegalu!!!

Nie do tego zostało powołane Forum. :nie3:



Elbing - Czw 08 Maj, 2008

No i widzisz Szanowny P_E do czego doszło ;)
Wiem i nie rozumiem takiego podejścia dowódców. Znasz doskonale moje zdanie :gent: P_E
Taka prośba jak DjTommiego to chyba najlepszy dowód jak "super" mają lekarze w wojsku. :zly2:

DjTommy ostatnio jesteśmy na widelcu Żandarmerii Wojskowej więc nie ma takich patentów. :nie2:

MariuszB - Czw 08 Maj, 2008

Witam.
Nie jestem lekarzem i nie oriętuję orientuje się bardzo w tych Waszych specjalizacjach ile godz. dziennie powinno się według prawa poświęcić (czy jest to 8 godz dziennie czy mniej ?). Ale powiedzcie mi będąc w cywilu i poświęcając uczciwie tyle godz dziennie ile się należy na specjalizację, a w sumie na specjalizację i ewentualną dodatkową pracę 8 godz dziennie nie więcej, da się zarobić około 3500 zł na miesiąc?

Elbing - Czw 08 Maj, 2008

Pracując w cywilnym szpitalu na kształcenie specjalizacyjne poświęca się dziennie 8 godzin x 5 dni w tygodniu czyli minimum 40 godzin tygodniowo plus jeszcze czas na dyżurach, które są obowiązkowe według programu specjalizacji (a, że dyżury są dodatkowo płatne to inna sprawa). I tyle powinno się według prawa poświęcać na specjalizację wg odpowiedniego rozporządzenia MZiOS.

W wojsku do dnia dzisiejszego nie doczekaliśmy się rozporządzenia MON dotyczącego specjalizacji lekarzy w mundurach choć aktualny minister ON miał coś tam kiedyś wspólnego z medycyną :cry: Nie ma żadnych zapisów prawnych regulujących kwestię specjalizacji wojskowych doktorów :!: :!: :!: . Wszystko zależy od dobrej woli dowódcy jednostki, której często brak. :zly3:

W cywilu pracą dodatkową mogącą być bez związku ze specjalizacją są dyżury w pogotowiu.
arth już pisał powyżej ile może zarobić cywilny lekarz w trakcie specjalizacji - trza poczytać uważnie.

Młodzież lekarska nie ma czego szukać w MON :not2:

syn Stefana - Czw 08 Maj, 2008

Najpierw to trzeba skończyć studia. Zrobić staż i zdać LEP.
Bo tak wychodzi bardzo ładne myślenie na skróty:
Hmm? A ile wy z tego macie kasy?
Pytaj ile trzeba zainwestować czasu, wiedzy, nauki?

MariuszB - Czw 08 Maj, 2008

Odpowiedź Elbing mi wszystko wyjaśnia i nadal będę polecał żonie służbę i robienie specjalizacji z JW, ponieważ nie zamierzamy pracować dziennie więcej niż 8 godz/dziennie i obowiązkowe min. dyżurów, wiem jakie jest podejście dowódcy i pozostałych lekarzy do specjalizacji młodych lekarzy i na pewno nie będzie sama w JW żeby wszystko spadło na jej głowę. W mojej JW jest OK. To przykre że lekarze muszą dorabiać zamiast resztę dnia poświęcić rodzinie, ale właśnie dlatego żona będzie robić specjalizację z JW, bo w sumie jej 3500 i moje 2500 wystarczy nam na życie i utrzymanie 4 os rodziny i mając czas dla rodziny.

Pozdrawiam i życzę wszystkim wojskowym wprowadzenia siatki płac którą na pewno już wszyscy widzieli. :viktoria:

Ktoś - Czw 08 Maj, 2008

Coś mi się wydaje, że do zawodu lekarza idealnie pasuje tekst z "Bee movie":
Całe życie ciężko pracowaliście, żeby od dziś móc przez resztę życia ciężko pracować

Elbing - Pią 09 Maj, 2008

MariuszB widze, ze nie czytasz uwaznie. Co w sytuacji jak przyjdzie nowy dowodca z zewnatrz i uzna, ze koniec puszczania na specjalizacje ? Pamietaj, ze to on bedzie na prawie bo brak jakichkolwiek podstaw prawnych robienia specjalizacji z jednostki. Kadencje sa krotsze niz czas trwania jakiejkolwiek specjalizacji. He, he dopiero wtedy bedzie sie dzialo. Robienie specjalizacji mocno zaawansowane a tu ...
MariuszB - Pią 09 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
MariuszB widze, ze nie czytasz uwaznie. Co w sytuacji jak przyjdzie nowy dowodca z zewnatrz i uzna, ze koniec puszczania na specjalizacje ? Pamietaj, ze to on bedzie na prawie bo brak jakichkolwiek podstaw prawnych robienia specjalizacji z jednostki. Kadencje sa krotsze niz czas trwania jakiejkolwiek specjalizacji. He, he dopiero wtedy bedzie sie dzialo. Robienie specjalizacji mocno zaawansowane a tu ...


W mojej JW jest chyba 7 lekarzy i tak się dogadują że nawet Ci robiący specjalizację przychodzą 1-2 razy w tyg na 2-3 godz przyjąć pacjętów i jest OK, zabezpieczone jest funkcjonowanie jednostki i ludzie mogą robić specjalizację, więc chyba taki układ jest lepszy niż to żeby lekarze się pozwalniali czy znależli inne sposoby żeby wynieść się z tej JW lub chociaż utrudnić dowódcy funkcjonowanie JW. Myślę że nie będzie tak źle. :hey:

medevac - Pią 09 Maj, 2008

Rewelacja - może pogadałbyś z moim starym, bo ja od roku siedzę w jw 7.30-15.30, a specka stoi! Może go przekonasz?
Bo ja jakoś nie mogę!

Ps: źle już było - teraz jest beznadziejnie! Podziwiam, że pchasz własną żonę do jw! Powodzenia!

Elbing - Pią 09 Maj, 2008

wiking napisał/a:
Ojej zaraz zabroni. Trochę optymizmu.


Widzisz wiking jakoś słabo u mnie z tym optymizmem po przeczytaniu powyższego postu medevaca i wskutek własnych doświadczeń w resorcie. Bardzo słabo.
Może, Ty coś wymyślisz żeby medevac przekonał wodza odnośnie puszczania go na specjalizację ;) :?:

MariuszB jak się Żona wyłoży z robieniem specjalizacji na rok przed końcem dopiero będzie płacz i zgrzytanie zębów. Nie chciałbym mieć tej satysfakcji typu : " a nie mówiłem"
MON jest zbyt nieprzewidywalny w dłuższej perespektywie czasowej. Myślisz zbyt krótkowzrocznie.

focus - Pią 09 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
DjTommy ostatnio jesteśmy na widelcu Żandarmerii Wojskowej więc nie ma takich patentów.


Co by nie mówić, muszę potwierdzić ''ową sensację''. Jesteście na cenzurowanym. Hmm, sami sobie ''zgotowaliście taki los''.
W przełożeniu na ''podległy'' personel medyczny, wcale się nie dziwię organom ''ścigania'' wstępnie ... [ŻW]
Smutne, ale jak najbardzie prawdziwe ... :(

wentylator - Pią 09 Maj, 2008

Cytat:
Elbling napisał : .......brak jakichkolwiek podstaw prawnych robienia specjalizacji z jednostki.......

No muszę włączy ć się do dyskusji bo ja znam takie Rozporządzenie, które reguluje tryb a nawet sposób refundacji za koszty specjalizacji w wojsku :
:czytanie:
Dz.U.08.59.362
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA OBRONY NARODOWEJ z dnia 3 marca 2008 r. w sprawie udzielania pomocy żołnierzom zawodowym w związku z pobieraniem przez nich nauki oraz kierowania żołnierzy zawodowych na studia albo naukę w kraju lub za granicą


Zerknijcie sami

Czy może się mylę i nie dotyczy ono lekarzy wojskowych ? ;)

medevac napisał/a:
Rewelacja - może pogadałbyś z moim starym, bo ja od roku siedzę w jw 7.30-15.30, a specka stoi! Może go przekonasz?
Bo ja jakoś nie mogę!


A pokazałeś mu kartę specjalizacyjną i zwróciłeś się na piśmie do organu władnego do wyznaczenia cię na stanowisko o wydanie decyzji adnimistacyjnej w związku ze specjalizacją, no a po wejściu tego rozporządzenia to tylko zwróć się na piśmie do wodza a on powinien podpisac z Tobą umowę. A jak nie to jest droga służbowa do Szefa IWSZdr.

Elbing - Pią 09 Maj, 2008

focus napisał/a:
Jesteście na cenzurowanym. Hmm, sami sobie ''zgotowaliście taki los''.


Zasada odpowiedzialności zbiorowej focus :?: Jakoś nie czuję się odpowiedzialny za taki stan rzeczy. Dokument o nazwie wypowiedzenie skutecznie rozwiązuje problem zainteresowania się osobą doktora przez Żandarmerię. Tylko czy o to właśnie chodzi :?: :?: :?:

Można w ten sposób wentylator. Koledzy wikinga i focusa w jednym z RSZ idą na rękę w ten sposób doktorom w mundurach. Ale skorzystanie z tego przepisu w przypadku specjalizacji to tylko dobra wola kadrowców i dowódcy i nic ponadto. Ot taka prowizorka ale bardzo pożyteczna.

wentylator - Pią 09 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
Dokument o nazwie wypowiedzenie skutecznie rozwiązuje problem zainteresowania się osobą doktora przez Żandarmerię.


Moim zdaniem to źle dla tych Doktorów co solidnie pracują i wkładają duży wysiłek w to co robią oraz rezygnują z wielu rzeczy na koszt MON.

Ale nigdy się nie pogodzę z tym, iż delikwent ma zwolnienie lekarskie i pracuje bez przeszkód w pogo, przychodni, oddziale. Prywatna sprawa żołnierza.........ale czy to moralne???? Oczywiście i całe szczęście są to sprawy incydentalne.

Takimi Lekarzami powinni się zajmować specjaliści z ŻW i to z urzędu i traktować te sprawy priorytetowo, bo w imię czego ktoś inny ma za nich tyrać ?
I to nie tylko tyrają lekarze ale i inny personel medyczny.
I żeby było jasno to z tymi L-4 powinno wszystkich żołnierzy dotyczyć, nie może to być tylko nagonka na lekarzy. Należy traktować wszytskich równo.
Oficer, a przede wszystkim lekarz powinien postepować honorowo i w zgodzie z prawem na narażając na szwank prestiżu swego zawodu. Zawodu, który wciąż i to dobrze cieszy dużym zaufaniem publicznym. :efendi2:

A znamy takie przypadki i wiemy, że już nie jednemu udowodniono, że L-4 i jednoczesna praca w cywilu to działania, ktore nie mieszczą się w granicach prawa.

Elbing - Pią 09 Maj, 2008

wentylator nie jest to tak jednoznaczne jak piszesz powyżej. Nie da się na to patrzeć w czarno - białych barwach. A i lekarze nie są jedyną grupą w wojsku praktykującą takie rzeczy. Więc dlaczego padło na nas :?: Zachęta do szybszego opuszczenia MON :?: ;)
wentylator - Pią 09 Maj, 2008

No własnie nie tylko medycy "chorują" jak napisałem już wcześniej. Szkoda, że Was wszystkich wrzucają do jednego worka, bo 99,99 % nie zasługuje na to !
A wystarczyłoby tylko przestrzegać zapisów zawartych w ustaiwe pragmatycznej odnośnie kierowania na komisję z powodu choroby i byłoby po kłopocie.........

Ktoś - Pią 09 Maj, 2008

focus napisał/a:
Hmm, sami sobie ''zgotowaliście taki los''.
W przełożeniu na ''podległy'' personel medyczny, wcale się nie dziwię organom ''ścigania'' wstępnie ... [ŻW]

Nie wiem czy donosy na lekarzy świadczą o tym, że sami zgotowali sobie ten los. Za dużo superwizjera. Zresztą słyszałem, że już gorzej niż w Opolu to nigdzie doktorów nie traktują w MONie.

wentylator napisał/a:
I żeby było jasno to z tymi L-4 powinno wszystkich żołnierzy dotyczyć, nie może to być tylko nagonka na lekarzy. Należy traktować wszytskich równo.


Proponujesz śledzenie każdego żołnierza na L-4?

Cytat:
Oficer, a przede wszystkim lekarz powinien postepować honorowo i w zgodzie z prawem na narażając na szwank prestiżu swego zawodu. Zawodu, który wciąż i to dobrze cieszy dużym zaufaniem publicznym.


Owszem, powinien. W MONie niestety zdarza się bardzo rzadko. Najczęściej lekarzom wedługo mojego rozeznania.

Elbing - Sob 10 Maj, 2008

pawicz1809 pewnie chodzi o brygadę logistyczną z Opola ;)
Jednostka "super" jeśli chce się robić specjalizację ;)
Najgorszemu wrogowi nie poleciłbym służby tam.

MariuszB - Sob 10 Maj, 2008

Powiem Wam jak żona już dostanie tam etat, żeby nie musiała w razie czego szukać sobie gdzie indziej, ale na pewno Was poinformuje o sutuacji jak już się dostanie.
medoc - Nie 11 Maj, 2008

Witam! tak sobie przegladam ten wątek,który wraca jak bumerang- i myśli pesymistyczne kłębią się w głowie. Na samym poczatku gratuluję inicjatorowi watku-za odwagę,perspektywiczność-myślę,że nie tędy droga-nie w tym ministerstwie-bo sytuacja w jednostce wojskowej potrafi zmienić się w zaskakujacym tempie( chyba,że złożysz dziecko po wypadku swojego dowódcy-wiec może na trochę zyskasz spokoju i życzliwosci). :viktoria: Ale droga to krótka i kręta... :zly4:
Zostaw więc mundur w spokoju i żyj sobie życiem normalnym-bez poligonów i odpraw szkoleniowych,bez proszenia o wyjazdy na kursy ( jak mnie kiedys wysłali-to w rozkazie pojawił się punkt,że zostałem wysłany na kurs szkolenia specjalistów w obsłudze 2s1-tj haubic) :x Rozwijaj sobie swoje zainteresowania tam gdzie pragniesz ( klinika,szpital)-a nie na strzelnicy bojowej czołgów-gdzie przy -17 stopniach w zimie-jakiś idiota każe Ci utworzyć punkt szkoleniowy i bandazować szwejków zalanych jakim płynem z buraków. :!:
Nawet jezeli trafisz do wspaniałej jednostki,to możesz trafić na tzw"wojskowych lekarzy"-którzy bardziej poszli w kierunku dowodzenia niż medycyny-tego też nie życzę,bo przez to przeszedłem osobiści- i nawet mając wspaniałych d-ców po zmechach itp-trafiłem na starszego kolegę,który chciał zostać pułkownikiem lekarzem a nie odwrotnie. :cool:
Jezeli chodzi o ogólne relacje z innymi przełożonymi ( ogólnowojskowymi)-nawet w najlepszej dla lekarza jednostce-zawsze będą konflikty-Bo ONI NIE ROZUMIEJĄ CHARAKTERU PRACY LEKARZA wogóle-nie mówiąc o lekarzu wojskowym.
Wszystko jest fajnie dopóki Ty nie bedziesz czegoś od nich potrzebował( a w szczególnosci czegoś co będzie najlepsze dla Ciebie a co naraziłoby ich dupy przed przełozonymi :viktoria: - ale i tak robiąc Ci pod góę-póżniej bezczelnie wejda do Twojego gabinetu i poproszą o ZLA- bo mają za kogoś gdzies tam jechać lub wziąć służbę- nie dasz-będziesz najgorszy :cry: Zarobki:
-zawsze będziesz na straconej pozycji z perspektywy psychologicznej -bo Ty dorabiasz na dyżurze- a koledzy ogólni na kupowaniu,sprzedawaniu lub pełnieniu słuzb w jednostce- a to cholernie ich boli.....i na samochód,żonę i na ręce lubią doktorom patrzeć-to tak jak z tą belka w oku...
Opcja 2:Mimo przeczytania kilkunastu podobnych postów-zdecydowałeś aby zostać lekarzem wojskowym. :zly2:
BĄDZ DZIELNY I UCZ SIĘ NA NA NASZYCH BŁEDACH. :lol:
Czegokolwiek byś nie wybrał-zyczę powodzenia.
P.S. Pan Generał na egzaminie na speckę z chirurgii ogólnej z jednostki-powiedział,że prędzej na zawał i marskość p........ie- zanim zobaczy mnie na gzaminie koncowym. :)
DLA wielu d-ców nie ma różnicy czy lakarzem wojkowym jest facet czy kobieta.
p.s.Jak ktoś pisze na tym forum o honorze,szacunku do munduru i etosie oficera w odniesieniu do lekarzy wojskowych- to zacznijcie lepiej od siebie i zajmijcie sie uzdrawianiem sytuacji w innych korpusach osobowych niż medyczny-bo tam jest o wiele wiecej do zrobienia...i tam dopiero powinno zagęscić się od szkarłaych beretów.. :brawo: ( to temat na inny watek)

[

syn Stefana - Nie 11 Maj, 2008

Zajrzyjcie tutaj:
http: //www.nfow.pl/viewtopic.php?t=26112&postdays=0&postorder=asc&start=0//

Dotyczy niby werbunku szeregowych zawodowych, ale zwróćcie uwagę na zbieżne poglądy dotyczące kasy, sposobu prowadzenia werbunku, perspektyw rozwoju w wojsku, otrzymania mieszkania itd.

I tu taka perełka którą można by odnieść do lekarzy którzy w wojsku jeszcze pozostali:

wojtek1 napisał:
Cytat:
Mnie osobiście wydaje się, że nasi decydenci powinni zastanowić się jak zatrzymać tą kadrę która jest, a dopiero potem skąd nabrać tej świeżej krwi.
Najlepiej chwycić "starego" sierżanta - chorążego w PST lub na strzelnicy i zadać mu pytanie: "Co by Pan zmienił" - i nad tą odpowiedzą trzeba się zastanowić. /To samo można zresztą przeczytać na tym forum/.


I zobaczcie jakie to dziwne: w tym wątku przekonują nas " nie lekarze" jak to dobrze jest lekarzowi(wojskowemu) w wojsku, a w tamtym temacie większość wojskowych pisze jak to zawodowemu w wojsku źle. Jedno i drugie troszeczkę się gryzie.
Warto poczytać.

Elbing - Nie 11 Maj, 2008

Dyskusja w temacie Armia kusi świeżą krew jak podaje syn przedmówca jest ciekawa. Kuszą nowych synu Stefana bo zaczyna się sypać szkolenie i poligony przy obecnych instrukacjach szkoleniowych i małej ilości ratowników medycznych. Co oznacza nie wykonanie planu szkolenia dla dowódcy w pędzie ku wyższym stopniom i wyższym etatom :?:
syn Stefana - Nie 11 Maj, 2008

Taaa...
Samym wojskowym jest źle, a co dopiero mówić o lekarzu wojskowym, jeśli na ok. 1660 wszystkich etatów lekarskich w wojsku pozostaje już mniej niż 1000.

I nie łudźcie się młodzi, tego czego nie mamy my, wy mimo tego, że wam się to obiecuje nie dostaniecie...
Jak nie dbają o starych, to młodych z pewnością będą kopać w d... i wy młodzi też kiedyś będziecie starzy.

wentylator - Wto 13 Maj, 2008

Jak widać wszystkim źle .........no niech jeszcze przy emeryturach pogrzebią to w ogóle chyba będzie trza Siły Zbrojne RP przenieść na ZW ...........he. W sumie mamy prawo narzekać tzw. fachowiec zarabia więcej od nas a i dyspozycyjny nie musi być, a jak Doktor powie że za wizytę prywatną weźmie 50 zł to mu dużo, ale jak on za wymianę np. uszczelki w kranie weźmie 30 zł to jest dobrze...he.
wentylator - Wto 13 Maj, 2008

Bald napisałem skromnie, żeby na Was znów nie wieszali................ale w moim regionie to jest taka stawka. Chociaż szanujący się, z renomą oraz dobry specjalista bierze 100 zł. Wiedza musi kosztować !
zmeszek40 - Sro 14 Maj, 2008

Wczoraj rano w wiadomościach Radia ZET:
Na śląsku brakuje fryzjerów. Zakłady i salony prześcigają sie w ofertach warunków pracy, oferują m.in bezpłatne kursy i doszkalania, miłą atmosferę pracy, czas pracy do uzgodnienia, oraz całkiem dobre stawki jak na warunki kraju i regionu. Podobna sytuacja jest w wielu miastach - bo dziś trudno o dobrego fryzjera, który nie tylko jest rzemieślnikiem ale przede wszystkim artystą. Klient przychodzi nie tylko obciąć włosy, ale oczekuje porady, nowego pomysłu, w szczególności zaś kobiety - które zawsze będą klientkami fryzjerów i będą gotowe płacić za swój dobry wygląd.
Stawki oferowane na śląsku sięgają rzędu 2000 - 3000PLN miesięcznie na rękę bez napiwków, które do tej pory stanowiły zasadniczą część wynagrodzenia. W Warszawie w renomowanych salonach stawki sięgają nawet 12000PLN :!: :!: :!:
Jako przykład intratności zawodu mają świadczyć przedstawione w radiu dwa "przekwalifikowania" się - jeden to archeolog a drugi chyba architekt :viktoria:

Nie chce mi się już komentować uszczypliwych uwag, zamieszczanych nie tylko tu na NFOW, pod kątem naszego (tj, żołnierskiego) i naszego (tj. lekarskiego) zawodu. Wszystkim NAM, w mundurach życzę jak największych zarobków i jak najlepszych warunków pracy.
A przedstawiona informacja niech służy za przykład tego, jak potrafią się zorganizować "inne służby" żeby zachęcić ludzi do pracy. A przykład fryzjerów nie jest odosobnionym przykładem.

Pozdro, :gent:

Elbing - Sro 14 Maj, 2008

Cytat:
Dziennik Zachodni: Armia kusi studentów

Wojsko ułatwi studia medyczne i specjalizację
Studenci mogą się zgłaszać do końca maja


Wojsko wabi do służby w mundurze studentów medycyny. Proponuje im atrakcyjne warunki finansowania studiów i rozwoju zawodowego.
Studenci uczelni cywilnych, którzy podpiszą umowy z armią, mogą liczyć nawet na ponad 2,4 tys. zł miesięcznie. Otrzymają też możliwość wyboru atrakcyjnych specjalizacji lekarskich. W przyszłości jako zawodowi żołnierze trafią do korpusu medycznego.
W tym roku po raz pierwszy MON ogłosił nabór według nowych zasad. Poszukiwani są słuchacze czwartego i piątego roku wydziałów i uczelni medycznych. Pierwszeństwo mają studenci Wydziału Wojskowo Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Szansę mają także śląscy studenci, tak jak słuchacze wszystkich cywilnych uczelni medycznych.
– O możliwości studiowania medycyny na koszt MON poinformowaliśmy studentów wywieszając w dziekanatach stosowne informacje, ale jaki jest ich skutek jeszcze nie wiemy – mówi Izabella Koźmińska Życzkowska, rzecznik prasowy Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
W sumie w roku akademickim 2008/2009 wojsko planuje pozyskać do służby 120 słuchaczy medycyny. Ten limit ma być jeszcze zwiększony w przyszłym roku.
Studenci Uniwersytetu Łódzkiego, którzy zdecydują się po zakończeniu nauki włożyć mundur, otrzymają bezpłatne zakwaterowanie i wyżywienie, a także stypendium oraz zwrot kosztów przejazdów. Słuchacze innych uczelni medycznych dostaną ekwiwalent pieniężny – ponad 2 tys. zł.
Za szczególnie przydatne w wojsku uznano: chirurgię ogólną, ortopedię, traumatologię narządu ruchu, anestezjologię z intensywną terapią, medycynę ratunkową, epidemiologię i psychiatrię. Wszyscy, którzy zechcą się kształcić w tych specjalizacjach, otrzymają taką możliwość w jednym z ośmiu szpitali podległych resortowi obrony.
- To świetny pomysł, przede wszystkim dla osób, których nie stać na studia medyczne. Poza tym wojskowe szpitale cieszą się renomą, bo zatrudniają świetnie wykształconą kadrę, a zatem jest się od kogo uczyć – uważa prof. Andrzej Bochenek, wybitny kardiochirurg ze ląskiego Uniwersytetu Medycznego. – Obawiam się tylko tego, by ten związek z wojskiem nie był swego rodzaju cyrografem na całe życie. Z drugiej jednak strony z pewnością młodych ludzi zachęci odrębny tryb specjalizacji i refundacja jej kosztów, a poza tym comiesięczne uposażenie. Nie wiem, jak dalej będą kształtować się zarobki takiego wojskowego lekarza. Bo obecnie w cywilu pensje mocno skoczyły w górę.
Nabór według nowych zasad to pomysł na uzdrowienie wojskowej służby zdrowia. Obecnie armia ma nieobsadzonych około 40 proc. stanowisk medycznych.


http://prasa24.pl/index.p...2008&m=05&d=14#

Kolejna agitka propagandowa.

Maruda napisał/a:
Nie ma to jak skromny i wcale nie arogancki doktor .
A to se znów pomarudziłem


Do Marudy: Zamiast teraz marudzić trzeba było iść na medycynę, najlepiej na WAM i odcinać aktualnie kupony od wykonywanej pracy. :brawo:

zmeszek40 - Sro 14 Maj, 2008

No dobra Panowie, dość pitolenia. Już wcześniej wykazano, że nie tylko doktory zniechęcają młodzież do założenia munduru. Przestańmy już więc już sobie ubliżać. Zarobki ureguluje rynek: popyt/podaż i nie trzeba być wielkim ekonomistom żeby to wiedzieć.
Ostatnio w prywatnej firmie rodzina za wizytę domową (trwała ok 40min) zespołu "R" (karetka + 3 ludzi) bez szemrania zapłaciła 320PLN; zadzwonili, zapytali o czas oczekiwania i cenę, i się zdecydowali :) A w domu Pan kierowca wyjął taki ręczny terminal jak mają kelnerzy, skasował z karty, wydał paragon i wszyscy byli happy ;-) I widzę, że coraz więcej ludzi zaczyna rozumieć, że jesteśmy oszukiwani przez rządzących i nie na wszystko co byśmy chcieli są pieniądze i chcąc nie chcąc trzeba coś od siebie dołożyć.
Pozdro :gent:

adiiik - Czw 15 Maj, 2008

Myślę, że te oferty moga brzmieć kusząco, i część studentów się skusi. Gdy decydowałem się na WAM- chodziło głównie, by taniej studiować, w powietrzu wciąż unosił się prestiż uczelni wojskowej..tak naprawdę nie zastanawiałem się, jak będzie dalej..łudziłem się, że trafię na trochę do jw a potem do szpitala...i siedzę w jw do dzisiaj.. na miejscu decydujących się na ofertę MON, uważnie przyjrzałbym się podpisywanym cyrografom, najlepiej, by słowa o odrębnej ścieżce specjalizacji wojskowych były połączone z możliwością jej realizacji..sprawdźcie to i czepiajcie się szczegółów..inna rzecz, że jw gdzie
da się jakoś pogodzić pracę z robieniem specjalizacji coraz mniej, a przecież nie po tą będą
brać nowych, by trafiali tam gdzie lepiej, ale chyba tam gdzie nikogo nie ma..(a dlaczego w danej jw nie ma lekarza-łatwo się domyślić) Jest jeszcze jedna rzecz- obecnie cywilna służba zdrowia ma do zaoferowania dużo lepsze warunki...trudny wybór...ja na dzień dzisiejszy zanim złożyłbym swój podpis, chciałbym mieć całą ofertę na piśmie z zapewnieniem, że będę mógł się realizować jako lekarz-czyli robić specjalizację...ale po swoich doświadczeniach i tak bym nie uwierzył....ale to ja...każdy musi sam tego doświadczyć ..pozdrawiam

wentylator - Pią 16 Maj, 2008

Emerytowany lekarz porucznik napisał :
Cytat:
Mam szczery żal do tych koleżanek i kolegów lekarzy, którzy niepochlebnie wyrażają się o marszałku Sejmu, a szczególnie o jego wypowiedziach pod adresem medyków. Bo czyż nie troską o naszą społeczność podyktowane były słowa: "Lekarzy weźmiemy w kamasze"? I tu chciałbym kolegom uzmysłowić dobro tej wypowiedzi.
Czy może być lepsze zajęcie niż bycie lekarzem w wojsku? Lekarz dostaje stopień oficerski, ma "lekką pracę" i lepszą płacę niż w cywilu. Ma za darmo wikt
i opierunek. Poza tym się nie przepracowuje. Musi od czasu do czasu sprawdzić, czy żołnierze nie mają wszy i czy im się nogi nie pocą.

Doktorzy wojskowi piszą, że tak jest źle i że szambo, a tu proszę jak emerytowany porucznik chwali ;) i pochlebnie się wypowiada o pracy lekarza w wojsku !!! :lanie: :lanie: :lanie:

Prawie emeryt - Pią 16 Maj, 2008



:brzeg: Proszę zakończyć przepychanki.





wentylator - Pią 16 Maj, 2008

P E, a gdzie Twe poczucie humoru? Czyż to weekend się właśnie nie rozpoczyna?
Specjalnie to wkleiłem, bo to ironia z wyższej półki. ;)

Ja mam poczucie humoru :???: :-o
Nie do Ciebie ,,piłem" a tę ironię, o dziwo, pojąłem :cool:

:gent: P_E


syn Stefana - Pią 16 Maj, 2008

Dla mnie dziwne?
Ironia nie musi, a właściwie bardzo rzadko chodzi pod rękę z poczuciem humoru...
Co przeważa nad poczuciem humoru?
Lojalność?
Wobec kogo lub czego?

[ Dodano: Pią 16 Maj, 2008 ]
W sumie jest to bardzo ciekawy temat: bardzo mało głosu zabiera młodzież mająca aspiracje bycia "lekarzem wojskowym", a przecież to oni powinni zadawać pytania. Pojawiają się natomiast tacy kosmici jak Coperrfield i o zgrozo ! WENTYLATOR jest po stronie łapiduchów!
Szacunek Wentylator!
Musi się chyba źle dziać....

COPPERFIELD - Pią 16 Maj, 2008

syn Stefana napisał/a:
Pojawiają się natomiast tacy kosmici jak Coperrfield i o zgrozo ! WENTYLATOR jest po stronie łapiduchów!
Szacunek Wentylator!
Musi się chyba źle dziać....


W związku z powyższym, że zostałem wywołany do tablicy to napiszą tak, aktualnie mam do czynienia z takim „OSZOŁOMEM” jak TY i może jestem kosmitą, ale z Ciebie taki wojskowy lekarz jak z pewnej części ciała „kozy” trąbka :cry: . I nadal podtrzymuje swoją opinie, że są lekarze i lekarze ty jesteś tym drugim w gronie lekarzy. I może napisz oficjalnie, czemu jesteś w wojsku jak nie kończyłeś WAM, czyżby w tych chorych czasach to był dla CIEBIE jedyny ratunek? Chyba tak. Żegnam – SYNU niech będzie STEFANA. :viktoria:

Przegiąłeś.
P_E


Ktoś - Pią 16 Maj, 2008

COPPERFIELD napisał/a:
...aktualnie mam do czynienia z takim „OSZOŁOMEM” ...


Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że sytuacja jest zupełnie odwrotna. Szczególnie po tych tekstach o posłusznych i pokornych lekarzach.
W każdym razie żołnierz jest czujny :)

COPPERFIELD - Pią 16 Maj, 2008

Ktoś napisał/a:
Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że sytuacja jest zupełnie odwrotna. Szczególnie po tych tekstach o posłusznych i pokornych lekarzach.
W każdym razie żołnierz jest czujny :)


Możesz mieć tą pewność, ale zawsze mnie wkurzało to podejście. I zawsze zadaję podstawowe pytanie - "Dlaczego poszli w tych latach do wojska?”. Przecież uczelnie cywilne robiły nabór. Gro z „NICH” pracowało na punkty jako sanitariusze, aby się dostać. Mało? I co mam napisać? Może dosłownie teraz to „CWANIACY?, nie bo obrażę porządnych lekarzy wojskowych. :zly3:

Ktoś - Sob 17 Maj, 2008

Dlaczego cała reszta poszła do armii i teraz narzekają, że wysługę do emerytury chcą wydłużyć, pensje małe, mieszkań nie dają lub dają syfiaste, za internat trzeba płacić, kamizelki kuloodporne dziadowskie, karierę robią tylko żagle, a tyrają szaraki itp, itd. Cwaniacy? Lekarz ma wybór i często z niego korzysta. 15-20lat temu (kiedy ja się zaciągnąłem :) ) w armii lekarz miał statystycznie lepiej niż w cywilu. Dzisiaj jest na odwrót i to naturalne, że ludzie idą tam gdzie lepiej. Tak samo jak chcą się dostać z Meksyku czy Europy do USA.
wentylator - Sob 17 Maj, 2008

Ktoś napisał/a:
Lekarz ma wybór i często z niego korzysta...to naturalne, że ludzie idą tam gdzie lepiej.


No tak........ popieram w 100%, ale oprócz Doktorów to w wojsku jest jeszcze sporo osób, którzy znają wartość swego wykształcenia i nie dadzą się postawić pod ścianę, chociażby prawnicy, ratownicy medyczni.
Tylko, że na Doktorów jako pierwszych zaczęli psy wieszać, a dlaczego bo to oni właśnie pierwsi pokazali, że poza wojskiem da się żyć i to godnie!
Niektórzy muszą w końcu zrozumieć, że my musimy się szkolić nie tylko i wyłącznie na strzelnicy i w polu. ale przede wszystkim w szpitalu, pogotowiu - bo tam tak naprawdę zdobywa się praktykę oraz odświeża posiadane umiejętności.
Rozumie to od dawno D-ca WL, który na odprawie kwietniowej nakazał dowódcom umożliwienie medykom robienia specjalizacji, odbywania praktyk, zwrotu kosztów poniesionych na kursy-studia. Jeśli wiąże się do z pozwoleniem na dodatkową pracę to też ma taka zgoda być wydawana. Wiem, że może to drażnić co niektórych kolegów wojskowych, ale jak chcecie abyśmy świadczyli profesjonalne usługi zdrowotne bez dostępu do szpitala i nowoczesnych technik diagnostycznych, terapeutycznych? Czyż nie chcecie aby pomoc jakiej nie daj boże będzie trza udzielić była udzielona na najwyższym poziomie-profesjonalna? Jeśli będzie się nam tego zabraniać to sorki.
I jeszcze jedno - czy to normalne w innych korpusach, że 1 pracuje za 5 ? No nie albo marginalnie można się spotkać z takowymi przypadkami? :hey:

Elbing - Sob 17 Maj, 2008

COPPERFIELD napisał/a:
Gro z „NICH” pracowało na punkty jako sanitariusze, aby się dostać. Mało?


COPPERFIELD mędrkujesz na temat, o którym nie masz zielonego pojęcia.
Jak istniał jeszcze WAM do połowy lat 90 osobnikowi płci męskiej łatwiej było uzyskać tam indeks niż na cywilnej uczelni - po prostu kujonki płci żeńskiej szalenie zawyżały ilość punktów potrzebną do przyjęcia na cywilną AM. Różnice potrafiły sięgać 20 punktów - żeby dostać się na cywilną AM potrzeba było 100 pkt a na WAM wystarczało 80 pkt. z egzaminu wstępnego. Test na egzaminie wstępnym składał się ze 120 pytań i tyle pkt można było uzyskać.

COPPERFIELD napisał/a:
I zawsze zadaję podstawowe pytanie - "Dlaczego poszli w tych latach do wojska?”.


Odpowiedź jest prosta:
1. perspektywa pracy w szpitalu wojskowym nawet gdyby przyszło kilka lat spędzić w JW
2. rzeczywiście odrębny tryb robienia specjalizacji w MON
3. kasa kilka razy większa niż w cywilu
4. możliwość otrzymania mieszkania, które później można wykupić

Nie zostało z tego absolutnie NIC

arth - Sob 17 Maj, 2008

Temat miał służyć poznaniu pracy lekarza wojskowego przez kandydatów z cywilnych akademii medycznych i dyskusja trwa więc zamykanie tematu można odebrać jako próba cenzury, bo coś chyba wypowiedzi nie idą po myśli niektórych...
Prawie emeryt - Sob 17 Maj, 2008


Ja też zastanawiałem się nad zamknięciem tematu, to chyba taka forumowa dolegliwość, że nawet najlepszy temat ulega rozmyciu i po jakimś czasie nie wiadomo o co chodzi w wątku.
Proszę więc o trzymanie się tematu :modli:




Elbing - Sob 17 Maj, 2008

Trzymajac sie watku to nawet nie jest kwestia czy warto ... tylko, ze pojscie do wojska oznacza degradacje pod wzgledem zawodowym. Takze ja mowie mlodziezy lekarskiej, ze nie maja czego szukac w MON.
Wiking nie dziwie sie arthowi. Poczytaj uwaznie wraz z P_E co pisze w tym temacie arth a co COPPERFIELD i kto naprawde nie trzyma sie tematu ?

Bądź łaskaw zauważyć, że nie odniosłem się do postu artha, była to uwaga natury ogólnej

P_E


DjTommy - Sob 17 Maj, 2008

A na czym polega lokatowanie do JW??Punktacja i co liczy się jeszcze oprócz tego??
Jak będę np. wchodził to co np mówić, bo słyszałem i tak jak się powie w jakim regionie chce się dostać do JW to dadzą w zupłnie inną stronę POlski...

Czy można wybrać rodzaje wojsk??
A czy lepiej jest w Marynarce Wojennej, Siłach Powietrznych??

Proszę o szczerą odpowiedź.. z plusami i mnusami.
Pozdrawiam

Prawie emeryt - Sob 17 Maj, 2008


Pragnę zauważyć, że każda próba jazdy po bandzie jak na przykład w tym miejscu skończy się w ten sposób.



Earpman - Sob 17 Maj, 2008

wiking napisał/a:
W związku z powyższym trzeba się zastanowić czy nie pozostawić dotychczasowe wpisy w kwestii zdrowia, a dział całkowicie nie zablokować.

Była by to jednak strata.
A tak „miło” jest popatrzeć jak Panowie doktorzy się motają przy okazji topiąc szacunek kadry i „coś” co kiedyś nazywało się „wojskową służbą zdrowia”.
”Miło” patrzeć i starać się zrozumieć dlaczego im wojsku tak źle i dlaczego mundur ich krępuje.
W końcu dzięki temu działowi dowiedziałem o co chodzi większości lekarzom w mundurach…tylko o kasę i jeszcze większą kasę i własny ich interes.

:gent:

Elbing - Sob 17 Maj, 2008

Lokatowanie DjTommy to jedna wielka fikcja (przynajmniej za moich czasów). Najważniejszym kryterium był du...ży żagiel.
Wybiera się na lokatowaniu nie JW tylko szpital, w którym będzie się robiło staż podyplomowy.
Natomiast do jakiej JW się potem trafi to już loteria.
Wybierając na miejsce stażu 7 Szpital Marynarki Wojennej pozostaje się w MW.
Natomiast idąc na staż do 6 Szpitala Wojskowego w Dęblinie lub Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej pozostaje się w Siłach Powietrznych.
Po stażu odbywają się rozmowy kadrowe w poszczególnych Rodzajach Sił Zbrojnych i dopiero wtedy klaruje się sytuacja, do jakiej JW się trafi.
Jak dla mnie zbyt wielkie ryzyko i zbyt duży stopień niepewności by się pakować do MON.
Na dzień dzisiejszy będąc uczciwym nie da się polecić żadnego z rodzaju wojsk.
Lepsza Norwegia, Dania, jak ktoś lubi ciepłe klimaty to Hiszpania czy Wyspy Kanaryjskie.

wiking napisał/a:

Już pisałem napiszcie pozytywy i negatywy pracy lekarzy. Bo jak na ta chwilę to tylko znajduję same negatywy.


I masz rację. Przy obecnym chaosie w MON ciężko znaleźć pozytywy. Ja ich nie widzę. Nie jest to popis mojego narzekania tylko faktycznie tak jest. Już wyżej pisaliśmy i potwierdziłeś jako kadrowiec, że w wojsku nie ma praktycznie jasnych i klarownych prognoz rozwoju zawodowego dla lekarza w mundurze.. Jeszcze jakbyś wkleił tutaj przykładowy zakres obowiązków np. dowódcy kompanii medycznej to byłoby super. Młodzież zobaczy jak wygląda medycyna w wojsku :lanie:

Szanowny P_E akurat w tym wątku dobrze wiadomo o co chodzi. Chcemy pokazać młodzieży, bu nie pchała się do wojska bo tak naprawdę nie ma po co. Jeszcze trafią na kogoś takiego jak COPPERFIELD, który ma życzenie by: "lekarz był całkowicie uległy, przymilny itd." Bez urazy ale zamykanie tego tematu zapachniało mi trochę cenzurą prewencyjną. :cool:

Earpman ciągle tylko kasa i kasa ... Ci w głowie. Monotonne to już. Są ważniejsze rzeczy dla lekarza choćby specjalizacja.

Earpman - Sob 17 Maj, 2008

W rzeczy samej. Cel jednak ciągle ten sam. I nikt Wam już nie uwierzy że jest inaczej.

:gent:

Elbing - Sob 17 Maj, 2008

Earpman napisał/a:

W rzeczy samej. Cel jednak ciągle ten sam. I nikt Wam już nie uwierzy że jest inaczej.


I kto tu rozmywa temat szanowni Moderatorzy ? Vide powyższy post. :brawo:
W myśl starego przysłowia: "Kowal zawinił Cygana powiesili" ;)

Earpman - Sob 17 Maj, 2008

Przesadzasz.
Niewątpliwe nowy narybek szybko zrozumie ,że jak tylko chce iśc do wojska bo liczy na jakieś "gratisy" i wielką kasę to nie warto się do MON-u się pakowac bo nie potrzeba Nam kolejnego sfrustrowanego i nie docenionego pokolenia lekarzy wojskowych ,którzy poszli do wojska bo "było za darmo".

P.S.
Nic osobistego Elbing.

COPPERFIELD - Sob 17 Maj, 2008

Earpman napisał/a:
bo nie potrzeba Nam kolejnego sfrustrowanego i nie docenionego pokolenia lekarzy wojskowych ,którzy poszli do wojska bo "było za darmo".


:brawo: Nic więcej nie można dodać. :cool:

Widzę, że dostałem "kolorek" widocznie się należał, lub nie :nie2:

DjTommy - Sob 17 Maj, 2008

staż to chyba najlepszy czas tej całej przygody z MON-em??

Cytat:
Lepsza Norwegia, Dania, jak ktoś lubi ciepłe klimaty to Hiszpania czy Wyspy Kanaryjskie.
Cytat:


A tam ile zarobisz?? 20 tys, ale utrzmanie drogie....

[ Dodano: Sob 17 Maj, 2008 ]
Niech ktoś się wypowie jak jest w siłach powietrznych, bo słyszałem że trochę lepiej niż w WL. Są długie dyżury, ale na miejscu...NAPISZCIE PLUSY I MINUSY

Elbing - Sob 17 Maj, 2008

Earpman napisał/a:
Niewątpliwe nowy narybek szybko zrozumie ,że jak tylko chce iśc do wojska bo liczy na jakieś "gratisy" i wielką kasę to nie warto się do MON-u się pakowac


Za tę część wypowiedzi :brawo:

Earpman napisał/a:
bo nie potrzeba Nam kolejnego sfrustrowanego i nie docenionego pokolenia lekarzy wojskowych ,którzy poszli do wojska bo "było za darmo".


A tej części wypowiedzi nie rozumiem szanowny Earpmanie. Co było "za darmo" :?:
Służby ? Poligony w czasie, gdy cywilni studenci mieli wakacje ? Kompanie honorowe podczas pogrzebów i innych uroczystości ? Tak naprawdę za darmo to nic nie ma. Coś za coś. Nie biorę tego do siebie. Interesuje mnie Twój "oryginalny" tok myślenia :cool: Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi ;) :D

Do DjTommy:
Koledzy powyjeżdżali do Skandynawii i jakoś nie marudzą. Piszą mi na Naszej-Klasie, że już kupili tam domy, pościągali rodziny, dzieci mówią płynnie w miejscowym języku i nie wrócą do IV RP czy V RP. Specjalistom naprawdę dobrze tam płacą.
Natomiast co do SP to już się wszystko popsuło. Za dużo brakuje lekarzy. Też już pojawiło się wypożyczanie doktorów do innych jednostek tak jak jest to w wojskach lądowych co skutecznie dezorganizuje wszelkie plany szczególnie specjalizacyjne. Odbywa się to tylko z większą kulturą niż u lądowych. Nie ma faxów o godzinie 15, że następnego dnia rano zaczyna się poligon innej JW i doktor ma zabezpieczyć.

wentylator - Sob 17 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
Odbywa się to tylko z większą kulturą niż u lądowych. Nie ma faxów o godzinie 15, że następnego dnia rano zaczyna się poligon innej JW i doktor ma zabezpieczyć.


:nie2: :nie2: :nie2: tak to nie jest - oj nie kłamiemy i nie wprowadzamy w błąd opinii publicznej.
Sorki zdarza się tak , ale tylko i wyłącznie, gdy inny Doktor położy L-4 - bo mu akurat przeszkadza pobyt na poligonie w ...........

Ktoś - Sob 17 Maj, 2008

Earpman napisał/a:
W rzeczy samej. Cel jednak ciągle ten sam. I nikt Wam już nie uwierzy że jest inaczej.

:gent:


A Ty pracujesz za darmo? Wybierasz pracę, w której płacą mniej za trudniejszą robotę. Podejrzewam, że nie. Swój ograniczony wybór w tym zakresie i frustracje z tym związane nie miną po kilku złośliwych uwagach w tym wątku.

O pozytywach już pisałem. Jedyny to wcześniejsza emerytura. Skorzystałem i dziekuję :gent:

Earpman - Sob 17 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
A tej części wypowiedzi nie rozumiem szanowny Earpmanie. Co było "za darmo"

Kolega płacił za to że studiował na WAM-e, został lekarzem i przy okazji oficerem?
ktoś napisał/a:
A Ty pracujesz za darmo? Wybierasz pracę, w której płacą mniej za trudniejszą robotę.

Ktoś Ci kazał do wojska iśc ?

:gent:

arth - Sob 17 Maj, 2008

U mnie przydziały po stażu wyglądały następująco: w ostatnim dniu stażu o godzinie 14.00 do szpitala ktoś wysłał fax z poleceniem aby skierować nas od dnia następnego do następujących jednostek(w promieniu 200 km) itd , 2 pierwszych z listy do ganizonu G. 2 nastepnych do ganizonu L. następni do O. Było to kilka lat temu, może teraz jest inaczej. Niemniej chcąc wydostać sie z bagna po roku napisałem kwit o przeniesienie, na negatywną odpowiedź czekałem 9 miesięcy. W późniejszej służbie wielokrotnie spotykałem się z "pomocą" kadrowców np o likwidacji swojego etatu i przydziale do innej JW (100km) dowiedziałem się 4 dni wcześniej, a sprawa była przez nich znana 2 miesiące wcześniej i nikt nie dawał żadnych propozycji ani znaków o likwidacji etatu. Teraz z kolei czekam na mianowanie na kolejne stanowisko 6 miesięcy od wysłania kwitów przez dowódcę, z poparciem na wszystkich szczeblach. Od połowy stycznia kwity leża w kadrach WLąd. Pozdrawiam kadrowców DWLąd.
Elbing - Sob 17 Maj, 2008

Masz cierpliwość arth :efendi2:

Earpman napisał/a:
Kolega płacił za to że studiował na WAM-e, został lekarzem i przy okazji oficerem?

Totalnie absurdalny tok myślenia. Gdybym poszedł na cywilną Akademię Medyczną też bym nie płacił za studiowanie. Temat motywacji pójścia na WAM już był wałkowany w tym temacie więc nie będę się powtarzał. Dalej nie rozumiem pojęcia "poszli do wojska bo było za darmo" Earpman oświeć mnie wreszcie o co Ci chodzi :modli:

wentylator napisał/a:
tak to nie jest - oj nie kłamiemy i nie wprowadzamy w błąd opinii publicznej.
Sorki zdarza się tak , ale tylko i wyłącznie, gdy inny Doktor położy L-4 - bo mu akurat przeszkadza pobyt na poligonie w ...........


Widzisz wentylator. Też kiedyś w to nie wierzyłem dopóki nie przekonałem się na własnej skórze choć jestem w innym RSZ niż WL. Skłamałem o jakieś parę godzin bo w moim przypadku fax z "zielonej" jednostki przyszedł ok. 10.00 dnia poprzedniego niż szkolenie, które miałem zabezpieczyć. W całym ZT zabrakło lekarzy :?:

Ktoś - Sob 17 Maj, 2008

Earpman napisał/a:

Ktoś Ci kazał do wojska iśc ?

:gent:


Chodzi Ci o coś konkretnego czy tylko o "pitu-pitu"? Napisałem już w tym wątku (nie tylko ja) dlaczego kiedyś przyszedłem do armii i dlaczego niedawno z niej odszedłem. Też byś pewnie z niej odszedł, gdyby nie to, że jedyna alternatywa to ochrona w Tesco.

Earpman - Sob 17 Maj, 2008

Elbing dla Ciebie raz jeszcze.Jak nie dam rady może COPPERFIELD spróbuje.

Był czas że statystyczny lekarz wojskowy zarabiał więcej od tego cywilnego. Gdy się uczył to go żywili, ubierali, nawet jak był cieniasem to co miesiąc płacili, robota pewna, mieszkanie . WAM był oblegany, fajnie było.
Czasy się zmieniły, tendencja się odwróciła, WAM - u już nie ma. Została tylko grupa nabzdyczonych krzyczących jak im źle lekarzy ,których mundur nagle zaczął uwierać.

Nie wiedzieliście że wielu Was będzie zasuwało w jednostkach?
Czy po to w was inwestowano pieniądze żebyście teraz pluli na wszystko co” w mundurze”?
Po co było do tego strasznego wojska iść gdzie tylko miesiąc wakacji, kompanie, poligony itd. Chyba tylko dlatego że było „za darmo” i dawało wtedy całkiem niezły zawód lekarza (wojskowego).
Oczywiście Elbing to żaden dogmat tylko moja opinia ugruntowana dzięki temu działowi ale również Tobie i Twoim kolegom lekarzom.

Obecnie jak podejrzewam wojsko nigdy nie zapewni Wam takich pieniędzy jak w cywilu. Zresztą co ja piszę Wam, wy już macie to wojsko gdzieś ...tym nowym nie zapewni.

Chciałbym tylko żeby zapewniła taką ścieżkę kształcenia i rozwoju ,która pogodziła by potrzeby wojska z zawodowymi aspiracjami oficerów lekarzy tak żeby kończący służbę wojskową lekarz odchodził z dumą wykonywanej dla wojska pracy i cieszył się z racji zdobytego doświadczenia szacunkiem lekarskiego środowiska i szybciutko nadrabiał finansowe zaległości jeśli już tak bardzo musi. Nie zaraz nie od razu, najpierw ciężka praca w terenie, na misjach sprawiedliwie i tak samo dla wszystkich.
Jest tylko jeden warunek gość który chce do wojska musi te wojsko „choć trochę lubić” a nie iść tylko dlatego że został skuszony jakimiś tam gratisami i ułatwieniami.

Innej drogi nie ma bo inaczej grozi armii kolejna fala lekarzy frustratów.

:gent:

Elbing - Sob 17 Maj, 2008

Słabo Earpman. Słabiutko.

Earpman napisał/a:
Był czas że statystyczny lekarz wojskowy zarabiał więcej od tego cywilnego. Gdy się uczył to go żywili, ubierali, nawet jak był cieniasem to co miesiąc płacili, robota pewna, mieszkanie . WAM był oblegany, fajnie było.

Kiepski argument. Mogłem iść na cywilną AM i mieszkać sobie u mamusi :) Motywację wyboru WAM wyjaśniałem już tu wcześniej. Aktualnie MON jak gdyby wycofał się z prawie wszystkich zapisów tej niepisanej umowy. Właściwie została tylko emerytura po 15 latach.

Earpman napisał/a:
Nie wiedzieliście że wielu Was będzie zasuwało w jednostkach?

Wszyscy to wiedzieliśmy. Oczywiście "plecaki" wiedzieli, że ten etap kariery ich ominie. Przeważnie była świadomość, że parę lat trzeba będzie przesiedzieć w JW ale potem będzie można się przenieść do szpitala wojskowego. Po zmianach ok. 2002 r. tej opcji już nie ma - MON zlikwidował masę etatów wojskowych w wojskowych szpitalach. Kasa taka sama jak na etacie w JW więc argument finasowy Ci upada w tej dyskusji.
W MON nie ma aktualnie ŻADNEJ ścieżki rozwoju zawodowego lekarzy co potwierdził jeden z Modów:
wiking napisał/a:
Muszę się z tobą kolego (napisałem to z mała dozą nieśmiałości ) Elbing zgodzić. Jak szanowny "JABU " wprowadzał ustawę wsadził wszystkich lekarzy do jednego worka z prokuratorami i sędziami. Tylko nie, pomyslał, że wasze zadowolenie będzie trwało tylko kilku lat, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że przełożeni nie pomyśleli o rynku cywilnym.


Earpman napisał/a:
Czy po to w was inwestowano pieniądze żebyście teraz pluli na wszystko co” w mundurze”?

Zajrzyj tu: http://www.kadry.wp.mil.p...ag_Internet.doc i pokaż mi cokolwiek dla lekarzy po medycynie. MON często nie wydaje złamanego grosza na nasze doskonalenie zawodowe.
Ja 80% specjalizacji zrobiłem na swój własny koszt. Pamiętaj lekarz po studiach bez specjalizacji nic nie znaczy. Sam byś nie chciał u takiego się leczyć. Uważam, że już odpracowałem z dużą nawiązką to co MON we mnie zainwestował i czas po prostu zadbać o siebie. A z tym pluciem na wszystko co w mundurze to zbyt emocjonalne. Jakoś nie widzę, białych zacieków na mundurach kadry u mnie w JW ;)

Earpman napisał/a:
Oczywiście Elbing to żaden dogmat tylko moja opinia ugruntowana dzięki temu działowi ale również Tobie i Twoim kolegom lekarzom.

Jeśli dzięki mnie to kłaniam się nisko i szczerze gratuluję. Tylko jakbyś ocenił przyjmowanie przeze mnie misjonarzy na dyżurach, żeby nie musieli czekać w kolejkach w poradni na jakiś abstrakcyjny termin wizyty u specjalisty :?:

Earpman napisał/a:
Obecnie jak podejrzewam wojsko nigdy nie zapewni Wam takich pieniędzy jak w cywilu. Zresztą co ja piszę Wam, wy już macie to wojsko gdzieś ...tym nowym nie zapewni.


Apetyt rośnie w miarę jedzenia :D Ale tak naprawdę zbyt kurczowo uczepiłeś się argumentu finansowego. Dlaczego Amerykanie nie mają problemów z zabezpieczeniem medycznym swojej armii :?: Też kiepsko płacą w porównaniu z rynkiem cywilnym u siebie. Tylko, że u nich inwestuje się w tak zwane zasoby ludzkie czyli lekarz, który wykształci się w US ARMY (chirurg, anestezjolog) i do tego jeszcze nabierze wprawy na misji w leczeniu np. ran postrzałowych jest poszukiwany na cywilnym rynku pracy. Powtórzę się po raz setny - zamiast jeździć w konwojach to nabija sobie łapę przy stole operacyjnym. A u nas ... szkoda słów do czego w/g mundrych potrzebny jest lekarz w armii. Nisko się kłaniam wikingowi w tym miejscu coby wkleił jakie obowiązki ma lekarz w WP :efendi2:

Earpman napisał/a:
Chciałbym tylko żeby zapewniła taką ścieżkę kształcenia i rozwoju ,która pogodziła by potrzeby wojska z zawodowymi aspiracjami oficerów lekarzy tak żeby kończący służbę wojskową lekarz odchodził z dumą wykonywanej dla wojska pracy i cieszył się z racji zdobytego doświadczenia szacunkiem lekarskiego środowiska i szybciutko nadrabiał finansowe zaległości jeśli już tak bardzo musi. Nie zaraz nie od razu, najpierw ciężka praca w terenie, na misjach sprawiedliwie i tak samo dla wszystkich.
Jest tylko jeden warunek gość który chce do wojska musi te wojsko „choć trochę lubić” a nie iść tylko dlatego że został skuszony jakimiś tam gratisami i ułatwieniami.


Częściowo mogę się zgodzić. Jakieś gratisy i ułatwienia muszą jednak być np. staże i kursy w zagranicznych klinikach, szkolenia ale nie z obsługi haubic :x Jak nie wierzysz zapytaj medoca.


Podsumowując: za dużo emocji szanowny Earpmanie, za mało konkretów. :gent:

A młodzież niech czyta uważnie i wyciąga wnioski. :czytanie:

wentylator - Sob 17 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
MON często nie wydaje złamanego grosza na nasze doskonalenie zawodowe.
Ja 80% specjalizacji zrobiłem na swój własny koszt.
A młodzież niech czyta uważnie i wyciąga wnioski. :czytanie:


:nie2:
Po pierwsze większość kursów i stażów do specki jest gratis !!!
Po drugie :
W innym temacie - w dziale zdrowie - doskonalenie zawodowe - napisałem zgodnie z danymi uzyskanymi od Szefa Oddziału Szkolenia i Doskonalenia Zawodowego Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia :
"
Cytat:
Oddział Szkolenia i Doskonalenia Zawodowego IWSZ podzielił kasę na szkolenie i doskonalenie wojskowych kadr medycznych w 2008 roku następująco :

1. SPZOZ-y /8 szpitali wiodących/ 2 mln zł. w tym zakup sprzętu do szkolenia 800 tyś.

2. Lekarze JW MON - 614 tyś zł. :dobra robota:

3. "Pozostały personel" pielęgniarki i ratownicy medyczni JW MON - 0 zł. :balanga:

Pozostawiam decyzję specjalistów z OSiD IWSZ bez komentarza !!!!! :balanga2:


Przepraszam Elbingu , ale uprzedzałem, iż nieprawdy nie będę czytał bez reakcji! :hey:

Elbing - Sob 17 Maj, 2008

Sorry wentylator ale ja tego nie odczułem na własnej skórze (z wyjątkiem ostatniego roku robienia specjalizacji coby być uczciwym). Oprócz robienia staży i kursów trzeba jeszcze na nie dojechać, gdzieś przenocować i coś jeść a te koszty w zdecydownej większości pokrywałem sam a nie wojsko. W mojej specjalności kursy do specjalizacji już w większości przestały być gratis - MON ich nie organizuje a kursantom spoza danego województwa każą płacić. Bądż tak miły i ostrożniej z ferowaniem wyroków co jest prawdą a co nie. A i dowódcy JW nie palą się do finansowania naszych specjalizacji bo się obawiają, że to będzie szkoda w mieniu w razie kontroli gospodarczej - radcy prawni i kadrowcy podpowiadają im najczęściej, że brak podstaw prawnych. Wyjątkowo się dzieje tak jak pisałeś to wcześniej, że nasze specjalizacje traktują jak szkolenie podyplomowe ogólnowojskowych i naginając przepisy zgadzają się na ich finansowanie. Ciut ostrożniej szanowny wentylatorze. To co gadają decydenci a to co na dole to 2 różne światy.
Earpman - Sob 17 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
Słabo Earpman. Słabiutko

Ale odpowiedź imponująca.
Elbing napisał/a:
Jakieś gratisy i ułatwienia muszą jednak być np. staże i kursy w zagranicznych klinikach, szkolenia

Ja korzystam z tego że jesteśmy w NATO i Im ;) też tego życzę.

:gent:

Ktoś - Sob 17 Maj, 2008

Earpman napisał/a:

Jest tylko jeden warunek gość który chce do wojska musi te wojsko „choć trochę lubić” a nie iść tylko dlatego że został skuszony jakimiś tam gratisami i ułatwieniami.



Do pracy nie chodzi się dlatego, że ją się lubi, tylko po to, żeby zarobić na życie. Lubię to ja jeździć w ciekawe miejsca i zajmować się hobby.
Jak pisałem siedzisz w armii, bo nie masz innego wyjścia i nadrabiasz miną.

Earpman - Sob 17 Maj, 2008

Wiesz co Ktoś -u . Elbing to jest jednak "gość".

:gent:

syn Stefana - Sob 17 Maj, 2008

Nie myślałem Elbing, że będzie Ci się chciało komentować i argumentować te steki bzdur. Masz dobre podejście pedagogiczne, ja tak nie umiem...
dorzucę:
Cytat:
Została tylko grupa nabzdyczonych krzyczących jak im źle lekarzy ,których mundur nagle zaczął uwierać.

To nie stało się tak nagle, ktoś jakiś czas nad tym popracował!

Do COPPERFIELDA!
Czasami wydaje mi się, że piszę (wypowiadam się) chaotycznie, tak że nie można mnie zrozumieć, chociaż staram się analizować to co napisałem, tak żeby było jak najbardziej przystępnie dla czytającego.
Opisałem moją historię najbardziej zrozumiale jak tylko się dało, nie zrozumiałeś -trudno.
Cieszy mnie natomiast,że mój dotychczasowy oponent - wentylator- przeczytał i zrozumiał, mimo tego ,że do tej pory "szliśmy na noże". Ja też zacząłem go rozumieć.
Dodam tylko jeszcze jedno : w chwili kiedy decydowałem się na wojsko byłem pewien, że lubię wojsko trochę bardziej niż trochę. Teraz lubię już tylko troszeczkę.
Nikt nie bierze ślubu ze swoją pracą, a nawet jak bierze to są rozwody.
Praca nie może być kosztownym hobby, a poza tym musi dać się lubić, czyli dawać zadowolenie i to nie tyko mnie ale i mojej rodzinie - oni w wojsku nie służą.
Byłoby oczywiście bardzo pięknie gdyby wszystko współgrało - ale niestety tak nie jest.
Napiszę jeszcze raz: poszedłem do wojska bo wojsko złożyło mi taką propozycję która była konkurencyjna do pracy w cywilu, tak właśnie obietnicami mnie skusiło, tyle że w większości jak się później okazało bez pokrycia. To że pozostaję w wojsku jest kwestią mojej kalkulacji. Jak nie doczytałeś to piszę jeszcze raz: w tzw międzyczasie zmieniły się zasady emerytury w cywilu: filary, okresy składkowe itd. Odchodząc do cywila zostaję z niczym, więc skalkulowałem, że muszę służyć nadal do 15. I teraz usłyszę że...ech szkoda słów komentatorów zawsze dużo, a tak naprawdę nikt nikogo tutaj nie zna i za wiele powiedzieć jednak nie może, bo wszystkich szczegółów jednak nie zna.

I nie dziwcie się temu "panowie całkowicie wojskowi"! W cywilu pracę można zmieniać bardzo często i nikt nikomu z tego powodu nie robi wymówek. Pracuje się tam gdzie jest lepsza pensja, gdzie jest się bliżej domu, gdzie jest lepszy socjal i ubezpieczenia itd itp.
W tzw CV bardzo jest cenione duże doświadczenie w pracy.

A wy młodzi czytajcie uważnie, ni tylko co piszą starzy ale i to co pisze Erpman i COPPERFIELD - tam jest naprawdę bardzo dużo wiedzy o pracy lekarz a w wojsku i obraz tych z którymi przyjdzie Wam pracować.
I prawdą jest to, że wojsko trzeba trochę lubić, bez tego się nie da..

eskulap - Nie 18 Maj, 2008

zmeszek40 napisał/a:
Ostatnio w prywatnej firmie rodzina za wizytę domową (trwała ok 40min) zespołu "R" (karetka + 3 ludzi) bez szemrania zapłaciła 320PLN;


Zmeszek powiedz co to za pogotowie :) nawet od jutra podpisałbym umowę o pracę. U nas póki co
1. Ratownik na umowie za 20 dyzurów po 12 h ma na umowie 900 zł na rękę
Co prawda po 2 latach dostałem propozycję kontraktu za 2400 na rękę za 20 x 12h, ale w systemie dzień 12h/12h wolnego/noc 12h/2 doby wolnego- nie podpisałem ze względu na studia
2. Zespoły R składają się z 3 osób- doktora, ratownika-kierowcy 2in1 i ratownika lub pielęgniarki

Sami oceńcie- jeśli kiedyś jeździliście w pogotowiu- czy zespoły R powinny być 3- czy 4-osobowe...pozostawiam bez komentarza

M.in. dlatego złożyłem wymówienie...

[ Dodano: Nie 18 Maj, 2008 ]
syn Stefana napisał/a:
bardzo mało głosu zabiera młodzież mająca aspiracje bycia "lekarzem wojskowym", a przecież to oni powinni zadawać pytania.


Zabieram mało głosu, bo umiem słuchać i wolę słuchać innych niż wypowiadać się w tematach, o których do tej pory nie miałem pojęcia, a dopiero Wy rzucacie na nie światło. Nie myślcie, że nie czytam postów :) bo czytam uważnie :)

[ Dodano: Nie 18 Maj, 2008 ]
wentylator napisał/a:
jak chcecie abyśmy świadczyli profesjonalne usługi zdrowotne bez dostępu do szpitala i nowoczesnych technik diagnostycznych, terapeutycznych? Czyż nie chcecie aby pomoc jakiej nie daj boże będzie trza udzielić była udzielona na najwyższym poziomie-profesjonalna?


Właśnie do tego zmierzałem we wcześniejszych postach- też uważam, że samej armii powinno zależeć na jak najwyższych kwalifikacjach swoich lekarzy- dlatego dziwię się, że jest jak jest...

[ Dodano: Nie 18 Maj, 2008 ]
Elbing napisał/a:
Wybierając na miejsce stażu 7 Szpital Marynarki Wojennej pozostaje się w MW.
Natomiast idąc na staż do 6 Szpitala Wojskowego w Dęblinie lub Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej pozostaje się w Siłach Powietrznych.


Elbing- a wybierając na miejsce stażu 1 Szpital Wojskowy w Lublinie??

[ Dodano: Nie 18 Maj, 2008 ]
Elbing napisał/a:
Gdybym poszedł na cywilną Akademię Medyczną też bym nie płacił za studiowanie.


Widzicie to jest względne pojęcie- płacę za wynajme mieszkania, za dojazdy, za wyżywienie, za książki (i tu są najwyższe wydatki-100-300 za sztukę)- więc nikt mi niczego nie daje za darmo...

W ofercie MON na to są ekwiwalenty

focus - Nie 18 Maj, 2008

syn Stefana napisał/a:
A wy młodzi czytajcie uważnie, ni tylko co piszą starzy ale i to co pisze Erpman i COPPERFIELD - tam jest naprawdę bardzo dużo wiedzy o pracy lekarz a w wojsku i obraz tych z którymi przyjdzie Wam pracować.
I prawdą jest to, że wojsko trzeba trochę lubić, bez tego się nie da..


Ten wycinek wybrany z kontekstu całości wypowiedzi stanowi kwintesencję poruszonego tematu. Krótko, źwięzle i dosadnie. Brawo :brawo: synu ...''

wentylator - Nie 18 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
dowódcy JW nie palą się do finansowania naszych specjalizacji bo się obawiają, że to będzie szkoda w mieniu w razie kontroli gospodarczej - radcy prawni i kadrowcy podpowiadają im najczęściej, że brak podstaw prawnych.


Jaki brak podstaw prawnych - jaka kontrola gospodarcza. Jak czytam to właśnie by się tam u Was przydała ta kontrola, gdyż to co piszesz świadczy o braku elementarnej wiedzy u Twego Wodza, Finansisty, Prawnika.

Ok, ale to znów wycinek do polemiki :

1. Brak podstaw prawnych :nie2: : a co powiesz na Rozdział 85157 budżetu MON paragraf 432-000 /staże i specjalizacje medyczne/. Na podziałkę tą składa zapotrzebowanie szef sł. zdr. OG i tym roku kto złożył zapotrzebowanie to dostał tyle ile chciał. Również z tego paragrafu pokrywa się koszty dojazdu i noclegów.
2. Dochód własny NFZ - czy to nie kierownik ambulatorium robi plan finansowy tych środków? dalej już chyba nie muszę pisać? No dobra - tam też można zaplanować wydatki na doskonalenie zawodowe. /służę przykładowym planem/.
3. Ponadto jak masz kartę specjalizacyjną powinieneś się zwrócić do dowódcy o udzielenie pomocy finansowej w związku z pobieraniem nauki /wchodzi w to specka też/. Wóz zwraca się z zapytaniem do organu, który Cię wyznacza na stanowisko z zapytaniem o wyrażenie zgody na zawarcie umowy na refundację kosztów. Ale też już o tym pisałem. Ciekaw jestem czy którykolwiek Doktor tak postąpił i czy dostał negatywną odp?

Więc uważam, że nie można pisać "brak podstaw prawnych" jak się nie wykorzystuje sugestii i wskazówek, które są tu pisane i nie pochodzą w Marsa. ;)

Ktoś napisał/a:
Do pracy nie chodzi się dlatego, że ją się lubi, tylko po to, żeby zarobić na życie. .


Ta wypowiedź zupełnie się kłóci z podstawowymi teoriami z zakresu podstaw psychologii. Zachodzę w głowę jak lekarz mógł coś takiego naskrobać?

Rodzaju pracy, zajęcia nie można wybierać patrząc tylko na kasę. Przy kryterium doboru przyszłej wykonywanej pracy trzeba przede wszystkim brać pod uwagę swoje predyspozycje oraz zdolność nabywania poszczególnych umiejętności, kwalifikacji specjalistycznych.
Jak wyobrażasz sobie osobę jąkającą się jako prezentera TV /bo tam pewnie akurat dobrze płacą/.
Idąc tokiem myślenia "Ktoś" to tylko potem psychiatrzy mają więcej roboty, bo tu zaczyna się już rodzić frustracja, niezadowolenie z niepowodzeń, początki depresji, poczucie niespełnienia, itd.
Wiem forsa jest ważna, ale to nie wszystko. Przede wszystkim ważne jest poczucie zadowolenia i satysfakcji i tego co się robi i z tego się osiągnęło w pracy zawodowej.

Myślenie "Do pracy nie chodzi się dlatego, że ją się lubi, tylko po to, żeby zarobić na życie" - jest charakterystyczne dla typowego MATERIALISTY.

Earpman napisał/a:
Wiesz co Ktoś -u . Elbing to jest jednak "gość".

To fakt :!: Odznacza się niewątpliwą pozytywną cechą - jego wypowiedzi są z wyższej półki"! Nie jakieś tam to tamto..............

COPPERFIELD - Nie 18 Maj, 2008

Tak młodzi czytajcie uważnie, to, co piszą starzy :lanie: i to, co pisze dwóch sfrustrowanych żołnierzy (Erpman i copperfielda) :x . Nie odbiorę sobie tej satysfakcji i podsumuję wywody dwóch frustratów :oops: i starych lekarzy :lanie: .
Frustraci:
- służba zdrowia w wojsku, jaki i w cywilu leży między innymi przez lekarzy (tylko żądania);
- tych Panów uprzedzano o tym, że pracują w wojsku i muszą wykonywać pewne obowiązki
(KOS, zakresy obowiązków);
- oczywiście nie im się zabrania wszystkiego (biedacy), specjalizacji, pracy, muszą
pracować od 7.30 – 15.30;
- do pracy na następnych etacikach już są zmęczeni;
Starzy lekarze:
- tylko wymagają, jakieś strzelania, ćwiczenia, po co to wszystko?;
- nic nam armia nie dała i nie daje;
- młodzi olejcie wojsko w cywilu jest dobrze (tylko przyszli lekarze zapamiętajcie te słowa, „Tacy jak Ci przedstawiciele na forum z grona lekarskiego nie dopuszczą „WAS” do dyżurów, a nie wspomnę już o stałych etatach (po wyjściu do cywila i posiadania emerytury)”.

Podsumowanie:
Praca lekarzy – podejrzewam, że w 90 % jednostek:
- dowódcy nie mogą sobie poradzić z lekarzami, muszą grzecznie się obchodzić (wakaty).
- godziny pracy ha, jak przyjedzie to będzie;
- wielce "zarąbani pracą";
- złe odnoszenie się do kadry (osobiście to doświadczyłem i nie tylko Ja);
- szkoda, że nie wypowiadają się żołnierze ZSW o podejściu do nich.
Można przytaczać więcej przykładów.
Panowie troszeczkę więcej obiektywizmu i samokrytyki. Wiem, że jestem postrzegany jako zło konieczne i lekka drzazgą w pewnej części waszego ciała. Wypowiadam się tylko i wyłączne za SIEBIE, ale przypuszczam, że gro kadry ma podobne zdanie.

Panie Doktorze Synu Stefana każdą pracę trzeba lubić nawet swój zawód.
Myślę, że nie otrzymam drugiego paska. :cool:

Ktoś - Nie 18 Maj, 2008

wentylator napisał/a:

Ktoś napisał/a:
Do pracy nie chodzi się dlatego, że ją się lubi, tylko po to, żeby zarobić na życie. .


Ta wypowiedź zupełnie się kłóci z podstawowymi teoriami z zakresu podstaw psychologii. Zachodzę w głowę jak lekarz mógł coś takiego naskrobać?


A ja zachodzę w głowę jak można z taką lekkością pisać o rzeczach, o których ma się mętne pojęcie. Skoro taki z Ciebie psycholog, to pewnie wiesz jaka grupa ludzi ma najmniej wątpliwości.
Cytat:

Rodzaju pracy, zajęcia nie można wybierać patrząc tylko na kasę. Przy kryterium doboru przyszłej wykonywanej pracy trzeba przede wszystkim brać pod uwagę swoje predyspozycje oraz zdolność nabywania poszczególnych umiejętności, kwalifikacji specjalistycznych.
Jak wyobrażasz sobie osobę jąkającą się jako prezentera TV /bo tam pewnie akurat dobrze płacą/.
Idąc tokiem myślenia "Ktoś" to tylko potem psychiatrzy mają więcej roboty, bo tu zaczyna się już rodzić frustracja, niezadowolenie z niepowodzeń, początki depresji, poczucie niespełnienia, itd.
Wiem forsa jest ważna, ale to nie wszystko. Przede wszystkim ważne jest poczucie zadowolenia i satysfakcji i tego co się robi i z tego się osiągnęło w pracy zawodowej.


Nie wiem dlaczego niektórym trzeba tłumaczyć od podstaw, szczególnie "psychologom". Wiadomo, że nie każdy nadaje się do każdej pracy. Ja też nie byłbym w stanie wykonywać pracy prezentera TV czy rzecznika prasowego, bo często trzeba się "mijać z prawdą". Inny nie mógłby wykonywać pracy lekarza, bo nie lubi się uczyć lub boi się podejmować trudnych decyzji. Jeszcze inny nie mógłby być inżynierem, bo nie umie liczyć. Jednak każdy rozsądny człowiek wybiera dla siebie jak najlepszą pracę w zakresie swoich możliwości, a nie jak najgorszą. Kwestia lubienia jest mniej istotna niż utrzymanie rodziny. Jak pisałem to co się lubi można robić w czasie wolnym. Jeden wtedy z kolegami pije piwo w knajpie, inny lata za ptakami z aparatem fotograficznym.

wentylator - Nie 18 Maj, 2008

Ktoś napisał/a:
Do pracy nie chodzi się dlatego, że ją się lubi, tylko po to, żeby zarobić na życie. Lubię to ja jeździć w ciekawe miejsca i zajmować się hobby.
Jak pisałem siedzisz w armii, bo nie masz innego wyjścia i nadrabiasz miną.


Nie wykręcaj kota ogonem! Po drugie - to drugie zdanie jakoś jest nie zrozumiałe w języku polskim - z jakiego to języka przekładałeś na polski? A trzecie zdanie to już w ogóle bez komentarza .............

focus - Nie 18 Maj, 2008

wentylator napisał/a:
Do pracy nie chodzi się dlatego, że ją się lubi, tylko po to, żeby zarobić na życie.


Panie Ktoś-u wypowiedź ''bez komentarza ...'' Wyłącznie materializm ''pełną gębą'' przemawia przez Twoją osobowość. I taka winna być ocena Twojego ''psychologicznego'' wizerunku. Żenada i nic więcej. :x

Ps. Wypowiedź wyłącznie focusa nie moderatora, tak dla jasności ...

Elbing - Nie 18 Maj, 2008

Najpierw odpowiedź na pytanie młodzieży bo to główny wątek.
eskulap napisał/a:
Elbing- a wybierając na miejsce stażu 1 Szpital Wojskowy w Lublinie??

Miejsce pracy (jednostka wojskowa) po stażu tam to loteria. Równie dobrze możesz puścić sobie kupon w totolotka. Kiedyś było tak jak pisał wyżej arth - jednostki wojskowe w promieniu ok. 200 km od szpitala wojskowego, gdzie robiło się staż. Na dzień dzisiejszy trudno mi powiedzieć. Może focus lub wiking jako kadrowcy wiedzą coś więcej :?:

eskulap napisał/a:
Widzicie to jest względne pojęcie- płacę za wynajme mieszkania, za dojazdy, za wyżywienie, za książki (i tu są najwyższe wydatki-100-300 za sztukę)- więc nikt mi niczego nie daje za darmo...
W ofercie MON na to są ekwiwalenty


Ja akurat studiowałem w mieście, gdzie była uczełnia więc wiele z w/w kosztów mi odpadało.

wentylator napisał/a:
1. Brak podstaw prawnych : a co powiesz na Rozdział 85157 budżetu MON paragraf 432-000 /staże i specjalizacje medyczne/.


Nic nie powiem bo nie skorzystałem z tego. W ostatnim roku specjalizacji skorzystałem z bardzo dużej uprzejmości kolegów wikinga i focusa, którzy sami napisali decyzję administracyjną w/g Rozporządzenia Ministra ON w sprawie udzielania pomocy żołnierzom zawodowym w związku z pobieraniem przez nich nauki oraz kierowania żołnierzy zawodowych na studia albo naukę w kraju lub za granicą i dali do podpisu Dowódcy RSZ. Dzięki temu mogłem spokojnie skończyć specjalizację. W tym rozporządzeniu na dobrą sprawę nie ma nic o specjalizacjach (na koniec 2006 r. na pewno nie było). Jak dla mnie było to nagięcie przepisów na moją korzyść. Jeśli się mylę to szanowni Panowie focus i wiking wyprowadźcie mnie z błędu. :efendi2:
Odnośnie karty specjalizacyjnej to już pisałem jak podchodzą do niej dowódcy JW (łącznie z radami, że doktor może sobie nią d.... wytrzeć). Nieraz z radcami prawnymi żyją w swoim odrębnym świecie rządzącym się ...
Sformułowanie "brak podstaw prawnych" dotyczące specjalizacji lekarza pochodzi od poprzedniego radcy prawnego z mojej aktualnej JW i dowódcy z poprzedniej JW. Samo życie wentylator.

COPPERFIELD napisał/a:
Frustraci:
- służba zdrowia w wojsku, jaki i w cywilu leży między innymi przez lekarzy (tylko żądania);
- tych Panów uprzedzano o tym, że pracują w wojsku i muszą wykonywać pewne obowiązki
(KOS, zakresy obowiązków);
- oczywiście nie im się zabrania wszystkiego (biedacy), specjalizacji, pracy, muszą
pracować od 7.30 – 15.30;
- do pracy na następnych etacikach już są zmęczeni;
Starzy lekarze:
- tylko wymagają, jakieś strzelania, ćwiczenia, po co to wszystko?;
- nic nam armia nie dała i nie daje;
- młodzi olejcie wojsko w cywilu jest dobrze (tylko przyszli lekarze zapamiętajcie te słowa, „Tacy jak Ci przedstawiciele na forum z grona lekarskiego nie dopuszczą „WAS” do dyżurów, a nie wspomnę już o stałych etatach (po wyjściu do cywila i posiadania emerytury)”.


Oprócz żądań są też zadania do wykonania. Zapominasz COPPERFIELD np. o niesamowitej robocie wykonananej przez wojskowych lekarzy, gdy wystąpiła sepsa w Skwierzynie czy Warszawie. Nie wykonywanie obowiązków to pewne na bank sprawy karne i cywilne w sądzie. Odnośnie zabraniania czy nie i pracy od 07.30 do 15.30 to już kwestia dogadania się z dowódcą JW. Do zabezpieczenia ćwiczeń czy strzelań nie jest potrzebny lekarz wystarczy ratownik. To co armia dała to już odpracowaliśmy w większości z dużą nawiązką a w porównaniu do innych korpusów rzeczywiście armia praktycznie nic nie daje. Nie ma nawet realnych prognoz rozwoju zawodowego dla lekarzy w mundurach. Siedzieć wiecznie jako porucznik w JW bez jakichkolwiek perespektyw gdy np. rówieśnicy z innych korpusów osobowych są już podpułkownikami. Armia na własne życzenie pozbywa się lekarzy nie mając dla nich żadnej ścieżki rozwoju zawodowego. Potwierdził to już jeden z Modów tutaj.
Natomiast co do pracy w cywilu (dyżurów i etatów) to się mocno mylisz. Ofert pracy jest zatrzęsienie. Wystarczy pójść do Izby Lekarskiej. Dostaje się księgę grubości i formatu dużego tomu encyklopedii i wszystko w środku to oferty pracy z jednego województwa. Żeby wziąść z całego kraju to potrzebne byłyby taczki.

COPPERFIELD napisał/a:
Praca lekarzy – podejrzewam, że w 90 % jednostek:
- dowódcy nie mogą sobie poradzić z lekarzami, muszą grzecznie się obchodzić (wakaty).
- godziny pracy ha, jak przyjedzie to będzie;
- wielce "zarąbani pracą";
- złe odnoszenie się do kadry (osobiście to doświadczyłem i nie tylko Ja);
- szkoda, że nie wypowiadają się żołnierze ZSW o podejściu do nich.
Można przytaczać więcej przykładów.
Panowie troszeczkę więcej obiektywizmu i samokrytyki. Wiem, że jestem postrzegany jako zło konieczne i lekka drzazgą w pewnej części waszego ciała. Wypowiadam się tylko i wyłączne za SIEBIE, ale przypuszczam, że gro kadry ma podobne zdanie.

Dowócy wbrew pozorom nie dają się zastraszyć tym, że doktor rzuci kwity do cywila. A na pewno nie mój. Nie mam co próbować nawet takiego argumentu w dyskusji.
Odnośnie godzin pracy to zależy też wszystko od dowódcy, który jeśli chce potrafi wyegzekwować od doktora to co chce. Inna sprawa, że dowódcy często przymykają oko na to kiedy doktor jest w JW jeśli robota lekarska jest zrobiona i nikt nie szarpie dowódcy za niedoróbki lekarza. Złe odnoszenie się do kadry to pojęcie wielce względne i przede wszystkim nie dające się odnieść do 100 % lekarzy w mundurach. Równie dobrze można trafić na opryskliwego księdza proboszcza czy źle wychowaną panią za biurkiem w urzędzie ale nie stanowi to podstawy do uogólniania na całą grupę zawodową. Żołnierze służby zasadniczej potrafią też przywołać do porządku doktora z JW - pojawia się coraz więcej spraw w sądach o błąd w sztuce podczas leczenia w wojsku itp. Ale nie ma tego na masową skalę więc aż tak tragicznie nie jest jak to przedstawiasz szanowny COPPERFIELDZIE. Jak dla mnie nie jesteś złem koniecznym ani drzazgą w pewnej części ciała. Dobrze, że włączyłeś się do dyskusji. Młodzież może zobaczyć z kim ewentualnie przyjdzie jej pracować jeśli zdecydują się na przyjście do wojska. A gro kadry to ma raczej swoje zdanie i każdy inne.

focus - Nie 18 Maj, 2008

Elbing napisał/a:
Jeśli się mylę to szanowni Panowie focus i [...] wyprowadźcie mnie z błędu.


Z całym szacunkiem, nie była to moja osoba w części dotyczącej omawianej kwestii. Owszem, zamieściłem pewien wzór [''pisma, wniosku, odwołania''] dotyczący zwrotu kosztów za kształcenie w WAM przed ustwowym okresem zwolnienia ze służby.
Ale, nie o tą kwestię chodzi. Proszę nie ''przypisywać'' mi ''zasług'' do których nie mam prawa roszczenia :D :cool:

DjTommy - Nie 18 Maj, 2008

To które jednostki jakich miejscowościach są najbardziej złe???
W cywilu nie jest też tak pięknie..Niby LEP i zwiększa szansę na daną specjalizację, ale to nie prawda.. Jak nie synek profesora, to piate przez dziesiąte znajomości.
Staje się to coraz gorsze na większą skalę..
Jak np. nie zdasz LEP to jesteś w cywilu na bruku, a w wojsku utrzymują Cię.
Więc nie wiem czemu nie namawiacie młodych, bo przecież wyręczyli by was i byście chodzili na speckę....chyba że jest tak dobrze i nie chcecie konkurencji..

Cytat:

Natomiast co do pracy w cywilu (dyżurów i etatów) to się mocno mylisz. Ofert pracy jest zatrzęsienie. Wystarczy pójść do Izby Lekarskiej. Dostaje się księgę grubości i formatu dużego tomu encyklopedii i wszystko w środku to oferty pracy z jednego województwa. Żeby wziąść z całego kraju to potrzebne byłyby taczki.


To chyba w ogóle nie będziesz się widział z rodziną i cały czas na kredytach żeby ukończyć jakiekolwiek kursy...

wentylator - Nie 18 Maj, 2008

DjTommy napisał/a:
Jak np. nie zdasz LEP to jesteś w cywilu na bruku, a w wojsku utrzymują Cię.Więc nie wiem czemu nie namawiacie młodych, bo przecież wyręczyli by was i byście chodzili na speckę....chyba że jest tak dobrze i nie chcecie konkurencji..

Coś w tym jest wiesz! he he "młody" Doktor a już łapie!!! ;) :cool:
" Where there is the will, there is the way"

Elbing - Nie 18 Maj, 2008

mea culpa focus. Wyraziłem się nieprecyzyjnie. Nie chodziło mi o Ciebie i wikinga ad personam tylko, że Wasi koledzy w Dowództwie jednego z RSZ napisali taką decyzję.
Pytanie do Ciebie i wikinga czy można korzystać z podanego przeze mnie rozporządzenia MON (w sprawie udzielania pomocy żołnierzom zawodowym w związku z pobieraniem przez nich nauki oraz kierowania żołnierzy zawodowych na studia albo naukę w kraju lub za granicą) w przypadku specjalizacji lekarskich :?: Czy też jest to naciąganie przepisów :?:

Odnośnie sporu Ktosia, wentylatora i focusa cytat z klasyki:
Cytat:

"Praca wykonywana wbrew własnemu przekonaniu, z poczuciem jej bezsensu, jest niezwykle nużąca, gdyż oprócz wysiłku związanego z samą pracą dochodzi mobilizacja ustroju związana z postawą agresywną"

To tak OT.

DjTommy napisał/a:
Więc nie wiem czemu nie namawiacie młodych, bo przecież wyręczyli by was i byście chodzili na speckę....chyba że jest tak dobrze i nie chcecie konkurencji..


Jakby było tak różowo i super w MON to byśmy tutaj przedstawiali wszystko w samych superlatywach i naganiali jeszcze młodzież do wojska. ;)

Elbing - Nie 18 Maj, 2008

Drogi wikingu zajrzyj TUTAJ i pokaż mi choć jeden kurs dla lekarzy po medycynie :?: :czytanie:

Poza pojedynczymi kursami w WIM w MON nie ma takich kursów. W mojej specjalności wogóle MON nic nie organizuje. Do jednostek na dobrą sprawę nic nie spływa w tej materii. Poza tym często specjalizacji nie da się zaplanować. Trzeba na bieżąco śledzić jakie kursy pojawiają się TUTAJ i reagować błyskawicznie. Po drugie staże można robić tylko w akredytowanych ośrodkach (lista TUTAJ w Excelu lub spakowane ZIP), gdzie terminy na deficytowe staże są odległe (nieraz trzeba czekać rok czy dwa) - czasami jak ktoś wypadnie z robienia stażu trzeba w piątek o 15 decydować się, że od poniedziałku o 8 rano będzie się na stażu
Myślę, że jednak ciut lepiej orientuję się od wentylatora w tej materii. Zwłaszcza, że na świeżo mam to wszystko przećwiczone na sobie. :gent:

wentylator - Nie 18 Maj, 2008

No to fakt, że MON to dla nas prawie nic z kursów nie ma a w dodatku są to kursy bez akredytacji a tu można zobaczyć jakie to świente kursy mają.

Ale można skorzystać z cywilnych kursów i zapłacić je z rozdziału 85157 paragraf 432-000 i tego nikt mi nie powie, że nie mam racji. ale warunek trza te kursy zaplanować sobie i złożyć zapotrzebowanie na forsę, np. grudzień 2007 na rok 2008. :hey:

Elbing - Nie 18 Maj, 2008

wentylator z tym zaplanowaniem tych kursów to praktycznie bez szans. Ja pisałem na bieżąco wnioski do Wodza bo byłem zakwalifikowywany do udziału w nich nieraz na tydzień przed terminem ich rozpoczęcia. Nie miałem cienia szansy by je wpisać w jakikolwiek plan. O jednym dowiedziałem się 3 dni przed, że mogę jechać - fax od Konsultanta Krajowego z mojej dziedziny, że wyraża zgodę bo organizator kursu nie chciał mnie przyjąć z powodu braku miejsc.
MON nie zapewnia żadnego kształcenia swoim lekarzom za granicą wiking. Możliwości kształcenia w MON w kraju też żadne. Trzeba szukać w cywilnych ośrodkach staży i kursów. Jak podliczyłem jakieś 60 % staży i 90 % kursów zrobiłem w cywilnych ośrodkach.
Nie wszyscy kadrowcy idą tak na rękę lekarzom ze specjalizacją. Ja trafiłem akurat na porządnych Twoich kolegów :viktoria:

COPPERFIELD - Nie 18 Maj, 2008

Ojej cóż TU moje oczy ujrzały. :???: Ciekawe ;)
wentylator - Nie 18 Maj, 2008

Cóż a co tam ciekawego Twe oczka zobaczyły oprócz strony forum.................coś Ci się linki polinkowały! A może zezik ?
He, nie ma jak to błysnąć!

Elbing - Nie 18 Maj, 2008

link do strony głównej NFoW wentylator. Baa..rdzo ciekawe.
To miał być chyba link tutaj: http://www.nfow.pl/viewtopic.php?t=26740

Ktoś - Nie 18 Maj, 2008

wentylator napisał/a:
Ktoś napisał/a:
Do pracy nie chodzi się dlatego, że ją się lubi, tylko po to, żeby zarobić na życie. Lubię to ja jeździć w ciekawe miejsca i zajmować się hobby.
Jak pisałem siedzisz w armii, bo nie masz innego wyjścia i nadrabiasz miną.


Nie wykręcaj kota ogonem! Po drugie - to drugie zdanie jakoś jest nie zrozumiałe w języku polskim - z jakiego to języka przekładałeś na polski? A trzecie zdanie to już w ogóle bez komentarza .............

Proszę Cię nie udawaj mądrzejszego niż jesteś.

focus napisał/a:

Panie Ktoś-u wypowiedź ''bez komentarza ...'' Wyłącznie materializm ''pełną gębą'' przemawia przez Twoją osobowość. I taka winna być ocena Twojego ''psychologicznego'' wizerunku. Żenada i nic więcej. :x


Co prawda komentowanie wypowiedzi na tak żenującym poziomie nie należy do przyjemności, ale czego można spodziewać się po "oficerze" kadrowym napompowanym socjalistycznymi frazesami, piszącym donosy na lekarzy do ŻW i twierdzącym, że w JW pracują już tylko felczerzy.
Życzę powodzenia Panie focus w poszukiwaniu lekarzy. Może przyjdą do wojska, bo lubią. Przecież do pracy chodzi się dla przyjemności. To już chyba nawet na Kubie w takie bzdury nie wierzą.
Chyba za bardzo wierzysz w słowa przywódcy światowego proletariatu, według którego "kadry decydują o wszystkim". Przez to za bardzo jesteś przekonany o swojej przewodniej roli, a tak naprawdę tworzysz jedynie nikomu niepotrzebne kwity. Rzeczywiście przekładanie kwitów, to jest to co lubisz najbardziej i nie robisz tego dla pieniędzy? Choć raz bądź szczery.

focus - Pon 19 Maj, 2008

Ktoś napisał/a:
Co prawda komentowanie wypowiedzi na tak żenującym poziomie nie należy do przyjemności, ale czego można spodziewać się po "oficerze" kadrowym napompowanym socjalistycznymi frazesami, piszącym donosy na lekarzy do ŻW i twierdzącym, że w JW pracują już tylko felczerzy.


Czy jestem oficerem, podoficerem, szeregowym bądź pracownikiem wojska pozostaw ocenie dla tych którzy o tym wiedzą ze sprawdzonego źródła. Donosy ja mawiasz to nic innego jak z Twoich ust pomówienie mojej osoby do czynów, których nigdy się niedopuściłem. ŻW podjęła określone działania w stosunku do personelu medycznego wynikające z ich ''podwójnego'' i nielegalnego charakteru służby. Co by nie mówić wszyscy wszem i wobec o tym wiedzą, tylko udają, że nie ma sprawy. Kolejna sprawa to wynik podjętych działań pomiędzy organami ścigania a właściwymi komórkami JW. [instytucji] w tym przypadku to Pion Ochrony Informacji Niejawnych. Kadrowcy [jak ja] wiedzą o wszystkim, również muszą posiadać określone źródło wiedzy [ ŻW, Prokuratura, Policja] z uwagi na specyfikę i charakter decyzyjny określonych spraw. Tak, więc Panie Ktoś-u nie pomawiaj osób bezpodstawnie na podstawie zasłyszanych pogłosek-plotek.

Ktoś napisał/a:
Przez to za bardzo jesteś przekonany o swojej przewodniej roli, a tak naprawdę tworzysz jedynie nikomu niepotrzebne kwity.


Tworzę, bo to lubię na podstawie określonych przepisów uchwalonych przez parlament. Czyli staram się przestrzegać prawa, norm, ustaw itd. … Kadrowcem jestem od 16-17 lat. Za to otrzymuję godziwe wynagrodzenie. Można być zadowolonym ze swojej pracy [służby] nawet gdy dla innych wydaje się to abstrakcją i niepotrzebną ''instytucją'' jak dla Ciebie.

Ktoś napisał/a:
"kadry decydują o wszystkim".


Polityka kadrowa – poszukaj na forum, moich wypowiedzi w tym zagadnieniu. Później podejmuj polemikę.

Tomek2008 - Sro 21 Maj, 2008

Skąd taka pewność w wypowiedziach. Trochę pokory.
Szacun.

wentylator - Pią 13 Cze, 2008

Biorąc pod uwagę nowe modele przebiegu służby personelu medycznego - właściwie ich brak, bo pominięto nas w nowej Decyzji Mon to waaaaaaaaaaaaaaaarto zostac lekarzem i nie tylko lekarzem w MONie.
Na potwierdzenie proszę tutaj lewy górny korner.
Ciekawe co na to IWSZDr. - pewnie nikt Ich nie poinformował, że trwają prace nad nowymi modelami przebiegu służby w poszczególnych korpusach. Można też na tej stronce zobaczyć kolejną nowostkę o Gestorach poszczególnych korpusów. Eh szkoda gadać.

bilbao - Sro 18 Cze, 2008

Witam! Jestem lekarzem cywilem. Niedawno zdalam LEP i mam szanse rozpoczac rezydenture w cywilu. Strasznie ciesze sie ze udalo mi sie dotrzec na to forum i przeczytac panstwa wpisy. Bylam o krok od podjecia decyzji przejscia 3-miesiecznego przeszkolenia wojskowego i przystapienia do korpusu medycznego. W tym momencie bardzo powaznie zaczelam sie zastanawiac nad ta opcja zostania zolnierzem zawodowym. Zachecajac nas do wstapienia do armii, MON nie wspomina nawet o tych wszystkich trudnosciach w odbywaniu specjalizacji. W tym momencie jestem o krok od wycofania sie z tego pomyslu, choc juz zlozylam papiery. Zdecydowanie lepiej wyglada opcja wolnosci w cywilu :gwizdze:
Mam pytanie/ Czy swiezo upieczony podporucznik moze byc zatrudniony na etacie w szpitalu wojskowym i pracowac w nim codziennie? Czy jedyna opcja jest praca w JW? jak to wyglada od strony formalnej?
Myslaam jeszcze o tym zeby przejsc to 3miesieczne przeszkolenie, zostac oficerem i wtedy postawic warunek: albo zezwolenie na etat w szpitalu i specjalizacje albo odchodze od razu do cywila.
Czy taki tok myslenia wogole ma racje bytu czy to tylko szalona wyobraznia cywila? :cool:
dziekuje za ewentualne odpowiedzi

Polecam łaskawej uwadze punkt II/6 Regulaminu. P_E


Elbing - Sro 18 Cze, 2008

bilbao napisał/a:
Czy swiezo upieczony podporucznik moze byc zatrudniony na etacie w szpitalu wojskowym i pracowac w nim codziennie? Czy jedyna opcja jest praca w JW? jak to wyglada od strony formalnej?

Odpowiedź brzmi zdecydowanie NIE. Dla ppor pierwsze stanowisko to przeważnie etat w jednostce - dowódca plutonu med. itp. Codziennie w szpitalu - marzenie ściętej głowy w większości jednostek. Choć dla "plecaków" (tata generał, wujek prof.) zdarzają się wyjątki.
Dziś miałem rozmowy kadrowe. Odmówiono mi przeniesienia na etat wojskowy w szpitalu wojskowym pomimo iż już posiadam specjalizację. Ja z kolei odmówiłem przyjęcia dwóch etatów w jednostkach wojskowych. Dalsze siedzenie w wojsku jest zupełnie bez sensu w tym układzie

bilbao napisał/a:
Myslaam jeszcze o tym zeby przejsc to 3miesieczne przeszkolenie, zostac oficerem i wtedy postawic warunek: albo zezwolenie na etat w szpitalu i specjalizacje albo odchodze od razu do cywila.
Czy taki tok myslenia wogole ma racje bytu czy to tylko szalona wyobraznia cywila?


Zdecydowanie szalona wyobraźnia cywila :lol: . Jak już założy się mundur to MON dyktuje warunki. Zresztą etatów dla umundurowanych lekarzy w szpitalach wojskowych praktycznie nie ma. Szpitale są wojskowe tylko z nazwy.

Łapać rezydenturę w cywilu jak się da i nie oglądać się na wojsko.

Polecam też uważną lekturę: Czy warto zostać lekarzem w mundurze ?

Prawie emeryt - Sro 18 Cze, 2008

Elbing napisał/a:
Łapać rezydenturę w cywilu jak się da i nie oglądać się na wojsko.

Nie widziałem jeszcze głosu lekarza, który zachęcałby doktorów do wdziania kamaszy.

Odnoszę wrażenie, że decydenci nie czytają naszego Forum albowiem nic się nie robi, by reanimować wojskową służbę zdrowia. Niedługo nie będzie miał kto jej reanimować.





bartholus - Sro 18 Cze, 2008

bilbao napisał/a:
Czy swiezo upieczony podporucznik moze byc zatrudniony na etacie w szpitalu wojskowym i pracowac w nim codziennie? Czy jedyna opcja jest praca w JW? jak to wyglada od strony formalnej?


W szpitalach wojskowych etaty podporuczników są dla lekarzy stażystów. Etaty porucznika są, ale szczerze mówiąc to od dobrych 6-7 lat nie znam nikogo, kto po stażu bez obecności w JW dostał się do szpitala. W ostatnim okresie kilka osób przeniosło się do szpitala, były to jednak określone specjalizacje - głównie anestezjologia i chirurgia.
U mnie w dużym szpitalu wojskowym, gdzie się uczę, młodych lekarzy na etacie bez specjalizacji praktycznie nie ma - może 1-2 ... Ostatnio jeden porucznik jak zrobił speckę to od razu położył kwit do cywila - już do tego doszło !

Oczywiście jak chcesz się przekonać na własnej skórze to idź do wojska, możesz jednak stracić rok czy dwa życia zanim zdołasz uciec z MON ... I będziesz rok czy dwa w plecy ze specką w porównaniu ze znajomymi z roku ... Lata stracone bezpowrotnie ...

pozdr

wentylator - Sro 18 Cze, 2008

Prawie emeryt napisał/a:
Nie widziałem jeszcze głosu lekarza, który zachęcałby doktorów do wdziania kamaszy.

A po co konkurencja??? Jestem jedyny - jestem najlepszy, co nie ??? Co do reanimacji WSZ to właśnie się mylicie, że nic nie jest robione :???: - IWSZdr na dniach dostanie kolejną poprawkę do etatu - zmiana struktur. Znów się trochę pokula i...... I jeszcze jedno modelu przebiegu służby jak nie było tak nie ma i pewnie nie będzie, jak naszych goli na ME. ;)

Elbing - Sro 18 Cze, 2008

wentylator napisał/a:
IWSZdr na dniach dostanie kolejną poprawkę do etatu - zmiana struktur


Taa... podniosą sobie U w IWSZdr. A na dole bez zmian. :lanie:

Zmiana struktur w szczeblu nadrzędnym wobec mnie wygląda tak: przed zmianami struktury organizacyjno - etatowej: szef sekcji służby zdrowia, stopień etatowy mjr po zmianach: szef sekcji służby stopień etatowy mjr. Wszyscy inni mają stopnie etatowe podniesione o 1 stopień wyżej. Takie zmiany w WSZdr aż się kurzy wentylator :lanie:

syn Stefana - Sro 18 Cze, 2008

Prawie emeryt napisał/a:
Nie widziałem jeszcze głosu lekarza, który zachęcałby doktorów do wdziania kamaszy.

Odnoszę wrażenie, że decydenci nie czytają naszego Forum albowiem nic się nie robi, by reanimować wojskową służbę zdrowia. ...


Bo pułkownicy lekarze- agitatorzy tacy jak np. płk R na ciepłych posadkach tutaj nie zaglądają.
Tutaj pisują zwykli zjadacze ciemnego chleba którzy już wiedzą, że jak się ma nawet zły kontakt z żywym pacjentem i zawód lekarza komuś "nie leży", to lepiej zostać lekarzem patomorfologiem niż oficerem ze stempelkiem.
A inni np. wiedzą że obiecanki MONu są cacanki.

Pamiętajcie młodzi: nie dostaniecie niczego takiego czego my starzy nie mamy! Jak nie dadzą nam i wy mieć tego nie będziecie! Chyba, że jesteście na tyle naiwni, że wierzycie w obietnice bez pokrycia.

Fakty mówią najlepiej: na ponad 1600 lekarskich wszystkich etatów w wojsku, brakuje ponad 700 lekarzy. Pytanie: kto odchodzi z roboty jeśli jest mu w niej dobrze?

Elbing - Sro 18 Cze, 2008

Brakuje ok. 1100 lekarzy synu Stefana. Koledzy dorzucili ostatnio trochę wypowiedzeń. Tak jest su....per w MON dla doktorów.
syn Stefana - Sro 18 Cze, 2008

Eeee! Nie chce mi się wierzyć w 1100? Oczywiście to chyba dane nieoficjalne?
Z taką siłą wodospadu? Niemożliwe...
Ale czekaj!
W ostatnim "Skalpelu" z maja, MONminister mówił, że na razie jest niemożliwy powrót do takiego stanu służby zdrowia jak kiedyś za dobrych czasów, a w ostatniej "PZ" już się wypowiadał, że planowany jest powrót do czegoś na wzór mundurowej kasy chorych i osobnego finansowania.
Sraczka? Czy dziennikarska kaczka?

A ! Miałem Ci już dawno to napisać! Fajny masz awatar. Nie wiedziałem, że czytasz Pilipuka.
Jakub Wendrowycz...

wentylator - Czw 19 Cze, 2008

A ja myślałem, że ten avator to autoportret Elbina. ;)
Elbing - Czw 19 Cze, 2008

Dane oficjalne sprzed ok. 2 tygodni synu Stefana. Info z jednej z odpraw w stolicy.
A moj wyglad niewiele odbiega od tego na avatarze - efekt dlugoletniego pobytu w MON ;)

leśniczy - Czw 19 Cze, 2008

Też słyszałem, że jest już ponad 1000 wakatów.
Wracając do meritum, będę niepopularny i napiszę - przychodźcie do "wojska", może wtedy będzie mnie miał kto zastąpić na zabezpieczeniu strzelań, rzutów granatem itp., a ja wreszcie pokażę się w szpitalu i sprawdzę czy mój kierownik specjalizacji mnie jeszcze pamięta i czy jest jeszcze moim kierownikiem. Pozdrawiam

wentylator - Czw 26 Cze, 2008

Aktualności Uniwersytetu Medycznego w Łodzi - 26.06.2008 roku.
Cytat:
Coraz częściej mundur wojskowego lekarza zakładają dziewczęta

12-minutowy bieg, pompki, skłony, egzamin z języka angielskiego i rozmowa kwalifikacyjna - taki sprawdzian przechodzili wczoraj kandydaci na medyków wojskowych. Od października łódzki Uniwersytet Medyczny będzie kształcił lekarzy w mundurach. Pierwszych ośmiu kandydatów egzamin zdawało już wczoraj, nabór trwa.

Kto może zostać lekarzem wojskowym? Na razie uczelnia, wspólnie z Centrum Szkolenia Wojskowych Służb Medycznych, będzie kształciła studentów po V roku medycyny. Jeśli zaliczą egzaminy sprawnościowe i dostaną pozwolenie dotychczasowej uczelni na studiowanie na wydziale wojskowo-lekarskim, od października zostaną skoszarowani w dawnych akademikach WAM. Studia wojskowo-medyczne wiążą się bowiem z zachowaniem dyscypliny wojskowej, z pobudką o 6 rano, apelami, przepustkami i chodzeniem w mundurze.

- W ogóle mi to nie przeszkadza - zapewnia Marta Wiśniewska, która przyszła wczoraj na egzamin. - Chcę zostać lekarzem wojskowym i nauczyć się tego wszystkiego, co będzie mi później potrzebne w jednostce lub na misji.

Na 8 kandydatów, którzy zgłosili się na egzamin, pięciu to... dziewczyny. Dlaczego chcą w kamasze? - Kobiety też mogą nosić mundury i nie ma w tym nic złego - uważa Dominika Majchrzak, która skończyła V rok medycyny na UM. - Poza tym lekarz wojskowy to zawód elitarny. A z naszego punktu widzenia to o wiele lepszy start niż w przypadku lekarza cywilnego.

Do tego stwierdzenia przychyla się pułkownik Piotr Jamrozik, komendant Centrum Szkolenia Wojskowych Służb Medycznych. - Studenci przez cały rok będą mieszkali w naszych akademikach, zapewnimy im pełne wyżywienie. Dostaną uposażenie. Po skończonych studiach ze stopniem podporucznika pojadą na roczny staż do któregoś ze szpitali wojskowych, a potem dostaną kontrakt na pracę w jednostce wojskowej.

Poza tym lekarze wojskowi zarabiają lepiej niż ich koledzy w cywilu. Przynajmniej na starcie. Miesięczne wynagrodzenie lekarza w jednostce wynosi około 2,8 tys. zł brutto. W cywilu - o kilkaset złotych mniej.

- Potrzeby są ogromne, bo lekarzy wojskowych brakuje - mówi major Dariusz Birek z Centrum Szkolenia Wojskowych Służb Medycznych. - Mam nadzieję, że zgłosi się więcej kandydatów i nareszcie w Łodzi wrócimy do tradycji szkolenia lekarzy wojskowych, których armia potrzebuje.

Po co nam lekarze wojskowi
W armii jeden lekarz przypada nawet na trzy jednostki wojskowe. Za mało jest też lekarzy, których można by skierować na misje pokojowe. Dlatego w kolejnych latach Uniwersytet Medyczny w porozumieniu z Ministerstwem Obrony Narodowej będzie chciał kształcić w Łodzi lekarzy wojskowych, być może już od III roku studiów. Na razie poszukiwani są studenci po V roku medycyny z całej Polski.

Magda Szrejner

No to w końcu jest nadzieja na odbudowę WSZ !

08/15 - Czw 26 Cze, 2008

Tak mjr Birek ma super obowiązki wobec swoich kursantów:
musi ich rano tylko policzyć.

Teraz jako opiekun kursu dla podchorązych ( + 2 chorążych, + mjr lekarz syn generała)
czyli 4 opiekunów na 8 szkolonych - pernamentna inwigilacja, non stop nadzór merytoryczny, sprawdzanie wyników , rozliczenia.

To są dopiero koszta wyszkolenia dohtora.

A później proza życia - konspekty, 8 godzin odpraw tygodniowo (codzienna, tygodniowa, planowanie).


"MIUT" :brawo:

DjTommy - Pią 27 Cze, 2008

To są stare aktualności UMED-u sprzed roku.. "Egzamin" będziemy zdawać dopiero 1 lipca....a na decyzję zostanie jeszcze 3 miesiące bo "Umową o służbę na kandydata na żołnierza wojskowego" podpisujemy w październiku.

Mam prośbę do starszych kolegów: Co powinno się znaleźć w takiej umowie i na co zwrócić uwagę??

bartholus - Sob 28 Cze, 2008

Nie masz wpływu na to co tam się znajdzie. Głównym zobowiązaniem tej umowy jest oddanie kasy jeśli odejdziesz z wojska przed określonym terminem. Ponadto zawarty tam będzie pewnie paragraf, że musisz podpisać następny kontrakt na służbę stałą. Podpisujesz to a nawet nie wiesz co będziesz miał zawartę w tym kontrakcie.

Hehe ciekawy jestem przydziałów JW. U nas dla zielonych dali listę miejsc w JW równą ilości absolwentów. Wybór nie był zbyt duży. Nikt praktycznie nie trafił do miasta większego niż 50 tyś. (szczerze mówiąc to chyba nikt nie trafił do większego niż 20 tyś). Były wprawdzie 3 miejsca w dużych miastach - Bielsko-Biała i Kraków - ale to brygada desantowo-szturmowa - czyli dramat. Dwa się zwolniły w ciągu 6 mieś :)

Egzaminy do CSWSMed ?? Masz dwie nogi i dwie ręcę ... to zdałeś. Na WAM ludzie próbowali się dostać po 3-4 lata z rzędu, eh to były piękne czasy...

i - Sob 28 Cze, 2008

bald napisał/a:
Ale dla kobiet to dobra perspektywa. Promocja, staż, pierwsze dziecko, zwolnienie płatne 100%, rok wychowczego, opieka nad dzieckiem na L4, drugie dziecko, jak wyżej, 5 lat minie, dzieci odchowane, pensja porucznikowska non stop bez zmian, potem można się już zająć medycyną w cywilu. Panie studentki polecam mój pomysł na początek kariery na koszt MON.

Nie tylko Panie doktorki wpadają na taki pomysł. Oj, drodzy lekarze - zróbcie wreszcie coś by mężczyźni też mogli rodzić dzieci. :cool:

focus - Nie 29 Cze, 2008

ŻŻZ napisał/a:
TO chyba jakaś KPINA.


Łaskawie Pani wyjaśni, z [w] czym kpina ?, ''tempy'' jestem ... :-o

i napisał/a:
Nie tylko Panie doktorki wpadają na taki pomysł


Na obecną chwilę, standartowa droga ''rozwoju służbowego'' młodego personelu medycznego [lekarz, pielęgniarka] w strukturze MON-u objawia się schematem:

Podpisanie kontraktu - służba wojskowa [kilka miesięcy] - ciąża - L-4 do dnia porodu [ok. 7 miesięcy] - urlop macierzyński [18-20 tygodni] - 50 dni roboczych zw. od zajęć służbowych celem sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem - kolejne 10 m-cy opieki nad dzieckiem - urlop wypoczynkowy - nastaje nowy rok kalendarzowy i ponowinie ''korzystamy'' z 10 m-cy opieki nad dzieckiem .... :lol:
Tym sposobem na koszt MON-u, można bez wysiłku ''odbębnić'' jedną kadencję ... i pomyśleć [zaplanować] kolejne dziecko .... :lol:

Prawie emeryt - Nie 29 Cze, 2008


,,Żeby nie było", że nastajemy na lekarzy płci przeciwnej, sprawa dotyczy ogólnie kobiet w wojsku (opisywana na Forum historia pani ppor z dz. o. IV z OHP) .

Tyle OT i gwoli wyjaśnienia, przepraszam, już biorę kurs do :brzeg:

:gent:


kaszebe - Nie 29 Cze, 2008

A kiedy to na OHP była jakakolwiek kobieta???
Pomyliły Ci się emerycie okręty.

Podoficerze, pisząc odpowiedź pod postem, do którego się odnosisz nie ma sensu cytować wypowiedzi poprzednika :!: Poprawiłem.

Starszemu panu mogło się już pomylić :cool: . Faktycznie, było to na ORP ,,Kaszub". Przepraszam za zamieszanie. (Nie chodzi zresztą tak naprawdę o okręt, chodzi o zjawisko może warte osobnego wątku?)

Wracamy do tematu.
P_E


Elbing - Pią 22 Sie, 2008

Ad rem. Na dzien dzisiejszy nie mozna otworzyc specjalizacji bedac lekarzem w mundurze - brak nowego rozporzadzenia MON a stare jest juz nieobowiazujacym aktem prawnym. W IWSZdr smacznie spia. Jednym slowem marchewki brak by przyciagnac mlodziez.
Perth72 - Sob 23 Sie, 2008

DNO UPADKU.....
Nic dodać, nic ująć.
pzdrwm

wentylator - Nie 24 Sie, 2008

portal mundurowy podaje
Cytat:
- Zgłosiło się ok. 70 studentów medycyny, ale do egzaminu przystąpiło ok. 43 kandydatów – informuje płk Krzysztof Ziaja, szef oddziału szkolenia i doskonalenia zawodowego Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia , twór ca tego systemu. Wszyscy – oprócz 3 osób – zaliczyli już co najmniej trzeci rok studiów, co jest jednym z podstawowych warunków ubiegania się o stypendium. Drugim istotnym kryterium wynikającym z ustawy o powszechnym obowiązku było zaliczenie przeszkolenia wojskowego podczas wakacji.

Kandydaci, którzy wcześniej nie zaliczyli tego przeszkolenia mogli go odbyć na jednym z dwóch 6-tygodniowych turnusów w Centrum Szkolenia Wojskowej Służby Medycznej w Łodzi .

Panowie rośnie Wam konkurencja............
Zobaczycie będzie dobrze !

syn Stefana - Nie 24 Sie, 2008

Ja doskonale rozumiem, że takie obietnice - pierdy można sprzedawać ewentualnym kandydatom na szeregowych zawodowych, ale lekarzom?

Bardzo mi się podoba obietnica : "stabilizacja osobista i zawodowa" - to jest bardzo ładny kwiatek!
Oczywiście na pewno ktoś się da złapać i na pewno będzie to szansa dla wszelkiego rodzaju plecaków, którym będzie można zaproponować jednostkę wojskową w... Warszawie

syn Stefana - Nie 24 Sie, 2008

No i po co Ci ten zaczepny ton?
Nie chcesz dyskutować w tym temacie to się nie włączaj i nie czepiaj się jak ślepy i głuchy nietoperz!
Masz coś do mnie to wal na priwa.
A od zwracania uwagi to na tym forum są moderatorzy!

Tak te obietnice nie mają pokrycia w rzeczywistości, są półprawdami, lub wręcz kłamstwami i dlatego nazywam je PIERDAMI.

focus - Nie 24 Sie, 2008

syn Stefana napisał/a:
Nie chcesz dyskutować w tym temacie to się nie włączaj i nie czepiaj się jak ślepy i głuchy nietoperz!


Ponosi Was Panowie, oj nerwy dają znać o sobie. :modli: Proszę ''pokornie'' o spokój i powrót do wymiany poglądów związanych wyłącznie z głównym wątkiem tematu.

wentylator - Nie 24 Sie, 2008

portal mundurowy ponadto podaje :
Cytat:
Kolejna ścieżką naboru kandydatów do służby medycznej w wojsku wiedzie przez 3 miesięcznie studium oficerskie w WSOWL we Wrocławiu. W tym roku absolwenci uczelni medycznych złożyli 56 wniosków, ale po weryfikacji dokumentów do egzaminu przystąpi 43 kandydatów. Odbędą się one na początku września br. - To już ostatni taki nabór – przekonuje płk Ziaja. Zgodnie bowiem z decyzją nr 123 MON z 18 marca 2008 r. ( Dz. U MON nr 6) , aby zostać oficerem należy zrealizować program liczący ok. 600 nauki. A to oznacza, iż przeszkolenie kandydata na oficera po uczelni cywilnej musi potrwać co najmniej 6-7 miesięcy. W przyszłym roku szykuje się zatem mała rewolucja, nie tylko w naborze kandydatów na lekarzy. R.Ch.


;)

Prawie emeryt - Nie 24 Sie, 2008

syn Stefana napisał/a:
się nie włączaj i nie czepiaj się jak ślepy i głuchy nietoperz!

Oaza taktu.

syn Stefana napisał/a:
A od zwracania uwagi to na tym forum są moderatorzy!

Jeżeli od tego są moderatorzy to

syn Stefana napisał/a:
wal na priwa


Nie wchodź w nieswoje buty :!: :kartka: ® - jak wiesz, nie mam w tym zakresie żadnych zahamowań.

Nasze Forum jest dostępne dla wszystkich i każdy może tu pisać, pod warunkiem stosowania się do panujących tu zasad, o których bardzo często zdarza Ci się zapomnieć.



Ktoś - Nie 24 Sie, 2008

No patrz Pan. Myślałem, że te zasady mówią coś o pisaniu na temat, co Rysiowi chyba się nie udało, jakby nie patrzeć. Jednak podwójny atak poszedł na Syna Stefana, Rysia nawet nie drasnąwszy.
zwyczajny - Nie 24 Sie, 2008

Panowie, zalecam spokój przed kolejnym tygodniem służby, pracy, leniuchowania, jak kto chce. I Userom i Modkom. :cool:

Lekarzy brak, szeregowych brak.... Ciekawe dokąd zmierza ta nasza Armia? Może czas na pobudkę u "Góry", bo "stabilizacją" to raczej młodzież nie przyciągniemy w nasze szeregi. :bye:

Prawie emeryt - Nie 24 Sie, 2008


Mylisz, jak piszesz, trepowskie traktowanie z dbaniem o kulturę wypowiedzi i porządek.

Nie ma obowiązku pisania na NFoW, nikt nikogo nie zmusza ani nie płaci za pisanie. Moderatorzy moderują społecznie.

:brzeg: Dalsza dyskusja nie na temat skończy się wiadomo-jak.

Pretensje -
Wątek skarg, życzeń i zażaleń




syn Stefana - Nie 24 Sie, 2008

Ech! qrway match! ("Łysiak fiction") żeby nie było, że wulgarnie i mało inteligentnie.
Wbijam w to !( o ile ktoś wie co znaczy wbijam :sex2: )

Nie wiem dlaczego? jak się pojawia Rysiu to sie robi "ruch"! Temat się rozmywa a mody grożą dwururką.
Zróbcie go modem.
Jak dla mnie to jest sekowanie tego działu i ludzi którzy się tu wypowiadają!
Jeżeli "pierdy" kogoś obrażają, to do prawdy z wojska robicie sobie Wersal!

Wojsko, żołnierze, wojna, Afganistan, ofiary śmiertelne, ranni - krew, g***o i bakterie.
Jeśli ktoś myśli, że w obecnych czasach będzie opatrywał rany szarpiami, a medykami będą felczerzy to coś mu się po :sex2:

Jak ktoś ma pomysł na pozyskanie - rozsądne i cywilizowane !- kadr medycznych to niech go poda. Same obietnice bez pokrycia tego nie uczynią.
My ze swojej strony chyba podaliśmy już wszystkie pomysły.

Nie chodzi o słownictwo tylko o Twój język. Tak dla przykładu to .
Jeżeli czujesz się szykanowany, nie wchodź tutaj.




wentylator - Pon 25 Sie, 2008

syn Stefana napisał/a:
My ze swojej strony chyba podaliśmy już wszystkie pomysły.


Szkoda Panowie Doktorzy, że nikt nawet nie próbuje słuchać naszych rad i sugestii oraz przemyśleń.
Ludzie, którzy służą w linii są po prostu od roboty a nie od "mędrkowania".
A na portalu mundurowym piszą jaki to cacy jest Szef Oddziału Szkolenia i Doskonalenia Zawodowego IWSZdr.
A nie wiecie jakie były nagrody w IWSZdr na 15 sierpnia??? Na pewno jedną z największych dostał Gość od "statutów" He.............
Eh ......tam.
Ps. poczytajcie w ramach relaksu
TUTAJ :!:
Cud "mniemany" co nie?
I wiecie co........trza sobie dać na luz!
pozdrawiam

Jasio - Pon 25 Sie, 2008

... :gent:
w pewnej jednostce wojskowej,( południowy wschód Polski ) ,i nie będę wspominał o szpitalach wojskowych, bo przecież Szefa Inspektoratu interesują TYLKO szpitale :P , nie ma już o dawna lekarzy w mundurach...

:czytam: więc D-ca zatrudnił sobie lekarza z cywila... nie wiem czy byłego wojskowego, zresztą to nieistotne... i płaci mu...

3 000 PLN na miesiąc brutto ...

ale za 1 godzinę dziennie za przyjmowanie w PZOZ-ie JW:)

To tyle do wątku:) :hey:

Elbing - Pon 25 Sie, 2008

Rzuciłem kamyczek w temacie po dłuższej przerwie a tu widzę poszła lawina.

wentylator napisał/a:
Panowie rośnie Wam konkurencja............
Zobaczycie będzie dobrze !

Jasne, że będzie dobrze. Konkurencja do wyjazdów na misje, siedzenia na poligonach, strzelnicach i rzutniach granatem, robienia kwitów, prowadzenia gospodarki materiałowej i magazynów ZW, siedzenia na odprawach u dowódcy ba....ardzo mile widziana :efendi2: . Jedyne co pozostanie do robienia w MON młodemu doktorowi po stażu, bo specjalizacji nawet nie otworzy. A ja w tym czasie jak młoda konkurencja przejmie ode mnie te szczytne obowiązki mogę .... ;)

wentylator napisał/a:
I wiecie co........trza sobie dać na luz!

Zmiana opcji w tak krótkim czasie wentylator :?: Tu mnie zaskoczyłeś :???:

Jasio nie ma się co dziwić. Dowódca postępuje w myśl starej zasady RWD :)

P.S. A tak OT to nie bardzo rozumiem co tak modowie i Rysio wsiedli na syna Stefana o to słówko "pierd" :???:
To i tak bardzo łagodne określenie na to co MON obiecuje młodym lekarzom i dobrze oddające wartość tych obietnic. Potem rzeczywiście będzie smród niezły dla tych co uwierzą. Jest o wiele więcej bardziej dosadnych i lepiej pasujących do tej propagandy określeń :zly4:

arth - Pon 25 Sie, 2008

No to świetnie że nie można otwierać specjalizacji, bo na wiosnę chciałem otworzyć jedną ze szczegółowych. Wobec powyższego nie pozostaje mi nic innego jak wyjechać i szkolić się na poligonie :viktoria:
Elbing - Sro 27 Sie, 2008

... i zostać "specjalistą" medycyny wojskowej :lanie:

Oto co czeka młodzież lekarską w MON :brawo:

zwyczajny - Pon 01 Wrz, 2008

Poczytałem, uruchomiłem resztki szarych komórek, konkluzja tematu : nie warto.

A za Modków czasem mi "wstyd" , Rysio na Modka jak najbardziej. :cool: Co napisze , słowo ciałem się staje :gent:

Ps. Nie jestem doktórem ;)

arth - Sro 10 Wrz, 2008

Są pierwsze wrażenia ze spotkań lekarz cywilny-MON:
http://www.wamole.fora.pl...ze,193-165.html

wentylator - Sro 10 Wrz, 2008

Portal forum wamoli
Cytat:
witam, jestem kolejnym cywilnym lekarzem, który dał się omamić wizją kariery w wojsku...aktualnie jestem po kursie, mam stopień ppor, ale byłam na tyle trzeźwa, że nie podpisałam wyroku na...świętoszów. walczę z inspektoratem, dk, sztabem, że aż mnie wezwano do wawy-ale cóż może zdziałac moja skromna osoba bez pleców?w każdym razie odrzucam kontrakt, chrzanię ich farmazony i stanę na głowie, żeby sprawę nagłośnić medialnie. proszę szanownych kolegów cywilów, nie pchajcie się w syf monu, ja jestem ewidentnym przypadkiem szczytu swojej głupoty.musiałam przekonać się na własnej skórze, na szczęście jako cywilowi to mogą mi...no sami wiecie co, póki co to sp.....m za granicę. wojsko kłamie, olewa i mysli że ma ludzi w garści I o tym decydują drewniane głowy.moja rada- Z DALA OD MONU I JEGO MYDLENIA OCZU. szkoda że dopiero teraz dotarłam na forum, ze nie zdążyłam przeczytać -jakże prawdziwych info -ale jak mówia: lepiej późno niż wcale....

A spece z Oddziału Szkolenia i Doskonalenia Zawodowego IWSZdr tak pięknie zachwalali na portalu mundurowym co to oni dobrego nie zrobili dla lekarzy w MON :!: Jednak taka jest szara rzeczywistość w MON-ie. Macie przykład jak traktuje się oficerów lekarzy a co dopiero z wykwalifikowanymi podoficerami się dzieje - np. ratownikami medycznymi, czy pielęgniarkami. Eh szkoda gadać !
Portal forum wamoli
Cytat:
Im zależy żeby był oficer z pieczątką. Nic więcej, i że jak sie coś stanie to dowóca powie ja tam nieiwme, nie znam sie, lekarz był. I to jest cała prawda o potrzebie funkcjonowania lekarza w tym syfie.

Dlatego wielokrotnie pisałem i gdzie mogę to lobbuję za wprowadzeniem etatu OFICERA MEDYCZNEGO, który przejął by od lekarza spoczywające na nim obowiązki np. robienia mobki, organizacji zabezpieczenia medycznego, zakupów, sprawozdawczości, niekończących się odpraw, itd.
Mamy tylu wykształconych ludzi fachowców w Mon-ie, których potencjał nie jest należycie wykorzystywany w MON-ie. Np. ratownicy, czy pielęgniarki posiadający tytuł mgr pielęgniarstwa, licencjata ratownictwa, mgr zdrowia publicznego.
Ale nie można tych ludzi awansować bo ktoś sobie kiedyś zaplanował, że pielęgniarka, ratownik nie może zostać oficerem, ma zgnić do emerytury na etacie kpr., no może plut.

Po co w JW liniowej 10 etatów lekarzy jak jest ich ewidencyjnie w porywach 2-3. Zamieńmy część etatów na specjalność ratownictwo i pielęgniarstwo. Przecież i tak siłą rzeczy te osoby gro pracy już wykonują za wakujących lekarzy.
Po co utrzymywać w dalszym ciągu sztuczną sytuację?

Oczywiście dając nowe wyższe etaty i stanowiska należy odpowiednio podnieść poziom wymagań i odpowiedzialności.

Ale nie bo po co ............

A dlaczego tak się dzieję bo "stare wyżeracze" boją się świeżej krwi i nowego spojrzenia na WSZ. Są przykręceni śrubami do swych stołków. Oni boją się konkurencji. Szkoda, że są tak krótkowzroczni.

Jak osoba, która były w JW jakieś 20 lat temu może mieć pomysły na rozwiązanie problemów WSZ???
IWSZdr - proponuje żeby iść tam na tzw. praktyki - a po co żeby za nich robotę odwalać ???
To se po marudziłem ..............

Ps. /ze strony IWSzdr - kierownictwo/ To ilu w końcu jest tych "Szefów" 1, czy może 4, a może to literówka? A może WSZ jest tak ogromne, że ąz tylu Szefów potrzebujemy. Nie wiem oni chcą "wygryźć" Szefa bo etat gen. ;)
Szef Inspektoratu:

gen. bryg. dr n.med. Andrzej WIŚNIEWSKI
Tel.: (022) 684-55-97, CA MON 845-597
Fax: (022) 684-58-50, CA MON 845-850

Zastępca Szef Inspektoratu - Naczelny Lekarz WP:

płk lek. Sławomir MARAT
Tel.: (022) 687-49-73, CA MON 874-973
Fax: (022) 684-58-50, CA MON 845-850

Zastępca Szef Inspektoratu ds. Operacyjno-Medycznych:

płk lek. Wiesław SOJKA
Tel.: (022) 687-49-73, CA MON 874-973
Fax: (022) 684-58-50, CA MON 845-850


Zastępca Szef Inspektoratu:

płk mgr inż. Włodzimierz LEWCZUK

Tel.: (022) 684-66-63, CA MON 846-663
Fax: (022) 684-58-50, CA MON 845-850

jotelka - Sro 10 Wrz, 2008

Z poziomu szóstego piętra w "PEKINIE" to odpowiedzieliby Tobie "oj czepiasz się stary, operatorka komputera się pomyliła a to podobno rzecz ludzka". Napewno szef inspektoratu jest jeden ale za to ma czterech zastępców. No tak zastępców przybyło tylko nie ma kto poprawić prawne buble opisane w innym miejscu. Ot samo życie. A jak sobie popatrzysz dokładnie na wykazy telefonów to napewno dojdziesz do wniosku, że dwóch zastępców obsługuje jedną stację telefoniczną. Ciekawe, co?
EsculapW - Sro 10 Wrz, 2008

Najważniejsze to właściwy czlowiek na właściwym miejscu, przypilnuje, zakryje, przełoży, schowa ... samo życie.
wentylator - Czw 11 Wrz, 2008

Więc jeżeli IWSZdr ma około 80 żołnierzy i jego Szef ma 4 zastępców to sądzę, że w brygadzie jej dowódca powinien mieć coś koło 50 zastepców. A ilu ma 1 - słownie jednego

Super!

Elbing - Czw 11 Wrz, 2008

jotelka napisał/a:
Z poziomu szóstego piętra w "PEKINIE" to odpowiedzieliby Tobie "oj czepiasz się stary, operatorka komputera się pomyliła a to podobno rzecz ludzka"


Drogi jotelko, gdyby "PEKIN" w jakiś cudowny sposób zniknął, wyparował tudzież rozpłynął się bez śladu wraz z "pracującymi" tam osobami to my w jednostkach odczulibyśmy to w jakikolwiek sposób oczywiście poza mniejszą ilością kwitów do robienia :?: :?: :?: :cool:

jotelka - Czw 11 Wrz, 2008

Dobrze, że na trzeciej pozycji czyli jeszcze na pudle użyłeś słowa, które w języku polskim określane jest jako tryb przypuszczający. Taka forma określenia stanowi wyłącznie pobożne życzenie autora zastosowanego słowa. Czy to dobrze, czy też źle? Nie mnie osądzać! Ja jedno wiem a może nie jedno, że odkąd istnieją pojęciatakie jak: wojsko, armia, i tp, to zawsze będą istnieć bardziej lub mniej "twórcze" sztaby. kierownictwo, dowództwo itp. Sprzeczność pomiędzy tymi pojęciami jest powszechnie znana. A całość się kręci na podstawie jednego: rozkaz to rzecz święta itd. itp. I można by tak aż do nieskończoności. Tylko po co? :?: :?: :?:
EsculapW - Czw 11 Wrz, 2008

Armia, świętość rozkazów ??? kpina, czy co? Szanowni generałowie wraz z inspektorami ds "wszelakich" dość już może produkcji niespójnej makulatury, czas zasiąść w pekinie i pomyśleć, przemyśleć, wypowiedzieć, spisać, podpisać i trzymać się jednej stworzonej wersji. ;)
Elbing - Czw 11 Wrz, 2008

Wydający rozkaz jest zobowiązany zapewnić siły i środki do jego wykonania. Czyż nie tak szanowny jotelko :?: Czy pobożne życzenie :?: Nie wiem. Mnie akurat już wszystko jedno. Z moich obserwacji IWSZdr nie robi nic i jest zupełnie zbędny. Gdyby np. zlikwidowano IWSZdr :modli: i Wojskową Służbę Zdrowia podporządkowano pod jakikolwiek inny twór w MON (sztab, departament. inspektorat itp., itd.) to pewnie my w jednostkach nawet byśmy nie zauważyli tego w swojej codziennej pracy / służbie. :cool: To tak OT.
Młodzież lekarska jest bardziej bystra niż to się wydaje zadufanym w sobie panom płk w IWSZdr i jego Szefowi i wcale nie garnie się tak do wojska :brawo:

wentylator - Pon 15 Wrz, 2008

A jak to jest i kto jest "najważniejszym" lekarzem w WOJSKU POLSKIM bo nazwy stanowisk według mnie w IWSZdr mówią same za siebie :

1. Szef Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia;
2. Zastępca Szefa Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia - Naczelny Lekarz WP ;

Reasumując :
Szef IWSZdr - gen. bryg. dr n. med. zatem podlega w sprawach fachowych "lekarskich" swemu zastępcy, gdyż to Zastępca Szefa IWSZdr jest Naczelnym Lekarzem WP.
Absurd !
I proszę mi nie przypominać, że kiedyś Szefem był "ekonom" /nie lekarz/ bo to doskonale wiem!
Jednak od tego czasu Zarząd WSZ stał się IWSZdr i przeszedł już chyba 2 poprawki do etatu więc chyba można i należało to zmienić :?:
Czy się mylę :?:

k-kolo - Sro 28 Sty, 2009

Wszystko zależy od tego na jakich przełożonych trafisz,ale patrząc na to co się obecnie dzieje z mieszkaniami i emeryturami w wojsku,to wydaje się być grą niewartą zachodu.
Prawdą jest natomiast, że przy pełnej obsadzie etatowej, co oczywiście w dzisiejszych realiach graniczy z cudem, można całkiem sprawnie pogodzić specjalizację z pracą w J.W.
Pozdrawiam

leszcz - Nie 01 Lut, 2009

W normalnej jednostce typu BZ nie jest możliwe obecnie ukompletowanie pełnej obsady, a co za tym idzie - realizowanie programu specjalizacji. Wykonuje się partyzantkę, zazwyczaj wbrew prawu i elementarnej logice, nadstawiając d... własną i przełożonych, którzy (najczęściej w desperacji, ratując "co i kogo się da") nadstawiają swoją. W tej sytuacji grzecznie podniosłem łapki, zakładając kapelusz, a na moje miejsce zatrudniono cywila za 50 pln za godzinę. On zajmuje się medycyną (w kontrakcie nic nie ma o poligonach, zabezpieczeniu całodobowym i kwitach wojennych), dla mnie emeryturka, wszyscy są hepi. Ach jaka ta armia oszczędna :)
zgucior - Pon 20 Kwi, 2009

wentylator napisał/a:

W cywilu też zapewne lekarz będzie 8 miesięcy na stażach - refundowanych w 100 %!!!

Nie mam zamiaru nikogo zachęcać ale na Boga piszcie prawdę Doktorzy wojskowi!!!
Powtórzę skoro tak źle to po co tu się męczycie?
Wy zawsze będziecie mieli źle - nawet jak obecna ekipa wprowadzi dodatki w wysokości 20.000 zł miesięcznie.
W szpitalu cywilnym na pewno lekarz nie pozwala sobie na to co w monie!!!
Oczywiście nie wszyscy! Przecież miałem sporo pomysłów na poprawę Waszej trudnej sytuacji, ale to też było źle odbierane. Pewnie lepiej ciągle i nieustannie narzekać i wytykać palcami kogoś kto odważy się napisać coś nie po myśli wojskowego lekarza. Szkoda mego czasu na tym forum!


W cywilu nie musi tak kombinować bo jak jest młody to po prostu robi speckę " z urzędu" a jak stary to zajmuje się tym czego się nauczył. A w armii??
Dowódca mojej JW powiedział ze specka to moja prywatna sprawa i że w ramach kryzysu nie da mi ani złotówki na szkolenie.
faktycznie My lekarze w armii sporo narzekamy. pewnie dlatego że jest na co. W cywilu różowo nie jest ale ARMII NIE POLECAM NIKOMU! zwłaszcza młodym ludziom którzy chcą być dobrymi lekarzami. szkoda naszego czasu i zdrowia.
To mówię ja, lekarz pracujący dla armii, na wypowiedzeniu.

nikt - Czw 11 Cze, 2009

Wojsko trakuje lekarza jak g.... (kupę) mając go głęboko w odbytnicy, więc rolą kupy jest się wydalić. Czego życzę wszytkim co jeszcze w nim tkwią. Po wydaleniu jest duża ulga i lekkość. Polecam. :gent:
wentylator - Czw 11 Cze, 2009

zgucior napisał/a:
To mówię ja, lekarz pracujący dla armii, na wypowiedzeniu.

Czyżby nadal na wypowiedzeniu? :gent:

Gormit - Sob 09 Lip, 2011

To już będą 2 lata jak wątek umarł. Podobnie, niewiele nowego pojawiło się na WAMolach. Zmieniło się coś z przepisach od tamtego czasu? Coś się zapowiada? Jak wygląda obecnie status prawny otwierania i robienia specek w WP? Dalej taka sama beznadzieja, czy widać jakieś światełko w tunelu?

pozdrawiam
lek. gormit :]

szeregowy90 - Sob 09 Lip, 2011

Zawsze łatwiej, bo "nygusy wyuczone wcześniej" nauczyły dowódców jak sobie radzić z młodzieżą. :gent:
Jasio - Czw 27 Paź, 2011

... szkoda , że nikt nie zareagował za nygusów!!!!!!!!!
ale cóż id mówi samo za siebie.
Na medycynę przyjmują do 25 roku życia więc możesz dołączyć "szeregowy90" do grupy " nygusów".

jeszcze wojskowy - Czw 27 Paź, 2011

Lekarz wojskowy? A kto to taki?
Jasio - Czw 27 Paź, 2011

... to :gent: emeryci,
lokom - Czw 27 Paź, 2011

Lekarz wojskowy.
Hmm. Siądę, fajkę zapalę, a Wy dziateczki siadajcie wokół kominka, słuchajcie jak drzewiej było...

terve - Czw 27 Paź, 2011

I tak Ci, lokom, nikt nie uwierzy :bye:
ilradil - Sro 13 Cze, 2012

Odświeżam temat.

Przebrnąłem przez niego jako, że zaciekawiła mnie ta "propaganda" MONu.
http://wkuradom.pow.mil.pl/szkolwoj_lekarz.html
Jestem studentem kierunku lekarskiego UM w Gdańsku. Od pewnego czasu zainteresowałem się również wojskiem, jako, że w rodzinie mam zawodowych żołnierzy od niedawna. Wizja studiów na koszt państwa jest ciekawa, tylko, że nigdzie nie piszą co dalej.
Czy w ostatnim czasie zmieniły się jakieś akty prawne, które regulowałyby pracę lekarza w wojsku? Szczególnie interesuje mnie kwestia specjalizacji. Lekarze znajdą miejsce na przyszłych ewentualnych misjach? Logika podowiada, że od czasu uzawodowienia armii wszystko powinno iść w lepszą, bardziej cywilizowaną stronę.
Jak wygląda obecnie życie lekarza wojskowego? Macie jakieś przewidywania na przyszłość? Za wszelkie aktualne informacje będę bardzo wdzięczny!

Pozdrawiam!

arth - Wto 19 Cze, 2012

Człowieku, zapomnij o Armii. Jeżeli chcesz być lekarzem i nie chcesz użerać się o każdy dzień specjalizacji to idź na etat lub rezydenturę do szpiatala lub poradni. Konfitury w cywilu są znacznie większe. Spędziłem w Armii 16 lat i gorąco odradzam. Pozdrawiam.
ilradil - Wto 19 Cze, 2012

Czyli zapowiedzi reform od 2010 roku pozostały dalej na papierze jak się domyślam... W sumie można zmienić prawo, ale mentalności się nie zmieni. I nie będzie komu egzekwać tego prawa... No cóż. Jeśli byłby ktoś kto siedzi w tym dopiero od roku, dwóch to byłbym wdzięczny za opinie. ;)
jeszcze wojskowy - Wto 19 Cze, 2012

Oczywiście, że tak, papier przyjmie wszystko. A real jest taki że co roku ubywa lekarzy w mundurach i nikt nie jest zainteresowany tym żeby ich zatrzymać. Ale w sumie to po ..... oni są obecnie w armii potrzebni w obecnych uwarunkowaniach lekarz podkreślam lekarz jest w JW zbędny tam jest potrzebny "gość z pieczątka"
plut. pchor. rez - Sro 25 Cze, 2014

Wątek umarł, ale ja go na moment wskrzeszę. Lekarze wojskowi - ginący gantunek
http://prawo.rp.pl/artyku...je-lekarzy.html

bolekino - Sro 25 Cze, 2014

Może MON chce przejść na cywilnych lekarzy? Podpisać jakieś umowy z NFZ i tam będą się leczyć żołnierze.
beryl73 - Sro 25 Cze, 2014

bolekino, misje i poligony także będą zabezpieczać cywile? Żołnierze i tak leczą się w cywilnej służbie zdrowia od dawna.
bolekino - Czw 26 Cze, 2014

Ja tylko wyraziłem swoją myśl, bo jeśli sytuacja będzie dalej tak wyglądać to tak się to skończy. Albo władze wymyślą jeszcze coś innego, nie wiem stworzą etaty NSR dla lekarzy. Wszyscy jesteśmy świadkami, że nie dzieje się dobrze a rząd się tym nie zajmuje.
??!!Wp - Pon 08 Lut, 2021

Dzień dobry.

Z ciekawości wszedłem na to forum i przeczytałem ten wątek. Wątek dotyczył możliwości "kariery" w wojsku lekarzy po stażu i bez specjalizacji. Ja niedawno zrobiłem specjalizację z radiologii i zastanawiam się czy w moim przypadku Armia ma coś ciekawego do zaoferowania??

focus - Pon 08 Lut, 2021

Cytat:
Armia ma coś ciekawego do zaoferowania??


A czego oczekujesz ?

??!!Wp - Wto 09 Lut, 2021

Sam w zasadzie nie wiem, szukam jakiejś ciekawej pracy dla siebie bo ciągłe opisywanie rtg/usg/tk mnie nudzi. A zawsze trochę interesowałem się wojskiem.
Brzytwa - Wto 09 Lut, 2021

Lekarz radiolog to bardzo pożądana profesja także w szpitalach wojskowych. Tym bardziej radiologia onkologiczna w obecnej skali zachorowań na raka w społeczeństwie.

Wojsko jako lekarzowi może zapewnić ci stabilizację i możliwość dalszego kształcenia. Lekarzy wojskowych się nie przesuwa ot tak, bez ich zgody. Tym bardziej że brakuje masę lekarzy, każdy jest wręcz bardzo pożądany aby tylko pozostał w WP.

Wykonaj kilka tel. popytaj kolegów w mundurach jak to jest. W tym zadzwoń na przykład do kadr najbliższego szpitala wojskowego, jakie mają wakaty, jakie warunki służby itd.

michqq - Wto 09 Lut, 2021

??!!Wp napisał/a:
Sam w zasadzie nie wiem, szukam jakiejś ciekawej pracy dla siebie bo ciągłe opisywanie rtg/usg/tk mnie nudzi.


Lekarze radiolodzy to pierwsza specjalizacja lekarska która na Zgniłym Zachodzie padła ofiarą pracy zdalnej.

Te zdjęcia coraz częściej są na monitorze a nie na kliszy, stąd opisywać je może także specjalista z innego kontynentu, za inne pieniądze. A owszem, monitor musi mieć porządny.

Wybrałeś ryzykowną specjalizację - może faktycznie idź do wojska.

Cytat:
Lekarzy wojskowych się nie przesuwa ot tak, bez ich zgody. Tym bardziej że brakuje masę lekarzy,


No właśnie.

focus - Wto 09 Lut, 2021

??!!Wp napisał/a:
jakiejś ciekawej pracy dla siebie bo ciągłe opisywanie rtg/usg/tk mnie nudzi.


Zależy co kryje się pod pojęciem ciekawej pracy. ? Dla lekarza specyfika służby wojskowej może być tego alternatywą. Wszystko uzależnione jest ''gdzie trafisz". Jednostka wojskowa w etacie której występują Grupy Zabezpieczenia Medycznego, to typowa służba. Zabezpieczenie medyczne związane z obowiązkiem obecności na strzelaniach, różnego rodzaju zajęciach np. opchem. Jak jednostka ma ambulatorium z izbą przyjęć, to obsługa pacjentów. O kwestii ogólnowojskowej nie wspominam - odprawy, ćwiczenia, poligony itd ...

??!!Wp - Sro 10 Lut, 2021

michqq napisał/a:
??!!Wp napisał/a:
Sam w zasadzie nie wiem, szukam jakiejś ciekawej pracy dla siebie bo ciągłe opisywanie rtg/usg/tk mnie nudzi.


Lekarze radiolodzy to pierwsza specjalizacja lekarska która na Zgniłym Zachodzie padła ofiarą pracy zdalnej.

Te zdjęcia coraz częściej są na monitorze a nie na kliszy, stąd opisywać je może także specjalista z innego kontynentu, za inne pieniądze. A owszem, monitor musi mieć porządny.

Wybrałeś ryzykowną specjalizację - może faktycznie idź do wojska.

Cytat:
Lekarzy wojskowych się nie przesuwa ot tak, bez ich zgody. Tym bardziej że brakuje masę lekarzy,


No właśnie.


Zdjęć na kliszy prawie wcale już nie ma. Techniczne możliwości żeby zdjęcie Polaka opisywał np. Hindus już są, są też bariery prawne musi być to lekarz z UE lub z nostryfikacją i tu jest problem bo w UE mało kto za polskie stawki chce pracować poza Rumunami i Bułgarami ale oni jak mają się uczyć języka to wybiorą pewnie angielski.
Dzięki za informację, popytam w najbliższym szpitalu wojskowym i WKU.

Tytan w dresie. - Sro 10 Lut, 2021

Od dobrych kilku lat, nie widziałem lekarza na zabezpieczeniu zajęć. Robią to ratownicy medyczni.
Brzytwa - Sro 10 Lut, 2021

Ustawa się dawno zmieniła. Ich obowiązki w karetkach, w tym wojskowych mogą i wykonują ratownicy medyczni. A swoją drogą, wakaty, wakaty....
focus - Sro 10 Lut, 2021

Tytan w dresie. napisał/a:
ie widziałem lekarza na zabezpieczeniu zajęć.


Przykro mi. W mojej instytucji ostanie zajęcia z ''pgaz+komora" zabezpieczał lekarz z 30 letnią służbą w stopniu majora. W etacie jednostki która zabezpieczała medycznie zajęcia jest GZM i ambulatorium z POZ-etem. Przedsięwzięcie szkoleniowe realizowane było w lutym 2020 r. Co kraj, to obyczaj. ;)

Tytan w dresie. - Sro 10 Lut, 2021

U mnie na "komorze" miał być, ale nie dojechał. ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group