Służba w MW - [RMF FM] Stocznia Marynarki Wojennej pójdzie na dno?

Stevie - Sob 18 Lip, 2009
Temat postu: [RMF FM] Stocznia Marynarki Wojennej pójdzie na dno?
Cytat:
Stocznia Marynarki Wojennej pójdzie na dno?

Źródło: RMF FM

MON zatapia Stocznię Marynarki Wojennej w Gdyni - alarmują pracownicy zakładu. Od maja nie dostają wypłat. To prawie półtora tysiąca ludzi.

Głównym źródłem utrzymania zakładu są remonty okrętów Marynarki Wojennej. Stocznia miała mieć zapewniony byt dzięki budowie siedmiu supernowoczesnych korwet rakietowych typu Gawron. W osiem lat wybudowano kadłub zaledwie jednej korwety, za który i tak ministerstwo w tym roku nie zapłaciło ani złotówki.

Skreślone zostały wszystkie środki. To, co robi teraz stocznia, robi za własne pieniądze. natomiast w poprzednich latach realizowano tyle, ile wojsko miało pieniędzy. A, że miało nie za dużo, to dlatego jest to czas wydłużony - mówi reporterowi RMF FM Mirosław Kamieński szef zakładowej „Solidarności”.
Stoczniowcy nie wykluczają strajku i zapowiadają pikietę przed ministerstwem.

Artur Goławski - Nie 19 Lip, 2009

Problem z remontami okrętów w SMW sprowadza się do tego, że nie są one wykonane w terminie. MON zapłąciło za remonty okrętów w 2008 roku zaledwie 14,5 miliona złotych, choc wartość podpisanych umów z zakładem przekroczyła 80 milionów. Niewykonanie remontów w SMW nie wiązało się z brakiem kasy w MON w 2008 roku, a wynikało wyłącznie z braku płynności finansowej stoczni. I niezależnie od tego, ile pieniędzy resort przeznaczyłby na remonty, nie przysporzyłoby to wojsku szybko odnowionych okrętów, anie - z pewnych przyczyn - nie poprawiłoby płynności finansowej SMW.
Na dodatek marynarze skarżą się, że ostatnio dążąc do jak najszybszego zakończenia remontów jednostek MW stocznia znacznie obniżyła jakość wykonywanych remontów. W wyniku czego jest coraz więcej reklamacji. Powiedzmy, że za zeszły rok było ich 2,5 raza więcej niz w 2007 roku.

kuba1977 - Nie 19 Lip, 2009

Jeżeli robi się najdroższe korwety na świecie to jak się utrzymać na wolnym rynku.
Niech się polski przemysł nauczy że MON nie jest krową do dojenia. Czas skończyć z praktykami że cywilnie kupujesz coś za 2 PLN a MON zapłaci 5 PLN. To rodzi podejrzenia.

MDS - Pon 20 Lip, 2009

Niech Panowie z Stoczni MW przejadą się do Szczecina do stoczni remontowej ,,Gryfia".
Stocznia produkuje okręty dla obcych flot. Zakres usług ma bardzo szeroki i jakoś nikt tam nie płacze nad swoim losem. Portfel zamówień pełny. Czas skończyć z dojeniem MON-u za byle jaką produkcje i usługi.

puchatek - Wto 21 Lip, 2009

Cytat:
Czas skończyć z dojeniem MON-u za byle jaką produkcje i usługi.


Przecież to się nazywa chronieniem polskiego przemysłu (...) stoczniowego!

Dla jasności to zmuszanie do kupowania produktów na kiepskim poziomie technicznym, w dodatku kiepsko wykonanych.

piaskun - Nie 26 Lip, 2009

Tylko Ci, którzy kiedykolwiek widzieli lub podpisywali ogólne rozliczenie remontu wiedzą, że to jest totalny cenowy MATRIX :dzises:
Gwarantuję, że dowódcy wraz z mechanikami na okrętach byliby w stanie zrobić więcej i lepiej za 50 % ogólnych kosztów jakie ponosi MW związanych z remontami.
Warunek jest tylko taki, że sami szukają wykonawców i dostawców, bez tych wszystkich CEOL-ogów, GESTORÓW i innych TOTEM-ów.
IWSZ = NFZ :!:

Prawie emeryt - Czw 15 Paź, 2009

onet.pl napisał/a:

Klich szuka inwestora dla stoczni, Francuzi chętni


Inwestorzy z Francji i Holandii są zainteresowani kupnem większości udziałów gdyńskiej Stoczni Marynarki Wojennej - powiedział minister obrony Bogdan Klich.
Klich przypomniał, że w ubiegłym roku rozesłał do ministrów obrony państw NATO i UE pytania o potencjalnych strategicznych inwestorów dla będącej w trudnej sytuacji finansowej stoczni. - Zrobiłem to w przekonaniu, że bez zastrzyku kapitału i nowych technologii stocznia sobie nie poradzi. Dostałem dwie odpowiedzi - od ministrów obrony Holandii Eimerta van Middelkoopa i Francji Herve Morina, którzy zarekomendowali holenderską grupę Damen i francuską stocznię DCNS - powiedział szef MON.

- W ostatnim czasie wydaje się, że Francuzi są bardziej zainteresowani, ale nie sposób tego przesądzać przed przetargiem, który niebawem się rozpocznie - zaznaczył.

- Z punktu widzenia MON ważne, by stocznia istniała i działała sprawnie. Okręty, które Marynarka Wojenna przekazuje do remontu, stocznia prawie zawsze oddaje z opóźnieniem, teraz na przykład czekamy na Czernickiego, opóźnia się też dostawa trałowców. Po drugie, ważne, by stocznia otworzyła się na inne rynki zbytu. Dopóki jest "podwiązana" pod MON, jej kondycja zależy od zamówień resortu. Sądzę, że ten przetarg to być albo nie być dla stoczni i szansa dla Marynarki Wojennej - powiedział Bogdan Klich.

Zagraniczny inwestor zyskałby 99 proc. udziałów, resztę zachowałyby MON i Agencja Rozwoju Przemysłu. Pod koniec września w będącej na krawędzi upadłości stoczni zapowiedziano zwolnienie 300 spośród ponad 1200 pracowników.


WW - Pią 16 Paź, 2009

To jako następny sprywatyzujmy MON.
seti - Pią 16 Paź, 2009

A kto to kupi! No chyba, że na takiej zasadzie, jak stocznię - kupić, wywieźć co lepszy sprzęt i zwolnić załogę, a wszystko po to, żeby rodzimy przemysł nie miał konkurencji. ;)

kuba1977 napisał/a:
Jeżeli robi się najdroższe korwety na świecie to jak się utrzymać na wolnym rynku.

Jeżeli kupuje się maszyny, szkoli ludzi i buduje linie technologiczne dla produkcji seryjnej, a zamówienie otrzymuje się na produkcję jednostkową, to każdy produkt będzie “najdroższy na świecie”. Nie tylko korwety, ale nawet mrożone marchewki z groszkiem.
Uruchomienie produkcji kosztuje, nawet jeżeli chodzi tylko o nieznaczną zmianę profilu, a przemysł stoczniowy do najtańszych nie należy. Trzeba się z tym pogodzić.

Picachu - Wto 20 Paź, 2009

Francuzi od dłuższego czasu próbują kupić SMW, stąd plany budowy Freemów, BPC-140. Jednak ARP i MON moim zdaniem od dawna nie mają pomysłu co zrobić z zakładem, który z jednej strony jest potrzebny a z drugiej jest kulą u nogi. W roku ubiegłym SMW uzyskała chyba nawet i zysk z działalności, jednak zadłużenie grzebie niemal wszelkie plany. Przyznać trzeba, że każdy duży zakład ma jakieś zobowiązania oraz należności nieuiszczone jeszcze - największym dłużnikiem jakby nie patrzeć jest i był MON.

O ile wiem, mogę jednak się mylić, odbiory remontów są odwlekane w czasie gdyż MON nie ma pieniędzy na uregulowanie ostatnich etapów prac czyli zapewne lwiej części należności.

Przez lata elementem, który torpedował wszelkie zmiany były związki zawodowe.

pozdrawiam

taki jeden - Wto 20 Paź, 2009

Picachu napisał/a:
największym dłużnikiem jakby nie patrzeć jest i był MON

Nieprawda.
MON względem SMW nie zalega z żadnymi płatnościami.
Skąd miałeś takie ciekawe dane?
Picachu napisał/a:
O ile wiem, mogę jednak się mylić, odbiory remontów są odwlekane w czasie gdyż MON nie ma pieniędzy na uregulowanie ostatnich etapów prac czyli zapewne lwiej części należności.

Możesz się mylić.
Picachu napisał/a:
Przez lata elementem, który torpedował wszelkie zmiany były związki zawodowe.

A tutaj się nie myliłeś.

Gawron - Wto 20 Paź, 2009

Taki jeden - odpowiedziałeś bezbłędnie :gent:

To stoczniowcy rozpowiadają wielkie bzdury nt. MON i braku kasy. Fakt jest natomiast taki, że robota leży ponieważ większość kasy idzie na pensje w SMW.

Mysle myślę ze zwolnienie tych 300 osób w SMW jest nieuniknione. A jeśli faktycznie francuzi nazwy własne narodowości piszemy wielką literą wykupią zakład to zwolnień będzie grubo więcej.

Co do budowy nowoczesnych jednostek w SMW... ;)

Co do wywożenia sprzętu... nie wiem czy ledwo zipiące wózki akumulatorowe na coś się przydadzą ;)

Picachu - Sro 21 Paź, 2009

Na pewno pieniądze idą na m.in pensję - nie dostajesz pieniędzy nie pracujesz. W SMW pracuje dużo za dużo ludzi i nikt mówiąc szczerze nie potrafi nad tym zapanować w pełni. Jak po zwolnieniach pieniędzy będzie za mało to znaczy, że ceny są niedostosowane do realiów. Czas pokaże.

Co do zwolnień to jak zakład zostanie sprzedany, nowy właściciel nie będzie sobie zaprzątał głowy wrzodem w postaci ZZ tylko ich zwolni. Cała ta grupa związkowa z pomorza od wielu lat, nie ma szczerze mówiąc czym się poszczycić.

Sprzęt sprzętem ale grunt się liczy Gawron a to co z nim później stanie nikt chyba nie wie ;)

pozdrawiam

WW - Sro 21 Paź, 2009

Czy to prawda, że warunkiem zakupu stoczni jest kupno u nich 2 okrętów podwodnych :?:
Steel75 - Sro 21 Paź, 2009

Oczywiście.
Tak samo jak warunkiem zakupu stoczni w Szczecinie i Gdyni było podpisanie kontraktu na dostawy gazu z Kataru.
Nie daj Boże aby zrobić ten biznes z Francuzami.
Picachu napisał/a:
nowy właściciel nie będzie sobie zaprzątał głowy wrzodem w postaci ZZ tylko ich zwolni.

Zależy jaka ewentualną umowę pod naciskiem związków zawodowych podpisze rząd.
Jeżeli Francuzom zależy na sprzedaniu Scorpenów to zgodzą się na "okres ochronny" dla zatrudnionych. I w tym momencie za utrzymywanie tej dziwnej struktury zatrudnienia zapłaci i tak każdy z nas. W odpowiedniej cenie Scorpenów. :lol:

WW - Sro 21 Paź, 2009

Steel75 napisał/a:
Oczywiście.
Tak samo jak warunkiem zakupu stoczni w Szczecinie i Gdyni było podpisanie kontraktu na dostawy gazu z Kataru.


Słyszałem, że umowa z Katarem była związana ze stoczniami i teraz cała sprawa importu bardzo drogiego gazu z Kataru może upaść.

Prawie emeryt - Sro 21 Paź, 2009


Mówimy tu o SMW i tego się trzymajmy.





WW - Sro 21 Paź, 2009

O wybaczenie proszę Panie, nie banuj bez zastanowienia. :efendi2:
To Steel75 o Katarze zaczął.

taki jeden - Sro 21 Paź, 2009

Steel75 pozwolił sobie na dygresję pisząc w głównym wątku.
Ty poszedłeś w offtopic.
Widzisz różnicę?

Ozzy - Sro 21 Paź, 2009

A o moje uszy obiło się coś o dosyć sporym suchym doku który Francuzów zainteresował. Wie może ktoś coś więcej? Szczególnie to, czy prawdą jest, że stanowi on (ten dok) najbardziej łakomy kąsek w majątku stoczniowym? I że dzięki niemu rodacy Napoleona będą mogli budować całkiem spore*) okręty? Pozdrawiam :gent:

*) Chyba dowolnie duże, oczywiście w granicach rozsądku.

taki jeden - Sro 21 Paź, 2009

Cytat:
Dok pływający

- zdolność udźwigu 8.000 t
- długość całkowita 150 m
- szerokość wewnętrzna 27 m
- zanurzenie nad kilblokami 8 m
- system sprężonego powietrza 0.6 MPa
- magazynowe zbiorniki paliwa 100 m3
- dźwigi 2 x 8 t
- zbiornik ściekowy
- system pary i p-poż.
- zasilanie prąd zmienny - 440 V, 380 V, 220 V
prąd stały - 220 V, 110 V, 24 V
- maksymalna długość podnoszonego statku 170 m


Czy ja wiem czy to taki kąsek... :-o

oskarm - Sro 21 Paź, 2009

W wypadku dużego doku to chodziło chyba o dok Stoczni Gdynia, który ma jakieś 380m długości a nie dok SMW. Koordynaty mniej więcej: 54o32'23 północ, 18o30'46 wschód
seti - Wto 27 Paź, 2009

Belial napisał/a:
Może te doniesienia to tylko rytuały przed jakimś mniejszym interesem

Jeśli tak, to się rysuje nieciekawa alternatywa.

WW napisał/a:
O wybaczenie proszę Panie, nie banuj bez zastanowienia.

Dura lex, sed lex. ;)

D/0 - Pon 01 Lut, 2010

Chyba czas zmienic tytuł tematu. SMW ogłosiła upadłośc....
Gawron - Sob 20 Lut, 2010
Temat postu: Wcale nie...
Faktem jest, że w SMW pustawo jeżeli chodzi o remontowane (na szczęście nie budowane ;) ) jednostki ale wcale nie przekłada się to na zwiększenie tempa prac na pozostających w "remoncie". Standard.

Reorganizacja zakładu była tylko na pokaz aby udało się uzyskać od sądu upadłość ugodową. Faktycznie zwolniono jedynie 50 z 300 planowanych osób i to głównie posiadających prawa emerytalne.

Niestety obecny stan będzie trwał nadal, bowiem wkrótce w SMW rozpoczną się kosztowne remonty kolejnych jednostek MW - OP, ORR i 2 MOR. Znając zakres tych remontów to śmiało mogę powiedzieć, że w warunkach SMW trwać będą minimum 5 lat ;)

Powiem:
Remonty - tak!, SMW - nie!!

taki jeden - Sob 20 Lut, 2010

Gawron napisał/a:
wkrótce w SMW rozpoczną się kosztowne remonty kolejnych jednostek MW -OP, ORR i 2 MOR

To są już wyniki przetargów? :???:

kempczol - Sob 20 Lut, 2010

taki jeden, być może Gawron usłyszał te nowości od pracowników stoczni... :czytanie:
Mnie też takie rewelacje pracownik ''biurowca'' sprzedawał na początku lutego br.
Może oni tam lepiej są poinformowani ? :lol:

Gawron - Sob 20 Lut, 2010
Temat postu: Wyniki przetargów...
Zawsze SMW jest "preferowana" ... "Taki jeden" nie udawaj Greka :D

OP może remontować tylko SMW.
Jeden z ORR remontowała i modernizowała SMW (2 lata oczywiście) więc w tym przypadku inna stocznia nie wchodzi w rachubę.
ORM - remonty uzbrojenia również może wykonywać jedynie SMW więc i w tym przypadku ... :gent:

Chyba, że zdecydujemy się na stocznię zagraniczną ale to niemożliwe z czterech powodów:

1. Pieniądze musiałyby zostać wypłacone niemal natychmiast (a że trzeba je uzbierać to inna sprawa ;) ). U nas nie może być teraz i taniej musi być drożej ale później.
2. Krajowe lobby zbrojeniowe czyli "po co nam nowoczesne uzbrojenie skoro możemy mieć pięknie pomalowany sierp i młot"
3. Nie do pojęcia u naszych decydentów jest fakt, że na zachodzie zaawansowany remont wykonuje się w około miesiąc. U nas trwa to niejednokrotnie dłużej niż budowa okrętu i to w naszych stoczniach (patrz 207 i 660). Punkt 3 jest oczywiście ściśle powiązany z pkt. 1.
4. I oczywiście "Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz" ;)

kempczol - Sob 20 Lut, 2010

Gawron, a co z tymi przetargami ? :czytanie:
taki jeden - Sob 20 Lut, 2010

Gawron napisał/a:
Zawsze SMW jest "preferowana" ... "Taki jeden" nie udawaj Greka

Zawsze? Wiesz to na 100%? Owszem, bardzo często tak było, ale nie uogólniajmy.
Co do OP mogę się zgodzić. Co do 1241... zależeć to może w bardzo dużym stopniu od zakresu remontu. Wiesz jaki będzie?
A co do ORR to sprawa jest najmniej pewna.

Maciekqbn - Sob 20 Lut, 2010
Temat postu: Re: Wyniki przetargów...
Gawron napisał/a:

3. Nie do pojęcia u naszych decydentów jest fakt, że na zachodzie zaawansowany remont wykonuje się w około miesiąc.


A może w tydzień?

Czy zdajesz sobie sprawę ile czasu trwa cykl produkcyjny zaawansowanych urządzeń rozpoznania czy systemów klasy tempest? Jeśli tak, to jak wyobrażasz sobie przeprowadzenie w miesiąc modernizacji okrętu, na którym maja zostać zainstalowane takie systemy?

W miesiąc to można przeprowadzić modernizację typu "wyklepanie" i pomalowanie kadłuba + instalacja paru urządzeń COTS (np. radary czy systemy nawigacyjne - i to nie wszystkie).

Gawron - Nie 21 Lut, 2010
Temat postu: Coż....
Cykl produkcyjny urządzeń powinien zacząć się na długo prze remontem, tak aby urządzenia czekały na montaż na okręcie z chwilą jego wejścia na stocznię. Tak się właśnie dzieje na Zachodzie. Wtedy faktyczie może trwać to tydzień.

Przykładowo: budowa jakże skomplikowanych fregat przeciwlotniczych typu Sachsen: 1 rok - podpisywanie umów, 2 rok - budowa i doposażenie, 3 rok - wcielenie do służby.

Zakres remontu i data rozpoczęcia remontu znane są długo przed jego rozpoczęciem. Jeszcze jakieś "cenne" uwagi?

Arrakis - Nie 21 Lut, 2010

Cytat:
Zakres remontu i data rozpoczęcia remontu znane są długo przed jego rozpoczęciem


Może i są, ale nasza rzeczywistość bywa taka, że dosyć długo przygotowuje się papiery, a potem jeszcze oczekuje wyników na wczoraj. Co z tego, że niby wszyscy znają zakres i datę, skoro formalnie jest pustka.

Arrakis

taki jeden - Nie 21 Lut, 2010

Gawron, jeżeli zakład wykonujący remont/modernizację ma płynność finansową to też jest inaczej - patrz ostatnie remonty w NAUCIE.
Maciekqbn - Nie 21 Lut, 2010
Temat postu: Re: Coż....
Gawron napisał/a:

Zakres remontu i data rozpoczęcia remontu znane są długo przed jego rozpoczęciem. Jeszcze jakieś "cenne" uwagi?


Tylko jedna "drobna" uwaga. Jeśli do przetargu staje kilka firm, to każda z nich ma zamawiać specjalistyczny sprzęt na długo przed rozpoczęciem remontu?

Proponuje zapoznać się z tak "abstrakcyjnym" pojęciem jak planowanie finansów.

Gawron - Nie 21 Lut, 2010

Odpowiem równie abstrakcyjnie :D :
Przetargu nie ogłasza się na miesiąc przed wejściem okrętu na stocznie....

Okręt który wszedł na stocznie powinien być remontowany i wyposażany a nie czekać na wyposażenie.

A szanownemu forumowiczowi proponuję abstarkcyjny wyjazd do naszych zachodnich sąsiadów celem uważnych obserwacji.

Remonty tak, SMW nigdy...

darus - Wto 29 Cze, 2010

Cytat:
Francuzi wizytowali gdyńską Stocznię Marynarki Wojennej. Negocjacje sprzedaży trwają

2010-06-25

Francuski koncern zbrojeniowy DCNS (Direction des Constructions Navales Servises) na poważnie wydaje się być zainteresowany gdyńską Stocznią Marynarki Wojennej. Przy okazji odbywających się w Gdańsku Bałtyckich Targów Militarnych Balt - Military - Expo przedstawiciele zarządu koncernu wizytowali gdyński zakład.

- Przedstawiciele koncernu zaprezentowali plany wobec stoczni - powiedział Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. - Zakład ma zostać zrestrukturyzowany i dokapitalizowany. W stoczni miałyby być budowane okręty wojenne - m.in. łodzie podwodne dla marynarki polskiej, ale także innych państw. Stocznia zyskałaby dostęp do nowoczesnych technologii. Oferta wydaje się być atrakcyjna, jednak decyzja o sprzedaży stoczni należy do rządu i Agencji Rozwoju Przemysłu.

Agencja, która odpowiada za proces sprzedaży i posiada ponad 99 proc. akcji stoczni, nie udziela informacji na temat negocjacji.

- Agencja Rozwoju Przemysłu SA, dla dobra projektu, nie może obecnie podać do publicznej wiadomości szczegółów dotyczących negocjacji ws. Stoczni Marynarki Wojennej - poinformowała Izabella Dubielczyk z Biura Marketingu i Promocji ARP SA.

Pod koniec października ub. roku ARP opublikowała zaproszenie dla inwestorów zainteresowanych przejęciem stoczni. Chce sprzedać w drodze negocjacji wszystkie posiadane akcje. Cena została ustalona na 80 mln zł (160 mln akcji po 50 gr za sztukę).

Z nieoficjalnych informacji wynika, że gdyńska stocznia oprócz budowy łodzi podwodnych typu Scorpene mogłaby zostać włączona w sieć stoczni współpracujących przy budowie francuskich korwet Gowind, sprzedawanych przez DCNS na eksport. Warunkiem przejęcia stoczni przez DCNS miałyby być gwarancje kontraktów na budowę jednostek dla polskiej Marynarki Wojennej. Może być to warunek nie do spełnienia, ponieważ takie gwarancje negatywnie ma oceniać minister obrony.

SMW przechodzi obecnie restrukturyzację. Pod koniec ub. roku sąd zdecydował o upadłości układowej stoczni, co umożliwia spłatę zadłużenia wobec wierzycieli.

Polska Dziennik Bałtycki Jacek Klein
link


Na jakiekolwiek "twarde" gwarancje ze strony MON nie ma co liczyć, więc ciekaw jestem, czym się te negocjacje zakończą. Osobiście nie sądzę, aby DCNS inwestował w ciemno.

maxikasek - Wto 29 Cze, 2010

A jak się te "gwarancje" będą mieć do ewnetualnego przetargu? Czy kupimy, powiedzmy dwa Scorpene, w ramach pilnej potrzeby operacyjnej ? ;)
Zwitt - Wto 29 Cze, 2010

Wyjdzie jak zwykle: stocznia pódzie do likwidacji, MW nie dostanie żadnych okrętów, a ludzi przekwalifikuje się na psich fryzjerów na czym pomysłowi politycy jeszcze zrobią .
Zawisza_Zielony - Wto 29 Cze, 2010

darus napisał/a:
Warunkiem przejęcia stoczni przez DCNS miałyby być gwarancje kontraktów na budowę jednostek dla polskiej Marynarki Wojennej. Może być to warunek nie do spełnienia, ponieważ takie gwarancje negatywnie ma oceniać minister obrony.


Generalnie niezłe zagranie ze strony DCNS - my kupimy stocznie ale pod warunkiem, że wy w niej zamówicie okręty. Gdyby były gwarancje kontraktów (pieniądze) na budowę okrętów dla MW to stoczni nie trzeba byłoby nikomu sprzedawać.

taki jeden - Wto 29 Cze, 2010

Inni tez tak robią. HDW np. kupiło stocznię w Grecji i buduje tam 214-ki.
taki jeden - Wto 29 Cze, 2010

Chwila, stocznia nie jest instytucja charytatywną. Klient nie ma kasy to niech sobie kajaki kupuje.
W drugą stronę też tak działa.

makary21 - Wto 29 Cze, 2010

Klient to może i pieniądze ma, ale chyba nie do końca widzi potrzebę kupowania.
taki jeden - Wto 29 Cze, 2010

Helenic Navy ma kasę :?: :???:
makary21 - Wto 29 Cze, 2010

taki jeden, chodziło mi o rząd RP.
taki jeden - Wto 29 Cze, 2010

Belial ale o czym Ty piszesz. Grecja podpisała kontrakt na dostawę 4 x 214 i finansowali to płynnie do momentu jak się kasa zgadzała.
Podpisując kontrakt mieli te pieniądze zagwarantowane w budżecie. To jest totalnie inna sytuacja niż z Gawronem.

taki jeden - Wto 29 Cze, 2010

Belial jak nie wiesz to się nie ośmieszaj.
- Proszę podać mi datę podpisania kontraktu między MW a SMW na 7x621.
- Podaj również wg jakiego planu była ta budowa finansowana.

Bo pisać aby pisać to umiesz, wiemy.

I nie porównuj Grecji sprzed zapaści nawet z tą dzisiejszą "zieloną" Polską.

taki jeden - Wto 29 Cze, 2010

Czyli nie rozróżniasz planów MW od kontraktu na budowę (już nie wspominając co ten kontrakt obejmuje).
I nie rozróżniasz wydatkowanych kwot od zaplanowanych funduszy na budowę.
Czyli nie mamy o czym rozmawiać. :bye:

maxikasek - Wto 29 Cze, 2010

Cytat:
Inni tez tak robią. HDW np. kupiło stocznię w Grecji i buduje tam 214-ki.

Tylko że tam było odwrotnie (choć na pewno powiązano dwie transkacje). W 2000 roku Grecy podpisują kontrakt na U-214. W 2002 Niemcy kupują stocznię.

taki jeden - Wto 29 Cze, 2010

Rozmawiać można i wyjaśniać trzeba. Ale po prostu nie lubię rozmawiać w taki sposób jak Ty to robisz.
tapi - Wto 29 Cze, 2010

Witam.
Sądzę, że i kupowanym i kupujacym sytuacja jednych i drugich jest znana, używając slów kolokwialnych, nastapił etap "wąchania", albowiem "etap podchodzenia" rozpoczał się z końcem ubiegłego roku- czy dojdzie do "pożarcia"...............?????????????
Moim zdaniem sprzedaż SMW, w aspekcie ślimaczącego się procesu budowy "Gawrona", utzrymania floty w "jako takim" stanie technicznym, nie przyniesie dla PMW pozytywnych rezultatów.

Pozdrawiam

Jar - Sro 30 Cze, 2010

Belial napisał/a:
1) listopad 2001.

2) 497 milionów w latach 2001-2006.

Jeżeli posiadasz jakieś ciekawe info na temat tej umowy z chęcią posłucham. W necie jest tylko jedna wersja, która mówi, że zawierała ona plan budowy 7 jednostek. Posłuchajmy jak było naprawdę :ciekawe:


Umowa pomiędzy DMW a SMW była zawarta na budowę jednej korwety z opcją na drugą.

Steel75 - Sro 30 Cze, 2010

I nie na kompletny okręt tylko na platformę.
Zintegrowany System Walki (ZSW) - a faktycznie wszystkie "bebechy" oprócz siłowni z przyległościami - był przedmiotem osobnego postępowania.

Maks26 - Sro 30 Cze, 2010

SMW powinna być sprzedana Francuzom, może zaczną budować w niej okręty podwodne.
taki jeden - Sro 30 Cze, 2010

Dla kogo?
Gawron - Pią 02 Lip, 2010
Temat postu: Kilka przemyśleń...
Niestety ale francuzi źle czytają rynek. To że nasza MW jest w stanie "ruiny" nie wzięło się z wczoraj i nikt nie zamierza w tym kierunku niczego zrobić. Nikt nie wyłoży pieniędzy na flotę bo nie jest ona obecnie nikomu potrzebna. Flota przez pryzmat zadań na Bałtyku jest postrzegana w Warszawie w kategoriach "ubogiego krewnego" MOSG. Przed zadaniami poza Bałtykiem sami się bronimy opluwajac fregaty i "broniąc się" przed większymi okrętami. Najlepiej sytuację odzwierciedla cyt. aktualnego min. finansów: "Przed czym ta korweta miałaby nas bronić?"

Apropo okrętów na Bałtyk... min. Klich wyszedl "podwórkowym morskim strategom" naprzeciw i zafundował nam cały dywizjon okretów rakietowych na podwoziu Jelcza.
:D

Zakładajac nawet, ze francuzi pokuszą sie o wielki optymizm i kupią stocznię bez gwarancji kupna jednostek dla PMW (notabene po co? skoro chętnych do pracy u siebie nie brakuje a wszyscy redukują zamówienia) to muszą jeszcze przeforsować nową strukturę zatrudnienia co przy "prężnie działajacych" w SMW związkach zawodowych graniczy z cudem.

Niektórzy z szanownych forumowiczów, ktorzy twierdzą iż stocznia sama mogłaby budować okręty dla PMW powinni zdać sobie sprawę, że budowa nowoczesnego okrętu wojennego jest co najmniej równie skomplikowana jak budowa samolotu wielozadaniowego. Obecnie SMW (technologicznie) jest na etapie budowy małych łodzi patrolowych i kutrów rybackich. Można oczywiście zlecić stoczni budowę okrętu ale jak wielokrotnie wskazywałem oznacza to płacenie kilkukrotnie więcej niż kupno w pełni wyposażonej jednostki zagranicą.

Kolegom którzy twierdzą że budowa Gawrona w SMW ma sens dla 7 jednostek itp mogę tylko przypomnieć jakie serie powstały na zachodzie:
1. Bliźniaczy K-130 (Niemcy) - tylko 4 sztuki;
2. F124 (Niemcy) - 3 sztuki;
3. Horizonte - 2 sztuki Włochy i 2 Francja;

Pozdrawiam

[ Dodano : Sro 30 Cze, 2010 ]
Niestety miałem (prawie) rację w swoich postach dotyczących najbliższych remontów w SMW :bye:

ORR ("sprawa najmniej pewna") jest już pewna;
Tarantule niestety również;
OP - wygrała NAUTA - uff :cool:

taki jeden - Pią 02 Lip, 2010

Cytat:
1. Bliźniaczy K-130 (Niemcy) - tylko 4 sztuki;

5 jednostek.
F 260 BRAUNSCHWEIG
F 261 MAGDEBURG
F 262 ERFURT
F 263 OLDENBURG
F 264 LUDWIGSHAFEN AM RHEIN

Gawron - Pią 02 Lip, 2010

Przepraszam. Masz rację kolego - 5 jednostek. Tyle zamówił rząd niemiecki.

Rzeczywistość wygląda niestety znacznie gorzej. Ukończono tylko 2 jednostki a budowa pozostałych 3 została wstrzymana na czas nieokreślony. Nawet Niemcy nie mają pieniędzy na flotę która ma zostać niebawem zredukowana z 18000 do 9000 ludzi.

Poza tym przekładnia zamontowana na wszystkich K-130 okazała się wadliwa i dotychczas ukończone 2 jednostki są wycofane z linii. Niestety nasza 621 ma tą samą przekładnię... tylko nam się gwarancja już chyba skończyła.

Swoją drogą bardzo ciekawy artykuł:
http://www.defpro.com/news/details/7698/

MariuszRB - Nie 04 Lip, 2010

To może byłby czas na odważne decyzje u nas?
Wycofanie OHP, Tarantuli i może Kaszuba. Zakończenie zabawy w budowe Gawrona. Pełne przygotowanie do służby Orkanów i odkupienie od Niemców trzech ostatnich, poprawionych korwet K-130.
Mając Orkany i K-130 moglibyśmy się skupić na okrętach podwodnych i najtańszych w całym tym towarzystwie niszczycielach min.

MariuszRB - Nie 04 Lip, 2010

Na pewno taniej i szybciej niż opcja z Gawronem.
Gawron - Nie 04 Lip, 2010
Temat postu: K-130 a Gawron to zupełnie co innego...
Teoretycznie bardzo podobna konstrukcja. Ten sam napęd. Różne przeznaczenie.

K-130 są jednostkami przeznaczonymi do działań w obszarach przybrzeżnych. Zastępują kutry rakietowe projektu 143 i 148 (już dawno sprzedane). Ich jedynym zadaniem jest zwalczanie jednostek nawodnych o czym świadczy:

1. Brak hangaru;
2. Brak śmigłowca pokładowego (posiadają tylko BAL do rozpoznania);
3. Brak środków ZOP;
4. OPL tylko bliskiego zasięgu.

Reasumując: realne możliwości K-130 znacząco nie odbiegają od "Orkanów", zwłaszcza, że posiadać będą ten sam system rakietowy.

W obliczu faktu zakupu NDR oraz kosztów poniesionych na modernizację "Orkanów" w SMW zakup K-130 jest nam zupełnie nie potrzebny (pomijając, że takiej kwoty pieniędzy jednorazowo w budżecie MW nigdy nie zobaczymy - bądźmy realistami).

O bezsensowności kontynuacji budowy jednego 621 w ogóle, w upadłej SMW szczególnie - pisałem już wielokrotnie.

Zadania i wyposażenie przewidziane dla 621 wykluczają się wzajemnie:

1. Zdolności ZOP - brak hangaru, brak śmigłowca, okręt ślepy i głuchy (bardziej ofiara niż myśliwy);
2. OPON - RBS i armata 76mm (przyzwoicie);
3. Działania w stałych zespołach NATO: ograniczona autonomiczność, dzielność morska, brak śmigłowca;
4. OPL - zależy od wyposażenia w rakiety w-p średniego zasięgu. Raz, że nas na nie nie stać, dwa - wprowadzanie kolejnego systemu rakietowego (mamy już: STYX,RBS MkI, RBS MkIII, Kongsberg, SM-1, Harpoon) na wyposażenie MW to nieporozumienie;
5. MIO - brak śmigłowca czyni go mało użytecznym;

Dodatkowo potencjalna wymiana wadliwej przekładni może kosztować wiele kolejnych milionów.

Nie należy obecnie wycofywać żadnych okrętów. Moim zdaniem niezbędne są:

1. Ograniczona modernizacja OHP we współpracy z USA lub z Turcją (program "Genesis") celem zapewnienia:

- szkolenia na najwyższym światowym poziomie poprzez cykliczne wizyty w angielskim ośrodku szkolenia fregat - FOST;
- pełnego udziału w licznych ćwiczeniach międzynarodowych na Bałtyku oraz na największych w Europie ćwiczeniach JMC;
- udziału w SNMG-1;
- udziału w operacji Ocean Shield.

2. Bieżący remont Tarantul celem:

- szkolenia załóg;
- wykonywania faktycznych zadań ogniowych;
- zużywanie zapasu rakiet "Styx", których utylizacja kosztuje krocie;

3. Stan floty podwodnej na Bałtyku wygląda następująco:

- Niemcy wycofują wszystkie okręty typu 206/206A, pozostają w służbie 2(docelowo 4) OP;
- Rosjanie - 2 OP;

Wydaje mi się, że w obecnej sytuacji należy kontynuować eksploatację OP typu Kobben i z czasem pozostać przy zmodernizowanym ORP "Orzeł".

taki jeden - Nie 04 Lip, 2010

Gawron napisał/a:
Niestety nasza 621 ma tą samą przekładnię...

Czy aby na pewno?
Nie mówię tu o producencie tylko typie przekładni. Gawron ma turbinę a 130-ki tylko diesle. I przekładnia taka sama?
Gawron napisał/a:
Dodatkowo potencjalna wymiana wadliwej przekładni może kosztować wiele kolejnych milionów.

:?: :cool:
Gawron napisał/a:
Ograniczona modernizacja OHP we współpracy z USA lub z Turcją (program "Genesis")

A czemu nie z Thalesem - autorem modernizacji australijskiej?
Gawron napisał/a:
- zużywanie zapasu rakiet "Styx", których utylizacja kosztuje krocie;

Co kosztuje tyle?

FAZI 1 - Wto 13 Lip, 2010

Za rp.pl. No to na razie koniec marzeń o produkcji okrętów.

Cytat:
Francuzi nie chcą Stoczni Marynarki Wojennej
Zbigniew Lentowicz 12-07-2010, ostatnia aktualizacja 12-07-2010 15:02
Francuski koncern DCNS rezygnuje z planów inwestowania w gdyńskiej Stoczni Marynarki Wojennej dowiedziała się "Rz". Także inne spółki zbrojeniowe nie mają szczęścia do prywatyzacji


Rozmowy z Direction des Constructions Navales Servises, w sprawie wejścia francuskiego inwestora do gdyńskiej Stoczni Marynarki Wojennej trwały w tajemnicy od jesieni zeszłego roku. Agencja Rozwoju Przemysłu która ma 99,38 proc. udziału w kapitale zakładowym stoczni i prowadziła negocjacje, miała nadzieję, że DCNS skusi możliwość budowania w Gdyni modułów dużych okrętów a nawet całych jednostek. Informację o rezygnacji Francuzów z wejścia do Stoczni MW, która buduje m.in. wartą 1, 3 mld zł korwetę gawron, potwierdził Krzysztof Łaszkiewicz, wiceminister skarbu państwa nadzorujący sektor obronny. DCNS zniechęciła do inwestycji niepewna, nieuporządkowana sytuacja gdyńskiej spółki, która z trudem dogaduje się w wierzycielami-mówił wiceminister Łaszkiewicz w końcu zeszłego tygodnia na forum sejmowej Komisji Skarbu Państwa.

Dalsze rozmowy ARP z DCNS są możliwe gdyby udało się pozytywnie zamknąć postępowanie układowe ma wciąż nadzieję Roma Sarzyńska Przeciechowska rzecznik Agencji Rozwoju Przemysłu.

Stocznia MW została skomercjalizowana w grudniu 2005 roku aby ułatwić wdrożenie programu naprawczego. W ramach restrukturyzacji ARP udzieliła spółce w kolejnych latach wsparcia ze środków pomocy publicznej poprzez podwyższenia kapitału zakładowego o 80 mln zł i dodatkową pożyczkę w wysokości 40 mln zł. Plan naprawy się nie powiódł, a stocznia znalazła się w poważnych tarapatach. Dopiero w kolejnym podejściu, w podbramkowej sytuacji, udało się przeprowadzić redukcję załogi (obecnie liczy ok. 1000 pracowników) a w końcu 2009 r. zyskać akceptację sądu dla upadłości układowej.

DCNS: od lotniskowców po okręty podwodne

Państwowy koncern stoczniowy Direction des Constructions Navales Services jest prawdziwą branżową potęgą. Najnowszy produkt koncernu lotniskowiec Charles de Gaulle to dziś największa w Europie tego typu jednostka o napędzie atomowym. Firma z Charbourga, o rocznych przychodach przekraczających 3 mld euro uczestniczy w projekcie budowy kolejnych lotniskowców (wspólnie z przemysłem brytyjskim), a także m.in. rozwija program europejskich fregat typu FREMM.

Prawdziwą żyłą złota okazało się uruchomienie przez francuskiego potentata produkcji najnowszych, średnich okrętów podwodnych o klasycznym napędzie Scorpene. Pierwsze jednostki, których wartość osiąga 800-900 mln dolarów, w zależności od wyposażenia, kupiły już Malezja i Chile. DCNS będzie też wspierać budowę własnych okrętów podwodnych przez Indie i Brazylię.

Zainteresowanie francuskiej grupy udziałami w restrukturyzującej się gdyńskiej Stoczni Marynarki Wojennej wiązano z z deklaracjami MON o konieczności pozyskania przez polską flotę w najbliższych latach, nowoczesnego okrętu podwodnego.


Trudno sprywatyzować fabrykę broni

Nie tylko Stocznia Marynarki Wojennej ale także inne firmy zbrojeniowe nie mają szczęścia do prywatyzacji. W końcu czerwca okazało się, że na otwartą aukcję udziałów Nitroergu Bieruń, wiodącego w Europie producenta materiałów wybuchowych, nie zgłosił się żaden inwestor.

Prywatyzacyjnego partnera od miesięcy wybiera też dotąd bez rozstrzygnięcia zorganizowana część przedsiębiorstwa Huty Stalowa Wola. Skarb Państwa od dawna i bez powodzenia szuka też o nowych właścicieli zainteresowanych przejęciem Zakładów Sprzętu Precyzyjnego Niewiadów, spółką Unimor Radiocom, czy Fabryką Łożysk Tocznych Kraśnik (w części tej firmy wytwarzana jest amunicja artyleryjska). Znana z produkcji tłokowych silników lotniczych Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego PZL Kaisz, oferowana była zagranicznym inwestorom już w zeszłym roku.

Negocjacje i procedurę prywatyzacyjną urzędnicy Skarbu Państwa przerwali, bo jedyny inwestor, który się zgłosił Pratt&Whitney Canada Corp. był zainteresowany nabyciem tylko najatrakcyjniejszej części lotniczej firmy a do tego zaproponował rażąco niską cenę.

Rzeczpospolita OnLine

Antonio - Wto 13 Lip, 2010

FAZI 1 napisał/a:
Państwowy koncern stoczniowy Direction des Constructions Navales Services jest prawdziwą branżową potęgą. Najnowszy produkt koncernu lotniskowiec Charles de Gaulle to dziś największa w Europie tego typu jednostka o napędzie atomowym.


Śmiech na sali. Ten okręt został przez fachowców okrzyknięty największym dziadostwem dekady. Budżet przekroczony o ponad 60%, zdolność operacyjna żadna, duży moloch, zbędny zupełnie dla marynarki Francji.

darus - Sro 03 Lis, 2010

Cytat:
Francuzi wchodzą na pokład Stoczni Marynarki?

Francuski koncern stoczniowy DCNS negocjuje warunki wejścia do Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Na początek proponuje wspólną budowę okrętów podwodnych

DCNS nie wyklucza też ściślejszych związków z gdyńską stocznią. Warunki inwestycji negocjuje z Francuzami właściciel gdyńskiej spółki – Agencja Rozwoju Przemysłu. – Gdyby francuska grupa Direction des Constructions Navales Servises z Cherbourga budująca lotniskowce, okręty podwodne, najnowsze europejskie fregaty fremm i uderzeniowe desantowce Mistral zainwestowała w SMW, mielibyśmy w okrętowej branży nową jakość. Francuzi dysponują najnowszymi technologiami i mogliby otworzyć polskiej stoczni dostęp do zamówień na globalnym rynku – uważa Janusz Walczak, ekspert w dziedzinie morskiego bezpieczeństwa.

Właściciel stoczni – Agencja Rozwoju Przemysłu, która ma 99 proc. udziałów w gdyńskiej spółce, pilnie strzeże informacji o negocjacjach z DCNS. – Rozmowy z francuską korporacją nie zostały ostatecznie zamknięte – tłumaczy Roma Sarzyńska, rzecznik agencji. Podkreśla przy okazji, że rozmowy toczą się w delikatnym momencie, gdy stocznia przygotowuje się do zawarcia układu upadłościowego, a program naprawy firmy wykonywany przez obecny zarząd jest na bieżąco weryfikowany przez nadzorcę sądowego. – ARP wstępnie zadeklarowała przystąpienie do układu – mówi Sarzyńska.

Roman Kraiński, prezes gdyńskiej stoczni, która wznawia właśnie budowę wartej ok. 1,3 mld zł najnowszej polskiej korwety Gawron, naprawia kolejne okręty i ma w kraju wyłączność na remonty okrętowych systemów walki, nie ukrywa, że francuski impuls pomógłby wydobyć firmę z tarapatów. – DCNS gotowy jest uruchomić w Gdyni produkcję okrętów podwodnych Skorpene o klasycznym napędzie i zapewnić technologie ich serwisowania i modernizacji na kilka następnych dekad. – Uzgodnienia w tej sprawie są bardzo zaawansowane – mówi. Francuzi rozważają też udostępnienie technologii budowy nowoczesnych niszczycieli min o kadłubach z laminatów.

– Nie mielibyśmy nic przeciwko kapitałowemu wejściu DCNS do gdyńskiej stoczni, gdyby inwestorzy zagwarantowali wieloletnie warunki do remontów, obsługi i modernizacji polskiej floty – mówi Marcin Idzik, wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji sił zbrojnych. W tym roku stocznia za wykonane prace remontowe i kontynuowanie budowy korwety wielozadaniowej dostanie od MON ok. 110 mln zł należności. Podobny poziom finansowania resort obrony planuje na kolejny rok (choć wiele zależy od rezultatów przetargów, w których SMW często oddawała pole konkurencji).

Państwowa Stocznia MW została skomercjalizowana w grudniu 2005 roku, aby ułatwić wdrożenie programu naprawczego. W ramach restrukturyzacji ARP udzieliła spółce wsparcia, podwyższając jej kapitał zakładowy o 80 mln zł i dając 40 mln zł pożyczki. Plan naprawy się nie powiódł, a stocznia znalazła się w poważnych tarapatach. Dopiero w kolejnym podejściu udało się przeprowadzić redukcję załogi (obecnie liczy ok. 1000 pracowników), a w końcu 2009 r. uzyskać akceptację sądu dla upadłości układowej. Stocznia liczy teraz na kontrakty cywilne i eksportowe. Ma szansę na zamówienia w Wietnamie, Indonezji i innych krajach Dalekiego Wschodu.
Rzeczpospolita link


Czyli "czarowania" ciąg dalszy. Oby z pożytkiem dla MW. ;)

bolec71 - Czw 04 Lis, 2010

Cytat:
Janusz Walczak, ekspert w dziedzinie morskiego bezpieczeństwa


Ale mamy ekspertów :brawo:
Chyba dziennikarze troche przesadzili tytułując byłego rzecznika prasowego DWM :zly4:

Stamp - Czw 04 Lis, 2010

Jakoś tak się dziwnie składa że ostatnio przed każdymi wyborami rząd znajduje "strategicznego inwestora" na zakup stoczni. Wybory mijają i rzekomy inwestor rozpływa się we mgle. Ile razy można się nabierać na sztuczki tego samego iluzjonisty?
darus - Sro 05 Sty, 2011

Gdyńska stocznia powalczy o kontrakt

Pożyjemy, zobaczymy. Trzeba przyznać, że DCNS jest bardzo aktywny. ;)

markus - Sro 05 Sty, 2011

Niczego nie zobaczymy. DCNS dawno machnął ręką na SMW, a MON nie ma totalnego pomysłu co z nią zrobić. Nie wiem czasami czy zmiana właściciela stoczni nie powoduje utraty licencji na budowę (nie-budowę) Gawrona.

Wydaje się że jedynym sensownym pomysłem na zakup jakiegokolwiek okrętu jest podczepienie się pod budowę jednostek w innym kraju bądź grupie krajów.

Ale to tylko marzenia. Nie było pomysłu na MW gdy gospodarka się kręciła to skąd ma się pojawić gdy rząd zalicza skok na kasę OFE.

Gawron - Sro 05 Sty, 2011
Temat postu: A kiedy spłacą te 40mln. pożyczki?
Każda złotówka wydana na ten zakład to wywalanie pieniędzy w błoto. Remontować okręty może Nauta i stocznie zagraniczne (nawet taniej a na pewno o wiele szybciej niż SMW). Ładowanie kasy w nierentowny zakład w stanie upadłości przeczy logice. Nieoczekiwałbym takiego braku wyobraźni u francuzów. Transfer technologii na poziomie skoku z kutra rybackiego na okręt podwodny byłby niesamowity i działa na wyobraźnię. ;)
Upadłość ugodowa doprowadziła do sytuacji w której nadal funkcjonuje ten biurokratyczny moloch a upadło wiele mniejszch i większych podwykonawców oraz firm którym SMW wisi pieniądze a w obecnym stanie prawnym nie musi ich oddawać.

polon2 - Sro 05 Sty, 2011

Gawron moim zdaniem masz 100% racji. :brawo:
Zibi201 - Czw 06 Sty, 2011

http://www.altair.com.pl/start-5621
Cytat:
Zaporożie to okręt podwodny proj. 641. Zbudowano go w 1970. Pierwotnie wchodził w skład Floty Północnej, później został przekazany Flocie Czarnomorskiej. W wyniku jej podziału w 1997 Zaporożie zostało włączone do Marynarki Wojennej Ukrainy. Stan techniczny okrętu był fatalny. W 2002 skierowano go do remontu, którego sponsorem i patronem jest Obwód Zaporoski. Po jego zakończeniu Zaporożie ma wrócić do składu floty ukraińskiej.

Pomijam fakt, że można powiedzieć na pocieszenie "inni mają jeszcze gorzej", ale może to niezły pomysł żeby okręty nazywać od nazw regionów? Np: ORP Podkarpacie, ORP Małopolska, ORP Pomorze. Widząc powolny postęp budowy "swoich" okrętów w poszczególnych województwach zbierałoby się datki na dokończenie budowy, a może i władze samorządowe by coś dorzuciły? :lol:

MariuszRB - Pią 07 Sty, 2011

W polskiej flocie to chyba nic nowego, że wspomnę Krakowiaka, Kujawiaka i Ślązaka co praktycznie na jedno wychodzi. No i obecnie można urzędującego Premiera zrobić honorowym Pierwszym Lordem Admiralicji. Jednostka flagowa już na niego czeka. Może szczodrzej sypnął by groszem. ;)
Gawron - Sob 08 Sty, 2011
Temat postu: Lord Admiralicji....
A może po prostu SMW przemieńmy na WSMW (Wirtualną Stocznią MW). Wtedy legalnie będzie można im dawać kasę na okręty widma tj. Gawron.
FAZI 1 - Pon 10 Sty, 2011

A może w ten sposób będzie prościej; http://www.altair.com.pl/start-5643
markus - Pon 10 Sty, 2011

FAZI 1 napisał/a:
A może w ten sposób będzie prościej; http://www.altair.com.pl/start-5643


Pod warunkiem, że politycy chcą w ogóle mieć siły zbrojne. Niestety mam w tym temacie coraz większe wątpliwości.

Przecież tworzymy NSR za darmo to może i okręty da się tak zbudować. W końcu "beznakładowa" budowa gawrona idzie nam wzorcowo.

McSimus - Wto 11 Sty, 2011

markus napisał/a:
to może i okręty da się tak zbudować

No jak nie jak tak :) Postawimy PKMy po obu burtach kutra rybackiego i już mamy okręt uderzeniowy ;)

MariuszRB - Pią 14 Sty, 2011

I już GROM czy FORMOZA będzie miała czym Somalijczyków ścigać.
Maciekqbn - Sob 15 Sty, 2011
Temat postu: Re: A kiedy spłacą te 40mln. pożyczki?
Gawron napisał/a:
Remontować okręty może Nauta i stocznie zagraniczne (nawet taniej a na pewno o wiele szybciej niż SMW).



Co do Nauty to bym się zastanowił.
Kiedy miał byc zakończony remont OP?

Co ciekawe większość systemów nazwijmy to "bojowych" Nauta zleciła do naprawy SMW (m.in. MSI, peryskop i jeszcze kilka innych "drobiazgów").

Moim zdaniem jedynym sensownym rozwiązaniem byłoby rozwalenie biurokracji w SMW i utworzenie na tym co zostało nowej, znacznie mniejszej lecz wyspecjalizowanej firmy zajmującej się wyłącznie pracami na potrzeby MW.

Prace ogólnookrętowe (klepanie kadłuba czy naprawy w maszynie) rzeczywiście równie dobrze może wykonywać dowolna inna stocznia. Problem się zaczyna gdy remonty dotyczą wyspecjalizowanych systemów i uzbrojenia.

Kto wie jak został okrojony remont Kaszuba, byle tylko Nauta mogła go zrobić? ;)

Zibi201 - Sob 15 Sty, 2011

A Nauta przypadkiem nie zleciła całości, albow większości prac przy Kobbenach SMW?
Przynajmniej zrobiła przetarg na „Remont okrętów podwodnych typu KOBBEN w
zakresie prac radiowo – nawigacyjnych i wymiany baterii akumulatorów” dla podwykonawców.
Może wynika to stąd, że SMW w stanie upadłości nie może startować w przetargu.

Mam pytanie. Czy ORP Sokół nie będzie remontowany?
Prace mają objąć tylko Sępa, Bielika i Kondora (ten ostatni bez wymiany akumulatorów).

darus - Sob 15 Sty, 2011

Nie jestem w temacie, ale wygląda na to, że na remont ORP Sokół toczyło się postępowanie:

http://www.polska-zbrojna...id=63:militaria

http://www.bip.mon.gov.pl...SZ/P_2010_9.pdf

Natomiast SMW z pewnością może i startuje w przetargach:
http://www.bip.mon.gov.pl/214.html

Przykłady: ORP Piorun i ORP Nawigator.

EDIT
Poprawiłem posta, bo przypomniałem sobie tę informację o przetargu w PZ. :gent:

Zibi201 - Nie 16 Sty, 2011

Z tego artykułu w PZ:
Cytat:
Nauta z ofertą za 7,48 miliona, Stocznia Północna z ofertą za 7,82 miliona i Stocznia Marynarki Wojennej w upadłości układowej z ofertą 15,65 miliona.

To jak taka Nauta czy Stocznia Północna jest w stanie zrobić to dwa razy taniej, nawet biorąc podwykonawców to wróżę długą przyszłość SMW. :lol:



Ogłoszenia z Nauty o przetargach na podwykonawców do remontu 3 Kobbenów i 2 kutrów Transportowych typu Dęba:
http://infoserve.pl/www/nauta/wiadomosci.html

Swoją drogą to w obu przypadkach jest to jedynie remont "radiowo-nawigacyjny" + wymiana baterii w 2 Kobbenach, więc nie wiem czy taki jest zakres prac zlecony przez MON czy tylko do tego bierze podwykonawców ta stocznia.

Maciekqbn - Pon 17 Sty, 2011

Zibi201 napisał/a:
Z tego artykułu w PZ:
Nauta z ofertą za 7,48 miliona, Stocznia Północna z ofertą za 7,82 miliona i Stocznia Marynarki Wojennej w upadłości układowej z ofertą 15,65 miliona.
To jak taka Nauta czy Stocznia Północna jest w stanie zrobić to dwa razy taniej, nawet biorąc podwykonawców to wróżę długą przyszłość SMW. :lol:


No raczej powstaje pytanie, CZY są w stanie to zrobić hehe

Np. ja Ci powiem, że firma "Kogucik" jest w stanie zrobić Kobbeny za 1 mln zł (i to zatrudniając podwykonawców). Czy to oznacza, że oferta firmy "Kogucik" przebija wszystkie inne? Bo według mnie oznacza tylko tyle, że jest schrzaniona kalkulacja oferty (ze względu na brak znajomości tematu).

Zibi201 - Pon 17 Sty, 2011

Zarówno Nauta jak i Stocznia Północna mają doświadczenie w budowie i remoncie różnych statków i okrętów i myślę, że nie pakowaliby się w coś takiego bez elementarnej wiedzy...
Maciekqbn - Pon 17 Sty, 2011

Szczególnie duże doświadczenie mają w zakresie remontów OP ;)

Kolejne aneksy do umowy przesuwają termin i zwiększają koszta remontu Sokoła, co jednoznacznie wskazuje na błędne kosztorysowanie i planowanie oderwane od realiów (np. dostawy części).

Według umowy koniec miał być jesienią ubiegłego roku. Kolejny aneksowany termin to ponoć marzec 2011, ciekawe czy się uda? I ciekawe jaki będzie finalny koszt remontu?

Gawron - Wto 18 Sty, 2011
Temat postu: Pomijając wszystko...
Oferta "Północnej" i "Nauty" w odniesieniu do SMW najlepiej oddaje skalę administracyjnego absurdu w tej ostatniej. Pomimo restrukturyzacji, upadłości ugodowej, planu naprawczego firma nadal jest w stanie konkurować tylko sama ze sobą.
Fakt, że część prac miałaby w przypadku pozostałych stoczni zostać nawet zlecona SMW jeszcze tą "przepaść" pogłębia.
Im szybciej komediodramat SMW upadnie tym lepiej dla MW i skarbu państwa.

MK-J - Sro 16 Lut, 2011

Cytat:



MON obiecuje 250 mln na polskie okręty


Ministerstwo Obrony Narodowej chce przeznaczyć w tym roku 250 mln zł na modernizację i remonty okrętów marynarki wojennej. Resort zapewnił w środę związkowców stoczni Marynarki Wojennej z Gdyni, że ich zakład będzie mógł uczestniczyć w przetargach na te prace.

Przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Wojska w stoczni MW Tadeusz Mirkiewicz powiedział PAP po spotkaniu związkowców z wiceszefem MON Marcinem Idzikiem, że "resort zadeklarował, iż stocznia Marynarki Wojennej będzie uczestniczyła w tych przetargach". Dodał, że resort ma pieniądze na remonty i modernizację okrętów wojennych. W tym roku MON chce przeznaczyć na ten cel 250 mln zł.

Uczestniczący w środowych rozmowach w MON prezes stoczni Roman Kraiński powiedział PAP, że w najbliższych dwóch-trzech miesiącach zatrudnienie w spółce ma być zmniejszone o ok. 400 etatów. Obecnie pracuje tam 1068 osób. Kraiński podkreślił, że obie strony, zarówno przedstawiciele MON, jak i związkowcy, zgodzili się, że spółka potrzebuje restrukturyzacji zatrudnienia.

Ze względu na trudną sytuację zakładu redukcja zatrudnienia ma objąć pracowników wszystkich działów, głównie z administracji i utrzymania ruchu, ale też z produkcji.

Związkowcy podtrzymali w środę chęć dalszych rozmów z zarządem spółki, m.in. o zmniejszaniu kosztów funkcjonowania stoczni oraz poprawie konkurencyjności zakładu.

Według Kraińskiego, przy istniejącej złej strukturze zatrudnienia w stoczni (za dużo pracowników administracyjnych i pomocniczych w stosunku do produkcyjnych) oraz przy zmianie rynku z wojskowego na cywilny, stoczni potrzebni są zupełnie inni pracownicy. Jego zdaniem, stocznia Marynarki Wojennej jest nierentowna i niekonkurencyjna.

Zakład ma kontrakty m.in. z Wietnamem i Indonezją na budowę żaglowców oraz kontrakt na remont jednego statku. Razem ze stocznią Nauta spółka ma też remontować okręty "Koben".

Stocznia z kłopotami

Od grudnia 2009 r. stocznia Marynarki Wojennej znajduje się w stanie upadłości układowej. W 2010 r. zwolniono ponad 200 osób. Zakład ma ponad 800 wierzycieli. Nie jest podawana do publicznej wiadomości kwota zadłużenia. Zarząd zakłada, że w najbliższych miesiącach zgromadzenie wierzycieli podejmie decyzję o zawarciu układu upadłościowego.

Ponad 99 proc. akcji stoczni Marynarki Wojennej należy do Agencji Rozwoju Przemysłu; pozostałymi dysponuje Ministerstwo Obrony Narodowej. Stocznia - oprócz zamówień MON - realizowała także kontrakty m.in. dla Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR oraz dla zleceniodawców z Belgii, Wielkiej Brytanii i Norwegii.

W środowych rozmowach w MON uczestniczyli też wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik oraz prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciech Dąbrowski.


LINK

Arrakis - Czw 07 Kwi, 2011

http://biznes.onet.pl/sad...51,1,news-detal

Sąd ogłosił upadłość stoczni.

Arrakis

TomSon - Czw 07 Kwi, 2011

MON ZABIŁ SMW

Cytat:
Decyzja zapadła w czwartek podczas niejawnego posiedzenia Wydziału VI Gospodarczego Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ.

- Sąd musiał tak zrobić, bo zakład utracił płynność finansową - tłumaczy Roman Krański. - Po długich rozmowach nie dostaliśmy spodziewanych pieniędzy z MON-u.
Rozpoczęła się procedura likwidacji firmy; teraz zakład może być sprzedany, a uzyskane pieniądze przeznaczone na spłatę długów, co pewnie będzie się wiązać z redukcją zatrudnienia - dodaje Krański. Sąd ustanowił też syndyka masy upadłościowej stoczni, którym została Magdalena Smółka. Wynagrodzenia dla załogi będą wypłacane z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych.

Przewodniczący Rady Pracowników stoczni Tadeusz Szymelfenig poinformował, że na spotkaniu syndyk zapewniła przedstawicieli spółki, iż produkcja w zakładzie będzie kontynuowana, a jeżeli stocznia odzyska płynność finansową, to sąd może przywrócić opcję upadłości ugodowej; wtedy stocznia będzie mogła prowadzić działalność gospodarczą w upadłości. W związku z sytuacją w zakładzie w poniedziałek jego pracownicy planują pikietować w godz. 12-15 przed Ministerstwem Obrony Narodowej w Warszawie. Od grudnia 2009 r. stocznia Marynarki Wojennej znajdowała się w stanie upadłości układowej. Realizowany był program restrukturyzacji, polegający głównie na sprzedaży zbędnego majątku, redukcji zatrudnienia i zwiększeniu kontraktacji zamówień. W 2010 roku zwolniono ok. 200 osób; z obecnie pracujących 1068 osób w najbliższych miesiącach prace miało stracić ok. 400 osób. Stocznia MW w Gdyni w 2006 r. dwukrotnie straciła płynność finansową. Sytuacja stoczni poprawiła się po redukcji zatrudnienia i komercjalizacji zakładu. Stocznia ma ponad 800 wierzycieli. Nie jest podawana do publicznej wiadomości kwota całkowitego zadłużenia. Ponad 99 proc. akcji stoczni Marynarki Wojennej posiada Agencja Rozwoju Przemysłu; pozostałymi dysponuje Ministerstwo Obrony Narodowej. Stocznia - oprócz zamówień MON - realizowała także kontrakty m.in. dla Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR oraz dla zleceniodawców z Belgii, Wielkiej Brytanii i Norwegii.

Więcej... http://trojmiasto.gazeta....l#ixzz1Ir1kyN7j



Więcej... http://trojmiasto.gazeta....l#ixzz1Ir0oW18E


Morderstwo trwało od 2002-2004 roku. gdy ówczesny MON zredukował liczbę Gawronów do 1 sztuki.
Co zaczął szMAJDZIŃSKI - kLICH zakończył w tym roku.

Maciekqbn - Czw 07 Kwi, 2011

No to Kobbeny na złom... albo wieczny remont w Naucie.
Końca remontu Sokoła nie widać.

Zibi201 - Czw 07 Kwi, 2011

Mogli wcześniej pomyśleć o redukcji zatrudnienia i sprzedaży niepotrzebnego majątku, a nie jak zakład już upadał.
Co do Kobbenów to myślę, że albo SMW będzie kontynuować produkcję po upadłości, albo Nauta przejmie specjalistów, a być może część majątku SMW.

Gawron - Czw 07 Kwi, 2011
Temat postu: Aż strach pomyśleć....
.....jakby ten zakład wyglądał gdyby budował 6 najdroższych na świecie korwet (a nie 1 jak obecnie). To dopiero byłby interes...
Zibi201 - Pią 08 Kwi, 2011

Ta korweta jest najdroższa, właśnie dlatego, że jest 1.
McSimus - Pią 08 Kwi, 2011

Jak zwykle wszystko po polsku czyli byle jak. I jak tu rozwiewać stereotypy.
Gawron - Sob 09 Kwi, 2011
Temat postu: Paradoks...
Paradoksalnie dopiero teraz będzie można zreformować zakład czyli zwolnić ponad połowę ludzi. Wcześniej nie było żadnej restrukturyzacji - związki zawodowe paraliżowały każdą próbę. Prędzej można spodziewać się francuzów teraz aniżeli wcześniej.
McSimus - Pon 11 Kwi, 2011

W dzisiejszym Teleekspresie podano informację na temat Gawrona. Ponoć ma być ukończony za cztery lata !!!
Antonio - Pon 11 Kwi, 2011

Chyba już we wczorajszym :)

"Ponoć" - odpowiednie słowo.

RadArek - Pon 11 Kwi, 2011

W wersji: Hotelu na wodzie, chyba...Jako główna atrakcja Trójmiasta...Będą sobie turyści mogli zdjącia robić i będzie dobrze:)
Tommy - Pon 11 Kwi, 2011

Czyżbyśmy próbowali ustanowić rekord w długości budowania, niewielkiego w sumie, okrętu ? ;)
MK-J - Czw 15 Wrz, 2011

Cytat:

Głośniej nad tą stocznią!


Nad wieloma spektakularnymi klęskami ekipy Donalda Tuska można byłoby przejść do porządku dziennego, gdyby ich konsekwencje ponosili wyłącznie towarzysze partyjni z PO i PSL. Niestety za fuszerki dygnitarzy Platformy rachunek płacimy dzisiaj wszyscy - a w przyszłości będą słono płaciły kolejne pokolenia. Dotyczy to m.in. tak newralgicznej sfery, jak bezpieczeństwo narodowe. Przykład gdyńskiej Stoczni Marynarki Wojennej i przedziwnych manipulacji związanych z kupnem okrętu podwodnego "Papanikolis" jest wprost modelowy. Pokazuje bowiem, z jaką beztroską partyjni funkcjonariusze, którzy wygrali wyścig do urzędów, traktują polski przemysł i narodową obronność.


Eksperymenty na miarę Łysenki

Stwierdzenie, że polska armia po wyczynach niespełnionego lekarza i historyka Bogdana Klicha znajduje się w opłakanym stanie, nie jest odkrywcze. O pompatycznych hasłach "modernizacji" i "profesjonalizacji" Wojska Polskiego platformerscy propagandziści woleliby przed wyborami zapomnieć. Skończyło się na rozłożeniu wojska na łopatki - sądzę, że nie tylko były i obecny minister, ale nikt nie wie, jaki jest rzeczywisty stan naszych Sił Zbrojnych po kilkuletnich eksperymentach. Premier Donald Tusk wziął widać na serio słowa Włodzimierza Lenina, że i kucharka może rządzić państwem, powierzając jeden z kluczowych resortów człowiekowi, którego największą troską - jak nieoficjalnie mówią jego byli podwładni - było to, by w weekend pojechać do domu i mieć święty spokój.
Skutki iście sowieckiego eksperymentu widzimy na przykładzie Marynarki Wojennej RP. Oto garść liczb i danych. W ciągu ostatnich dziesięciu lat liczebność tego rodzaju Sił Zbrojnych zmniejszyła się o 60 proc., a w III RP nie wprowadzono do służby żadnego zbudowanego od podstaw okrętu. Nasi marynarze pływają na jednostkach niemal muzealnych. Na skutek tych zaniedbań jedynie niewielka część okrętów polskiej Marynarki Wojennej ma wartość bojową.
Tę sytuację należy analizować również w kontekście naszych zobowiązań sojuszniczych związanych z członkostwem Polski w NATO i Unii Europejskiej. Polska armia musi spełniać określone zdolności operacyjne, również w zakresie transportu i wsparcia morskiego. Ewentualna - bo na razie nie zanosi się na to, by stała się ona rzeczywistością - modernizacja polskich Sił Zbrojnych jest możliwa jedynie przy znaczącym udziale rodzimego przemysłu zbrojeniowego. Nie trzeba wspominać, że taki scenariusz jest korzystny nie tylko dla wojska, lecz także dla przemysłu. Zlecenia związane z modernizacją armii to nowe miejsca pracy, to szansa na uratowanie dziesiątków mniejszych i większych zakładów. Na razie jednak rządzący robią coś dokładnie odwrotnego - z założonymi rękoma przyglądają się, jak zakłady, które powinny mieć strategiczny udział w modernizacji naszej armii, upadają. Koronnym dowodem tego jest sytuacja Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni.

Stocznia? Niech idzie na dno...

Gdyńska Stocznia Marynarki Wojennej to podmiot z 90-letnią tradycją - powstała w 1922 roku. Obecnie jej jedynym właścicielem jest Skarb Państwa, a nadzór właścicielski sprawuje Agencja Rozwoju Przemysłu. W ostatnich czterech latach nie zrobiono nic, by pomóc zakładowi, którego sytuacja z roku na roku stawała się coraz bardziej katastrofalna. Rosnące zadłużenie i brak działań państwa spowodowały ogłoszenie w 2009 r. upadłości SMW. Zarząd stoczni przyjął co prawda plan restrukturyzacji spółki, jednak napotkał ze strony rządu Tuska mur milczenia. Nie dano stoczni szansy na odbicie się od dna. Rząd odrzucił m.in. bez wiarygodnego uzasadnienia zaproponowany przez sejmową komisję obrony Narodowy Program Budowy Okrętów. Czyżby niektórym wystarczała świadomość, że tak blisko znajduje się bratnia flota kaliningradzka?
W kwietniu br. sąd wyznaczył dla stoczni syndyka masy upadłościowej, który będzie musiał poradzić sobie z ogromnymi długami spółki. Co ciekawe, wśród setek wierzycieli SMW jest również... resort obrony. Nic nie wiadomo, by w ramach pomocy dla ginącego zakładu urzędnicy Ministerstwa Obrony Narodowej zamierzali przedstawić jakieś rozwiązanie, korzystne dla obu stron. W dodatku kierownictwo stoczni informowało w mediach, że to nie SMW, ale ministerstwo zalega z pieniędzmi, ponieważ nie wywiązało się z płatności za zakontraktowane zlecenia.
W tym miejscu należy przypomnieć, że to właśnie w Stoczni Marynarki Wojennej miały powstawać słynne korwety "Gawron". Projekt ten miał być kluczowym elementem modernizacji polskiej floty wojennej. Dziesięć lat temu zdecydowano, że w SMW powstanie w sumie siedem takich jednostek. Z biegiem lat ambitne zamierzenia przykrajano do przaśnej rzeczywistości. W rezultacie zamiast siedmiu korwet miała powstać tylko jedna. Dlaczego tak się stało? Otóż program budowy "Gawronów" nie uzyskał statusu programu rządowego i spoczął w całości na barkach Marynarki Wojennej. SLD-owski rząd wykazał wówczas zadziwiająco zbieżny z dzisiejszym podejściem rządu PO stosunek do modernizacji morskich Sił Zbrojnych.
Radykalna zmiana zamierzeń stała się początkiem końca Stoczni Marynarki Wojennej. Obecnie nikt nie wie, nie tylko kiedy, ale czy w ogóle projekt "Gawron" zostanie zrealizowany. Zapewnienia o roku 2015 jako dacie budowy korwety należy traktować tak jak bajdurzenia o autostradach na Euro. Tym samym oddala się realna szansa na to, by po gdyńskim zakładzie nie pozostały jedynie wspomnienia. Towarzysze partyjni z PO przez ostatnią czterolatkę nie tylko nie zrobili nic, by pomóc stoczni, ale z zadziwiającym uporem przyspieszali jej koniec.
Przypomnijmy jednak - nie tylko działaczom PO, którzy pamięć mają bardzo wybiórczą - że rząd PiS uznał ratowanie polskich stoczni za kwestię o strategicznym znaczeniu. Starano się uratować od zamknięcia Stocznię Szczecińską, której upadłość ogłoszono za rządów SLD w 2002 roku. Próby jej ratowania przez rząd Jarosława Kaczyńskiego na nic się zdały, ponieważ w 2008 roku, karnie wykonując rozkaz z Brukseli, rząd Donalda Tuska ją zamknął. Cóż, jakby rzekł dziadek premiera: Befehl ist Befehl... Również gdyńską Stocznię Marynarki Wojennej planowano ratować dzięki nowym zleceniom, przede wszystkim na wspomnianą korwetę. Poczynione przygotowania przekreślił minister Klich. W 2009 r., wbrew obowiązującej ustawie, wydatki na obronność kraju zmniejszono o ok. 5 mld złotych, przez co zaawansowany i strategicznie istotny projekt okrętu klasy "Gawron" nie mógł zostać zrealizowany przez SMW.

Jak Klich bubel kupował

Dla kontrastu warto przypomnieć sprawę, o której w pierwszej połowie roku wspominały niektóre media. Temat podjęli również posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Otóż były (na szczęście) minister obrony Bogdan Klich miał prowadzić w Grecji pertraktacje na temat zakupu przez stronę polską okrętu podwodnego U-214 "Papanikolis". Producentem tej jednostki jest niemiecka stocznia Thyssen Krupp Marine Systems w Kilonii. Europejskie media wielokrotnie wskazywały, że okręt, pochopnie nabyty przez Greków kilka lat temu, ma liczne i poważne usterki. Grecy przez cztery lata konsekwentnie odmawiali dokonania odbioru technicznego U-boota. Mimo wielokrotnych napraw i przeróbek, "Papanikolis" pozostawał, eufemistycznie mówiąc, daleki od doskonałości, jaką zwykło się wiązać z niemieckimi konstrukcjami. Grecja - całkiem rozsądnie - zaczęła poszukiwać sposobu wyjścia z sytuacji.
I oto w październiku 2010 r. niezastąpiony Bogdan Klich pojawił się w Grecji na targach obronnych. Przy okazji tamtejsze gazety zaczęły pisać, że kupnem okrętu-bubla zainteresowani są Polacy. Sprawa przedostała się do naszych środków przekazu. Ministerstwo Obrony Narodowej zajęło w tej sprawie symptomatyczne stanowisko: najpierw w ogóle zaprzeczano, by Klich rozmawiał o transakcji, potem zaś nie chciano oficjalnie zapewnić, że Polska nie kupi U-214, a w styczniu br. dowódca polskiej Marynarki Wojennej złożył wizytę w Grecji, gdzie rozmawiał z szefostwem tamtejszej floty. I znów zaczęto mówić o tym, że Polacy są tuż-tuż od kupna felernego okrętu, i MON znowu nabrało wody w usta... A greckie portale internetowe spekulowały nawet o cenie - mniejszej niż 300 mln euro - którą Polska gotowa była zapłacić za "Papanikolisa".
Nawet gdyby U-214 był cudem techniki, próba dokonania takiej transakcji zasługiwałaby na ostrą krytykę. Priorytetem powinno być zaangażowanie w modernizację polskich Sił Zbrojnych rodzimych stoczni. Gdyńska Stocznia Marynarki Wojennej idzie na dno, a zachowanie polityków PO przypomina bal na "Titanicu". Z tą małą różnicą, że nasza flota już nie płynie ku katastrofie, ale coraz szybciej idzie na dno...

Jakub M. Opara

LINK

bolec71 - Czw 15 Wrz, 2011

Artykuł typowo polityczny, miejscami chamski.
Szkoda że autor nie wspomina o latach 2005-2007, bo w tym okresie też SMW szła na dno :gent:
Jeszcze warto by było uświadomić "autorowi" że żadna polska stocznia nie jest w stanie zbudować OP nawet na licencji :x

Earpman - Czw 15 Wrz, 2011

Nie broń ich nawet w imię sympatii politycznych. Nie warto.

:gent:

bolec71 - Czw 15 Wrz, 2011

Earpman, daleko mi do PO, PiS-u czy SLD.
Nie lubię jak jakiś pożal się Boże dziennikarz pisze typowo polityczny artykuł nie mając pojęcia o czym pisze.

Takie stwierdzenia jak:

Cytat:
iście sowieckiego eksperymentu


Cytat:
bratnia flota kaliningradzka


Cytat:
Towarzysze partyjni z PO


Cytat:
karnie wykonując rozkaz z Brukseli


Cytat:
jakby rzekł dziadek premiera: Befehl ist Befehl



utwierdzają mnie w przekonaniu że artkuł pisał idiota na potrzeby kampanii wyborczej :gent:

PDT - Czw 15 Wrz, 2011

bolec71 napisał/a:
utwierdzają mnie w przekonaniu że artkuł pisał idiota na potrzeby kampanii wyborczej


Co nie uodporniłeś się jeszcze na przedwyborczą głupiznę ?

Earpman - Czw 15 Wrz, 2011

No właśnie. Więcej luzu wszak okres jest taki że następuje cudowne rozmnożenie rożnej maści specjalistów. Choć z drugiej strony zawsze możesz przecież bardziej merytorycznie walczyć z "idiotami" przybliżając nam sukcesy Klicha jeżeli chodzi o MW.

:gent:

FAZI 1 - Czw 15 Wrz, 2011

W artykule wymieniane są dwie partie umoczone w projekt 621. Tyle że, stępkę pod Gawrona położono w styczniu 2001 roku, tak więc, wszystkie opcje polityczne maczały w tym paluchy. Zwykłe przekrzykiwanie.
klm - Sob 17 Wrz, 2011

Artykuł Jakuba M. Opary to niestety chamska agitka.
Niestety MW jest na tyle nieliczna, że SMW musi szukać innych źródeł finansowania. Najwidoczniej nie potrafi. Widać nie jest dość dobra by poradzić sobie na rynku cywilnym. A potem będzie płacz, że rząd nie pomógł. Jest to zresztą szerszy problem polskich stoczni. Stocznia Gdynia przez całe lata tłukła najprostsze możliwe statki (samochodowce i kontenerowce, zdarzały się też chemikaliowce, ale tu z kolei podpisano zły kontrakt), nie byli jednak w stanie przebić cenowo konkurentów z dalekiego wschodu. A że jest to możliwe, pokazują stocznie prywatne. Nie budują może dużych statków, ale za to specjalistyczne i od lat są rentowne. SMW nie była firmą solidną, a najlepszym przykładem jest olbrzymi poślizg przy remoncie Czernickiego. O "fachowości" tej firmy mówiło się zresztą od lat.

Antonio - Sob 17 Wrz, 2011

Poza tym w miejsce Stoczni Gdyni z tego co kojarzę powstawała prywatna stoczni, "Krist" czy jak tam jej i jakoś chyba sobie radzi. Gdynianie, dają sobie radę? W radio mówili, że przyjęli setki ludzi i budują. Są na plusie?!
Gawron - Sob 17 Wrz, 2011
Temat postu: SMW to katastrofa
SMW nie ma prawa istnieć. Są w stanie przejeść każde pieniądze. Nie słyszałem o jakimkolwiek remoncie okrętu MW RP który zostałby zrealizowany w terminie. Nie ważne czy chodziło o OP, trałowiec (budowany notabene w tej stoczni) czy FRR opóźnienia sięgały najczęściej ponad rok. Struktura zatrudnienia z uwagi na prężnie działające związki zawodowe nie ma szans się zmienić - na około 1200 pracowników 800 pracuje w biurze...
Wszystkie głośne zwolnienia były tak naprawdę iluzoryczne - odchodzili jedynie emeryci.

Stocznia do tej pory nie wykazała MON w jaki sposób i gdzie zostały wydane pieniądze przeznaczone na Gawrona. Po prostu były przeżerane w zaległych remontach i płacach pracowników. Dlatego program nie jest kontynuowany. Zwalanie tego na PO jest śmieszne.

W SMW poznałem wielu naprawdę dobrych fachowców (wielu lewusów również). Coż z tego skoro muszą swoją pracą utrzymywać rzeszę nie produktywnych pracowników w biurze konstrukcyjnym i rożnych departamentach, które windują cenę roboczogodziny.

Pracownicy innych trójmiejskich stoczni od lat śmiali się że w SMW jest tylko ten sam "stary bałagan". Istniała do tej pory wyłącznie przez jej powiązanie z MON.

Moim zdaniem dobrze stało się że SMW upadła całkowicie. Jedyną szansą jest wykup masy upadłościowej przez zagranicznego inwestora i zorganizowanie zakładu od zera.

bolec71 - Sob 17 Wrz, 2011

klm napisał/a:
MW jest na tyle nieliczna, że SMW musi szukać innych źródeł finansowania. Najwidoczniej nie potrafi.


I to bardzo nie potrafi :!:

Ostatnio zauważyłem że nawet MW przeniosła remonty ze SMW do "Nauty". Od przedwczoraj w doku na "Naucie" prowadzony jest remont ORP "Błyskawica", a i "Kaszub" chyba był tam remontowany :gent:

klm - Sob 17 Wrz, 2011

Transportowo minowy też był remontowany "po drugiej stronie".
Jar - Sob 17 Wrz, 2011

klm napisał/a:
Stocznia Gdynia przez całe lata tłukła najprostsze możliwe statki (samochodowce i kontenerowce, zdarzały się też chemikaliowce, ale tu z kolei podpisano zły kontrakt)


:x
samochodowce to najprostsze statki :x

klm - Sob 17 Wrz, 2011

Tak samochodowce to jedne z prostszych konstrukcji.
bolec71 - Sob 17 Wrz, 2011

klm, a byłeś kiedykolwiek na samochodowcu lub kontenerowcu :?:
klm - Sob 17 Wrz, 2011

A tutaj link do artykułu o polskich stoczniach.

http://gospodarka.gazeta....toczniowym.html

Polecam przyjrzeć się zdaniu: "Rodzime zakłady nie produkują statków skomplikowanych technicznie".

I na kontenerowcu i na samochodowcu bywałem nie raz. I to w Stoczni Gdynia właśnie. I nie chodzi o to, że są bardziej skomplikowane od kajaka. Są dużo prostsze niż chemikaliowce, kablowce, wycieczkowce i wiele innych. Naprawdę trudno mi znaleźć prostsze konstrukcje.

Jar - Sob 17 Wrz, 2011

To ile stoczni na świecie 2-3 lata temu budowało samochodowce ?
klm - Sob 17 Wrz, 2011

A jakie to ma znaczenie? Chcesz powiedzieć, że były tak skomplikowane, że inne stocznie nie były sobie w stanie z nimi poradzić?
bolec71 - Sob 17 Wrz, 2011

klm napisał/a:
Naprawdę trudno mi znaleźć prostsze konstrukcje.


Prostsze są wszelkiego rodzaju masowce i tankowce. Chemikaliowce również nie sa zbyt skomplikowane. Z tankowców najbardziej skomplikowanym typem jest LNG ze wzgledu na konieczność utrzymania określonej temperatury gazu.

Samochodowce szczególnie multidecki z ruchomymi pokładami są niezwykle skomplikowane (systemy hydrauliczne do podnoszenia i opuszczania poszczególnych pokładów). Ponadto na kontenerowcach i samochodowcach stosuje się bardzo zaawansowane aktywne systemy antyprzechyłowe :gent:

klm - Sob 17 Wrz, 2011

Co do gazowców to z tego co wiem Stocznia Gdynia nie bardzo sobie poradziła. Problemem jest nie tylko utrzymanie temperatury. Zbiorniki są aluminiowe i spawanie ich do wyższa szkoła jazdy.

Cóż dalej odsyłam do artykułu i zdania "rodzime zakłady nie produkują statków skomplikowanych technicznie". To nie moje zdanie, ale ekspertów. Podobny artykuł był zresztą w "Morze, statki i okręty". I tam również określono owe statki jako nieskomplikowane technicznie.

makary21 - Sob 17 Wrz, 2011

A co to wszystko ma wspólnego z SMW?
bolec71 - Sob 17 Wrz, 2011

To tylko taki OT luźno związany z dyskusją nt. kondycji SMW :gent:
MK-J - Czw 11 Paź, 2012

Szczecińska Stocznia miała mieć inwestorów. No i znaleźli się. A, że nie z Kataru... :oops1:

Cytat:

Zamiast stoczni jest Biedronka. "Inwestor dostał pozwolenie, więc buduje"


Dyskont powstaje na działce u zbiegu ulic Ludowej i Stelmacha, w należącej kiedyś do Stoczni Szczecińskiej Nowa

Pomysłów na zagospodarowanie terenów postoczniowych było wiele. Miał tu budować statki inwestor z Kataru, miało powstać osiedle niezwiązane z przemysłem czy park technologiczny. Tymczasem na niewielkim fragmencie postoczniowej działki powstała Biedronka.

Nic upadlającego

- Ten teren od dawna nie jest w gestii skarbu państwa - wyjaśnia Arkadiusz Litwiński, poseł PO. - Został sprzedany przez syndyka, inwestor dostał od magistratu decyzję o pozwoleniu na budowę, więc buduje. Nie jest to moja wymarzona forma zabudowań, ale też nie jest upadlająca.

(...)

Całość TUTAJ

Zawsze to jakaś nadzieja dla innych stoczni, w tym SMW... :cool: M.

MK-J - Czw 21 Mar, 2013

Cytat:

Wojskowa stocznia na celowniku


Przejęciem Stoczni Marynarki Wojennej (SMW) w Gdyni jest zainteresowana holenderska Damen Shipyards Group - donosi "Puls Biznesu".

SMW jest w stanie upadłości likwidacyjnej, jednak holenderska spółka zadeklarowała chęć współpracy z MON w ramach programu modernizacji Marynarki Wojennej. Chodzi między innymi o dostawy okrętów typu patrolowiec i korweta.

Stocznia Marynarki wojennej może liczyć na intratne zlecenia z armii, jak na przykład opiewający na 1,5 miliarda złotych kontrakt na dostawę trzech niszczycieli Kormoran.

"Puls Biznesu" ustalił, że 9 listopada zeszłego roku szef Damen Shipyards Group skierował list w sprawie kupna stoczni. Pismo trafiło do ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego, wiceministra obrony narodowej generała Waldemara Skrzypczaka, a także do Agencji Rozwoju Przemysłu.

Według nieoficjalnych informacji gazety, ofertę Holendrów pozytywnie przyjęło MON. Nastroje tonuje jednak syndyk SMW Magdalena Smółka, mówiąc, że na razie stocznia nie została wystawiona na sprzedaż.


LINK

MK-J - Pią 05 Cze, 2015

kontakt24.tvn24.pl napisał/a:

Płonie hala stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni


Pożar w hali stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Zdjęcia z miejsca zdarzenia otrzymujemy na Kontakt 24.

Pożar w hali wybuchł około godz. 16:30. - Na miejscu jest siedem zastępów straży pożarnej - poinformował kpt. Łukasz Płusa, rzecznik KM PSP w Gdyni. Jak mówił na antenie TVN24 rzecznik, nad stocznią widać dużo dymu. - W hali znajdowały się materiały łatwopalne, farby, lakiery. Staramy się ograniczyć jego rozwój - dodał strażak.

"Na razie nie ma osób poszkodowanych"

Jak powiedział kpt. Płusa, nie ma żadnych informacji o tym, czy jakieś osoby były w środku. - Na razie nie ma osób poszkodowanych. Pracownicy firmy zostali ewakuowani na zewnątrz - poinformował strażak.

Ratownicy docierają do źródła pożaru, akcja może potrwać ok. dwóch godzin.
LINK
PDT - Pią 05 Cze, 2015

Cytat:
Płonie hala stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni


Na ile była ... ubezpieczona :?:

oskarm - Pią 05 Cze, 2015

Na szczęście wygląda na to że spłonął tylko magazyn z chemikaliami.
szeryf3 - Wto 09 Cze, 2015

Dobrze, że ogień nie tknął ,,Ślązaka" bo to prawie egzemplarz ,,muzealny". :viktoria:

[ Dodano: Sro 17 Cze, 2015 ]
TVN24
http://tvn24bis.pl/pienia...niu,552348.html

Cytat:
Gigantyczne zamówienie dla polskich stoczni. MON: wybudują sześć okrętów

Wybudowanie trzech okrętów obrony wybrzeża i trzech okrętów patrolowych z funkcją zwalczania min zostanie zlecone polskim stoczniom, a główną rolę w realizacji tego zamówienia odegra Polska Grupa Zbrojeniowa – zapowiedział w środę wiceszef MON Czesław Mroczek.
Wiceminister poinformował, że do końca czerwca ma nastąpić oficjalne rozpoczęcie negocjacji z PGZ. Ich zakończenie jest spodziewane na przełomie roku.
Decyzja już zapadła
- Przedstawiliśmy w MON nasze możliwości, co zostało ocenione pozytywnie. W tym momencie zostaliśmy poproszeni, aby Polska Grupa Zbrojeniowa wspólnie ze Stocznią Marynarki Wojennej przygotowywała się do postępowania - powiedział z kolei prezes PGZ Wojciech Dąbrowski.
Ogłoszenie decyzji o zamówieniu sześciu okrętów w krajowym przemyśle Mroczek zapowiadał już w marcu. Potrzebna była do tego formalna decyzja stwierdzająca "występowanie podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa". Pozwala to na wyłączenie postępowania spod przepisów Prawa zamówień publicznych, które równo traktuje firmy z Polski i innych krajów UE. W takiej sytuacji uzbrojenie można pozyskać według regulacji wojskowych, które z kolei dopuszczają np. zawężenie kręgu wykonawców tylko do podmiotów krajowych.
Decyzja MON ws. występowania podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa w przypadku okrętów obrony wybrzeża i okrętów patrolowych - jak poinformował w środę Mroczek - już zapadła. - To oznacza, że polskie stocznie zostaną zaproszone i wybudowanie tych okrętów zostanie zlecone polskim podmiotom - powiedział wiceminister.
Zapowiedział, że w przedsięwzięcie będzie zaangażowany "cały polski potencjał", którego najważniejszą częścią jest państwowa PGZ (nazywana często przez media "Pegazem"). - Negocjacje doprowadzą do wyboru wykonawcy. Na pewno polskie stocznie i na pewno znaczna czy główna rola "Pegaza" - powiedział Mroczek.
"Polskie stocznie podołają zamówieniu"
Ani Mroczek, ani Dąbrowski nie podali wartości zamówienia. Nie powiedzieli też, kto będzie ewentualnym partnerem zagranicznym polskich przedsiębiorstw. Tę decyzję – jak tłumaczył Mroczek – podejmie główny kontrahent wojska, ale pod nadzorem MON. - Będziemy oceniać ten wybór nie tylko z punktu widzenia kosztów, jakie będzie podawać ten partner zagraniczny, ale również, na ile będzie to dobra oferta z punktu widzenia przemysłowego – zapowiedział wiceszef MON.

- Dziś jesteśmy w trakcie rozmów z potencjalnymi partnerami co do budowania konsorcjów - powiedział Dąbrowski.

Zapewnił, że polskie stocznie podołają zamówieniu. - Biorąc pod uwagę, jakie jednostki są dzisiaj budowane przez polski przemysł, to istnieje w pełni zdolność do wybudowania tych dwóch typów okrętów - powiedział prezes PGZ.

Mroczek podkreślił, że obecnie są budowane dwa okręty – niszczyciel min typu "Kormoran II" (przez prywatną stocznię Remontowa Shipbuilding z Gdańska) i okręt patrolowy ORP "Ślązak" (w Stoczni Marynarki Wojennej należącej do PGZ; okręt powstaje na bazie kadłuba korwety typu "Gawron"), a kolejne dwa niszczyciele min są zakontraktowane. ORP "Ślązak" i pierwszy z "Kormoranów" – powiedział Mroczek – mają wejść do służby w 2016 r. Jeżeli zostanie podpisana umowa na kolejne sześć okrętów, to liczba zamówionych jednostek wzrośnie do dziesięciu.

- Takich czasów kilkadziesiąt lat nie było. To wszystko są okręty – przy udziale partnera zagranicznego – budowane przez polskie stocznie – podkreślił wiceminister. Jeżeli wziąć pod uwagę zarówno kontrakty wojskowe, jak i cywilne, to przemysł stoczniowy przeżywa bardzo dobre czasy - ocenił.
Bez związku z wyborami
Mroczek zapowiedział również, że w sprawie zamówienia na trzy okręty podwodne zakończyła się redefinicja wymagań operacyjnych związana z wyposażeniem jednostek w pociski manewrujące. Teraz muszą się zmienić wymagania w postępowaniu. Odpowiednia dokumentacja - według Mroczka - ma być gotowa w ciągu kilku miesięcy.

Jak wyjaśnił wiceminister, wszystko wskazuje na to, że będzie to konkurencyjne postępowanie, choć z ograniczoną liczbą startujących podmiotów.

Mroczek podkreślił, że kalendarz postępowania na okręty podwodne nie będzie związany z terminami wyborów. - My dopiero rozpoczniemy to postępowanie, więc siłą rzeczy ten kontrakt będzie się rozstrzygał w drugiej połowie przyszłego roku. To będzie z całą pewnością po wyborach - powiedział.

Zaprezentowany w marcu 2012 r. program modernizacji Marynarki Wojennej zakłada pozyskanie trzech okrętów patrolowych z funkcją zwalczania min (wojsko nadało temu programowi kryptonim "Czapla") i trzech okrętów obrony wybrzeża, czyli korwet (kryptonim "Miecznik"). W czerwcu 2013 r. Inspektorat Uzbrojenia MON rozpoczął dialogi techniczne z firmami - polskimi i zagranicznymi - zainteresowanymi udziałem w obu programach. Do rozmów zgłosiło się po kilkanaście podmiotów.

Autor: mb / Źródło: PAP
17 CZERWCA 2015, 18:38

Czyżby zaczęto mocniej myśleć o naszej MW, a w dodatku o naszych stoczniach? Czy tylko to jest PR przed wyborczy co do produkcji u nas?

oskarm - Pon 24 Lip, 2017

Tekst o tym jak trudny jest światowy rynek stoczniowy i jak dużo stoczni upada:

http://www.gospodarkamors...ch-statkow.html

maxikasek - Pon 24 Lip, 2017

Ostrożnie z tymi danymi- w samych Chinach upadło ponad 600 stoczni (a było ponad 2 tys.)- wiele z nich to stocznie powołane na jeden kontrakt. Wycinają kawał dżungli nad rzeką, betonują slip i hajda do roboty.
Niemniej kryzys na rynku stoczniowym jest od spadku cen ropy. Powoli widać symptomy poprawy, ale jeszcze z rok -dwa potrwa. Średnio taki kryzys w tym sektorze jest co 7 lat (mniejszy lub większy).

ogon123 - Sro 26 Lip, 2017

maxikasek napisał/a:
Średnio taki kryzys w tym sektorze jest co 7 lat (mniejszy lub większy).

Czyli można powiedzieć że jest siedem lat tłustych i siedem lat chudych.
Zastanawiam się jak ten biznes musi się kręcić skoro opłaca się zbudować stocznię na jeden kontrakt a na większą ilość już nie ??

maxikasek - Sro 26 Lip, 2017

Po prostu firma więcej kontraktów nie dostaje ;)
oskarm - Czw 28 Wrz, 2017

PGZ prezentuje obecny stan negocjacji w sprawie kupna SMW i plany ma przyszlosci:
http://gospodarkamorska.p...cielem-smw.html

maxikasek - Czw 28 Wrz, 2017

Co oznacza że z Gryfii, SMW, nowej Stoczni Szczecińskiej i Nauty powstanie moloch. Czarno to widzę.
oskarm - Pią 29 Wrz, 2017

Sadze, ze w przypadku SMW i Nauty byloby wskazane. Raszta to kwestia szczegolow, jaki bedzie model zarzadzania i ludzie. 1 firma na pewno ulatwi zarzadzanie. Pewne operacje beda latwiejsze, np: optymalizacja produkcji. Oczywiscie to pod warunkiem, ze rozwoj i wyniki ekonomiczna a nie polityczne beda celem dzialalnosci. Na pewno dzisijsza struktura wielopoziomowa jest chora i nieefektywna.
maxikasek - Sro 25 Paź, 2017

Trwa postępowanie po pożarze na ORP Orzeł.
http://www.defence24.pl/6...ru-na-orp-orzel

Cytat:
Ogień wybuchł podczas procesu rozładowywania akumulatorów. Okręt przebywał wówczas w stoczni. Jak podkreśliło DGRSZ, do gaszenia pożaru wezwano także jednostki cywilnej straży pożarnej, co wynikało z przyjętych procedur, a nie skali zdarzenia.

A ponoć te akumulatory wymieniali w 2014 podczas remontu... który trwa do dziś.

szeryf3 - Czw 26 Paź, 2017

Jakiś pechowy jest ten ORP Orzył.
Brzytwa - Czw 26 Paź, 2017

Raz piszą że okręt w chwili zdarzenia znajdował się w porcie, drugi raz w stoczni. W trzecim miejscu mamy mix - stał w porcie, ale były prowadzone na nim prace stoczniowe :lol:
philiprvn - Sob 28 Paź, 2017


Polski okręt podwodny ORP „Orzeł” na doku Stoczni Marynarki Wojennej
Suchy dok SMW zacumowany w porcie wojennym.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group