Historia - Akcje Żołnierzy Wyklętych

SzeregowyBogus - Pon 25 Sie, 2014
Temat postu: Akcje Żołnierzy Wyklętych
Witam,

czy może ktoś zna jakieś zapomniane miejsce w internetach, gdzie mógłbym znaleźć w miarę obszerny opis akcji ŻW? Szukałem, szukałem ale są tylko wspominki że coś takiego się zdarzyło.

Z góry dziękuję.

FAZI 1 - Pon 25 Sie, 2014

http://it.home.pl/nsz/nsz/texts/wpnsz.htm
https://www.google.pl/sea.....0.50axAnFNK0Y
http://niezalezna.pl/4227...ojnie-swiatowej
http://nsz.com.pl/index.p...ach-19391947-na
http://nsz.com.pl/index.p...zerwony-yciorys
http://www.solidarni.waw....947_bartek.html
Żmudna robota Ciebie czeka. Po prostu "szukajcie a znajdziecie".

SzeregowyBogus - Pon 25 Sie, 2014

Dzięki wielkie.
FAZI 1 - Pon 25 Sie, 2014

Acha, i nie używaj hasła Żołnierze Wyklęci tylko nazwy tych organizacji. Np. Narodowe Siły Zbrojne, Wolność i Niezawisłość, a także Wojsko Polskie/Korpus Bezpieczeństw Wewnętrznego przeciwko ... itd., itp.
SzeregowyBogus - Pon 25 Sie, 2014

Dzięki, nie pomyślałem o tym :D
FAZI 1 - Pon 25 Sie, 2014

"Żołnierze Wyklęci" to nazwa wymyślona kilka lat temu w celu poruszenia sumienia odbiorcy.
Nie obraź się SzeregowyBogus, ale teraz właśnie widać jakie pojęcie na temat historii Polski ma młodzież. Wy poruszacie się w czymś co zostało stworzone maksymalnie 10 lat temu w celu omamienia was pseudo patriotyzmem. Historia naszego kraju jest niestety szara, czerń i biel to może z 1% tej historii. Nie tak łatwo wybaczać i jednym i drugim jeśli straciło się z ich winy bliskich. Niestety jak zaczniecie zdobywać wiedzę na chłodno, używając umysłu to będziecie już po 40-tce, ale wtedy ci co potrzebują młodych gniewnych pójdą po tych młodych z gorącymi sercami, bo tacy najlepiej się nadają na mięso armatnie. :gent:

Naprawdę przepraszam za OT, ale impuls był za mocny.

SzeregowyBogus - Pon 25 Sie, 2014

Nie wmawiaj mi braku wiedzy o podziemiu antykomunistycznym, bo tą wiedzę mam, a zwrotu Żołnierze Wyklęci użyłem by wszyscy zrozumieli o co chodzi.

Jak to łatwo ocenić innych po pozorach...

FAZI 1 - Pon 25 Sie, 2014

No widzisz, od razu "nie wmawiaj", wszyscy zrozumieli, a ci wszyscy to jak na razie ja (mowa o wypowiedziach w temacie). Żałuję teraz, że Ci choć troszkę pomogłem, ale cóż zrobić. Bez odbioru.
maxikasek - Pon 25 Sie, 2014

Jeśli tę wiedzę masz- to dziwi to, że nie wiesz gdzie szukać. Więc nie dziw się Faziemu.
Jeśli Cię ten temat interesuje- to jednak polecałbym publikacje IPN, a nie internet. Tam (necie) jest często wypaczona wersja wydarzeń (zależy od przekonań autora strony).
Przykład:
http://zenondziedzic.blog...we-wsi-surminy/
http://herodot.uwb.edu.pl...13/03/SZN-1.pdf
I żeby było śmieszniej- obie strony powołują się na materiały w IPN ;)

Liber - Sob 30 Sie, 2014

http://www.youtube.com/watch?v=CVPnZe-MC_E

"...pamięć o tych, których nie ma..."

Outsider - Pon 23 Sty, 2017

A tu coś ciekawego tym razem w ujęciu obecnych sojuszników:

http://krajwspanialy.pl/z...aport-cia-1947/

Jefrjeitor - Pon 23 Sty, 2017

Bolesław Piasecki jako głowa NSZ? Jakiś Andrzej Rutkowski dowódcą pododdziałów? Może ktoś to zweryfikować, bo mało wiarygodny mi się wydają ten "raport"?
steell - Pon 23 Sty, 2017

Może chodzi o
http://www.1944.pl/powsta...wski,38540.html

-=Alex=- - Pon 23 Sty, 2017

Jefrjeitor, tutaj oryginał.
http://krajwspanialy.pl/w...500200011-6.pdf
Bo to po polsku to tłumaczone przez "tłumacza google" i 70% jak nie więcej, wycięte jest.

maxikasek - Pon 23 Sty, 2017

steell napisał/a:
Może chodzi o
http://www.1944.pl/powsta...wski,38540.html

Jeśli to jest prawdziwe nazwisko, a nie konspiracyjne- to bardziej o kpt. Władysława Rutkowskiego- komendanta Okręgu NSZ Poznań, a później z Sztabie Obszaru Zachód- chyba gdzieś ok. 1947 ujawnił się.

steell - Wto 24 Sty, 2017

W dokumencie jest "Colonel Andrzej Rutkowski" Strona 4 punkt 4. NSZ.
maxikasek - Sro 25 Sty, 2017

Wiem, ale to mógł być błąd agenta.
szeryf3 - Sob 18 Lut, 2017

Zbliża się 1 marca czyli Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Troszeczkę na temat tych żołnierzy czytałem i jeżeli jest to możliwe to proszę o jakieś nazwiska, lub pseudonimy tych osób, które były takimi żołnierzami, a nie była ich historia kontrowersyjna.
Bo jeżeli padają jakieś nazwiska to się później okazuje, że to czy tamto.

manfred - Sob 18 Lut, 2017

Proszę bardzo
Zygmunt Leon Komorowski był Żołnierzem Wyklętym, ale jak stwierdził jego syn "nie brał udziału w wojnie bratobójczej, między Polakami". Oświatą w Senegalu się zajął.
Można? Można.

szeryf3 - Nie 19 Lut, 2017

Może źle sprecyzowałem pytanie. Chodzi mi o żołnierzy walczących w latach 1945 - ........
zielony1 - Nie 19 Lut, 2017

manfred napisał/a:
Proszę bardzo
Zygmunt Leon Komorowski był Żołnierzem Wyklętym, ale jak stwierdził jego syn "nie brał udziału w wojnie bratobójczej, między Polakami". Oświatą w Senegalu się zajął.
Można? Można.


??? Ooo coś nowego.
Przecież on nie był Żołnierzem Wyklętym . Nie działał w powojennym podziemnym ruchu niepodległościowym .
Jak już był żołnierzem Wileńskiej AK , a od września 1944 roku w (ludowym) Wojsku Polskim.

manfred - Nie 19 Lut, 2017

Oddajmy może głos samemu zainteresowanemu:

Cytat:
Żołnierze wyklęci to dobry przykład. Mam prawo o tym mówić, bo mój ojciec był w partyzantce powojennej.

Walczył przeciwko Rosjanom na Wileńszczyźnie.



Patriotyzm jako maczuga

zielony1 - Nie 19 Lut, 2017

manfred napisał/a:
Oddajmy może głos samemu zainteresowanemu:

Cytat:
Żołnierze wyklęci to dobry przykład. Mam prawo o tym mówić, bo mój ojciec był w partyzantce powojennej.

Walczył przeciwko Rosjanom na Wileńszczyźnie.



Patriotyzm jako maczuga


przecież to bujdy , raczej to można włożyć w bajdurzenie gajowego przy ognisku i bigosie.
Jego ojciec - fakt był żołnierzem AK ,ale nie brał udziału w powojennej konspirze czy to wojskowej czy politycznej. Były ma to do tego ,że to nałogowy opowiadacz wielu naciąganych historyjek.

buntaro - Nie 19 Lut, 2017

Cytat:
Jak wspominał prezydent, jego ojciec, Zygmunt Komorowski w czasie wojny służył w 6. Wileńskiej Brygadzie AK. Kompanią dowodził legendarny Żołnierz Wyklęty Adam Boryczka, ps. Tońko. Właśnie z nim ojciec Komorowskiego przebijał się już po przyjściu frontu rosyjskiego i rozbrojeniu wileńskiej AK w kierunku Polski, po to, aby iść walczyć z Niemcami. - Oddział podzielił się w okolicach Puszczy Grodzieńskiej. Jedna grupa została dopadnięta przez NKWD, kilkudziesięciu żołnierzy AK zginęło niedaleko leśniczówki w Surkontach. Druga grupa pod dowództwem "Łupaszki" przedarła się, a ojciec razem z "Tońkiem" wrócił pod Wilno, by walczyć z Sowietami - opowiadał prezydent.

Niedługo potem Zygmunt Komorowski dostał się do niewoli. Cudem uniknął rozstrzelania lub zesłania na Sybir. - Uratował go ostatni złoty pierścionek jego matki. W zamian za niego został przeniesiony z celi śmierci do celi dla rekrutów do polskiej armii - wspominał prezydent.

Zygmunt Komorowski, żeby uniknąć prześladowań, zdobył fałszywe dokumenty na nazwisko Gorski. Dzięki nim mógł rozpocząć studia na Uniwersytecie Poznańskim. Komorowski ujawnił swoje prawdziwe nazwisko dopiero po amnestii w 1947 roku.

Widocznie bycie podwładnym przyszłego Żołnierza Wyklętego skutkuje automatycznie przyznaniem tego samego statusu ;)
PS. "Toniek" od końca 1947 był kurierem Delegatury Zagranicznej WiN. Aresztowany przy próbie przekroczenia granicy PRL w połowie czerwca 1954 r. został skazany na karę śmierci, zamienioną na karę dożywotniego więzienia. 29 listopada 1967 wyszedł na wolność.

szeryf3 - Wto 28 Lut, 2017

natemat.pl
http://natemat.pl/202415,zolnierze-przekleci

Żołnierze Przeklęci. Dlaczego niektórych zbrodniarzy traktuje się jak bohaterów?
Fajny artykuł. Trochę soli do oka zostało dostępne.

RadArek - Wto 28 Lut, 2017

Fajnie jak artykuł o Żołnierzach Polskich pisze jakiś Ubecki pomiot:)
Outsider - Wto 28 Lut, 2017

A merytorycznie podważysz fakty...? Czyżbyś podpisywał się pod gloryfikowaniem zbrodniarzy i morderców dzieci? Dobrze Ci z tym?
RadArek - Wto 28 Lut, 2017

Jaja sobie robisz ... Masz internet to sobie poszukaj... Ja, za ciebie nie będę się uczyć...
Outsider - Wto 28 Lut, 2017

To może Ty poczytaj o swoich morderco-bohaterach np. o takim (o zgrozo) zrehabilitowanym w 1995 roku i do tego rodzina dostała rekompensatę pieniężną od państwa, a o ofiarach bandziora nikt nie pamięta. To jest wizja państwa, z którą nigdy nie będę się zgadzał.

http://nadbuhom.pl/art_0819.html

szeryf3 - Wto 28 Lut, 2017

Widzisz ja trochę książek przeczytałem i jak do tej pory szukam tego jednego o którym mógłbym powiedzieć, że jest ten jedyny i bez skazy.
PDT - Wto 28 Lut, 2017

Parafrazując klasyka: "jak >>wyklętych<< mordować to źle a jak >>wyklęci<< mordować to dobrze". Kali "wiecznie żywy". :hmmm: :aniol1:
zielony1 - Wto 28 Lut, 2017

szeryf3 napisał/a:
Widzisz ja trochę książek przeczytałem i jak do tej pory szukam tego jednego o którym mógłbym powiedzieć, że jest ten jedyny i bez skazy.


Mój typ

https://pl.wikipedia.org/wiki/Anatol_Radziwonik



http://www.rp.pl/artykul/...antow.html#ap-1

szeryf3 - Wto 28 Lut, 2017

No i mamy pierwszego ,,niezłomnego". Chyba, że coś zgubiłem o Olechu w swoich książkach. Ciekawe co na to IPN.
zielony1 - Wto 28 Lut, 2017

szeryf3 napisał/a:
No i mamy pierwszego ,,niezłomnego". Chyba, że coś zgubiłem o Olechu w swoich książkach. Ciekawe co na to IPN.


Mówisz i masz

http://ipn.gov.pl/pl/szuk...&order=1&ile=20

manfred - Wto 28 Lut, 2017

Naprawdę dobre ujęcie tematu, i zarazem odpowiedź na większość wątpliwości (zwykle idiotycznych lub manipulanckich) tu podnoszonych:

Walka o dobre imię

maxikasek - Sro 01 Mar, 2017

szeryf3 napisał/a:
No i mamy pierwszego ,,niezłomnego". Chyba, że coś zgubiłem o Olechu w swoich książkach. Ciekawe co na to IPN.

Pod koniec swej działalności już nie było tak pięknie. Bywało że stosowano odpowiedzialność zbiorowa wobec rodzin donosicieli. Wspominał o tym "Mały Ziuk", były żołnierz "OLecha".

Outsider - Sro 01 Mar, 2017

Nie wiem czy już ktoś nie linkował, ale w tym linku jest dość krótko o kilku "bohaterach", których się obecnie czci, a to zwykli mordercy byli, choć zapowiadali się dobrze...

http://natemat.pl/202415,zolnierze-przekleci

Co do wpisu szeryf3, to właśnie w tym tkwi problem, że trudno znaleźć pośród tych "przeklętych- wyklętych" takiego, który nie był by jednocześnie mordercą, bandytą, rabusiem, sobiepanem itd. Czy ktoś przy zdrowych zmysłach stawiałby takich ludzi na pomnikach? Wiem, w historii i obecnie się tak robi, ale to dotyczy krajów totalitarnych. Czy my też już doszliśmy ze swoją demokracją do totalitaryzmu...?

i - Sro 01 Mar, 2017

Jeśli zdanie przeciwne wyrzuca się na śmietnik, to dyskusja traci sens. Gratuluję dobrego samopoczucia gloryfikatorom morderców.
manfred - Sro 01 Mar, 2017

Jakoś nie zauważyłem tutaj, żeby przeciwnicy Wyklętych gardło wali tutaj przeciw pomnikom sowieckich morderców.

Może dlatego, że ten temat poświęcony jest tzw. żołnierzom wyklętym. Więc nie próbuj go rozmywać lub przekierowywać.
Szwejk

szeryf3 - Sro 01 Mar, 2017

Ja nie gloryfikuje morderców.
Parę minut temu jeden z przedstawicieli IPN powiedział, że w tamtych czasach były dwa oblicza czarne i białe, a teraz doszedł odcień szary i oni czyli IPN to poszukuje.

manfred - Sro 01 Mar, 2017

Wśród Wyklętych byli pedofile

poziom expert znajomości historii i ówczesnych realiów (podobnie jak większość przeciwników ŻW).
Niech starczy za komentarz:

Cytat:
Ernest Nośko, polityk Kukiz'15: "A ja przypominam że niedoszła posłanka SLD Klimasara nie zdała w liceum do kolejnej klasy właśnie z powodu historii"

Outsider - Sro 01 Mar, 2017

Tak żeby nie było, że nie na temat, to proszę Cię Szanowny Adwersarzu manfred opisz w kilku słowach dlaczego popierasz stawianie pomników mordercom dzieci, chłopów i innych ludzi, którzy mieli to nieszczęście spotkać na swojej drodze kogoś z bandy "Burego", "Ognia", "Łupaszki" itd. ?

Ktoś pamięta o ofiarach bandziorów ... http://trybuna.eu/187-swi...dowali-wykleci/

Ten co morduje cywili i dzieci nie może być bohaterem!

Jack Strong - Sro 01 Mar, 2017

Takie wypowiedzi swiadcza tylko o tym ze bolszewizm sowiecki jest nadal bardzo silny wsrod kadry komunistycznego lWP i ze nalezy wzmoc starania o totalna dekomunizacje armii.

Ciekawy artykul: "Walka o dobre imię i pamięć Wyklętych nie zakończy się nigdy. To nie jest spór o symbole. To jest spór o żywe źródło" oddaje moim zadniem bardzo celnie cale zagadnienie:

http://wpolityce.pl/histo...r-o-zywe-zrodlo

Cytat:
Podjęcie przez Państwo Polskie pamięci o Wyklętych nie jest żadnym wyborem IV RP. Jest jej naturalnym odruchem. Całkowicie słusznym. Bo pamięć oddolna, spontaniczna, jest rzeczywiście najbardziej skuteczna, ale też zawsze wiąże się z cyklicznością. Gdy tradycję podejmuje i pielęgnuje państwo, czyli cała zorganizowana wspólnota, w dłuższej perspektywie jest to skuteczniejsze. Wie to doskonale lewica, która sama, gdy tylko może, wpisuje w ramy państwowe każdy najmniejszy punkt swojego programu. Prawicy zaleca zaś rezygnację z tego typu „awansu”.
Nie należy jednak mieć żadnych złudzeń: walka o dobre imię i pamięć Wyklętych nie zakończy się bardzo długo. Może nawet nigdy. Nie jest to bowiem spór - choćby i gorący - o coś dalekiego, społecznie obcego stronom sporu. Nie, to jest spór o żywe źródło. Jedna część Polski wyrasta przecież z komunizmu, a druga z oporu przeciwko komunizmowi. Albo inaczej: jedna część Polski odwołuje się do Polski PKWN, druga do Polski Wyklętych. Tamte wybory, bądź sympatie do tamtych wyborów,wiążą się z wyborami dzisiejszymi. Tych dwóch tradycji pogodzić się nie da.
Opór przeciwko Polsce odwołującej się do Wyklętych jest więc obroną całej konstrukcji, rozciągającej się może nawet od 17 września 1939 roku (albo i wcześniej), aż do roku 2015-go. Rzecz jasna strona PKWN-owska (KPP-owska) nie o wszystkim dziś mówi, bo wie, że zbytnia szczerość byłaby dla niej kompromitująca. Ale czasem mówi.
Np. Agnieszka Holland stwierdziła 20 września - podczas debaty poświęconej przyszłości KOD - co następuje:
Nie jest przypadkiem, że większość ludzi biorących udział w demonstracji czy działalności KOD-u, to są ludzie 50+ i bardzo często rzeczywiście emeryci. Oni rzeczywiście nie muszą się bać. To jest jeden powód. A drugi jest taki, że to są ludzie, którzy przeżyli swoje życie w godności, wbrew temu co wszyscy tutaj mówią, że trzeba przywracać godność, i uważają, że kolejna jakaś ideologiczna ekipa chce im ukraść biografie. Podobnie jak stracili biografie nasi ojcowie, ludzie, którzy dzisiaj mają 80, 90, 100 lat, albo ich nie ma.
Kogo mogła mieć na myśli, mówiąc o „straconych biografiach ojców, ludzi, którzy dzisiaj mają 80, 90, 100 lat, albo ich nie ma”? Czy aby nie tych, którzy stanęli - albo z bronią, albo na zapleczu - przeciwko Wyklętym?
Lewica doskonale wie oczywiście, że walcząc z Wyklętymi powinna zaproponować własnych Niezłomnych, własnych bohaterów, ludzi, którzy mogliby coś ważnego i prawdziwego powiedzieć dzisiejszej Polsce. Problem w tym, że nikogo takiego znaleźć nie może…
Co samo w sobie dużo mówi o naszych dziejach.

PDT - Sro 01 Mar, 2017

Cytat:
Takie wypowiedzi swiadcza tylko o tym ze bolszewizm sowiecki jest nadal bardzo silny wsrod kadry komunistycznego lWP


Bywa także zawoalowany i "dziedziczny" - szerzej zostało to opisane przez Richarda Gardnera.

Cytat:
i ze nalezy wzmoc starania o totalna dekomunizacje armii.


Powinna objąć co najmniej dwa pokolenia zstępnych ówczesnych komuchów w mundurach.

manfred - Sro 01 Mar, 2017

Jak to po co budować pomniki? Po to, żeby obalić fałszywą legitymację władzy komuszków, czyli że to oni bronili tych
Cytat:
dzieci, chłopów i innych ludzi
. Tymczasem oni ich zabijali planowo i milionami.
Oczywiście, że zdarzały się ŻW zbrodnie, ale nie były ani planowe, ani liczne. Po prostu collateral damage.
Amerykanie też dzisiaj bombardują starców i dzieci. Nikt nie chce stawiać pomników operatorom ich dronów. Ale innym, którzy walczyli w tej wojnie, w której zabijano muzułmańskie dzieci i niewinnych cywilów tak.


Outsider - Sro 01 Mar, 2017

Nie odpowiedziałeś na pytanie, ale Ty tak zawsze, czas było przywyknąć. Bandyci zamordowali kilka tysięcy niewinnych ludzi, bo im się coś przywidziało, a Ty stwierdzasz, że zdarzały się zbrodnie.
manfred - Sro 01 Mar, 2017

manfred napisał:

Cytat:
Jak to po co budować pomniki? Po to, żeby obalić fałszywą legitymację władzy komuszków, czyli że to oni bronili tych
Cytat:
dzieci, chłopów i innych ludzi
. Tymczasem oni ich zabijali planowo i milionami.

klm - Sro 01 Mar, 2017

manfred napisał/a:
Ale innym, którzy walczyli w tej wojnie, w której zabijano muzułmańskie dzieci i niewinnych cywilów tak.


Stawiają pomniki tym, którzy celowo zabijali cywilów? Imienne pomniki? :???:

Może wskażesz jakiś pomnik por. Williama Calleya.
Co innego czcić i stawiać pomniki ŻW jako ogółowi lub imiennie tym, co do których nie ma oskarżeń o zbrodnie, a co innego tym, którym IPN zarzuca zbrodnie.

Outsider - Sro 01 Mar, 2017

I dlatego manfred popierasz stawianie pomników mordercom, bo tak brzmiało moje pytanie...? No to gratuluję. Jeszcze się łudziłem, że może źle Cię oceniam, może masz mocne argumenty, no ale teraz już rozwiałeś moje wątpliwości. Gratuluję samopoczucia, ale z kimś takim już rozmawiać nie będę. EOT.

PDT miał 100% racji pisząc:
Cytat:
"jak >>wyklętych<< mordować to źle a jak >>wyklęci<< mordować to dobrze". Kali "wiecznie żywy".

steell - Sro 01 Mar, 2017

Outsider napisał/a:
Bandyci zamordowali kilka tysięcy niewinnych ludzi, bo im się coś przywidziało,
Bardzo poważny zarzut i bardzo nie trafiony. Przez wiele lat tak to przedstawiano i jak widać wielu w to uwierzyło. Można by wiele pisać ale postarajmy się tak bez uprzedzeń cofnąć do roku 1944-45. Państwo Polskie istniało w dwóch formach, podziemnej będącej kontynuacja państwa przedwojennego i nowej tworzonej przez komunistów na ziemiach z których ACz wyparła Niemców. Do momentu rozwiązania AK sprawa jest dosyć klarowna, jednak później nie wszyscy składają broń, część się ujawnia a potem wraca w struktury podziemne. Trzeba by sobie odpowiedzieć dlaczego tak się dzieje. Chyba nie ma wątpliwości że nie chodzi o "przygodę" tylko o to jak komuniści potraktowali swoich przeciwników politycznych. Można sobie wmawiać że to byli "mordercy i bandyci" ale prawda jest taka że dla tych ludzi okupacja się nie skończyła, zmienił się okupant ale stosował metody takie jak poprzedni. Dopóki istniała nadzieja to ich walka była usprawiedliwiona, potem mogli ewentualnie popełnić samobójstwo. W ich rozumieniu zresztą logicznym struktury powstające na terenie Polski po 1945 roku były strukturami sowieckimi więc nie Polskimi a ludzie je tworzący byli zdrajcami lub w najlepszym przypadku kolaborantami. Proszę sobie uzmysłowić ze gdyby nie sowieckie represje i morderstwa w pierwszym okresie opór trwałby znacznie krócej i nie wygenerował tylu ofiar. PRL dał wiele ludziom co by nie mówić, większość z nas z tego korzystała ale sam akt założycielski oraz sposób jego wprowadzania był zbrodnią na narodzie i tyle. Co do pojęcia "wyklęty" to przez wiele lat uczono nas że istniała tylko AL i Wojsko Polskie na wschodzie a reszta to zbrodniarze. SZ na zachodzie były marginalizowane a przecież to w nich większość Polaków walczyła z Niemcami. Teraz jest czas zamiany i uczy się że jest odwrotnie a prawda jest gdzieś po środku bo ci ze wschodu w przeważającej większości chcieli wolnej Polski i o nią walczyli nie republiki sowieckiej. Nie chce mi się więcej na ten temat pisać bo każdy ma już jakiś punkt widzenia i go nie zmieni.
Jack Strong - Sro 01 Mar, 2017

Wymowna wypowiedz Prezydenta RP:
Andrzej Duda: Komuniści chcieli ich zamordować i zakopać

http://fakty.interia.pl/p...pac,nId,2361381

Podkreslenia moje
Cytat:

Bez honoru jest państwo, które nie pamięta o swoich bohaterach i nie czci ich - powiedział w środę prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości wręczenia odznaczeń państwowych kombatantom i osobom pielęgnującym pamięć o "żołnierzach wyklętych".

Prezydent podkreślił, że prześladowaniom byli poddawani nie tylko żołnierze, jednostki, ale i całe rodziny.

"To ci, którzy przez lata ukrywali się w lesie, cierpiąc głód, niedolę, chłód, choroby, nieustanne prześladowania. To ci, którzy ich wspierali, im pomagali, zakładali różnego rodzaju organizacje. Za każde z tych działań groziła śmierć, więzienie, tortury, prześladowanie, w najlepszym wypadku wilczy bilet na całe życie (...). To żołnierze niezłomni, żołnierze wyklęci, ale nie tylko oni - to były rodziny wyklęte" - mówił Duda.

Podkreślał, że przez lata komuniści stawiali sobie jeden cel: "zamordować i zakopać, żeby się nigdy nikt nie dowiedział, by historia głucho o nich (żołnierzach wyklętych) milczała".
Prezydent dziękował tym, którzy zabiegali o to, by przywrócić pamięć o "żołnierzach wyklętych", by postawić im pomniki i by "wreszcie obrońcom Rzeczypospolitej, żołnierzom niepodległości oddana została należyta cześć i aby Rzeczypospolita Polska odzyskała honor, bo bez honoru jest państwo, które nie pamięta o swoich bohaterach i nie czci ich". 
Podkreślał, że odznaczenia i ordery mają wymiar symboliczny. "Ale chciałbym, by ta dzisiejsza uroczystość (...) była odbierana jako oddanie hołdu całemu pokoleniu tych, którzy walczyli, tych, którzy cierpieli i tych, którzy pamiętają, pamiętają przez 'duże P', budowniczym pamięci" - zaznaczył prezydent.

Wyraził też wdzięczność prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, który - jak przypomniał Andrzej Duda - wystąpił z inicjatywą, by 1 marca był Narodowym Dniem Żołnierzy Wyklętych, a pamięć o nich była kultywowana nie tylko w podręcznikach historycznych, ale także na szczeblu państwowym

manfred - Sro 01 Mar, 2017

Na pewne rzeczy trzeba powiedzieć "trudno". Zbrodnie Ukraińców, "Zbrodnie" wyklętych, zabijanie niewinnych muzułmanów w nalotach dronów. Inaczej skutki będą odwrotne do zamierzonych.
Lepszy pomnik "Ognia" czy "Burego", który wywołuje kontrowersje, czy ulica zbrodniarza Świerczewskiego (a jest ich jeszcze sporo), która ich nie wywołuje?

klm - Sro 01 Mar, 2017

manfred napisał/a:
Lepszy pomnik "Ognia" czy "Burego", który wywołuje kontrowersje, czy ulica zbrodniarza Świerczewskiego (a jest ich jeszcze sporo), która ich nie wywołuje?


To jest ten typ myślenia, którego nigdy nie zrozumiem. To takie myślenie, które nakazuje zawsze wybrać źle. Czy wybór jest tylko między ulicą Świerczewskiego, a pomnikiem "Burego". Musi być koniecznie któraś z tych dwóch rzeczy?

Outsider - Sro 01 Mar, 2017

steell, mordercy dzieci i cywilów nie mogą być bohaterami. Nic tego nie usprawiedliwia. Koniec.

I jeszcze jedno. Jak by Ci zabili „przeklęci” dziadka, to też byś takie głodne kawałki gadał? To pomyśl co czują rodziny zabitych przez tych „przeklętych”, którym się stawia pomniki, których się czci i wypłaca odszkodowania dla spadkobierców, bo i takie przypadki miały miejsce? Pomyśl i nie broń nigdy więcej morderców, a przynajmniej nie stawiaj ich za wzór młodym pokoleniom.

steell - Sro 01 Mar, 2017

Outsider, więc to sprawa osobista. Walczyło około około 200-250 tys żołnierzy zginęło lub zostało zamordowanych około 50 tyś ilu z nich jest "zbrodniarzami"? Nie wiem jak zginął Twój dziadek, nie mam zamiaru tego dochodzić bo od tego są sądy nie ja.
manfred - Sro 01 Mar, 2017

Jak mawiał gen. Nathan Bedford Forrest: wojna to walka, a walka to zabijanie.
PDT - Sro 01 Mar, 2017

manfred napisał/a:
a walka to zabijanie.


O ile jest zasadne bo w przeciwnym wypadku jest zbrodnią.

manfred - Sro 01 Mar, 2017

Zaraz się pewnie dowiemy, że dziadek Outsidera był nauczycielem w wiejskiej szkółce.
steell - Sro 01 Mar, 2017

manfred, proszę nie wchodzić w takie klimaty, nie tędy droga

Domniemam ze chodzi o końcówkę działalności "Burego"
Na chwile obecną obowiązuje wykładnia IPNu.
Cytat:
[...] Zabójstwa furmanów i pacyfikacje wsi w styczniu lutym 1946 r. nie można utożsamiać z walką o niepodległy byt państwa, gdyż nosi znamiona ludobójstwa”, „akcje „Burego” przeprowadzone wobec mieszkańców podlaskich wsi, wspomagały komunistyczny aparat władzy i to przede wszystkim poprzez obniżenie prestiżu organizacji podziemnych, dostarczenie argumentów propagandowych o bandytyzmie oddziałów partyzanckich”, oraz „działania pacyfikacyjne przeprowadzone przez „Burego” w żadnym wypadku nie sprzyjały poprawnie stosunków narodowych polsko-białoruskich i zrozumienia walki polskiego podziemia o niepodległość Polski. Przeciwnie tworzyły często nieprzejednanych wrogów lub też rodziły zwolenników dążeń oderwania Białostocczyzny od Polski. Żadna zatem okoliczność nie pozwala na uznanie tego co się stało za słuszne

Gdyby rozstrzelał paru informatorów UB którym udowodniono działalność sprawa wyglądała by inaczej chociaż też budziła by pewne kontrowersje. "Bury" powinien być oceniany za całokształt. Z drugiej strony mamy wielu nieznanych bohaterów nie budzących takich kontrowersji, nie ilość a jakość, co nie znaczy ze proponuję by o Burym zapomnieć, ma całkiem dużo zasług by o nim pamiętać lecz nie ma co traktować go jako świętego bo zbłądził.

manfred - Sro 01 Mar, 2017

Żeby zakończyć konflikt polsko - polski, trzeba skończyć szczucie na Wyklętych.
PDT - Sro 01 Mar, 2017

Jasne, mówmy że pada kiedy plują a tak w ogóle to Ziemia jest płaska.
Poważniej: mamy nowy system który potrzebuje swoich świętych.

michqq - Sro 01 Mar, 2017

PDT napisał/a:
Poważniej: mamy nowy system który potrzebuje swoich świętych.


Nowy system to mamy od 89tego.
Teraz to tylko kolejna zmiana przy korycie kreuje się na nowy system.
:gent:

( Tylko Bewupy ciągle te same. Młody żołnierz ze wzruszeniem przeciera dziś bewupa szmatką z ropą - toż dwadzieścia lat temu jego Ojciec tego samego bewupa szmatką przedcierał a czterdzieści lat temu robił to Ojciec Ojca... )

PDT - Sro 01 Mar, 2017

No tak ale przez ćwierć stulenia nie było takiego popytu. Demagogię uprawiano innymi technikami.
maxikasek - Czw 02 Mar, 2017

steell napisał/a:
Walczyło około około 200-250 tys żołnierzy zginęło lub zostało zamordowanych około 50 tyś .

Stell skąd te liczby? Co oznacza "walczylo" wg Ciebie? Liczebność oddziałów leśnych IPN (wg pracy w 2007 roku- żeby nie było że "peowskie dane" ;) )- w II połowie 1945- ok. 17, 5 tys . w 1946- 9 tys. Po amnestii w 1947- spadła pon. 2 tys.
Łącznie z tymi, co nie walczyli zbrojnie i co przewinęli się przez oddziały na krótko pewnie maks. do 100 tys.

Zginęło, zamordowano, zmarło na wschodzie w łagrach ok. 20 tys. (Żaryn) do 30 tys. (Wnuk)
Pierwsza amnestia w 1945- 50 tys., druga w 1947- 76 tys. W tych liczbach ci co ujawniali się dwukrotnie, ci co nie walczyli- ale postanowili się przyznać do przynależności wcześniejszej. Po 1947- znowu część "amnestionowanych" musi uciekać do lasu.
Ale nie były to dziesiątki tysięcy- tylko dziesiątki :gent:

manfred - Czw 02 Mar, 2017

Narodową zupę trzeba gotować na starych kościach, inaczej wychodzi lura, którą np. mieszał PBK: "mój ojciec też był żołnierzem wyklętym, ale do nikogo nie strzelał...."
thikim - Czw 02 Mar, 2017

Cytat:
Po to, żeby obalić fałszywą legitymację władzy komuszków, czyli że to oni bronili tych

Manfred - ja nie lubię komunistów ale nie uważam ich legitymacji za fałszywą.
A to rodzi pewien konflikt w ocenie działań Niezłomnych.
Bo jeśli komuniści mordowali Niezłomnych to zgodzimy się że robili to łamiąc prawo i jest to rzeczą złą.
A jak jest jeśli Niezłomni mordowali komunistów, donosicieli itp.? Ja już nawet nie piszę o pomyłkach.
Zresztą na ile zrozumiałem historię to Niezłomni chcieli walczyć politycznie. Nie dane im było jednak w 100 % wykonać ten plan.

manfred - Pią 03 Mar, 2017

Jedyną legitymacją dla polskich komunistów były sowieckie bagnety. A z bagnetami się nie rozmawia. Można się poddać albo walczyć.
Dlaczego nikt nie odsądza Powstańców Styczniowych od czci i wiary? A żandarmi sztyletnicy i wieszający różne rzeczy robili i pomyłki też im się zdarzały. Ale była to narracja swój - obcy. Polacy - Rosjanie/polscy zdrajcy.
Tymczasem za przemilczaniem i potępianiem Wyklętych stoją inne przyczyny. Właśnie legitymacja władzy PRLowskich (i w części dzisiejszych) elit. Przyjęcie narracji, że Wyklęci byli bohaterami i walczyli o wolną Polskę znaczy dla nich - wiadomo co.
W przedwojennej Polsce, (która od razu zaznaczam, wg mnie nie była państwem ani dobrym ani sprawiedliwym) każdy wiedział, jak żyje się w ZSRR. Wystarczy spojrzeć na karykatury w polskich gazetach, gdzie Stalin prezentuje narodowi nową konstytucję pod choinką ustrojoną zamiast bombek wisielcami.
Dla części społeczeństwa jedyną alternatywą była walka, bo mogli spodziewać się co będzie. Tak jak polska młodzież w 1863 wiedziała, co ich czeka podczas 15 lat służby wojskowej i wolała iść do lasu.
Dlatego to bohaterowie. I dlatego komuszki uparcie wybijają te parę - niezbyt znaczących przecież w tamtych okolicznościach - przypadków zbrodni.

beryl73 - Pią 03 Mar, 2017

A ja powiem tak: ręce precz od bohaterów! Łatwo teraz internetowym znawcom rzucać oskarżenia. O ile jeszcze potomków działaczy komunistycznych jestem w stanie zrozumieć w ich zacietrzewieniu (wobec Żołnierzy Niezłomnych), bo to były, są i będą dwie strony barykady, o tyle internetowych "znawców" siedzących w ciepłych kapciach przed monitorem i przykładających dzisiejsze miary do czasów lat 40-tych XX wieku, na tej zasadzie oceniających, kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć.
Najsmutniejsze jest to, że wielu pluje na bohaterów w imię bieżącej walki politycznej, tylko dlatego, że są wyznawcami innej opcji politycznej niż obecnie rządząca.

Outsider - Pią 03 Mar, 2017

Problem jest z wrzucaniem bohaterów do worka z mordercami. Gdyby tego nie zrobiono, to nikt by nic nie mówił, a tak przyzwoici ludzie nie mogą się godzić na takie stawianie spraw.


manfred - Pią 03 Mar, 2017

Przeciętny członek załogi alianckiego bombowca zabił kilkadziesiąt razy więcej kobiet i dzieci.
klm - Pią 03 Mar, 2017

beryl73 napisał/a:
przykładających dzisiejsze miary do czasów lat 40-tych XX wieku


Sugerujesz, że miary tak bardzo się zmieniły? Że w latach 40-tych gwałty i zabójstwa dzieci były powszechnie akceptowane?

Szwejk - Pią 03 Mar, 2017

manfred napisał/a:
Przeciętny członek załogi alianckiego bombowca zabił kilkadziesiąt razy więcej kobiet i dzieci.

Wcześniej zgwałcił, zapomniałeś dodać.

manfred - Pią 03 Mar, 2017

Źródło jest jakie jest, ale co tam.
Gwałty w Niemczech

michqq - Pią 03 Mar, 2017

manfred napisał/a:
Jedyną legitymacją dla polskich komunistów były sowieckie bagnety.


Gdyby tak było, to by się nie utrzymali.
Legitymacją dla nowego ustroju była bierność społeczeństwa, wywołana po części zmęczeniem wojną.
Społeczeństwo wolało pokój, mimo koszmarnie wysokiej jego ceny.
A jak wiadomo partyzantka bez poparcia społecznego się nie utrzyma.
:gent:

beryl73 - Pią 03 Mar, 2017

klm napisał/a:
beryl73 napisał/a:
przykładających dzisiejsze miary do czasów lat 40-tych XX wieku


Sugerujesz, że miary tak bardzo się zmieniły? Że w latach 40-tych gwałty i zabójstwa dzieci były powszechnie akceptowane?


Nie. Sugeruję tylko, że czasy były inne. Sugeruję też, że były sytuacje 0-1 na zasadzie: albo my ich albo oni nas (dotyczy to nie tylko uzbrojonych ale także konfidentów i donosicieli - ich może nawet bardziej).

manfred - Pią 03 Mar, 2017

Nieprawda, wybory w1947 zostały sfałszowane dzięki przemocy organów bezpieczeństwa i wojska. PSL wygrał je w cuglach
michqq - Pią 03 Mar, 2017

Nieprawda że co? Ja nie mowie ze legitymacja wynikala z wyborow w 47mym...
manfred - Pią 03 Mar, 2017

No właśnie zależy o czym mówisz. O stanie faktycznym, który wytworzył się z sytuacji międzynarodowej, zmęczenia społeczeństwa i braku możliwości dalszej walki, czy legitymacji władz do rządzenia, która wynikała z sowieckiej przemocy. Pierwsze demokratyczne wybory zmiotły tą władzę z powierzchni ziemi.
michqq - Pią 03 Mar, 2017

Cytat:
Pierwsze demokratyczne wybory zmiotły tą władzę z powierzchni ziemi.

Tak więc zgadzmy się co do pewnych spraw.
Że praktyka wykazała że można było przeczekać.
Żadne z państw czy społeczeństw nie wygrało ze Stalinizmem przy użyciu partyzantki, wszyscy którzy wygrali zrobili to dzięki strategii przeczekania przeciwnika.
:gent:

klm - Pią 03 Mar, 2017

beryl73 napisał/a:

Nie. Sugeruję tylko, że czasy były inne.


Tylko co mają czasy do tego? Gwałt jest gwałtem i zabójstwo dziecka jest zabójstwem dziecka. I przed wojną to również było przestępstwem. To nie neolit. Ludzie mieli już jakiś system wartości. Nie sądzę, żeby przeciwnicy ŻW potępiali zabijanie UB-eków, czy konfidentów. Czemu natomiast miało służyć zabójstwo dzieci, czy gwałty na kobietach? Jedynie terrorowi.

-=Alex=- - Pią 03 Mar, 2017

klm napisał/a:
Nie sądzę, żeby przeciwnicy ŻW potępiali zabijanie UB-eków, czy konfidentów.
Żandarmerii Wojskowej ? :-o
manfred - Pią 03 Mar, 2017

To nie do końca tak, że nikt nie wygrał ze stalinizmem. Stalinizm czy szerzej komunizm w swojej ekspansji napotykał opór slołeczeństw, co zmieniało go i w końcu doprowadziło do jego upadku. O ile syberyjski i chłop czy petersburski inteligent przyjmowali nowy ustrój w uległy czy też entuzjastyczny sposób, to nie da się tego powiedzieć np. o mieszkańcach środkowej Azji. Basmacze przegrali, ale finalnie doprowadzili do symbiozy struktur komunistycznych z klanowymi i zachowania tradycyjnej struktury społeczeństwa.
Jeśli porówna się dzisiejszą mapę na obszarze b. ZSRR z obszarami gdzie w mniej lub bardziej ale zbrojnie walczono z komuną to okaże się, że tam gdzie walczono, dzisiaj są niepodległe państwa. Wyjątek - oczywiście Białoruś.
Wyklęci, razem z Kościołemm i oporem społecznym sprawili, że komunizm w P olsce przybrał inną formę niż np. w Czechach (ciekawe jak się czuł Bierut na procesji Bożego Ciała?) Łatwiej też z nim było później walczyć w mniej gwałtowny sposób (np. brak kolektywizacji).
Przewrotnie rzecz ujmując to ze Stalinizmem wygrał Tito ze swoją partyzantką.

klm - Pią 03 Mar, 2017

-=Alex=- napisał/a:
Żandarmerii Wojskowej ?


Dokładnie.

maxikasek - Pią 03 Mar, 2017

manfred napisał/a:
Przeciętny członek załogi alianckiego bombowca zabił kilkadziesiąt razy więcej kobiet i dzieci.


Biorąc pod uwagę celność i liczbę załóg, które przewinęły sie przez BC RAF i USAAF- miał małą szansę zabić kogokolwiek.

Cytat:
Źródło jest jakie jest, ale co tam.
Gwałty w Niemczech

Gwałt za tabliczkę czekolady- ciekawe ....
A teraz metodologia pani Miriam Gebhardt- zakłada, że 5 procent urodzonych dzieci w RFN i Berlinie Zachodnim "pochodzi" z gwałtu. To oznacza, że 1900 dzieci miało amerykańskich ojców. Gebhardt dalej zakłada, że średnio na jedno urodzenie "wypadało" 100 gwałtów i tak autorka dochodzi do liczby 190 tysięcy zgwałconych kobiet.
Przypisała też 50 tys gwałtów Francuzom, metodologia pewnie podobna - ale skąd założenie owych 5%? Statystycznie liczbę wojsk okupacyjnych do niemieckich mężczyzn?

thikim - Pią 03 Mar, 2017

Cytat:
Jedyną legitymacją dla polskich komunistów były sowieckie bagnety.

Hmm. Ale tak od wiek wieków robili wszyscy :) Legitymacją działań zawsze była siła.
Alianci nie sądzili Niemców dlatego że byli sprawiedliwsi i mieli wyższe prawo. Alianci sądzili Niemców ponieważ mieli "więcej bagnetów". I dlatego też za to samo nie sądzili bolszewików bo tamci mieli też dużo bagnetów, czyli siły.
A takie tam gadanie że sprawiedliwość? To pojęcie istnieje jedynie w skali indywidualnej. W skali państw nie ma takiego pojęcia jak sprawiedliwość czy uczciwość.
Co do powstańców 1863 - hmm, to naprawdę nie jest tak proste jak Ci się manfred wydaje.
Niezależnie od tego chciałbym usłyszeć na jakiej zasadzie prawnej opiera się zabijanie ubeckich donosicieli przez Niezłomnych? Czy ci donosiciele po prostu mieli mniej szczęścia bo żyli w takich czasach? A żyjąc lat 40 później wynoszeni by byli także po 1989 do najwyższych zaszczytów? Gdzie tu sprawiedliwość? Gdzie tu prawo? Ja tu widzę tylko niesprawiedliwość. Z obu stron.

manfred - Sob 04 Mar, 2017

Posługując się metodologią JKMa, rzeczywiście, można dojść do takich wniosków. On też zdaje się uznawał Rząd Narodowy za organizację terrorystyczną, która zbierając podatki na powstanie rabowała poddanych legalnego władcy Aleksandra II. Powiedzmy, że jest to odosobniony pogląd.


Tylko dlaczego potępiać Wyklętych? Skoro decyduje liczba bagnetów, to uprawnione też jest posługiwanie się nimi? Nawet jeśli ma się ich mniej.
Tak samo jak nie było podstaw prawnych do agresji Sowietów w 1939r. na Polskę, nie było podstaw prawnych do osądzenia nazistów w Norymberdze ( a Hitler przecież przejął władzę legalnie) i nie było podstaw prawnych do zabijania PPRowców i UBeków przez Wyklętych.
Tak samo jak nie było podstaw prawnych do przejęcia władzy przez PKWN i później Rząd Tymczasowy - legalny Rząd RP działał na uchodźstwie.
Był to konflikt wewnętrzny, w którym się do siebie strzelało i sprawą oceniającego jest, po której stronie się opowie. Wyklęci to nie kryminaliści. Byli stroną walczącą w konflikcie.

Outsider - Sob 04 Mar, 2017

Bury, Ogień, Łupaszka itd. to kryminaliści i mordercy pierwszej wody... :nie2:
manfred - Sob 04 Mar, 2017

Całuję Cie w samo serce. A Łupaszka pewnie by ci się kazał gdzie indziej pocałować.

9 Pułk Rozpoznawczy

thikim - Sob 04 Mar, 2017

Cytat:
Był to konflikt wewnętrzny, w którym się do siebie strzelało i sprawą oceniającego jest, po której stronie się opowie. Wyklęci to nie kryminaliści. Byli stroną walczącą w konflikcie.

Rzeczywiście - z pierwszym zdaniem się zgadzam.
Przyjmij jednak do wiadomości że stron jest trochę więcej niż dwie :)
Ja jestem z tej strony która nie akceptuje mordowania: wszystko jedno kto morduje.

-=Alex=- - Nie 05 Mar, 2017

Cytat:
Był to konflikt wewnętrzny, w którym się do siebie strzelało i sprawą oceniającego jest, po której stronie się opowie.
A Episkopat Polski ocenił to tak
Cytat:
14 kwietnia 1950 roku Episkopat Polski podpisał porozumienie z władzami komunistycznymi. Punkt 8 porozumienia głosił, że Kościół katolicki, potępiając zgodnie ze swymi założeniami każdą zbrodnię, zwalczać będzie również zbrodniczą działalność band podziemia oraz będzie piętnował i karał konsekwencjami kanonicznymi duchownych, winnych udziału w jakiejkolwiek akcji podziemnej i antypaństwowej.

michqq - Nie 05 Mar, 2017

-=Alex=- napisał/a:
14 kwietnia 1950 roku Episkopat Polski podpisał porozumienie z władzami komunistycznymi. Punkt 8 porozumienia głosił, że Kościół katolicki, potępiając zgodnie ze swymi założeniami każdą zbrodnię, zwalczać będzie również zbrodniczą działalność band podziemia oraz będzie piętnował i karał konsekwencjami kanonicznymi duchownych, winnych udziału w jakiejkolwiek akcji podziemnej i antypaństwowej.


Czy dokument ma nadal status obowiązującego?
Konkordat podpisany w 93cim "Porozumienie" uzupełnił czy uchylił?
Taktylkopytam...

-=Alex=- - Nie 05 Mar, 2017

michqq napisał/a:
Konkordat podpisany w 93cim "Porozumienie" uzupełnił czy uchylił?
Nie wiem.

A całość brzmiała tak
Cytat:
W celu zapewnienia Narodowi, Polsce Ludowej i jej obywatelom najlepszych warunków rozwoju oraz możności wszechstronnej i spokojnej pracy — Rząd Rzeczypospolitej, który stoi na stanowisku poszanowania wolności religijnej oraz Episkopat Polski, mający na względzie dobro Kościoła i współczesną polską rację stanu — regulują swe stosunki w sposób następujący:
(...)
8. Kościół katolicki, potępiając zgodnie ze swymi założeniami każdą zbrodnię, zwalczać będzie również zbrodniczą działalność band podziemia oraz będzie piętnował i karał konsekwencjami kanonicznymi duchownych, winnych udziału w jakiejkolwiek akcji podziemnej i antypaństwowej.
http://www.opoka.org.pl/b...ie_RP_1950.html
thikim - Nie 05 Mar, 2017

Nie przeceniałbym znaczenia konkordatu. Konkordat dotyczy "państw". Z moralnego punktu widzenia nie ma on żadnego znaczenia. Można też zresztą wysnuć przypuszczenie że wspomniane punkty owego konkordatu dotyczyły zakresu przekraczającego ramy konkordatu i nie były ani przez jedną ani przez drugą stronę wypełnione. W zakresie mordowania konkordat pozostał jedynie dokumentem deklaratywnym. Wszyscy zgodzili się że nie należy mordować ani tego popierać - po czym robili dalej to samo.
To że nie można mordować wiadomo i bez konkordatu - do tego wystarcza odrobina moralności.
Odróżnijmy: zabijanie w walce - czasem także zbyteczne, od mordowania.
No więc zadam jedno pytanie: dlaczego Niezłomni mordowali? :gent:
Bo dlaczego komuniści mordowali to jest chyba sprawą jasną :)

manfred - Nie 05 Mar, 2017

Można sobie wyguglować koevoet i tam też pełno będzie relacji o okrucieństwach tej jednostki, murzynków dźganych śrubokrętami, przywiązanych do błotników kaspirów, spalonych wiosek itp.
Jednak dzisiaj biali i czarni w RPA są im wdzięczni i stawiają pomniki, bo dzięki nim RPA to jednak nie Zimbabwe i jakoś tam jednak da się żyć. (całkiem znośnie w porównaniu do większości Afryki, a Zimbabwe to w ogóle nie ma co wspominać)
Trzeba wiedzieć z kim się walczy i dostosować taktykę. Wyklęci nie powtarzali błędów swoich starszych kolegów, którzy posłusznie wsiadali do samolotu do Moskwy.

Outsider - Nie 05 Mar, 2017

I w tym pomagało im mordowanie niemowląt, kobiet, starców, chłopów itd. ?
michqq - Nie 05 Mar, 2017

thikim napisał/a:
Wszyscy zgodzili się że nie należy mordować ani tego popierać - po czym robili dalej to samo.


Zgodzili się też że nie należy popierać (publicznie pochwalać) działalności band podziemia. Czy deklaracja ta, ze strony Kościoła, została wycofana a jeśli tak to kiedy?
:cool:

manfred - Nie 05 Mar, 2017

Jakby to powiedzieć, z różnych powodów i w różnych okresach KK trudno było poprzeć polskich powstańców. Co innego sami księża.

Zabijanie starców i dzieci nigdy nie powinno mieć miejsca. Zwykle to były jednak akcje odwetowe, podobnie jak na Wołyniu. Czy było lepiej, żeby komuszkowie zabijali naszych starców i dzieci, odbierali nam wolność i narzucali ustrój?

Wracając do rodezyjczyków, byli mniej "wyklęci" niż ich koledzy z RPA i skończyło się jak się skończyło.


Zamordowani w Rodezji

Rodezja 2

PDT - Nie 05 Mar, 2017

manfred napisał/a:
Czy było lepiej, żeby komuszkowie zabijali naszych starców i dzieci, odbierali nam wolność i narzucali ustrój?


To że jedni są mordercami nie rozgrzesza innych.

thikim - Nie 05 Mar, 2017

michqq napisał/a:
Zgodzili się też że nie należy popierać (publicznie pochwalać) działalności band podziemia.

O tym pisałem właśnie w tym zdaniu w opozycji do którego użyłeś słowa "też" :)
manfred napisał/a:
Zabijanie starców i dzieci nigdy nie powinno mieć miejsca. Zwykle to były jednak akcje odwetowe, podobnie jak na Wołyniu. Czy było lepiej, żeby komuszkowie zabijali naszych starców i dzieci, odbierali nam wolność i narzucali ustrój?

Nie lepiej :) Aczkolwiek trochę tu zmieszałeś i powstania i Wołyń i Niezłomnych - tak że nie wiem która część zdania czego dotyczy :)
Ja rozumiem to tak. W przekonaniu niektórych Niezłomnych mordowanie donosicieli poprawiało ich bezpieczeństwo. Raz że zmniejszało (ale jednocześnie i zwiększało) chęć pomagania przez miejscową ludność ubecji. Dwa że eliminowali w ten sposób zagrożenie dla siebie.
Żadne z powyższych jednak nie jest z punktu widzenia moralnego wystarczającym usprawiedliwieniem dla mordowania.
Teraz, możemy oczywiście to wpisać w nasze narodowe dylematy które co pewien czas nam się przytrafiają i to będzie ok.
Jednakowoż ci którzy próbują na siłę wszystkich Niezłomnych włączyć do panteonu narodowego - działają mocno krótkowzrocznie. Niezłomni są jeszcze w trakcie przechodzenia weryfikacji historycznej i wielu może jej nie przejść. A skutki tego nie przejścia - uderzą w tych którzy zbyt pośpiesznie Niezłomnych chcą bohaterami nazwać.
Na razie ja to bym zalecał ostrożność w rzucaniu słowami "bohaterzy". Czas zweryfikuje zdania za i przeciw.
Zawisza Czarny już nie jest w modzie? :czytanie:

buntaro - Nie 05 Mar, 2017

Bardzo wyważona opinia. Warto przeczytać:
Cytat:
Ten okres pełen jest ludzkich tragedii. Robienie z tego narzędzia propagandy jest antypaństwowe

http://wiadomosci.onet.pl...rzedzia/gvgpjgt

manfred - Nie 05 Mar, 2017

Brawo, brawo, córka SBeka opisuje Wyklętych. Może jeszcze Stefana Michnika o zdanie spytać?
maxikasek - Nie 05 Mar, 2017

Lubię u ludzi o prawicowych ciągotach tę miłość do stalinowskich praw :brawo:
buntaro - Pon 06 Mar, 2017

manfred napisał/a:
Brawo, brawo, córka SBeka opisuje Wyklętych. Może jeszcze Stefana Michnika o zdanie spytać?

Ot, i taka tradycja oceniania. Ważne jest pochodzenie Kiedyś dzieci kułaków, obecnie dzieci SB-ków. ;) Nie lepiej się do treści odnieść?

PDT - Pon 06 Mar, 2017

Do tego potrzeba merytorycznych argumentów których, jak widać, komuś zabrakło.
manfred - Pon 06 Mar, 2017

Mnie natomiast zastanawia naiwność osób o poglądach lewicowych. ŻW - bohaterowie bez skazy, pomagali wszystkim dookoła i czekali na Andersa na białym koniu. A tu taka niespodzianka
Cytat:
Przeklinali, pili wódkę, nie zawsze zachowywali się jak wzorcowi harcerze.


Zychowicza flirt z Wyborczą

Podobnie jak wiara, że polskie resortowe dziecko okaże skruchę za swojego ojca. Do dzieci nazistów w tym względzie daleko. No ale wzory wiadomo skąd idą.

Po książce tej autorki pt. "Brudne serca" nie warto w ogóle się odnosić do jej tez. Dobre dla UBeków, bez wstydu, którzy chcą się wybielić w obliczu niewygodnych faktów, związanych z działalnością ŻW.

Stanisław K. Kłys

buntaro - Pon 06 Mar, 2017

manfred napisał/a:
Mnie natomiast zastanawia...Podobnie jak wiara, że polskie resortowe dziecko okaże skruchę za swojego ojca.
Mnie też zastanawia, że niektóre resortowe dzieci są "be", a słowa niektórych resortowych dzieci, wnuków (choćby Cenckiewicz), a nawet działaczy (choćby Piotrowicz) są traktowane jak prawdy objawione ;) . Nie lepiej skupić się na argumentach merytorycznych, niż walić ad personam? Bo takie "źródła" zawsze można znaleźć:
https://galopujacymajor.wordpress.com/2013/01/22/dzieci-i-wnuki-resortowe/
Cytat:
Dobre dla UBeków, bez wstydu, którzy chcą się wybielić w obliczu niewygodnych faktów, związanych z działalnością ŻW.

Co mają ubecy do Żandarmerii Wojskowej? Już wiem UB->WSW->ŻW :D

PS. Osobiście wolę pojęcie "Żołnierze Niezłomni", gdyż ten zwrot bardziej pasuje i świadczy o ich cechach charakteru, lub motywach działania. "Żołnierzem Wyklętym" zostaje się w zależności od aktualnie panującej władzy i linii partii. :gent:

manfred - Pon 06 Mar, 2017

Przez pewną część dyskusji ograniczę się do cytowania wypowiedzi p. Kłys:

Cytat:
ideolodzy, właściciele akt i pamięci narodowej? Jak można mówić ludziom, że niczego w Polsce Armia Czerwona nie wyzwalała, a na Pomniku Wdzięczności znajduje się zakłamana treść i że nie należy tam składać kwiatów, ale go jak najszybciej rozebrać? Jak można tak kpić z ludzi?


takie skomplikowane czasy, takie historie nie do opowiedzenia, ale ŻW nie należą się pomniki, za to ACz jak najbardziej, jeszcze świeczki palić jak Wajda.

Ps. jest różnica między resortowym dzieckiem, które chwali ojca/dziadka za to co zrobił, a takim, które tą działalność potępia. Co by było, gdyby córka Goeringa chwaliła jego "dzieło"?

buntaro - Pon 06 Mar, 2017

To może ogranicz się do całości tekstu, a nie zdania wyrwanego z kontekstu?
manfred - Pon 06 Mar, 2017

Cytat:
Jeśli byłby jakiś stan interregnum, jeśli front trafiałby na puste tereny, gdzie życie toczyło się spokojnym nurtem, to rzeczywiście, nie mogłoby być mowy o wyzwoleniu. Raczej o wkroczeniu Armii Czerwonej i Wojska Polskiego, porównywanego do tego z 17 września 1939, a cały obszar późniejszej Polski, Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, pracowicie wykreślony kredkami na mapie Europy w czasie spotkania w Jałcie w gruncie rzeczy byłby sporych rozmiarów Republiką Zachodniej Białorusi, kończącą się na Odrze.



albo nie ma pojęcia o czym pisze, albo Jałta jej się podoba.

PDT - Pon 06 Mar, 2017

Problem tkwi w tym, że wpada się w jednej skrajności w drugą. Wkłada się wszystkich do jednego worka i albo bezmyślnie oczernia albo bezmyślnie wybiela tworząc takie właśnie "para-dogmaty".
manfred - Pon 06 Mar, 2017

Cytat:
Właśnie. I co z tymi, którzy twierdzą, że zostali wyzwoleni? Uratowani? Z tymi, którzy bez strachu przed brakiem poprawności politycznej uparcie twierdzą, że to "Rusek" ich wyzwolił? W czasie pracy nad "Brudnymi sercami" zrobiłam mnóstwo wywiadów z mieszkańcami Kresów Zachodnich, czyli ziem leżących w pasie nadgranicznym do 1939 roku. I ani razu, choć rozmawiałam z osobami o bardzo różnych przekonaniach politycznych, nie spotkałam się z opinią, że przejście frontu wiązało się z nową okupacją.


Vox populi vox dei. Widać polski rząd musiał się mylić. Akcja "Burza" - po co? przecież nas wyzwalają.
Niektórzy mieszkańcy II RP też przez cały ten okres nie zauważyli np. że żyją w państwie polskim i twierdzili, że są "tutejsi".

buntaro - Pon 06 Mar, 2017

mannfred to teraz kolejna opinia z którą warto się zapoznać. I co gorsza nie jest to opinia dziecka SB-ka ;) :
Cytat:
Nie można wkładać wszystkich żołnierzy wyklętych do jednego worka. Wśród nich byli bohaterowie, ale zdarzali się też tacy, którzy zabijali niewinnych ludzi jak np. "Bury". Potwierdziły to niejednokrotnie badania IPN. Ale byli także tacy jak mój ojciec, którzy nie mają nikogo na sumieniu. Musimy pamiętać, że żołnierze niezłomni to postacie niejednoznaczne, których nie da się ocenić tylko dobrze lub tylko źle.

I jeszcze jedno zdanie:
Cytat:
Dobrze, że w szkołach mówi się o tym coraz więcej, ale ja zawsze apeluję do młodych ludzi o samodzielne myślenie. Żeby nie dać się zwieść manipulacji. Dzisiaj młodzi ludzie mają znacznie trudniej niż kiedyś. Dziś nie wiadomo, komu wierzyć, a komu nie

http://wiadomosci.onet.pl...-wywiad/e1tmhdr
:gent:

manfred - Pon 06 Mar, 2017

Cytat:
Tak, ale jako zestawienie z pozytywizmem przedzierających się w dziurawych butach pełnych zapału i wiary "delegatów z Powiatu", którzy tłumaczyli, że elektryfikacja to nie jest działanie przeciw Bogu, że dzieci muszą chodzić do szkoły i nie ma w tym ręki szatana. Reforma rolna, która przecież musiała być przeprowadzona, do której przymierzano się już przed 1939, kosztowała zdrowie i życie wielu ludzi. Tych, którzy mierzyli pola, którzy namawiali chłopów, żeby tę ziemię przejmować, a w końcu samych chłopów, których nocą odwiedzali "żołnierze niepodległościowego podziemia" i batami albo karabinem uczyli, że pańska ziemia im się nie należy. Dla mnie naprawdę nie ma różnicy w tragizmie śmierci chłopca, który dezerteruje z wojska, przyłącza się do "bandy", a później schwytany, osadzony i skazany, najczęściej za nielegalne posiadanie broni, ginie rozstrzelany gdzieś w piwnicy albo na podwórku Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa i skatowanym kijami sołtysem, który nawoływał chłopów do przystąpienia do elektryfikacji, reformy rolnej, czy spółdzielni. Ten okres przejściowy pełen jest ludzkich tragedii. Robienie z tego jednowymiarowego narzędzia propagandy jest antypaństwowe, antyobywatelskie.


Ciekawe jakie były proporcje tych "skatowanych kijami sołtysów" do zamęczonych ŻW? I ilu z nich zginęło? Podejrzewam, że te pierwsze dane w odróżnieniu od drugich są dostępne.
W odróżnieniu od większości obywateli II RP, którzy zetknęli się z takimi wynalazkami jak elektryczność, telefon, kolej, całkiem spora część wyzwolicieli nie mogła się nadziwić, jak to się dzieje, że przekręca się kontakt przy drzwiach, a pod sufitem zapala się żarówka. Więc można zgadywać, przeciwko czemu tak naprawdę protestowali ci wyklęci?
Pamiętam taki komiks z lat 80, gdzie przedstawiciele nowej władzy z cyrklem w ręku wydzielali chłopom ich nowe pola, chłopi się cieszyli, a z boku stało dwóch zarośniętych z kwaśnymi minami, którzy tym chłopom docinali "ciesz się , ciesz z tej ziemi, jutro będziesz ją gryzł". Ten sam poziom, co p. Kłys.

Przyznam szczerze, że, myślałem wtedy, że tym Wykletym chodzi o to, że ze względu na braki w narzędziach do produkcji rolnej, będą zmuszeni do obróbki ziemi własnymi zębami. Taka przenośnia.

Outsider - Pon 06 Mar, 2017

Elektryczność była w tamtym czasie w miastach nie we wsiach, a przynajmniej w większości wsi jej nie było.
Ponadto, dla większości społeczeństwa pokiereszowanego przez wojnę "wyzwolenie" takie jakie ono było, było lepsze niż okupacja. Każdy chce żyć, a już 6 lat wojny to życie (jego jakość) ograniczyło maksymalnie. Dlatego "bandziory przeklęte" nie dość, że niczego nie wywalczyli, bo nie było w tamtym układzie na to żadnych szans, to jeszcze zamordowali tysiące niewinnych ludzi, a kolejne tysiące okradli z zasobów potrzebnych do życia.

michqq - Pon 06 Mar, 2017

manfred napisał/a:
W odróżnieniu od większości obywateli II RP, którzy zetknęli się z takimi wynalazkami jak elektryczność, telefon, kolej,


To moi dziadkowie należeli do mniejszości.
:gent:

manfred - Pon 06 Mar, 2017

Cytat:
Ale ja akurat jestem wyznawczynią pracy organicznej, pracy u podstaw. Utrata suwerenności, państwo przerośnięte siatką agentów, tajnych współpracowników, donosy, punktowanie, wynagradzanie najniższych instynktów u ludzi, tak, to jest coś, z czym nie mogę się zgodzić. Ale dla młodych gniewnych to była raczej wojna religijna, przebiegająca na osi: kościół, wiara i bolszewizm, ateizm.


no i powoli dochodzimy do tego, kim jest i jakie poglądy ma obiektywna i wyważona p. Kłys. Swego czasu mocno promowana przez inną nowoczesną - Ewę Wanat, założycielkę i wieloletnią redaktorkę nowoczesnego Radia TOK FM, (Jacek Żakowski np. o scenie seksu oralnego z figurą JP II - "To wpisuje się w obsesje pomnikową. Kaczyńskiemu pomnik, Żołnierzom Wyklętym pomnik, papieżowi pomnik", śp. Janina Paradowska itp.) zwolnioną z Radia Dla Ciebie za słowa, że dzieci Elbanowskich są nierozgarnięte, sygnatariuszka listu poparcia dla Ewy Wójciak (resortowe dziecko) w sprawie jej słów "no i wybrali ch... "na papieża, zwolenniczka poliamorii i amatorka przejażdżek na rowerze w stanie wskazującym.
Dopier.... polskiemu ciemnemu katolowi. Niech nastanie jasność i modernizacja.

buntaro - Pon 06 Mar, 2017

To teraz poproszę o równie twórczy komentarz do słów Andrzeja Pileckiego. Zamieściłem je w poście o godz. 11.56 :gent:
manfred - Pon 06 Mar, 2017

Cytat:
Słowa "PKWN", "Związek Patriotów Polskich" a już szczególnie "Stalin" i "ZSRR" budziły szczere przerażenie, bo tworzyły w wyobraźni zupełnie niepojęte obrazy rodem z przedwojennych gazetek narodowców, gdzie odziana w skórzaną kurtkę, koniecznie Żydówka, dręczyła w więziennych kazamatach chłopca o jasnych oczach i Bogu w sercu. I jedynym jej celem było to, by mu tego Boga przemocą wydrzeć, a w zamian wsadzić jakieś orgie piekielne, seks grupowy i czerwony sztandar.


Oczywiście największym zagrożeniem narodowcy. Wtedy i dzisiaj. Jednak jak pisałem powyżej, nie trzeba było czytać narodowych gazetek, żeby dowiedzieć się czym jest komunizm ala ZSRR. Gazety głównego nurtu pełne były karykatur przedstawiających Stalina jako mordercę, relacji z procesów i czystek,list rozstrzelanych, doniesień o prawdziwym życiu obywateli największego i najlepszego państwa na świecie.

maxikasek - Pon 06 Mar, 2017

manfred napisał/a:
Ps. jest różnica między resortowym dzieckiem, które chwali ojca/dziadka za to co zrobił, a takim, które tą działalność potępia.

Oczywiście, wielu towarzyszy "potępiało" życiorysy swoich rodziców, rodzeństwa- jak tylko widzieli korzyść. Myślę, że np. Wanda Wasilewska też potępiała działalność ojca (na równi z Cenckiewiczem czy Kryże, a Kryże pewnie i swoją). A co dopiero taki Engels
Cytat:
Ciekawe jakie były proporcje tych "skatowanych kijami sołtysów" do zamęczonych ŻW? I ilu z nich zginęło? Podejrzewam, że te pierwsze dane w odróżnieniu od drugich są dostępne.


W statystyce "leśni" byli skuteczniejsi do "władzy ludowej". Biorąc pod uwagę skalę możliwości.
Z liczbach bezwzględnych nie (lata 1944-56)- 21 tys. zmarłych w więzieniach, ok. 2,5 tys. wykonanych wyroków. ok. 9 tys. poległych w walce (w tych liczbach są straty UPA).
Po drugiej stronie- ok. 12 tys. zabitych żołnierzy, milicjantów itp. i 10-12 tys. cywili.(tu również są ofiary UPA i polskich czystek etnicznych).
Nie ma danych o stratach po drugiej stronie Bugu.

manfred napisał/a:
W odróżnieniu od większości obywateli II RP, którzy zetknęli się z takimi wynalazkami jak elektryczność, telefon, kolej, całkiem spora część wyzwolicieli nie mogła się nadziwić,


A ta większość obywateli to uczyła się o elektryczności w szkole czy widzieli "na poczcie"? Nie upiększajmy II RP- to nie był raj na ziemi. Gdyby tak było - osiedleńcy nie niszczyli by zadbanych wsi niemieckich- bo po co chodnik, jak mi się za stodołą przyda. Dla mojej rodziny spod W-wy (rejon Garwolina)- wyjazd na Ziemie Wyzyskane to był skok cywilizacyjny. Pomijając fakt, że w decyzji pomógł im pewien warszawiak- co wyczyścił chałupę ze wszystkiego, jak byli na polu.

manfred napisał/a:
Oczywiście największym zagrożeniem narodowcy.

Nie ma co się czarować. Gdyby jakimś cudem wrócił rząd z LOndynu i objął władzę- dziś uczylibyśmy dzieci jak ścigano po lasach niedobitki band NSZ (a może to oni byliby 'wyklęci i niezłomni"- zależy kto by aktualnie wygrał wybory).
Za bunt przeciw legalnym władzom, czekał ich taki los lub masowa amnestia.

thikim - Pon 06 Mar, 2017

Cytat:
Brawo, brawo, córka SBeka opisuje Wyklętych. Może jeszcze Stefana Michnika o zdanie spytać?

Jakby jej prawica nie dała okazji to nie miałaby o czym pisać. Uwielbienie dla ŻW daje amunicję lewej stronie.
Czy Armia Czerwona wyzwalała? Od gorszego wroga z pewnością - sama będąc też wrogiem. Ale jednak jest różnica. Niemcy chcieli Polaków wyeliminować, sowieci - podporządkować. I jak się okazało - podporządkowanie dało się chwilami ograniczać, aż do zupełnego odrzucenia.
Z Niemcami nie dało się obrać innej drogi niż walka. Z sowietami można było obrać inne drogi i ostatecznie metoda na przeczekanie okazała się skuteczna.
Tak więc sprawa pierwsza: zbrojna walka z sowietami była błędem. Owszem, jak ktoś miał i tak być zabity to była to jego jedyna droga. Ale to była droga słuszna jedynie z punktu widzenia jednostkowego.
Z punktu widzenia narodu, kraju i państwa - lepszym wyborem była droga akceptacji podporządkowania pod ZSRR.
Tak więc uważam że tworzenie nowej kategorii bohaterów narodowych jest w tej chwili przedwczesne i odbije się czkawką ich promotorom.
Chociaż jak sięgnąć wstecz to wszystko już było za czasów św. Stanisława :)

Outsider - Pon 06 Mar, 2017

Właśnie tak. :brawo:
manfred - Pon 06 Mar, 2017

To, że przez większość III RP w mediach dominowała lewicowo - liberalna narracja spadkobierców KPP/PZPR nie oznacza, że była ona słuszna.
Tak jak na wady II RP (która mimo posiadania ich wielu, to rzeczywiście przy przedwojennym ZSRR mogła się jawić rajem na ziemi) lekarstwem nie był komunizm, tak na wady III RP lekarstwem nie była i być nie może kuracja Michnika i Kłysów.
To nie żadne uwielbienie, tylko przywracanie równowagi, zaburzonej przez dominujący przekaz - wybijany z powodów opisanych wyżej.
Że się to lewicy nie podoba - trudno. Jeśli naprawdę chcę ułożenia stosunków z resztą sceny politycznej (żeby przypomnieć, w polskim parlamencie nie ma obecnie partii lewicowej) i "zgody narodowej", musi się z tym pogodzić.
Zaognianie sytuacji przez potępianie w czambuł wszystkich ŻW, wyciąganie jako wstyd (jak p. Kłys) nawet likwidację radzieckich żołnierzy, nazywanie ich "przeklętymi", na pewno temu nie służy.

beryl73 - Pon 06 Mar, 2017

Czytam i własnym oczom nie wierzę. Za chwilę niektórzy gotowi napisać, że Polska po "wyzwoleniu" w 1945 była demokratycznym krajem i krainą mlekiem i miodem płynącą. Tylko o co ludziom chodziło w 1956, 1968, 1971...? Tylko po co wybory były sfałszowane? Tak ciężko zrozumieć, że byli żołnierze, którzy nie godzili się na zamianę okupacji z hitlerowskiej na komunistyczną? Bo tak trzeba traktować przywiezienie z Moskwy "rządu" i ustanowienie tegoż tworu jako legalnego, gdzie legalny rząd, co by o nim nie mówić, funkcjonował na uchodźctwie. Bo tak trzeba traktować wprowadzenie komunistycznej przemocy i terroru.
maxikasek - Pon 06 Mar, 2017

manfred napisał/a:
żeby przypomnieć, w polskim parlamencie nie ma obecnie partii lewicowej

A PiS? ;)
Odwoływanie się do narodowych wartości nie czyni z niej prawicy (przypomnę o tzw. grunwaldczykach, taki narodowy komunizm- z Moczarem w tle).
W gospodarce to zaś prawie czysty socjalizm.

maciejko - Pon 06 Mar, 2017

Wypowiedź syna Pileckiego :

Cytat:
- Mój ojciec był całkowicie apolityczny, wystarczy popatrzeć na jego poglądy. Nie chciał pokazywać publicznie, że kogoś wyróżnia. To była jego wewnętrzna sprawiedliwość. Dla niego najważniejsza była służba ojczyźnie - mówi w rozmowie z Onetem syn rotmistrza Pileckiego. Jego zdaniem "nie można wkładać wszystkich żołnierzy wyklętych do jednego worka". - Wśród nich byli bohaterowie, ale byli też tacy, którzy zabijali niewinnych ludzi. Potwierdziły to niejednokrotnie badania IPN - dodaje Andrzej Pilecki.


http://wiadomosci.onet.pl...-wywiad/e1tmhdr

A PIS próbuje upolitycznić. :nie2:

manfred - Wto 07 Mar, 2017

Pilecki Junior nie powiedział niczego, czego nie powtórzyłby tu nawet najzagorzalszy obrońca Wyklętych: nie można ich wszystkich wkładać do jednego worka.
Wracając do p. Kłys:

Cytat:
Jako tak zwana aktywistka, czyli osoba angażująca się bardzo intensywnie w życie społeczne, spotykam mnóstwo osób, w tym bardzo młodych, które całkowicie poświęcają się pracy dla innych. Działają na rzecz uchodźców, organizując zbiórki pieniędzy, ubrań, jedzenia, jeżdżą do obozów dla uchodźców, pracują z osobami wykluczonymi, nie teoretyzują, nie noszą flag, koszulek i transparentów. Organizują zajęcia dla dzieci romskich, by wyrównać ich szanse edukacyjne, zajmują się prawami mniejszości, prawami grup, które je ostatnio sukcesywnie tracą, np. prawami reprodukcyjnymi kobiet. Są osoby poświęcające cały swój czas na rzecz poprawy jakości życia zwierząt - organizują akcje przeciwko hodowli klatkowej, hodowaniu zwierząt na futra, transportom zwierząt do rzeźni.


to już chyba wszystko jasne, tylko tyłek chyba ich w innym miejscu kłuje. Nie chodzi o żadne zbrodnie, wątpliwości i takie tam.
Tak jak 70 lat temu, chodzi o to, żeby Wyklęci nie stali się symbolami wolności.
W l. 90tych. symbolem Michnika i Wyborczej był yupi w czerwonych szelkach, który budował w Polsce kapitalizm. Dla przeciętnego młodego człowieka w praktyce przekładało się to na pracę za grosze w agencji ochroniarskiej byłego SBka, który dostał koncesje od kolegi albo w sprywatyzowanym przez PZPRowskiego kacyka przedsiębiorstwie.
Dzisiaj wzorem ma być lewicowy aktywista z wypranym mózgiem, bezmyślnie realizujący idee Sorosa i tym podobnych.
Chodzi o wolność.

PDT - Wto 07 Mar, 2017

manfred napisał/a:
czego nie powtórzyłby tu nawet najzagorzalszy obrońca Wyklętych: nie można ich wszystkich wkładać do jednego worka.


A jednak wkładają.

szeryf3 - Wto 07 Mar, 2017

Dam tutaj to zdjęcie bo mnie zauroczyło i jest w temacie.
thikim - Czw 09 Mar, 2017

manfred napisał/a:
To, że przez większość III RP w mediach dominowała lewicowo - liberalna narracja spadkobierców KPP/PZPR nie oznacza, że była ona słuszna.

Ale ja się z tym zgadzam.
maxikasek napisał/a:
A PiS? ;)
Odwoływanie się do narodowych wartości nie czyni z niej prawicy (przypomnę o tzw. grunwaldczykach, taki narodowy komunizm- z Moczarem w tle).
W gospodarce to zaś prawie czysty socjalizm.

PiS jest partią socjalkonserwatywną.

beryl73 napisał/a:
Za chwilę niektórzy gotowi napisać, że Polska po "wyzwoleniu" w 1945 była demokratycznym krajem i krainą mlekiem i miodem płynącą

Nie była. Ale była krajem trochę lepszym niż parę lat wcześniej.
Dziś też Polska nie stała się krajem mlekiem i miodem płynącym. Tylko po prostu lepszym :D
manfred napisał/a:
W l. 90tych. symbolem Michnika i Wyborczej był yupi w czerwonych szelkach, który budował w Polsce kapitalizm

Jaki kapitalizm? Mając komunistyczną mentalność pozwolono obcym budować kolonie. Ci ludzie którzy wtedy budowali byli mentalnie nie gotowi na spotkanie z Zachodem. Oni dalej uważali że Zachód przybył im wszystko dać jak w komunie. A Zachód przybył robić interesy. To było spotkanie klienta ze sprzedawcą. Tylko klient wierzył sprzedawcy we wszystko - bo był głupim niedoświadczonym klientem, nie znał się na tym co sprzedawano - więc mu kit wciskano jak się dało.

[ Dodano: Czw 09 Mar, 2017 ]
beryl73 napisał/a:
Bo tak trzeba traktować przywiezienie z Moskwy "rządu" i ustanowienie tegoż tworu jako legalnego, gdzie legalny rząd, co by o nim nie mówić, funkcjonował na uchodźctwie.

Na uchodźstwie to sobie można robić to co i dzisiaj robią uchodźcy. Albo się zostaje w kraju albo się kraj opuszcza. Jak się opuszcza to się nie rządzi. Rząd na uchodźstwie nie jest rządem.
Albo rząd rządzi i od tego słowa nazywa się rządem. Albo rząd nie rządzi tylko mu się wydaje że rządzi i nie chce się obudzić.

[ Dodano: Czw 09 Mar, 2017 ]
Równie dobrze w 1989 komuniści mogli Polskę opuścić i być rządem na uchodźstwie :lol: A czemu by nie?

Outsider - Wto 29 Sie, 2017

Dla przypomnienia morderców i przywrócenia pamięci ich ofiarom. Kolejny artykuł znaleziony w sieci. Oj, nie będą co poniektórzy zadowoleni... http://gazetabaltycka.pl/...buchami-siekier
michqq - Wto 29 Sie, 2017

beryl73 napisał/a:
legalny rząd, co by o nim nie mówić, funkcjonował na uchodźctwie


No tak, ale to funkcjonowanie na uchodzstwie w krótkim czasie zaczęło dotyczyć około 2/3 terytorium i ludności PRL.

O ile mi wiadomo (poprawcie mnie jeśli się mylę) Rząd na uchodzstwie NIGDY nie zaakceptował powojennych zmian granic.

Rezultat?

Trudno ludziom z Wrocławia Szczecina Gdańska i zachodniego Śląska uznawać rząd który mówi im... że są właściwie podlegli pod rząd Niemiec...
:-o

To taki niuans, jeden z wielu.

i - Sro 30 Sie, 2017

Są to, drogi Outsider, fakty powszechnie znane. To byli bandyci, a nie żadni - żołnierze. Żołnierzami to byli: mjr Henryk Dobrzański "Hubal", rotmistrz Pilecki, kapitan Raginis.

Bury, Ogień, Łupaszka - to bandyci, gwałciciele i mordercy.
Przeczytałem książkę Pana Wojciecha Bonowicza "Tischner". I kiedy wyczytałem, że Tischner chciał iść w "partyzantkę" do "Ognia" to straciłem do niego mój uprzedni szacunek.

Outsider - Sro 30 Sie, 2017

Masz rację co do faktów odnoszących się do bandyckich działań "żołnierzy przeklętych", ale cześć ludzi nie chce faktów, a opiera się na mitach. Co zaś do Tischnera to pomimo Jego niezaprzeczalnego intelektu, to jednak też się dałeś zwieźć jak wielu, wielu innych mitowi dobrego księdza... ;) :gent:
beryl73 - Sro 30 Sie, 2017

Outsider, i i, po raz kolejny plujecie na bohaterów, którzy mieli odwagę walczyć o Polskę.
i - Sro 30 Sie, 2017

Ja potrafię zrozumieć beryl73, iż masz swoją wersję historii, kurczowo trzymasz się jej i nie dopuścisz nigdy myśli, iż mogło być inaczej.

Rozumiem też, że negujesz zdanie IPN, który jasno się wyraził? (Choć ta, polityczna instytucja mnie mierzi - to choć raz muszę przyznać jej rację - miała odwagę powiedzieć, że bandyta był bandytą).

I sprawa ostatnia: ja nie pluję. Nigdy nie potrafiłem pluć. Ja jedynie nazywam sprawy po imieniu.

Edycja:
Jak widzę po wykasowaniu postu, który pojawił się przed moim - dalsza dyskusja w tym temacie na NFoW nie ma sensu. Jedynie słuszna linia.

A wielbcie sobie kogo chcecie.

manfred - Sro 30 Sie, 2017

Outsider napisał/a:
Masz rację co do faktów odnoszących się do bandyckich działań "żołnierzy przeklętych", ale cześć ludzi nie chce faktów, a opiera się na mitach. Co zaś do Tischnera to pomimo Jego niezaprzeczalnego intelektu, to jednak też się dałeś zwieźć jak wielu, wielu innych mitowi dobrego księdza... ;) :gent:


Może Cie gdzieś ks. Tischner zwozi?

Chwała Bohaterom! Precz z mentalną komuną!

i - Sro 30 Sie, 2017

Niech będzie.

Napiszę coś za co mnie zbanujecie.

Mam w swojej rodzinie ofiary tych Twoich beryl73 żołnierzy. I bohaterów.
Moja rodzina nigdy nie miała związków z komunizmem. Zaś doświadczyła wiele zła od owych bohaterów. Pewnie mi wmówisz, że moja babcia sama się powiesiła.

Niech Ci będzie beryl73 - pluję na nich. Bandyci, gwałciciele i mordercy.

I piszę to bez emocjonalnie.

manfred - Sro 30 Sie, 2017

Nie mieszaj historii rodzinnych, choćby najtragiczniejszych z polityką. Wyklęcie walczyli o wolną Polskę. Konflikty domowe są najtragiczniejsze. Ale za to podziękuj Sowietom. I nie wrzucaj wszystkich do jednego worka, bo to też sowiecka maniera.
Outsider - Czw 31 Sie, 2017

To obecna ekipa wrzuca bohaterów i morderców do jednego worka więc sobie daruj te połajanki. Aha, jeszcze jedno, jeżeli nigdy nie popełniłeś błędu językowego, literowego itp. to pierwszy rzuć kamieniem.
thikim - Czw 31 Sie, 2017

Chyba i nie piszesz o tym?:
http://jozefkuras-ogien.p...owisko-ipn.html
Cytat:
... 10 grudnia. Sowińska. Nowy Targ. PPR. Śmierć. Buła, Krościenko, śmierć. Katarzyna. Waksmund, śmierć. Podejrzana. Brzuch, jak stołek. Dwojaczki? Ludzie ślimaki. Lepiej niech zginie niewinny, a obóz nie może być zdradzony. Sumienie? Wolność. Nie dałem się sumieniu. Katarzyna na słupie telegraficznym. Lew nie chciał wykonać. Kulka. Baba spotkała mnie na ulicy „Kaś mojego Jaśka zabił?" Głupia. Będziesz się żeniła drugi raz...

Można od szczegółu, można od ogółu. Jak rozmawiam o państwie wolę od ogółu.
To PRL była legalna czy była nielegalna? To rząd londyński był legalny czy nielegalny? Bo się już pogubiłem w Waszych wspólnych obustronnych fantazjach.
BTW. Za obecnie rosnącą legendę Wyklętych najbardziej można winić komunistów. Działania komunistów sprawiły że masowo bohaterami zostali wszyscy z którymi walczyli.
Toż i ja tu lata przed dniem dzisiejszym pisałem o koniokradach których zamknęli razem z politycznymi. A po 1990 jeden na drugiego zeznał że to była jednak polityka i kasę wzięli :D Toż to niejedna pewnie siatka AKowska w Polsce powstała po 1990 :D

Outsider - Czw 31 Sie, 2017

Cały czas zapominacie o ofiarach (NIEWINNYCH) tych Waszych "bohaterów"... :lol:
maxikasek - Pon 04 Wrz, 2017

i napisał/a:


Bury, Ogień, Łupaszka - to bandyci, gwałciciele i mordercy.


O ile o tych dwóch pierwszych bym sie nie spierał (choć Bury póki był trzymany twardą ręką był dobrym i bitnym żołnierzem, dopiero kiedy stał się "samodzielny"- zszedł na manowce), to Łupaszko bandytą nie był. Miał na swoim koncie jedną głośną zbrodnię wojenną- Dubienki. Ale takimi samymi zbrodniami były pacyfikacje wsi ukraińskich czy kolonistów niemieckich na Zamojszczyźnie w odwecie za udział ich mieszkańców w akcjach przeciw Polakom. Łupaszko trzymał swoje oddziały żelazną ręką.


i napisał/a:

Przeczytałem książkę Pana Wojciecha Bonowicza "Tischner". I kiedy wyczytałem, że Tischner chciał iść w "partyzantkę" do "Ognia" to straciłem do niego mój uprzedni szacunek.

Nie przesadzaj. To tak jakby winić młodych chłopaków co poszli do NSZ czy AL. Chcieli walczyć i zgłosili się do pierwszego oddziału, który ich chciał.

Outsider - Wto 05 Wrz, 2017

A Ty jesteś Bogiem, że rozgrzeszasz morderców, a potępiasz i plujesz na ofiary...?
szeryf3 - Wto 05 Wrz, 2017

Z tymi żołnierzami wyklętymi trzeba być bardzo ostrożnym w wypowiedzi.
Ta opcja polityczna stawia ich wszystkich za wzór do naśladowania, ale pewne złe czyny tych żołnierzy przemilcza.

i - Wto 05 Wrz, 2017

Jest wiele przykładów żołnierzy, którzy nie popełniali zbrodni. A jak czytam - niektórzy uzasadniają popełnianie zbrodni "czasem wojennym". Złych sobie "bohaterów" wybrała obecna władza.
Outsider - Wto 05 Wrz, 2017

IPN część tych "bohaterów" jednoznacznie zaliczył do grona bandziorów, a mimo to obecny układ nawet daje kasę na robienie propagandowo-gloryfikujących filmów o tych zbrodniarzach. Ba, nawet dzieci zbiorowo na te dzieła każe ze szkół prowadzać. Daruj sobie więc porze te wstawki o komunistach i zapewne cyklistach, bo dyskutujemy o zbrodniarzach, którzy udają bohaterów. :lol:
i - Wto 05 Wrz, 2017

Nie martw się porze. Jeszcze żyją ludzie, którzy potrafią odróżnić bohatera od bandyty.
Outsider - Wto 05 Wrz, 2017

Są dokumenty, opracowania, a Ty dalej swoje. Wstyd. https://zolnierzeprzekleci.wordpress.com/zbrodnie/

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=98553


http://www.wspolczesna.pl...derca,id,t.html

i - Wto 05 Wrz, 2017

Opór antysowiecki!? A co ma opór antysowiecki do gwałcenia i mordowania ludzi, którzy nigdy nie popierali Sowietów? Ty jesteś zdrowy?
AZP - Wto 05 Wrz, 2017

A co ma opór antysowiecki z mordowaniem dzieci, które na bieżącą politykę państwa nie miały żadnego wpływu?

Wrzucanie wszystkich do jednego wora bohaterów jest nie właściwe, wrzucanie wszystkich do wora morderców też jest nie właściwe. Tylko my Polacy od skrajności do skrajności zależy jak wiatr powieje w polityce państwa.

A z drobiazgów to i całość można stworzyć. Kwestia inwencji i kreatywności.
A narracje Hollywood i innych to za fakty to bym nie brała porze. To ma być argument w dyskusji?

Outsider - Wto 05 Wrz, 2017

Powiem krótko, nie warto dyskutować z kimś, kto nie dyskutuje merytorycznie. Jeżeli fakty, argumenty merytoryczne, historyczne są niewystarczające, to dyskusja nie ma sensu. Dlatego EOT i proszę nie odpowiadać na moje wpisy w tym temacie i mnie nie zaczepiać personalnie Panie porze.
AZP - Wto 05 Wrz, 2017

Odpowiadając na Twoje pytanie porze ile dzieci zostało zamordowanych to możesz sobie tu np. tu policzyć: http://ipn.gov.pl/downloa...aski-w-tym-.pdf od str. 3[/b]
michqq - Wto 05 Wrz, 2017

Outsider napisał/a:
Powiem krótko, nie warto dyskutować z kimś, kto nie dyskutuje merytorycznie.


Oceny moralne to dyskusja o sprawach subiektywnych. Tego się nie mierzy w kilogramach i centymetrach.
To się mierzy opiniami.
Jakiego rodzaju merytorycznej dyskusji bys więc chciał.

Esencja dyskusji to słynny cytat:

"działał w sytuacji stanu wyższej konieczności, zmuszającego do podejmowania działań niezawsze jednoznacznych etycznie".

Zastanówmy się więc CO przekłądając z polskiego na nasz, oznaczałoby "niezawszość jednoznaczności etycznej", i jak w warunkach takiej "niezawszości jednoznaczności etycznej" rozwijać dyskusję, heh, merytoryczną?
O czym?
:gent:

maxikasek - Wto 05 Wrz, 2017

M.in to że wiedząc o możliwości wystąpienia takich przypadków Naczelny Wódz skąpił odznaczeniami KW i VM dla AK (większość chyba tych odznaczeń partyzanci otrzymali nielegalnie), a i także awanse oficerskie miały być weryfikowane po wojnie- właśnie w celu odsiana plew.
michqq - Czw 07 Wrz, 2017

porze napisał/a:
Morderstwo to szczególna forma zabójstwa, o konkretnym "zabarwieniu emocjonalnym" - czyli wymaga nie tylko działania świadomego, a co więcej celowego, ale także jakichś niskich pobudek, wśród których bez wątpienia jest zemsta.

Zabójstwo w zamiarze ewentualnym to nie jest morderstwo, nieumyślne spowodowanie śmierci tym bardziej nie jest morderstwem


Tia, i co jeszcze?
Idąc dalej takim torem pewno zaraz napiszesz że należy stosowac prawo obowiązujące w danym miejscu w danym czasie, czyli przepisy Generalnej Guberni albo też, okupującego teren Związku Radzieckiego...
:maso:

Cytat:
To nie są kontrowersje etyczne, ale dowodowe, nie chodzi o ocenę moralną, ale prawno-karną.


ROTFL.
I odszukaj jeszcze właściwy miejscowo sąd. Ciekawe czy byłby w Londynie?

thikim - Sob 23 Wrz, 2017

michqq napisał/a:
Idąc dalej takim torem pewno zaraz napiszesz że należy stosowac prawo obowiązujące w danym miejscu w danym czasie

Prawo obowiązujące w danym miejscu i danym czasie - stosuje się samo :) Bez względu na to czy ktoś uważa że należy je stosować czy nie.
Oczywiście założeniem jest że to prawo ma moc się stosować.

[ Dodano: Sob 23 Wrz, 2017 ]
michqq napisał/a:
Idąc dalej takim torem pewno zaraz napiszesz że należy stosowac prawo obowiązujące w danym miejscu w danym czasie

Prawo obowiązujące w danym miejscu i danym czasie - stosuje się samo :) Bez względu na to czy ktoś uważa że należy je stosować czy nie.
Oczywiście założeniem jest że to prawo ma moc się stosować.
Możesz się mylę michqq, ale ludzie żyjący (załóżmy - moi i Twoi pradziadowie) w czasach Generalnej Guberni czy też zaborów, czy też PRLu - zachowywali się dokładnie tak jakby tamte prawa stosowały się do nich :)
Jeśli zarabiali to płacili podatki zgodnie z tamtym prawem: płacili je carowi, Hitlerowi, Stalinowi itd.

szeryf3 - Czw 30 Lis, 2017

natemat.pl
http://natemat.pl/224165,...-demoralizujace
Cytat:
Syn żołnierza wyklętego domaga się miliona złotych. Słowacy wyjaśniają Polakom, dlaczego ich to oburza

Syn Józefa Kurasia "Ognia" domaga się od państwa miliona złotych zadośćuczynienia za krzywdy wyrządzone rodzinie . W Nowym Sączu rozpoczął się proces, w którym chodzi nie tylko o pieniądze, ale również uznanie Kurasia za bohatera narodowego. Nie dla wszystkich jest on bohaterem. Ludomir Molitoris, sekretarz Towarzystwa Słowaków w Polsce, komentuje: – Jeśli tak by się stało, to Rzeczpospolita Polska zalegalizuje powojenne bezprawie
On jest sympatyczny, ale pośmiertne awansowanie przez niego człowieka na stopień majora, który nie miał matury i nie skończył nawet szkoły podstawowej, jest sprzeczne z prawem. Warunkiem uzyskania tego wyższego stopnia oficerskiego było w czasie wojny posiadania co najmniej średniego wykształcenia, a obecnie odpowiednich studiów z zakresu wojskowości. Tymczasem on ukończył jedynie kurs podoficerski dla żołnierzy zasadniczej służby wojskowej i został kapralem. Nie wiadomo też, czy miał stopień kapitana. Najprawdopodobniej nie. Nie wiadomo, dlaczego Macierewicz uznaje decyzję Zofii Gomułkowej, funkcyjnej w komunistycznym aparacie władzy KC PPR, która potwierdziła tej osobie stopień porucznika. Jeśli minister Macierewicz kierowałby się ustawą dezubekizacyjną to raczej nie powinien go awansować. A jak wyczytałem, minister raczej chce takie osoby degradować. Wreszcie gloryfikuje człowieka, który naruszał prawo: wydawał wyroki śmierci pieczętowane skradziona pieczęcią AK. Zbijał i grabił.
ak, o nim. Kuraś miał stopień porucznika czasu wojny, tylko na czas wojny wydany w "Batalionach Chłopskich". Po wojnie stopień ten potwierdziła mu Zofia Gomułkowa, który zgodnie z ustawą dezubekizacyjną winien mu zostać odebrany. On nie powinien mieć żadnego stopnia.
Możecie imiennie obarczyć "Ognia" za śmierć Słowaków na Podhalu? Dowieść jego winy?
Dobrze udokumentowane jest uprowadzenie czterech mieszkańców Nowej Białej. Zostali zabici w jego obozie pod Turbaczem. Jeden z jego kompanów po wojnie za okup zdradził miejsce pochówku. Za tę zbrodnię 12 osób zostało skazanych przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie 3 października 1947 r. I byli to bez wątpienia kompani Kurasia.
Dalej organizujecie uroczystości w Nowej Białej upamiętniające ofiary oddziału "Kurasia"?
Tak, mieliśmy ostatnią w kwietniu. To miejsce dla nas symboliczne.
Wyczytałem w krakowskiej prasie, że pomysł organizowania tych uroczystości nie spodobał się IPN?
Bo jak ma się podobać, kiedy IPN Kurasia gloryfikuje. Przy tym dysponuje państwowymi środkami, które pozwalają na budowanie legendy tego "wyklętego". Chociaż w pamięci całego Podhala i Spisza, z małymi wyjątkami, pozostanie postacią niegodną upamiętnienia. My nie posiadamy budżetu, aby móc głośno mówić o jego ofiarach. Domagamy się wyjaśnienia poszczególnych zbrodni i zaprzestania gloryfikowania tej osoby.
Jak w pamięci Słowaków zapisał się "Ogień"?
Po wojnie była bieda, a on tych ludzi okradał. Nie można gloryfikować człowieka, który odpowiadał za mordowanie niewinnych ludzi. W przypadku Słowaków siedem zabójstw jest dobrze udokumentowanych. Mówi się o 14-stu. Ale to IPN dysponuje dokumentami, które to potwierdzają i dlatego domagamy się przeprowadzenia rzetelnego śledztwa.
Dlaczego proces w Nowym Sączu was oburza?
Bo to jest niemoralne. Z takim stopniem demoralizacji jeszcze się nie spotkałem. Za co ma płacić państwo? Potomkom osoby, która wydawała bezprawne wyroki śmierci, które były sprzeczne z ówczesnym kodeksem karnym, dodam, że wówczas obowiązywał przedwojenny kodeks karny. Sprzeczne jest to również z dekalogiem, jeśli ktoś się upiera i twierdzi, że władze komunistyczne nie miały go prawa sądzić. Zabójstwo, kradzież, czy też inny czyn zabroniony zawsze jest przestępstwem. Co więcej, wyroki wydane przez Józefa Kurasia "Ognia" były sfałszowane, bo opieczętowane skradzioną pieczęcią AK. Są zatem zasadniczym dowodem w sprawie. Ta osoba podszywała się nadto pod formację, która już nie istniała. On zresztą uciekł z AK. Nie był upoważniony do wydawania wyroków w imieniu władz podziemnych, gdyż wojna skończyła się 8 maja 1945 r., było zatem po wojnie. Kuraś dał się we znaki nie tylko Słowakom, ale na całym Podhalu miał złą sławę. IPN-owi to nie przeszkadza. Nie wiem, jaka jest treść pozwu, ale podkreślę, że nie rozumiem, dlaczego państwo polskie miałoby zapłacić potomkom tej osoby za jego bezprawne czyny. Jeśli tak by się stało, to Rzeczpospolita Polska zalegalizuje to powojenne bezprawie
A ofiary "Ognia" dostały odszkodowanie?

Włodzimierz Szczepański 30 listopada 2017


No i znowu wkładam kij w mrowisko.
Szanuje ,,Żołnierzy wyklętych", ale tylko tych prawdziwych wyklętych.

i - Czw 30 Lis, 2017

"Ogień". Kolaborant i bandyta.
szeryf3 - Czw 30 Lis, 2017

Zobaczymy co z tym fantem zrobi IPN.
thikim - Czw 30 Lis, 2017

To są trupy w szafie. Dosłownie i w przenośni.
Co do milionowego odszkodowania - jakże inaczej to można podsumować jak: poczuł kasę i możliwość ustawienia się do końca życia. W sumie dziś każdy tak robi.
To oczywiście lepsza sytuacja niż jakby tak nikt nie robił na zasadzie jak przy tym postrzale w Killerze co postrzelony przepraszał policjanta Rybę że mu pod kulę naszedł.
Więc lepiej że ludzie dochodzą swych praw mimo iż z moralnego i religijnego punktu widzenia jest to nic więcej niż chciwość.
A czy komuś się należy to niech rozstrzyga sąd, nawet jeśli sądy są kijowe. W czasie procesu mogą był niezłe humoreski w rodzaju: "Ojciec? Ojca to ja nie znałem, w zasadzie to znać nie chciałem. Dopiero teraz ten milion sprawił że go zechciałem lepiej poznać" :oops1:

kombinacja - Pią 01 Gru, 2017

Ot moralność w pełnej krasie.
szeryf3 - Pią 01 Gru, 2017

Moralność jak moralność, ale drobna znajomość historii.
Infamis - Sob 30 Gru, 2017

maxikasek napisał/a:
i napisał/a:


Bury, Ogień, Łupaszka - to bandyci, gwałciciele i mordercy.


O ile o tych dwóch pierwszych bym sie nie spierał (choć Bury póki był trzymany twardą ręką był dobrym i bitnym żołnierzem, dopiero kiedy stał się "samodzielny"- zszedł na manowce), to Łupaszko bandytą nie był. Miał na swoim koncie jedną głośną zbrodnię wojenną- Dubienki

I wystarczy. Kto popełnia zbrodnię wojenną, jest zbrodniarzem. Dodajmy, że w odróżnieniu od dwóch pozostałych, Szendzielarz popełniając ową zbrodnię dodatkowo złamał rozkaz przełożonego. Roman Korab-Żebryk, ostatni dowódca 1 Wileńskiej Brygady AK w książce "Biała Księga. W obronie Armii Krajowej na Wileńszczyźnie" nazwał tą zbrodnię "plamą na honorze Armii Krajowej".

thikim - Sob 30 Gru, 2017

No ale zbrodniarz to niekoniecznie gwałciciel.
beryl73 - Sob 30 Gru, 2017

Infamis, odczep się od bohatera!
Szwejk - Sob 30 Gru, 2017

beryl73, odczep się od Infamis-a!
beryl73 - Sob 30 Gru, 2017

Szwejk, ależ ja się do Niego nie przyczepiłem.
Szwejk - Sob 30 Gru, 2017

beryl73, ależ Infamis nie przyczepił się do bohatera.
beryl73 - Sob 30 Gru, 2017

Moim skromnym zdaniem przyczepił się do bohatera, bo takim był płk Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka".
Szwejk - Nie 31 Gru, 2017

Jak ja lubię taką intelektualną zabawę. Mógłbym tak w nieskończoność, ale wystarczy :P
Infamis - Nie 31 Gru, 2017

beryl73 napisał/a:
Infamis, odczep się od bohatera!

Zbrodniarz wojenny i dezerter (tym było niestawienie się do "Ostrej Bramy") nie jest bohaterem. Mamy w Polsce wystarczająco dużo prawdziwych bohaterów, aby nie kreować na takowych tego typu postaci. Bohaterem to był Krzyżanowski, który w trudnej sytuacji etniczno-politycznej Wileńszczyzny potrafił wydać rozkaz nakazujący ochronę ludności cywilnej "bez różnicy narodowości i wyznania", a nie człowiek, który ten rozkaz złamał. Bohaterem był Dębicki, który pod Murowaną Oszmianką rozbił batalion Litewskiego Korpusu Lokalnego, a nie człowiek, który mordował litewskie (a przy okazji i polskie) kobiety i dzieci.
A jeżeli specjalną estymą darzysz partyzantkę antykomunistyczną, to sugeruję, abyś poszukał sobie idoli wśród żołnierzy takich jak Bernaciak, czy Heda, a nie bandytów pokroju Szendzielarza, Rajsa, czy Kurasia.

czynnarezerwa - Nie 31 Gru, 2017

Infamis szacunek i pełne poparcie dla Twoich słów. Pradziwą ocenę wydarzeń historycznych oraz postaw ludzi uwikłanych w wydarzenia historyczne zawsze należy popierać i nagłaśniać.
i - Sro 17 Sty, 2018

Za Wirtualną Polską:
Cytat:
Żołnierze Wyklęci. Nieskazitelni bohaterowie czy horda zdegenerowanych kryminalistów?

Dla jednych ”Łupaszka”, ”Bury”, ”Ogień” czy ”Wołyniak” to wielcy narodowi bohaterowie, ale dla innych – mordercy ich bliskich. Piotr Zychowicz mierzy się z prawdą o żołnierzach powojennego podziemia antykomunistycznego. Przeczytaj przedpremierowy fragment książki ”Skazy na Pancerzach. Czarne karty epopei Żołnierzy Wyklętych”.

Fragment pochodzi z książki Piotra Zychowicza, ”Skazy na pancerzach. Czarne karty epopei Żołnierzy Wyklętych”. Wydawnictwo Rebis. Premiera 13 luty 2018.

Chętnie przeczytam tę książkę. A i Wam polecam.

maxikasek - Sro 17 Sty, 2018

NAzwisko autora skutecznie zniechęca. Będzie napisane pięknym , przystępnym językiem- ale będzie to angielska prawda (prawda, tylko prawda i niecała prawda). Czyli autor jak zwykle wybierze co mu pasuje do tezy, a pominie wszystkie inne fakty.
Zychowicz nieźle zarabia na byciu miksem Suworowa i Irvinga :gent:

szeryf3 - Sob 20 Sty, 2018

Sięgnę po tą książkę i zobaczę czy jest warta przeczytania.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group