OSTRE STRZELANIE - Katastrofa Smoleńska AD 2016

Stevie - Czw 04 Lut, 2016
Temat postu: Katastrofa Smoleńska AD 2016
Otwieram ten wątek i proszę o merytoryczne wypowiedzi. Bez zbędnych przepychanek słownych, prześmiewczych insynuacji, niesmacznych żartów, bo to zbyt poważna sprawa.
Każda wypowiedź przed ukazaniem będzie oceniania przez Moderatorów i dopuszczana lub nie do publikacji.
:gent:

Stevie - Pią 05 Lut, 2016

niezależna.pl napisał/a:
MON wie, kto zniszczył meldunki związane z katastrofą smoleńską


Ministerstwo Obrony Narodowej ma wiedzę o tym, kto odpowiada za zniszczenie ponad czterystu kart informacji i meldunków, jakie zostały dostarczone 10 kwietnia 2010 roku do sztabu generalnego Wojska Polskiego – powiedział na antenie Telewizji Republika Bartłomiej Misiewicz, rzecznik MON. Dodał, że pierwsze posiedzenie nowej podkomisji smoleńskiej odbędzie się 7 marca.

– Prace zakończą się raportem, który mam nadzieję, ostatecznie wyjaśni przyczyny tej tragedii – dodał Bartłomiej Misiewicz.

Dziś szef MON Antoni Macierewicz podpisał rozporządzenie określające organizację i zakres działania Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Zapowiedział też, że specjalna podkomisja zajmie się badaniem na nowo przyczyn tragedii smoleńskiej, począwszy od wątków związanych remontem samolotu, po przebieg zadań „mających na celu uniemożliwienie dojścia do prawdy”

Rzecznik MON poinformował dziś wieczorem w TV Republika, że udało się odnaleźć materiał, który obrazuje cały przebieg lotu tupolewa.

Przez ostatnie lata wmawiano nam, że on nie istnieje. Podobnie było z godziną katastrofy. (...) Na każdym kroku mieliśmy do czynienia z ludźmi, którzy nie chcieli wyjaśnić tej tragedii – powiedział Bartłomiej Misiewicz.

Według niego, „zniszczono ponad czterysta kart informacji i meldunków, jakie zostały dostarczone 10 kwietnia do sztabu generalnego Wojska Polskiego”.

Bartłomiej Misiewicz dodał, że resort zna nazwisko osoby odpowiedzialnej za zniszczenie tych materiałów, ale jest ono objęte tajemnicą. Dodał, że ważne informacje dotyczące katastrofy smoleńskiej znajdą się w końcowym audycie, nad którym pracuje obecnie nowe kierownictwo MON.


:gent:

thikim - Pią 05 Lut, 2016

Cytat:
– Ministerstwo Obrony Narodowej ma wiedzę o tym, kto odpowiada za zniszczenie ponad czterystu kart informacji i meldunków, jakie zostały dostarczone 10 kwietnia 2010 roku do sztabu generalnego Wojska Polskiego

Zakładam że w tym dniu mogło faktycznie pójść trochę pism o kategorii Bc. Które to pisma zwyczajowo się niszczy.
Zresztą idzie już 6 rok więc i pisma B5 nie są bezpieczne :D

Henryk Kabas - Pią 05 Lut, 2016

thikim napisał/a:
Cytat:
– Ministerstwo Obrony Narodowej ma wiedzę o tym, kto odpowiada za zniszczenie ponad czterystu kart informacji i meldunków, jakie zostały dostarczone 10 kwietnia 2010 roku do sztabu generalnego Wojska Polskiego

Zakładam że w tym dniu mogło faktycznie pójść trochę pism o kategorii Bc. Które to pisma zwyczajowo się niszczy.
Zresztą idzie już 6 rok więc i pisma B5 nie są bezpieczne :D


Moim zdaniem, sprawa tragedii smoleńskiej jest dobrze znana, bo nie uwierzę że w obecnych czasach takie coś może ujść uwadze służb specjalnych takich krajów jak USA, WB, Francja, Izrael, Niemcy i wiele innych..Ujawnienie zaś tego co się tam stało na prawdę, to całkiem inna sprawa, ponieważ podlega ona grze politycznej wielkich tego świata. Na obecną chwilę, przy uzyskaniu nawet 100% dowodów na sprawstwo Moskwy, nikt się nie odważy ogłosić, bo to by było jednoznaczne z wypowiedzeniem wojny! Obecny polski rząd tą sprawę podtrzymuje i słusznie, bo to jest polska karta przetagowa w grze politycznej pomiedzy wielkimi tego świata z jedenj strony, z drugiej zaś krepowanie i osłabianie agentury wewnętrznej która niestety wciąż jest bardzo silna!

Gecko - Pią 05 Lut, 2016

niezależna.pl napisał/a:
Bartłomiej Misiewicz dodał, że resort zna nazwisko osoby odpowiedzialnej za zniszczenie tych materiałów, ale jest ono objęte tajemnicą.

No to winny już jest - teraz tylko zostało dopasować całe sledztwo do osoby. A na końcu kolejny raz okaże się, że główny winowajca to "sierżant" z kancelarii tajnej.
Pozdrawiam

bolec71 - Pią 05 Lut, 2016

I jak dla mnie to nowe śledztwo będzie prowadzone w oparciu o dowody, które "zostały zniszczone".
Wiem, że brzmi to nielogicznie, ale pamiętamt słynne teczki Macierewicza z 1992, "których nie było, to znaczy zostały zniszczone". Na tej podstawie oskarżył m.in. Chrzanowskiego ("na którego współpracę z SB dowodów w archiwum nie ma to znaczy ktoś je zniszczył"). :gent:

FAZI 1 - Pią 05 Lut, 2016

http://fakty.interia.pl/p...an-,nId,2140448
Cytat:
W momencie zamachu Arabski był szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Wycinek z artykułu. Dziennikarz już osądził.

Henryk Kwinto - Pią 05 Lut, 2016

Kluczowe jest: "MAJĄ MIEĆ". No tak, skąd my to znamy?
Deresza znów uruchomiono. Jak dawniej.



H.K. :bye:

manfred - Pią 05 Lut, 2016

Szum informacyjny. W końcu już nie wiem, czy AM zjadł wtedy w Smoleńsku ostatni obiad jak opowiada Arabski, czy "uciekał jak ostatni tchórz", jak twierdzi Deresz.
bolec71 - Pią 05 Lut, 2016

Odwołali Grochowskiego, ciekawe jaka usłużna /........../ zajmie jego miejsce ?

http://wyborcza.pl/1,7547...lotniczych.html

:?:

Ostudzić retorykę, proponuję lepiej dobierać słowa, bez wyzwisk.

steell

Henryk Kwinto - Pią 05 Lut, 2016

bolec71, Twój język jak zwykle w tonie miłości specjalisty Niesiołowskiego. Pamiętaj, że karma wraca. Zawsze.
A za czyjego szefowania rozbiła się CASA? Już wtedy powinni go odwołać.
H.K. :bye:

s_k - Pią 05 Lut, 2016

bolec71 napisał/a:
Odwołali Grochowskiego, ciekawe jaka usłużna świnia zajmie jego miejsce ?

http://wyborcza.pl/1,7547...lotniczych.html

:?:

Do obsadzenia jest też więc stanowisko szefa Inspektoratu ds. Bezpieczeństwa Lotów MON, zajmowane przez płk. Grochowskiego. Teraz mogą to być różne osoby.

Z komisji szef MON (jak wspomniał wczoraj wieczorem jego rzecznik) odwołał także ppłk. Roberta Benedicta.

bolec71 - Pią 05 Lut, 2016

Czyli kompromitacja Państwa idzie na całego. Faktycznie jak tak dalej pójdzie to do wszelkich katastrof będziemy musieli prosić NATO lub UE o powołanie komisji. :cry:
Henryk Kwinto - Pią 05 Lut, 2016

Dlaczego kompromitacja? Bo usuwa się nieudaczników sygnujących niemoc w lotnictwie? I bardzo dobrze, że ich odwołali. Najwyższa pora. Powiem więcej - zbyt późno. A Benedict nie powinien być tam w ogóle. Grochowski go ściągnął za sobą (gdyby ktoś nie wiedział).
Poczekam kogo wyznaczą na ich miejsce.
H.K. :bye:

baader - Pią 05 Lut, 2016

Dmuchają na zimne. Chociaż niepotrzebnie, bo zgodnie z najnowsza radosną twórczością legislacyjną MONa, szef komisji nie może wpływać na pracę podkomisji. Grochowski mógłby się jedynie przyglądać i wstydzić za rewelacje produkowane przez chemika od nawozów naturalnych i panią muzykolog
Ptica - Pią 05 Lut, 2016

bolec71 napisał/a:
Odwołali Grochowskiego, ciekawe jaka usłużna świnia zajmie jego miejsce ?

Odwołali.....ale wcześniej on sam złożył wypowiedzenie stosunku służbowego :gent:

JW - Pią 05 Lut, 2016
Temat postu: Re: Katastrofa Smoleńska AD 2016
Stevie napisał/a:
Otwieram ten wątek i proszę o merytoryczne wypowiedzi. Bez zbędnych przepychanek słownych, prześmiewczych insynuacji, niesmacznych żartów, bo to zbyt poważna sprawa.
Każda wypowiedź przed ukazaniem będzie oceniania przez Moderatorów i dopuszczana lub nie do publikacji.
:gent:


Takie miały być założenia (wytłuszczenie - moje), a już dzisiaj mamy popis chamstwa w wykonaniu H.K. i zero reakcji.
Chciałbym przypomnieć, że w katastrofie smoleńskiej zginęła Jolanta Szymańska-Deresz. Jej mąż, Paweł Deresz, ma prawo mieć dowolne zdanie na temat tej katastrofy. Jest ono niezgodne z poglądami zwolenników teorii spiskowej, ale to w najmniejszym stopniu nie upoważnia do obrzucania go błotem i dyskredytowania jego osoby i to materiałami, o których autor postu wie tylko tyle, że koledzy partyjni mu je podesłali.

makary21 - Pią 05 Lut, 2016

JW, zaakceptowałem Twój post by się do niego odnieś.
I tak :

JW napisał/a:
Takie miały być założenia (wytłuszczenie - moje), a już dzisiaj mamy popis chamstwa w wykonaniu H.K. i zero reakcji.



Sprawę oceny zostaw moderacji i administracji. Nie będę wskazywał, że szanowny Bolec też nie grzeszy. Przy czym Henryk Kwinto po prostu wskazał dokument, którego autentyczności nikt nie podważył, zaś Bolec po prostu obraził osobę, która zajmie miejsce Grochowskiego.

JW napisał/a:
Chciałbym przypomnieć, że w katastrofie smoleńskiej zginęła Jolanta Szymańska-Deresz. Jej mąż, Paweł Deresz, ma prawo mieć dowolne zdanie na temat tej katastrofy.


Tak jak wdowa po generale Błasiku, admirale Karwecie, pan Kochanowski, rodzice pani Moniuszko i pozostałych ofiar. Oczywiście ośmianie tych bliskich, którym bliższy jest Antoni Macierewicz to jest nowoczesność i europejskość, zaś ośmianie czy wytknięcie czegoś panu Dereszowi - to zaścianek i wiocha.

I żeby nie było - generał Błasik to nie moja bajka - do dzisiaj mam przed oczami jego występ w TVN-ie i rozmowę z córką generała Andrzejewskiego.

JW napisał/a:
Jest ono niezgodne z poglądami zwolenników teorii spiskowej, ale to w najmniejszym stopniu nie upoważnia do obrzucania go błotem i dyskredytowania jego osoby i to materiałami, o których autor postu wie tylko tyle, że koledzy partyjni mu je podesłali.


Czy dokument jest nieprawdziwy czy prawdziwy? W badaniu historycznym - politologicznym jest ważne kto i dlaczego coś mówi. Jeżeli - powtarzam - jeżeli dokument jest prawdziwy to niestety podpisanie takiego dokumentu zawsze wiąże się z tym, że ktoś go kiedyś użyje albo dla dobra albo dla udupienia danej osoby.

dzimas - Pią 05 Lut, 2016

A jaki związek ze sprawą ma ten dokument z podpisem p. Deresza? Sugerowanie, że już w 1989 roku zawiązał się spisek trwający do dziś czy co?
makary21 - Pią 05 Lut, 2016

dzimas, a ktoś to zasugerował ?

Jednak - jeżeli taki dokument jest prawdziwy - może wskazywać, pewne powiązanie ideologiczne, a po części temat tej katastrofy jest tematem ideologi.

dzimas - Pią 05 Lut, 2016

Jeżeli na rozstrzyganie o przyczynach katastrofy pod Smoleńskiem ma mieć wpływ jakakolwiek ideologia, wierzenia lub uprzedzenia osobiste - to żałosne. Współczuję kolegom z branży lotniczej i profesjonalistom. Cytując klasyka to "ogólnie rzecz biorąc, to pi#da tutaj jest"
makary21 - Pią 05 Lut, 2016

dzimas, ale to norma - w sumie to kłania się piosenka Big Cyc

Tak samo ja poprzednie raporty - chyba jednak ideologicznie - nie doprowadziły np do dymisji MON-a, tak teraz ideologicznie będzie.

Henryk Kabas - Pią 05 Lut, 2016

bolec71 napisał/a:
Czyli kompromitacja Państwa idzie na całego. Faktycznie jak tak dalej pójdzie to do wszelkich katastrof będziemy musieli prosić NATO lub UE o powołanie komisji. :cry:


1. Chorąży Stefan Zielonka, rok 2009 – szyfrant w kancelarii premiera.
Zielonka dysponował wiedzą o tajnikach łączności w NATO oraz miał
dostęp do najściślejszych danych – zwłoki znaleziono w Wiśle.

2. Prof. Stefan Grocholewski – ekspert od odczytywania nośników
cyfrowych, wykrył manipulacje w nagraniach cz. skrzynek z CASY.
“Zmarł” 31.03.2010 r.

3. Grzegorz Michniewicz – dyr. Kancelarii Tuska. „Powiesił się” 23
grudnia 2010 na kablu od odkurzacza, w dniu, w którym z remontu w Samarze
wrócił samolot TU-154, który potem rozsypał się w drobny mak na
Siewiernym

4. Mieczysław Cieślar, “zginął w ”wypadku samochodowym”
dokładnie 18.04.2010 r. Miał być następcą Adama Pilcha, który
zginął w Smoleńsku. Podobno otrzymał telefon ze Smoleńska od A. Plicha
po katastrofie.

. Krzysztof Knyż – operator Faktów,10 kwietnia 2010 był w Smoleńsku.
Zmarł w Moskwie 2 czerwca 2010r.Śmierć całkiem przemilczana.

6. Prof. Marek Dulinicz – szef grupy archeologicznej – zginął 6
czerwca 2010 w wypadku samochodowym w trakcie oczekiwania na wyjazd do
Smoleńska.

7. Eugeniusz Wróbel – wykładowca na Politechnice Śląskiej,
specjalista od komputerowych systemów sterowania samolotem. Poddawał w
wątpliwość, że wrak na Siewiernym to TU-154 o nr 101. Pocięty piłą
mechaniczną 16.10.2010 r przez swego syna, który zdołał zabić i
pociąć swego ojca, usunąć ślady krwi, zawieźć pocięte zwłoki do
jeziora, wrócić i zapomnieć wszystko. Złego stanu swego “chorego
psychicznie” syna przez ponad 20 lat nie zauważyła matka, która jest
psychiatrą.

8. Ryszard Kuciński – prawnik A. Leppera – “zmarł” w maju 2011
r.

9. Wiesław Podgórski – był doradcą A. Leppera, gdy ten był ministrem
rolnictwa, znaleziony martwy w biurze Samoobrony pod koniec czerwca 2011 r.
Jako przyczynę śmierci podano samobójstwo.

10. W 2011 roku samobójstwo przez powieszenie popełnił oficer Służby
Kontrwywiadu Wojskowego, służący w Centrum Wsparcia Teleinformatycznego
i Dowodzenia Marynarki Wojennej w Wejherowie. Żołnierz posiadał
najwyższą klauzulę dostępu do materiałów niejawnych.

11. Róża Żarska – adwokatka Leppera – “zmarła” w lipcu 2011 r.
w Moskwie.

12. Dariusz Szpineta – zawodowy pilot i instruktor pilotażu, ekspert i
prezes spółki lotniczej, został znaleziony martwy w łazience ośrodka
wczasowego w Indiach. Wcześniej parokrotnie wypowiadał się w mediach w
sprawie Smoleńska, kwestionując oficjalne ustalenia.

13. Andrzej Lepper – „zmarł” 05.08.2011 Znaleziony we własnym
biurze w Warszawie. „Sam się” pobił a następnie powiesił.

14. Wszyscy z Casy

15. Henryk Szumski (6.04.1941 – 30.01.2012) – zamordowany, generał
broni WP, szef Sztabu Generalnego, członek Rady Bezpieczeństwa
Narodowego

16. Leszek Tobiasz (1957 – 10.02.2012) – niewydolność układu
krążenia, pułkownik WSI, główny świadek w tzw. aferze marszałkowej
(dotyczyła przekrętów Komorowskiego)

17. Wszyscy w „katastrofie” smoleńskiej – 96 osób.

18. Były generał GROMU Sławomir Petelicki.

PDT - Pią 05 Lut, 2016

Henryk Kabas, moje pytanie: komu według Ciebie te zgony przyniosły korzyść?
Henryk Kabas - Pią 05 Lut, 2016
Temat postu: Re: Katastrofa Smoleńska AD 2016
Adminie, co było niestosownego w tym co napisałem godzinę temu? Co tak zniesmaczyło admina że postanowili wykasować mój wpis w kontekście tego co pisze niejaki bolec? Wanda Wasilewska istniała na prawdę i Osóbka Morawski też. Organizacje takie jak ZPP i PKWN to też znana historia. A zatem czy nie mam prawa odnosić się do tego co było w kontekście tego co jest?

Masz prawo. Twój post został usunięty w związku z usunięciem obraźliwego posta bolec71, który przedzielał dwa kolejne Twoje posty.

Szwejk

bolec71 - Pią 05 Lut, 2016

I na tym można zamknąć temat. Miało nie być teorii spiskowych. :czytanie:


Można się różnić, można się spierać, ale bez " pajaców" i "śmieci".

Szwejk

Henryk Kabas - Pią 05 Lut, 2016

PDT napisał/a:
Henryk Kabas, moje pytanie: komu według Ciebie te zgony przyniosły korzyść?


Komu? polityka globalna jest tak skomplikowana że ja nie odważę się Ci na twoje pytanie odpowiedzieć. Dlatego, jesli zauważyłeś, ja nie przedstawiam tu żadnych narracji tego co sie tam zdarzyło oprócz suchych faktów. A logika , to nauka która niewiedzieć czemu z polskich szkół została wyeliminowana jeszcze za Gomułki..

PDT - Pią 05 Lut, 2016

Henryk Kabas napisał/a:
Komu? polityka globalna jest tak skomplikowana że ja nie odważę się Ci na twoje pytanie odpowiedzieć.


Więc po co ta wyliczanka skoro braknie Tobie odwagi?

Stevie - Pią 05 Lut, 2016

Cytat:
Ministerstwo Obrony ‏@mon_pl 3 min.3 minuty temu

.@MisiewiczB: Rzeczywisty zapis polskiej czarnej skrzynki kilka tygodni temu udało się odkryć. Zapis był ukryty przed opinią publiczną.


:gent:

fiodor63 - Pią 05 Lut, 2016

Skoro żaden z przedmówców nie nawiązuje do sprawozdania komisji powypadkowej, nie próbuje obalić jej ustaleń, nie odnosi się do stwierdzonych niedociągnięć po stronie polskiej i rosyjskiej - ale co poniektórzy przedstawiają jakieś (swoje czy zasłyszane) teoryjki nie poparte żadnym dowodem, wplatają insynuacje wobec poszczególnych osób bez odniesienia do zdarzenia - to ja dziękuję za taki temat.

Powtarzam to co pisałem lata temu - nałożyła się polskie "jakoś to będzie" na rosyjską bylejakość. Do tego we mgle, braku organizacji, w politycznym "chciejstwie" nie liczącym się z przepisami i prawami fizyki.

Zamiast wyciągnąć wnioski z bylejakości i bałaganu, zamiast ze wstydem przyznać się do państwowego (a w tym do polityczno - organizacyjno - wojskowego) burdelu - są osoby, które dalej będą walić tupolewem po głowach opozycji. Którzy nie zawachają się użyś 96 trupów do przywalenia przeciwnikom.

Czy są debilami czy głupcami? A może są chorzy.

Jak długo można wałkować sprawy oczywiste?

A, nie, przepraszam za retoryczne (głupie) pytanie. Oczywiście tak długo, jak to jest wygodnie "wałkującemu".

bolec71 - Pią 05 Lut, 2016

A czy opinia publiczna posiada w domu urządzenia techniczne umożliwiające interpretację zapisu ze skrzynki ATM-QAR :?:
Kos - Pią 05 Lut, 2016

Każdy rozumny człowiek wie, że w tej szopce nie chodzi o wyjasnienie tego co już jest znane. Chodzi o karmę dla tych, którzy przez ostatnie pięć lat żywili się tą tragedią. To na niej robili karierę polityczną lub publicystyczną. Czy nowa władza mogła opuścić tych, którzy każdą miesięcznicę kraktują jak pokarm dla duszy. Przecież niektórzy tylko tym żyją od 10 do 10. Igrzyska trwają.
P.S. Szkoda mi tylko naszych generałów, którzy postawieni na baczność muszą w tym uczestniczyć.

bolec71 - Pią 05 Lut, 2016

Z TT Laska:



:gent:

JW - Pią 05 Lut, 2016

[quote="makary21"]
Cytat:
Sprawę oceny zostaw moderacji i administracji. Nie będę wskazywał, że szanowny Bolec też nie grzeszy. Przy czym Henryk Kwinto po prostu wskazał dokument, którego autentyczności nikt nie podważył, zaś Bolec po prostu obraził osobę, która zajmie miejsce Grochowskiego.


Nie trzeba być administratorem czy moderatorem by zauważyć, że coś jest nie tak. Jedyne, czego oczekuję, to tępienie chamstwa i partyjnej propagandy oraz odrobiny niezależności. Czy to tak dużo? N
Nie rozumiem, dlaczego, w odpowiedzi na mój post odnosisz się do postu bolec71?
Wyraził on swoje zdanie. Można czepiać się do formy, ale zawarł w tym swoją opinię. Natomiast dokument H.K. jest zwykłym chamstwem i na dodatek poza tematem wątku, bo celem tego wtrętu była jedynie dyskredytacja człowieka przy pomocy dzikiej lustracji. Gdyby chociaż spróbował wskazać jakikolwiek związek miedzy adresówką, a katastrofą smoleńską, ale to wymagałoby myślenia.

Stevie napisał/a:
.@MisiewiczB: Rzeczywisty zapis polskiej czarnej skrzynki kilka tygodni temu udało się odkryć. Zapis był ukryty przed opinią publiczną.

To się robi coraz ciekawsze. Pomyśleć, że jeszcze niedawno psychiatrzy nawet nie przypuszczali, że paranoja może być chorobą zakaźną.





Cytat:
Tak jak wdowa po generale Błasiku, admirale Karwecie, pan Kochanowski, rodzice pani Moniuszko i pozostałych ofiar. Oczywiście ośmianie tych bliskich, którym bliższy jest Antoni Macierewicz to jest nowoczesność i europejskość, zaś ośmianie czy wytknięcie czegoś panu Dereszowi - to zaścianek i wiocha.

Po polsku, to obśmianie. Rodziny ofiar katastrofy mają prawo nie myśleć racjonalnie. Natomiast wykorzystanie ich bólu, dla osiągnięcia celów politycznych, instrumentalne wykorzystanie tych osób jest draństwem.

Cytat:
I żeby nie było - generał Błasik to nie moja bajka
A ja go lubiłem.


Cytat:
Czy dokument jest nieprawdziwy czy prawdziwy?
A co ma piernik do wiatraka? W normalnym państwie tego typu dokument na zawsze pozostałby tajny. Dziś, dzięki politycznym szkodnikom każdy idiota może się tym podniecać.
Stevie - Pią 05 Lut, 2016

JW napisał/a:
Pomyśleć, że jeszcze niedawno psychiatrzy nawet nie przypuszczali, że paranoja może być chorobą zakaźną.

Styl znany z przeszłości. Której to sam wiesz dokładnie, choć i teraz takich odniesień nie brakuje.
A skąd wiesz, że nie ma takowego tego nagrania? Byłbym raczej ostrożny w ferowaniu wyroków. Czas zweryfikuje te "doniesienia" - nierzadko wyssane z palca, a prezentowane przez "dziennikarzy".
:gent:

JW, jak Ci nie pasuje styl moderacji i administrowania, to przecież nikt Cie nie zmusza do pisania, czytania prezentowanych tu opinii czy stanowisk. Tak samo jak do oglądania innych stacji niż TVN czy Polsat lub czytania GW czy Newsweeka. Twój wybór.
I jeżeli sądzisz, że Moderatorzy czy ja nie mam swojego światopoglądu czy zdania na dany temat, to się mylisz. Podobnie jest w innych mediach. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej to jest hipokrytą. Kwestia smaku i dobrego stylu czy dopuszcza się inne poglądy do prezentacji (co przez ostatnie 8 lat było problemem). A ludzi stojących w rozkroku (jest pewien generał) najbardziej nie lubię. Nie lubię kameleonów. Ludzkich. Z jakiejkolwiek strony.

manfred - Pią 05 Lut, 2016

Kto będzie się zajmować tępieniem "chamstwa i partyjnej propagandy"? Suflerzy z WSI?
bolec71 - Pią 05 Lut, 2016

Stevie, jak to ma być poważny temat, to powiedz mi co tu robi post z 16:18 w którym nawet jest wymieniony mój kolega obiektowy z Wejherowa :?:
Stevie - Pią 05 Lut, 2016

bolec71, przedstawił tylko ludzi, którzy (dziwnym trafem) powiązani są z katastrofą Smoleńską i "dopadł ich samobójca". Nie jest to dla Ciebie dziwne? Dla mnie jest. I nie jestem zwolennikiem teorii spiskowej.
:gent:

bolec71 - Pią 05 Lut, 2016

No to mnie załamałeś skoro uważasz, że np. 14. Wszyscy z Casy byli związani ze Smoleńskiem :zly4:
Stevie - Pią 05 Lut, 2016

bolec71, czepiasz się słówek. 14 to jest nie jest liczba osób, lecz kolejny numer. Dla ludzi związanych z lotnictwem obie katastrofy maja wiele wspólnego (względy techniczne, brak winnych,. itp.).
Jak się załamujesz, to polecam w tym okresie witaminę "D" (2000 jm) ;)
:gent:

makary21 - Pią 05 Lut, 2016

bolec71, w tej liści bardziej chodzi o pewne tajemnicze śmierci i zdarzenia nie do końca wyjaśnione, lub zdarzenia takie jak Casa. gdzie w końcu winę przypisano nieżyjącej załodze i próbowano kontrolerowi ruchu.
bolec71 - Pią 05 Lut, 2016

No to jak teoria spiskowa, to ja się wyłączam z tego tematu. :gent:
maxikasek - Pią 05 Lut, 2016

makary21 napisał/a:
gdzie w końcu winę przypisano nieżyjącej załodze i próbowano kontrolerowi ruchu.

O ile mnie pamięć nie myli- to chyba zawsze zwalano winę na nieżyjących. Ktoś mi kiedyś powiedział, że komisja powypadkowa w wojsku nie jest od znalezienia przyczyny tylko winnych. ;) A kolegów nie wskażą.

Do listy Kabasa dodałbym pana Krzysia, taki gostek stojący przeważnie pod sklepem z piwkiem lub akurat zbierający na nie. Też kiedyś krzyczał, że ruskie zabili prezydenta- a potem zmarzł którejś zimy. Przypadek? :D

Stevie - Pią 05 Lut, 2016

maxikasek napisał/a:
Do listy Kabasa dodałbym pana Krzysia, taki gostek stojący przeważnie pod sklepem z piwkiem lub akurat zbierający na nie. Też kiedyś krzyczał, że ruskie zabili prezydenta- a potem zmarzł którejś zimy. Przypadek?

I sądzisz, że to dobry żart?
:gent:

JW - Pią 05 Lut, 2016

makary21 napisał/a:
bolec71, w tej liści bardziej chodzi o pewne tajemnicze śmierci i zdarzenia nie do końca wyjaśnione


Ty tak na poważnie bierzesz tę listę?
Zielonka - temat przewałkowany nawet na tym forum. Dane zawarte na tej "liście" nijak się mają do rzeczywistości
Cytat:
Grzegorz Michniewicz – dyr. Kancelarii Tuska. „Powiesił się” 23
grudnia 2010 na kablu od odkurzacza, w dniu, w którym z remontu w Samarze
wrócił samolot TU-154, który potem rozsypał się w drobny mak na
Siewiernym

Wygląda, że samolot wrócił z remontu już po tym jak się "rozsypał".

Cytat:
Mieczysław Cieślar, “zginął w ”wypadku samochodowym”
dokładnie 18.04.2010 r. Miał być następcą Adama Pilcha, który
zginął w Smoleńsku. Podobno otrzymał telefon ze Smoleńska od A. Plicha
po katastrofie.


Ręce opadają, a najlepsze na koniec.

Cytat:
Leszek Tobiasz (1957 – 10.02.2012) – niewydolność układu
krążenia, pułkownik WSI, główny świadek w tzw. aferze marszałkowej
(dotyczyła przekrętów Komorowskiego)


Główny świadek, ale w sprawie przeciwko członkom komisji weryfikacyjnej. Kto mógłby mieć interes w jego śmierci? Oj, czy nie powstanie kolejna teoria spiskowa, tylko w drugą stronę.

Stevie,
Cytat:
I sądzisz, że to dobry żart?


Moim zdaniem próba wykazania absurdu, ale przecież każdy ma prawo posiadania poglądów, nawet kompletnie absurdalnych. :gent:













Kos - Pią 05 Lut, 2016

Ja myślę że ta śmierć ma tyle wspólnego z katastrofą smoleńską, jak wszystkie poprzednio wymienione.
dzimas - Pią 05 Lut, 2016

Czy dyskusja nad katastrofą smoleńską AD 2016 polegać ma na dowolnym przytaczaniu zdarzeń prawdziwych lub legendarnych, łączeniu ich w dowolne łańcuchy przyczynowo-skutkowe przy pomocy niedomówień, sugestii i aluzji. Zaraz po katastrofie w dyskusji na tym forum roztrząsano problemy naukowe i techniczne, regulaminy, prawo itp. niejednokrotnie na poziomie bardzo specjalistycznym.
Dzisiaj już nikt tego nie próbuje robić. A dlaczego? Bo dla kogoś kto przeczytał i zrozumiał suchy, techniczny zapis postępowania załogi 101 dyskusja na poziomie "ideologicznym" nie ma sensu.
Rozważania naukowo-techniczne już nie są potrzebne - nastał czas natchnionych znawców z wizją wielkiego spisku. Wielu ludzi to kupi - to łatwiejsze i atrakcyjniejsze niż zrozumienie co to są jakieś procedury, minima, wysokościomierze, TAWS-y etc. Rozum podrożał, odwaga staniała.

deacon fr3y - Sob 06 Lut, 2016

Sprawa telefonów od zmarłych, podobnie jak sprawa płatności ich kartami kredytowymi została wyjaśniona, ba nawet rzecznik rządu przepraszał po rosyjsku. :gent:
PDT - Sob 06 Lut, 2016

Jednak jest grupa ludzi i to wpływowa, która czerpie korzyści z tych zgonów.
oskarm - Sob 06 Lut, 2016

bolec71 napisał/a:
Z TT Laska:

Obrazek

:gent:
Misiewicz powiedzial dzis to samo przed kamerami na Polsat News w programie "Panstwo to my"...
bolec71 - Sob 06 Lut, 2016

Czyli podkomisja już zakończyła działalność ? Chyba tak, skoro ustalili, że samolot został wysadzony, to dalej już tylko śledztwo prokuratury pozostaje. :gent:
ph5,5 - Sob 06 Lut, 2016

Następna komisja w roku 2021 udowodni że brat zamachnął się na brata.....
makary21 - Sob 06 Lut, 2016

JW napisał/a:
makary21 napisał/a:
bolec71, w tej liści bardziej chodzi o pewne tajemnicze śmierci i zdarzenia nie do końca wyjaśnione


Ty tak na poważnie bierzesz tę listę?



Pewne śmierci w na tej liście są nie do końca wyjaśnione, a osoby dosyć ważne dla bezpieczeństwa kraju.


JW napisał/a:

Cytat:
Grzegorz Michniewicz – dyr. Kancelarii Tuska. „Powiesił się” 23
grudnia 2010 na kablu od odkurzacza, w dniu, w którym z remontu w Samarze
wrócił samolot TU-154, który potem rozsypał się w drobny mak na
Siewiernym

Wygląda, że samolot wrócił z remontu już po tym jak się "rozsypał".



Szkoda, że tylko i wyłącznie próbujesz ośmieszać czyjąś tezę, szczególnie jeżeli ktoś się pomylił co do daty, zaś daty nie sprostujesz. Data śmierci Grzegorza Michniewicza to 23.12.2009r. czyli około 3,5 miesiąca przed katastrofą.



JW napisał/a:

Cytat:
Mieczysław Cieślar, “zginął w ”wypadku samochodowym”
dokładnie 18.04.2010 r. Miał być następcą Adama Pilcha, który
zginął w Smoleńsku. Podobno otrzymał telefon ze Smoleńska od A. Plicha
po katastrofie.


Ręce opadają, a najlepsze na koniec.


O ile dobrze pamiętam to w mediach pojawiały się artykuły, z których wynikało, że była ingerencja w telefony ofiar w Smoleńsku.

Jeżeli przesłuchania- przez rosyjską prokuraturę - osób, które te ingerencji dokonywały są takie jak przesłuchania kontrolerów ( a te się zmieniały wraz z czasem) - to wcale się nie dziwię, że parę osób ma wątpliwości.

Szwejk - Sob 06 Lut, 2016

dzimas napisał/a:
Czy dyskusja nad katastrofą smoleńską AD 2016 polegać ma na dowolnym przytaczaniu zdarzeń prawdziwych lub legendarnych, łączeniu ich w dowolne łańcuchy przyczynowo-skutkowe przy pomocy niedomówień, sugestii i aluzji.

Polityka jest iluzją, politycy iluzjonistami, zaś poglądy polityczne społeczeństwa religiami. Więc nie dziw się, że w dyskusjach politycznych, czy choćby tylko qazi-politycznych, nie da się uniknąć pluralizmu teoretycznego.

deacon fr3y - Sob 06 Lut, 2016

Panie porze, rzecznik Graś przepraszał dzielnych i ofiarnych rosyjskich milicjantów.
Bo się jednak okazało, że kradli i szabrowali rosyjscy żołnierze.

Star660 - Sob 06 Lut, 2016

Czy w MON jest ktoś, kto jeszcze panuje nad info dla opinii publicznej :?: Po faktach sądząc to chyba nie.
WP: "W MON trwają prace nad zapewnieniem Polsce dostępu do broni jądrowej - powiedział w programie "Prawy do lewego" w Polsat News Tomasz Szatkowski, wiceminister obrony narodowej". :?:
A za chwilę:
mon.gov.pl: "W związku z ... publikacjami, ... MON oświadcza, że nie trwają żadne prace nad przystąpieniem ... do programu Nuclear Sharing". :tongue10:
Onet: "Na podstawie materiału dowodowego, wyników badań ekspertów twierdzimy, że doszło do wybuchu"
Za chwilę:
"Misiewicz tłumaczy, że doszło do pomyłki i biuro prasowe błędnie zacytowało jego słowa." :modli:
Abyśmy tylko zdrowi byli ....

gąsior - Sob 06 Lut, 2016

Mam prośbę, bo ja zwykły piechociniec jestem. Powiedzcie ludzkim językiem co oni tym razem właściwie znaleźli. Kawałki zapisu czego? Rozmów, parametrów?
Rodzina z zagranicy dzwoni i mówi że Rusy skrzynki podmieniły.
Proszę o wybaczenie ale odstaję od reszty bo na katastrofach i piłce to ja się nie znam.

H.E.L.L.B.O.Y. - Sob 06 Lut, 2016
Temat postu: zmiana słów w tekście artykułu na portalu interia.pl
FAZI 1 napisał/a:
http://fakty.interia.pl/prasa/news-tomasz-arabski-o-przyczynach-katastrofy-smolenskiej-balagan-,nId,2140448
Cytat:
W momencie zamachu Arabski był szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Wycinek z artykułu. Dziennikarz już osądził.

Już zmieniono słowo "zamachu" na "katastrofy".

JW - Sob 06 Lut, 2016

makary21 napisał/a:
Pewne śmierci w na tej liście są nie do końca wyjaśnione, a osoby dosyć ważne dla bezpieczeństwa kraju.


Rzeczywiście, niewyjaśnione. :-o Podobnie jak niewyjaśniona jest kwestia UFO, sprawa strefy 51, śmierć Hitlera, falowanie amerykańskiej flagi na księżycu itp. itd., że nie wspomnę o Elvisie Presley'u.

Cytat:
Szkoda, że tylko i wyłącznie próbujesz ośmieszać czyjąś tezę, szczególnie jeżeli ktoś się pomylił co do daty, zaś daty nie sprostujesz. Data śmierci Grzegorza Michniewicza to 23.12.2009r. czyli około 3,5 miesiąca przed katastrofą.


Prostować głupoty głoszone przez grupkę zwolenników religii smoleńskiej? To nie jest przeznaczone dla ludzi inteligentnych, lecz dla prawdziwych wyznawców teorii spiskowych.
Im nikt nie wmówi, że "białe jest białe, a czarne jest czarne". Średnio inteligentny człowiek, bez najmniejszego problemu rozbierze tę listę na czynniki pierwsze i dostrzeże zamiar jej autorów i głupotę kopistów. Potrzebujesz przykładów? Proszę bardzo:
generał Szumski - zabity przez syna na oczach rodziny. Żona i córka próbowały udzielić mu pomocy.
prof. Dulinicz - wymusił pierwszeństwo. W efekcie on i jego żona zginęli, a z drugiego samochodu kierowca (kobieta l. 32) połamana, pasażer (jej mąż) poważne obrażenia, dziecko (l.12) poważne obrażenia (uszkodzony kręgosłup, amputacja nogi powyżej kolana). Pewnie byli to płatni zabójcy, nasłani przez KGB/GRU?

Mieczysław Cieślar- czołówka z pijanym gnojkiem (Adrian D. l.28. 1,4 promila)


Cytat:
O ile dobrze pamiętam to w mediach pojawiały się artykuły, z których wynikało, że była ingerencja w telefony ofiar w Smoleńsku.


A trzech pasażerów przeżyło


P.S. Wczoraj widziałem czarną Wołgę

szeryf3 - Sob 06 Lut, 2016

gazeta.pl
http://wiadomosci.gazeta....uneli-wpis.html

Cytat:
Komisja smoleńska w 31 GODZIN (!) ustaliła przyczynę katastrofy? "MON usunął wpis"
Rzekomy wpis MON na Twitterze mógłby oznaczać, że nowa komisja już wzięła się do pracy, ba - nawet zdążyła ustalić ostateczną diagnozę przyczyn katastrofy.
Zdaniem Ryszarda Petru, lidera partii Nowoczesna, Ministerstwo Obrony Narodowej usunęło z Twittera swój wpis, sugerujący, że na pokładzie lecącego do Smoleńska Tu-154 doszło do wybuchu.

"Na podstawie materiału dowodowego, wyników badań ekspertów twierdzimy, że doszło do wybuchu" - takie słowa na swoim profilu na Twitterze miało, zdaniem Ryszarda Petru, opublikować ministerstwo obrony narodowej. Treść cytowanego zdania przypisano rzecznikowi MON, Bartłomiejowi Misiewiczowi.

Po paru godzinach pracy maja już wnioski.

deacon fr3y - Sob 06 Lut, 2016

JW napisał/a:

Prostować głupoty głoszone przez grupkę zwolenników religii smoleńskiej? To nie jest przeznaczone dla ludzi inteligentnych, lecz dla prawdziwych wyznawców teorii spiskowych.
Im nikt nie wmówi, że "białe jest białe, a czarne jest czarne". Średnio inteligentny człowiek, bez najmniejszego problemu rozbierze tę listę na czynniki pierwsze i dostrzeże zamiar jej autorów i głupotę kopistów.


Nawiązać dialog z Sektą Wyznawców Pancernej Brzozy jest równie trudno.

miki - Sob 06 Lut, 2016

Panowie :brzeg:
bolec71 - Sob 06 Lut, 2016

Wiadomo już co zniszczono:

http://www.tvp.info/23920...o-autentycznosc

:gent:

steell - Sob 06 Lut, 2016

Dzienników działania się nie niszczy tylko archiwizuje, chyba że coś się w tym temacie zmieniło. Bolec71 powinieneś wiedzieć że w takim dzienniku wpisuje się wszystkie informacje, treść depesz, rozmów w tym telefonicznych itd.
thikim - Sob 06 Lut, 2016

Na tym poziomie nie pracowałem nigdy. Ale nie sądzę żeby jeden dzień zajmował aż 400 stron.
I też nie spotkałem się z tym aby dziennik tworzono na 1 dzień.
Z tym że jak pisałem. Nie znam pracy na takim poziomie.

steell - Sob 06 Lut, 2016

Dziennik prowadzi się ciągle, jest tam rubryka z datą i czasem czynności/wydarzenia, jest to forma książki, kończy się jedna, zaczyna się kolejną. Mogą być dzienniki "ćwiczebne" na konkretne ćwiczenia np 2 dniowe ale wtedy zaznaczono by to w protokole zniszczenia wiec chodzi o normalny "Dziennik działania". Każde stanowisko dowodzenia prowadzi-posiada taki Dziennik.

PS: te 400 stron dotyczy jednego dokumentu? jeżeli nie to mogą być to depesze, rozkazy, meldunki rejestrowane w "dzienniku działania".

Cytat:
Protokół zniszczenia wystawiono 21 lutego 2012 roku. Wskazuje on, że zniszczony ma zostać załącznik nr 1 - „Dziennik Działania DSO SZ RP obejmujący dzień 10 kwietnia 2010 r.”. Decyzję podjęto 1 grudnia 2011 roku.


Cytat z zamieszczonego tekstu.

rozsądny - Sob 06 Lut, 2016

Napiszmy tak, nawet idiota nie wypróżnia we własne gniazdo, ten samolocik latała wszędzie. Nawet do Stanów. Idiota, by srał we własne gniazdo. :cry:
manfred - Sob 06 Lut, 2016

Zniszczyć dziennik działań DSO? Gruba sprawa.
-=Alex=- - Sob 06 Lut, 2016

Gwoli sprostowania informacji z tvp.info. Nie "Dziennik Działania Dyżurnych Służb Operacyjnych Sił Zbrojnych RP", tylko "Dziennik Działania Dyżurnej Służby Operacyjnej Sił Zbrojnych RP".

W kwestii informacji.
DSO SZ RP zakończyło swoją działalność z dniem 31.12.2010 roku.
Cytat:
Płk Jan Dąbrowski z ostatnim dniem grudnia br. kończy wykonywanie zadań na stanowisku szefa Dyżurnej Służby Operacyjnej SZ RP.
(...)
Dyżurna Służba Operacyjna Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej była jednostką organizacyjną podległą ministrowi Obrony Narodowej, bezpośrednio podporządkowaną szefowi Sztabu Generalnego WP. Sformowana została na bazie Dyżurnej Służby Operacyjnej Sztabu Generalnego Wojska Polskiego 30 czerwca 1993 r. Zapewniała ciągły przepływ informacji ze wszystkich jednostek wojska polskiego, realizujących zadania służbowe zarówno w kraju, jak i poza jego granicami, dla kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Podejmujące z nowym rokiem zadania na bazie DSO SZ RP Centrum Zarządzania Kryzysowego MON, będzie ponadto pełnić funkcję centralnego ośrodka współpracy i wymiany informacji ze służbami cywilnymi w sytuacjach nagłego i koniecznego wsparcia władz cywilnych w czasie kryzysu, m.in. w czasie klęsk żywiołowych.


A na koniec tak z uśmiechem.
Cytat:
Zdaniem Szefa BBN (gen. Kozieja), powstanie Centrum Zarządzania Kryzysowego MON jest od dawna oczekiwanym (przypomniał, że sam już w latach dziewięćdziesiątych proponował takie właśnie rozwiązanie) i właściwym krokiem w kierunku usprawnienia systemu kierowania i dowodzenia siłami zbrojnymi w czasie pokoju, kryzysu i wojny oraz zapewnienia jego kompatybilności z systemem krajowym.

https://www.bbn.gov.pl/pl...jnej-SZ-RP.html

bolec71 - Nie 07 Lut, 2016

No to układa się tak:

- Macierewicz - w SG WP zniszczono ponad 400 dokumentów związanych ze Smoleńskiem
- Misiewicz - zniszczono dokument liczący 400 stron
.
.cdn

:gent:

JW - Nie 07 Lut, 2016

Dobre. Jak zwykle na forum wysyp fachofców, a merytorycznie nikt się do tematu nie odniósł.
Antkowi specjaliści zadbali, by w mediach ukazał się odpowiedni "dokument" http://s.tvp.pl/repositor...54772423850.jpg

Czy nikt z forumowiczów nawet nie spróbował się z nim zapoznać? Średnio inteligentna małpa, już na pierwszy rzut oka widzi, że jest to ordynarna wyklejanka. Taki fejk na użytek zwolenników spiskowej teorii dziejów. :gent:

steell - Nie 07 Lut, 2016

Ja nie komentuję samego "dokumentu", wykonanego na kserokopiarce tylko fakt zniszczenia takiego dokumentu jak "Dzienniki", dalej upieram się że powinien on wylądować w archiwum.
manfred - Nie 07 Lut, 2016

Na placówce czy w oddziale ŻW książkę meldunków służby dyżurnej przechowuje się, nie pamiętam już ile, ale przynajmniej 5 lat.
Bo zdarza się, że żona przychodzi po 4 latach i chce wyciąg o interwencji domowej, potrzebny do sprawy rozwodowej. Poza tym śmierdzi ta komisja, bo jawne dokumenty niszczyło się za dwoma podpisami.

baxior1 - Nie 07 Lut, 2016

Jeśli przedmiotowe dzienniki mają określony okres przechowywania przewidziany przepisami i ten konkretny jak i inne został zniczczony po przewidzianym przepisami okresie przechowywania to dla mnie nie ma sprawy.
Dla przykładu Daily Log (dobowy raport przebiegu służby) kontrolera ruchu lotniczego archiwizuje się przez okres 3 miesięcy od daty zakończenia dokumentu.
Jeśli takie dzienniki zostały zniszczone zgodnie z przepisami to znowu robi się niepotrzebnie burzę w szklance wody, a nasze społeczeństwo nieświadome pewnych obowiązujących zasad czy przepisów łyka wszystko jak małe dziecko.

steell - Nie 07 Lut, 2016

Komisja niszczyła wiele dokumentów, Protokół miał 5 stron, a sam "dziennik" był na 56 pozycji. Wszystko pod tym względem jest jak najbardziej w porządku. Wątpliwość dotyczy tylko tego czy taki dziennik może być niszczony czy powinien być zarchiwizowany. Sam dziennik to rejestr wszelkich czynności i zdarzeń, co więcej wpisuje się tam treści wydanych decyzji, poleceń otrzymanych informacji itd, ale o tym już pisałem. Inna sprawa ze w tym dzienniku mogło nie być nic ważnego ale tego się już nie dowiemy.
bolec71 - Nie 07 Lut, 2016

Fakt ten dokument to fałszywka na 100%. Widział ktoś, kiedyś protokół bez podpisów :?:
steell - Nie 07 Lut, 2016

Żadna fałszywka i to nie jest dokument w sensie rozumienia tego słowa. To zlepek do pokazania w mediach z wycinkiem dotyczącym wybranego dokumentu /dziennika/ pozbawiony wszelkich cech które nie mogą lub nie powinny zostać pokazane. Prawdziwy protokół z informacjami przechowywany jest w kancelarii. Zostawcie ten pseudo dokument i odpowiedzcie na pytanie "Dziennik Działania" podlega zniszczeniu czy archiwizacji, to jest sedno tematu. Jeżeli zniszczeniu to po jakim czasie i to kończy sprawę. Jeżeli archiwizacji to mamy problem.
bolec71 - Nie 07 Lut, 2016

Pojęcia nie mam. U nas w DSO 9.FOW były dwa dzienniki, jeden normalny i drugi zarejestrowany "brudnopis" i te drugie praktycznie zaraz po zapełnieniu szły do zniszczenia. :gent:
steell - Nie 07 Lut, 2016

Brudnopisy, dzienniki ćwiczebne się nie liczą, w tym drugim przypadku to dokumentacja szkoleniowa.
filipek - Nie 07 Lut, 2016

Nie wystarczy zapoznać się z RWA Sztabu Generalnego (Rzeczowy Wykaz Akt)?. Tam opisano co i na jaki okres podlega archiwizacji i kiedy i co można niszczyć. Mylę się?
Star660 - Nie 07 Lut, 2016

bolec71 napisał/a:
Pojęcia nie mam. U nas w DSO 9.FOW były dwa dzienniki, jeden normalny i drugi zarejestrowany "brudnopis" i te drugie praktycznie zaraz po zapełnieniu szły do zniszczenia. :gent:

A może mieliście jeszcze trzeci egzemplarz "nienormalny, nierejestrowany brudnopis" :?: do wpisów próbnych :lanie2:
A tak w ogóle, to dobrze, że "Armatora" albo "Błyskawicy" nie wrzucili do pieca. :zlybardzo:

bolec71 - Nie 07 Lut, 2016

Generalnie nie uważam, że w naszym SG WP pracują aż tacy idioci, którzy zniszczyli "dowody zamachu" i jeszcze sporządzili z tego protokół pod którym się kolektywnie podpisali. :-o


A tu pełne wyjaśnienie oficera DSO SZ RP:

http://wiadomosci.wp.pl/k...l?ticaid=116707

:gent:

steell - Nie 07 Lut, 2016

Widzisz Bolec71 problem w tym co napisałem wyżej, nie w tym co tam zapisano bo tego nigdy nie da sie odtworzyć. Gdyby dokument był to można by się z nim zapoznać i było by z głowy tylko ze go nie ma. Jeszcze raz powtórzę nie ma go zgodnie z prawem? nie ma go przez zaniedbanie, nie ma go przez celowe działanie*.
* - Każdy wybierze sobie zgodnie z sumieniem i wiedzą.
Cytat:

W dniu katastrofy zapisy dotyczyły głównie chronologicznych sentencji powiadamiania przełożonych i przedstawicieli władzy o katastrofie w ramach istniejącego schematu powiadamiania. Cała Służba Dyżurna wiadomości na temat katastrofy zdobywała głównie z mediów i nic szczególnego w zniszczonym dokumencie nie było, bo być nie mogło. Żadne tajne, czy mniej tajne służby nie informowały nas o katastrofie, bo nie miały takiego obowiązku.

Opisując dzień katastrofy, z dokumentu można było się dowiedzieć kogo powiadomiono i kogo próbowano bezskutecznie powiadomić. W meldunkach dotyczących kolejnych dni opisywano udział wojska w sprowadzaniu zwłok, pogrzebów i innych logistycznych spraw.


To jest ważne, ale w dzienniku wpisuje się też wszystkie otrzymane informacje. Meldunek dobowy czy sprawozdanie to trochę inna sprawa, to bardziej podsumowanie dnia wykonywane w określonym szablonie. Dziennik natomiast to dokument gdzie trafiają w chronologiczny zestawieniu wszelkie informacje.

Oczywiście bardzo możliwe że w tym dzienniku nie było nic ważnego, nie mam pojęcia czy SD było angażowane, czy było informowane itp. Z drugiej strony to samolot wojskowy wiec powinno być.

manfred - Nie 07 Lut, 2016

Kumpel mi opowiadał o niszczeniu na początku l. 90tych dokumentów WSW w Mińsku, gdzie było archiwum tej służby. Też tego nie można było ot tak spalić, bo to było wojsko. SBecja wtedy paliła jak leci. Więc niszczyli na protokół, a później był robiony protokół zniszczenia protokołu zniszczenia i już nikt nie mógł dojść, kto, co i kiedy zniszczył.
manfred - Nie 07 Lut, 2016

Bardzo celnie o memuarze płk Komisarczyka Marek Magierowski:

Magierowski dla WP

najlepszy fragment:

Cytat:
Zniszczony 400-stronicowy Dziennik Działań stanowił jedynie zabezpieczenie Szefa Zmiany w wypadku posądzenia go w przyszłości o niewłaściwe działania lub zaniechanie".

Czy to oznacza, że celowo "zlikwidowano" to zabezpieczenie i że ówczesny Szef Zmiany nie będzie mógł się bronić przed ewentualnymi zarzutami o "niewłaściwe działania"?


pisałem już o tym, ale nie mogę się powstrzymać, żeby nie napisać znowu. Kiedyś AM w programie był przekonywany (już nie pamiętam przez kogo), że dokumenty, które znajdowały się w tzw. "teczce Wałęsy", a świadczące o jego współpracy z SB były fałszywkami. Na co AM: - Tak, i dlatego właśnie zostały zniszczone.

Arrakis - Nie 07 Lut, 2016

bolec71 napisał/a:
Generalnie nie uważam, że w naszym SG WP pracują aż tacy idioci, którzy zniszczyli "dowody zamachu" i jeszcze sporządzili z tego protokół pod którym się kolektywnie podpisali. :-o

Generalnie, wszystkie te sensacje mają jak na razie niewiele wspólnego z przebiegiem samej katastrofy, a w zasadzie nic, chyba że zaczniemy mówić o całym procesie psucia wyszkolenia, który do niej doprowadził, ale wtedy to należałoby objąć zainteresowaniem okres wielu lat wstecz, setki osób (jeśli nie więcej) i niejedną opcję polityczną. Wątpię, żeby ktoś się na to odważył.

Arrakis

bolec71 - Nie 07 Lut, 2016

Ale, jestem w stanie się założyć o flaszkę 18-letniego Chivas Regal, że właśnie te zniszczone dokumenty okażą się clou śledztwa i sprawa tych dokumentów będzie ciągnąć się co najmniej do następnych wyborów. :gent:
JW - Nie 07 Lut, 2016

steell napisał/a:
Komisja niszczyła wiele dokumentów, Protokół miał 5 stron, a sam "dziennik" był na 56 pozycji.


Oj to nieszczęsne czytanie ze zrozumieniem. Spece z apteki, w swojej składance, wyraźnie napisali, że dziennik miał 400 ark. i znalazł się na 56 pozycji. Te pięć stron, to miały dotyczyć dnia 10 kwietnia 2010 roku. Takie prymitywne zagranie, ale jak widać niektórzy się na to łapią. :brawo:

manfred, Ach te żandarmskie wspomnienia wojenne, a ten kolega, to pewnie wspominał, że jemu to wszystko "dziadki" z WSW opowiadali, jak robił za "kota". :efendi2:

Odnośnie Magierowskiego, to rzeczywiście wielki autorytet od rzeczy, znający się w szczegółach na wojsku, obiegu dokumentów i nawet mający wiedzę o archiwizacji dokumentów. Normalnie fachura, ale mnie zastanawia jeden drobiazg. Rzecznik prasowy prezydenta natychmiast odpowiada na artykuł na portalu i to jeszcze w niedzielę? Pewnie jestem przewrażliwiony, ale mi to wygląda na nerwowość. :gent:

manfred - Nie 07 Lut, 2016

On to robił własnoręcznie, bo panowie oficerowie - asy kontrwywiadu oczywiście zatrudnili do tej pracy kadetów i żołnierzy zsw. Później wielokrotnie jeździł zeznawać na ten temat w procesie gen. B., który w końcu chyba nawet dostał za to jakiś wyrok.
steell - Nie 07 Lut, 2016

Na co niby się złapałem? Wkleję link który sam zamieściłeś.

http://s.tvp.pl/repositor...54772423850.jpg

Przeanalizuj co tam pisze, nie sugeruj się tym co w mediach mówią.

Dla ułatwienia
Cytat:
Protokół zniszczenia "Dziennika Działania DSO SZRP obejmującego dzień 10 kwietnia 2010 r. (pozycja 56) - na 5 str.


Pod spodem masz rubrykę wyciętą z Protokołu zniszczenia i tam poz 56 Dziennik Działania, PF319, 1/jeden/ 400 ark/stron, tego nie wiem bo nie ma nagłówka.

Nigdzie nie pisze że 5 str dotyczy Smoleńska, wyraźnie pisze ze dotyczy Protokołu zniszczenia. Taka ilość jest całkiem normalna w dużych instytucjach.

Gecko - Nie 07 Lut, 2016

Meldunki służb operacyjnych i wewnętrznych jednostki mają kategorię archiwalną B5. Oznacza to, że jest to dokumentacja niearchiwalna (tzn. nie przekazywana do archiwum) o okresie przechowywania 5 lat. Niszczona może być nie wcześniej niż po 1 stycznia roku następnego po tym jak upłynie okres przechowywania. Dzienniki służb operacyjnych zawierające datę 10 kwietnia 2010 r. najwcześniej można było zniszczyć po 1.01.2016 roku. Data rozkazu dziennego nakazującego zniszczenie to w protokole to grudzień 2011. Dokumenty zostały zniszczone niezgodnie z przepisami o archiwaliach. Ktoś beknie na 100%.
Pozdrawiam

steell - Nie 07 Lut, 2016

Dziennik Działania to nie meldunek, bardziej rejestr - książka rozkazów itp. W dzienniku wpisuje się miedzy innymi treść składanego meldunku /np. na piśmie/ z numerem, czasem, kto komu składa meldunek itp. Wydając rozkaz wojskom wysyła się go w formie np. zakodowanej środkami łączności natomiast w Dzienniku odnotowuje się ten fakt i dodatkowo kto i kiedy odebrał. Dlatego taki dziennik będzie miał B10 ale raczej sądzę ze archiwum, mogę się jednak mylić.
JW - Nie 07 Lut, 2016

Specjalnie dla ciebie odpowiem powoli.
1. Apteczni wzięli oryginalny dokument
2. Wycieli numery, nazwiska, podpisy
3. Zaczęli robić składankę
4. Wkleili jeden wiersz z wykazu dokumentów
5. Coby żaden głąb nie miał wątpliwości nad tym wierszem dopisali, że jest to protokół zniszczenia Dziennika Działań DSO SG obejmującego dzień 10 kwietnia 2010 r.
By już kompletnie nikt nie miał wątpliwości nawet dopisali, że tej ważnej daty dotyczyło 5 str. z liczącego 400 ark dokumentu.
6. Rozesłali do mediów, licząc na głupotę i zaczadzenie czytelników.

Jeśli dalej nie rozumiesz, to mi ręce opadają.

Gecko - Nie 07 Lut, 2016

Jeżeli tak to o ile w Jednolitym Rzeczowym Wykazie Akt ( tzw. JRWA), ktoś nie wpisał inaczej to taki dziennik ma kategorię archiwalną Bc i podlegał zniszczeniu po 01.01.2012, czyli wszystko byłoby OK.
JW a nie zastanawia Cię skąd wiadomo, że w zniszczonym 5 lat temu kwicie 400 stronicowym akurat 5 dotyczyło tego dnia. Nie 3-5, nie 4,5 czy 5,5 albo 6 tylko właśnie 5 Człowiek, który co służbę przez rok oglądal ten kwit pamięta że było (list do portalu WP):
Cytat:
zapisany maksymalnie na 3-5 stronach

A tu mamy już dokładnie 5 stron. Dokumentu nie ma ale pewność jest dobre.
Pozdrawiam

thikim - Nie 07 Lut, 2016

Coś mi tu jednak nie pasuje:
na logikę powinno być tak:
Mamy dziennik działań... obejmuje jakiś okres. Przeważnie dałbym kilka miesięcy na tych 400 stronach.
Daty katastrofy może dotyczyć kilka stron.
Jednak w tym protokole co od razu mnie zdziwiło było jednoznacznie napisane że chodzi o dziennik z 10 kwietnia 2010 - 400 stron.
Teoretycznie mogłyby być dwa rozwiązania:
1. Utworzono dziennik specjalny, i tam zapisano kilka stron.
2. Lewy jest ten protokół.
a może jeszcze coś innego. Może w tym dniu założono dziwnym trafem nowy dziennik?

steell - Nie 07 Lut, 2016

Napiszę bardzo powoli, moim zdaniem jest tak jak napisałem, ale możecie sobie każdą teorię dopisać jaką wam pasuje.
Rzeczony protokół zniszczenia ma 5 stron. Na stronę, za wyjątkiem pierwszej wchodzi powiedzmy 30-40 pozycji.

FAZI 1 - Nie 07 Lut, 2016

http://isap.sejm.gov.pl/D...=WDU20111230698
http://isap.sejm.gov.pl/D...=WDU19830380173
http://www.iniejawna.pl/przepisy/mon/z57_2011.html
http://kwartalnik.csp.edu...ISOW-PRAWA.html
Poczytajcie sobie.

steell - Nie 07 Lut, 2016

Zapisano jak zapisano
Protokół zniszczenia "Dziennika Działania DSO SZRP - na 5 str. obejmującego dzień 10 kwietnia 2010 r. (pozycja 56)

Taki zapis by pasował?

Jeszcze raz napiszę te 5 stron nie tyczą sie moim zdaniem faktu z dnia 10 kwietnia tylko liczby stron Protokołu zniszczenia. Dziennik został fizycznie zniszczony i nie ma siły by ustalić ile stron obejmowały wpisy dotyczące zdarzenia z dnia 10.04.2010r.


thikim napisał/a:
Teoretycznie mogłyby być dwa rozwiązania:
1. Utworzono dziennik specjalny, i tam zapisano kilka stron.
2. Lewy jest ten protokół.



Nie ma chyba takiej możliwości prawnej.
thikim napisał/a:
a może jeszcze coś innego. Może w tym dniu założono dziwnym trafem nowy dziennik?


Prędzej ale jakoś trudno mi uwierzyć tak jak w kategorię Bc

Co do tych 400 str/ark. to normalne w takim protokole, zawsze pisze się ile stron/arkuszy fizycznie liczy niszczony dokument.

Gecko - Nie 07 Lut, 2016

Fazi1 najważniejszego dokumentu nie przytoczyłeś. Zarządzenie MON w sprawie postępowania z dokumentacją, zasad jej klasyfikowania i kwalifikowania oraz zasad i trybu przekazywania materiałów archiwalnych do archiwów ... tam jest clou tematu niszczenia papierków.
steell jeżeli w JRWA SG ktoś nie wpisał tych dzienników a po prostu skopiował wykaz z zarządzenia to nigdzie żadnych dzienników nie ma czyli wtedy z automatu mssz Bc ( w sumie dokumejty śmieci). Jest jeszcze jeden myk w niszczeniu archiwaliów. Po sporządzeniu protokołu (przed zniszczeniem) wysyła się go do stosownego archiwum (-tu chyba CAW) i po uzyskajiu zezwolenia dopiero niszczy się papierki. Protokół i zezwolenie przechowuje się w jednostce niszczącej. Niszczy się je 10 lat po rozformowaniu jednostki. Dziennik działania w Centrum Zarządzania Kryzysowego MON mógł też być zakwalifikowany do Dokumentacji zarządzania kryzysowego a wtedy kaplica bo kategoria BE15. Czyli podlega ocenie czy zniszczyć po 15 latach od zakończenia dokumentu. Wyjaśnienie jest w JRWA Sztabu Generalnego obowiązującego w 2010 roku. A ten wykaz gdzieś być musi bo ma kategorię archiwalną A czyli nie podlega zniszczeniu.
Pozdrawiam

FAZI 1 - Nie 07 Lut, 2016

Gecko, tu jest wszystko. Myślałem że umieją szukać.
http://www.iniejawna.pl/przyciski/przepisy.html

Earpman - Nie 07 Lut, 2016

Dziwne to nasze państwo, jak można było zniszczyć taki dokument, to się wymyka każdej logice.

:gent:

Gecko - Nie 07 Lut, 2016

Fazi1 niestety nie. Kluczowe są daty. W Twoich linkach jest Zarządzenie nr 42/MON z 2013 roku a dzienniki zszatkowano dwa lata wcześniej.
Pozdrawiam

FAZI 1 - Nie 07 Lut, 2016

Ale zaakceptuj moje wypociny bo nikt nie widzi komu odpowiadasz.
steell - Nie 07 Lut, 2016

No właśnie nie wiemy jaką kategorię miał dokument, więc możemy tylko gdybać.
FAZI 1 - Nie 07 Lut, 2016

O to chodzi. Najpierw kategoria, a potem odsądzanie od czci i wiary. Poza tym w oryginalnym dokumencie są stopnie i nazwiska niszczycieli, więc niech pismaki nie piszą że ich tam nie ma.
Stevie - Nie 07 Lut, 2016

Cytat:
Oświadczenie rzecznika prasowego MON


W związku z opublikowanym dzisiaj listem ppłk. rez. Sławomira Komisarczyka informuję co następuje:

1. Ppłk rez. Sławomir Komisarczyk nie był w dniu 10 kwietnia 2010 r. obecny w pracy w Dyżurnej Służbie Operacyjnej Sił Zbrojnych RP, co oznacza, że nie może posiadać żadnej wiarygodnej wiedzy na temat informacji z dyżuru tego dnia;

2. Dla całościowej oceny podejmowanych działań wskazać należy, że dyżur kierownictwa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w dniach 10-11 kwietnia 2010 r. pełnił gen. Bogusław Pacek;

3. W Dzienniku Działań DSO SZ RP powinny znaleźć się wszystkie informacje dotyczące: meldunków, decyzji, wykonywanych i odbieranych połączeń, współpracy służb oraz jednostek organizacyjnych Ministerstwa Obrony Narodowej i Wojska Polskiego, co miało istotne znaczenie dla zaistniałej wówczas sytuacji kryzysowej - stąd waga tego dziennika;

4. Zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami: Zarządzenie nr 3/MON z dnia 2 lutego 2005 r. w sprawie zasad i trybu postępowania z materiałami archiwalnymi i inną dokumentacją w resorcie obrony narodowej zabronione było niszczenie tego typu dokumentów;

5. W Ministerstwie Obrony Narodowej rozpoczęto prace mające na celu odtworzenie meldunków i wszystkich wydarzeń mających miejsce 10 kwietnia 2010 r. w Wojsku Polskim.


Bartłomiej Misiewicz
Rzecznik prasowy MON

steell - Nie 07 Lut, 2016

By usystematyzować to co na ten temat wiemy:
1. DSO SZ RP zakończyło swoją działalność z dniem 31.12.2010 roku. /W związku z tym Dziennik Działania musiał zostać zakończony i zdany do kancelarii.
2. Decyzję o zniszczeniu dokumentów podjęto 1 grudnia 2011 roku. /nie wiem skąd ta data/.
3. Protokół zniszczenia z dnia 21 lutego 2012 roku.


Poczytałem
Cytat:
Zarządzenie nr 3/MON z dnia 2 lutego 2005 r. w sprawie zasad i trybu postępowania z materiałami archiwalnymi i inną dokumentacją w resorcie obrony narodowej
I faktycznie się chyba pospieszyli.

http://www.nettax.pl/dzie...005/2/poz.4.htm

Chyba że ma kategorię Bc

Cytat:
§ 20.4. Brakowania dokumentacji niearchiwalnej kategorii "B" oznaczonej symbolem "Bc" można dokonać bezpośrednio po utracie przez tę dokumentację przydatności praktycznej dla komórki organizacyjnej lub jednostki organizacyjnej.

JW - Nie 07 Lut, 2016

thikim napisał/a:
2. Lewy jest ten protokół.

Na to wychodzi.

steell, W ramach autocenzury nie odpowiem na twoje brednie.

Stevie, Piękny komentarz, świadczący o tym, że chłopak z apteki zaczyna się bardzo denerwować. Chyba jego czas dobiega końca i wkrótce pójdzie w ślady Edmunda.

fiodor63 - Nie 07 Lut, 2016

Koledzy!

Brać się do roboty i "odkopywać" TEWA z 2010 roku. Oraz wszelkie inne dokumenty - dzienniki szkolenia, konspekty, protokoły zdawczo-odbiorcze, asygnaty, itd.

Cytat:
W Ministerstwie Obrony Narodowej rozpoczęto prace mające na celu odtworzenie meldunków i wszystkich wydarzeń mających miejsce 10 kwietnia 2010 r. w Wojsku Polskim.


To też mi się podoba:

Cytat:
Ppłk rez. Sławomir Komisarczyk nie był w dniu 10 kwietnia 2010 r. obecny w pracy w Dyżurnej Służbie Operacyjnej Sił Zbrojnych RP, co oznacza, że nie może posiadać żadnej wiarygodnej wiedzy na temat informacji z dyżuru tego dnia



1. Przecież sam zainteresowany pisze, że zdał służbę w przeddzień zdarzenia.
2. Znaczy, że co - nagle stracił też wiedzę o tym co w Dzienniku Działań DSO SZ RP wpisywano i do czego służył?

Bartłomieju Misiewiczu - Rzeczniku prasowy MON - rozumiem, że musisz zapracowywać na chleb i masło dla siebie i rodziny. Jednakowoż nie odniosłeś się do listu rezerwisty, przytoczyłeś parę faktów i informacji o zamiarach (?) MON.
A w Ameryce Murzynów biją...

Szwejk - Pon 08 Lut, 2016

Zarządzenie Nr 3/MON z dn. 02.02.2005 r. obowiązywało do dnia 18.12.2013 r. Zgodnie z pkt. 2.9 zał. nr 1 do tego zarządzenia, dokumentacja służby operacyjnej i wewnętrznej jednostki posiadała kategorię BE5, co oznaczało, że musiała być przechowywane przez okres min. 5 lat.
Data 01.12.2011 r. nie jest datą podjęcia decyzji o zniszczeniu dokumentów, lecz datą rozkazu dziennego Szefa CZK MON, którym wyznaczona została komisja do przeprowadzenia brakowania dokumentów.

dzimas - Pon 08 Lut, 2016

Wypowiedź rzecznika MON jest śmieszna dla każdego kto trzymał służby związane z wypełnianiem dokumentów - chyba nie ma sensu tłumaczyć dlaczego.
Moim zdaniem ważne w tym całym zamieszaniu jest jednoznaczne określenie paru faktów:
1. jakim organom prowadzącym śledztwo przekazano dziennik;
2. jakie wysnuto wnioski na jego podstawie i w których dokumentach je zawarto;
3. jak długo w świetle wówczas obowiązujących przepisów należało przechowywać dziennik;
4. jeśli nie dochowano obowiązujących terminów archiwizacji - kto podjął decyzję.
Dla ustalenia przyczyn katastrofy są to pytania bez znaczenia. Natomiast dla "śledztwa ws. śledztwa" dość istotne, bo może okazać się że ktoś chciał ukryć niewygodne fakty, np. zatuszować bałagan organizacyjny itp.

steell - Pon 08 Lut, 2016

dzimas, Odpowiedzi na twoje pytania udzielił post wyżej Szwejk, BE5 czyli 5 lat a po tym czasie Komisja ma zbadać dokument i ocenić jaki los go spotka. Czyli jak dobrze liczę w 2016 roku.
dzimas - Pon 08 Lut, 2016

steell, post Szwejk może być wyjaśnieniem tylko dla mojego pytania 3, natomiast istotniejsze wydają mi się odpowiedzi na 1 i 2. Ponadto uważam, że problem zniszczenia tego dziennika nie ma znaczenia dla zbadania przyczyn katastrofy tylko dla oceny działania służby dyżurnej.
ToMac - Pon 08 Lut, 2016

dzimas napisał/a:
Natomiast dla "śledztwa ws. śledztwa" dość istotne, bo może okazać się że ktoś chciał ukryć niewygodne fakty, np. zatuszować bałagan organizacyjny itp.


Ale co tu tuszować? Gołym okiem widać symptomy.

Jeśli mamy wydarzenie ważne z punktu widzenia politycznego - no to moje pytanie jest takie - kto leci samolotem na ostatnią chwilę? Gdzie zapas czasu na wypadki nieprzewidziane?

Jeśli było ryzyko zamachu, jeśli byłoby realne podejrzenie ryzyka zamachu, to czemu leci się samolotem? Samochodami, autobusami dłużej, bardziej męczące ale bezpieczniej. Teoretycznie.

Jest to niestety przykre, że nawet tragiczna śmierć nie powstrzymuje w Polsce rozrób politycznym. Nie jest ciszej nad tymi trumnami.

i - Pon 08 Lut, 2016

Widzę, iż mamy jakiś niezwykle ważny temat pod tytułem: dzienniki. Bez znaczenia dla kwestii samej katastrofy.

Przyczyna katastrofy jest znana od dawna: błąd pilota. Próbował lądować w warunkach, w których nigdy nie powinien próbować.

Jedyne co należałoby wyjaśnić, to to: dlaczego próbował lądować?
Opierając się na swoim, wieloletnim doświadczeniu zarówno wojskowym jak i lotniczym, stwierdzam, że znam odpowiedź. Pozostaje tylko kwestia udowodnienia. A to nie będzie proste. Już politycy zadbali o swoje cztery litery. Dlatego sądzę, że jeszcze długo będziemy mieli festiwal złodziei krzyczących "łapać złodzieja". Metoda odsuwania od siebie uwagi stara jak świat.

Henryk Kwinto - Pon 08 Lut, 2016

Temat ważny, bo to także może mieć wpływ na późniejsze aktualizacje instrukcji tak, żeby przekazywanie informacji, zarządzenie było sprawniejsze. Na jakiej podstawie teraz to prześledzisz? Może w takcie pojawiły się rażące błędy, może ktoś niedopełnienie obowiązków? Teraz to gdybamy, ale każdy wątek jest ważny o ile poprawi w przyszłości bezpieczeństwo i szybkość reakcji.
O bezkarności w niszczeniu dokumentacji już nie wspomnę.
H.K. :bye:

Pan - Pon 08 Lut, 2016

i napisał/a:


Przyczyna katastrofy jest znana od dawna: błąd pilota. Próbował lądować w warunkach, w których nigdy nie powinien próbować.

Jedyne co należałoby wyjaśnić, to to: dlaczego próbował lądować?


i, a może ktoś stworzył mu takie "środowisko", że pilot był przekonany, że ma szansę na lądowanie? Jakieś info o wysokości, odległości, etc?

Wiem jedno, istnieją tacy specjaliści, że powiedzą komuś sp............, a ta osoba będzie się cieszyła z perspektywy nowej podróży. Kilka słów rzuconych odpowiednim ludziom w odpowiednim czasie wygenerowało dwie wizyty. Dziadowska praca BORu, a dowódca dostaje w nagrodę awans generalski.

Ja po prostu dopuszczam możliwość takiego sterowania kukiełkami na scenie, że efektem było zwiększone prawdopodobieństwo tego co się stało. Lub nawet zwielokrotnienie szansy przez inne działania...

I tak, nie wierzę w oficjalną wersję przyczyny śmierci gen. Sikorskiego czy zamachu na Kennediego :gent:

Hamuj język :nie3: , bo następnym razem post nie przejdzie, a Ty zostaniesz "nagrodzony". Stevie

bolec71 - Pon 08 Lut, 2016

Sądzę, że większość żołnierzy zna odpowiedź na pytanie o przyczyny wypadku. :gent:
Henryk Kwinto - Pon 08 Lut, 2016

Ta, bo wszyscy żołnierze są pilotami i na wszystkim się znają. Zwłaszcza na procedurach, szkoleniu, pilotażu, itp.
Trzeba zapytać, na czym się nie znają? Bo, że Ty na wszystkim się znasz to widzimy. Pełen szacun. Normalnie drugi Orbiter.

H.K. :bye:

Szwejk - Pon 08 Lut, 2016

Ależ Heniek, zapewniam Cię, że w każdym rodzaju SZ, w każdej dziedzinie działalności naszego wojska, bajzel jest identyczny.
bolec71 - Pon 08 Lut, 2016

Henryk Kwinto, polecam dwie książki: "Ostatni lot" i "Złamane skrzydła". Po przeczytaniu stwierdziłem, że jest tak jak pisze Szwejk, w każdym RSZ. :gent:
i - Pon 08 Lut, 2016

Pan napisał/a:
Ja po prostu dopuszczam możliwość takiego sterowania kukiełkami na scenie, że efektem było zwiększone prawdopodobieństwo tego co się stało. Lub nawet zwielokrotnienie szansy przez inne działania...

Gdybyśmy już mieli rozmawiać w takich kategoriach, to musiałbym przyznać, iż byłby to majstersztyk:
Nic nie robić bezpośrednio, a jedynie stworzyć warunki aby sami zgotowali sobie los.

Jednak daleko mi do teorii spiskowych. Moje zdanie jest proste i nieodmienne od lat: winni katastrofy są politycy. I żeby nie było niejasności - polscy politycy.

looker - Pon 08 Lut, 2016

Właśnie podano w TVN24, że prokuratura zwracała się do wszystkich możliwych instytucji mogących mieć wiedzę o katastrofie w tym MON o udostępnienie dokumentów. Stwierdzono ponadto, że śledczy nie mieli pojęcia o istnieniu słynnego dziennika... :???:
A czy nie jest tak, że jak statek powietrzny ulega katastrofie (zwłaszcza) to pierwszym działaniem jest zabezpieczanie "kwitów" co by nie zmieniły treści, nie zginęły etc. ?
Dokładnie taki proceder opisywał mi kolega po katastrofie śmigłowca na poligonie w Drawsku.
Co do faktycznych przyczyn katastrofy podzielam w całości opinię kolegi i

i napisał/a:
Przyczyna katastrofy jest znana od dawna: błąd pilota. Próbował lądować w warunkach, w których nigdy nie powinien próbować.

i - Pon 08 Lut, 2016

looker napisał/a:
A czy nie jest tak, że jak statek powietrzny ulega katastrofie (zwłaszcza) to pierwszym działaniem jest zabezpieczanie "kwitów" co by nie zmieniły treści, nie zginęły etc. ?

Oczywiście, że tak. Od razu zabezpiecza się książki obsługi statku powietrznego. Gdyż one mogą mieć znaczenie. Mityczne już dzienniki służb operacyjnych nie mają żadnego znaczenia.

steell - Pon 08 Lut, 2016

Co do samej katastrofy to oczywiste, co do tego co poprzedzało katastrofę oraz tego co działo się po katastrofie to juz trochę inna sprawa.
ToMac - Pon 08 Lut, 2016

A co mogło być po katastrofie? Jeśli np. tu i ówdzie panował "organizacyjny luz" to niekonieczni winowajcy a bałaganiarze i tak mieliby presję się tu i ówdzie podpudrować. To normalne odruchy. Kalkulacja. Rozmawiałem kiedyś z zawiadowcą stacji czy kim to on nie był jak razu pewnego przysnął w trakcie obowiązków. Nic poważnego się nie stało ale śledztwo było wszczęte (jeszcze lata komunizmu). Jak się obudził to od razu podjął środki zaradcze. Ludzka natura.

i napisał/a:

Jednak daleko mi do teorii spiskowych. Moje zdanie jest proste i nieodmienne od lat: winni katastrofy są politycy. I żeby nie było niejasności - polscy politycy.


Tak. Politycy lekko traktują państwo i jego organizację, a potem płaczą, że tak ukształtowane państwo nie działa a ich dotykają skutki.

JW - Pon 08 Lut, 2016

Cytat:
Sławomir Cenckiewicz
19 godzin temu

To zdanie z dzisiejszego "wyjaśnienia" ppłk. rez. Sławomira Komisarczyka ws. zniszczenia 400 dokumentów z 10 IV 2010 r. jest kluczowe, bo świadczy o skrajnej niekompetencji zarówno podpułkownika, jaki pracowników kancelarii, którzy zniszczyli dokumenty:

"Jeżeli był jakiś powód zniszczenia poufnego dokumentu, to raczej prozaiczny. Wydający decyzję o zniszczeniu, jak i ten niszczący prawdopodobnie nie mieli pojęcia, że w tym dokumencie był wpis o katastrofie smoleńskiej".

Po takim liście jak ten dzisiejszy powinno się - przez SKW - skontrolować i zweryfikować całą działalność takich ludzi jak ppłk. Komisarczyk!

źródło

Tego nie da się skomentować bez używania słów powszechnie uznawanych za obraźliwe. Wychodzą geny dziadka z UB.

i - Pon 08 Lut, 2016

porze napisał/a:
To, ze ktoś się zna na pilotowaniu samolotu nie znaczy, że się zna na wyjaśnianiu katastrof lotniczych.

Nie trzeba komentarza. Komentujesz się sam.

porze napisał/a:
Wyjaśnienie tej konkretnie sprawy dotyczy mechanizmu katastrofy w rozumieniu dosłownym i psychologicznym.

"Dosłownie" to nie ma już czego wyjaśniać. Wszystko jest jasne. Psychologicznie? Można.

porze napisał/a:
Można to zrobić przy pomocy modelowania (np. matematycznego) ale nie prymitywnej socjotechniki.

Interesujące podejście. Minister Macierewicz ogłosił, iż komisja otwarta jest na nowych członków. Zgłoś akces. Chętnie przeczytam o efektach modelowania na przykład - matematycznego.

Arrakis - Pon 08 Lut, 2016

Katastrofa jak katastrofa. Można ją streścić jednym zdaniem. Próba lądowania na szczura pomimo zakazu ze strony ATC, zakończona CFIT, dzięki pechowemu ukształtowaniu terenu.

Kilka lat przed katastrofą był na TVN-ie cały program poświęcony problemom w 36 splt. Czy ktoś pamięta dokładnie, kiedy to było, bo nie mogę tego znaleźć?

Arrakis

bolec71 - Pon 08 Lut, 2016

porze, a wiesz, że nawet w AMW było coś z 15 godzin z budowy płatowca :?: Takie P-15 kiedyś mieliśmy :gent:


Pozwolę sobie jeszcze zapytać, czy o ostatniej wersji stenogramów wszyscy już zapomnieli, czy traktują je jako niebyłe:

http://www.rmf24.pl/fakty...1711598,nPack,1

Chyba najbardziej wstrząsająca wersja :(

Arrakis - Pon 08 Lut, 2016

Cytat:
co na to wikipedia

I na tym możemy litościwie zakończyć :modli:

Arrakis

i - Pon 08 Lut, 2016

Najpierw tak:
porze napisał/a:
takie szkolenia jak mechanoskopia, oględziny powybuchowe, psychologia przesłuchania, fonoskopia, medycyna sądowa.

Co powyższe, zresztą, nijak się ma do analizy katastrofy lotniczej.

A na koniec okazuje się, iż mamy specjalistę od cytowania cioci Wikipedii.

Już raz to pisałem na Forum: odciąć specjalistów od internetu, a drastycznie ubędzie nam specjalistów.

Stevie - Pon 08 Lut, 2016

Panowie, radzę - ochłońcie! :nie3:

:gent:

i - Pon 08 Lut, 2016

Masz rację Stevie. Nie widzę sensu dyskusji z przekonanymi.
Arrakis - Pon 08 Lut, 2016

Spokojnie Stevie. :gent:

Cytat:
Masz coś konkretnego do rzetelności tego przekazu, czy po prostu chcesz sobie popajacować, żeby przykryć głupotę, którą napisałeś???

:brawo:

Proponuję najpierw trochę zimnej wody, a potem do ręki np. stenogram z zapisów CVR. Potem, jeśli ewentualnie coś z niego zrozumiesz, możemy wrócić do tematu. W razie czego mogę wskazać odpowiedni fragment. :gent:

Arrakis

bolec71 - Pon 08 Lut, 2016

Polecałem "Ostatni lot" tam jest dla laików takich jak ty, czy ja :gent:
Arrakis - Pon 08 Lut, 2016

Cytat:
stanowczo przekonany

Tak myślałem. Przekonanie/wiara i nic więcej.
Ale nie przejmuj się, po 5 latach śledztwa, z tego co podawano w prasie, PW oskarżyła kontrolerów o to, że nie zabronili lądowania. Sęk w tym, że na wszystkich możliwych stenogramach jest jak wół proceduralne "посадка дополнительно" (posadka dopołnitielno). No i klops. Określiłbym to dosadniej, ale by się moderacja zdenerwowała.

Kolejny klops, to pytania dowodzącego na wieży płk. Krasnokuckiego, który wciął się w pewnym momencie i zapytał o paliwo i lotniska zapasowe, i otrzymał twierdzące odpowiedzi. Te pytania nie były z sufitu i miały duże znaczenie z punktu widzenia ewentualnej odpowiedzialności kontroli lotów. Na to też nikt nie zwrócił uwagi, przynajmniej nie w przestrzeni publicznej.

Arrakis

Henryk Kabas - Wto 09 Lut, 2016

bolec71 napisał/a:
Polecałem "Ostatni lot" tam jest dla laików takich jak ty, czy ja :gent:

A ja polecam "Lot nad kukułczym gniazdem" tam też jest dla laików jak ty czy ja..

klm - Wto 09 Lut, 2016

Cytat:
Nie ma byłych doradców Putina
Mirosław Czech Gazeta Wyborcza

Po co szef MON Antoni Macierewicz powołał na członka podkomisji do spraw wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej Andrieja Iłłarionowa, doradcę prezydenta Rosji Władimira Putina w latach 2000-05?

Spotkanie trwało trzy-cztery minuty" - powiedział szef MSZ Witold Waszczykowski (4 lutego) po spotkaniu z rosyjskim ambasadorem. "Dziesięć" - doprecyzował uśmiechnięty Siergiej Andriejew. Spotkanie odbyło się na prośbę strony rosyjskiej, więc się wydawało, że po niedawnej wizycie delegacji polskich dyplomatów w Moskwie jest kolejnym dowodem ocieplenia relacji polsko-rosyjskich.

Ciepłem powiało, bo rosyjski ambasador przyszedł złożyć życzenia noworoczne. Nie było mowy o współpracy z podkomisją do spraw wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, której powołanie i skład tego dnia ogłosił minister Antoni Macierewicz. Sprawę skomentowała Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ: "To suwerenne prawo Polski, narodu polskiego, znać prawdę i jej szukać. Oczywiście, chce się mieć nadzieję, że nie jest to związane z polityką. To słaba nadzieja, ale ona jest".

Dyplomatycznie i miękko, jakby w odpowiedzi na to, że Macierewicz w czasie swojego wystąpienia na spotkaniu podkomisji niemal nie wspomniał o Rosji.

"Dobre rady od dobrego Rosjanina"

Wstrzemięźliwość Moskwy warto odnotować również ze względu na udział w pracach podkomisji Andrieja Iłłarionowa, doradcy Putina w latach 2000-05. To ekonomista, a nie specjalista od badania katastrof lotniczych, ma opinię krytyka Putina i od lat komentuje politykę, ostatnio w związku z agresją Rosji na Ukrainie. Był członkiem parlamentarnego zespołu Macierewicza i dwa lata temu w TVN 24 powiedział: "Żadne drzewo, żadna brzoza nie była w stanie zniszczyć skrzydła takiego samolotu. To jest absolutnie jasne. I dlatego musimy wiedzieć, co się naprawdę stało".

Iłłarionow pracuje jako analityk w waszyngtońskim Cato Institute, think tanku związanym z amerykańską Partią Libertariańską, której program opiera się na skrajnym liberalizmie i izolacjonizmie. Partia chce, by USA wypowiedziały umowę o światowym handlu i wystąpiły z NATO, opowiada się przeciwko sankcjom nałożonym na Rosję.

W październiku 2013 r. Iłłarionow ostrzegł (w wywiadzie dla "Ukraińskiej Prawdy"), że Putin chce zwasalizować Ukrainę i przyłączyć jej regiony południowo-wschodnie do Rosji. Był to gorący okres przed szczytem Partnerstwa Wschodniego w Rydze, gdzie miała zapaść decyzja w sprawie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE. Umowy nie podpisano, więc wybuchł Majdan, a następnie Rosja zagarnęła Krym i rozpoczęła wojnę w Donbasie.

Iłłarionow zyskał uznanie wśród Ukraińców nie tylko udaną prognozą, lecz także wsparciem dla Majdanu (był jednym z założycieli rosyjskiego Komitetu Solidarności z Majdanem). Jego opinie były powszechnie słuchane i cytowane, gościł w telewizji i radiu. Szybko jednak wielu nabrało podejrzeń co do jego intencji. Odsłaniał agresywne plany Putina i pisał, że inwazja na Ukrainę to dopiero początek, bo rosyjski "car" nie cofnie się przed wywołaniem III wojny światowej, gdy ktoś (czyli USA) stanie na jego drodze. Zarazem pisał i mówił tak, jakby realizację tych planów chciał przyspieszyć z pomocą "dobrych rad od dobrego Rosjanina".

W czasie aneksji Krymu Iłłarionow nawoływał do zbrojnego oporu przeciwko inwazji rosyjskich "zielonych ludzików" i obwiniał postmajdanowe władze o zdradę, bo na Krymie i w Donbasie miały "realizować plan przygotowany wspólnie z Kremlem". W marcu 2014 r. widok ukraińskich żołnierzy, którzy bez walki pozostawiali swoje okręty, lotniska i jednostki, mógł wywołać skrajne emocje. Iłłarionow powtarza swoje tezy obecnie, gdy wiemy o wiele więcej.

Pod rządami Janukowycza Rosja przejęła kontrolę nad ukraińską armią, służbami specjalnymi i milicją - szefowie MON, służb i resortu spraw wewnętrznych zbiegli do Rosji. Z 20 tys. żołnierzy służących na półwyspie jedynie 6 tys. przeniosło się na kontynentalną część Ukrainy. Na stronę rosyjską przeszła niemal cała Służba Bezpieczeństwa i wywiadu, do pewnego stopnia podobnie było w Donbasie. W marcu 2014 r. jedynie 6 tys. żołnierzy na całej Ukrainie było gotowych do walki i dopiero społeczna mobilizacja, odrodzenie armii w kolejnych miesiącach i działania władz powstrzymały marsz Rosjan.

Iłłarionow bagatelizuje wpływ sankcji na Rosję

Iłłarionow zwalcza porozumienia, które Ukraina zawiera z Rosją z aktywnym udziałem Zachodu. Porozumienie genewskie z 17 kwietnia 2014 r. (podpisane przez Ukrainę, Rosję, UE i USA; miało zastopować anarchizację Ukrainy) nazwał Monachium 2014. Krytykował porozumienie Zachodu z Rosją, które dawało szanse na przeprowadzenie wyborów prezydenckich na Ukrainie (25 maja) i odrodzenie armii. Dla Ilłarionowa porozumienia mińskie (zaprowadzenie pokoju w Donbasie) to kolejny dowód "zdrady" władz ukraińskich i "porzucenia" Ukrainy przez Zachód, choć dzięki nim Zachód utrzymuje jedność w sprawie sankcji.

Jesienią 2013 r. przestrzegał, że jej stowarzyszenie z UE doprowadzi do "spowolnienia rozwoju Ukrainy". Teraz bagatelizuje wpływ sankcji na Rosję i prorokuje bankructwo Ukrainy. Sugerował (delikatnie), że wobec braku wywiązania się USA z memorandum budapeszteńskiego z 1994 r. Ukraina powinna pomyśleć o własnej broni atomowej. Deklaracja w tej sprawie zakończyłaby pomoc Zachodu dla Ukrainy.

Każdy ma prawo do głoszenia poglądów, mamy jednak wojnę informacyjną Rosji przeciwko Ukrainie i Zachodowi, więc warto pytać, co autorowi chodzi po głowie. Sam Iłłarionow powtarza, że "nic nie jest takie, jakim się wydaje", potrafi być wstrzemięźliwy w sądach i ma wytyczone terytoria zakazane.

"W niektórych sprawach - zadeklarował w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" (27 maja 2010 r.) - popieram politykę rosyjskich władz, a w innych - jak stosunek do praw człowieka, demokracji i wolnych mediów - przyjmuję postawę krytyczną". Z kolei w wypowiedzi dla "Ukraińskiej Prawdy" powiedział: "Staram się nie komentować cech osobistych ludzi, z którymi pracowałem, oraz nie ujawniać wiedzy, którą zdobyłem w czasie mojej pracy. Wszystko, o czym będę mówił, bazuje na powszechnie dostępnych informacjach, które zdobyć może każdy". Iłłarionow nie ma problemów z podróżowaniem do Rosji.

Na Ukrainie zaczęto go nazywać "kretem Kremla" i "rosyjskim agentem wpływu" oraz mówić, że "nie ma byłych doradców Putina". Prawdy zapewne się nie dowiemy. Ukraińcy jednak dostrzegli, że jego słowa mają siać strach przed Rosją, bojaźń o "zdradę" Zachodu i przekonanie o zaprzaństwu władz. Nauczyli się czytać wypowiedzi Iłłarionowa na opak, jeżeli on za czymś agituje, to raczej na pewno należy myśleć i postępować inaczej.

Iłłarionow podtrzymuje wiarę w zamach

W maju 2010 r. Iłłarionow (m.in. z Natalią Gorbaniewską i Władimirem Bukowskim) napisał "List otwarty do Polaków w sprawie katastrofy smoleńskiej" (przestrzegali przed zaufaniem do Putina), w wypowiedziach krytykował zaś przebieg śledztwa rosyjskiego i polskiego, a w szczególności działania Tuska i Komorowskiego: "Dla polskiego rządu udawanie zbliżenia z obecnymi władzami Rosji jest ważniejsze niż ustalenie prawdy w jednej z największych tragedii narodowych". I dalej zgodnie z listą znanych argumentów PiS.

Macierewicz powiedział, że Iłłarionow dostarczył wiele dokumentów i materiałów, które otworzyły mu oczy "na sprawę dezinformacji ze strony rosyjskiej, na kolejne kłamstwa, którymi byliśmy karmieni, i na sposób działania tamtej strony". Dokumentów tajnych, które nie byłyby dostępne w domenie publicznej, od niego nie dostał. Otrzymał jedynie polityczną interpretację wydarzeń.

Powołanie Iłłarionowa zmieniło jego status z analityka i komentatora na osobę działającą na rzecz i niejako w imieniu państwa polskiego. Macierewicz sądzi, że Iłłarionow pełni w jego podkomisji funkcję politycznego kontrolera; mówi o niedostatkach śledztwa rosyjskiego MAK-u i wskazuje na ogólnie znaną sytuację w Rosji. Wydaje się jednak, że w istocie dba o to, by wiara w ludzie smoleńskim w zamach oraz "zaprzaństwo" Tuska i Komorowskiego nigdy nie zgasła, nawet gdyby Macierewicz i Kaczyński chcieli dojść do innych wniosków.

Zaiste, rosyjski ambasador miał powody, żeby w lutym składać Polsce życzenia noworoczne.


artykuł

Dosyć ciekawy artykuł o jednym z doradców Macierewicza. W sumie nie od dziś wiadomo, że Rosjanom zależy na tym by wyjaśniać jak najdłużej i by trwała wojna polsko-polska.

bolec71 - Pią 12 Lut, 2016

Poniższy artykuł, traktujący o tym, że Jorgensen wyzywa Laska na pojedynek:

http://wiadomosci.wp.pl/k...1677b&_ticrsn=5

Najdobitniej pokazuje satyryczno-humorystyczny charakter powołanej podkomisji ds. zamachu. :gent:

manfred - Pią 12 Lut, 2016

Lasek mógłby się zgodzić, w końcu trochę więcej natrzepał kasy od rządu, niż te marne 10k.
PDT - Pią 12 Lut, 2016

bolec71 napisał/a:
Najdobitniej pokazuje satyryczno-humorystyczny charakter powołanej podkomisji ds. zamachu.


W Polsce jest spora grupa obywateli która "hipotezę" o zamachu postrzega jako dogmat. Ta cała farsa to krypto-kampania wyborcza pod wybory AD 2019, a może już wcześniej bo kto wie, może "Nieformalny Naczelnik Państwa" skusi się i zaryzykuje próbę zdobycia większości konstytucyjnej.

Stevie - Pią 12 Lut, 2016

Cytat:

Komunikat MON


W związku z kolejnymi publikacjami medialnymi dotyczącymi Dziennika Działań Dyżurnej Służby Operacyjnej Sił Zbrojnych RP informuję co następuje:

1. Z satysfakcją przyjmuję informację ppłk. Sławomira Komisarczyka, który przyznał, że nie był w pracy w DSO SZ RP w dniu 10 kwietnia 2010 r. i nie posiada żadnej wiedzy na temat przebiegu dyżuru w tym dniu. Eksponowanie przez media prywatnych problemów byłego żołnierza traktuję jako świadome wprowadzanie opinii publicznej w błąd, dla przykrycia faktu zniszczenia ważnego dla śledztwa smoleńskiego dokumentu;

2. Dziennik Działań, który powinien zawierać informacje dotyczące: meldunków, decyzji, wykonywanych i odbieranych połączeń, współpracy służb oraz jednostek organizacyjnych Ministerstwa Obrony Narodowej i Wojska Polskiego, jest kluczowym materiałem dla odtworzenia tego co się działo, sposobie reagowania oraz informacji kto ponosi odpowiedzialność za poszczególne decyzje (w tym np. rola gen. B. Packa);

3. Sprawozdanie dobowe zawiera tylko streszczenie wydarzeń uznanych przez kierownictwo MON za najważniejsze i jest zredagowane ex post;

4. Ponadto przypominam, że Dziennik Działań miał kategorię B5, co oznacza, że dopiero po 5 latach od powstania mógł być poddany ocenie, czy w ogóle może zostać zniszczony.


Bartłomiej Misiewicz
Rzecznik prasowy MON


manfred - Pią 12 Lut, 2016

Wypowiedź o zniszczeniu dziennika ze względu na "dowody mobbingu" wygląda na stawianą w żenujący sposób zasłonę dymną. Wybrali emeryta, może coś mu obiecali i tłuką jedynie słuszną wersję.
Vide tzw. Tobiasz (prawie jak Jonasz). Mam nadzieję, że obecny bohater zdaje sobie sprawę, że za jakiś czas może wyrżnąć głową w parkiet na wiejskiej zabawie.

JW - Pią 12 Lut, 2016

Pięknie, pięknie, cudownie. Chłopak z apteki wydał komunikat, a że wiedza niewielka, a zacietrzewienie przeogromne, to znowu mija się z prawdą.
oświadczenie ppłk. Komisarczyka


Zgodnie z pisiorskim zwyczajem próbuje zdyskredytować człowieka, a do faktów nie jest w stanie się odnieść. Gdyby kiedykolwiek był w wojsku, to może by się zorientował, że podczas przekazywania służby człowiek zapoznaje się z wpisami z wcześniejszych dni, choćby po to by wiedzieć co się działo. Nazywanie emerytowanego żołnierza "byłym" jest zwykłym sk...ństwem, a zarzut o "świadomym wprowadzaniu opinii publicznej w błąd" zasługuje na ściganie karne jako pomówienie.

Najbardziej podoba mi się wytłuszczony fragment. Zgodnie z obowiązującym w tamtym czasie zarządzeniem MON dokumentacja służby dyżurnej i operacyjnej była nie była klasyfikowana jako B5, lecz BE5 (własna) lub Bc (otrzymana). Pewnie jest to szczegół, ale świadczy o fachowości rzecznika (mam nadzieję, że wkrótce byłego), jego mocodawców i pomagierów.

deacon fr3y - Pią 12 Lut, 2016

To jak nazwać wykorzystanie starszego, niezbyt już umysłowo sprawnego człowieka, jako proxy?
Kos - Pią 12 Lut, 2016

Ten człowiek nie mija się z prawdą. On po prostu kłamie. A to że człowieka mówiącego coś nie pomyśli aptekarza i jego szefa trzeba zniszczyć i ośmieszyć, to praktyka szeroko stosowana przez tą opcję.
JW - Pią 12 Lut, 2016

manfred napisał/a:
Wypowiedź o zniszczeniu dziennika ze względu na "dowody mobbingu" wygląda na stawianą w żenujący sposób zasłonę dymną. Wybrali emeryta, może coś mu obiecali i tłuką jedynie słuszną wersję.


Postaram się odpowiedzieć w twoich klimatach. Co ci obiecano, że tłuczesz jedyną "słuszną wersję"? Chyba zdajesz sobie sprawę, że twoja wypowiedź jest żenująca, że próbujesz stawiać zasłonę dymną? Czy wiesz, że jak już nie będziesz potrzebny, to będziesz musiał uważać na "seryjne samobójcę"?

P.S. Czy to prawda, że w tym dziale moderatorzy czytają posty, przed ich udostępnieniem?


Tak, to prawda. Dlatego przed zaakceptowaniem tego posta, usunąłem z niego część, zawierającą inwektywy pod adresem innego użytkownika.

Szwejk

-=Alex=- - Pią 12 Lut, 2016

JW napisał/a:
Chłopak z apteki wydał komunikat, ...
Masz na myśli Bartłomieja Misiewicza Rzecznika prasowego MON ?

JW napisał/a:
Zgodnie z obowiązującym w tamtym czasie zarządzeniem MON dokumentacja służby dyżurnej i operacyjnej była nie była klasyfikowana jako B5, lecz BE5 (własna) lub Bc (otrzymana).
Nawet jak nie "B5" lecz jako "BE5" to jakie to ma znaczenie z kontekście faktu zniszczenia przed upływem 5 lat ? A czy "Bc" ? Nie mnie to oceniać, tym bardziej, że "Ponadto przypominam, że Dziennik Działań miał kategorię B5" - bo ktoś widocznie kompetentny tak go zaklasyfikował.
"Strzelam", że książka meldunków OD JW nie ma "Bc". :gent:

A tak na marginesie to zauważyłem, że p. Komisarczykowi się "wiatry" zmieniły.

thikim - Pią 12 Lut, 2016

Cytat:
Działań był bardzo niewygodny w aspekcie toczącego się wówczas postępowania wyjaśniającego. Stąd mogło dojść do zniszczenia całego Dziennika. Pojedynczej kartki nie dało się usunąć.

Cieniasy. Prawdziwe harpagany przepisują takie dokumenty w ciągu weekendu :oops1:
Co się nie da?
Nie takie rzeczy się da o jakich POINom się nie śniło :lol:

drill - Pią 12 Lut, 2016

Usunięcie kartek i wstawienie innych to też nie problem. Nie takie rzeczy oczy żołnierza widziały.
PDT - Sob 13 Lut, 2016

Zaufany introligator w razie potrzeby znajdzie się.
Star660 - Sob 13 Lut, 2016

Można zauważyć, że w temacie zniszczonych dokumentów osoba gen. Packa często się pojawia. Może chcą wyeksponować kolejnego winnego. Farmacja zna takie przypadki. :-o
Kos - Sob 13 Lut, 2016

Star660 napisał/a:
Można zauważyć, że w temacie zniszczonych dokumentów osoba gen. Packa często się pojawia. Może chcą wyeksponować kolejnego winnego. Farmacja zna takie przypadki. :-o

Mają Arabskiego . Ale to mało. Przecież trzeba mieć całą spiskową siatkę.

Kamaz1973 - Nie 14 Lut, 2016

Przeczytałem... nowych danych brak, wraku co niby miał być kluczowym dowodem w sprawie zmiany oceny katastrofy brak, komisji międzynarodowej brak, nowych dowodów brak a cały prawie temat jedzie o jakimś odtwórczym dokumencie gdzie służba dyżurna zapisywała takie "porażające" wieści jak o której otrzymała inf taką czy śmaką, kiedy dokonała kontroli tego czy owego, kogo powiadomiono względem tego czy tamtego i o której wdrożyła sygnał taki czy owaki.
Nie ma to nic wspólnego z badaniem katastrofy ani nie widać by cokolwiek powstał w nadchodzących latach co przebije wynalazki niegdysiejszego ZP Pana Antoniego i jego zespołu jedynej słusznej partii.
To po co ten temat funkcjonuje? Teorie spiskowe są takie ważne?
Mamy dwa raporty w miarę miarodajne tj MAKu i tzw Komisji Millera... poza tym nie ma nic. Tylko pustosłowie i emocjonalne wypowiedzi polityków o zerowej wiedzy w przedmiocie badania katastrof. To po co to ciągnąć?
Proponuję zamknąć ten temat aż do momentu gdy poza doniesieniami gazetek czy magazynów pojawi się cokolwiek miarodajnego.

thikim - Pon 15 Lut, 2016

Czy teorie spiskowe są ważne?
Jeśli wpływają na wynik wyborów i kierunek dokąd zmierza Polska to chyba są ważne.

Henryk Kabas - Pon 15 Lut, 2016

Kos napisał/a:
Star660 napisał/a:
Można zauważyć, że w temacie zniszczonych dokumentów osoba gen. Packa często się pojawia. Może chcą wyeksponować kolejnego winnego. Farmacja zna takie przypadki. :-o

Mają Arabskiego . Ale to mało. Przecież trzeba mieć całą spiskową siatkę.


To co Panowie? kolejnywasz wasz kolega, płk. Berdychowski też Sławomir, popelnił samobójstwo?
48 lat, jak podaje Fakt, "facet z jajami" z perspektywą na generała strzela sobie w głowę..Jak tak dalej pójdzie, to wojny nie będzie potrzeba..

Kos - Pon 15 Lut, 2016

Szanowny kolego . Jakbyś nie zauważył to informuję ciebie, że już inna opcja dzierży władzę we wszystkich dziedzinach. :tongue10:
Szwejk - Pon 15 Lut, 2016

Kamaz1973 napisał/a:
...a cały prawie temat jedzie o jakimś odtwórczym dokumencie gdzie służba dyżurna zapisywała takie "porażające" wieści jak o której otrzymała inf taką czy śmaką, kiedy dokonała kontroli tego czy owego, kogo powiadomiono względem tego czy tamtego i o której wdrożyła sygnał taki czy owaki.

Widzę, że jesteś doskonale zorientowany co do treści zapisów w Dzienniku Działań DSO SZ RP dokonanych w dniu 10.04.2010 r. Czytałeś te zapisy, czy tylko wnioskujesz poprzez analogię do meldunku OD JW, i to meldunku typowego, kiedy w jednostce nic ważnego nie wydarzyło się?

Stevie - Pon 15 Lut, 2016

bolec71, na razie Cie oszczędziłem, ale kolejny wpis w tym tonie (odrzuciłem go) zotanie "nagrodzony" podwójnie. Ostrzegam.
Każdy ma prawo do swojego zdania, ale nie oznacza to obrażania interlokutora.

:gent:

Kos - Pon 15 Lut, 2016

A mógłbyś napisać co takiego ważnego, mogło być w tym dokumencie , dającego nowe przełomowe dowody w sprawie. :-o
Szwejk - Pon 15 Lut, 2016

Jeśli do mnie to pytanie, to odpowiadam: nie wiem, bo nie czytałem tego dokumentu - dowodowo przełomowego, jak go raczyłeś określić, choć nie wiem na jakiej podstawie.

I jeszcze kontrpytanie:
A mógłbyś napisać co takiego "nieważnego" mogło być w tym dokumencie , że go zniszczono wbrew przepisom. :-o

Kos - Pon 15 Lut, 2016

A więc odpowiem. Nic ważnego nie było. Dlatego został zniszczony. :D
makary21 - Pon 15 Lut, 2016

Kos, o ile dobrze zrozumiałem posty wyżej - dokument został zniszczony przed wymaganym czasem na jaki został podany archiwizacji.
Odpowiedz mi więc na pytanie dlaczego został zniszczony przed czasem? Czy dlatego, że nie zawierał żadnych ważnych danych? Jest jakiś przepis dotyczących archiwizacji, który mówi - dokument z mało istotnymi danymi może być zniszczony przed czasookresem na jaki powinien być zarchiwizowany?


No o ile ja pamiętam, to najpierw należałoby taki dokument przeklasyfikować - z konkretnym uzasadnieniem, pod przeklasyfikowaniem ktoś się musi podpisać.

Tak samo jak można - o ile dobrze pamiętam - przeklasyfikować np z B5 do B10 itd.


Jest trochę dziwne - ale może to przypadek - że w momencie kiedy władzę przejmuje ta opcja, która ma inną optykę na kwestię Smoleńską - pewne dokumenty zostają nagle zniszczone - i o ile doniesienia medialne są prawdziwe - zniszczone chyba niezgodnie z przepisami archiwalnymi.

To bardzo niebezpieczne z punkty widzenia państwowości kraju.

Stevie - Pon 15 Lut, 2016

Do czasu pojawienia się nowych doniesień lub relacji z prac podkomisji - temat zamykam. :klucz:
:gent:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group