Informacja niejawna - Czy prywatne firmy mogą zbierać informacje o żołnierzach ?

gathern - Sro 17 Maj, 2017
Temat postu: Czy prywatne firmy mogą zbierać informacje o żołnierzach ?
Witam,

Kolega rozpoczyna pracę w prywatnej firmie i dostał kwestionariusz do wypełnienia, a tam dosyć szczegółowe pytania, m.in., co wg mnie nie wiem co obchodzi prywatną firmę:

nr książeczki wojskowej
przydział mobilizacyjny do SZ RP
stopień wojskowy
nr specjalności wojskowej

No i teraz pytanie, czy prywatne firmy mogą takie dane zbierać ??

Rozumiem że mogą pytać o ogólne sprawy jak stosunek do powszechnego obowiązku obrony, czyli czy jest uregulowany, ale o sprawy mobilizacyjne i specjalności wojskowej to już chyba wejście za głęboko "w szczegóły".

Jak trzeba mogę podać na priv co to za firma, może trzeba by się im przyjrzeć.

pozdrawiam

josef11 - Sro 17 Maj, 2017

Wydaje się, że to jakieś przegięcie. Może faktycznie, ktoś coś zbiera...?
-=Alex=- - Sro 17 Maj, 2017

gathern napisał/a:
No i teraz pytanie, czy prywatne firmy mogą takie dane zbierać ??
Na mój "chłopski rozum", to nie.
Tak jak napisałeś ważna jest informacja "stosunek do służby wojskowej" nic poza tym.

PDT - Sro 17 Maj, 2017

gathern napisał/a:
nr książeczki wojskowej
przydział mobilizacyjny do SZ RP
stopień wojskowy
nr specjalności wojskowej


Niegrzecznie zapytam: a po kiego ch** im te dane ?

-=Alex=- - Sro 17 Maj, 2017

gathern, niech kolega zgłosi to do ŻW, oni już będą wiedzieć co to za firma i czy firma może zbierać, pozyskiwać takie dane.
PDT - Sro 17 Maj, 2017

A nie lepiej na "Oczki 1" :?:
gathern - Sro 17 Maj, 2017

Kolega raczej syfu nie chce robić, bo niebawem tam zaczyna robotę za dobrą kasę.

Faktem jest że jest to międzynarodowa korporacja zatrudniająca na świecie ok 85 tys. ludzi. I teraz tylko kwestia czy nasze państwo w ogóle robi audyt danych jakie pozyskują od swoich pracowników takie międzynarodowe korporacje ??

Jak wspomniałem na początku, wg mnie powinno być jedynie pytanie o stosunek do służby czy uregulowany czy nie i koniec.

Tutaj skan tej części kwestionariusza:

Szwejk - Sro 17 Maj, 2017

Tylko pytanie dotyczące posiadania przydziału mobilizacyjnego jest zasadne. Pozostałe, w świetle przepisów o ochronie danych osobowych, są bezprawne.

Pracodawca ma prawo żądać od osoby ubiegającej się o zatrudnienie danych osobowych wymienionych w art. 22-1 Kodeksu pracy. Ale nie tylko tych. Zgodnie z § 4 tego artykułu, może on żądać również innych danych, jednakże pod warunkiem, że obowiązek ich podania wynika z odrębnych przepisów.

Takim odrębnym przepisem w zakresie obronności jest § 2 rozporządzenia MON z dn. 15.06.2004 r. w sprawie zawiadamiania wojskowych komendantów uzupełnień... (Dz. U. z 2004 r. poz. 1539 z późn. zm.):
Cytat:
§ 2. 1. Obowiązek zawiadamiania wojskowych komendantów uzupełnień przez pracodawców, o którym mowa w art. 50 ust. 1 ustawy, dotyczy pracowników, którzy:
1) posiadają nadany:
a) przydział mobilizacyjny,
b) pracowniczy przydział mobilizacyjny,
c) przydział organizacyjno-mobilizacyjny,
d) przydział kryzysowy;
2) zostali przeznaczeni do wykonania świadczenia na rzecz obrony, których świadczeniobiorcą są Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej;
3) są osobami podlegającymi obowiązkowi stawienia się do kwalifikacji wojskowej i nie stawili się do niej do końca roku kalendarzowego, w którym kończą dwadzieścia cztery lata życia.
2. Pracodawca w zawiadomieniu podaje miejsce i datę jego sporządzenia oraz następujące dane dotyczące pracownika, o którym mowa w ust. 1:
1) imię i nazwisko oraz imię ojca;
2) datę i miejsce urodzenia;
3) numer PESEL;
4) miejsce pobytu stałego (zamieszkania) lub pobytu czasowego trwającego ponad trzy miesiące;
5) datę zatrudnienia lub zwolnienia;
6) kwalifikacje zawodowe i zajmowane stanowisko;
7) nazwę i adres pracodawcy;
8) określenie sposobu realizacji przez pracownika powszechnego obowiązku obrony.
3. (uchylony)

Tak więc, w przypadku zatrudniania pracownika, pracodawca powinien odebrać od tej osoby oświadczenie odnośnie okoliczności wymienionych w ust. 1. Może też żądać okazania książeczki wojskowej, gdyż takie prawo daje mu art. 54 ust. 1d pkt 7 ustawy o powsz. obow. obr. RP.
Jeżeli okaże się, że pracownik jest którąś z osób wymienionych w ust. 1, pracodawca przesyła właściwej WKU zawiadomienie zawierające dane wymienione w ust. 2. Jak widać, informacje o numerze książeczki wojskowej, stopniu wojskowym i specjalności wojskowej są zbędne i ich żądanie, jak już zaznaczyłem na wstępie, jest bezprawne.

PS
Forma prawna podmiotu zatrudniającego pracownika jest tu bez znaczenia.

-=Alex=- - Sro 17 Maj, 2017

PDT napisał/a:
A nie lepiej na "Oczki 1" :?:
Jak ŻW uzna za stosowne to może i powiadomić panów z ul. Oczki. Zresztą po tym temacie, sami powinni się tą sprawą zainteresować. :lol:

Poszukałem w internecie i zauważyłem, że takie dane są zamieszczane w kwestionariuszach osobowych różnych firm. :-o
https://www.google.pl/url...f545fEw&cad=rja
https://www.google.pl/url...xMbK7nA&cad=rja
http://old.wzornictwo.tu....usz_osobowy.pdf

Szwejk - Sro 17 Maj, 2017

Te kwestionariusze są powielane od kilkudziesięciu lat, choć już dawno żądane w nich informacje "wojskowe" przestały być zasadne, a wręcz naruszają przepisy ustawy o ochronie danych osobowych (nie mylić z ustawą o ochronie informacji niejawnych, która nie ma tu zastosowania).
PDT - Sro 17 Maj, 2017

Szwejk, czyli w kwestionariuszu powinno być tylko to:

- przynależność do WKU: .......................................
- przydział mobilizacyjny*
- pracowniczy przydział mobilizacyjny*
- przydział organizacyjno-mobilizacyjny *
- przydział kryzysowy*

-----
* Właściwe podkreślić

Szwejk - Sro 17 Maj, 2017

Zgadza się PDT. Pozostaje jeszcze problem sprawdzenia przez pracodawcę, czy osoba (praktycznie mężczyzna w wieku do 24 lat - rocznikowo) stawiła się do kwalifikacji wojskowej. Tu pracodawca powinien zażądać okazania książeczki wojskowej - choć też można poprzestać na oświadczeniu, gdyż nie ma na tę okoliczność wyraźnego przepisu zobowiązującego pracodawcę do żądania udokumentowania tego faktu.
Aha, i jeszcze oświadczenie odnośnie przeznaczenia do wykonania świadczeń, o których mowa w ust. 1 pkt 2.

michqq - Pią 19 Maj, 2017

gathern napisał/a:
No i teraz pytanie, czy prywatne firmy mogą takie dane zbierać ??


A państwowe?
A co za różnica?

Będę strzelał:
Niektóre firmy podlegają militaryzacji, i na przykład nie mogą mieć wśród personelu zbyt wielkiego procentu osób których nieobecność w czasie W zablokowałaby funkcjonowanie firmy. Prywatne, jak najbardziej, też.

http://www.sejm.gov.pl/se...sp?key=781D810D

I.Q. - Sro 24 Maj, 2017

Różne wypełniałem w życiu formularze, bywało i tak że odmawiałem udzielenia odpowiedzi na jakiś temat. W zasadzie zawsze spotykało się to ze zrozumieniem, nikt problemów nie robił. Z drugiej strony mój stopień czy SW nie jest chyba żadną tajemnicą, więc jeżeli mam na to ochotę to mogę się tym podzielić z kim chcę. Chyba że jest inaczej?

Na marginesie, tłumaczenie 'stopień wojskowy' na 'military degree' jest chyba naciągane, pierwszy raz się spotykam z takim określeniem.

Pozdrawiam!

thikim - Sro 24 Maj, 2017

-=Alex=- napisał/a:
gathern, niech kolega zgłosi to do ŻW, oni już będą wiedzieć co to za firma i czy firma może zbierać, pozyskiwać takie dane.

Nie, nie będą :) Umorzą błyskawicznie :D tzn. nie umorzą bo nie będzie czego umarzać :D
Szwejk napisał/a:
a wręcz naruszają przepisy ustawy o ochronie danych osobowych (nie mylić z ustawą o ochronie informacji niejawnych, która nie ma tu zastosowania).

Naruszają albo nie naruszają. Owszem mieszczą się w zakresie jej stosowania ale samo to nie oznacza automatycznie naruszenia przepisów ustawy.
Chociaż zważywszy na ogólnopaństwowy burdel zapewne sposób ich zbierania i przetwarzania narusza ustawę. Ale nie z automatu tylko ze względu na totalną nieznajomość tematu :) przez organizatorów takiego zbierania.
Przy okazji zauważyłem że sporo wypowiedzi osób tutaj sugerowało naruszenie jakiejś tam tajemnicy państwowej :) bądź działalność obcego wywiadu :oops1:
Cytat:
A państwowe?
A co za różnica?

Żadna. Wszystkie mogą :) pod warunkiem zbierania tego zgodnie z ustawą o ochronie itd.
Zresztą jak to mówią prawnicy.
Na co pozwala Konstytucja? Na wszystko i wszystkim :D , tylko czasem trzeba dużo papieru żeby to wszystko dla każdego wywieść z Konstytucji :)

[ Dodano: Sro 24 Maj, 2017 ]
Szwejk napisał/a:
Jak widać, informacje o numerze książeczki wojskowej, stopniu wojskowym i specjalności wojskowej są zbędne i ich żądanie, jak już zaznaczyłem na wstępie, jest bezprawne.

Ich zbieranie nie ma podstawy prawnej. A to nie to samo co "jest bezprawne".
W zakresie o jakim mówi ustawa pracodawca wykonuje urzędniczą robotę więc potrzebuje do tego podstawy. A dla własnej przyjemności to pracodawca może niemal wszystko zbierać :) (nawet znaczki) i nie potrzebuje podstawy - nie jest urzędnikiem. Jedynie dane wprost zabronione do zbierania są przed tym chronione. Tu o takich danych nie było mowy.
Tak zauważyłem że napisałeś o "ich żądaniu". Ale w tej sprawie nie występuje ich żądanie :)
I znowu SN będzie miał problem - co znaczy "ich żądanie" :tongue10:
[ Dodano: Sro 24 Maj, 2017 ]
gathern napisał/a:
I teraz tylko kwestia czy nasze państwo w ogóle robi audyt danych jakie pozyskują od swoich pracowników takie międzynarodowe korporacje ??

Na poważnie pytasz? :lol: Państwo sobie z wielkim trudem nie radzi nawet z danymi które samo zbiera :) Napisałem zbiera? Miałem na myśli też dane które samo wytwarza :)
Przypominam że ustawa o ochronie danych osobowych nie jest po to żeby zakazać ich zbierania ale żeby to zbieranie i przetwarzanie unormować i podnieść poziom bezpieczeństwa tak zebranych danych.

-=Alex=- - Sro 24 Maj, 2017

thikim napisał/a:
Cytat:
-=Alex=- napisał/a:
Cytat:
gathern, niech kolega zgłosi to do ŻW, oni już będą wiedzieć co to za firma i czy firma może zbierać, pozyskiwać takie dane.


Nie, nie będą :) Umorzą błyskawicznie :D tzn. nie umorzą bo nie będzie czego umarzać :D
Nikt nie pisał o wszczynaniu czy umarzaniu.
Zgłaszam do ŻW, że mam wątpliwości do tego "zbieractwa", a ŻW poinformuje. że wszystko w porządku, albo że się tym zainteresują.

thikim - Sro 24 Maj, 2017

Wiem, że nie pisał :) A ja pisałem? Przecież napisałem że nie będzie co umarzać :D a więc "umarzanie" że tak powiem wyrzuciłem z przestrzeni rozważań ;)
Tak - kpiłem.
I zakpię dalej.
ŻW nie ma tu ani kompetencji ani możliwości żeby zadziałać.
Raczej GIODO ale oni żyją sami dla siebie i w d... mają sprawy obywateli. Chyba tylko kijem ich da się zagonić do zajęcia się daną sprawą.
Mają taki standardowy druk gdzie wyjaśnią że dane należy przetwarzać zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych :D ale jakie dane? i jak? Sami się domyślcie :)
Był taki jeden minister co powiedział prawdę:
.... i kamieni kupa :)
A potem się tego wypierał, jak św. Piotr.

Gecko - Sro 31 Maj, 2017

Z tym może nie może to nie tak prosto - że jak nie państwową i międzynarodowa to nie może zbierać danych tego typu.
Zależy czy na firmę są nałożone zadania obronne albo jest elementem infrastruktury krytycznej oraz czy stanowisko jest kluczowe z punktu widzenia ciągłości firmy. Te dane są potrzebne do reklamowania pracowników z obowiązku pełnienia czynnej służby wojskowej w czasie W. Mogą być potrzebne do nadania przydział ów do OC. Firma może być militaryzowana na czas W. To wszystko zależy od konkretnej sytuacji a nie od tego czy firma jest państwową czy prywatna.
Pozdrawiam

gathern - Czw 01 Cze, 2017

No raczej państwo nie może zmilitaryzować oddziału międzynarodowej korporacji. Zwłaszcza że branża to handel/IT.

Dla mnie jednak zaskoczeniem była ilość zbieranych danych pod kątem ewentualnego szpiegostwa. Przecież zbierając takie dane można w pewien sposób "rozpracowywać" żołnierzy czasu "W". Np. jestem w stanie sobie wyobrazić że taka "lista" rezerwistów czasu "W" trafia do odpowiednich ludzi i w czasie rozpoczęcia konfliktu lub nawet przed mają na talerzu kto gdzie służy i z jakim stopniem. Różne rzeczy można by z tym zrobić.

W końcu np. nie wolno zagranicę wywozić książeczki wojskowej. A tu podaje się te dane na talerzu.

Jeśli moje podejście jest zbyt konserwatywne? Być może.

-=Alex=- - Czw 01 Cze, 2017

Niespójność przepisów.
Szwejk - Czw 01 Cze, 2017

Nie widzę tu niespójności przepisów. Raczej mamy do czynienia, o czym wspomniałem wcześniej, z bezmyślnym powielaniem archaicznych pracowniczych kwestionariuszy osobowych.

Odnośnie problematyki poruszonej przez Gecko. Jeśli chodzi o reklamowanie pracowników od obowiązku służby wojskowej na wypadek wojny, przeznaczanie ich do służby w jednostce zmilitaryzowanej - jeżeli zakład pracy jest jednostką organizacyjną przewidzianą do militaryzacji, a także przeznaczanie do służby w zakładowej formacji obrony cywilnej - jeżeli takowa jest tworzona, to jedyną "wojskową" informacją potrzebną pracodawcy jest stosunek pracownika do obowiązku służby wojskowej, w sensie: podlega/nie podlega.

gathern, Twoje obawy o ewentualną działalność szpiegowską pracodawców są bezpodstawne. W kwestionariuszu pracownik podaje jedynie czy posiada przydział mobilizacyjny (bądź inny) na wypadek wojny, a nie do której konkretnie jednostki wojskowej (innej).
Co zaś się tyczy militaryzacji obcego podmiotu gospodarczego, to istnieje taka możliwość, gdyż zgodnie z polskim prawem, o możliwości nałożenia na przedsiębiorcę zadań na rzecz obronności Polski decyduje wykonywanie przez niego działalności gospodarczej na terytorium RP.

PDT - Czw 01 Cze, 2017

gathern napisał/a:
A tu podaje się te dane na talerzu


Lepszy źródłem dla wywiadu jest ... Facebook.

-=Alex=- - Czw 01 Cze, 2017

Szwejk napisał/a:
Nie widzę tu niespójności przepisów.
To wytłumacz mi czemu ma służyć poniższy zakaz ?
Cytat:
3. Wojskowych dokumentów osobistych nie wolno przenosić, przewozić ani przesyłać za granicę.

Szwejk - Czw 01 Cze, 2017

Myślę, że to przepis anachroniczny. Zawiera go nie tylko obecna ustawa o powszechnym obowiązku obrony RP, ale występował także w jej poprzedniczkach - ustawach o powszechnym obowiązku wojskowym. Może po prostu nikt się nad nim dotąd nie pochylił.

Ale mówimy przecież o zasadności przetwarzania (gromadzenia) przez pracodawców "wojskowych" danych osobowych pracowników, a nie o zbieraniu przez obce służby super hiper tajnych danych zawartych w książeczce wojskowej. A w tej dziedzinie niespójności przepisów nie dostrzegam.

Gecko - Pią 02 Cze, 2017

Szwejk napisał/a:
Odnośnie problematyki poruszonej przez Gecko. Jeśli chodzi o reklamowanie pracowników od obowiązku służby wojskowej na wypadek wojny,
przeznaczanie ich do służby w jednostce zmilitaryzowanej - jeżeli zakład pracy jest jednostką organizacyjną przewidzianą do militaryzacji, a także przeznaczanie do służby w zakładowej formacji obrony cywilnej - jeżeli takowa jest tworzona, to jedyną "wojskową" informacją potrzebną pracodawcy jest stosunek pracownika do obowiązku służby wojskowej, w sensie: podlega/nie podlega.

Stosunek do służby to ciut mało
Do reklamowania potrzebna jest jeszcze wiedza o stopniu wojskowym (tabelka wg załącznika nr 3 jaką trzeba wypełnić) reklamowanego oraz wiedza pod jakie WKU podlega by tam wysłać wniosek bo reklamuje komendant WKU właściwy co do zameldowania reklamowanego.
Do nadania przydziału organizacyjno-mobilizacyjnego (czyli przeznaczenia do formacji OC lub zakładzie zmilitaryzowanym) potrzebna jest też wiedza o tym czy delikwent ma/nie ma przydziału mobilizacyjnego - wynika z art 142 ust. 1 cyfra 2) litera a) UoPOORP (OC) oraz z art. 175 ust. 4 tej ustawy (militaryzacja) - wszak jak ma przydział mobilizacyjny nie można mu nadać przydziału organizacyjno-mobilizacyjnego, którego nadanie jest w gestii albo komendanta formacji OC albo kierownika jednostki organizacyjnej, a jak ma być komendantem to pracodawca (o wójcie, burmistrzu, itd nie pisze bo chodzi o firmę prywatną).
Aby nadać taki przydział organizacyjno-mobilizacyjny do służby w jednostce zmilitaryzowanej to trzeba przeprowadzić kwalifikacje do niej. A to oznacza, że zgodnie z par. 6 rozporządzenia RM w sprawie nadawania przydziałów org-mob do jednostek zmilitaryzowanych (Dz. U. z 2010 nr 41 poz. 234) jak się chce nadać taki przydział to trzeba zrobić kwalifikowanie czyli ustalić:
przydatność do objęcia stanowiska w takiej jednostce pod względem wieku (PESEL), stanu zdrowia (badania lekarskie o dopuszczeniu do pracy na danym stanowisku), posiadanych kwalifikacji (m.in. specjalność wojskowa) oraz ustalenie stosunku do służby wojskowej a także spełniania wymagań wynikających z art. 175 UoPOORP - czyli między innymi brak przydziału mobilizacyjnego. A że wykaz trzeba wysłać do WKU to potrzebna jest wiedza pod jakie WKU delikwent podlega. A numer książeczki wojskowej? Jak ja masz to generalnie jesteś żołnierzem rezerwy (i tu nam wjeżdża znów art. 175 i zgoda Komendanta WKU na nadanie przydziału) ale jak nie masz to nie znaczy że nim nie jesteś :) . Np. ja jestem żołnierzem w rezerwie a książeczki nie mam.
Poza tym pracodawca na podstawie art. 22 prefiks 1 par 4 Kodeksu Pracy może żądać od nas takich danych właśnie gdy w grę wchodzą przydziały organizacyjno - mobilizacyjne czyli gdy podanie/posiadanie wynika z innych przepisów.
Czyli prywatny czy państwowy może takich danych żądać. A zgłaszanie tego na ŻW mija się z celem bo ŻW nie jest właściwa w stosunku do osób cywilnych - jeżeli już to ABW bo oni są władni w tym zakresie (art. 5 ust 2 litera a) ich ustawy). Pamiętać tylko trzeba, że zgłaszając takie coś do ABW naraża się zgłaszający na śmieszność bo pracodawcy wolno takie dane zbierać.
Pozdrawiam

michqq - Pią 02 Cze, 2017

Cytat:

No raczej państwo nie może zmilitaryzować oddziału międzynarodowej korporacji.


Noale czemu.
Oddział międzynarodowej korporacji zazwyczaj jest firmą formalnie polską, tyle że właściciel jest cudzoziemcem. Takie czy inne logo niewiele zmienia. No taka Telekomunikacja Polska pozostaje przedsiębiorstwem strategicznym niezależnie od tego czy ją sprzedano Francuzom czy nie, prawda?


Szwejk napisał/a:
Raczej mamy do czynienia, o czym wspomniałem wcześniej, z bezmyślnym powielaniem archaicznych pracowniczych kwestionariuszy osobowych.


Albo jeszcze inaczej.
Korporacje międzynarodowe zakładając filie lokalne w różnych krajach usiłuja "przeflancować" swoje formularze na grunt innego systemu prawnego. Stąd podpisuje się i wypełnia rozmaite dokumenty które nie są dopasowane do polskiego systemu prawnego. Been there, seen that.
:cool:

Szwejk - Sob 03 Cze, 2017

Gecko napisał/a:
Do reklamowania potrzebna jest jeszcze wiedza o stopniu wojskowym (tabelka wg załącznika nr 3 jaką trzeba wypełnić) reklamowanego oraz wiedza pod jakie WKU podlega by tam wysłać wniosek bo reklamuje komendant WKU właściwy co do zameldowania reklamowanego.

Wiesz skąd się wzięły rubryki „stopień wojskowy” we wzorach zawiadomienia o reklamowaniu z urzędu oraz wniosku w sprawie reklamowania? Otóż kiedyś ewidencja wojskowa była prowadzona przez WKU w formie papierowej. W innych księgach ujęci byli szeregowi i podoficerowie, w innych oficerowie, chorążowie i podchorążowie. Znajomość stopnia wojskowego osoby ujętej w zawiadomieniu lub wniosku ułatwiała pracownikom WKU jej wyszukanie. Obecnie ewidencja prowadzona jest w formie elektronicznej i do wyszukania osoby wystarczy numer PESEL. W praktyce zaś stopień wojskowy nie ma wpływu na decyzję WKU odnośnie reklamowania osoby podlegającej obowiązkowi służby wojskowej.
Ale masz rację, skoro stosowne przepisy (§ 4 ust. 3 i § 7 ust. 3 rozporządzenia RM z 2004 r.) nadal wymagają podania stopnia wojskowego w zawiadomieniu/wniosku, to zawiadamiający/wnioskujący obowiązany jest zamieścić tę informację, pomimo jej nieprzydatności.
Co do wiedzy dotyczącej podległości pracownika pod WKU, to zapewniam Cię, że wielu ludzi nie ma pojęcia, na ewidencji której WKU w obecnej chwili pozostaje, zwłaszcza ci wędrujący. Właściwą dla danego pracownika WKU (bo o pracownikach i ich pracodawcach mówimy) powinna ustalić, na podstawie adresu zamieszkania/zameldowania, osoba zajmująca się w firmie sprawami reklamowania.


Zastanówmy się teraz nad Twoją argumentacją na rzecz prawa pracodawcy do gromadzenia różnych „wojskowych” danych osobowych pracownika.

1. Przydział mobilizacyjny.
Wiedza o posiadaniu przez pracownika przydziału mobilizacyjnego jest potrzebna, co już ustaliliśmy wcześniej, lecz podstawą żądania tej informacji jest przede wszystkim przepis, który podałem w pierwszym spośród trzech swoich postów z 17 maja. A co jeśli pracownik z takim przydziałem, świadomie lub nieświadomie (też tak bywa), nie poinformuje pracodawcy o tym fakcie? Spoko, bo:
- w przypadku przesłania do WKU zawiadomienia o reklamowaniu z urzędu: WKU reklamuje pracownika i zdejmie mu przydział mobilizacyjny;
- w przypadku przesłania do WKU wniosku o reklamowanie na wniosek: WKU odmówi reklamowania,
- w przypadku wystąpienia do WKU o zgodę na nadanie pracownikowi przydziału organizacyjno-mobilizacyjnego do jednostki zmilitaryzowanej: WKU nie wyrazi zgody;
- w przypadku wystąpienia do WKU o zgodę na przeznaczenie pracownika do służby w zakładowej formacji obrony cywilnej: WKU nie wyrazi zgody.

2. Specjalność wojskowa.
Znajomość specjalności wojskowej pracownika jest zbędna dla celów przeprowadzenia kwalifikacji do służby w jednostce zmilitaryzowanej. Ta służba nie ma nic wspólnego ze służbą wojskową, ani nawet parawojskową. Militaryzacją obejmuje się w razie wojny jednostki organizacyjne, w tym przedsiębiorstwa, które wykonują zadania szczególnie ważne dla obronności lub bezpieczeństwa państwa. Służba w jednostce zmilitaryzowanej polega na wykonywaniu pracy, a nie wojowaniu.
Podobnie ma się rzecz ze służbą w formacjach obrony cywilnej. Zadania OC są powszechnie znane, więc nie będę ich przypominał. Owszem, niektóre specjalności wojskowe w tej służbie mogą być przydatne, ale generalnie liczą się predyspozycje psychofizyczne, stan zdrowia i kwalifikacje cywilne.

3. Numer książeczki wojskowej.
Do niczego pracodawcy nie jest potrzebny.

Na koniec dodam, że tylko nieliczne zakłady pracy prowadzą reklamowanie od obowiązku służby wojskowej na czas wojny, są przewidziane do militaryzacji i formują własne formacje OC. Zaś pracownicze kwestionariusze osobowe, których wzory przedstawione zostały na poprzedniej stronie, są niestety powszechnie stosowane.


michqq napisał/a:
Albo jeszcze inaczej.
Korporacje międzynarodowe zakładając filie lokalne w różnych krajach usiłuja "przeflancować" swoje formularze na grunt innego systemu prawnego.

Zapewniam Cię, że tak nie jest. A wiem co mówię, bo spotykałem się z tymi głupawymi formularzami przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Po prostu „obcy” wzorują się na „autochtonach”. Kiedy jeszcze pracowałem w WKU, często trafiali do mnie zdezorientowani przyszli pracownicy, prosząc o pomoc w wypełnieniu tego kwitu. Pytał pan/pani w kadrach po co im to i co tu wpisać? – zapytywałem. Tak, ale oni też nie wiedzą – padała odpowiedź. A najciekawszy jest punk "Stosunek do powszechnego obowiązku obrony". Bo o co tu chodzi? - faktycznie o stosunek do obowiązku obrony (obejmujący wszystkich obywateli, nawet starców i dzieci - w określonym ustawą zakresie rzecz jasna), czy raczej do obowiązku służby wojskowej? I co tu wpisać? - uregulowany/nieuregulowany? -podlegam/nie podlegam? -mam ten obowiązek w d...? I tak to sobie trwa, trwa i trwa…

michqq - Sob 03 Cze, 2017

Szwejk napisał/a:
A najciekawszy jest punk "Stosunek do powszechnego obowiązku obrony". Bo o co tu chodzi? - faktycznie o stosunek do obowiązku obrony (obejmujący wszystkich obywateli, nawet starców i dzieci - w określonym ustawą zakresie rzecz jasna), czy raczej do obowiązku służby wojskowej? I co tu wpisać? - uregulowany/nieuregulowany? -podlegam/nie podlegam? -mam ten obowiązek w d...?


"Nie dotyczy".
:cool:

Szwejk - Sob 03 Cze, 2017

Z ciekawości poszukałem źródła tego kwestionariusza pracowniczego. Oto ono (zał. nr 1a): http://isap.sejm.gov.pl/D...=WDU20170000894

Okazuje się, że pomimo gruntownych zmian przepisów dotyczących obowiązku służby wojskowej, sposobu prowadzenia ewidencji wojskowej i w ogóle organizacji uzupełniania SZ (bo pozostałe dziedziny obronności państwa tkwią w głębokiej komunie), dane w rubryce "Powszechny obowiązek obrony", włącznie z samym jej tytułem, pozostają bez zmian od czasów chyba jeszcze gomułkowskich. Będzie jak znalazł, gdy na powrót wstąpimy do warszawskiego Układu o Przyjaźni, Współpracy i Pomocy Wzajemnej.

Gecko - Sob 03 Cze, 2017

Czyli doszliśmy do meritum:
Pracodawca ma nie tylko prawo zbierać te dane ale też i obowiązek bo tak każą mu przepisy.
A czy mu to potrzebne czy nie to nie ma znaczenia.
W związku z tym zawiadomienie ŻW, SKW, ABW i kogo tam jeszcze można wymyślić naraża zawiadamiającego na uznanie za pajaca.
Pozdrawiam

-=Alex=- - Sob 03 Cze, 2017

"Uznawanie za pajaca" i "narażanie na śmieszność" to można powiedzieć o osobie, która nago biega po rynku w mieście, a i to nie zawsze ponieważ może okazać się, że jest chora. A nie o kimś kto zgłasza swoje wątpliwości do instytucji, bo takim tokiem myślenia niedługo każdy będzie miał wszystko w d.......
A przeciętny Kowalski to nie ISAP i nie musi się na wszystkim znać.

A tak na marginesie istnieje takie coś jak porozumienia o współdziałaniu organów i instytucji w zakresie bezpieczeństwa obywateli i państwa. Także jakby co, to bez znaczenia czy się zgłosi do ŻW, ABW, Policji czy KGB. :P

Szwejk - Sob 03 Cze, 2017

Gecko napisał/a:
Czyli doszliśmy do meritum:
Pracodawca ma nie tylko prawo zbierać te dane ale też i obowiązek bo tak każą mu przepisy.
A czy mu to potrzebne czy nie to nie ma znaczenia.
W związku z tym zawiadomienie ŻW, SKW, ABW i kogo tam jeszcze można wymyślić naraża zawiadamiającego na uznanie za pajaca.
Pozdrawiam

Zgadza się Gecko. Możemy różnić się w ocenie przydatności tych informacji dla pracodawcy, ale żądając ich od pracownika, dokumentnie jest on na prawie. Dotyczy to także działających na terenie Polski pracodawców nierodzimych.

Sprostuję tylko, że zgodnie z § 1 ust. 2b linkowanego przeze mnie rozporządzenia, pracodawca może żądać od pracownika złożenia kwestionariusza osobowego zawierającego informacje "wojskowe".


PS
-=Alex=-, nie wkurzaj się. Tobie, jako chodzącemu ISAP, a mówię to z uznaniem, nie wypada obrażać się o takie błahostki. Toż i moje rozumienie dyskutowanego problemu z posta na post ewoluowało.

Gecko - Nie 04 Cze, 2017

-=Alex=- napisał/a:
A przeciętny Kowalski to nie ISAP i nie musi się na wszystkim znać.

Pełna zgoda w tym zakresie. Tyle, że w obiegu prawnym nie ma czegoś takiego jak "zgłaszanie wątpliwości" do organu ścigania. Natomiast istnieje "zgłoszenie podejrzenia popełnienia przestępstwa/wykroczenia" i tak to zostanie potraktowane przez organ. I mało istotne czy Kowalski zna czy nie zna przepisów. Zgłasza jako nieprawne działanie (gdyby myślał, że jest prawne to by nie zgłaszał), które jest zgodne z przepisami. Uznanie w takiej sytuacji za pajaca albo narażenie się na śmieszność to najmniejsza dolegliwość jaka czeka zgłaszającego w sytuacji niefortunnego dla niego rozwoju sytuacji. Takie zgłoszenie w czarnym scenariuszu może nwet być początkiem bankructwa. Straty finansowe firmy powstałe w wyniku naruszenia wizerunku są bardzo policzalne. Nawet gdyby udało się uniknąć wypłaty zadośćuczynienia to nerwów, stresu czy wydatków na prawników nie zwróci nikt.
Zapominasz, że prawo nie tylko chroni dobrego obywatela przed złym kapitalistą, ale chroni też kapitalistą przed głupim obywatelem. Mądry człowiek zanim poleci do organów to najpierw stara upewnić się że jego podejrzenia są uzasadnione, np. poprzez rozmowę czy zasięganie opinii innych - tak jak zrobił to założyciel wątku. Natomiast idiota i wichrzyciel leci i zgłasza bo mu się wydaje.
Przynajmniej raz w miesiącu mam takiego jednego co w wielkiej trosce o praworządności zgłasza bo mu się coś wydaje. Po zbadaniu sprawy 90% to się okazuje, że zgłaszać chce zająć stanowisko czy funkcję tego kto niby narusza przepisy, prowadzi wojnę na innym polu z niby naruszaczem, albo zgłasza każde działanie bo ma prawo. A jednego mistrza emeryta mam takiego co bije dupo-godziny w oknie i bada - poziom hałasu dzieci na placu zabaw i mierzy urządzeniem decybele, miarką mierzy odległość na chodniku i zgłasza (rekord 119, 9 cm) robi zdjęcia i pisze do kogo się da. Trzeci mądry co 2 miesiące przynosi raport na temat bezpieczeństwa Europy Środkowo-Wschodniej i próbuje przekazać poprzez nas do ONZ, kolejny doradza na piśmie w kontekście przygotowania się Polski do wojny z poza ziemskim cywilizacja mi. Wszystko umotywowane naukowo i z tekstem "wydaje mi się". I to są właśnie Kowalski co nie są ISAP ale im się wydaje. Moje przypadki są o tyle niegroźne (za wyjątkiem mierniczego) że nikomu nie szkodzą. Ale już Wielki Mierniczy parę razy przegrał sprawy cywile za zniesławienie i co? Nic dalej ciężko pracuje bo mu się wydaje że robi coś bardzo ważnego i pożytecznego a tak naprawdę to zwykły pajac i warchoł co nie umie sobie znaleźć coś sensownego do roboty. I takie jest moje zdanie na temat tych co to im się wydaje a są usprawiedliwienie bo przecież nie są chodzący ISAP.
Pozdrawiam

PDT - Nie 04 Cze, 2017

Gecko napisał/a:
Przynajmniej raz w miesiącu mam takiego jednego co w wielkiej trosce o praworządności zgłasza bo mu się coś wydaje. Po zbadaniu sprawy 90% to się okazuje, że zgłaszać chce zająć stanowisko czy funkcję tego kto niby narusza przepisy, prowadzi wojnę na innym polu z niby naruszaczem, albo zgłasza każde działanie bo ma prawo. A jednego mistrza emeryta mam takiego co bije dupo-godziny w oknie i bada - poziom hałasu dzieci na placu zabaw i mierzy urządzeniem decybele, miarką mierzy odległość na chodniku i zgłasza (rekord 119, 9 cm) robi zdjęcia i pisze do kogo się da. Trzeci mądry co 2 miesiące przynosi raport na temat bezpieczeństwa Europy Środkowo-Wschodniej i próbuje przekazać poprzez nas do ONZ, kolejny doradza na piśmie w kontekście przygotowania się Polski do wojny z poza ziemskim cywilizacja mi. Wszystko umotywowane naukowo i z tekstem "wydaje mi się".


Jakiś urodzaj dziwaków w twoim pobliżu - czy to zakaźne ?

Gecko - Nie 04 Cze, 2017

Myślę że każda instytucja ma takie elementy swojego folkloru. Może w armii tego tak nie widać bo jest dla takich "działaczy" zbyt hermetyczna ale gminy, starostwa, telefony zaufania, organy ścigania mają swoich ulubieńców. Wiele też zależy od zasięgu terytorialnego jaki instytucja obsługuje oraz od społecznego wyobrażenia o potędze mocy sprawczej szefa tej instytucji. A odpowiedzieć tak czy inaczej obywatelowi trzeba.
Pozdrawiam


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group