PRZEGLĄD MEDIÓW - Dziurawy parasol czyli: bezpieczni i gotowi jak nigdy.

zielony1 - Pią 29 Gru, 2023

Przed chwilą powiedzieli ,że wleciał na 40 kaemów , zwiedził Zamość i odleciał w kierunku UA opuszczając polską przestrzeń powietrzną.
manfred - Pią 29 Gru, 2023

Gen Skrzypczak ciągle w formie

Niezidentyfikowany obiekt wleciał do Polski. Generał krytykuje: wstyd!

no ale widać na tym zdjęciu, że wyposażeni przynajmniej do łapania rakiet są. Gumowce mają. Takie same, więc chyba nie za swoje.

PDT - Sob 30 Gru, 2023

Całe 200 sekund? Ile musielibyśmy mieć every day maszyn w powietrzu aby skutecznie zareagować jakby w jakimkolwiek punkcie owa rakietka weszła w naszą przestrzeń powietrzną na owe 200 sekund?
Leonardo234 - Sob 30 Gru, 2023

Dobra zdradzę tajemnicę państwową, nie wiem jakie będą tego konsekwencje ale na tych radarach to był święty mikołaj.
Stefan Fuglewicz - Sob 30 Gru, 2023

No nie, Święty Mikołaj porusza się dużo szybciej. Ponoć policzyli to amerykańscy naukowcy - żeby w wigilijny wieczór obskoczyć wszystkie domy - na całym globie, czyli w 24 h z małym hakiem - potrzebna jest nadświetlna.
No chyba, że po robocie wracał do domu spacerkiem...

Dziś gen. Drewniak tłumaczył, że podczas pokoju są inne procedury i nie strzela się do obiektów nie rozpoznanych. Podał przykład: a co by było, gdyby obiekt uchwycony przez radary był uszkodzonym ukraińskim samolotem, który stracił radio i kierował się na najbiższe lądowisko?
Swoją drogą, miałem poważny dysonans poznawczy, słysząc wypowiedzi niektórych polityków Zjednoczonej Prawicy. Otóż za ich czasów nic podobnego nie mogłoby się zdarzyć - oni natychmiast wykrywali takie przypadki, zdecydowanie reagowali i przedstawiali społeczeństwu rzetelną informację, uzgodnioną przez wszystkie organy państwa.

przypadeek - Sob 30 Gru, 2023

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Swoją drogą, miałem poważny dysonans poznawczy, słysząc wypowiedzi niektórych polityków Zjednoczonej Prawicy.
Czy taki sam dysonans był podczas wcześniejszych podobnych wydarzeń czy tylko gdy komentuje je ***? Jeżeli tak to znam przyczynę tego dysonansu. :gent:
manfred - Sob 30 Gru, 2023

Dla Stefana tylko.
przypadeek - Czw 04 Sty, 2024

Intendentura napisał/a:
Temat w mediach dziwnie szybko padł.
Bo nie można tego użyć do ataku na PIS, dlatego nikt tematu nie podnosi...
Gecko - Czw 04 Sty, 2024

Pozwolę sobie zabrać głos w sprawie tej "zamojskiej rakiety" (i w sumie pozostałych dwóch "bydgoskiej" i "przewodowej").
Co wiemy?
1. Polska jest w stanie gotowości obronnej czasu P.
2. Obiekt wleciał od strony Ukrainy i przeleciał w naszej przestrzeni powietrznej ok. 40 km i przebywał w niej około 3 minut (180 s).
3. W czasie tego ataku onuce użyły następujących pocisków i dronów:
a) CH-101 Raduga - prędkość marszowa - 190 - 250 m/s
b) CH-55 Raduga - prędkość marszowa - 165 m/s
c) CH-555 Raduga - prędkość marszowa - 165 m/s
d) CH-47M2 Kindżał - prędkość marszowa - 800 m/s
e) dron Shahed - prędkość marszowa - 52 m/s
4. Granica polsko-ukraińska to odcinek 535 km.
5. Polskie systemy rakietowe OP i OPL nie mają pocisków z głowicami kinetycznymi - wszystkie rażą chmurą odłamków z głowicy zbliżeniowej.
6. Każdy obiekt trafiony w powietrzu nie zatrzymuje się w powietrzu ale spada na ziemię - po trafieniu głowicą bojową rakiety OPL i OP spadnie w postaci chmury odłamków rozsianych w pewnym promieniu (min. 1 km czyli obszar ok. 3,14 km2 a przy promieniu rozrzutu 2km - 12,56km2 - ok. 25% powierzchni Zamościa)
7. Czy to się komuś podoba czy nie to system OP i OPL jest do osłony wojsk, infrastruktury krytycznej i obiektów specjalnych, a nie od osłony wszystkiego co żyje.

Wnioski:
1. Prawdopodobnie był to pocisk Ch-101 Raduga (40km w 180s daje około 220m/s).
2. W strefach rażenia systemów OP i OPL trzeba wyznaczyć strefy zakazu prowadzenia ognia ze względu na zabudowę i potencjalną możliwość porażenia odłamkami ludzi i mienia a ewakuować ich na kilka lat się nie da bo jest pokój a nie wojna - te strefy obejmą obszary wszystkich miejscowości powiększone o odległości wynikające z czasu lotu rakiety do celu (bo to układ dynamiczny - cel nie staje w strefie rażenia i nie czeka na rakietę tylko cały czas się przemieszcza). Wielkość tych stref będzie zależeć od użytych zestawów i potencjalnych celów - np. rakieta Piorun z zestawu Pilica potrzebuje ok. 10s by dolecieć do dalszej granicy strefy rażenia - w tym czasie Kindżał zrobi 8 km, Ch-101 - 2 km, Ch-55/555 - 1,7km, Shahed - 520m).
I tu jest clou - ponieważ latają Kindżały to strefy zakazu prowadzenia ognia będą nad byle wioską wielkości koła o promieniu 10-11 km czyli większe niż strefa rażenia zestawu Pilica - a Piorun to jest najszybsza w sumie rakieta w miarę masowo występująca w WP. Jak się popatrzy na mapę to wychodzi, że wzdłuż granicy będzie jedna wielka strefa zakazu prowadzenia ognia. Druga opcją jest ryzyko, że nie patrzymy na ziemię i strzelamy.
Skoro tak to wtedy:
3. Dalszym czynnikiem jest czas - aby zestaw zestrzelił cel na dalszej granicy strefy rażenia to potrzeba uwzględnić - przyjmijmy reżimy bojowe - czas wykrycia obiektu przez WRt i czas potrzebny na weryfikację czy to rakieta czy zabłąkany uszkodzony samolot - jakieś 25 s. Czas podjęcia decyzji w COP czy strzelamy czy nie strzelamy i robimy coś innego - z 10s (35 s). Trzeba to przekazać do dywizjonu ogniowego i tam obrobić - system OPL WLąd nie pobiera automatycznie - trzeba postawić zadanie do poszukiwania a potem wykryć i obrobić to stacjami WLąd i wstrzelić do systemu kierowania ogniem - kolejne 30 s już jesteśmy w 65 s. Powiedzmy, że mijamy poziom baterii (jak na strzelaniach bojowych na Wicku) - to zestaw też musi wykryć, uchwycić cel i przejść na śledzenie, strzelić i rakieta musi dolecieć - kolejne 25s. Razem to (naprawdę wyśrubowany) daje nam to czas 90 sekund.
Kindżał przeleci w tym czasie 72 km (przy czym prędkość jego jest poza możliwościami Pilicy - Piorun do 400m/s), CH-101 18 km, Ch-55/555 ok 15km, Shahed 4,5 km.
Aby można było to ostrzelać to trzeba wzdłuż granicy ustawić dwie linie systemów OP i OPL. Jedna dla Kindżałów - oddalona od granicy o czas jaki wynika z cyklu strzelania zestawu (w dużym skrócie czas jaki potrzebuje obsługa na obrobienie celu, strzelenie i dolot rakiety) , druga na odległości ok. 30 km od granicy dla reszty towarzystwa. Ja nie będę się rozwodził nad ta dla Kindżałów - bo to science fiction dla naszych systemów bez pożyczki od sojuszników to się tu nie postrzela i tyle. Można tez druga linię obsłużyć parami dyżurnymi ale ja na tym planowaniu się nie znam wiec nie będę tu snuł teorii.

Natomiast by ustawić linię dla reszty towarzystwa to na 535 km granicy potrzeba około 140-150 zestawów czyli około 75 jednostek ogniowych Pilicy a my wszystkich mamy 36. A ponieważ system musi być gotów do otwarcia ognia w systemie 24/7 to potrzebujemy podwójnych obsad zestawów (150 obsad - wyszkolonych) i to przy założeniu, że zasuwają na granicy do końca wojny na Ukrainie non stop w zmianach dyżurnych bez rotacji do garnizonu) - ile taki system wytrzyma i zacznie padać wysiłkowo/zdrowotnie/psychicznie - dwa trzy - cztery miesiące - pół roku? A co dalej. Czyli tych obsad potrzeba co najmniej razy 3 - by ich rotować wprowadzając co powiedzmy 3 miesiące nowe obsady (to da system pół roku służby i trzy miesiące odpoczynku)

4. I nie ma znaczenia czy to dotyczy tej rakiety "zamojskiej", czy tej z Przewodowa czy spod Bydgoszczy - to się po prostu w czasie pokoju nie da osłonić w czasie P tej granicy.

5. Jedyne co można zrobić to osłonić infrastrukturę krytyczną. I drugie - liczyć na łut szczęścia, że jak wleci i nie wyleci to nie spadnie na miasto czy dom.

6. Czas pokoju to jest bardzo mocne ograniczenie możliwości zwalczania celów powietrznych.

7. W czasie "W" 80% -90% (o ile nie wszystkich) tych problemów po prostu nie zaistnieje.

Pozdrawiam

przypadeek - Czw 04 Sty, 2024

Gecko napisał/a:
Obiekt wleciał od strony Ukrainy w głąb naszej przestrzeni powietrznej na 40 km i przebywał w niej około 3 minut (180 s).
Zastanawia mnie długość łuku okręgu jaki musiała ta rakieta osiągnąć przy tej głębokości zanim opuściła nasze granice.
Gecko - Czw 04 Sty, 2024

To nie jest istotne - liczy się czas. Dodając łuk to Ci wyjdzie prędkość ok. 250 m/. To za dużo na CH-55/555 czy Shaheda a stanowczo za mało na Kindżał. To był najprawdopodobniej Ch-101.
Pozdrawiam

przypadeek - Czw 04 Sty, 2024

Ale by uświadomiło jaki obszar objęła swoim przelotem.
Gecko - Czw 04 Sty, 2024

Nawet jak walnęła kółko po obwodzie 40 km (czyli maksymalna powierzchnia) to będzie jakieś 127 km2. Ja myślę, że bardziej mogło chodzić o 18 pplot w Sitańcu pod Zamościem niż inne sprawy.
Nie mamy informacji co onuce miały w powietrzu z dalekiego rozpoznania. Bo to dla nich nowa jednostka OPL a innych jakichś obiektów specjalnie ważnych to w tej okolicy nie ma.
Pozdrawiam

WG - Czw 04 Sty, 2024

Gecko, ale od 3 punktu w Twoich obliczeniach wynika, że pododdziały od namierzania takich obiektów wykrywają go dopiero od granicy i to od granicy liczy sie jakikolwiek czas, a wiesz, że tak nie jest. Przewidywania, że "coś" leci i tor lotu przetnie naszą granicę na pewno były, więc był też i zapas czasu.
przypadeek - Czw 04 Sty, 2024

Gecko napisał/a:
Nawet jak walnęła kółko po obwodzie 40 km (czyli maksymalna powierzchnia) to będzie jakieś 127 km2.
oj chyba dużo, dużo więcej Pi r do potęgi... przyjmując że 40 to średnica ale z matmy to ja asem nie jestem ;)
chyba, że ma ona (ten obiekt) bardzo krótki promień skrętu... hmm

Gecko - Czw 04 Sty, 2024

Przed granicą możesz sobie patrzeć na wskaźnik. Obróbka zaczyna się od granicy. Stąd takie małe czasy. Pomyśl co się dzieje w przestrzeni powietrznej przy ataku 100 różnorodnych pocisków, strzelaniu do nich przez Ukraińców rakietami, podrywaniu samolotów, itp. Do tego zakłócenia radioelektroniczne. Możesz mieć obraz sytuacji powietrznej ale cały cyrk zaczyna się od granicy. Bo inaczej to byś miał non stop zestawy na żarzeniu. Nawet jak byś to ogarnął dużo wcześniej to skąd weźmiesz 150 obsad do efektorów by to zestrzelić. Bo przecież nie będziesz sprzętem manewrował bo czasy się wydłużą jeszcze bardziej. Ja jeszcze nie wziąłem pod uwagę innego czasu. Uwzględniłem tylko "czas wojskowy" a przecież procedura otwarcia ognia w czasie P do obiektu w powietrzu wymaga zgody politycznej na najwyższym szczeblu - tu nie żołnierze decydują. I poinformowania CAOC (czytaj NATO). To nie jest takie proste jak na strzelnicy.
Prawda jest taka, ze w czasie P jest tyle ograniczników i zabezpieczeń, ze to zadanie jest awykonalne i tyle.

przypadeek napisał/a:
oj chyba dużo, dużo więcej Pi r do potęgi... przyjmując że 40 to średnica ale z matmy to ja asem nie jestem ;)

Nie jesteś to fakt ;)
Napisałem, że jakby rakieta przeleciała 40km "po obwodzie" a nie "okręgu o średnicy".
Czyli 40km=2Pi*r czyli r=40 km : 6,28 = 6,369km.
To obszar masz Pi*r2=3,14 * 6,369 * 6,369 = 127,371 km2

I skoro to rakieta manewrująca (i nie ma załogi) to pewnie wytrzymuje duże przeciążenia tak więc i promienie skrętu ma małe. Ale to tylko dywagacja bo do takich danych nie da się dotrzeć nie będąc w armii. Można jedynie stawiać tezy z wysokim stopniem prawdopodobieństwa.
Można to tez policzyć. Iskander ponoć manewruje przy 30G. Z wzoru na siłę dośrodkową można policzyć minimalny promień skrętu dla zadanej prędkości dla obiektu o danej masie.

F= (m*v2)/r gdzie F - siła dośrodkowa; m - masa obiektu; v - prędkość obiektu; r - promień skrętu.
z tego r=(m*v2)/F

za F= ng*m*9,81m/s2 (przeliczenie przeciążenia i jednostki kilogram-siła na Newtony) ng - ilość przeciążenia g; m - masa obiektu; 9,81 m/s2 - przyspieszenie ziemskie.

to daje wzór r=(m*v2)/(n*m*9,81m/s2) - m (masy się skracają)
zostaje r=v2/(n*9,81m/s2)
Po podstawieniu liczb
r= ((250m/s)do kwadratu)/30*9,81m/s2
r=(62500m2/s2)/294,3m/s2 - sekundy kwadrat się skracają. metry kwadrat z metrami - zostaje jednostka metr.
Wynik mamy promień skrętu przy maksymalny przeciążeniu 212,368m.

Pozdrawiam

WG - Czw 04 Sty, 2024

Gecko, ale "sorry gregory" to już jest któryś z kolei incydent i jeśli to Polske nadal zaskoczyło, to oznaka słabości systemu. Cywila nie interesuje to, że do zestrzelenia tego obiektu byłaby potrzeba "aż zgoda" NATO. Jeśli tak jest, to znaczy, że w przypadkach przypadkowej napaści (ale to brzmi) jesteśmy bezbronni i liczymy na głębokie ubolewania i wyrażania żalu post factum, w przypadku śmierci osób postronnych. Taka prawda.

Słabizna, po ludzku.

RickSanchez - Czw 04 Sty, 2024

Gecko napisał/a:
Czas podjęcia decyzji w COP czy strzelamy czy nie strzelamy

A czy taka decyzja aby na pewno zapada w COP-DKP? Obawiam się, że w rzeczywistości estymowany przez ciebie czas, znacznie się wydłuża.

Gecko - Czw 04 Sty, 2024

Richard
napisałem
Cytat:
Ja jeszcze nie wziąłem pod uwagę innego czasu. Uwzględniłem tylko "czas wojskowy" a przecież procedura otwarcia ognia w czasie P do obiektu w powietrzu wymaga zgody politycznej na najwyższym szczeblu - tu nie żołnierze decydują.


WG napisał/a:
Gecko, ale "sorry gregory" to już jest któryś z kolei incydent i jeśli to Polske nadal zaskoczyło, to oznaka słabości systemu. ... Taka prawda.

chyba trzecia Tischnerowska prawda.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że zaskoczyło? Przecież z komunikatów wynika jednoznacznie, że przelot był stale obserwowany przez posterunki rlok- to jakie zaskoczyło? On nie został zestrzelony a to inna bajka niż zaskoczyło.
I to właśnie powinni tłumaczyć Ci "eksperci TV" a nie wciskać farmazony z punktu widzenia włazu od czołgu.
gen Drewniak jasno to wytłumaczył, że to nie tak, ze "...hurra strzelamy...".

Pytam a jak temu cywilowi po zestrzeleniu spadnie to na dom to też będzie następnym razem krzyczał zestrzelić?
A jak się okaże, że to nie była rakieta manewrująca ale samolot co to sobie wysytartował z lotniska Mokre pod Zamościem i pogubił się w powietrzu?
Wiesz ile można takich a jak w czasie P?
Nie mamy stanu wojennego ani stanu wojny to bardzo ogranicza. I to trzeba ludziom tłumaczyć a nie gadać farmazony "zestrzelić".

I jakie nagle zaatakowani?
O agresji na Ukrainę w lutym administracja USA trąbiła od listopada.
Atak nastąpił 22 lutego ( i tak prognozowano) bo to był pierwszy dzień lotny po bardzo długim okresie dużych wiatrów i niskiego pułapu chmur.

Pozdrawiam

morelowy_gosc - Czw 04 Sty, 2024

Gecko, ale może ten kolejny "incydent" otworzy oczy decydentów i przewartościują kolejność zakupu zabawek?
Bo zasadniczo to wszyscy wiedzą, że dom buduje się zaczynając od fundamentów.

Gecko - Czw 04 Sty, 2024

Ale parasol tworzy się od czaszy wraz z drutami usztywniającymi a dopiero potem dodaje rączkę i mechanizmy 😉 Bez czaszy nie osłonisz się przed deszczem, bez rączki i mechanizmów tak.
Pozdrawiam

Stefan Fuglewicz - Pią 05 Sty, 2024

Przypadek - pociski samosterujące raczej nie poruszają się po łuku czy ogólnie torze krzywoliniowym, tylko po linii łamanej, ze zwrotami w zaprogramowanych punktach. I tylko w miejscu zwrotu występuje odcinek po łuku, o długości pomijalnej wobec całej trasy.

A czy wiadomo jest, jak ten tor wyglądał?
Pierwsze informacje były takie: wleciała i potem zawróciła.
Ale potem usłyszałem, że pocisk - bodaj lecący z Białorusi - skracał sobie drogę, przecinając nasze terytorium. Co może oznaczać, że w tym rejonie zakręcała... granica, a rakieta mogła lecieć po linii prostej. Choć równie dobrze mogła sobie skracać, ale robiąc zwrot.

Kolejna sprawa - najpierw mówiono, że wtargnięcie w nasze granice mogło być skutkiem awarii. I że rakieta poleciała dalej nad Ukrainę, ale... na wszelki wypadek zarządzono poszukiwania.
A potem stwierdzono, że ta konkretna rakieta uderzyła w ukraiński magazyn. Czyli chyba awaria wykluczona?

kolega - Pią 05 Sty, 2024

Gecko, bardzo ciekawa analiza, przy tak znikomej liczbie niepewnych danych :)
WG - Pią 05 Sty, 2024

Gecko, zaskoczyła biorąc pod uwage te Twoje wyliczenia. Jeśli nie brać by ich pod uwagę, tylko realnie ocenić od jakiego czasu wiedzieli, to nie było żadne zaskoczenie.

Tylko, czy wiedzieli :cool:

Gecko - Pią 05 Sty, 2024

Skoro obserwowali przelot to nie zaskoczyło.
Podjęto decyzję obarczoną ryzykiem operacyjnym - śledzić, nie zwalczać. Podjęto ryzyko, że nie spadnie. Nie wiem na ile świadomie (kalkulując prawdopodobieństwa i ewentualne skutki) a na ile intuicyjnie. Gdyby ostrzelali (choć nie ma czym) to na 100% by spadło i mogłoby narobić bardzo dużych szkód ze względu na duży promień rozrzutu odłamków.

Gdyby nie strzelać to masz 50/50 spadnie vs nie spadnie. Gdy spadło samo to by narobiło szkód albo nie bo spadnie na las czy pole (kolejne 50/50 a nawet więcej na korzyść nie narobi szkód bo teren słabo zurbanizowany). Tylko z tych dwóch masz 75%, że nie narobi szkód. Jakby skalkulował więcej czynników to prawdopodobieństwo, że nie będzie szkód będzie dążyć do 1 (100%).
I nie spadło.
Decyzja nie strzelać była właściwa a ryzyko akceptowalne.
Tak to działa. Tak się podejmuje decyzje. Świadomie lub intuicyjnie.

Dokładnie jak na drodze decyzja „wyprzedzam - nie wyprzedzam” zawsze obarczona jest ryzykiem (mniejszym czy większym). Jeden się zmieści i jedzie dalej - decyzja właściwa, drugi nie i jest dzwon - decyzja błędna, trzeci nie wyprzedza i czeka na inny moment gdy zaakceptuje ryzyko - decyzja właściwa. Ryzyko zazwyczaj w tej sytuacji kalkulujemy nieświadomie. I podejmujemy działanie lub nie.
Pozdrawiam

przypadeek - Pią 05 Sty, 2024

A czy ktoś z was wziął pod uwagę, że jeżeli ta rakieta nadleciała z Białorusi i poleciała na terytorium Ukrainy przez Polskę osiągając swój cel to było to celowe zagranie dla zmylenia OPL. Zapewne obrońcy nie spodziewali się ataku z tego kierunku i obrona z tej strony była słabsza a może nie było jej wcale?
Gecko - Pią 05 Sty, 2024

Intendentura napisał/a:
Dokładnie tak samo można "udowodnić", że z samego "spadnie" oraz "narobi szkód" również mamy 75%

Sprawdzam - To udowodnij - pokaż metodologię obliczeń prawdopodobieństwa, że jak spadnie samodzielnie to narobi szkód. Tylko szkód mających znaczenie. Bo jak spadnie na las i wykarczuje go trochę to takie szkody znaczenia nie mają. Znaczenie ma życie ludzkie, infrastruktura krytyczna, elementy systemu ratownictwa. I wylicz. Czekam

Ja Ci tylko podpowiem, że skoro rakieta przeleciała nad powiatem hrubieszowskim i zamojskim to:
Prawdopodobieństwo, iż spadnie na teren zabudowany wynosi :
w powiecie zamojskim - 0,053
w powiecie hrubieszowskim - 0,13
a w obu powiatach - 0,086.
Czyli, że to, że nie narobi szkód to prawdopodobieństwo wynosi odpowiednio:
w powiecie zamojskim - 0,947
w powiecie hrubieszowskim - 0,87
a w obu powiatach - 0,914.
Tak więc można zaryzykować nie strzelanie do takiego celu.
Przy czym zawsze trzeba pamiętać, że ta "matematyka" dotycząca czasu "P" będzie wyglądać całkowicie inaczej niż w czasie "W"

Intendentura napisał/a:
Jeśli było to obserwowane przez rloki od samego początku to czy uprzedzono stronę UA, że coś do nich leci z naszego kierunku.
Jesli leci coś ewidentnie nieukraińskiego - w stronę UA z PL to UA mogłaby żądać wyjaśnień od PL o co chodzi i CTKJ - a o ile mi wiadomo... tego nie uczyniła.


A zastanawiałeś się kiedyś po co nad Polską i Rumunią latają AWACSy? Zastanawiałeś się?
Pozdrawiam

kaczkodan - Pią 05 Sty, 2024

Gecko napisał/a:
to daje wzór r=(m*v2)/(n*m*9,81m/s2) - m (masy się skracają)
zostaje r=v2/(n*9,81m/s2)


Nie bardzo. Tzn. v2 to u ciebie kwadrat... a na świecie przyjmuje się zapis V^2. Zarówno w języku Pascal jak i języku składu prac matematycznych LaTeX.
Większy problem jest taki, że Kindżał leci szybciej niż 250 m/s, a 30g to może manewrować z prędkością hipersoniczną jak ma na to energię.
Stefan Fuglewicz napisał/a:
Kolejna sprawa - najpierw mówiono, że wtargnięcie w nasze granice mogło być skutkiem awarii. I że rakieta poleciała dalej nad Ukrainę, ale... na wszelki wypadek zarządzono poszukiwania.

Biurokracja i dupochronologia stosowana. Do tego ludzie lubią widzieć że władza coś robi!

Maj Or - Pią 05 Sty, 2024

Piękny temat. A rodzi się jedno pytanie: w ramach czego to strzelanie do tej rakiety miałoby się odbywać? Podniesiono gotowość jakiejś jednostce? Czy był pełniony dyżur bojowy, wojsk rakietowych? O ile pamiętam instrukcja o pełnieniu dyżurów bojowych, była bardzo uboga w zakresie wykonywania zadań ogniowych przez wojska rakietowe w ramach dyżurów w czasie P. Chyba że w ostatnich kilku latach zmieniła się instrukcja.
WG - Pią 05 Sty, 2024

Maj Or napisał/a:
Piękny temat. A rodzi się jedno pytanie: w ramach czego to strzelanie do tej rakiety miałoby się odbywać? Podniesiono gotowość jakiejś jednostce? Czy był pełniony dyżur bojowy, wojsk rakietowych? O ile pamiętam instrukcja o pełnieniu dyżurów bojowych, była bardzo uboga w zakresie wykonywania zadań ogniowych przez wojska rakietowe w ramach dyżurów w czasie P. Chyba że w ostatnich kilku latach zmieniła się instrukcja.


Idąc takim tropem, to w czasie P mamy tylko obserwować. A jak nastanie jakaś tragedia, to wtedy sie pomyśli, czy to tragedia na miarę rozpoczęcia, czy tragedia na miarę wyrażania ubolewań i domagania się noty dyplomatycznej.

Gecko - Pią 05 Sty, 2024

Intendentura napisał/a:
@ Gecko - w Przewodowie ... także wg wyliczeń matematycznych szanse na trafienie w cokolwiek były minimalne bo to to samo zadupie.

Według jakich wyliczeń?
Bo akurat w gminie Dołhobyczów na kierunku Przewodowa (przy prostym torze lotu rakiety a nie manewrującym) prawdopodobieństwo, że jak spadnie to narobi szkód jest 0,7.
Kwestia wielkości obszaru. Rakieta leci prostolinijnie tak więc obszar szkody ograniczony jest promieniem rażenia głowicy - ponieważ trudno znaleźć dane to przyjąłem 250m jak dla bomby lotniczej FAB-500, która ma taką samą wagę ładunku wybuchowego jak głowica S-300 (150kg) - oraz pokonaną odległością. Od granicy do Przewodowa jest w linii prostej ok 8 km (zależy gdzie postawisz punkty). Daje to obszar ok. 2 km2. Na tym kierunku masz 1,4 km2 zabudowy. Czyli 70% terenu. To, że S-300 spadnie to jest 100% bo ona zasuwała po balistycznym torze lotu. Tak więc masz prawdopodobieństwo 0,7 że jak spadnie to będą ofiary.

Maj Or napisał/a:
Piękny temat. A rodzi się jedno pytanie: w ramach czego to strzelanie do tej rakiety miałoby się odbywać? Podniesiono gotowość jakiejś jednostce? Czy był pełniony dyżur bojowy, wojsk rakietowych?


Ja odnoszę się do tekstów, które sugerują takie rozwinięcie systemu OP/OPL na granicy argumentując, że to już trzecia rakieta i najwyższy czas je zacząć zwalczać.
Moja teza jest taka, że nawet jakby rozwinął wszystko co mamy w OP i WLąd to i tak nie ma możliwości skutecznej i efektywnej osłony tego obszaru. I pewnych zdarzeń po prostu nie da się uniknąć. I w TV czołgiści mogą sobie opowiadać co tylko chcą a prawda jest taka, że jedyne rozwiązanie to obserwować i liczyć, że jak spadnie to nie narobi poruty. Tyle

kaczkodan napisał/a:
Większy problem jest taki, że Kindżał leci szybciej niż 250 m/s, a 30g to może manewrować z prędkością hipersoniczną jak ma na to energię.

Liczyłem prawdopodobny promień zakrętu nie dla Ch-47M Kindżał ale dla rakiety CH-101 Raduga, która zasuwa 250m/s.
Max wytrzymałość konstrukcji na przeciążenie (30G) było wzięte z Iskandera bo dane dla Ch-101 są nieznane,
Co do tegov2 czy V^2 - zapis zapisem ważne, że zrozumiałeś iż chodzi o prędkość do kwadratu.
Pozdrawiam

manfred - Pią 05 Sty, 2024

Proponuję zapoznać się z Ustawą o ochronie granicy państwowej, zwlaszcza art. art 7 ust.2 i 18 bk.

Tam wszystko jest w miarę dokładnie opisane. Nie trzeba żadnych stanów nadzwyczajnych.

Natomiast odnoszę wrażenie, że ci sami użytkownicy, którzy w maju tu dowodzili, że nastąpiło niesamowite zagrożenie dla Polski i jej obywateli, a władze nie robiły nic, żeby temu zapobec, dzisiaj przekonują, że w zasadzie nic się nie stało, a jakby się stało, to i tak nic nie można było poradzić.

morelowy_gosc - Sob 06 Sty, 2024

Cytat:
Natomiast odnoszę wrażenie, że ci sami użytkownicy, którzy w maju tu dowodzili, że nastąpiło niesamowite zagrożenie dla Polski i jej obywateli, a władze nie robiły nic, żeby temu zapobec, dzisiaj przekonują, że w zasadzie nic się nie stało, a jakby się stało, to i tak nic nie można było poradzi


A dostrzegasz różnicę w pokonanym dystansie (300km-40km) ? Niechcący przypomnę , że te majowe znalezisko przybyło kilka miesięcy wcześniej. Jak to usprawiedliwisz?

manfred - Sob 06 Sty, 2024

Czyli chcesz powiedzieć, że np. rodziny ofiar, którym rakiety spadły na głowę (bo o tym przede wszystkim była i jest ta dyskusja) na dystansie 40 km, powinny być "bardziej zadowolone", niż te, którym spadła na dystansie 400km?

Mój ból jest mniejszy niż twój?

morelowy_gosc - Sob 06 Sty, 2024

Zdaje się że Gecko już to wyjaśniał.
manfred - Sob 06 Sty, 2024

Tak, Dopiero teraz. Ja właśnie o tym mówię.
Gecko - Sob 06 Sty, 2024

Wywołany do tablicy odpowiem Ci mafred:
Przewodowo - nie było żadnych szans na reakcję ani na wykrycie ani na strzelanie - czas i odległość nie pozwalał uniknąć tragedii. Wtedy zapowiedziano, że już nigdy nic i postawiono tam niemieckie Patrioty, które to działanie było jedynie propagandowe bo Patrioty w sytuacji Przewodowa nic by nie zrobiły.

Bydgoszcz - była możliwość wykrycia ale spartolono robotę i po prostu zgubiono cel a następnie klejono głupa przez pół roku zatajając informację (tylko tego powodu, że chwilę wcześniej MON propagandowo ogłosił, iż jest tak szczelnie, że mysz się nie przeciśnie), a jak cywile znaleźli to klejono jeszcze większego głupa, że w sumie to nic się nie stało i winą na wszelki wypadek obarczono generałów, choć w sumie nie wiadomo czemu skoro nic się nie stało. Nie było gadania o zestrzeleniu ale o obiegu informacji i zatajaniu informacji przed opinią publiczną.

Zamość - wykryto, śledzono obiekt i potem natychmiast przeszukano teren pod kątem jakichś niespodzianek (np. zdalny nadajnik zakłóceń lub inne ustrojstwo elektroczne). Ponieważ obieg informacji był sprawny to podjęto dyskusję o strzelaniu. A dokładnie to zaczął ten co ma najwięcej za uszami w sprawie Bydgoszczy:
Błaszczak:
Cytat:
Nie wiemy czemu nie zadziałały systemy obrony przeciwlotniczej. Państwo działa?

I to zaczął godzinę po komunikacje DORSZ i MONa w sumie jakieś 3 godziny po incydencie.

I zaczęło się pierdolamento o strzelaniu

A wcześniej przy Bydgoszczy to pół roku palił głupa a jak wyszło na jaw to 10 godzin czekał z komunikatem w tej sprawie.

To kto miał w dupie społeczeństwo a walczy jedynie o słupki wyborcze?.
I kiedy państwo nie działało?

I to był podstawowy powód dla, którego postanowiłem napisać co napisałem.
Hipokryzja pewnych misiaczków była powodem. Oni przecież są tak wszechwiedzący, mieli swoich specjalistów, których wykreowali wywalając innych specjalistów bo byli be to niech się bronią i uzasadniają. Ja się utożsamiam z inną opcją i nie chciało mi się angażować wiedzy do bronienia tych buraków. Bo niby czemu mam wspierać wiedzą tych dla których byłem gorszym sortem? Niech się posiłkują lepszym sortem.
Teraz zrozumiałeś?
Pozdrawiam

manfred - Sob 06 Sty, 2024

Niczego nie musiałem zrozumieć. Ja to wiem od dawna.

Po prosty teraz Ty jesteś politycznym fanatykiem, a ja obiektywnym obserwatorem, zatroskanym o losy Polski.

Ps. a niezależnie od fikołków, które robił M.B. w tej sprawie, to jakby nie było system OPL (powiedzmy że solidne podstawy) zbudował ***.

Gecko - Sob 06 Sty, 2024

manfred napisał/a:
…a niezależnie od fikołków, które robił M.B. w tej sprawie, to jakby nie było system OPL (powiedzmy że solidne podstawy) zbudował ***.

🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Dwie baterie Patriot i 36 jednostek ogniowych Pilica oraz to co było NEWY, KUB, OSA, ZUR to jest ten Twój nowy system.
Patrioty wpięte w system dowodzenia i kierowania ogniem czy mają swój odrębny?
System kierowania ogniem OP SP i OPL WLąd spięty w jeden?
Systemy dowodzenia i kierowania ogniem dpięte z systemami dowodzenia reszty?
Mamy cyfrowy system zarządzania przestrzenią powietrzną do którego sà wpięci wszyscy użytkownicy od artylerii począwszy poprzez rozpoznanie, BSLe, lotnictwo i SP i WLąd po OP i OPL?
Ile za czasów Błaszczaka wdrożono do służby trójwspółrzędnych stacji rlok dla WRt?
Czy strzelec przeciwlotnik albo obsługa ZUR-23-2 jedt w stanie dokonać identyfikacji swój-obcy?
Straż Graniczna ma już zdolność wykrywania celów powietrznych lecących na wysokości poniżej 500m?
manfred ty najpierw poczytaj co to jest system OPL a potem pisz.
Nie ma żadnych nowych podstaw. Jest to co było z drobną PRową poprawką. Natomiast jest i było dużo pierdolenia propagandowego i zapisów na papierze.
W zakresie zdolności systemu OP/OPL nic się nie zmieniło przez 8 lat - kompletnie nic.
Podaj jedną zdolność jaką uzyskał kompleksowo system OP i OPL za czasów Błaszczaka jakich wcześniej nie miał.
Nie ma takiej.
Proszę nie rozśmieszaj mnie
Pozdrawiam

morelowy_gosc - Sob 06 Sty, 2024

W sumie to mnie uprzedziłeś.
Jedyne fikoły jakie były to PR . W tym przebijali wszystko co było dotychczas.

manfred - Sob 06 Sty, 2024

Nie kompromitj się. Nie lumenuj.

Narew, Wisła, kto to zrobił? Co było wcześniej? Europejski system OPL pod kierownictwem Niemiec w wiecznej budowie.

I to jeszcze przed wojną na Ukraini

a ten się tu będzie onanizował nad klamką od Jelcza.

zielony1 - Sob 06 Sty, 2024

Nie pierwsze i nie ostatnie .
Jak do tej pory NATO jeszcze nic nie zestrzeliło .
Pierwszy był Jerzyk uzbrojony w bombę lotniczą OFAB 100-120 przeparadował sobie na wysokości 1000 metrów przez pół Europy - chyba nawet NATO przyjmowało zakłady gdzie spadnie - 3 minuty nad Rumunią , 40 minut na Węgrami ( nawiasem mówiąc Orban dowiedział się o incydencie od swoich wojskowych dopiero po fakcie ) i 7 minut nad Chorwacją i spadł na parking w Zagrzebiu "masakrując " 96 aut osobowych. 50 minut na ekranach radarów NATO i brak reakcji - znaczy reakcja była - śledziliśmy.

Na Rumunię , pomimo wzmocnienia ich OPL przez francuski kontyngent opl spadło 7-8 Shahedów 136 .

Mołdawia -fakt poza NATO - chyba ze trzy s-300 i z 2 Shahedy 136 .

My jak na razie przyjeliśmy 3 obiekty latające.

przypadeek - Sob 06 Sty, 2024

zielony1 napisał/a:
My jak na razie przyjeliśmy 3 obiekty latające.
o trzech to mówi się w mediach... :gent:
Gecko - Sob 06 Sty, 2024

manfred jak na obserwatora zatroskanego o los Polski to muszę z przykrością stwierdzić, że masz bardzo wąski sektor obserwacji, a w nim mnóstwo zakłóceń pasywnych i bardzo słaby system TES.
Błaszczak wyświetlił Ci film fabularny a Ty uwierzyłeś, że to dokument.
Dokładnie taki sam film jak „TopGun.Maverick” gdzie F/A-18 odpalają flary jako skuteczna obrona przeciw naprowadzanym radarowo przeciwlotniczym pociskom rakietowym. Większość widzów patrząc na to jest zachwycona jednak u specjalistów wywołuje to śmiech politowania.

manfred napisał/a:
Narew, Wisła, kto to zrobił?

A tak konkretnie co zrobił? Przecież PiS opóźnił programy Wisła i Narew zamiast je realizować?
Coś Ci uświadomię bo żyjesz w świecie iluzji.

Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych na lata 2013–2022 Program Operacyjny „System Obrony Powietrznej” obejmował pozyskanie:

- przeciwlotniczych zestawów rakietowych średniego zasięgu Wisła,
- przeciwlotniczych zestawów rakietowych krótkiego zasięgu Narew,
- samobieżnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Poprad,
- przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Grom/Piorun,
- przeciwlotniczych systemów rakietowo-artyleryjskich bliskiego zasięgu Pilica,
- zdolnych do przerzutu trójwspółrzędnych stacji radiolokacyjnych Soła/Bystra,
- przeciwlotniczych artyleryjskich środków ogniowych Noteć.

A teraz:
Pytanie nr 1 - Który mamy rok i co z tego zrealizowano?
Pytanie 2 - Kto opracował „Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych na lata 2013–2022” w których zawarł programy Narew i Wisła? Pytanie pomocnicze - Kto rządził w latach 2010 - 2013?
Pytanie nr 3 - Dlaczego od 2022 roku nie mamy Narwii i Wisły w pełnej zdolności operacyjnej?
Pytanie nr 4 - Dlaczego do wybuchu wojny w Ukrainie Błaszczak i ekipa mieli w poważaniu ten program?

manfred napisał/a:
Co było wcześniej? Europejski system OPL pod kierownictwem Niemiec w wiecznej budowie.

Prawda jest taka, że po Przewodowie jedyny pomysł tego Twego cudownego MONa jaki był to ściągnąć niemieckie baterie i rozlokować je na terenie Polski.

To teraz masz dylemat:

Czy Twój super MON powierzył tak ważne zadanie jak osłona Polski nieudolnym Niemcom tylko by ratować wizerunek nie dbając o jakość misji czy jednak Ci Niemcy, których deprecjonujesz są jednak dobrzy a Ty masz typową niemiecką fobię?

Pozdrawiam

manfred - Sob 06 Sty, 2024

Pisałem Ci, nie rób śmiechów


Akurat zapocczątkowanie zarówno Wisły jak i Narwi to l. 2005 - 2007

Program pisać to każdy potrafi. Nie wspominając o ówczesnej Gwieździe Śmierci w zakresie OPL, skonstruowanej w tym programie. W dodatku jakieś 2,5 raza niedofinansowanej.
Jak pisze Dmitruk (Dmitruk)

Cytat:
To najbardziej priorytetowy i najkosztowniejszy PO realizowany w ramach PMT na lata 2013-2022. Na jego finansowanie zaplanowano wydatkowanie 26,6 mld PLN (28,4% kosztów wszystkich PO). Okazało się jednak, że biorąc pod uwagę postawione później wymagania oraz zakres i wielkości planowanych zamówień, była to kwota stanowczo zbyt niska. Według szacunków autora, realna wartość planowanego zakresu rzeczowego dla tego programu powinna wynosi ok. 65,8 mld PLN (247% planowanego budżetu).


czego się dziwić, że były opźnienia, skoro nie było ani pieniędzy, ani nawet takiego sprzętu.

I kto robił w papierze, a kto w metalu?

Żeby przypomnieć, umowa na I część Wisły podpisana marzec 2018, na Narew kwiecień 2021
Tak to miał B w poważaniu program do wybuchu wojny.


Pilica i Piorun umowy podpisane 2016, dostawy realizowane, Poprad koniec 2015, zrealizowany w całości, nie ma o czym mówić.

Bateria patriotów to nie system. Mówimy o ESSI do którego przystąpienie pewnie opóźniłoby albo storpedowało prace nad Wisłą i Narwią.

Lumen - Sob 06 Sty, 2024

manfred napisał/a:
Nie kompromitj się. Nie lumenuj.
Czep się swojej baby...
O ile jeszcze nie uciekła...

Bo ja nie mam zamiaru bawić się w piaskownie nt. rakiety...
Które spadają i spadać będą

Wiadomo PO mogło kupić ex-niemieckie Patrioty - te które kupiła Korea...
Lecz generalnie Wisła czekała na IBCS i LTAMDS - które to są w produkcji od...

Właśnie - jedyne co można się przyczepić to czy aby właściwie wsparto rozwój "krajowych" elementów. (znaczy głownie nasze radary)
+ Barbara bo o niej gadano, gadano i nic...

zielony1 - Nie 07 Sty, 2024

Lumen napisał/a:

+ Barbara bo o niej gadano, gadano i nic...


W maju 2023 poszło zapytanie w procedurze FMS na 4 Aerostaty .
MON pochwalił się 4 lokalizacjami posterunków gdzie mają stacjonować .
Pierwszy niby ma powstać w lipcu 2026.

Lumen - Nie 07 Sty, 2024

Przy czym analizy to bodaj 2017 (przynajmniej mi się wówczas o tych aerostatach coś obiło)

Można zapytać o to jak nasz przemysł był dopingowany w przedmiocie opl.
Niemniej trzeba mieć świadomość po latach 90tych i i dekadzie XXI wieku taki PIT-RADWAR to manufaktura i bardziej instytut badawczo-rozwojowy niż fabryka.

manfred - Wto 05 Mar, 2024

No i jak tam, jak tam? Wspaniała polska OPL teraz pracuje na pełnych obrotach!
Już 3 obiekt zestrzelony nad Mazurami!

Wszystko teraz pod kontrolą.
Cytat:
— Takich zdarzeń, związanych z balonami meteorologicznymi, zanotowaliśmy już w regionie wiele – mówił Rafał Jackowski z zespołu prasowego warmińsko-mazurskiej policji.


nb. warto przytoczyć fragmenty b. dobrej książki Zbigniewa Parafianowicza na temat wydarzeń w Przewodowie

Cytat:
Po Przewodowie pojawił się pomysł na współpracę z Niemcami w obronie powietrznej. Błaszczak konsultował się w tej sprawie z Macierewiczem. Od początku było dla nas jasne, że niemieckie patrioty nie mogą spowodować, że zostaniemy włączeni w system niemiecki. Nie mogliśmy stracić autonomii nad obroną powietrzną. Stąd pomysł, aby Niemcy te patrioty wysłali na Ukrainę. Jeśli pozwolilibyśmy, aby jedna czy dwie baterie patriotów broniły Polski, to Amerykanie by powiedzieli: "Zatem my nie musimy was bronić, bronią was Niemcy". Tego się obawialiśmy. I dlatego od tego pomysłu się dystansowaliśmy. On był bardzo ryzykowny. Przyjęcie odpowiedzialności niemieckiej oznaczałoby, że na Amerykanów nie moglibyśmy już liczyć w tym obszarze. A Niemcy mogli nas wystawić. Zresztą dość szybko zdecydowali, że będą się z Polski zwijać.



Cytat:
Błaszczak, mówiąc o patriotach dla Ukrainy, uruchomił cały proces. Coś, co było fikcją, tezą publicystyczną, zaczęło stawać się faktem. On mówił o patriotach dla Ukrainy. Niemcy mówili, że tak się nie da, bo to sprzęt amerykański, a poza tym Ukraińcy nie potrafią tego obsługiwać. U nich zawsze jest taka argumentacja. Sto milionów powodów, dlaczego czegoś nie da się zrobić.

Wysokiej rangi polski oficer: – Niemcy powtarzali, że nie można czegoś dać Ukraińcom, bo nie potrafią tego obsługiwać. To oczywiście bzdura. Oni bardzo szybko nauczyli się obsługiwania patriotów. I bardzo szybko zestrzelili z nich hipersonicznego kindżała rosyjskiego, który miał być rzekomo pociskiem nie do zestrzelenia.

Dyplomata A: – Patrioty dały chwilę oddechu od gnicia w relacjach polsko-ukraińskich. Gdy uciekaliśmy do przodu, sytuacja się poprawiała. Był temat, którym mogliśmy się zająć. Gdy nie było tematu, pojawiały się spory. Później Ukraińcy już sami prowadzili swoją grę. Dla nas niezrozumiałą i obraźliwą.


narracja jednak zupełnie inna, niż ówcześnie u jebaćpisów, a nie ma powodów, żeby nie wierzyć Parafianowiczowi.

Widać, że to była jednak przemyślana taktyka, w dodatku przynosząca dobre efekty.

Polska na wojnie

zielony1 - Wto 05 Mar, 2024

manfred napisał/a:







narracja jednak zupełnie inna,


Generał Pacek stwierdził - że trzeba się przyzwyczaić do takich sytuacji .

No i w sumie ma rację , chociaż jeszcze w zeszłym roku były Prezydent twierdził ,że można te balony zestrzeliwać z dwururki.

manfred - Wto 05 Mar, 2024

mądrość etapu :gent:
kolega - Sro 06 Mar, 2024

Manfred, takich balonów to i my puszczamy wiele, bo pododdziały ćwiczą.
Starzy Meto, wiedzą, że taki balon jak dobrze przygotowany to te 10km i więcej osiąganie, tak więc nasze balony też lądują poza granicą i nie ma w tym nic dziwnego. Natomiast echo, jakie sieją to operatorzy od rozpoznania to widzą ich z daleka na ekranie.

Zapewne spokojnie rozpoznają czy to obiekt ważny czy mniej ważny. Tak więc spokojnie.

Stefan Fuglewicz - Sro 06 Mar, 2024

Na pewno balon daje takie odbicie? To przecież tylko cienka powłoka wypełniona helem albo podgrzanym powietrzem. I podwieszony pod nim pojemnik z aparaturą, niewielki w porównaniu z innymi obiektami latającymi. No i porusza się bardzo wolno, razem z wiatrem, co też utrudnia wykrycie.
Z chińskimi balonami nad USA był problem - ktoś tam przyznał, że mogły latać już wcześniej, tylko ich nie zauważono. Czy to tylko ze względu na duży pułap?

kolega - Sro 06 Mar, 2024

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Na pewno balon daje takie odbicie? To przecież tylko cienka powłoka wypełniona helem albo podgrzanym powietrzem. I podwieszony pod nim pojemnik z aparaturą, niewielki w porównaniu z innymi obiektami latającymi. No i porusza się bardzo wolno, razem z wiatrem, co też utrudnia wykrycie.
Z chińskimi balonami nad USA był problem - ktoś tam przyznał, że mogły latać już wcześniej, tylko ich nie zauważono. Czy to tylko ze względu na duży pułap?


Nie balon a podpięta pod niego sonda która sonduje warstwy atmosfery i przekazuje komunikat meteo do stacji. Z tych danych powstaje komunikat METO dla poprawek uwzględnionych przez artylerię.

Stefan Fuglewicz - Sro 06 Mar, 2024

Ale ten pojemnik pod balonem jest niewielki i chyba ma plastikową obudowę. Daje takie odbicie czy wykrywane jest wysyłane przez sondę promieniowanie? I w związku z tym - czy balon "szpiegowski" jest trudniej wykryć niż meteorologiczny?
manfred - Sro 06 Mar, 2024

No właśnie widać, jak rozpoznają. Mieszkańcy rozpoznają jak spadnie. A jakby tam była podwieszona bomba?
michqq - Sro 06 Mar, 2024

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Na pewno balon daje takie odbicie? To przecież tylko cienka powłoka wypełniona helem albo podgrzanym powietrzem.


Jeśli balon ma być widoczny radarem to jest tak skonstruowany żeby był widoczny.
Powłokę w razie takiej potrzeby się metalizuje przez napylenie.



Można też mu wbudować (także i do środka powłoki) reflektor radarowy typu "rożek", i też może być nawet i z folii aluminiowej.



Cytat:
I w związku z tym - czy balon "szpiegowski" jest trudniej wykryć niż meteorologiczny?


I w związku z tym - własnie tak.

kolega - Sro 06 Mar, 2024

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Ale ten pojemnik pod balonem jest niewielki i chyba ma plastikową obudowę. Daje takie odbicie czy wykrywane jest wysyłane przez sondę promieniowanie? I w związku z tym - czy balon "szpiegowski" jest trudniej wykryć niż meteorologiczny?


Stefan obudowa zależy od stacji, kiedyś były stacje MRK-1, potem Bary, a teraz nie wiem co jest stosowane, były obudowy też styropianowe :)

michqq - Pon 25 Mar, 2024

Z kronikarskiego obowiazku:

https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/rosyjska-rakieta-nad-polska-wojsko-podalo-szczegoly

"Rakieta poruszała się z prędkością niemal 800 km/h i znajdowała się na wysokości 400 metrów. Przekroczyła granicę Polski na ok. 2 km i następnie wyleciała z naszego terytorium. Przez cały czas była obserwowana."

Jak czytamy https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/straz-graniczna-16793876/art-19

SG jest odpowiedzialna za:
1) utrzymywaniu stałej łączności i przekazywaniu przez jednostki współdziałające informacji dotyczących:
a) wykrycia statków powietrznych - załogowych i bezzałogowych, w szczególności: samolotów, śmigłowców, szybowców, lotni, balonów, sond, przelatujących przez granicę państwową na wysokości do 500 m,

Granica do wysokoci 500m od gruntu jest zasadniczo pod obserwacją za którą odpowiada SG.

Jak widać organu Państwa nie są zainteresowaane za specjalnie stosowaniem Ustaw w brzmieniu dosłownym, prawdopodobnie ze względu na braki w sprzęcie i organizacji działań.

Nikt z SG się na temat nie wypowiedział.

Jak się dowiadujemy Wojsko (kto konkretnie) otrzymało informację o aktywności rosyjskiego lotnictwa około godziny 2giej w nocy.

Rakiety obserwowano.

Jedna z rakiet przekroczyła polską granicę o 4:23, przy czym "zawadziła" o teren Polski na ok 40 sekund, po czym poleciała na terytorium Ukrainy.

Politycy dowiedzieli się o incydencie "po godzine 5tej rano"

Prasa nei podaje o której godzinie o sytuacji dowiedział sie oficer mogący podejmować decyzje o otwarciu ognia, jednakże dowiadujemy się że jest to osobiście Dowódca Operacyjny SZ, który zdecydował się nie delegowac swoich uprawnień kierowania ogniem na dyżurnego oficera w Dowództwie Operacyjnym (czy jakiejśtam przybudówce DO)

Innymi słowy panuje założenie, że w przypadku zagrożenia Dowódca Operacyjny zostanie obudzony, dostarczony mu zostanie meldunek z opisem sytuacji, zapozna się on z nim, zostanie zorganizowana jakas forma łączności, i decyzję o kierowaniu ogniem OPL będzie on podejmował (zapewne w piżamie) z własnego łóżka, jakkolwiek byśmy je eufemistycznie nie nazywali (np: "Wysunięte Stanowisko Dowodzenia OPL Kraju".)


Biorąc pod uwagę że naruszenie przestrzeni powietrznej trwa 40 sekund szalenie jestem ciekaw jak to zorganizowano w praktyce.

No żeszkurwa, już po Przewodowie powinno dojść do opracowania odpowiednich Rules of Engagement, zakłądających że kierowanie ogniem prowadzi dyżurny oficer gdzieś w DO, a nie że każdorazowo budzimy Generała, kompletnie zaskoczeni rozwojem sytuacji - i ma się wyrobić z czasem.

To jedna sprawa..
Druga sprawa, chyba niemniej ważna:
Zauważyliście jak postępuje de-sensytywizacja społęczeństwa?

Rakieta nad Poską? Heh, a kogoż to obchodzi.

Rozumiecie że tego rodzaju de-sensywityzacja obejmowac może (będie?) kolejne obszary konfliktu i kolejne formy starć.
W tej chwili wzruszamy ramionami nad cyberatakami czy latającymi na niebie rakietami, a także nad naruszeniami granicy przez grupki przemytników, zwłaszcza białoruskich, zwłaszcza gdy nie mają insygnów wojskowych.

Na razie doszło do znieczuilenia społeczeństwa w takim stopniu, czy zobaczymy dalsze stopnie?

manfred - Pon 25 Mar, 2024

Polski system wczesnego ostrzegania przed atakiem rakietowym:

Cytat:
- Ja akurat wtedy wstałem do toalety. Zapomniałem drzwi od ganku zamknąć, wyszedłem na chwilę i jakieś światełka zobaczyłem na zewnątrz. Obkrążyło to i zawróciło. A ja poszedłem z powrotem do domu


Rakieta nad Polską

zielony1 - Pon 25 Mar, 2024

michqq napisał/a:

"Rakieta poruszała się z prędkością niemal 800 km/h i znajdowała się na wysokości 400 metrów. Przekroczyła granicę Polski na ok. 2 km i następnie wyleciała z naszego terytorium. Przez cały czas była obserwowana."

Jak czytamy https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/straz-graniczna-16793876/art-19

SG jest odpowiedzialna za:
1) utrzymywaniu stałej łączności i przekazywaniu przez jednostki współdziałające informacji dotyczących:
a) wykrycia statków powietrznych - załogowych i bezzałogowych, w szczególności: samolotów, śmigłowców, szybowców, lotni, balonów, sond, przelatujących przez granicę państwową na wysokości do 500 m,

Granica do wysokoci 500m od gruntu jest zasadniczo pod obserwacją za którą odpowiada SG.

Jak widać organu Państwa nie są zainteresowaane za specjalnie stosowaniem Ustaw w brzmieniu dosłownym, prawdopodobnie ze względu na braki w sprzęcie i organizacji działań.

Nikt z SG się na temat nie wypowiedział.

Jak się dowiadujemy Wojsko (kto konkretnie) otrzymało informację o aktywności rosyjskiego lotnictwa około godziny 2giej w nocy.

Rakiety obserwowano.



Przyjęte " na górze" ,że info puszcza MON zgodnie z ustawą o ochronie granicy państwowej
patrz art 7.2

https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19900780461/U/D19900461Lj.pdf

Za wyjątkiem dronów przemytniczych z fajką lub prochami przejętych przez SG

Info ,że wleci było dla SG ze strony Armii.

michqq - Pon 25 Mar, 2024

zielony1 napisał/a:
Przyjęte " na górze" ,że info puszcza MON zgodnie z ustawą o ochronie granicy państwowej
patrz art 7.2

https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19900780461/U/D19900461Lj.pdf



No właśnie:
Cytat:

4. Zadania Ministra Obrony Narodowej w zakresie ochrony granicy
państwowej w przestrzeni powietrznej Rzeczypospolitej Polskiej wykonuje
Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych przy pomocy Dyżurnego
Dowódcy Obrony Powietrznej.
5. Dyżurnym Dowódcą Obrony Powietrznej jest oficer Sił Zbrojnych
Rzeczypospolitej Polskiej wyznaczony do pełnienia służby w systemie obrony
powietrznej Rzeczypospolitej Polskiej i wykonywania funkcji narodowego
przedstawiciela władz państwowych w Zintegrowanym Systemie Obrony
Powietrznej Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego.


Dlaczego Dowódca Operacyjny osobiście podejmuje decyzje z zakresu kierowania ogniem OPL, jeżeli Ustawa przewiduje a właściwie nakazuje mu zdelegowanie tych uprawnień?
:cry:

Do niedawna istanial dokument:

https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzienniki-resortowe/przeciwdzialanie-zagrozeniom-terrorystycznym-z-powietrza-33808023

DECYZJA Nr 71/MON
MINISTRA OBRONY NARODOWEJ
z dnia 25 marca 2003 r.
w sprawie przeciwdziałania zagrożeniom terrorystycznym z powietrza.

Gdzie czytamy:

1. W Siłach Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej wprowadza się funkcję Dyżurny Dowódca Obrony Powietrznej, jako narodowy przedstawiciel władz państwowych (National Governmental Authority - NGA).
2. Funkcję Dyżurnego Dowódcy Obrony Powietrznej pełni Dowódca Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej lub upoważniony oficer w stopniu generała.
3. W sytuacji wystąpienia zagrożenia atakami terrorystycznymi z powietrza przy użyciu cywilnych statków powietrznych upoważniam Dyżurnego Dowódcę Obrony Powietrznej do:
1) współdziałania z:
a) właściwymi organami dowodzenia Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego w zakresie wymiany informacji o zaistniałym zagrożeniu,
b) rządowym zespołem właściwym w zakresie kierowania reagowaniem kryzysowym,
c) organami zarządzania ruchem lotniczym,
d) innymi służbami państwowymi;
2) określenia stopnia zagrożenia oraz prowadzenia skoordynowanych działań przeciwko statkom powietrznym użytych jako środek ataku terrorystycznego z powietrza;
3) podejmowania decyzji o użyciu sił i środków obrony powietrznej:
a) wydzielanych do pełnienia dyżurów w ramach Zintegrowanego Systemu Obrony Powietrznej Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, po przekazaniu uprawnień przez odpowiedni szczebel dowodzenia Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego,
b) działających w ramach systemu obrony powietrznej Rzeczypospolitej Polskiej;
4) podejmowania decyzji o zniszczeniu statków powietrznych określonych w art. 18a ust. 3 pkt 3 lit. a i b ustawy z dnia 12 października 1990 r. o ochronie granicy państwowej;
5) podejmowania decyzji o działaniu sił i środków systemu obrony powietrznej Rzeczypospolitej Polskiej poza narodową przestrzenią powietrzną oraz przekazaniu uprawnień odpowiedniemu szczeblowi dowodzenia Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego.
4. W celu realizacji zadań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej Rzeczypospolitej Polskiej:
1) Szef Sztabu Generalnego WP:
a) opracuje "Instrukcję organizacji i pełnienia dyżurów bojowych przez Wojska Lotnicze i Obrony Powietrznej w ramach Zintegrowanego Systemu Obrony Powietrznej Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego", zawierającą również procedury i zasady użycia uzbrojenia przez siły dyżurne,

b) opracuje "Szczegółowy zakres działania Dyżurnego Dowódcy Obrony Powietrznej";
2) Dowódca Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej:
a) przygotuje projekt rozporządzenia Ministra Obrony Narodowej w sprawie warunków wykonywania lotów w przestrzeni powietrznej Rzeczypospolitej Polskiej przez własne i obce statki powietrzne,
b) uzgodni i zapewni bezpośrednią łączność między Dyżurnym Dowódcą Obrony Powietrznej a: Połączonym Centrum Operacji Powietrznych Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, Centrum Operacji Powietrznych, rządowym zespołem właściwym w zakresie kierowania reagowaniem kryzysowym, organami zarządzania ruchem lotniczym, które będą zaangażowane w przeciwdziałanie zagrożeniom atakami terrorystycznymi z powietrza,
c) przygotuje projekt instrukcji określającej zasady wykonywania przez Wojska Lotnicze i Obrony Powietrznej zadań w ramach misji wojskowego nadzoru przestrzeni powietrznej Rzeczypospolitej Polskiej "Air Policing" w sytuacjach wymagających wprowadzenia w przestrzeń powietrzną Rzeczypospolitej Polskiej samolotów sojuszniczych wykonujących zadania w ramach Zintegrowanego Systemu Obrony Powietrznej Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego oraz działań w ramach wspólnego wykorzystania przestrzeni powietrznej przez sojusznicze statki powietrzne (Cross Border Operations).
5. Dyrektor Generalny Ministerstwa Obrony Narodowej koordynuje przygotowanie i uzgadnianie, z właściwymi organami rządowymi i instytucjami, proponowanych zmian w aktach prawnych.
6. Koszty organizacji i działania Dyżurnego Dowódcy Obrony Powietrznej pokryje Dowódca Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej w ramach otrzymanego limitu przeznaczonego na finansowanie działalności Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej.
7. Decyzja wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, z mocą obowiązującą od dnia podpisania.


Dokument utracił moc - gdzie mogę przeczytać jak wygląda aktualny?

Wg:

https://www.infor.pl/akt-...-powietrza.html
https://www.infor.pl/akt-...-powietrza.html

Mamy oficera (generał brygady) pełniącego funkcję "Dyżurnego Dowódcy Obrony Powietrznej "
Kto to był (po nazwisku) owej nocy i dlaczego społeczeństwo zostało okłamane, jakoby decydentem był osobiście Dowódca Operacyjny?

zielony1 - Pon 25 Mar, 2024

No a Kacapski Ambasador w RP dzisiaj

Nie ma dowodów - nie ma sensu wizyta w polskim MSZ na wezwanie polskiego ministerstwa . :)

Podejrzewam ,że gdyby te słowa padły pół roku wcześniej to by się rozgrzało ,że Państwo z dykty .

manfred - Pon 25 Mar, 2024

Ten dokument dotyczył zagrożeń terrorystycznych, czyli Renegade itp.

Nie dotyczył sytuacji, jaką mamy dzisiaj.

michqq - Pon 25 Mar, 2024

manfred napisał/a:
Ten dokument dotyczył zagrożeń terrorystycznych, czyli Renegade itp.

Nie dotyczył sytuacji, jaką mamy dzisiaj.


Polemizowałbym, ponieważ mamy w kraju pokój, dokument wymienia "statki powietrzne" co jest pojęciem szerokim.
Ten dokument i stanowisko do czego innego wymyśłono, ale współcześnie właśnie w oparciu
o ten dokument i stanowiskuo powiniśmy funkcjonować.

Niemniej jednak - przyjmując twój punkt widzenia - dokument ten dawno powinien zostać znowelizowany, co najmniej od "po Przewodowa".

Jednakże aktualnym jest to co jest - jego zapisy nie zniknęły - nadal sensownym jest więc pytanie: mamy owych generałów brygady pełniących dyżur jako "Dyżurny Dowódca Obrony Powietrznej" czy też ich nie mamy? Kto to był - po nazwisku - owej nocy?

:gent:

P>S:

Amoże to TEN dokument jest aktualnym?

https://www.dz.urz.mon.go...dec._Nr_301.pdf

Wg tego dokumentu ograniczono rangę "Dyżurny Dowódca Obrony Powietrznej" ma być pułkownikiem, i zdjęto z niego możliwość podejmowania decyzji o kierowaniu ogniem OPL.

Wydano mu jedynie telefon do Dcy operacyjnego żeby mógł sobie zadzwonić.

Cieszę się że Nasz Kraj robi się coraz bezpieczniejszym.

manfred - Pon 25 Mar, 2024

Nie można stosować prawa dot. ataków terrorystycznych do
Cytat:
ataków nieterrorystycznych


Pocisk rakietowy zgodnie z ustawą o ochronie granicy państwowej nie jest statkiem powietrznym

Procedura postępowania w takich wypadkach dosyć szczegółowo została uregulowana w ww. ustawie, o czym zresztą już tutaj pisałem.

Cytat:
Art. 18bk. 1. Pociski rakietowe wystrzelone w kierunku terytorium
Rzeczypospolitej Polskiej mogą być zniszczone przez wojskowe środki obrony
powietrznej, w tym przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, wydzielone z Sił
Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej lub sił zbrojnych państwa Organizacji
Traktatu Północnoatlantyckiego, które wykonują zadania nadzoru przestrzeni
powietrznej i osłony terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

2. Decyzję o zniszczeniu pocisku rakietowego podejmuje Dowódca
Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych w formie rozkazu. Rozkaz wydaje się
adekwatnie do zagrożenia, w granicach określonych w wiążących
Rzeczpospolitą Polską ratyfikowanych umowach międzynarodowych, po
rozpatrzeniu całokształtu okoliczności konkretnego zdarzenia i wynikającego
z niego realnego i poważnego zagrożenia dla życia osób postronnych, w tym
możliwych ofiar ataku.

michqq - Pon 25 Mar, 2024

To cieszę się że zorganizował sobie w łóżku stanowisko dowodzenia.
Doprawdy, jakież to nierozsadne z mojej strony domagać się powrotu wcześniejszych przepisów, gdy Polska miała dyżurnego generała brygady, pełniącego służbę na zmianę, na stanowisku dowodzenia OPL, i z prawem do otwierania ognia.
Doprawdy, system w którym Dowódca Operacyjny wyrwany z łóżka w czterdzieści sekund podejmie decyzję jest systamem właściwszym.
Szkoda że jeszcze nie wszędzie w Polsce OPL bazuje na laserach, koniecznych wszak żeby się wyrobić z czasem dolotu do takowej czterdziestosekundowej rakiety.

Wszak żeby dyżurować 24/7 to trzeba czterech generałów, a uwzględniając urlopy i chorobowe to pięciu - Mojego Kraju przecież nie stać na taki zbytek.


:cry: :cry: :cry:

manfred - Pon 25 Mar, 2024

Czego bijesz pianę?
To, co kiedyś było regulowane decyzjami i rozporządzeniami, zostało przeniesione do ustawy

Cytat:
5. Dyżurnym Dowódcą Obrony Powietrznej jest oficer Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej wyznaczony do pełnienia służby w systemie obrony powietrznej Rzeczypospolitej Polskiej i wykonywania funkcji narodowego przedstawiciela władz państwowych w Zintegrowanym Systemie Obrony Powietrznej Organizacji Traktatu Północno-
atlantyckiego

-=Alex=- - Pon 25 Mar, 2024

Cytat:
Doprawdy, system w którym Dowódca Operacyjny wyrwany z łóżka w czterdzieści sekund podejmie decyzję jest systamem właściwszym.
Jak go zastaną w łóżku to jeszcze pół biedy. Różne są sytuacje życiowe ...

Sytuacja podobna do takiej, że OD jednostki dzwoni do dowódcy brygady (albo wyżej) i pyta się co ma robić, bo jakiś gość wszedł przez płot na teren jednostki. Zatrzymywać czy nie, bo może być, że sam wyjdzie ... :lol: :efendi2:

-=Alex=- - Wto 26 Mar, 2024

Cytat:
24 listopada 2015 r. rosyjski bombowiec Su-24 na kilkanaście sekund naruszył turecką przestrzeń powietrzną. Ankara twierdziła, że kilkunastokrotnie wzywała maszynę do opuszczenia tureckiego nieba i dopiero gdy załoga zignorowała komunikaty, myśliwce F-16 zestrzeliły maszynę.
Pewnie też dzwonili do DG, albo i nawet samego MON-a, a kto wie czy nie do prezydenta. :lol:
WG - Wto 26 Mar, 2024

Śmiali się do niedawna z oficera dyżurnego Polski, a tu patrz. Jaka potrzebna fucha.
Harpooner - Wto 26 Mar, 2024

Chyba jednak jest różnica gdy w ciągu pięciu minut wzywa się załogę samolotu się do zmiany kursu - a potem strzela gdy ta kursu nie zmienia (czytaj: mamy środki zwalczania w powietrzu i to w bezpośrednim sąsiedztwie) od sytuacji, gdy bateria p-lot musiałaby wystrzelić rakiety z dużym wyprzedzeniem czasowym (odległość od miejsca naruszenia granicy) i cywilnym ruchem lotniczym nad głową.

W 39 sekund MIM-104 przemierza 39 kilometrów (opierając się na danych z internetów 1000m/s) z 160 zasięgu. Czyli aby nie strzelać do celu znajdującego się w przestrzeni obcego państwa, bateria musiała być w okolicy Oserdowa, bliżej niż te 39km.

zielony1 - Wto 26 Mar, 2024

Harpooner napisał/a:
Chyba jednak jest różnica gdy w ciągu pięciu minut wzywa się załogę samolotu się do zmiany kursu - a potem strzela gdy ta kursu nie zmienia (czytaj: mamy środki zwalczania w powietrzu i to w bezpośrednim sąsiedztwie) od sytuacji, gdy bateria p-lot musiałaby wystrzelić rakiety z dużym wyprzedzeniem czasowym (odległość od miejsca naruszenia granicy) i cywilnym ruchem lotniczym nad głową.

W 39 sekund MIM-104 przemierza 39 kilometrów (opierając się na danych z internetów 1000m/s) z 160 zasięgu. Czyli aby nie strzelać do celu znajdującego się w przestrzeni obcego państwa, bateria musiała być w okolicy Oserdowa, bliżej niż te 39km.


Z tymi Turkami to troche inaczej było .Kacap kilkunastokrotnie naruszał ich przestrzeń powietrzną w tym rejonie - i był tak głupi ,że robił to po stałej trasie . Turek w końcu sie wkurw.... i zasadził się na niego -zrobił zasadzkę - w sumie Kacap w jego strefie powietrznej przebywał 17 sekund.

Stefan Fuglewicz - Wto 26 Mar, 2024

Jeśli dobrze pamiętam, to nie było z głupoty - niedaleko granicy jest lotnisko, z pasem startowym skierowanym ku tej granicy i duże odrzutowce nie dawały rady wykręcić przed nią.
Harpooner - Wto 26 Mar, 2024

Właśnie. Tam były samoloty w powietrzu, w najgorszym razie wszystkie wróciłyby do bazy.

U nas byłyby rakiety które do bazy nie wróciłby - za to wróciłyby na ziemię i to z fajerwerkami.

O ile próba zestrzelenia sowieckiego samolotu a zwłaszcza ubicia dużo wartego sowieta-pilota jest warta ryzyka, tak strzelanie do latającego automatu który łukiem przeleciał nad skrawkiem naszego terytorium - jest mocno dyskusyjne w relacji koszt-efekt-ryzyko.

Dziwię się ogólnie, że nikt w tym wszystkim nie podnosi argumentu ruchu lotniczego nad PL? Przecież jest tam rzeszowskie i lublińskie lotnisko, jeśli OPL nie jest przy granicy, to strzelane rakiety musiałby przelatywać pomiędzy nimi...

zielony1 - Wto 26 Mar, 2024

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Jeśli dobrze pamiętam, to nie było z głupoty - niedaleko granicy jest lotnisko, z pasem startowym skierowanym ku tej granicy i duże odrzutowce nie dawały rady wykręcić przed nią.


Co ty Stefan gadasz .
SU24 był z bazy KHEIMIM ona do granicy z Turcją ma prawie 60-70 kaemów .Kacap latał na bombienie - chodząc na skróty - po drodze do bazy jak spojrzysz na mapę był terytorium tureckie wrzynające się w terytorium Syrii - obrazowo taka Kotlina Kłodzka wcinająca się w Czechy- Kacap latał po jej krawędzi gdzieś tak na głębokości 2 kaemów w głąb terytorium tureckiego.

Od momentu zestrzelenia do dzisiaj kacapskie samoloty z Khejmim potrafią latać omijając terytorium Turcji .

-=Alex=- - Wto 26 Mar, 2024

Ile razy rosyjskie samoloty myśliwskie naruszały polską przestrzeń powietrzną ? Wielokrotnie. I co ? ......
Aby zestrzelić obiekty to trzeba mieć czym, a przede wszystkim trzeba mieć JAJA.
Nikt nie chce brać odpowiedzialności. Proces decyzyjny jest taki, że wojna u nas by się zakończyła, a nie wypracowalibyśmy decyzji, kto, co i jak. :lol:
A gdyby DG - hipotetycznie - leżał skacowany po całonocnej imprezie, albo robił co innego w tym czasie i nie mogliby się dodzwonić ? :tongue10:

Rosyjski ambasador śmieje się nam w twarz.

A jaki jest ten ruch lotniczy nad PL ? Cztery samoloty na krzyż. Nie ma co porównywać do zagęszczenia samolotów nad Turcją.

michqq - Wto 26 Mar, 2024

Cytat:
Kacap latał na bombienie - chodząc na skróty - po drodze do bazy jak spojrzysz na mapę był terytorium tureckie wrzynające się w terytorium Syrii - obrazowo taka Kotlina Kłodzka wcinająca się w Czechy.


Oserdów jest 9 km od Przewodowa.
Wygląda na powtarzalną sytuację.

Harpooner - Wto 26 Mar, 2024

No, to ile razy latały w polskiej przestrzeni powietrznej?
michqq - Wto 26 Mar, 2024

Harpooner napisał/a:
No, to ile razy latały w polskiej przestrzeni powietrznej?


No? Ile razy?

Pocisk pod Bydgoszczą wg ówczesnego Ministra Obrony nie wleciał wcale, poajwił się więc zapewne metodą teleportacji a on nic o tym nie wiedział.

No to jak Minister Obrony się dziwi i nie wiedział, to skąd społeczeństwo Polski miałoby być poinformowane lepiej niż MON osobiście?

Otóż ten pocisk pod Bydgoszczą pojawił się w newsach dopiero jak go znaleziono, bo go znaleziono.

Pod Przewodowem dopiero jak zabiło ludzi to się publika dowiedziała że pociski latają - prawda?

Ile ich przeleciało PRZED Przewodowem?
Odpowiedź uzasadnij.

Poczekajmy na sezon grzybiarzy, to się przekonamy ile ich będzie po lasach do znalezienia, i wcale nie jestem pewien czy to co napisałem to jest żart.

Harpooner - Wto 26 Mar, 2024

Alex pisał o rosyjskich samolotach naruszających polską przestrzeń powietrzną.- więc pytam. Ile było tych przypadków?
-=Alex=- - Wto 26 Mar, 2024

Trochę tego było
Cytat:
W dniu 15 kwietnia ubiegłego roku (2014 r.) w godzinach 16.42-16.43 czasu lokalnego, rosyjski samolot wojskowy Su-24 przekroczył polską granicę w okolicach wsi Święty Kamień (powiat kętrzyński, woj. warmińsko-mazurskie). Doszło do tego na głębokości około 3,5 km od granicy i odcinku lotu około 15 km. Naruszyciel wykonał zwrot w kierunku obwodu kaliningradzkiego i opuścił polską przestrzeń powietrzną (przebywał w niej ok. 1,5 minuty).
https://www.sejm.gov.pl/s...sp?key=74615015
Cytat:
Włoskie siły powietrzne poinformowały o naruszeniu przestrzeni powietrznej Polski oraz Szwecji przez rosyjskie myśliwce.
https://www.komputerswiat...maszyny/tekf80t
Cytat:
Myśliwce F-35 przechwyciły rosyjski samolot Ił-20M, który leciał z dwoma myśliwcami Su-27 - wynika z komunikatu resortu obrony Holandii zamieszczonego na Twitterze. "Holenderskie F-35 eskortowały formację z dystansu i przekazały eskortę partnerom z NATO" - napisano.
https://tvn24.pl/swiat/rosyjskie-samoloty-przechwycone-w-poblizu-polskiej-granicy-przez-holenderskie-mysliwce-f-35-st6757715
Cytat:
Cztery rosyjskie myśliwce naruszyły przestrzeń powietrzną Polski i Szwecji. Międzynarodowa akcja w ramach misji Baltic Air Policing zmusiła je do powrotu w przestrzeń powietrzną Kaliningradu.
https://www.rp.pl/konflik...rzen-powietrzna

... i można tak wklejać i wklejać.

Harpooner - Sro 27 Mar, 2024

Wklejać można, ale się to nie skleja.

Interpelacja z 2014, następnie dwa linki o tym samym zdarzeniu z października 2022 i informacja o przechwyconych w przestrzeni międzynarodowej samolotach które nie naruszyły naszej przestrzeni.

Jaka według ciebie jest przyczyna że żadne z przechwyceń w ramach Baltic Air Policing nie kończy się zestrzeleniem?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group