ścigacze helskie to tylko mi sie kojarzą z paroma rzeczami
1 "stukanie " zawsze na wiosne i jeszień chlopaki stukali w blache wszystkim co mogli tylko znaleść na molo żeby przygotowac pod malowanie a byli w tym najlepsi
2. komiczne odprawy poranne i jakieś dziwne poruszenie pod " budą" ( czytj duzurka oficera) o 2 giej w nocy
3 kiepski zapach marynarzy w kantynie na bloku szkoleniowy ( strach za nimi było stanąć)
4 no i koronne ... to widok tego ich pirsu hehe wyglądal jak po wojnie jakieś iny cumy, beczki, skrzynki opony i inne ...biip... ]
CHOC DLA MNIE TO BYł DYWIZJON ROZśMIESZANIA WROGA I TAK SZKODA ZE GO JUż NIE MA !
( moze by wtedy do mojej jednostki nie przyszli by te morszczachy ze ścigów)
Kiedy ty służyłeś?Jak ja służyłem to jedynie po jakichś wielkich ptakach(chyba albatrosach) było pełno g...na.I mówią,że teraz jest lepiej.
[ Dodano: Czw 21 Paź, 2010 ]
bosman napisał/a:
Wczoraj tj. 03.03.07 odholowali ostatniego ścigacza do portu w Gdańsku. Był to 356. Żal było patrzeć.
O kur.a .To MÓJ.Zawzięty.
Cytat:
Jakby ktoś pamiętał to Zoltar jestem
Dowódca kpt.Sadowski,bosman okrętowy-chor.Sobieraj,no i bosman "Szuja".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum