Pomógł: 12 razy Wiek: 61 Dołączył: 27 Mar 2005 Posty: 2564 Skąd: zach-pom
Wysłany: Sro 24 Sie, 2005
Doktorze drogi, chciałbym i ja potrafić ocenić postępowanie nie tylko Generała. Pewnie że mam wyrobioną opinię na Jego temat (jak chyba każdy kto interesuje się historią najnowszą lub w jakimś stopniu w niej uczestniczył), ale czy którakolwiek z tych opinii jest do końca prawdziwa? Czy którakolwiek uwzględnia wszystkie fakty i okoliczności jakie towarzyszyły Jego decyzjom i poczynaniom? Oczywiśie, niektóre z decyzji, bez względu na okoliczności ocenić trzeba negatywnie bo wynikały tylko i wyłącznie ze stylu sprawowania władzy. Inne, oceniane równie negatywnie, po bliższym się im przyjrzeniu tak oczywiste nie są. Poza tym, jak słusznie zauważyłeś, każdy z nas, różniących się w ocenach tamtego okresu kieruje się swoimi, mniej lub bardziej stronniczymi spostrzeżeniami. I nikt tego nie zmieni, przynajmniej w najbliższej przyszłości. Pokolenie pamiętające te czasy musi po postu wymrzeć, żeby zrobić miejsce dla zimnych historyków. A i tak znajdą się tacy, co zwracać w swoich opracowaniach będą uwagę na jedne fakty, a przemilczać inne. Chociaż muszę przyznać, że podziwiam Generała za jedno - z polityki wycofał się z godnością i, jako jeden z nielicznych, nie pcha siędo niej na powrót za wszelką cenę. Pozdrawiam
_________________ Cieszmy się, nad Siłami Zbrojnymi wstał kolejny dzień czasu "P"
Szanowni Panowie piszecie o kapelanach w LWP duzo ale z subiektywno-politycznych pozycji. Może ktoś spróbuje odpowiedzieć mi na pytanie czemu nie zostali po cichu usunięci z LWP, a koscioły nie zostały przekazane kościołowi katolickiemu.
PRL nie wykorzystywał ich propagandowo ponieważ przynajmniej od końca lat 70. (od tego czasu sięga moja pamięć) zdecydowana większość społeczeństwa nie wiedziała że w LWP są nadal kapelani. LWP nie wykorzystywała ich w JW ponieważ chyba nie mieli tam częstego wstępu. LWP ponosiło koszty utrzymania obiektów i etatów. Bylismy chyba jedynym państwem UW posiadającym kapelanów wojskowych. Oprócz kapelanów katolickich nie było w LWP innych wyznań w celu np. konfliktowania ich.
Dla Panów informacji od 31.01.1981 roku WP miało 31 etatowych probostw garnizonowych. Tego dnia zlikwidowano 2: Rembertów i Chełm Lubelski. Gdzieś od tego czasu Generalny Dziekanat WP podlegał Głównemu Kwatermistrzowi WP, a nie szefowi GZP WP>
Szanowny Kolego Jar !
Odpowiedz na postawione pytanie dlaczego jest trudna:
Myślę, że jeśli dalej polityka wyznaniowa w PRL kształtowałaby się pod dyktando ZSRR to skasowanoby kapelanów.
Pęłniliśmy w zasadzie rolę wartowniczą pilnując tego co jeszce było pozostalością po duszpasterstwie wojskowym do 1938 r.
Za tow. gen. Jaruzelskiego żyli jeszce kapelani frontowi i nie wypadało aby ci którzy razem z nimi efektywnie walczyli nawet w pirwszej linnii frontu zostali usunięci przez towasrzyszy walki, przed czasem z wojska i kościolów garnizonowych.
Gen Józef Urbanowicz do końca życia przyjaźnił sie z ks.płk Antonim Łopacińskim (poznali się w Riazaniu) ks.płk W. Kubsz był znany i ceniony(Stalin go znał) Generalny Dziekan WP ks. Julian Humeński choć nie walczył na froncie miał brata gen.Adolfa Humeniuka, który zaliczył wschód i front. A więc więzy frontowe tu wymienionych i wielu innych kapelanów, którym dane było przeżyć rzutowały na ochronę korpusu kapelańskiego w najtrudniejszych chwilach lat 50 i 60 tych. Po tym kurs polityki wyznaniowej się zmienił i zostali kapelani wojskowi, do których z wielkim trudem można sie bylo dostać za zgodą np w moim wypadku kard K.Wojtyły.(Wojsko i Kościół jednak nigdy nie chwalili się kapelanami LWP,a nawet utrudniali żywot i jedni i drudzy. (Nie posądzaj mnie o gorzkie żale - ale piszę to w oparciu o przepisy utrudniające działanie np kościelne jak ograniczona jurysdykcja kościelna, słynne "pro memoria" ,a zaś GZP ograniczające słynne spowiedzi w Jednostkach - z nami gadali co innego z żę swoimi politycznymi co innego)
Myślę, że i gen Jaruzelski miał jakiś sentyment do kapelanów bo pomół się dostać do korpusu ks.S.Nowickiemu (został księdzem po wojnie) z którym ciężko pracowali na wschodzie w jednej miejscowości aby wyżyć. To co tu dla Ciebie piszę z wdzięczności za zabranie głosu rozwinę w drugiej części wspomnień - postawiłeś pytanie zasadne.
Dzieki pozdrawiam serdecznie - zachęcam do przeczytania drugiej części mych ko0mentarzy wspomnień Hej ! Zygmunt
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum