Wysłany: Sob 26 Cze, 2010 A może ............ rzeczywiście z większym szacunkiem?????
Witam.
Na oficjalnej internetowej stronie Marynarki Wojennej /dla dociekliwych www.mw.pl- celowo nie robię odnośnika/, z okazji zbliżającego się święta Marynarki Wojennej, w piątek ukazał sie artykuł pt. "Oblicza Marynarki Wojennej".
Oficjalna strona internetowa Marynarki Wojennej posiada bardzo wielu czytelników i chociażby z tego powodu, materiały publikowane w tym miejscu powinny się cechować bardzo dobrym rzemiosłem dziennikarskim.
Tymczasem, autorzy tego materiału, już po raz kolejny (śledzę te strony od lat) zapomnieli o powojennej historii Marynarki Wojennej, o kadrze i marynarzach, których służba na okrętach trwała trzy lata, o rozminowaniu portów, torów wodnych po zakończeniu Drugiej Wojny Światowej. Szkoda - nie napisano, że Marynarka Wojenna jako jedyny rodzaj sił zbrojnych, była otwarta na wizyty okrętów zachodnich, sama również wysyłała swoje okręty z rewizytą. Autor lub autorzy tego artykułu ponad czterdziestoletni okres powojennej historii Marynarki Wojennej zamknęli jednym zdaniem:
"Po wojnie Marynarka Wojenna, chociaż w znacznym stopniu oparta o sprzęt i wyposażenie produkcji b. ZSRR lub pochodzący z kontyngentu aliantów, rozbudowywała flotę w oparciu o krajowy przemysł stoczniowy. Po przemianach przełomu lat 80-tych i 90-tych i zmianie...". Co też nie jest do końca prawdą - żaden sprzęt pływający nie mógł być wcielony w skład PMW bez zgody Marynarki Wojennej ZSRR.
W części historycznej artykuł zawiera co najmniej nieścisłości:
"Polska flota kaperska, podczas Wojny Trzynastoletniej z Zakonem Krzyżackim zablokowała wówczas Bałtyk i uniemożliwiła dostawy do Królewca, zwyciężając flotę krzyżacką w bitwie na Zalewie Wiślanym (1463).",
lub
"Tylko na okrętach można zobaczyć wielką galę banderową, usłyszeć świst trapowy, ..."
Nasuwają się pytania:
Czym się różni gala banderowa od gali flagowej- podnoszonej na statkach i żaglowcach?
Od kiedy trap wydaje świst?
Odp. 1: Gala flagowa niczym nie różni się od gali banderowej, w mowie potocznej jedna i druga nazywa się tak samo.
Odp. 2: Świst trapowy, prawidłowo nazywa się świstem bosmańskim. Świst bosmański czy wybijanie szklanek można też usłyszeć na żaglowcu "Dar Młodzieży", który nie jest okrętem PMW.
Są to tylko niektóre niechlujstwa warsztatu dziennikarskiego, bo w artykule tym znajdują się również totalne objawy lenistwa - kopiuj wklej - z archiwalnych materiałów tej witryny np. z artykułu z 2008 pt. "90 lat Marynarki Wojennej".
Szkoda, że załogi okrętów dużo czasu spędzają w morzu - "muszą się nieźle moczyć".
Artykuł odnosi się do tradycji Marynarki Wojennej, a szkoda, że w dalszym ciągu nie widać "marynarskich kołnierzy" na okrętach MW, o czym mogłem się przekonać zwiedzając okręty podczas ćwiczenia "Baltops 2010", ale to już zupełnie inny temat, który był poruszany na łamach Naszego Forum.
Moim zdaniem artykuł, który miał być laurką stał się ......., ale to pozostawiam czytelnikom.
Słyszę o jakimś etosie Mar.Woj.ale nie spotkałem spotu o niekompetencji załóg,które jak większość żołnierzy narzeka na warunki panujące w wojsku.Obrażają swoją formację,wykonują różne prześmieszne kombinacje,aby wyjść do cywila,a po przejściu na emeryturę-wcześniejszą,lub póżniejszą pchają się do pracy jako cywile.
Sprawa jest prosta-podczas pełnienia służby jako żołnierz nikt od niego niczego nie wymagał,a że posiadał stopień oficerski,koledzy jemu podobni załatwili mu robotę jako
cywilowi wiedząc,że i w tej pracy będzie postępował w/g ich uznania.Każdy okręt przed wyjściem w morze ma obowiązek sprawdzenia wszelkich urządzeń w tym sprawdzenia sprzętu łączności,-w 50-ciu procentach okręty nie powinny wychodzić w morze z powodu
niemożności nawiązania łączności lub innych nieprawidłowości,ale nie spotkałem się z tym aby dyżurny łączności i inne służby meldowały o niesprawności okrętu, co w praktyce powinno skutkować zatrzymaniem okrętu w porcie.Kto z obsługi radia na okręcie posiada fachową wiedzę na temat propagacji,długości fal,budowy i konserwacji
anten i obsługi sprzętu-odpowiadam nikt.A to tylko dlatego,że po zmianie pokoleniowej
uważa się że kucharz też może zrobić łączność/-bo ważna jest obsada etatów,najlepiej
po koleżeńsku,a nie jakaś tam praca-w końcu jakoś to będzie.Reasumując,co robią w wojsku ludzie,którzy służąc jako żołnierze opluwali swoją służbę,a następnie są zatrudniani jako wysokiej klasy specjaliści na cywilnych etatach i dalej wykonują podobne czynności w ten sam niekompetentny sposób.Pozdrawiam
.
kempczol [Usunięty]
Wysłany: Wto 04 Paź, 2011
lezyce1 napisał/a:
Kto z obsługi radia na okręcie posiada fachową wiedzę na temat propagacji,długości fal,budowy i konserwacji
anten i obsługi sprzętu-odpowiadam nikt.
Twój drugi post na tym forum i cóż... Czekam na następne rewelacje.
Kolega jedzie po bandzie z rewelacjami o łączności... ma ciekawe doświadczenia widocznie. Problemy z łącznością w porcie...hmm. Stos bzdur. Służę na okrętach już prawie 10 lat i nigdy nie miałem problemu z łącznością z "BAZĄ". Kolega chyba czerpie rewelacje z jakiegoś nadmorskiego lokalu i całkowicie mija się z prawdą.
Pomógł: 8 razy Dołączył: 28 Lut 2005 Posty: 2605 Skąd: z wojska panie
Wysłany: Sro 05 Paź, 2011
"Kolego" z Łężyc, pomyśl zanim napiszesz to po pierwsze.
Po drugie, więcej czytaj, przynajmniej na początku.
A po trzecie, pamiętasz taki wierszyk "Samochwała" ?
ps: tak na marginesie, nasi przełożeni również wiedzą co to takiego NFOW więc trochę umiaru w wypowiedziach, a Łężyce aż taką metropolią znów nie są.
_________________ I ty również możesz pomóc www.pajacyk.pl Dzieci czekają
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum