Wysłany: Sob 20 Gru, 2014 Dziewczyny/żony żołnierzy
Chciałam Was zapytać czy to prawda, że mężczyzna-żołnierz w domu to katorga dla jego rodziny. Wiele osób mówi, że to głupi stereotyp, ale wiele jest też kobiet, które rzeczywiście narzekają na swoich mężów czy chłopaków poświęconych służbie. A jak jest u Was? Czy rzeczywiście aż tak źle? I jak wygląda wychowanie dzieci?
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 13020 Skąd: Polska
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014
Cóż, jak moja żona powiedziała starym znajomym że ma wtedy jeszcze narzeczonego to jej powiedzieli że biedny gość. A jak dodała że żołnierza to że biedna ona
_________________ "Robotnicza myśl socjalistyczna jest nam bliska" - premier polskiego rządu rok 2019.
"W skrytości ducha byłem socjaldemokratą" - inny premier polskiego rządu.
W wojsku też są ludzie, a jak wiemy ludzie są różni. Jedni dobrzy, drudzy źli. Jest też podział na mądrych i głupich itd. Tak więc dobrze, że pytasz bo można się czegoś dowiedzieć, ale z drugiej strony może się okazać, że ten co pyta błądzi z innymi...
_________________
„…Nic nie poradzę, że nie lubię faryzeuszy, obłudników, kameleonów, kurew, karierowiczów, itp..."
"Jeśli chcesz zachowywać się moralnie to najgorszym miejscem by szukać rad jest religia..."
Pomógł: 5 razy Wiek: 43 Dołączył: 16 Paź 2007 Posty: 967 Skąd: piechota z lornetkami
Wysłany: Sob 20 Gru, 2014
Wg mnie to wszystko zależy od kobiety. Fakt jest jeden - żołnierza w domu nie ma często, czasem długo. Jeśli kobieta dysponuje zasobem mądrości na tyle, by nie ześwirować samej w domu przez parę tygodni, potrafi sobie zorganizować czas i poradzić z pewnymi rzeczami, to reszta już będzie jak w normalnym związku. Jeśli facet (żołnierz) będzie ok, to wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie. Jeśli żołnierz będzie zły, albo kobieta nie da rady wytrzymać tych czasowych okresów rozłąki, to wtedy polegniecie. Tylko tyle, i aż tyle
No tak, wszystko zależy od konkretnej sytuacji. Tak sobie jednak myślę, że ważne, by się szanować po prostu i rozumieć. Choć wiadomo, czasami to wcale nie jest proste. Rozłąki, niebezpieczeństwo... hm, czasami musi być ciężko... Nie wiem, może myślę źle, ale mimo że XXI wiek zachęca mężczyzn do tego, by byli tatusiami, to jednak jakoś mnie to nie przekonuje. Ojciec to ktoś, kto powinien budzić szacunek, pewien respekt, powinien być filarem rodziny; dzieciom tworzyć ten "kręgosłup moralny", wpoić pewne zasady, też miłość do swojej ojczyzny. Teraz tak bardzo brakuje takiego patriotycznego wychowania, a zamiast tego proponuje się jakieś bzdury.
A te rozłąki to czasami mogą wyjść na dobre. Wiadomo - tęskni się, martwi o drugiego człowieka, ale czasami to bardzo cementuje. Ilu ludzi - tyle historii.
Z doświadczeń moich kolegów, to mogę Ci jedynie powiedzieć, że jak masz zamiar usidlić jakiegoś, to pomieszkaj z nim najpierw przez rok, czy dwa i dopiero podejmij decyzję, czy to Tobie pasuje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum