Pomógł: 51 razy Dołączył: 30 Sty 2019 Posty: 6982 Skąd: Z Polski
Wysłany: Czw 02 Gru, 2021
Nie należy się nic i nikt, nigdy nie wnosił do tego zastrzeżeń. Druga sprawa, takie nagłe zastępstwo zdarza się niezwykle rzadko i nie ma o co kruszyć kopii.
To dobrze, że nikt nie wnosił zastrzeżeń, ale przecież nie chodzi o to, czy żołnierz rezerwowy objął służbę, ale o to, że musiał być w gotowości do jej objęcia, a w związku z tym jego swoboda została ograniczona.
Sam pomysł z rezerwowymi uważam za dobry, lecz trzeba by to uregulować przepisami.
Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 1745 Skąd: centralna Polska
Wysłany: Pią 03 Gru, 2021
To jest tylko i wyłącznie patologia systemu.
Dowodzący swoimi własnymi JW wprowadzają niezapisane prawe które później stają się normą w funkcjonowaniu jednostki.
Może jednak ten problem rozwiązać, po to jest konwent, po to jest przedstawiciel podoficerów, aby ten problem w polu o nastrojach kadry w meldunku do MON wysłać.
Może jakby Mon miał płacić 50% za bycie w gotowości do służby, to by w całych SZRP pomnożył liczbę służb i jakieś tam tys. by wyszły dziennie. Może wtedy by ten problem został normalnie uregulowany.
A tak pozostaje tylko prawo Indian niepisane
Pomógł: 51 razy Dołączył: 30 Sty 2019 Posty: 6982 Skąd: Z Polski
Wysłany: Pią 03 Gru, 2021
Tak czytam i myślę, że wojsko wyszukuje problemy, żeby je później próbować, z różnym skutkiem, rozwiązywać.
Ktoś jest rezerwowym, nie pełni w danym miesiącu służb, jest raptem przez miesiąc dyspozycyjny, a przypada to raz na kilka lat.
Problem jak cholera.
To jest tylko i wyłącznie patologia systemu.
Dowodzący swoimi własnymi JW wprowadzają niezapisane prawe które później stają się normą w funkcjonowaniu jednostki.
Fajnie by było, gdyby wszystko było uregulowane przepisami prawa. Ale nie jest. Dlatego niekiedy można, a nawet trzeba wprowadzać pozaprawne (ale nie bezprawne!) sposoby działania. I w tym właśnie przypadku mamy do czynienienia z takim samoistnym, ale pozytywnym działaniem na szczeblu JW, co ważne, przy akceptacji wszystkich zainteresowanych. Więc skoro ten system dobrze funkcjonuje, to nie ma sensu doszukiwać się dziury w całym. Brawo dowództwo tej JW!
Pomógł: 10 razy Wiek: 44 Dołączył: 19 Lip 2014 Posty: 1749 Skąd: z kątowni
Wysłany: Pią 03 Gru, 2021
Tytan w dresie. napisał/a:
Tak czytam i myślę, że wojsko wyszukuje problemy, żeby je później próbować, z różnym skutkiem, rozwiązywać.
No to chyba relikt PRL`u i biurokacji. Właśnie było takie samo powiedzenie odnośnie PRL`u że stwarzano sztucznie niejeden problem znany tylko w socjaliźmie a potem go namiętnie rozwiązywano
Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Sie 2007 Posty: 1745 Skąd: centralna Polska
Wysłany: Pią 03 Gru, 2021
Szwejk napisał/a:
kolega napisał/a:
To jest tylko i wyłącznie patologia systemu.
Dowodzący swoimi własnymi JW wprowadzają niezapisane prawe które później stają się normą w funkcjonowaniu jednostki.
Fajnie by było, gdyby wszystko było uregulowane przepisami prawa. Ale nie jest. Dlatego niekiedy można, a nawet trzeba wprowadzać pozaprawne (ale nie bezprawne!) sposoby działania. I w tym właśnie przypadku mamy do czynienienia z takim samoistnym, ale pozytywnym działaniem na szczeblu JW, co ważne, przy akceptacji wszystkich zainteresowanych. Więc skoro ten system dobrze funkcjonuje, to nie ma sensu doszukiwać się dziury w całym. Brawo dowództwo tej JW!
Kolego Szwej, niezgodę się z tym stwierdzenie, bo jeżeli rezerwowy w drodze na swoją służbę nieetatową będzie miał wypadek to ma płacone czy też nie z odszkodowania (w pracy ) ??
Czy był w rozkazie czy też nie był.
A jak Ty sobie wyobrażasz obsadzanie służby w trybie awaryjnym? Przecież w takiej samej sytuacji prawnej jest ten, któremu przełożony z zaskoczenia poleci objąć służbę, jak i ten, który był przygotowany na taką ewentualność. Sytuacja prawna w obydwu przypadkach taka same, ale komfort psychiczny nie taki sam.
I nie zapominaj, że ustne polecenie także jest rozkazem.
O to mi chodziło. Załóżmy, że docelowy żołnierz na służbę nie dociera(np. L4), rezerwowego nikt nie wyznaczył i inny żołnierz przychodzi rano do pracy i dowiaduje się, że ma służbę. Ludzie mają życie poza wojskiem, problemy, sprawy i po prostu nie może. Można odmówić przyjęcia takiej służby?
Pomógł: 1 raz Dołączył: 08 Sie 2005 Posty: 88 Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 14 Gru, 2021
kalasznikow napisał/a:
Można odmówić przyjęcia takiej służby?
Zawsze można odmówić, ale trzeba rozważyć konsekwencje i powody do odmowy.
Nie można odmówić "nie bo nie". Są jednak sytuacje jak piszesz, że ważne powody nie pozwalają Ci przyjąć tej służby. Masz prawo nie być do niej odpowiednio przygotowany.
Cześć. W jakim dokumencie znajdę informacje z jakim wyprzedzeniem żołnierz musi zostać powiadomiony o pełnieniu służby dyżurnej?
Nie znam na to pytanie odpowiedzi.
Zresztą, nigdy się nad tym nie zastanawiałem.
Raz jeden zdarzyła mi się taka sytuacja.
Stawiam się "w robocie" a dowódca wita mnie pytaniem: Przyjmiesz teraz służbę?
Skwitowałem to stwierdzeniem: Dowódco, jak trzeba to trzeba.
I może dlatego miałem potem u Dowódcy wysokie noty.
Dla rozluźnienia atmosfery pozwolę sobie zażartować:
W opinii, za dyspozycyjność zawsze miałem nie "piątkę" ale "dziewiątkę". Emotikon:
Zadzwoniłem do domu i powiedziałem: Niestety, dziś nie wrócę. Mam służbę.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Zadzwoniłem do domu i powiedziałem: Niestety, dziś nie wrócę. Mam służbę.
Rozumiemy.
Małżeństwo jest zespołem dwuosobowym, i dyspozycyjnośc jednego małżonka wiąże się z zajęciami drugiego małżonka.
Ty miałes taki układ że mogłeś zadzwonic do domu "ot tak" i sprawa załatwiona.
Weź pod uwagę że niejedna żołnierzkobieta w takiej sytuacji, gdy chwyta za telefon i mówi:
"Niestety, dziś nie wrócę. Mam służbę"
To wiąże się to z przekazaniem mężowi zadań gotowania kolacji, dopilnowania zadań domowych dzieci i umycia ich ząbków, wysłania dzieci do szkoły następnego dnia i tak dalej i tak dalej - innymi słowy, z "Niestety, dziś nie wrócę. Mam służbę" jednego wspołmałżonka wynikac może całkiem czesto L4 drugiego małżonka.
A wojsko ostatnio promuje dwużołnierskie małżeństwa też.
Cytat:
Raz jeden zdarzyła mi się taka sytuacja.
Stawiam się "w robocie" a dowódca wita mnie pytaniem: Przyjmiesz teraz służbę?
Raz jeden na całe życie służby wojskowej to oczywiście nie ma o co dyskutować.
Cytat:
W opinii, za dyspozycyjność zawsze miałem nie "piątkę" ale "dziewiątkę".
Na co nie pracowałes sam - na to zapracowaliście we dwoje.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Pozwolę sobie skorygować:
Nie w dwójkę lecz w piątkę.
Dziewczyna wiedziała "na co się pisze". Ja zresztą, wcześniej, też.
Ot, żołnierska to rzecz.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum