Owszem, krążą ploty że wymiana BWP-1 na Borsuka nie obejmie 7 BOW, która zostanie ba tym co ma.
Takwięc modernizacja nie jest wykluczona - ale byc może obejmowałaby zmodernizowanie pod kątem specyficznych potrzeb 7 BOW.
Alternatywnie:
Przemysł dostanie zadanie opracowania wozu specjalnie przystosowanego do obrony wybrzeża (amfibijność z wysoką dzielnością morską, desant z morza z okrętów, manewrowanie wozami także i po morzu, wysoka odpornośc na sól) - z perspektywą zamówienia czterech batalionów, tj 200+ wozów.
Alterantywnie:
Wyda sie poł miliona złotówek na program badawczy który nic nie da, żeby potem ze spokojnym sumieniem wydać dwieście milionów dolarów na wozy z demobilu amerykańskiego.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Ale po co nam BOW (w rozumieniu wyspecjalizowana brygada zmechanizowana)
Bo w wojnie z Gruzją jak się okazało Rosja użyła okrętów desantowych żeby wyprowadzic natarcie wspierające, bo MW nie działa do głębokości kilkumetrowej, w tym także sprawy minowania, bo manewrowanie wozami bojowymi tylko po brzegu gdy występuje możliwość manewrowania "i po brzegu i po wodzie" to samoograniczenie zmniejszające wołżiwości prowadzenia działań, bo owa głębokośc kilkumetrowa to także dwa nadgraniczne zalewy - Szczeciński i Wiślany, bo w wielu regionach zapalnych świata mamy do czynienia ze środowiskiem ziemnowodnym (archipelagi, delty rzek, pojezierza) a Polska może jeszcze jak raz będzie działać w akcjach wielonarodowych, bo zresztą także i w Polsce mamy obszar pojezierza "na głównym kierunku działań" i oparcie obrony Kraju o centralną doline rzeczną, bo MW ma jednostki brzegowe z którymi ktos z WL musi współdziałać w zakresie kompatybilności dowodzenia i łączności (ot choćby pułki plot MW i MJR), bo brzeg morza / brzeg lądu to specyficzne środowisko wymagające specyficznego podejscia w kilku aspektach, np organizacji OPL czy organizacji artylerii lufowej, ktore mają inne zadania i potrzebę zwiększonego zasięgu, bo sól zeżera metal i inaczej trzeba podchodzić do np reżimu eksploatacji konserwacji urządzeń jak się siedzi na brzegu morza...
To tak na szybko.
Bardziej sie można pytać po co Polsce pełnomorska MW - niż po co Polsce "coś do obrony pasa wybrzeża - po mokrym i po suchym"
Dla Wojsk Lądowych woda jest PRZESZKODĄ wodną.
Dla wojsk ziemnowodnych woda jest TERENEM.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Gadasz jak jakiś betonowy generał.
Tak Rosjanie skoncentrują w Bałtyjsku kilkanaście Żubrów i Ropuch i zdesantują nam batalion morpiechu koło Kołobrzegu....
A my jeszcze nic nie zauważymy...
Do obrony wybrzeża potrzebna jest brygada obrony wybrzeża -ale WOT.
Taka organizacyjnie, sprzętowo skrojona do tego typu zadań - a więc z spora ilością pojazdów patrolowych z licznymi urządzeniami do prowadzenia obserwacji rozległego pasa nabrzeża, z licznymi pododdziałami plot - nawet na niezbyt "innowacyjnych" Jodkach - bo do odganiania śmigłowców - tka śmigłowców które mogą przerzucać jakieś grupy dywersyjno-rozpoznawcze to sieć posterunków nawet z ZU-23-2 robi robotę.
Ci ludzie zapewniliby tez bezpieczeństwo naszej ważnej figurze na wybrzeżu - czyli MJR.
A gdzie tu miejsce dla brygady wyposazonej w wyspecjalizowane amfibie szturmowe?
Bo do minowania pasa morskiego wystarczy następca PTS-M + oczywiscie bardziej klasyczne środki minowania...
Chcesz piechoty szuwarowo-bagiennej? do operowania na mierzei - o.k. to niech stocznie wybudują kilka szybkich łodzi do przerzutu kilkunastu piechocińców...
Wstawmy do nich wieże Raka, armate 35mm i może ZSMU z piratem
I masz sprzęt dla piechoty szuwarowo bagiennej
Rosomak z dodatkowym pakietem wypronościowym (były prace, jest wiedza) i z ZSMU z piratem też sobie poradzi....
A od biedy jest Borsuk...
Nie trzeba kombinować...
Bardziej sie można pytać po co Polsce pełnomorska MW - niż po co Polsce "coś do obrony pasa wybrzeża - po mokrym i po suchym"
Zasadnicza odpowiedź na to pytanie jest pytaniem: czy PMW jest pełnomorska bo wymaga tego od nas NATO czy też to my tak sobie wymyślili a NATO wcale takiej marynarki od nas nie wymaga. Może ktoś z forumowiczów zna odpowiedź, bo ja nie wiem.
A z innej beczki. Czy ktoś ma rozeznanie na temat tego jakie jest zapotrzebowanie WP na czołgi saperskie?
Fix16 - jeśli chodzi o czołgi saperskie to "przyzwoitość" nakazywała posiadanie po 2 takie maszyny na każdy batalion czołgów /zmech.
Co do PMW NATO nie wymaga niczego innego jak tego aby każdy dbał o swój potencjał obronny. Tak jak jedni mogą zrezygnować z czołgów tak i my możemy zrezygnować z np. okrętów podwodnych.
Choć ja chętnie bym po prostu uciekł do przodu i wszedł w projekty maszyn bezzałogowych...
Niemcy zaczynają być coraz mniej pewnym krajem członkowskim NATO. I w kontekście obecnej ich mętnej postawy w stosunku do zagrożonej rosyjską inwazją Ukrainy, warto się zastanowić nad przyszłością eksploatacji Leopardów 2 w Polsce. Bo skoro Niemcy zdecydowanie odmawiają dostaw broni na Ukrainę bo to strefa konfliktu, to jaką Polska ma gwarancję że jak by doszło np. do jakieś mocno kryzysowej sytuacji przy granicy z Białorusią, to i nam nagle pod pretekstem, że Polska stała się strefą konfliktu, nie wprowadzą nam nagle embarga na dostawy broni? Tym bardziej, że teraz Niemcami rządzi czerwono - zielony duet. A to dla Polski nic dobrego nie oznacza, bo związki niemiecko - rosyjskie mogą ulec jeszcze większemu zacieśnieniu. Pytanie, czy nie należało by w tym kontekście po prostu się pozbyć Leopardów 2 wystawiając je na sprzedaż. A na następców wziąć Abramsy. Tak w ogóle przeprowadzić "degermanizację" polskich sił zbrojnych i po prostu wyeliminować z przyczyn politycznych firmy niemieckie z przyszłych dostaw dla wojska.
Może zamiast tak radykalnych kroków (o czyż nie łatwiej po prostu zbudować jakiś tak zapas części) może byś zapytał czy jest sens pakowania do wszystkiego (od jelcza przez Kraba na Borsuku kończąc) silników MTU?
A sprzedać leo będzie niełatwo - bo na zbycie zgodę musi wyrazić bundestag...
Z resztą - na co - Abrams też jest ryzykowny...
A krajowego produktu niet...
Może zamiast tak radykalnych kroków (o czyż nie łatwiej po prostu zbudować jakiś tak zapas części) może byś zapytał czy jest sens pakowania do wszystkiego (od jelcza przez Kraba na Borsuku kończąc) silników MTU?
Żaden sens. Tu aż się prosi o dywersyfikację jednostek napędowych.
Lumen napisał/a:
A sprzedać leo będzie niełatwo - bo na zbycie zgodę musi wyrazić bundestag...
Wiadomo że potencjalna sprzedaż Leo 2 by musiała być do kręgu krajów zaprzyjaźnionych. Potencjalni nabywcy powinni się szybko znaleźć.
Lumen napisał/a:
Z resztą - na co - Abrams też jest ryzykowny...
Tylko że Amerykanie nie mają aż takich prorosyjskich odchyłów jak Europa. Niezależnie kto Ameryką rządzi.
Dlatego jak się pojawiło info, iż Włosi szukają następce Dardo to od razu pomyślałem by zaproponować włochom deal.
My im dajemy licencje na kadłub Borsuka - niech sobie wstawią Hitfista OWS w ramach "makaronizacji"...
A my w zamian weźmiemy licencje na Iveco (np. 720-konny silnik z Centauro 2 ).
Pomysł by zaoferować Borsuka w programie nowego Włoskiego bwp jak najbardziej godny polecenia. Być może, o ile Włosi wyrażą zainteresowanie tą konstrukcją, to się tak stanie. Co do licencji na silnik z Centauro 2 pytanie czy będzie opłacalne produkowanie w Polsce tak małego wolumenu liczebnego rocznie silników i kto by je miał wytwarzać. No i czy Włosi by byli w ogóle skłonni udostępnić licencje.
By Włosi się zainteresowani trzeba wpierw "pokazać się".
Choćby prezentując na targach odpowiedni model -robią stosowne konspekty itp itd...
Ew. integracja z Hitfist OWS byłaby dość prosta - średnice pierścienia wieży są identyczne, a masy bardzo zbliżone...
A sama możliwość wstawienia swojej wieży i swojego silnika powinna sprawić że oferta byłaby atrakcyjna przemysłowo dla Włochów.
Co do silnika - ja podałem Centauro 2 jako przykład że Włosi mają silnik o analogicznej mocy do tej z Borsuka. Może być też inny.
Nie zgodzę się ze potrzebujemy tego mało. Sam borsuk to kilkaset silników, a przecież 720 konny silnik można użyć np. w nowym KTO, czy w Krylu lub innym dość ciężkim pojeździe.
Nie mówiąc już o mniej typowych aplikacjach. (Np. łodzie )
Generalnie - to nie jest taka znowu duża moc aby zastosowanie było wąsko zakreślone...
Póki co oferta na jazvec poszła na Słowacje. Jest to pewien "przełom"....
Co do silnika - ja podałem Centauro 2 jako przykład że Włosi mają silnik o analogicznej mocy do tej z Borsuka. Może być też inny.
Nie zgodzę się ze potrzebujemy tego mało. Sam borsuk to kilkaset silników, a przecież 720 konny silnik można użyć np. w nowym KTO, czy w Krylu lub innym dość ciężkim pojeździe.
To jest silnik widlasty (czyli wzglednie wysoki) orginalnie wymyśłony do maszyn typu buldożery i większe ciągniki siodłowe.
Coraz więcej jest silników przemysłowych tej klasy, ale nie będe się powtarzał z siedmiusetkonnym silnikiem Scanii, bo temat się zrobił juz przegadany.
Niemniejjednak - zarówno ogadana tu przeze mnie Scania DI16 jak i Twój Iveco maja podobny feler - są fizycznie "trochę wyższe".
Co nie przeszkadza im "wejść" do takiego Centauro, a co wiecej, francuzi jak się uparli to zrobili na silniku tej klasy silniku (Scania DI16 wysilony do 1200 koni ) powerpacka dla rodziny T-72 - więc jak się uprzeć to się da.
(Zgodnie z dowcipem o francuskich czołgach - powerpack ma cztery biegi wsteczne)
Czego nie rozumiesz... Że przydałoby się mieć produkcje silnika w kraju?
Tak Borsuk opracowało HSW, ale silnik jest obecnie niemiecki - importowany...
Gdyby tak podjąć próbę pozyskania licencji na silnik - na przykład przy okazji "eksportu" Borsuka... I tu pojawiają się Włosi... Którzy szukają BWPa, którzy mają silnik i którzy zapewne będą zainteresowani aby ich przemysł miał "możliwie" największy udział...
Czy w takich warunkach można podjąć skuteczna próbę wynegocjowania uczciwych warunków na produkcje silników w PL? Myślę że można...
Czy w takich warunkach można podjąć skuteczna próbę wynegocjowania uczciwych warunków na produkcje silników w PL? Myślę że można...
W tym sporze wszyscy mamy od dawna okopane, sztywne stanowiska.
Ja stoję na stanowisku, że skoro silniki o mocach 700+ koni są JUŻ w tej chwili dostępne jako silniki przemysłowe dla zastosowań ogólnych (buldożery, ciagniki balastowe i siodłowe, łodzie - tak rybackie jak i jachty, lokomotywy spalinowe, awaryjne generatory prądu dla szpitali itp.) to Polska powinna zastosować te właśnie silniki, a w czasie kryzysu/wojny części byłyby ogólniej dostępne i ich zasoby byłyby globalne, jako że silnik jest cywilny a nie specjalniewojskowy - to i handel częściami można przeprowadzić z hurtownią podzespołów "od łodzi rybackich" z Belize. Też.
Ty natomiast uważasz że koniecznie należy silniki tej klasy produkować w kraju.
Myślę że się nadal nie zgodzimy.
Produkcja silników tej klasy w kraju musiałaby TAKŻE być ukierunkowana na masową produkcję silników ogólnoprzemysłowych, żeby miała sens rynkowy.
Zaś licencja od któregoś z tych producentów silników byłaby typu: "Macie prawo do wyprodukowania na terenie własnego kraju tysiąc siedemnaście sztuk silnków o numerach serjnych od-do, i zakaz ich eksportu poza własny kraj, i dokładnie tysiącsiedemnaście dostaniecie od nas sztuk pewnego kluczowego podzespołu" - co niewiele nam by dawało w praktyce.
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum