Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Kompasy, busole, mapy
Opublikował Wiadomość
i 
Guru



Pomógł: 55 razy
Dołączył: 08 Sty 2005
Posty: 13516
Skąd: ---
Wysłany: Czw 04 Kwi, 2024   Kompasy, busole, mapy

Wasza dyskusja w innym temacie zachęciła mnie do założenia tego.

Zastanawiałem się czy ten temat bardziej pasuje tu czy do Szkolnictwa wojskowego?
Ostatecznie - założyłem tu.

Pochwalę się.
Będąc dzieckiem zaopatrzyłem się w 100 (z grubsza licząc) metrów sznurka, dwa paliki, zaś Tata kupił mi busolę. To takie cosik z opuszczanym lusterkiem oraz celownikiem.
Lusterko opuszczało się nieco nad busolę, patrzyło w celownik (muszka i szczerbinka), ustawiało w kierunku w jakim się chciało i na lusterku odczytywało się azymut.

Pobawiłem się i wykonałem przy pomocy tak prostych narzędzi mapę ścieżek całego okolicznego lasu.

Oczywiście, z przywiązaniem owej mapy do kierunków świata.

Czy dziś dzieci / młodzież potrafią tak się bawić?

Inną jest kwestią umiejętność czytania mapy.

A jakie są Wasze doświadczenia?
_________________
"Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
  
 
 
 
Star660 
6
Biturboengine



Pomógł: 3 razy
Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 1209
Skąd: MSS
Wysłany: Czw 04 Kwi, 2024   

Suchar:
Dziadku, dziadku - wojsko z mapą idzie. Będą się o drogę pytać ... :lol:
Dawno, dawno temu, będąc "Zuchem" bawiliśmy się w "Podchody". To chyba można nazwać wstępem do "marszu na azymut" :-o
_________________
BORN TO RIDE
 
 
michqq 
Guru


Pomógł: 28 razy
Wiek: 48
Dołączył: 16 Lip 2010
Posty: 11566
Skąd: -)
Wysłany: Czw 04 Kwi, 2024   

i napisał/a:
A jakie są Wasze doświadczenia?


Ja mam busolę w plastikowym pudełku, z lusterkiem opuszczanym od dołu. Tego rodzaju:



(tylko moja jest zielona)

Zabieram ją w góry żeby się bawić w branie namiarów na szczyty górskie i patrzenie gdzie jestem (na mapie) choć przde wszystkim w druga stronę - żeby ponazywac szczyty widoczne na horyzoncie na podstawie mapy i azymutów i wiedzy który szczyt zdobyłem.

Po dojściu na szczyt górski często jesteśmy na punkcie widokowym, i poza zrobieniem sobie zdjęcia pewną swego rodzaju frajdą jest wyjąć wtedy busolą i mapę papierową, żeby poidentyfikować szczyty które widać.
I tak zawsze się wszyscy zatrzymują na odpoczynek na szczycie.

Do niczego więcej tego nie używam.
:-)

Na żaglówce zaś, to do podobnych zabaw bardziej się sprawdza monokular (pół lornetki) z wbudowanym kompasem, o tego typu:



(ten to mam dopiero "w planach zakupowych")
:gent:
_________________
Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
 
 
i 
Guru



Pomógł: 55 razy
Dołączył: 08 Sty 2005
Posty: 13516
Skąd: ---
Wysłany: Czw 04 Kwi, 2024   

Musiałbym udać się do Ciebie na szkolenie.
Gdyż szczerze powiem, iż nie wiem jak czymś takim z lusterkiem opuszczanym do dołu się posługiwać.

Ideą lusterka opuszczanego od góry jest to aby po "wycelowaniu" zachować (kontrolować) kierunek celowania i nie poruszyć busolą a jedynie ociupinkę podnieść wzrok aby odczytać w lusterku zmierzony azymut.
_________________
"Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
 
 
 
przypadeek 
6



Pomógł: 6 razy
Dołączył: 29 Cze 2008
Posty: 1709
Skąd: warm-maz
Wysłany: Czw 04 Kwi, 2024   

Do szybkiego pomiaru azymutu w terenie polecam kompas namiarowy typu Iris 50. Miałem taki ale "dostał nóg". Sprawdzał się wyśmienicie. Wystarczyło popatrzeć przez przeziernik i od razu wskazywał azymut obserwowanego obiektu.
Osobiście uważam, że kompasy mapowe dają więcej radochy tym bardziej, że obecnie robią takie z lusterkiem którymi również można szybko wycelować w cel i określić jego azymut.
_________________
Ojczyzna, to nie miejsce, w którym mieszkasz, ale miejsce, którego potrzebujesz i które potrzebuje ciebie /Stefan Pacek/
 
 
i 
Guru



Pomógł: 55 razy
Dołączył: 08 Sty 2005
Posty: 13516
Skąd: ---
Wysłany: Czw 04 Kwi, 2024   

A co powiecie o tak prostej czynności jak zgrywanie mapy z busolą? Nie będę się spierał - może być z kompasem.

Mapa jest zorientowana. Ale mapa nie wie gdzie w danej chwili jest północ.
_________________
"Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
 
 
 
michqq 
Guru


Pomógł: 28 razy
Wiek: 48
Dołączył: 16 Lip 2010
Posty: 11566
Skąd: -)
Wysłany: Czw 04 Kwi, 2024   

Cytat:
A co powiecie o tak prostej czynności jak zgrywanie mapy z busolą? Nie będę się spierał - może być z kompasem.


O ile sprawy rozumiem:
Kompasy/busole w postaci przezroczystego pudełka z pleksi zintegrowanego z linijką są bardzo dobre do pracy na mapie, z kolei busole z celownikiem i lusterkiem od gory są bardzo dobre do pracy w terenie, gdy trzeba wyznaczyć namiar/azymut na obiekt.

Kompasy/busole typu "pudełko plastikowe z częściową przezroczystością i z lusterkiem opadającym do dołu" to pewna próba znalezienia kompromisu, takiego urządzenia który nadawałby się do obu celów na raz.

Jak to z kompromisem - jest zawsze częściowy.

Niestety w ramach szkolenia mogę zaproponowac tylko filmik:

https://www.youtube.com/watch?v=id3P3Elvlfw

(ja niestety u siebie musiałem wyłączyć dźwięk, bo nie rozumiem języka, a na sam dźwięk mam alergię.)

Od minuty 5tej Niemiec pokazuje prace z kompasem przezroczystym, w terenie i na mapie, a od 9tej do 11tej z "pudełkowym z lusterkiem spadającym do dolu", w terenie i na mapie.

:gent:

i napisał/a:
Czy dziś dzieci / młodzież potrafią tak się bawić?


Nie sądzę. Było minęło.
_________________
Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
  
 
 
i 
Guru



Pomógł: 55 razy
Dołączył: 08 Sty 2005
Posty: 13516
Skąd: ---
Wysłany: Czw 04 Kwi, 2024   

Przepraszam za rozmiar - ale dawno nie zamieszczałem zdjęć.
Winienem sobie przypomnieć.

Moja busola była bardzo podobna do tej:



Też miała z lewej strony tak zwaną linijkę. Choć nieco inaczej wyskalowaną.

O ile mnie wzrok nie myli to ta ze zdjęcia ma jeszcze prowizoryczną dwustronną poziomicę. Moja jej nie miała.
_________________
"Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
  
 
 
 
Stefan Fuglewicz
Gość Specjalny



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 02 Paź 2004
Posty: 3622
Wysłany: Czw 04 Kwi, 2024   

Zabawna historia. Ja pewnego lata byłem z rodzicami w ośrodku wczasowym na mierzei, w miejscowości Jantar jeśli dobrze pamiętam. I kiedy nie było pogody na plażę, zajmowałem się "mapowaniem" pobliskiego lasu. Być może mam jeszcze gdzieś tę kartkę. Tylko nie pamiętam, co mnie do tego natchnęło i skąd miałem busolę (a może kompas?).

Wygląda na to, że mamy na tym forum potężną nadreprezentację fanów tzw. terenoznawstwa...
A ten żeglarski kompas będę musiał kiedyś sobie obejrzeć.
 
 
philiprvn 
5



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 511
Skąd: Wybrzeże
Wysłany: Pią 05 Kwi, 2024   

Ja w swojej kolekcji mam busolę Csmengi (bardzo ciekawysposób stabilizacji igły powodujący, że układ pracuje na sucho), kompas płytkowy Silva (stabilizowany cieczą za to poręczniejszy do pracy z mapą) i kompas naręczny Moskwa. Poluję jeszcze na brytyjską busolę z króćcami do uzupełniania alkoholu i odpowietrzania.

Każdy na swoje zastosowania (tzn. każdym da się zrobić te same rzeczy, tylko jedne przychodzą łatwiej a inne wymagają więcej wysiłku). Busole świetne są do zdejmowania azymutu, pracy na posterunkach obserwacyjnycha nawet znajdowania położenia obiektów np. przez pomiar azymutu z dwóch znanych lokalizacji. Płytkowe (wiadomo) do pracy z mapą. Brytyjskie mundury dorobiły xię na tą okazję nawet specjalnej kieszonki. Do biegania na azymut i doraźnego sprawdzania kierunku wystarczy naręczny. Nic jednak nie zastąpi umiejętności pracy z mapą. I nie mówię tu o prozaicznym orientowaniu mapy według północy, identyfikacji dróg i liniowych przeszkód terenowcy ich przebiegu. Mówię tu o umiejętności identyfikacji czy punkt kontrolny znajduje się na szczycie, w dołku a może w przewężeniu między wzniesieniami, co oznaczajá poszczególne symbole, jak czytać działy leśne, nawigować po poziomicy (tzn. nie wiecznie biegać góra-dół, tylko ekonomicznie poruszać się na mniej więcej tej samej wysokości). Inna rzecz to wyobraźnia. W nocy teren potrafi wyglądać zupełnie inaczej. Po dekadzie młodnik to już las.

W moich stronach modne były nocne rajdy na orientację (mamy cykliczne imprezy na każdą porę roku). Najbardziej pasowały mi dwu-trzy godzinne imprezy (popularne zwłaszcza w czasie pandemii). Organizowali to co weekend, każdą w innej dzielnicy (na tej zasadzie poznałem okoliczne lasy). Zapewniali mapy i lampiony z dziurkaczami (można było na koniec porównać swoje osiágnięcia z wzorcową kartą kontrolną). Wyrobiło to potem u mnie nawyk (jak lokalizację zaczęły się powtarzać) zapoznania się z mapą terenu zanim się tam znalazłem

C do spostrzeżeń nt. młodzieży na SERE. Nie odróżniają współrzędnych UTM od MGRS. Kiepsko im idzie określanie położenia w układzie biegunowym, brak znajomości własnej długości kroku (brak nawyku pracy z krokomierzem)
  
 
 
michqq 
Guru


Pomógł: 28 razy
Wiek: 48
Dołączył: 16 Lip 2010
Posty: 11566
Skąd: -)
Wysłany: Pią 05 Kwi, 2024   

philiprvn napisał/a:
Do biegania na azymut i doraźnego sprawdzania kierunku wystarczy naręczny. Nic jednak nie zastąpi umiejętności pracy z mapą. I nie mówię tu o prozaicznym orientowaniu mapy według północy, identyfikacji dróg i liniowych przeszkód terenowcy ich przebiegu. Mówię tu o umiejętności identyfikacji czy punkt kontrolny znajduje się na szczycie, w dołku a może w przewężeniu między wzniesieniami, co oznaczajá poszczególne symbole, jak czytać działy leśne, nawigować po poziomicy (tzn. nie wiecznie biegać góra-dół, tylko ekonomicznie poruszać się na mniej więcej tej samej wysokości). Inna rzecz to wyobraźnia. W nocy teren potrafi wyglądać zupełnie inaczej. Po dekadzie młodnik to już las.


Jest taki sport, w sumie dosyć nowy i słabo ustandartyzowany, jakim jest biathlon na orientację.
Jest to połączenie rajdu na orientację z biathlonem letnim.
Musisz znaleść w terenie punkty, zaś na każdym z punktów znajduje się strzelnica.

Stosowane sa strzelnice wiatrówkowe, ( a nie kbks'owe jak w "dużym" biathlonie ) z racji tego że taką strzelnicę można urządzić w terenie przygodnym bez stwarzania zagrożenia dla otoczenia ( np strzelnica do postawy leżąc ukryta w rowie melioracyjnym, albo w betonowym przepuście pod drogą ). Są też odpowiednio krótkie.

A Skandynawowie mają to w innej formie, z karabinkami bocznego zapłonu:
https://en.wikipedia.org/wiki/Biathlon_orienteering

W sumie na obecnej fali militaryzmu jak najbardziej ktoś mógłby zacząć organizować takie zawody w Polsce.

Wiatrówka nie jest w Polsce bronią palną, co znosi wiele barier prawnych, nie są też już zaporowo drogie wiatrówki "kbkso-podobne" - to stwarza wiele możliwości organizacyjnych.

:gent:



( rura ze sprężonym powietrzem pod lufą, wystarczająca na parenaście faktycznie identycznych strzałów, tradycyjny zamek suwliwo-obrotowy - ładujesz grzybka po każdym strzale - cóż więcej potrzeba do takiego biathlonu na orientację. )

Crosman-Benjamin Discovery. "Przekaz zawiera lokowanie produktu".
_________________
Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
  
 
 
i 
Guru



Pomógł: 55 razy
Dołączył: 08 Sty 2005
Posty: 13516
Skąd: ---
Wysłany: Nie 07 Kwi, 2024   

Stefan Fuglewicz napisał/a:
Wygląda na to, że mamy na tym forum potężną nadreprezentację fanów tzw. terenoznawstwa...

Oj, kiedyś nie było internetu, telefonów komórkowych a w TV były tylko dwa kanały. Z czego "dwójka" zaczynała się bodajże o godzinie 13:00.
No to chcące robić coś ciekawego dzieciaki różnymi rzeczami się zajmowały.

Ja poznałem alfabet Morse'a, zajmowałem się modelarstwem. Nawet zbudowałem model samolotu MiG-23 i włożyłem mu silnik. I nawet poleciał. Lecz szybko przechylił się na prawe skrzydło i doszło do katastrofy.

Eskortowiec Tobruk też zbudowałem. I również włożyłem mu silnik. Silmę. Łopaty śruby wyciąłem z wieczka puszki po konserwie. Ale - bezpieczeństwo zawsze było dla mnie ważne. Nim wziąłem się za "montaż" obudowy kadłuba to wkleiłem między wręgi 4 piłeczki ping-pongowe. Nie mogłem sobie pozwolić na utratę okrętu.

I w owo wzmiankowane mapowanie terenu też się bawiłem.

Ech - cóż to były za fajne czasy.
_________________
"Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
 
 
 
philiprvn 
5



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 511
Skąd: Wybrzeże
Wysłany: Nie 07 Kwi, 2024   

Mapy w Afryce kreśliłem. Po przybyciu do obozu okazało się, że mapy są nieaktualne. Jako, że planowałem patrole zbierałem potem gps, drukowałem zestwienia punktów, nanosiłem na mapę co dziesiąty i wszystko łączyłem krzywką. Nie miałem specjalistycznego oprogramowania ale protraktor artyleryjski już tak. Wtedy to wzniosłem się na wyżyny kartografii.

Nigdy nie zapomnę jak w Muzeach Watykańskich wszedłem do komnaty map. To taka wąska galeria, na ścianach znajdują się mapy wszystkich krain Italii. Marzenie każdego kondotiera.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group