Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Stevie
Sob 04 Mar, 2006
Po co konspekty???

Czy uważasz konspekty za potrzebne?
tak, bez nch nie można szkolić
15%
 15%  [ 6 ]
nie, są całkowicie zbędne w procesie szkolenia
85%
 85%  [ 34 ]
Głosowań: 40
Wszystkich Głosów: 40

Opublikował Wiadomość
wilk80 
7
@(^_^)@


Pomógł: 1 raz
Wiek: 44
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 2136
Skąd: pieczarkarnia...
Wysłany: Sro 15 Lut, 2006   Po co konspekty???

Czy ktoś może mnie oświecić w jakim celu sporządza się konspekty (plany konspekty) i plany pracy? Dotychczasowe tłumaczenia: 1.Jeżeli przygotowałem zajęcia, a nagle się okazuje, że nie mogę ich poprowadzić, to koś inny na podstawie mojego konspektu może poprowadzić zajęcia za mnie. 2.Warunki bezpieczeństwa - jeżeli na zajęciach wydarzy się wypadek (uraz, kontuzja) to jeżeli w konspekcie jest ujęte dane zagadnienie to jako kierownik zajęć jestem "czysty". 3.Opracowując konspekt jestem zmuszony do przygotowania się merytorycznego i organizacyjnego do zajęć. 4.Ewidencja szkolenia - jeżeli mam konspekt, to znaczy że zajęcia się odbyły. 5.Konspekt jest dla kontrolującego zajęcia.
Moje odpowiedzi: ad.1. Jeżeli zastępujący mnie zna się na rzeczy, to poprowadzi zajęcia i tak po swojemu i to niezależnie od tego czy ma konspekt, czy nie. Poza tym jak często darzają się takie przypadki, że kierownik zajęć nie może na nie pójść? ad.2. "Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą", wojsko to nie szachy. Jeżeli z planu tygodniowego wynikają jakieś zajęcia, to wiadomo co się na nich będzie działo. Wątpliwe jest np. skręcenie nogi na wykładzie z Kształcenia Obywatelskiego, za to na taktyce w polu albo na WF-ie jak najbardziej i to niezależnie od tematu czy zagadnienia. A to, że warunki bezpieczeństwa omawia się na początku każdych zajęć to standard. Zresztą, można je mieć w konspekcie a wcale ich nie omawiać. ad.3.Nie biorę się za prowadzenie zajęć, o których nie mam pojęcia. Samo przecztanie instrukcji czy regulaminu nie robi z nikogo autorytetu w danej dziedzinie. Zresztą, nasze instrukcje i regulaminy w większości są do d... ad.4.A od czego jest dziennik ewidencji szkolenia? Od czego jest sumaryk? Od czego jest zużycie amunicji i środków pozoracji pola walki? Poza tym, na jakiej podstawie mam ewidencjonować konspekty? Z tego co mi wiadomo, ewidencji podlegają: ramówka, plan tygodniowy, dziennik ewidencji szkolenia, sumaryk i listy wyników strzelań. Ani słowa o konspektach czy planach pracy, a raz mało co nie zostałem zdziałowany przez pewnego pułkownika z Inspekcji, bo nie miałem konspektów do zajęć z Kształcenia Obywatelskiego sprzed ponad miesiąca (to tak na marginesie). Poza tym, gdybym miał przez dwa lata (wymogi instrukcji o szkoleniu) ewidencjonować wszystkie konspekty, to na kompanii musiałoby istnieć odrębne pomiesczenie z napisem "Archiwum" na drzwiach. ad.5.Po co mi na zajęciach konspekt albo tony podręczników, skoro nawet nie mogę z nich skorzystać? Kiedyś kolega odczytał z konspektu warunki bezpieczeństwa, po czym został zdziałowany przez kontrolującego - "bo konspekt jest dla kontrolującego". I podobna zasada: jeżeli kontrolojuący nie zna się na tematyce zajęć, to po co w ogóle ta kontrola? A jeśli się zna, to będzie umiał właściwie ocenić sposób organizacji i prowadzenia zajęć, jak również treści merytoryczne przekazywane szkolonym, nieprawdaż?
Nasuwa się więc wniosek: konspekt musi być na zajęciach "BO TAK!!!" Bo jest to jedyna rzecz, do której można się przyczepić, jeżeli kierownik zajęć jest fachowcem i zna się na robocie. Bo przecież łatwo jest się czepiać przecinków w treści albo wyciągnąć spod pachy starą metodykę i "udowodnić" praktykowi, że przecież konsekt opracowuje się według innego wzoru, niż jst napisany (ile przecież jest metodyk szkolenia? A żadna wcześniejsza nie została wycofana po ukazaniu się nowszej!)
Kolejny aspekt "sprawy konspektów" - czas i środki materiałowe niezbędne do ich opracowania. Samych zajęć dziennych w ciągu dnia jest 7 godzin. Zazwyczaj jest więc od dwóch do 5 zajęć. Na każde należy opracować konpekt. Moje pytanie brzmi: kiedy? W domu? Nie, dziękuję, mam rodzinę, dzieci, któymi trzeba się zająć. Nie mam czasu na ślęczenie nad stertą książek, których wynoszenie z JW jest zresztą zabronione. W czasie pracy? Kiedy, skoro od 8 do 14:40 jestem na zajęciach? A przed 8 trzeba przecież wojsko do tych zajęć przygotować - wydać broń, sprawdzić wyposażenie, sprawdzić porządki na salach i w rejonach wewnętrznych i zewnętrznych, żeby się dca batalionu nie przyp... Z kolei po zajęciach trzeba obsłużyć sprzęt i wyposażenie, pozdawać wszystko do magazynów, przygotować wojsko do apelu, przeprowadzić apel, na którym oczywiście musi zostać odczytany rozkaz dzienny. A gdzie miejsce na odprawę u dcy kompanii i stawianie zadań na dzień następny? Gdzie czas na zorganizowanie wszystkiego "na jutro"? Po co więc komu konspekty?
Skąd brać tyle komputerów, żeby dca kompanii i dowócy plutonów mogli opracować konspekty? W batalionie, w którym byłem dcą plutonu były DWA komputery i JEDNA drukarka. Na cały batalion!!! Nie wspominając o bardzo skromnych przydziałach tuszu i papieru. I co, mam dokładać do interesu? Chyba nie tędy droga...
I to samo do planów (czy też kart) pracy - po co mi dowóca drużyny (załogi, obsługi), który żeby przekazać coś swoim żołnierzom potrzebuje posługiwać się planem pracy? Albo to wie, albo nie. A jak nie to czas go zastąpić kimś innym.
Jako kolejny argument podam przykład nauczycieli. W tym środowisku również odchodzi się od elaboratów w postac konspektów. U młodszych stażem jest wymagany ogólny plan zajęć, bardziej doświadczeni są zwolnieni z obowiązku pisania jakichkolwiek "baboli" na swoje zajęcia.
To tyle. Czy terz ktoś może mi odpowiedzieć na pytanie: "po co konspekty???"
Pozdrawiam!
_________________
***where there's a will, there's a way***
 
 
 
Krzysztof424
[Usunięty]

Wysłany: Sro 15 Lut, 2006   Konspekty jako relikt

Otóż odpowiedź jest bardzo prosta. Wszelkie kontrole sa tylko po kropkach i przecinkach. Panowie Pułkownicy cieszą się, że są kilogramy konspektów, a czy zołnierz strzela czy się szkoli specjalistycznie -NIE. A tak na marginesie to taka polska głupota - na misjach pokojowych tylko polscy dowódcy chcą konspekty. Ja nawet malowałem kamienie na niebiesko na posterunku 60 UNDOF, bo Pan teraz Kubrak chciał aby FC zobaczył jak to Polskie wojsko jest eleganckie. I co bagienko, ale Pan pułkownik teraz bije piane w Brukseli.
 
 
lokom 
7


Pomógł: 34 razy
Dołączył: 04 Lut 2005
Posty: 2875
Skąd: z Polski
Wysłany: Sro 15 Lut, 2006   

Odpowiedź trzeba chyba wypośrodkować.
Młody żołnierz (na swoim stanowisku, faktycznie może on mieć xx lat służby) chyba powinien przygotowywać konspekt i to samodzielnie - dzięki temu uporządkuje swoją wiedzę, zaplanuke przebieg (metodykę) itd.
Ale ktoś, kto to robi od dłuższego czasu?? dla niego to tylko marnowanie sił, środków.
Popatrzmy na nauczycieli - w edukacji chyba też tylko początkujący nauczyciel pisze konspekty, starsi nie robią tego, "bo potrafią i wiedzą".

Ale jak ze zdrowym podejściem przebić się przez mur ważnych ***, co oni będą kontrolować jak przyjadą?? zostanie im plan, diagram i co dalej??
_________________
Dawniej znieważający panującego narażał się na śmierć, później na uwięzienie. Musiał być gotów na karę. Dzisiaj wystarcza być chamem z dostępem do internetu by znieważać każdego, a brak kary rozzuchwala idiotów.
Tyl­ko dwie rzeczy są nies­kończo­ne: wszechświat oraz ludzka głupo­ta, choć nie jes­tem pe­wien co do tej pierwszej. Albert Einstein
 
 
Draken1970
[Usunięty]

Wysłany: Sro 15 Lut, 2006   

Jestem podobnego zdania. Zasadniczy warunek: plan - konspekt (konspekt itd.), to nie laurka i powinien być przydatny, a nie piękny i kolorowy. Jeśli ktoś ma tyle doświadczenia, że wystarczą mu dwa zdania, ewentualnie rozkład czasu, to niech pisze tylko to, co jest mu potrzebne. Jeśli komuś trzeba więcej - niech pisze więcej. Jeśli wykładowca, czy instruktor obywa się bez kwitu, to po co ma marnować czas? Metodyki jasno mówią, że ocenia się wyniki i efekty szkolenia, a nie kwity. :gent:
 
 
wilk80 
7
@(^_^)@


Pomógł: 1 raz
Wiek: 44
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 2136
Skąd: pieczarkarnia...
Wysłany: Sro 15 Lut, 2006   

Gdy wróciłem z kursu ze Stanów od razu trafiłem na Konotop jako dowódca kompanii rezerwistów. Nadzorujący szkolenie żołnierzy rezerwy mjr Jerzy M. próbował kiedyś do mnie zagadać: "Panie, jak pan byłeś w Stanach to jak tam pan pisałeś konspekty?" "Tam nie piszą konspektów" "To jak oni, kurka, się szkolą?" No właśnie, my mamy metodykę szkolenia, ewidencję szkolenia, a oni mają po prostu szkolenie!
_________________
***where there's a will, there's a way***
 
 
 
Prawie emeryt
[Usunięty]

Wysłany: Sro 15 Lut, 2006   


Jeden z większych debilizmów w WP to plan-konspekt. Nigdy tego nie mogłem zrozumieć :x
W WP lecz nie w MW, gdyż tu obowiązuje Metodyka Szkolenia Bojowego MW, która stanowi, że jest albo plan, albo konspekt.
I to wydaje mi się logiczne. Bo albo plan, parę punktów albo konspekt - elaborat.
Temat tego idiotyzmu poruszany zresztą tutaj

Moje niewielkie doświadczenie podpowiada mi, że młody służbą prowadzący zajęcia powinien mieć konspekt, starszy żołnierz - kilkupunktowy plan zajęć. I to z wpisanymi datami, gdyż ŻZSW zmieniają się często, kadra jest ta sama a programy szkolenia są raczej stałe.
 
 
Adalbert
[Usunięty]

Wysłany: Sro 15 Lut, 2006   

Moim skromnym zdaniem konspekty powinny obowiązywać wszystkich szkolących :-) - w celu ujednolicenia zajec i przekazywanych tresci. Czyli powinien obowiazywac jeden konspekt w SZ RP do nauki musztry, jeden w WLad do wymiany gasienic w Twardym, jeden w BKPow do nauki czegostam, specyficznego dla nich. Konspekty powinny byc rozsylane przez najwyzszego wspolnego przelozonego - oczywiscie postac elektroniczna - a prowadzacy dopisywalby jakies bardzo specyficzne duperele lub jedynie wpisywal w dzienniku zajec - zajecia prowadzone wg konspektu nr... .
 
 
Docent 
4
docent



Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Gru 2004
Posty: 224
Skąd: WL
Wysłany: Czw 16 Lut, 2006   

Jesli juz ma byc konspekt, plan-konspekt czy plan pracy, to niech to bedzie jeden wzor okreslony odgornie dla kazdego rodzaju SZ. Wzor, ktory mozna uzyskac na przyklad w postaci elektronicznej, logujac sie na portal swojego rodzaju SZ (znow mi sie przypomina AKO dla US Army). W naszej armii nie ma jednego wzoru tychze dokumentow a ich zmiany sa tak czeste, ze nikt nie jest w stanie okreslic, ktory jest wlasciwy (i tutaj pole do popisu dla wszelkich kontroli -"Panie, a co zes tu Pan za konspekt wymyslil. Od wczoraj obowiazuje juz dawno inny wzor pisania konspektu.").
_________________
Jeśli "a" oznacza szczęście, to a=x+y+z; x - to praca, y - rozrywki, z - umiejętność trzymania języka za zębami.
 
 
draconus 
5



Pomógł: 3 razy
Dołączył: 10 Maj 2005
Posty: 662
Skąd: WLąd
Wysłany: Pią 17 Lut, 2006   

Nauczyciele piszą tylko na stażu (pierwszy rok) konspekty - i to tylko ci najbardziej nadgorliwi. Później nie muszą bo przecież tematy się powtarzają.
Czy u nas nie powinno też tak być?

Po co pisać (drukować) po raz 50 konspekt na ten sam temat?

Zróbcie kiedyś eksperyment - zbierajcie konspekty i plany pracy przez rok na waszej kompanii. Zebrałoby się tego kilkadziesiąt ryz (sprawdzone).

I po co? Kto za to płaci? Kospekt jest traktowany jako podkładka (RWD) a nie jako pomoc szkoleniowa.

Wystarczyłby tylko zeszyt z konspektami i można by było korzystać z niego do woli. Konspekty zwięzłe - metodyczne. Jeżeli byłyby jakieś zajęcia z amunicją - środkami pozoracji - wtedy plan przeprowadzenia z odpowiednimi tabelkami - kalkulacjami na 1-2 strony i koniec.
_________________
kropla drąży skałę
 
 
quest71 
9
Życie to nie bajka - to bitwa jest.



Pomógł: 13 razy
Wiek: 52
Dołączył: 05 Sty 2005
Posty: 5129
Skąd: lubuskie
Wysłany: Pią 17 Lut, 2006   

Zgodzę się tutaj z wieloma moimi przedmówcami. Konspekty jak najbardziej, ale dla „młodych” żołnierzy. Na przykład przez pierwsze dwa pełne okresy szkolenia. Później to już marnowanie czasu, papieru, tuszu i talentów piszącego. Po kilkunastu latach służby pisanie karty pracy na wykonywanie zwrotów w miejscu, czy przyjmowanie postawy strzeleckiej leżąc mija się z celem.
_________________
Analiza uryny może wykryć chorobę jednostki, analiza urny - chorobę całego społeczeństwa.
 
 
zbigzol
[Usunięty]

Wysłany: Sob 18 Lut, 2006   

Moim zdaniem są niepotrzebne. Pracowałem kilkanaście lat w szkoleniówce i powiem szczerze oprócz ważnych zadań mialem jeszcze jedno - zbieranie i sprawdzanie konspektów. Przecież wszystkim wiadomo, że jest to fikcja. Konspekty są powielane od kilku lat i pisane tylko z niewielkimi zmianami. Powiedział mi o tym kiedyś pułkownik z Inspekcji SZ. A jeżeli jest dobry to funkcjonuje bardzo dlugo. Po co więc je pisać? Tylko i wyłącznie dla zasady. Ja wielokrotnie musiałem wymyślać różne powody, dla których one są potrzebne. Przecież w szko9łah nauczyciel kwalifikowny chyba juz takowych nie pisze. A oni przecierz są jednymi z pierwszych pedagogów naszych żołnierzy. Jest to kolrjny absurd, z którym należy walczyć. :zly3:
 
 
Earpman 
8



Pomógł: 7 razy
Dołączył: 08 Maj 2005
Posty: 3948
Skąd: SZ RP
Wysłany: Sob 18 Lut, 2006   

A może zamiast konspektów wprowadzić nadawanie żołnierzom licencji, pozwoleń, certyfikatów (jak zwał tak zwał) na prowadzenie poszczególnych zajęć. Np kończąc taką czy inną szkołę wojskową, certyfikat na pewną podstawową grupę przedmiotów. Po przybyciu do jednostki, lub po ukończeniu kursu egzamin do prowadzenia zajęć specjalistycznych, zakres wiedzy zależny od stanowiska.
Przychodzi kontrolujący na zajęcia i zamiast "proszę pokazać mi konspekt" pokazujemy taki "papierek" poświadczający że wiemy czego uczymy i czego chcemy nauczyć że jesteśmy osobą merytorycznie przygotowaną do prowadzenia zajęć.

I skończy się to "konspektowe szaleństwo" i ocenianie prowadzonych zajęć w zależności od grubości konspektu i jego "szaty graficznej"

Pozdrawiam
Earpman
 
 
Prawie emeryt
[Usunięty]

Wysłany: Sob 18 Lut, 2006   


Earpman
,

nie przejdzie. NIKT nie jest doskonały, dotyczy to również a przede wszystkim absolwentów wszelakiego rodzaju kursów, szkół i uczelni wojskowych.
Uczą tam prawie wszystkiego, przychodząc do jednostki ma do czynienia ze sprzętem, który widział widział ale nie za bardzo wie jak obsługiwać.
Bo czy wie jak się usuwa typowe usterki czy niesprawności? Raczej nie, ta wiedza przychodzi później.

Tak więc myślę, że Twa koncepcja nie ma praktycznego umocowania. Ale mogę się mylić.
 
 
Earpman 
8



Pomógł: 7 razy
Dołączył: 08 Maj 2005
Posty: 3948
Skąd: SZ RP
Wysłany: Nie 19 Lut, 2006   

Prawie emeryt napisał/a:
NIKT nie jest doskonały, dotyczy to również a przede wszystkim absolwentów wszelakiego rodzaju kursów, szkół i uczelni wojskowych.
Uczą tam prawie wszystkiego, przychodząc do jednostki ma do czynienia ze sprzętem, który widział widział ale nie za bardzo wie jak obsługiwać.

Zgoda.Masz rację. Ale uważasz że jak wydrukują sobie konspekty to nagle im tych umiejętności praktycznych przybędzie?

W sumie ten cały mój pomysł sprowadza się do tego by osoby, które mają prowadzić zajęcia zwłaszcza te specjalistyczne (możemy założyć że teorii strzału, budowy granatu i regulaminów szkoły potrafią nauczyć) zdawały takie egzaminy w jednostce przed komisją złożonych z doświaczonych żołnierzy - praktyków. Nie muszą go zdać wszyscy i od razu.
Ale jak go zaliczą przed komisją złożonych z panów X,Y,Z i dostaną, nazwijmy to certyfikat to wszyscy wiedzą że posiedli już tę "tajemną wiedzę" z danej dziedziny i mogą sami skutecznie działać lub szkolić innych albo jedno i drugie i konspekt nie jest im potrzebny. Naturalnie wiedza i umiejętności uzależnione od stanowiska .
Oczywiście docelowy model to organizowane kursy i egzaminy przez Centra Szkolenia i prowadzone przez wybitnych praktyków z jednostek a nie jak do tej pory przez kadrę, która całe swoje wojskowe życie spędziła na uczelniach i innych oderwanych od realiów życia wojskowego instytucjach.
Prawie emeryt napisał/a:
Tak więc myślę, że Twa koncepcja nie ma praktycznego umocowania.

Pewnie że nie ma bo każdy konspekt daje każdemu "kontrolującemu" nad kontrolowanym tę przewagę że są tam przecinki,kropki,znaki zapytania,podkreślenia itd. A więc rzeczy do których nawet największy "jełop" może się przyczepić i pokazać swą wyższość.
Natomiast według mojej koncepcji kontrolujący żeby ocenić kontrolowanego musiał by sie poprostu znać w danym temacie.

Pozdrawiam
Earpman
 
 
bond 
Mod



Pomógł: 28 razy
Wiek: 57
Dołączył: 21 Cze 2004
Posty: 3745
Skąd: Gliwice
Wysłany: Nie 19 Lut, 2006   

Konspekt jest ważny ale.....
1. dla młodego żołnierza, któremu pisanie (własnoręczne a nie na kompie czy "xero") pozwala się nauczyć (douczyć);
2. właściwie opracowane wskazówki metodyczne pozwolą poprowadzić zajęcia we właściwy sposób, a nie organizować zajęcia wg. koncepcji wlaśnie co wymyślonej;

Dla żołnierzy z conajmniej 2-3 letnią praktyką w szkoleniu, z pisania konspektów powinno się zwolnić, chyba że nie dają sobie rady ze szkoleniem.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group