Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Być kobietą...
Opublikował Wiadomość
zwyczajny
Banita


Dołączył: 31 Paź 2007
Posty: 502
Wysłany: Wto 24 Cze, 2008   

Dziewczyny, jak czytam Wasze przepychanki w tym temacie, ot, cała prawda o Was. Brrrr :)
 
 
balbina
[Usunięty]

Wysłany: Wto 24 Cze, 2008   

Przepraszam, jeśli uraziłam. Myślę, że resztę można i należy przez pw lub w inny sposób.
Wracamy do pewnej idolki i jej wpływu na młode pokolenie?
PS. Przyszedł zwyczajny i zrobił porządek :cool:

[ Dodano: Sro 25 Cze, 2008 ]
Za późno na zmianę postu, więc dopisuję po przemyśleniu.
Tia… (że zacytuję, cokolwiek to znaczy). Hm… (że zacytuję).
Ano taki początek, ponieważ pojęcie „kurnik” wzbudziło emocje, zaś mnie kołacze się po głowie pytanie: jaki kurnik?
Prosiłam, by takowego nie robić, mając na myśli halę bez okien, oświetloną sztucznym światłem, gdzie przebywa stado jednakowych kur. Wysoki poziom agresji, ponieważ wystarczy mała ranka na jednej, by reszta – z ciekawości chyba – zaczęła to miejsce dziobać. I z tej samej ciekawości lub kurzej przecie głupoty zadziobie delikwentkę na śmierć. Ogłuszające gdakanie. A porównując ten przemysłowy kurnik do naszego świata, to kobiece jest gdakanie-gadanie. Panowie coś o tym wiedzą, ponieważ panie mają większy zasób słów, wracają ciągle do starych (nawet wymyślonych) spraw i rozmieniają się na drobne.
Są też inne kurniki. Niby z końcem – kresem żywota takim samym, ale dużo fajniejsze. Zwyczajne, wiejskie kurniki. Z kurką dropiatą, zielononóżką, stadkiem liliputek, kaczkami i gęsiami. Może perliczka się tam trafi lub indyk? Ptactwo śpi w kurniku, jednak wychodzi na podwórko, gdzie widzi przynajmniej kawałek świata. Słońce widzi, a nie jarzeniówkę. Jedzą różne pokarmy, mają odmienne obyczaje i gadają każde po swojemu. Niekiedy kaczor ruszy za kurą, zaś kogut będzie próbował robić porządek nie ze swoimi. Najczęściej jednak koegzystują w spokoju.
I wiejskiego kurnika, z miejscem dla różnej żywizny – ptaków, ssaków czy rybek (akwarium się wstawi) – a nawet dla gąski Balbinki lub kurczaka Ptysia (że wspomnę dobranockę z dzieciństwa) sobie oraz innym (nie tylko kobietom) życzę.


Usunąłem zdublowane. P_E
 
 
neo11
[Usunięty]

Wysłany: Sro 25 Cze, 2008   

balbina,

Bardzo chciałabyś wzbudzać emocje ale ich nie wzbudzasz i gdzie określenie kurnik wzbudziło emocję ?

zwyczajny,
I znowu się człowieku narażasz ;) Ryzykant z natury ;)
 
 
miki 
Mod



Pomógł: 139 razy
Wiek: 61
Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 6757
Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Sro 25 Cze, 2008   

I tak chodzimy po tym kurniku, słuchamy gdakania i nie gdakania kurek i kogutków. A o ile patrzę na tytuł tematu to jest zgoła odmienny.

Chyba, że się mylę i "Być kobietą..." w jakiś sposób jest powiązany z kurnikiem :?:

Ps. Przepraszam za małe OT.

Pozdrawiam miki :cool:
_________________
"Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
 
 
zwyczajny
Banita


Dołączył: 31 Paź 2007
Posty: 502
Wysłany: Sro 25 Cze, 2008   

Co do bycia kobietą, dziękuję codziennie Stwórcy , że nią nie jestem :cool:
 
 
neo11
[Usunięty]

Wysłany: Sro 25 Cze, 2008   

zwyczajny,

A ja dziękuje codziennie Stwórcy że nią jestem a Wy jesteście tacy prości w obsłudzę ;)
 
 
zwyczajny
Banita


Dołączył: 31 Paź 2007
Posty: 502
Wysłany: Sro 25 Cze, 2008   

Największe wynalazki to bardzo proste mechanizmy w obsłudze są, np. koło, samo się kręci :cool:

Najważniejsze , żeby być z Siebie zadowolonym. Czego wszystkim Paniom życzę! :gent:
 
 
neo11
[Usunięty]

Wysłany: Sro 25 Cze, 2008   

zwyczajny,

My też nie jesteśmy jakoś skomplikowane , wystraczy nas wielbić a zrobimy dla wielbiciela wszystko ;)
 
 
cola
[Usunięty]

Wysłany: Sro 25 Cze, 2008   

A może o tym :?: ;)

Cytat:
Wielka iluzja

Nikolas Westerhoff

Miliony ludzi na całym świecie marzą o rozpoczęciu nowego, lepszego życia – kiedyś, gdzieś, jakoś. Jednak po ukończeniu trzydziestego roku życiu realizacja tych marzeń przychodzi im z coraz większym trudem.
Dzień w dzień ten sam rytuał. Paul - dziennikarz i jego kolega Stefan, pracujący jako copywriter, obaj po 27 lat, siedząc po pracy przy piwie powtarzają wciąż tę samą śpiewkę: tak dalej być nie może. Musimy coś zmienić. Może powinniśmy zacząć nowe studia? A może zakochać się na nowo? I nie po raz pierwszy Paul stawia pytanie: a co byłoby, gdybyśmy rzucili tę robotę i wybrali się razem w podróż dookoła świata?

Podobnie jak ci dwaj zachowują się miliony ludzi na całym świecie. Myślą, że są w stanie zmienić siebie i swoje życie i marzą o nowym starcie. Kiedyś, gdzieś, jakoś. Z badań opinii publicznej przeprowadzonych w 2007 roku wynika, że co piąty obywatel Niemiec myśli o rozpoczęciu nowego rozdziału w swoim życiu. Głównie młodzi ludzie, przed trzydziestką, nie wykluczają emigracji do Australii, Kanady lub Ameryki.

Badania naukowców zajmujących się osobowością potwierdzają, że po skończeniu dwudziestego roku życia gotowość na nowe doświadczenia osiąga maksimum, jednak później stopniowo się zmniejsza. Z wiekiem ludzie stają się coraz bardziej oporni na zmiany. Niezależnie od tego, czy człowiek żyje w komunistycznych Chinach lub kapitalistycznej Ameryce, czy w Niemczech, Chorwacji czy Południowej Korei – z czasem traci ochotę na spotkanie z nieznanym. Jeśli więc ktoś rozważa nowy start, to niech to zrobi dziś, a nie jutro. Możliwe, że jutro nie będzie mu się chciało.

Ta uwarunkowana wiekiem przemiana osobowości, niezależna od szerokości geograficznej i tradycji kulturowych, ma zdaniem psychologów podłoże genetyczne. Według psychologa Rainera Riemanna z Uniwersytetu w Bielefeld ludzie muszą spełniać podobne oczekiwania biograficzne. Młody człowiek musi najpierw wyruszyć w świat i znaleźć odpowiedniego partnera. Natomiast dorośli muszą troszczyć się o dzieci, a potem o wnuki.

Jednak gdy wszystko pójdzie po myśli młodego człowieka, kiedy znajdzie partnera i dobrą pracę, zaczyna powoli zamykać się na nowe doświadczenia. Psycholog Susan Branje z Uniwersytetu w Utrechcie twierdzi, że po skończeniu 30 roku życia zarówno ciekawość nowych doświadczeń, jak również ochota na życie towarzyskie znacznie spada.
Ta tendencja stoi w kontraście do ochoty na drastyczne zmiany wyrażane przez przedstawicieli pokolenia ”30 plus”. Najwidoczniej teoretyczna ochota na nowy start koliduje z realnym strachem przed zmianami. Nawet jeśli ktoś w drugiej połowie życia zmienia swojego partnera, bardzo często ląduje u boku podobnego człowieka.

- Z wiekiem ludzie stają się bardziej godni zaufania i bardziej ugodowi. Jednocześnie maleje ich otwartość na nowe doświadczenia – mówi specjalista od osobowości Peter Borkenau z Uniwersytetu w Halle.

Trzydziesty rok życia nie jest bynajmniej jakąś magiczną cezurą. Chodzi to raczej o tendencję długotrwałego rozwoju, która pojawia się koło dwudziestego roku życia. Tę tezę potwierdza badanie, przeprowadzone na szeroką skalę w internecie, w którym wzięło udział ponad 130 tysięcy osób. W cechach osobowości takich jak: sumienność, ugodowość, stabilność emocjonalna, otwarcie na nowe doświadczenia, ekstrawertyzm można zauważyć uwarunkowane wiekiem zmiany. W trakcie życia człowieka dochodzi do wyraźnego zwrotu, który dokonuje się jednak bardzo powoli.
Wyniki badań różnią się w zależności od płci. Borkenau mówi, że kobiety z wiekiem stają się bardziej stabilne emocjonalnie, spada ich neurotyczność. Ta tendencja nie dotyczy mężczyzn. Natomiast u kobiet z wiekiem wzrasta poziom introwertyzmu, czego nie dało się zaobserwować u mężczyzn. Jednak u obu płci spada otwartość na nowe doświadczenia – i to stopniowo od 20 do 60 roku życia.

- Kto w dzieciństwie był mniej otwarty na nowości, w wieku dorosłym też będzie wolał rzeczy sprawdzone. Człowiek otwarty pozostanie człowiekiem otwartym– mówi psycholog Richard Robins z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Zdumiewające jest to, że dzieci w wieku przedszkolnym już cechują się różną wrażliwością na nowe doświadczenia. Niektóre dzieci chcą korzystać ciągle z tego samego placu zabaw, inne nudzą się, kiedy muszą bawić się tą samą łopatką dwa dni pod rząd.

Psycholog Kate McLean z Uniwersytetu w Toronto poprosiła 134 osoby w różnym wieku o przedstawienie swojej historii życiowej. Udało jej się wykazać, że ludzie w różnym wieku rekonstruują swoją własną biografię przede wszystkim jako ciąg punktów przełomowych. To, co warte jest zapamiętania, jest czymś zaskakującym, czymś nowym – śmierć, niespodziewany awans lub zmiana miejsca zamieszkania. Interesujące jest to, że starsi ludzie przypisują tym zewnętrznym wydarzeniom zupełnie inne znaczenie niż młodsi. Ich przesłanie zamykało się konkluzją, że zewnętrzna zmiana nie prowadziła do zmiany wewnętrznej. Natomiast ludzie młodzi twierdzili, że zewnętrzny przełom w biografii zmienił ich pod względem psychicznym. Młodzi ludzie charakteryzują swoje ego jako otwartą, zdolną do zmian instancję. Starsi natomiast jako coś nieruchomego, co mimo różnych zakrętów życiowych prawie w ogóle się nie zmienia.

Rzeczywiście psychika człowieka z wiekiem stabilizuje się. W wieku średnim osobowość człowieka można porównać do stojącego akwenu. Do takiego wniosku doszedł psycholog Brent Roberts z Uniwersytetu Stanu Illinois po tym jak dokonał metaanalizy 152 badań. Roberts mówi, że o ile w życiu człowieka nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego, to do 40 roku życia powinien on wypracować swój styl życia, który odpowiadał będzie jego charakterowi. Nowe doświadczenia nie są w nim specjalnie mile widziane. Są jak nieproszeni goście.

Borkenau mówi, że jeśli ktoś mając 40 lat jest sumienny, to w wieku 60 lat nadal będzie sumienny. To samo dotyczy otwartości na nowe doświadczenia. - Również ta cecha będzie stabilniejsza – mówi. - Jednak po skończeniu 60 roku życia stabilność ta spada. Wydaje się, że ludzie czują potrzebę zmiany, jeśli spełnili swoje biograficzne obowiązki, czyli skończyli życie zawodowe i wychowali dzieci.

Jednak siła przyzwyczajenia pozostaje wciąż znaczna. - Mózg dąży do tego, żeby automatyzować rzeczy i wytwarzać przyzwyczajenia, przypisując tym nawykom uczucie zadowolenia. Trzymanie się rzeczy sprawdzonych daje poczucie pewności, bezpieczeństwa i kompetencji, redukuje strach przed przyszłością i przed porażką – pisze w swojej nowej książce naukowiec Gerhad Roth z Uniwersytetu w Bremie.

Psychologowie Janet Polivy i Peter Herman z Uniwersytetu w Toronto pokazują, jak trudno jest się zmienić. Z ich badań wynika, że ludziom, którzy dążą do diametralnych zmian w swoim życiu, najczęściej nie udaje się dokonać nawet najmniejszych, kosmetycznych zmian. Podobnie wypadają umiarkowane zmiany, jak pozbycie się pięciu kilogramów nadwagi lub ograniczenie palenie o 10 papierosów dziennie.

Im bardziej człowiek jest przekonany, że potrafi bez problemu zmienić kurs, tym rzadziej mu się to udaje. Używając przenośni, jeśli ktoś jest pewny, że kiedyś dotrze do drugiego brzegu, to najczęściej ląduje na starym. Nie dziwi więc postawa palaczy, którzy mówią, że są w stanie od razu rzucić palenie, a dwadzieścia lat później wciąż jeszcze palą. Polivy i Herman nazywają to ”false-hope syndrom”, czyli zespołem fałszywej nadziei.

Głównym problemem jest przekraczanie oczekiwań. Wielu ludzi myśli sobie: jeśli uda mi się schudnąć, wtedy znajdę idealnego partnera, założę rodzinę i zbuduję dom. Tego rodzaju ciągi życzeń to utopia. Stwarzają wrażenie, że pozytywna zmiana, na przykład schudnięcie, automatycznie pociągnie za sobą inne oczekiwane zmiany.

Rzeczywistość wygląda jednak inaczej. Bardzo trudno jest trwale utrzymać niższą wagę. Znalezienie idealnego partnera to kwestia szczęścia, a żeby zbudować własny dom potrzeba dużo pracy i pieniędzy. Jednak najważniejsze jest to, że sukces w jednej sferze życia nie ma wpływu na sukcesy w innych dziedzinach.

Według psychologa Roya Baumeistera z Uniwersytetu Stanowego na Florydzie zespół fałszywej nadziei doprowadza do tego, że człowiek chce zmienić wszystko jednocześnie. Dlatego właśnie nałogowy palacz i osoba stroniąca od sportu chce nagle zostać osobą wolną od nałogu i chce wystartować w maratonie. Ponieważ jednak chce za dużo, najczęściej nic mu z tego nie wychodzi.
 
 
miki 
Mod



Pomógł: 139 razy
Wiek: 61
Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 6757
Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Sro 25 Cze, 2008   

neo11 napisał/a:
zwyczajny,

My też nie jesteśmy jakoś skomplikowane , wystraczy nas wielbić a zrobimy dla wielbiciela wszystko ;)


Hura, hura neo to ja będę Ciebie wielbił a zrobisz dla mnie wszystko w chwili wolnej :D

A temacie to każda płeć ma swoje problemy, które w pewnym okresie czasu stają się jakby wspólnymi problemami obu płci po ich połączeniu sakramentalnym związkiem. Mądrością obu stron jest takie łagodzenie problemów, żeby rozwiązywać je w miarę z jak najmnieszymi stratami dla związku.
Dlatego uważam, że każda strona jest równie ważna i pomniejszanie jej roli nie prowadzi do niczego dobrego.

Pozdrawiam miki :cool:

Pozdrawiam miki :cool:
_________________
"Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
 
 
neo11
[Usunięty]

Wysłany: Sro 25 Cze, 2008   

miki,

Ku wielkiej mojej rozpaczy wielbienie z Twojej strony nie wchodzi w grę gdyż posiadasz już właścicielkę ;)


Wczoraj obejrzałam "Marzyciela" i recepta jest prosta nigdy nie przestawać marzyć i wierzyć w wróżki a życie będzie cudowne.

Ps. To mówiłam ja Piotruś Pan w żeńskiej wersji
 
 
Borsukowaty 
6


Pomógł: 1 raz
Wiek: 114
Dołączył: 02 Cze 2008
Posty: 1232
Skąd: a kogo to?
Wysłany: Sro 25 Cze, 2008   

neo11 napisał/a:
i wierzyć w wróżki

A we Fruszki to tez można? ;)
_________________
Lecz gdyby mi kazały wyroki ponure / Na ziemi się meldować, by drugi raz żyć
Chciałbym starą wraz z mundurem wdziać na siebie skórę, / Po dawnemu... wojować... kochać się... i pić. gen. Wieniawa Długoszowski
 
 
neo11
[Usunięty]

Wysłany: Sro 25 Cze, 2008   

Borsukowaty,

Można a nawet trzeba, zwłaszcza gdy się je widziało na własne oczęta ;)
 
 
balbina
[Usunięty]

Wysłany: Sro 25 Cze, 2008   

O jak ładnie się zrobiło. Wróżki, marzenia i nikt nikogo od trolli (które są przecie zupełnie miłe, np Muminki).
A ja dowiedziałam się dzisiaj, że moja była studentka popełniła samobójstwo. Pewnie z miłości oraz tęsknoty - dwa tygodnie wcześniej zmarł jej chłopak i ona też żyć nie mogła. Taka piękna, bystra dziewczyna. I nikt jej nie odwiódł.
Wróżki by się przydały w takich sytuacjach. Może jakieś elfy...
 
 
thikim 
Guru


Pomógł: 53 razy
Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 13020
Skąd: Polska
Wysłany: Sro 25 Cze, 2008   

Kiedyś był taki fajny temat :D podobny do tego :D , warto go przypomnieć
http://www.nfow.pl/viewtopic.php?t=4958
:gent:
_________________
"Robotnicza myśl socjalistyczna jest nam bliska" - premier polskiego rządu rok 2019.
"W skrytości ducha byłem socjaldemokratą" - inny premier polskiego rządu.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group