Pomógł: 2 razy Dołączył: 29 Kwi 2008 Posty: 3557 Skąd: Polska
Wysłany: Sro 08 Kwi, 2009
Nauczeni bolesnym doświadczeniem kilku epizodów "Talibowie" jak ognia unikają wikłania się w sytuacje odpierania ataków ISAF na ich "umocnione pozycje". To raczej się odbywa w drugą stronę w taki czy inny sposób.
No chyba, że za "umocnioną pozycję" należy uznać np osadę w której przebywa człowiek/grupa ludzi uznana przez ISAF za zbrojne podziemie.
Rozumiem Twoje intencje, ajzik, ale to nie jest odpowiedź na moje pytanie. Chodzi mi bardziej o poznanie zasad co mogą zrobić Polscy żołnierze w hipotetycznej sytuacji, w której siły w liczbie 200 - 300 Talibów zmuszone są do obrony.
_________________ Mądrzy i głupcy popełniają taką samą liczbę błedów. Mądrzy ciągle nowe, głupcy zawsze te same.
Doprawdy? A ja przeczytałem genialny artykuł pana gen. Gągora w Dzienniku (9 kwietnia, str. 17), w którym pan g. napisał m. in. ; "chciałbym obalić jeszcze jeden pokutujący mit. Polscy żołnierze nie jadą do Afganistanu, by zabijać talibów."
Nie wiadomo więc, czy możemy tam kogokolwiek gonić...
Artykuł zatytułowany jest:"Pięć afgańskich mitów", z którymi pan g. rozprawa się dziarsko. Kto nie czytał - sporo stracił.
Szef BBN Aleksander Szczygło, fot. Paweł Kula
PAP
Przejęcie odpowiedzialności za prowincję Ghazni w Afganistanie było błędem, korzystniej było działać w ramach amerykańskich sił ISAF - uważa szef BBN Aleksander Szczygło.
- Założenie jesienią ubiegłego roku, że bierzemy odpowiedzialność za prowincję było błędne. Wszyscy wiedzieli, że jeśli się weźmie odpowiedzialność za jakiś obszar, to będzie trzeba tę odpowiedzialność ponosić w stu procentach, nikt z zewnątrz nam nie pomoże w utrzymaniu pewnego poziomu bezpieczeństwa w "naszej" prowincji - powiedział Szczygło.
Minister obrony Bogdan Klich odpiera te zarzuty. - Minister Szczygło użył pojęcia błąd. A ja uważam, że błędem jest wypowiedź pana ministra Aleksandra Szczygło w tej sprawie - powiedział szef MON dziennikarzom w Ustce.
- W ten sposób pokazuje on swoją nieznajomość elementarza sztuki wojennej. Decyzja o koncentracji naszych sił w jednej prowincji Ghazni wynikała z prostego rachunku, że wojsko rozproszone po trzech prowincjach jest słabsze aniżeli wojsko skoncentrowane w jednej prowincji. O tym pan minister Szczygło powinien pamiętać - dodał Klich.
Zdaniem Szczygły, lepsze było poprzednie rozwiązanie, gdy polscy żołnierze uczestniczyli w misji ISAF w ramach sił amerykańskich i to Amerykanie ponosili główny ciężar zapewnienia bezpieczeństwa.
W ocenie szefa BBN Polska poradzi sobie w Ghazni pod warunkiem, że będzie zwiększała kontyngent. - Im bliżej wyborów prezydenckich i lokalnych, tym więcej działań ze strony talibów, a co za tym idzie, będzie potrzebne zwiększenie polskiego kontyngentu. Nie sądzę, by o to chodziło ministrowi Klichowi w ubiegłym roku, gdy podejmował decyzję, że będziemy mieli własną prowincję - powiedział.
Na początku tygodnia zastępca szefa Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych (temu dowództwu podlegają kontyngenty za granicą) gen. dyw. Sławomir Dygnatowski informował o coraz częstszych starciach z antyrządowymi bojownikami w Afganistanie.
Do kilkugodzinnej wymiany ognia doszło w poniedziałek w prowincji Ghazni, gdzie polski patrol został ostrzelany m.in. z moździerza, do potyczki doszło także we wtorek. Przed tygodniem w zamachu na polski patrol ciężko ranny został kierowca silnie opancerzonego pojazdu Cougar, których polskiemu kontyngentowi użyczają Amerykanie.
W ramach prowadzonej przez NATO misji ISAF w Afganistanie służy obecnie ok. 2 tys. polskich żołnierzy. Polski kontyngent został zwiększony w kwietniu br., poprzednio liczył ok. 1600 osób. W odwodzie w kraju pozostaje kolejnych 200 żołnierzy.
W czerwcu kontyngent w Afganistanie ma otrzymać 13 kolejnych transporterów opancerzonych Rosomak w wersji bojowej - z wieżą z armatą 30 mm - oraz dwa następne śmigłowce bojowe Mi-24. MON prowadzi też z Amerykanami rozmowy o użyczeniu polskim żołnierzom kolejnych samochodów opancerzonych Cougar.
Ciekawe kto był ministrem ON w czasie kiedy podejmowano tę decyzję. Czy politycy mają nas za idiotów? Przecież to on sam optował za takim rozwiązaniem.
Wiesz jakoś nie pamiętam aby za Szczygły był podejmowany temat objęcia prowincji. Ale mogę się mylić. Za to z jego tezą się zgadzam to błąd.Na dole jest opowieść o nowych Rosomakach, a może autor by podał ile ich jest sprawnych w Afganistanie?
To, że skoncentrowano nasze wojska w Afganistanie, to dobrze. To, że jest nas tam za mało w stosunku do zadań, to fakt. To, że nas nie powinno tam w ogóle być, to też prawda. Pozostaje teraz rozwiązać "mały problem". Co zrobić aby wywiązać się z politycznych zobowiązań, a jednocześnie nie ponieść dużych start wśród naszych żołnierzy?
_________________
„…Nic nie poradzę, że nie lubię faryzeuszy, obłudników, kameleonów, kurew, karierowiczów, itp..."
"Jeśli chcesz zachowywać się moralnie to najgorszym miejscem by szukać rad jest religia..."
bond napisał/a:
Ciekawe kto był ministrem ON w czasie kiedy podejmowano tę decyzję.
Bogdan Klich
To że w czasie kiedy ministrem ON był już B. Klich objęto "polską" prowincję, to nie znaczy że wtedy rozpoczęto do tego przygotowania. Wierz mi, bo mam informację z "pierwszej ręki" a nawet że tak powiem z "własnej ręki".
Jak to już, ktoś wcześniej napisał, ja również uważam że dobrze się stało że skoncentrowaliśmy swój wysiłek w jednym miejscu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum