Pomógł: 37 razy Dołączył: 08 Gru 2006 Posty: 11771 Skąd: Lepiej nie wiedzieć
Wysłany: Czw 11 Lip, 2013
W całym tym zamieszaniu nie słyszałem nigdzie ani słowa o udziale w wydarzeniach radzieckiej partyzantki, która zresztą na tamtym terenie składała się w 2/3 z Ukraińców.
Pomógł: 20 razy Wiek: 59 Dołączył: 23 Lip 2004 Posty: 7984 Skąd: Polska
Wysłany: Czw 11 Lip, 2013
Diver napisał/a:
Witam
Widzisz Steell, Ukraińcy inaczej zapamiętali okres polskiego (polsko-litewskiego) panowania. Zapamiętali pewnie m.in wbijanie na pal, co nie kwalifikowało się nigdy jako standardowa procedura w Europie.
O ile sie nie mylę to ten rodzaj śmierci znany był już w starożytności i przejęliśmy go właśnie zajmując Zaporoże od miejscowej ludności tak ze przykład mocno nie trafiony
Diver napisał/a:
Traktowanie chłopa pańszczyźnianego na wschodzie Rzeczpospolitej Obojga Narodów różniło się trochę od traktowania chłopów w Wielkopolsce.
Raczej zależało to od mentalności "właściciela"
Diver napisał/a:
Sprowadzanie lokalnych elit do roli chłopów pańszczyźnianych, było w innych częściach Królestwa raczej niedomyślenia. Tak stanowiła "Ordynacja wojska zaporoskiego regestrowego w służbie Rzeczypospolitej będącego".
Z jakiegoś powodu co chwila wybuchały bunty i rebelie. Nie dla tego, że pod panowaniem Zasławskich, Ostrogackich czy Wiśniowieckich, dobrze się tam działo.
Steell nie zapomniałem o zaborach. Czy zabór od razu poprawił sytuację na tych ziemiach? Niekoniecznie.
Trochę mylisz wolnych kozaków z czernią.
Diver napisał/a:
Pańszczyzna była znoszona stopniowo.
1848 r. – na mocy patentu z 17 kwietnia 1848 r. zniesieno pańszczyzne na terenie zaboru austriackiego.
1861 r. - zniesienie pańszczyzny w Rosji.
Ale nie sprowadzajmy problemu do pańszczyzny.
A w cesarstwie niemieckim w 1848 dzięki "Wiośnie ludów" i o czym to świadczy? Coś mi świta, że gdyby nie rozbiory, nasza konstytucja tzw 3go Maja miała szanse by zrobić to na terenie RP lekko licząc nawet 50 lat wcześniej.
_________________ Pierwszą ofiarą wojny jest prawda
Hiram Johnson
Nie , ale historie o owych czerwonych nocach i rzeziach czynionych przez UPA i pomocnicza dzicz to sie nasluchałem w ok. Wrocławia kiedy jako chor. miałem "okazję odwiedzać " rodziny żolnierzy ZSW, którzy byli w czołówce remontowej i tam wieczorami toczylismy długie rozmowy o tamtych czasach.
Wywodzili sie glownie z ok. Lwowa i na wsch. od tego miasta , kilka pochodzilo z zach. kresów Wołynia.
Także niezapomniane wycieczki w Bieszczady poł. lat."70 i spotkania z tamtymi ludzmi wiele mi dały.
Polecam
Cytat:
...kwartalnik „Na Rubieży” wydawany przez Kresowian we Wrocławiu.
SOZUN posiada około 20 tysięcy spisanych relacji świadków banderowskiego ludobójstwa. Czy te 20 tysięcy osób zmówiło się i prowadzi antybanderowską kampanię?
Nie bądźmy śmieszni !
Gdy pisze i mówi się o zbrodniach niemieckich i sowieckich to jest to głoszenie prawdy historycznej, natomiast w przypadku dopominania się przez rodziny upamiętnienia ofiar ukraińskich nacjonalistów to jest to „ antyukraińska kampania”
Co do partyzantki radz. na tych terenach bylo jej niewiele , z racji opanowania tych terenów przez oddzialy Bulby i rosnące w siłę UPA , zwlaszcza po ucieczce w lasy marzec-kwiecień "43r. ponad polowy z 12tys. ukr. policji pomocniczej w służbie niem. z bronia i wyposażeniem.
Radz. oddzialy part. operowaly na Polesiu i płd. terenach Białorusi i to one urzadzały rajdy na tereny Ukrainy na niem .transport (min. oddzialy Prokopiuka i Kowpaka )
Niemcy od poł. lutego byli zajęci "robota " w ok. na pld. od Charkowa i III-ą bitwa o to miasto.
Dlatego UPA mogła sobie pozwplic na opanowanie znacznych terenów z duzymi masywami lesnymi.
Cytat:
W meldunakch niemieckich już od poł. czerwca "43 jest mowa o grupach uzbrojonych członków oun(B) (СБ ОУН ,спецбоївки були.) udających się grupami po kilka- kilkanaśćie podwód
(najlepszy środek lokomocji w tym rejonie) w różne rejony Wołynia , by 11.07.1943 zgodnie z poleceniem Kłyma Sawura .... rozpocząć okrutne mordowanie ludnośći polskiej_ rozpocząć polski Holocaust na Wołyniu.czyli nikomu się wtedy nie mieściło w głowie ,że ukraiński sąsiad może przyjść zarżnąć polskiego sąsiada,
W tym czasie w tej cz. Wołynia siedziba upa to były olbrzymie lasy na płd. od m.Kowel.tam był sztab okregu Turuw
на південній схід від Ковеля масив Скулинських лісів....Північно-Західного ВО «Турів»
inne to nasyw leśny Swinirski Las
«Січ Свинарська», розташована на схід від Володимира-Волинського. Командиром «Січі» був Порфир Антонюк - «Сосенко», шефом штабу - «Коршун». Штаб «Січі» містився у селі Вовчак. «Січі» були підпорядковані куреням «Славка» й «Бескида» та самостійно діючим сотням у Горохівському і Володимирському повітах.
Pomógł: 37 razy Dołączył: 08 Gru 2006 Posty: 11771 Skąd: Lepiej nie wiedzieć
Wysłany: Czw 11 Lip, 2013
Nie wiem, skąd ten ostatni cytat, ale masowe mordy zaczęły się już od 1942. Chyba 2 dni przed 11.07 rozprowadzono ulotki nawołujące do wspólnej polsko/ukraińskiej walki z Niemcami/Rosjanami. Dla uśpienia czujności.
Co do ww. partyzantki było tego kilkanaście tysięcy ludzi.
Arrakis
PS. Ludność żydowską też równolegle eksterminowano.
Nie dla tego, że pod panowaniem Zasławskich, Ostrogackich czy Wiśniowieckich, dobrze się tam działo.
Rody kniaziowskie, które wyznawały dosyć często prawosławie, a ich przedstawiciele niekoniecznie język polski znali.
Arrakis
i które przeszły na katolicyzm i były postrzegane jako przedstawiciele "polskiej władzy".
[ Dodano: Pią 12 Lip, 2013 ]
Arrakis napisał/a:
W całym tym zamieszaniu nie słyszałem nigdzie ani słowa o udziale w wydarzeniach radzieckiej partyzantki, która zresztą na tamtym terenie składała się w 2/3 z Ukraińców.
Arrakis
Ja znam relację daną mojemu przyjacielowi przez Mikołaja Kunickiego ps.Mucha, dowódcy Oddziału Partyzanckiego Brygad im. Stalina. Mówi ona o wieszaniu po ukraińskich wsiach ogłoszeń, że za zabicie przez UPA każdego Polaka on będzie zabijał 10 Ukraińców. Groźby trzeba było wykonać i potem na jego terenie dalszych mordów nie było.
Nie mam wątpliwości, że mamy doczynienia z ludobójstwem uwarunkowanym narodowościowo. To co się teraz odbywa to trochę "chocholi taniec" uwarunkowany dzisiejszą polityką. Każdy z narodów powinien pamiętać o swoich ofiarach, ale także postępować w myśl zasady "Wybaczamy i prosimy o wybaczenie".
_________________ It’s a whole lot better to go up
the river with seven studs
than a hundred shitheads.
Pomógł: 4 razy Dołączył: 27 Maj 2007 Posty: 4561 Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią 12 Lip, 2013
Baldigozz napisał/a:
A dziś prof. Daviesowi się chlapnęło, że UPA nie uznawała i Hitlera i Stalina. Może i nie uznawała, tylko czemu od niego broń brała?
Tak samo jak strona polska. Przypomnę, że np. samoobrona z Przebraża wystapiła do Niemców o przekazania broni "dla obrony przed bandami" i zgodę na jej posiadanie. I tę broń otrzymała. Niemcy stosowali klasyczne "dziel i rządź". Podobnie jak Sowieci z 1939, nie przeszkadzali Ukraińcom mordować Polaków. Tak samo jak lokalne porozumienia AK z Niemcami w okręgach nowogródzkim i wileńskim (w zamian za rozejm i obietnicęwalkiz partyzantką sowiecką- Niemcy dostarczali broń).
Tak samo obsadzając stanowiska policji pomocniczej w 1943 Polakami (po dezercji sporej części policjantów Ukraińców do UPA) czy przysyłając całe jednostki Polaków na Wołyń (jak 202. Batalion Schuma).
Tak więc prof. Davies ma rację.
Tak ale te różnice były geograficzne. W moich stronach Ukraińcy byli w dużej komitywie z Niemcami wspomagając ich w administracji, policji czy zwalczaniu polskiej partyzantki. Trudno nazwać to nie uznawaniem Hitlera. Inna sytuacja była na Wołyniu, gdzie UPA często z Niemcami walczyła. Że Polacy zwracali się Niemców o pomoc przeciwko bandom ukraińskim, to nic dziwnego. Obowiązkiem Niemców jako stronie okupującej było zapewnić bezpieczeństwo ludności cywilnej. Polacy zagrożeni śmiercią z rąk ukraińskich zaczęli wstępować do policji i nie raz w barwach policyjnych wywierali pomstę na ludności ukraińskiej. Były też przypadki ochrony ludności polskiej przed UPA przez Wehrmacht. O dziwo.
Pomógł: 4 razy Dołączył: 27 Maj 2007 Posty: 4561 Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią 12 Lip, 2013
Arrakis napisał/a:
W całym tym zamieszaniu nie słyszałem nigdzie ani słowa o udziale w wydarzeniach radzieckiej partyzantki, która zresztą na tamtym terenie składała się w 2/3 z Ukraińców.
Arrakis
Partyzanci sowieccy udzielali pomocy Polakom, ale ceną było podporządkowanie się ich strukturom. Np obrona Przebraża- razem z sowieckim oddziałem partyzanckim. Później wspólne walki 27. WDP AK z 1. ukraińską Dywizją Partyzancką przeciw UPA w 1944. Warto pamiętać, że w tych oddziałach byli głównie "wschodni" Ukraińcy i ci którzy sami uciekli przed ukraińskimi nacjonalistami (z różnych frakcji). W kwietniu 1943 władze sowieckie wydały dyrektywę nakazującą uzbrajanie i organizację Polaków w narodowe oddziały partyzanckie (oczywiście w pełni zależne od Moskwy).
Co nie oznacza, że wcześniej Sowieci nie próbowali dogadać się z UPA- widząc w nich , w przeciwieństwie do melnykowców, także wroga Niemców. Ci jednak twardo powiedzieli że ich celem jest niepodległa Ukraina i pozbycie się Polaków i zabronili sowieckicm oddziałom wkraczać na tereny zachodniej Ukrainy. Wtedy zdecydowali się nawiązać współpracę w Polakami, którzy jako słabsi od UPA i bardziej ugodowi, nie stanowili dla nich większego zagrożenia.
Warto też wspomnieć Oddział Partyzancki Brygad im. Stalina Kunickiego "Muchy", który chyba jako jedyny wśród radzieckiej partyzantki, po połączeniu w oddziałem samoobrony miał swojego kapelana.
Pomógł: 20 razy Wiek: 59 Dołączył: 23 Lip 2004 Posty: 7984 Skąd: Polska
Wysłany: Pią 12 Lip, 2013
maxikasek napisał/a:
Przypomnę, że np. samoobrona z Przebraża wystapiła do Niemców o przekazania broni "dla obrony przed bandami" i zgodę na jej posiadanie. I tę broń otrzymała. Niemcy stosowali klasyczne "dziel i rządź".
Niemiecka doktryna przewidywała docelową likwidację narodów słowiańskich, czy Ukraińców mimo czynnego wspierana Niemców czekał inny los trudno wyrokować ale wzajemne wybijanie się było im jak najbardziej na rękę. Ot i cała filozofia.
_________________ Pierwszą ofiarą wojny jest prawda
Hiram Johnson
Niby tak ale w Kutach Niemcy ewakuowali ludność polską zapewniając jej uzbrojoną eskortę. Podczas napadu UPA na Janową Dolinę miejscowy oddział niemieckiego wojska angażował się w walkę z UPA kiedy pojawiali się w pobliżu garnizonu. Ponoć był zbyt słaby aby wyjść z garnizonu. Choć niektóre relacje mówią o liczbie 1000 żołnierzy. W tych samych relacjach jest mowa o tym, że sporo Ukraińców występowało w mundurach policji więc ciekawym jest strzelanie do nich niemieckiego wojska. Wkrótce nadeszły dodatkowe siły niemieckie i Ukraińcy wycofali się. Ludność polska została ewakuowana przez Niemców.
Pomógł: 20 razy Wiek: 59 Dołączył: 23 Lip 2004 Posty: 7984 Skąd: Polska
Wysłany: Pią 12 Lip, 2013
Widać nie każdy Niemiec był draniem bez sumienia, co nie zmienia faktu, że gdyby nie przegrali wojny dzisiaj byli byśmy niewolniczą siłą roboczą, zresztą niezbyt liczną.
_________________ Pierwszą ofiarą wojny jest prawda
Hiram Johnson
Sejm uległ presji rządu. Według posłów zbrodnia wołyńska to nie ludobójstwo
Głosami polityków PO i Ruchu Palikota Sejm nie zgodził się na dodanie do uchwały o zbrodni wołyńskiej zapisów mówiących wprost o dokonywanym na Polakach ludobójstwie. Za określeniem Rzezi Wołyńskiej mianem ludobójstwa opowiedzieli się politycy PiS, PSL, SLD, Solidarnej Polski, a także 10 polityków PO m.in. Jarosław Gowin i Jacek Żalek oraz jako jedyny z Ruchu Palikota poseł Artur Dębski.
Za wnioskiem o zawarciu w treści uchwały sformułowań mówiących o ludobójstwie poza posłami PiS, PSL, SLD i Solidarnej Polski głosowało też 10 posłów Platformy - m.in. Jarosław Gowin, Jacek Żalek, Wiesław Suchowiejko, Andrzej Gut-Mostowy i Jerzy Budnik oraz dwóch niezrzeszonych: Tomasz Jagiełło i Przemysław Wipler. Wniosek poparł również - jako jedyny w swojej partii - poseł Ruchu Palikota Artur Dębski.
Przeciwko były kluby: Platformy oraz Ruchu Palikota, a także koło Inicjatywa Dialogu tworzone przez byłych posłów RP. Przeciw głosował też Tadeusz Iwiński z SLD oraz dwóch posłów niezrzeszonych Piotr Chmielowski i Ryszard Kalisz.
Wstrzymało się dwóch posłów PO: Arkadiusz Litwiński i Andrzej Kania, a także niezrzeszony Ryszard Galla.
Ostatecznie przegłosowana przez Sejm uchwała określa zbrodnię mianem "czystki etnicznej o znamionach ludobójstwa".
Chwilą ciszy i krótką modlitwą posłowie upamiętnili w piątek w Sejmie ofiary zbrodni wołyńskiej sprzed 70 lat.
W samej istocie projektu uchwały, nad którym procedujemy, była zasadnicza intencja, żeby oddać cześć i hołd ofiarom bestialsko pomordowanym w ludobójstwie. Wysoka Izba nie doszła do konsensusu, nie doszła do zgody, co uwłacza treści tej uchwały. Niech w tej intencji oddania czci choć jedno połączy salę, niech sala powstanie i chwilą ciszy chociaż uczci ich pamięć - mówił poseł PSL Franciszek Stefaniuk.
W głosowaniach Sejm odrzucił poprawki i wnioski mniejszości przewidujące użycie terminu "ludobójstwo" w uchwale oraz ustanowienie 11 lipca Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Wołyńskiej - Męczeństwa Kresowian.
Przed głosowaniami w żywiołowej dyskusji posłowie Józef Zych (PSL) i Kazimierz Michał Ujazdowski (PiS) przekonywali posłów do zajęcia stanowiska, że rzeź wołyńska była ludobójstwem.
W świetle faktów i dokumentów nie może być wątpliwości, że definicja ta jest w pełni spełniona w odniesieniu do zbrodni wołyńskiej, a zatem zachodzi pytanie, czy wolno stosować inne kryteria pozaprawne? Nie może być takiej sytuacji, w której stosunki z innymi narodami miałyby być budowane na zakłamaniu historii własnego narodu - przekonywał Zych i przypomniał, że zgodnie z konwencją ONZ z 1948 r. „ludobójstwem jest którykolwiek z (...) czynów dokonanych w zamiarze zniszczenia w całości lub w części grup narodowych, etnicznych rasowych lub religijnych”.
Z kolei Ujazdowski przekonywał, że nie tylko konwencje prawa międzynarodowego, ale także polskie prawo „zna jeden typ przestępstwa w odniesieniu do tego, co się stało na Wołyniu - to jest ludobójstwo”.
- Sejm nie może przeczyć prawu i instytucjom państwowym – tłumaczył Ujazdowski.
Innego zdania był szef MSZ Radosław Sikorski, który stwierdził, że jeżeli Sejm przyjmie uchwałę w radykalniejszej formie, „może to utrudnić europejską perspektywę Ukrainy”.
Jeśli zaostrzymy nasze stanowisko, podejmiemy uchwałę w radykalniejszej formie, to nie pomoże to w uzyskaniu zgody sił politycznych na Ukrainie i może utrudnić perspektywę europejską Ukrainy, która ma epokowe znaczenie – powiedział Sikorski.
Po wypowiedzi Radosława Sikorskiego z trybuny sejmowej posłowie partii opozycyjnych zgłaszali liczne protesty i nie zgadzali się z wyrażoną prze niego opinią. Poseł Maciej Łopiński stwierdził, że oświadczenie Sikorskiego było "kuriozalne" i oświadczył, że klub PiS wstrzyma się od głosu podczas głosowania nad uchwałą.
Nie chcemy utwierdzać społeczeństwa tego kraju o sztucznej jedności na tej sali. My tym razem damy wyraz naszemu stanowisku wstrzymując się od głosu. Wyniki tego głosowania zostały najpewniej z bólem przyjęte przez środowiska kresowe. Jesteśmy w takiej sytuacji, że nie możemy poprzeć tej uchwały. Nie chcemy głosować przeciw, ale nie możemy poprzeć tej uchwały - mówił Maciej Łopiński.
Głosami posłów w treści uchwały pozostał zapis o „czystce etnicznej o znamionach ludobójstwa”.
Sejm nie zgodził się na ustanowienie 11 lipca Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Wołyńskiej - Męczeństwa Kresowian. Posłowie nie przyjęli w tej sprawie wniosku mniejszości zgłoszonego przez PiS ani poprawki SP do projektu uchwały ws. 70. rocznicy rzezi wołyńskiej.
Za przyjęciem wniosku mniejszości głosowało w piątek 178 posłów, 259 było przeciw, 1 wstrzymał się od głosu.
W sprawie poprawki SP głosy rozłożyły się następująco: 208 za, 230 przeciw, 2 wstrzymujące się.
To było ludobójstwo,
Platforma kręci i mataczy-nie wiadomo po co. Naród ukraiński nie będzie za to szanować, lecz pogardzać. Sikorski kompletnie się skompromitował. Przykro było go słuchać. Uważam, że postawa posłów Platformy w sprawie rzezi wołyńskiej, kompletnie ich kompromituje.
Pomógł: 4 razy Dołączył: 27 Maj 2007 Posty: 4561 Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią 12 Lip, 2013
Oj krótka pamięć w narodzie Już zapomnieli jak PiS mataczył z okazji 65 rocznicy, a śp. prezydent Kaczyński wycofał swój patronat nad jej obchodami w W-wie "żeby nie drażnić Kijowa". Teraz to tylko PO wszystkiemu winne
Jakkolwiek sama uchwała jest tylko kwiatkiem do orderu- podobną podejmują posłowie co 5 lat (była uchwała z okazji 65-lecia, z okazji 60-lecia) , z okazji każdej okrągłej rocznicy to jednak żal że w końcu prawda nie może się przebić. Mimo że sama uchwała warta jest tylko co papierek na której wydrukowano+ diety, które posłowie potulnie przyjęli za "pracę" w komisjach nad jej stworzeniem.
W ubiegłym roku honorowego patronatu i poparcia naszym żądaniom udzielił Prezydent Rzeczypospolitej śp. Lech Kaczyński. W swym przesłaniu do Kresowian pisał: „Dopiero w wolnym kraju, w odrodzonej Rzeczpospolitej możemy odwiedzać i upamiętniać mogiły ofiar, badać i przekazywać przyszłym pokoleniom prawdę o unicestwieniu polskich Kresów, o ludobójstwie i wygnaniu. Zobowiązani jesteśmy głośno powiedzieć, ze taka tragedia nigdy już nie może się powtórzyć. Krokiem na tej drodze jest uznanie prawdy, żal za winy i wybaczenie.”
M.
Ps. I jeszcze wypowiedź pana Tuska (z wykształcenia historyka) z dzisiejszej konferencji prasowej)
Cytat:
(...) W końcu odniósł się jednak do samej definicji ludobójstwa, sugerując, że dzisiejsze zawarcie w uchwale tego sformułowania otworzyłoby furtkę Ukraińcom, by ci uznali akcję "Wisła" za ludobójstwo:
Ten spór o definicje ludobójstwa był tyleż dwuznaczny, co charakterystyczny. Nikt nie zauważył, że wg definicji jaką przytoczył marszałek Zych, Ukraińcy mogliby podobnie zdefiniować akcję "Wisła". Zastanówmy się, czy dzisiaj w sprawie przeszłości trzeba licytować się na to, kto kogo mocniej uderzy słowem.
(...)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum