Wysłany: Czw 17 Sty, 2008 Zobowiązania sojusznicze- Port Lotniczy Kabul.
Zainteresował mnie cytat z wypowiedzi szefa SGWP w najnowszym PZ Nr2-"Mamy też zobowiązania sojusznicze, by ok. 70 osób skierować na sześć miesięcy do zarządzania ruchem lotniczym na lotnisku w Kabulu" (wypowiedź na forum Komisji Obrony Narodowej Sejmu w grudniu 2007r.). Tyle Polska Zbrojna. A czy ktoś z zainteresowanych ma jakieś bliższe szczegóły tych "zobowiązań"? Szczerze przyznaję, że zaskoczyła mnie liczba ok. 70 osób! Sądzę, że to może będzie rozłożone w czasie, bo w innym wypadku nie mogę sobie tego wyobrazić.
Zdania zaczynamy Wielką literą a tytuły tematów przede wszystkim Poprawiłem
Mylisz się jednak kolego. W 2009 roku, na przełomie marca i kwietnia, Polska zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami obejmuje LEAD NATION w bazie KAIA - KABUL. W praktyce oznacza to, iż obejmiemy wszystkie kluczowe stanowiska (dowódcze) takie jak: COM KAIA, AIR OPS GROUP, SATCO, LOGISTIC, J1 itd... Z racji, iż wiele z tych stanowisk jest obecnie przekształcanych w etaty cywilne na dzień dzisiejszy nikt nie jest w stanie powiedzieć, ile konkretnie takich etatów będzie. Dla przykładu, aktualnie Belgowie są LEAD NATION i mają oni 64 etaty. Podczas mojego pobytu tam, była nawet polska grupa rekonesansowa, tak więc powiedzmy że na 99% procent jedziemy tam służyć ojczyźnie!!!
W czym się mylę? Poruszam wątek ATM, czyli zarządzania ruchem lotniczy w Porcie Lotniczym w Kabulu. Specjaliści w zakresie Zarządzania Ruchem Lotniczym to bardzo wąskie grono osób. To, że w Kabulu będziemy nie ulega wątpliwości (takiej też nie siałem).
Jak dla mnie, to cytowana przez Ciebie wypowiedź nie jest poprawna. Cytowany Pan używa określenia zarządzanie ruchem lotniczym, co w stosunku do Portu Lotniczego - Kabul nie ma praktycznie zastosowania (takim organem można nazwać Ośrodek w Tampie lub Eindhoven), które biorę pełną odpowiedzialność za zarządzanie przestrzenią powietrzną np. w tym przypadku nad Afganistanem). Zastosowanie jednak ma pojęcie zarządzanie Portem Lotniczym pod względem logistycznym, infrastruktury, przepływu ruchu lotniczego itd. i właśnie na tym będzie polegała polska misja.
Też odniosłem wrażenie, że wypowiadający się zawęził "trochę" obszar odpowiedzialności, który powierzony będzie nam w przyszłym roku. Jeśli ktoś ma więcej informacji, szczegółów dotyczących przejęcia odpowiedzialności w zakresie ATS to proszę podzielić się wiedzą. Interesuje mnie jakie pozycje obejmą polscy wojskowi kontrolerzy ruchu lotniczego.
No to już Ci mówię. Napewno będzie SATCO (stopień major) + kontrolerzy. Ilu, tego nikt na dzień dzisiejszy nie wie. Powodem jest nie ustalona jeszcze lista etatów wojskowych na wieży. W tej chwili, część z etatów została przetransformowana w cywilne (pensyjka 8000 EUR bez podatku, jakbyś był zainteresowany) i nie został określony jeszcze etat docelowy wieży. Z reguły, LEAD NATION wystawiało ok. 4-6 kontrolerów + SATCO, ale jak wspomniałem to może ulec zmianie. Kontrolerzy - mogą też pracować w ramach AIR OPS, taki nasz Briefing Room tylko z dużo większą odpowiedzialnością. Tam jest ich około 4-8.
Pomógł: 1 raz Wiek: 50 Dołączył: 02 Paź 2007 Posty: 920 Skąd: mil atc
Wysłany: Pią 18 Sty, 2008
Najciekawsze jest to , iż jest już wielu chętnych do tej pracy. Tak np słyszałem 2 dni temu od gościa, który skończył szkołę w Dęblinie wiele lat temu a także od paru dobrych lat siedzi pracuje jako operacyjny , że też się chyba tam wybierze albo jeszcze dawniej, że chyba pojadę - od innego. A pytam jakie masz doświadczenie i znajomość tematu? Jedynka z angielskiego , no i pracowałem w Iraku - odpowiedź. Ręce mi opadły !!
Zapraszam Także Panowie do postu na temat SSRL SZ RP.
Wszystko zależy, kto i na jakie stanowisko. Ja tam byłem 13 miesięcy jako TWR i uwierz mi, że nie był to łatwy kawałek chleba. Operacji ok. 200-350 od wschodu do zachodu słońca, tak więc może porównać z portami w Polsce. Dla przykładu, wielu sobie nie poradziło i niestety musiało zmienić profesję. Nie mówię, że jestem Bóg wie jaki dobry, ale pojechałem tam już z licencją i mimo tego przez pierwszy tydzień nie wiedziałem co się dzieje, a szczęka leżała obok mnie na pulpicie. Najważniejsze jest, by wszyscy którzy tam pojadą zdawali sobie sprawę, że to nie Polska. Ja widziałem jak pracują inna kraje i pełen jestem podziwy chociażby dla Norwegów, którzy nie dość że z pozoru w luzacki sposób są w pełni profesjonalni. Mój szef - tj. AIR OPERATION BOSS, taki główny gość po Bogu, zanim cokolwiek coś postanowił konsultował to z nami, i w praktyce wspólnie wypracowaliśmy jakąś decyzję. Widziałeś, kiedyś coś takiego w Polsce, by Pułkownik się pytał kapitana czy też chorążych jak coś zrobić???Bo ja jak dotąd NIE. Mam tylko nadzieję, że nie będzie obecna tam znana nam z kraju polska głupizna. Mamy naprawdę jeszcze dużo czasu, by stworzyć i przeszkolić naprawdę fajny zespół, który w pełni profesjonalnie podejdzie do tematu. Angielski to nie tylko podstawa. Znajomość procedur NATOwskich itd... to stanowi podstawę.
Pomógł: 1 raz Wiek: 50 Dołączył: 02 Paź 2007 Posty: 920 Skąd: mil atc
Wysłany: Sob 19 Sty, 2008
Z tego co wiem to parę osób tam już pracowało więc z nich można stworzyć dobry zespół tak by przy tych cywilach tam nie być matołkami bo wiadomo że oni maja taka pracę nacodzień i są w tym naprawdę dobrzy. Więc chyba2-3 kontrolerów mamy już przeszkolonych na KAIA. Potrzebujemy dobrego Chief Air Ops no i COMKAIA, a resztą zajmująca się załadunkiem , rozładunkiem i innymi ważnymi rzeczami to nie zarządzanie ruchem lotniczym , jak ich jakiś wysoko postawiony pułkownik nazwał.
, a resztą zajmująca się załadunkiem , rozładunkiem i innymi ważnymi rzeczami to nie zarządzanie ruchem lotniczym , jak ich jakiś wysoko postawiony pułkownik nazwał.
Jeśli tak dalej będą "myśleć" to pogratulować. Wszystko z pewnością wypali!
Z zasłyszanych, i dość jak na tę chwilę, aktualnych informacji wynika, iż możemy objąć Lead Nation wcześniej niż na przełomie marca i kwietnia 2009, możliwe że pod koniec 2008. W tej chwili najprawdopodobniej zapotrzebowanie jest na 6 kontrolerów gdyż sprawa cywilnych kontrolerów zatrudnionych przez NATO jakby upadła lub jest zawieszona w próżni. Powiem tak...dla mnie najważniejsze będzie to kto obejmie stanowiska COM KAIA , Chief Air Ops i SATCO. Po tym można już będzie wywnioskować czy ta misja dobrze wpasuje się w profesjonalizm NATOwski czy też będziemy udawać fachowców i narażać się na NOTAMy typu: " Expect minimum English" i temu podobne , tak jak w Iraku. Nikt nie chciałby tam polskiego piekiełka. Z tego co wiem, niektórzy z tych którzy mogliby tam sobie poradzić z pracą, od obsadzenia właściwymi osobami tych właśnie stanowisk i ew. od misji 4 miesięcznej, jak to robi NATO a nie 6 miesięcznej, uzależniają swój wyjazd i pracę w KAIA. Nie już te czasy że padnie rozkaz i po prostu pojadą. Jest wiele sposobów by nie wyjechać gdy się tego nie chce.
Pomógł: 1 raz Wiek: 50 Dołączył: 02 Paź 2007 Posty: 920 Skąd: mil atc
Wysłany: Pon 03 Mar, 2008
piter2204 napisał/a:
Nie wywołujcie wilka z lasu koledzy
Popieram w całej rozciągłości.
atcfun napisał/a:
W tej chwili najprawdopodobniej zapotrzebowanie jest na 6 kontrolerów gdyż sprawa cywilnych kontrolerów zatrudnionych przez NATO jakby upadła lub jest zawieszona w próżni. Powiem tak...dla mnie najważniejsze będzie to kto obejmie stanowiska COM KAIA , Chief Air Ops i SATCO. Po tym można już będzie wywnioskować czy ta misja dobrze wpasuje się w profesjonalizm NATOwski
A co powiecie na ten cytat?
Dodatkowo czy ktoś mógłby już zdeklarować że chciałby tam popracować i obsługiwać dziennie 100 - 150 operacji w ciągu jednej 6 godzinnej zmiany?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum