jakie zadania w Iraku realizuje sekcja S-4 / o ile tam funkcjonuje i ewentualnie na jakim szczeblu itd. /
Profesor Gość
Wysłany: Czw 23 Gru, 2004
Chodzi Ci o te smigłowce SW - 4 ???
Gość
Wysłany: Czw 23 Gru, 2004 S-4
Kolego domniemam, że chodzi Ci o sekcję S-4 czyli sekcję logistyki. No cóż jak wiele można pisać o wszystkich sekcjach i komórkach naszej "dywizji" tak o S-4 niewiele by się uzbierało, a to z jednego prostego powodu sekcja robi niewiele, a jej wyniki wpływające na działalność poszczególnych grup bojowych w których występuje jest bardzo mizerna. Wspomnieć należy, że panowie tam zasiadający odpowiedzialni są również za kontakty z firmami zapewniającymi należyte funkcjonowanie baz no ale jak tu sie kontaktować i załatwiać sprawy kiedy angielskiego ani, ani. Być może w innych bazach było inaczej, ale podczas drugiej zmiany w Karbali chłopaki z S-4 wprawili się jedynie w "łapaniu słoneczka". Przepraszam jeżeli uraziłem ludzi ze wspomnianych sekcji w innych bazach, ale tym z Limy sie należało.
bodek [Usunięty]
Wysłany: Czw 23 Gru, 2004
Nie przejmuj się, wszędzie znajdą się obiboki. W Kosovie był taki z-ca szefa logistyki, do roboty miał unikanie roboty, taki jóż typ...
Neo [Usunięty]
Wysłany: Pią 24 Gru, 2004
S - 4 to lipa od poczatku do końca!!!!! tak w kraju jak i zagranicą!!!!
Do wypowiedzi "Gościa" odnośnie S-4 i jej działalności w Limie podczas drugiej zmiany zgadzam się w 50%.
Najbardziej zapracowanym człowiekiem w tej sekcji był chorąży odpowiedzialny z sprzęt kołowy i części zamienne,jemu należą się naprawdę podziękowania za solidną pracę.
Ostatnio zmieniony przez mimo66 Wto 11 Sty, 2005, w całości zmieniany 4 razy
RaV [Usunięty]
Wysłany: Nie 26 Gru, 2004
Wiem czym zajmuje sie G4 - troche roboty naprawde maja... S4 - trudno powiedziec, ale wydaje mi sie, ze ktos ta robote z G wykonywac musi na nizszych szczeblach.
Co do wypowiedzi MIMO, no coz, z praktyki krajowej - zgodze sie. PDF i CHOR w takich okolicznosciach sa naprawde fachowcami... tylko niestety musza chciec.
Pozdrawiam i klaniam sie tym fachowcom.
Gość
Wysłany: Pon 27 Gru, 2004
Dzięki "mimo" że się ze mną zgadzasz, a opalone ciałko pana kapitana chyba wszystkim stało kołkiem w gardle :-) Zgadzam się z Tobą co do osoby pana chorążego, a od siebie dokładam gościa od sprzętu łączności z tym nigdy nie było problemów, układy jakie miał z łącznościowcami były lepiej niż bardzo dobre i to właściwie dzięki nim wszystko hulało na dobrym poziomie . Pozdrawiam.
Do "Gościa" Nie zapomnij dodać że facet od łączności zrobił kupę kilometrów w konwojach i patrolach i umiał sie zorganizować tak że to wszystko chodziło.I gość od pojazdów też się nie obijał i jak trzeba było zawsze wyjeżdzał.
Pozdrawiam Whysky . :mrgreen:
Cześć chłopaki szczególnie mimo 66 i gość fajnie krytykować kogoś ale żeby to robić to trzeba samemu być w porządalu.No a polskie przysłowie mómi że krowa która dużo buczy to mało mleka daje i tą "krową " to wy panowie jesteście i nie udawajcie takich pracusiów jak to napisaliście bo to wstyd bo ludzie was czytają. Zapewniam was że nie jestem P.Z ale w LIMIE też wtedy byłem i niewielu tam było bohaterów poza chłopakami z krozp.Także dajcie na luz bo zachowujecie się jak rozrzalone stare baby.
gość Gość
Wysłany: Czw 06 Sty, 2005 s-4 w iraku
gościu a ty pewnie siedziałeś całe pół roku w bazie co?
byłem w kKarbali Gość
Wysłany: Pią 07 Sty, 2005 Re: s-4 w iraku i inne konkluzjena temat Karbali
gość napisał/a:
gościu a ty pewnie siedziałeś całe pół roku w bazie co?
przejeździłem w Whysky trochę czasu i chyba uczyłem tych gości jak mają się zachować na konwojach ( by nie spali co im się często zdarzało szczególnie 62 ) i poza poroma osobami na które tam można było liczyć reszta zmieniała się jak w kalejdoskopie.A co do S-4 trochę zapominacie o chor. Ś. który wyprowadzał wasze babole byście nie poszli siedzieć i chor. S który uzupełniał wam braki byście nie płacili i załatwiał jedzenie by urozmaicić jedzenie serwowane przez KBR. Nie można zapomnieć o szefie Marku który o wszystkim wiedział i działał tak by nikomu na tej misji nie stała się krzywda. Pozdrawiam wszystkich żołnierzy na misjach!!!!!!!!! To prawda że zawsze najwięcej do powiedzenia mają ci którzy nigdzie nie wyjeżdżali i nic nie widzieli. A ci którzy spali między patrolami i konwojami nic nie mówią bo nie ma oczym , a w Karbali słuzba dla części była naprawdę bardzo ciężka i to nie tylko dla k rozpoznawczej ( nie można zapomnieć o HAMMERACH i WHYSKY i patrolu SZEFA SZTABU który nas odciążył <DZIĘKI>) także trochę samokrytyki niektórym by się przydało. Patrzcie na tę misję tak, że nie wszyscy mają taką samą psychikę by jeżdzić, działać i być przawdziwymi żołnierzami !!!!!!!!!!!!!
Whysky 61 Gość
Wysłany: Pią 07 Sty, 2005
Proszę nie umniejszać Whysky,to był zespół który zrobił najwięcej kilometrów po Iraq i to oni konwojowali żywność i paliwo oraz ludzi.
Jezeli Ty ich szkoliłeś to widocznie b.dobrze to robiłeś bo wrócili w całości i w pełnym składzie(sytuacje jak wiesz były różne).
Mimo nie miał nic złego na myśli potwierdzając zachowanie pana P.Z,tacy ludzie też niestety znajdują się w naszych szeregach. Zapomniał widocznie dodać pana Ś i pana Sz którzy faktycznie robili kawał dobrej roboty.
Jeżdziłem w tym zespole prawie od początku aż do jego rozwiązania około 2 tygodni przed zlotem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum