Może w ramach łączenia rodzin brać też pod uwagę miejsce zamieszkania i pracy małżonka cywilnego. W końcu cywil też człowiek. Można by wyznaczać żołnierza na stanowisko niekoniecznie zgodne z jego kwalifikacjami, ale za to jak najbliżej drugiej połówki. Dość dużo jest wakatów w wojskowej służbie zdrowia. Wyznaczyć żołnierza na lekarza, a on z wdzięczności niewątpliwie postara się nie zawieść
Pomógł: 139 razy Wiek: 61 Dołączył: 07 Mar 2007 Posty: 6757 Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Nie 10 Sie, 2008
Może będę niepopularny w rozumowaniu ale wydaje mi, że w naszej armii zaczynamy robić za dużo wyjątków a to małżeństwa wojskowe muszą być razem, a to st.szer.zawod. może sobie wybierać jednostkę, a to zgodnie z przepisami urlop wychowawczy itp. Nie jestem przeciwny tym zmianom, ale trochę przy dużo tych super bonusów. Za chwilę przepisy i prawo wojskowe będzie się opierać na samych precedensach a o wykonawstwie zadań możemy zapomnieć, bo połowa kadry zgodnie z prawem będzie na urlopie wypoczynkowym, szkoleniowym, nagrodowym, wychowawczym, macierzyńskim, okolicznościowym, szkodliwym i nie wiem jeszcze jakim. Zaczynamy po mału odchodzić od pojęcia wojsko i to jest chyba nasz główny problem.
Pozdrawiam miki
_________________ "Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
No tak i kolejny raz słyszę to samo - brak zrozumienia. I zadam pytanie jaki wybór ma żołnierz w mieście w którym służy mąż lub żona - tylko jednostkę wojskową a ile miejsc pracy ma cywilna osoba będąca żoną lub mężem żołnierza zawodowego - całe miasto. A i tego mało to ile małżeństw żołnierzy zawodowych służy w tych samych garnizonach a ile małżeństw żołnierza i cywila pracuje w tej samej jednostce wojskowej?? OGROM
Wiem jedno "weterani" nigdy nie przekonają się do kobiet w mundurach dla nich kobieta w mundurze jest "gorsza" od kobiety cywilnej. Ludzie trzeba iść do przodu i pomagać a nie tylko się cieszyć z nieszczęścia innych...
I zadam pytanie jaki wybór ma żołnierz w mieście w którym służy mąż lub żona - tylko jednostkę wojskową a ile miejsc pracy ma cywilna osoba będąca żoną lub mężem żołnierza zawodowego - całe miasto.
Po pierwsze - JW bardzo często są w lasach, a nie w miastach.
Po drugie - żołnierzowi też nikt nie zabrania zatrudnić się w mieście. Jest wolnym człowiekiem i jeśli trudy służby go przerastają może zmienić pracę.
Armia nie służy do rozwiązywania problemów socjalnych, tylko do obrony granic.
mk791 ludowe przysłowie mówi: "SYTY GŁODNEGO NIE ZROZUMIE". Nie przejmuj się "niepochlebnymi" postami. Ja do swojej połówki mam 140 km. Bliżej się nie dało. Znam za to przypadki, że można było bliżej ale woli nie było i odległość wynosi ponad 500.
Jestem zdania, że skoro zdecydowano się na przyjęcie kobiet do wojska powinna za tym iść odpowiednia legislacja, a za tym dziura. Skoro pozwolono na małżeństwa wojskowe, powinno to się odpowiednio uregulować.
Jako ciekawostkę dodam (zasłyszane od jednego prawnika wojskowego), że w przypadku chęci powołania do zasadniczej służby wojskowej jednego z bliźniaków, muszą być powołani obaj i muszą służyć w jednym pododdziale.
Ktoś, mówisz o problemach socjalnych że wojsko ich nie rozwiązuje a może tak wygodnie powiedzieć bo o ile ja wiem to zapomogi lub rozłąkowe służą właśnie rozwiązywaniu problemów socjalnych rodziny żołnierza. Tylko z tego wynika że forsa jest ok a przeniesienie jest czymś złym.(mimo że nie wymaga takich nakładów finansowych).
Maruda napisał/a:
Jakże niewiele wiesz... Posłużysz trochę to zmienisz zdanie.
Myślicie że wszystko wiecie ja w MON jestem od 10 lat i poznałam na własnej osobie jak traktuje się kobietę cywilną a jak mundurową. A Wy jesteście tylko obserwatorami którzy zazwyczaj widzą to co chcą widzieć a nie to co powinni.
TRY_206 napisał/a:
"widocznie nie nadajesz się do SPECNAZU"
myślę że chęć bycia bliżej rodziny nie ma nic wspólnego z tym czy ktoś się do czegoś nadaje to bzdura albo wygodne wytłumaczenie.
Usunąłem, to co się zdublowało [w wyniku ataku wrażych służb=problemów z działaniem forum] TRY_206
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 13020 Skąd: Polska
Wysłany: Pon 11 Sie, 2008
Myślę, że na jeden lub bliskie garnizony dla małżeństw mógłby się MON szarpnąć. To nie kosztuje wiele, a koszty zakwaterowania nawet niższe w takim wypadku. Czyli oszczędność.
Z drugiej strony z praktyki znam przypadki małżeństw wojskowych, które mają wręcz krzywdząco lepiej niż 99% kadry w SZ RP.
_________________ "Robotnicza myśl socjalistyczna jest nam bliska" - premier polskiego rządu rok 2019.
"W skrytości ducha byłem socjaldemokratą" - inny premier polskiego rządu.
Ale tu wyczuwam postawę "to beton, nie chcą mnie/jego/ją przenieść, a należy mi się!"
chyba nie do końca zrozumiałeś co chce przekazać innym. Cztery lata się starałam by zostać żołnierzem i jestem z tego dumna i nie napisałam że mi się należy przeniesienie nad interpretujesz moje słowa. Uważam tylko że w dzisiejszych czasach gdy walczy się o armię zawodową wolą żołnierza zwolnić niż przenieść. Odległość do mojego męża i rodziny nie stanowi przeszkody w byciu żołnierzem tylko twierdzę że armia pochopnie podejmuje decyzję. A z drugiej strony z niewolnika nie ma pracownika. Nie do końca znasz mój przypadek i szybko oceniasz. Dodatkowym bardzo wątpliwym przepisem dla nas jest fakt że nie przysługuje nam dodatek za rozłąkę gdyż jest to mój pierwszy przydział po szkole. Myślę że MON może trochę bardziej się przyłożyć i rozpoznać się w sytuacji żołnierzy. Zresztą padły tutaj dobre słowa ktoś kto się w takiej sytuacji nie znalazł nie powinien tego oceniać. Pozdrawiam wszystkie małżeństwa wojskowe myślę i wierzę że kiedyś nadejdą lepsze czasy.
Pomógł: 53 razy Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 13020 Skąd: Polska
Wysłany: Pon 11 Sie, 2008
Było to rozstrząsane niedawno na forum w odniesieniu do małżeństw. Podstawa jest, ale jest też sformułowanie "w miarę możliwości".
http://www.nfow.pl/viewto...=27016&start=15
Pomógł: 19 razy Wiek: 51 Dołączył: 03 Gru 2006 Posty: 947 Skąd: z wojska
Wysłany: Wto 15 Cze, 2010
Witam,
niedługo małżonka będzie wyznaczona na pierwsze stanowisko służbowe.
W ostatnim rozporządzeniu MON z dnia 15 grudnia 2009 r. w sprawie trybu wyznaczania żołnierzy zawodowych na stanowiska służbowe i zwalniania z tych stanowisk, pojawił się zapis, który dotyczy tylko mężczyzny.
Czy ktoś się spotkał z sytuacją gdy kobiecie powiedziano, że zapis w tym rozporządzeniu jej nie dotyczy
Cytat:
§ 13. 1. Żołnierza pozostającego w związku małżeńskim z żołnierzem-kobietą wyznacza się na stanowiska służbowe, w miarę możliwości, w tym samym garnizonie lub w miejscowościach pobliskich, w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 22 czerwca 1995 r. o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 2005 r. Nr 41, poz. 398, z późn. zm.5).
_________________ Jeszcze nigdy tak wielu nie było manipulowanych przez tak nielicznych.
kempczol [Usunięty]
Wysłany: Wto 15 Cze, 2010
Xoggo, widzisz ? Nie ma co się martwić na zapas.
wiking, słusznie zauważył i teraz spokojnie trzeba poczekać.
Pomógł: 19 razy Wiek: 51 Dołączył: 03 Gru 2006 Posty: 947 Skąd: z wojska
Wysłany: Wto 15 Cze, 2010
Żołnierz jest zawodem przypisanym dla mężczyzny więc w języku powszechnie nie używa się określenia tego zawodu dla kobiet, z racji tego, że przez wiele lat nie było ich w armii, więc myślałem, że myślnik oznacza uniknięcie dwuznaczności.
Ale tym niech zajmują się specjaliści od interpretacji prawa, pażywiom, uwidim.
_________________ Jeszcze nigdy tak wielu nie było manipulowanych przez tak nielicznych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum