Pomógł: 32 razy Wiek: 54 Dołączył: 12 Sty 2008 Posty: 13757 Skąd: ex rei publicae defectae
Wysłany: Sro 04 Sty, 2017
Każdej zmianie towarzyszyła pstrokacizna. Bechatka mora na na pumie, puma na parterze i zapewne kurtki goreteksowe z kamo pantera będą noszone na nowym docelowym wzorze.
W kraju jeszcze ujdzie ale jak misjach można było widywać oporządzenie w panterze leśnej na mundurze w panterze pustynnej.
_________________ Nec stultis solere succurri.
******* ****
Pomógł: 1 raz Dołączył: 28 Mar 2014 Posty: 442 Skąd: S-ki
Wysłany: Sro 04 Sty, 2017
AdAm D napisał/a:
Ich barwy i ich odcienie wydają się być nastawione najwyraźniej na maksymalną skuteczność na tle gęstej roślinności, a głównie w lasach. Prezentują zatem tradycyjne, a nawet konserwatywne spojrzenie na taktykę działania piechoty.
Zupelnie niezgodne z planami obrony w ktorych to tereny zalesione czyli wschodnie sa oddane na pastwe nacierajacemu przeciwnikowi a linie obrony sa zlokalizowane na Mazowszu . Generalnie w Polsce poza wiekszymi kompleksami lesnymi na wshcodzie lub zachodzie w centrum mamy nieliczne kepki lesne w zaden sposob nie mogace byc obszarem dzialania dla pododdzialu wiekszego niz kompania.
Jak to ktos madrze powiedzial o kamuflazu "nie chodzi o to zeby wygladac jak las ale zeby wygladac jak nic".
Pomógł: 1 raz Wiek: 46 Dołączył: 19 Lis 2008 Posty: 71 Skąd: Kraków
Wysłany: Sro 04 Sty, 2017
Nie sądzę, walki w mieście to jedynie część operacji i wg mnie mimo wszystko mniejsza część.
W mieście też są drzewa i parki - dopóki wszystko nie przyjmie koloru szaro- piaskowego i tu mógłby się sprawdzić mundur w wersji jesienno zimowej (o tym później).
Wczoraj pokonałem 500 km przez nasz piękny kraj (wczoraj w odcieniach biało szarych z naciskiem na szary).
Wydaje mi się że skupianie się na maskowaniu w lesie jest nietrafionym pomysłem, jednak co trzeba przyznać las bardzo często jest w tle (nawet jeśli są to większe krzaki na polach).
Z tego powodu uważam że kamuflaż powinien być jednak nieco jaśniejszy niż ten typowo leśny.
Jeśli mówimy o polach łąkach itd to:
Łąki są zielone przez większość roku z tym że bardzo często wpadają w kolory lekko ziemiste (lato gdy wysycha trawa)
Pola uprawne - w okresie wrzesień - kwiecień to zwykle kolor brunatny ( w zależności od ziemi)
W okresie wiosenno letnim o od zieleni do intensywnej żółci.
Jeśli mówimy o wersjach munduru letniej i zimowej to chyba nie jest taki zły pomysł.
Przecież i tak (o ile mi wiadomo) są wydawane różne mundury ze względu na grubość, typ i przewiewność materiału.
Acha, w wersji zimowej to mam na myśli barwy w odcieniach brązu a nie białego - białego u nas mało (to można by stosować ewentualnie dodatkowe okrycia dla wybranych)
Pomógł: 1 raz Dołączył: 28 Mar 2014 Posty: 442 Skąd: S-ki
Wysłany: Sro 04 Sty, 2017
AdAm D napisał/a:
Mundur oparty na dodawanych trójwymiarowych dodatkach maskujących
- pomysł rozważany na początku tego wieku przez US Marines na etapie projektowania ich munduru MCCUU i finalnie odrzucony
Ktory wraca jak bumerang, a jedyne co go ogranicza to koszty (to nie kawalek szmaty z nadrukiem) i specyfika zastosowania (operacje specjalne).
Np. na patrolu wbrew pozorom chodzi o to zeby BYC widzianym. Bo to nie jest operacja search-and-destroy. W oddzialach pomocniczych w ogole kamuflaz nie ma zastosowania.
Jak slusznie zauwazyles koszty i ksiegowie decyduja finalnie o wdrozeniu okreslonych rozwiazan.
malpi77 napisał/a:
Jeśli mówimy o wersjach munduru letniej i zimowej to chyba nie jest taki zły pomysł.
Nie kolor jest najistotniejszy ale rozbicie sylwetki i utrudniona detekcja i identyfikacja. Detekcja wynika z ruchu i zaden kamuflaz tego nie zmieni. Identyfikacja wynika z ksztaltu i to jest wlasnie zadanie dla kamuflazu.
Różnice w kamuflażach polegają na tym że mózg przetwarzając informacje poświęca na to ok 1,5 sek zanim stwierdzi "widzę cos i uznaje ze jest to zołnierz w hełmie".Po tym procesie nastepuje decyzja strzelam/nie strzelam W przypadku najlepszych kamuflaży zabiera mu to ok 2,5-3 sek. czasu.Wiec taka jest naprawde przewaga kamuflazy. Nie istnieja kamuflaże w których się znika (w każdym bądź razie oficjalnie). W związku z tym skupianie sie na kolorze jest drugorzedne.
Zielona zaba na tle jesiennej laki jest identyfikowalna bez problemu. Piaskowa zaba na tle sciany lasu jest identyfikowalna bez problemu. Chodzi o to zeby przeciwnik zastanawial sie "czy to co widze to kamien, stara szmata ,zaba , czy zolnierz" co zabierze mu kilka cennych sekund zanim podejmie decyzje o strzale.Bo i tak w koncu zidentyfikuje obiekt.
Podniecanie sie samymi kolorami nie ma zadnego sensu.
Dlatego byle poszarpany worek po ziemniakach na plecach zalozony przez zolnierza ktory padnie w trawe lub kucnie za krzakiem moze byc pewnych sytuacjach w efekcie lepszy niz kamuflaz poniewaz wyglada jak worek po ziemniakach a nie zolnierz czyli zagrozenie.
Po zolnierzu spodziewamy sie ze bedzie wygladal jak zolnierz , ladownice, bron,helm, jakies ciapki.
Jezeli mowimy o Tytanie to powinien byc kamuflaz ktory poza tym ze rozbija sylwetke to wykonany jest z materialow ograniczajacych odbicie IR, i redukujacych emisje ciepla. Byc moze warstwowych. Przeciez sam Tytan zaklada stosowanie NVG i FLIR jako standardu wyposazenia, wiec oczywiste ze bedzie rowniez celem dla tych technologii. A mam wrazenie ze ten aspekt jest pomijany.
Ciekawa filozofie stosuje armia izraelska gdzie kolor oliwkowy sluzy do identyfikacji a pokrowiec na helm sluzy do kamuflazu ksztaltu strzelca (ktory i tak prowadzi ogien z ukrycia, zza kamienia,krzaka,muru) . Do specjalnych zastosowan maja skomplikowane kamuflaze i kombinezony ale generalnie to biegaja na zielono po miastach zeby bylo ich WIDAC, a gdy juz walcza to maja znikac za przeslonami.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 11 Lis 2004 Posty: 5214 Skąd: Polska
Wysłany: Sro 18 Sty, 2017
Kłopot z maskowaniem trójwymiarowym jest taki, że wyjątkowo utrudnia ono korzystanie z całej masy sprzętu, którym obwieszony jest każdy żołnierz, nie wspominając o ograniczeniach ruchowych. Zerknij, ile kłopotów będą mieli izraelscy żołnierze na zdjęciu przy próbie wymiany magazynka. A to najprostsza z czynności.
Nawiasem mówiąc, koncepcja dwóch różnych wzorów maskujących na różne pory roku, opracowana pierwotnie na potrzeby programu Tytan wydaje się co najmniej lekko oderwana od realiów. Oznacza to bowiem niepotrzebne dublowanie wszystkiego co nosi żołnierz, z rozbudowanym oporządzeniem włącznie.
Właściwie to cywil taki jak ja nie rozumie czemu.
Można by wybrać dwa kolory neutralne, jakiś brązowy i jakiś szary, tak dobrane żeby dało się na ich bazie zrobić zarówno łaciaty kamuflaż letni: zielonkawo-brązowo-szary jak i zimowomiejski: białawo-brązowo-szary.
Zimowomiejski mający pasować zarówno do brudnej śniegochlapy jak i do gruzów betonowych.
W obu wersjach kamuflażu szary i brązowy byłby taki sam.
Następnie drobne oporządzenie robimy w tych wybranych kolorach: szarym lub brązowym i pasuje do obu wzorów.
Większe elementy oporządzenia robimy w łatach szarobrązowych (np. plecak).
Niektóre elementy większe (hełm? kamizelka?) wyposażamy w dwustronny pokrowiec, który obracamy albo na stronę zimowomiejską albo na stronę letnią.
Awaryjnie i w małych ilościach pasują elementy czarne lub "bliskoczarne".
Mikrowzory na łaciatym kamuflarzu używając czarnego.
Ale ja jestem cywil, i zapewne na tych sprawach się nie rozumiem
_________________ Toast wódczany o postaci dialogu.
Zasłyszane na dniach.
:
- Ruskij wojennyj korabl?
- Do dna!
Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sty 2016 Posty: 3445 Skąd: Polska
Wysłany: Pią 20 Lip, 2018
Widać,, że w MON-ie debilizm jest w cenie. Testy robione przez WIT wykazały wyższość kamuflażu....
WIT-u.
Ten beton jest wstanie wykazać swoimi testami, że WZ. 93 jest lepszy niż MAPA.
Tylko patrzeć jak pułkowniki dostaną nagrody za tę żenadę.
Dołączył: 13 Kwi 2010 Posty: 821 Skąd: Daleka Północ
Wysłany: Pią 20 Lip, 2018
Zaczyna być coraz zabawniej. Onet publikuje w temacie ŻW, a RP w tematach o uzbrojeniu. A MON się przezabawnie broni takimi komunikatami. Bo to zaczyna wyglądać, że program oporządzenia wojownika Gwiezdnej Floty to odpowiednik programu Mustang. Ileś ludzi mundurowych i cywili ma robotę z której niewiele wynika. Instytuty mają robotę na ileś tam lat za ileś tam PLN, można robić publikacje i inne papiery którym się nikt nie zainteresuje. Buty z kabelkami, czujniki, przeciwpancerne naboje itp, a z drugiej strony problem ze zwykłymi mundurami czy nawet wymianą stalowych hełmów. Nie wspominając o zwykłych granatnikach. Ktoś się chyba bawi z "żołnierzyki". Jeszcze trochę to doczekamy się RoboWOTa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum