Strona Główna


<b><font color=blue>REGULAMIN</font></b> i FAQREGULAMIN i FAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  <b>Galeria</b>Galeria  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Nauczyciele vs żż, czy za dużo zarabiają?

Nauczyciel w stosunku do przeprowadzonych godzin:
Zarabia za dużo
20%
 20%  [ 24 ]
Zarabia za mało
37%
 37%  [ 44 ]
Zarabia w sam raz
36%
 36%  [ 42 ]
Nie mam zdania
5%
 5%  [ 6 ]
Głosowań: 116
Wszystkich Głosów: 116

Opublikował Wiadomość
zero 
3
zero


Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 120
Skąd: Zewsząd
Wysłany: Nie 03 Sie, 2008   Nauczyciele vs żż, czy za dużo zarabiają?

Od pewnego czasu widzę, że niektórych drażni obijanie się nauczycieli, którzy śmią pracować
9 miesięcy w roku po 18 godzin tygodniowo, zarabiając więcej od szeregowego zawodowego, ba, nawet od kaprala :zly3:
Jest wiele małżeństw żz-nauczycielka, może wypowie się ktoś, kto zna realia pracy nauczyciela, a nie postrzega go z punktu widzenia ucznia i konkurenta do budżetowych pieniędzy?
_________________
Czasem miewam realistyczne sny z różnych JW, jeśli chcesz abym wyśnił o Twej jednostce, napisz do mnie
 
 
Jola1 
6
czarownica



Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 14 Lut 2007
Posty: 1141
Skąd: z piekieł
Wysłany: Nie 03 Sie, 2008   

Nikt nie pisze ,że się obijają....Można tak powiedzieć i do niektórych w armii...Są tacy co i tu , i tu wykazują się ciężka pracą...Tylko wskaż mi zawodowego , który udziela korepetycji i bierze za godzinę matematyki 75 zł.....Znam realia pracy nauczyciela i żołnierza......
 
 
i 
Guru



Pomógł: 55 razy
Dołączył: 08 Sty 2005
Posty: 13564
Skąd: ---
Wysłany: Nie 03 Sie, 2008   

Ja kiedyś udzielałem korepetycji. Co prawda nie z matematyki i nie za 75 zł za godzinę. :gent:
_________________
"Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
 
 
 
focus 
Mod
Freedom for the region Silesia.



Pomógł: 65 razy
Wiek: 84
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 6445
Skąd: Getarnte Option von ...
Wysłany: Nie 03 Sie, 2008   

Jola1 napisał/a:
Znam realia pracy nauczyciela i żołnierza......


To przedstaw ''wszystkie za i przeciw'' ...
Twoja lakoniczna wypowiedź nie wnosi nic szczególnego do dyskusji, tym samym nie można [nie jest wskazane] prowadzić polemiki nad tymi właściwimi realiami pracy nauczyciela.
_________________


Ludzie :!: :!: :!: , nie udzielam porad ''prawnych'' za pośrednictwem
 
 
Jola1 
6
czarownica



Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 14 Lut 2007
Posty: 1141
Skąd: z piekieł
Wysłany: Nie 03 Sie, 2008   

focus napisał/a:
Twoja lakoniczna wypowiedź nie wnosi nic szczególnego do dyskusji,

Myslałam, że to ankieta.Widocznie inaczej zrozumiałam.........
Nauczyciel :
- ma zwiazki zawodowe ,
- pracuje 5 dni w tygodniu
- ma wszystkie święta wolne + wolne w Dniu Edukacji
-co 5 lat urlop zdrowotny
-po uzyskaniu dyplomowanedgo daje sobie na luz ( wiem co pisze)
-jak chce wiecej na wypłatę ( zastrajkuje)
Jedyne minusy tej pracy to ciągłe "użeranie " się z uczniami i ich rodzicami oraz zbieranie materiałów na udokumentowywanie swojej pracy.....I może dlatego nie chciałam iść na WSP...
Żołnierz:
-może poskarżyc sie do Pana Boga,
-pracuje w kazdy dzień tygodnia,
-kiedy chce urlop musi podać już w marcu i tez nie jest pewne czy nie zostanie mu przełozony lub skrócony,
-ciągle musi byc czujny, bo jego etat może być zlikwidowany,
- tuła sie po całym kraju,
- czeka na "ochłapy"jakie dostanie w budżetówce( bo o strajku może se pomarzyć),
- brak życia rodzinnego,
Pewnie coś pominęłam.....Ale mam czas, pomysle i dopiszę.....
 
 
quest71 
9
Życie to nie bajka - to bitwa jest.



Pomógł: 13 razy
Wiek: 52
Dołączył: 05 Sty 2005
Posty: 5129
Skąd: lubuskie
Wysłany: Nie 03 Sie, 2008   

Zanim oddam swój głos: przytoczcie stawki nauczycieli. Nie znam nikogo, kto poda mi faktyczne ich zarobki, a sam jestem ciekaw jak to wygląda w odniesieniu nie tylko do żołnierzy.
_________________
Analiza uryny może wykryć chorobę jednostki, analiza urny - chorobę całego społeczeństwa.
 
 
Silmeor 
6


Pomógł: 12 razy
Wiek: 46
Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 1390
Skąd: Polska
Wysłany: Nie 03 Sie, 2008   

Nauczyciel-stażysta (dla niezorientowanych: najniższy stopien nauczycielski)w przedszkolu wraz z dodatkami za wychowawstwo i motywacyjnym: 960 zl na rękę. Wymiar pracy: 25 godzin pracy plus drugie tyle przygotowywania konspektow i pomocy w domu.
 
 
bond 
Mod



Pomógł: 28 razy
Wiek: 58
Dołączył: 21 Cze 2004
Posty: 3745
Skąd: Gliwice
Wysłany: Nie 03 Sie, 2008   

Właśnie. Przygotowywanie w domu. A dlaczego nauczyciele pracują 18 godzin? Nie chodzi mi o tzw pensum, ale dlaczego nie są w szkole przez 8 godzin w dniu roboczym, tak jak inni pracujący ludzie?
Odeszłoby wtedy nauczycielom powoływanie się na "pracę w domu". O ile więcej czasu mieliby dla uczniów, wymagających więcej uwagi. Niech nauczyciele mają "pensum" w wysokości 18 h, ale przebywają w szkole 40 h / tydzień.
 
 
zero 
3
zero


Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 120
Skąd: Zewsząd
Wysłany: Nie 03 Sie, 2008   

Jola1 napisał/a:
Myslałam, że to ankieta.Widocznie inaczej zrozumiałam

Nie tylko ankieta, proszę też o rozszerzone wypowiedzi :modli:
_________________
Czasem miewam realistyczne sny z różnych JW, jeśli chcesz abym wyśnił o Twej jednostce, napisz do mnie
 
 
thikim 
Guru


Pomógł: 53 razy
Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 13020
Skąd: Polska
Wysłany: Nie 03 Sie, 2008   

Ja myślę że zarabiają za mało. Ich zadanie jest bardzo ważne, wykształceni ludzie w wojsku także się biorą w wyniku pracy nauczycieli. To jest ciężka praca.
Pochodzę z rodziny nauczycielskiej w sumie, chociaż na chwilę obecną wszyscy już na emeryturach-55 lat- ok. 900 zł. Ja już dziś zarabiam ponad 3 razy więcej. Zatem nawet 40% dawałoby mi więcej.
Moja mama zawsze załowała że nie poszła do jakiegoś zakładu, a miała rzadką specjalność jako jedna z nielicznych kobiet w PRL-odlewnictwo. Uczniowie których uczyła są w spółkach, niektórzy prezesami, niedawno nawet jeden ją zapraszał na spotkanie z udziałem jednego z ministrów.
Decydując się na rolę nauczyciela człowiek rezygnuje z kariery. Co najwyżej może mieć satysfakcję że ten czy inny wychowanek zrobił karierę. Pamiętajmy też że jest to liczna grupa w Polsce i nieraz jest spotykana kombinacja -żołnierz zawodowy-żona nauczycielka.
 
 
miki 
Mod



Pomógł: 139 razy
Wiek: 61
Dołączył: 07 Mar 2007
Posty: 6757
Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Nie 03 Sie, 2008   

Zastanawiam się czemu ma ten temat służyć. Stwierdzeniem, że nauczyciel pracuje 18 h a żołnierz zawodowy 40 h i czasami dużo więcej. Każdy zawód ma swoją specyfikę i porównywanie czasów pracy, a tym bardziej zarobków jest tylko porównaniem samym w sobie tak dla uzyskania lepszego samopoczucia, że jako żołnierz zawodowy to pracuję naprawdę dużo i ciężko. Uważam, że każdy zawód jest potrzebny a kwestia ustawienia relacji czasu pracy i zarobków w stosunku do innych zawodów powinna być mądrością rządzących. To, że ostatnio relacje nie wyglądają najlepiej to widać po ilości zawodów żądających podwyżek, ale to już inna bajka.

Jola1 napisał/a:
Pewnie coś pominęłam.....Ale mam czas, pomysle i dopiszę.....

- niepewność jutra;
- i nie ma wolnego w Dniu swojego święta, bo ma zbiórkę;
- uropy planuje się w IV kwartale roku poprzedzającego;
A na koniec dodam, nigdy nie wiadomo co się wydarzy w dniu następnym.

Pozdrawiam miki :cool:
_________________
"Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
 
 
balbina
[Usunięty]

Wysłany: Nie 03 Sie, 2008   

W Polsce dość powszechne jest przekonanie, że w pracy należy się spocić i wybrudzić. Jest pewnie spadkiem po poprzednim systemie, który na pierwszym miejscu, przynajmniej w sferze deklaracji, stawiał spracowane ręce robotnika. Dalej byli chłopi oraz – nieco na doczepkę – inteligencja pracująca. Socjalizm upadł lecz przeciwstawianie grup zawodowych pozostało. Bez ideologii, którą zastąpiło magiczne słowo „budżet”, a właściwie „dziura budżetowa”.
Jestem nauczycielem akademickim pracującym w uczelni niepublicznej, więc bezpośrednio nie wyciągam łap po kawałek budżetowego torcika, jednak całe lata – jeszcze jako magister – spędziłam na państwowym uniwersytecie. Przeżyłam traumę dobrego liceum, miałam praktyki w szkołach podstawowych i średnich oraz znam wielu nauczycieli.
Czy się obijam? Można i tak powiedzieć, ponieważ bywają semestry, gdy mam zajęcia wyłącznie na studiach zaocznych, co dwa tygodnie. Wtedy jest maraton. W soboty miewam chińskie osiem godzin – od ósmej rano do ósmej wieczorem lub dłużej. Po 16 chrypnę, o 19 gdyby ktoś zapytał starym wojskowym dowcipem: „Balbina jak się nazywacie?” miałabym kłopot z odpowiedzią. Nie narzekam lecz wiele godzin napięcia intelektualnego daje się we znaki. Trudno zasnąć.
Lubię moją pracę. Lubię studentów dzięki którym czuję się potrzebna. Także… młodzieńcza – na zaocznych zdarzają się starsi ode mnie, aczkolwiek patrząc na daty urodzenia studentów mam wrażenie, że jestem tylko nieco młodsza od Statuy Wolności.
Obijam się? Często muszę przygotować się do prowadzenia zupełnie nowego przedmiotu. Piszę artykuły naukowe, bowiem takie są wymagania. Mam też dużo czasu, który mogę poświęcić na realizację pozazawodowych pasji. ;) Jest to jednak efekt wielu godzin spędzonych w bibliotece. Och, nie znaczy wcale, że nie prowadziłam i nie prowadzę życia towarzyskiego.
Nie chciałabym być nauczycielką w szkole podstawowej czy średniej. Użeranie się z nastolatkami nie jest tym, co lubię najbardziej. Zwłaszcza z dzisiejszymi nastolatkami. Także z rodzicami, którzy twierdzą, że nauczyciele obijają się i jeszcze biorą za to pieniądze.
Jola1 wspomniała o korepetycjach, tej naszej specyfice, bowiem w nieco normalniejszych państwach są niemal nieznane. Nauczyć ma szkoła i gdy dziecko nie daje sobie rady, organizowane są grupy wyrównawcze lub nauczyciel indywidualnie pracuje z uczniem (rodzic nie partycypuje w kosztach takich zajęć).
Wiele dziedzin polskiego życia jest chorych. Także szkolnictwo. Czytając NFoW mam nieodparte wrażenie, iż nauczycieli i wojskowych dużo łączy. Przede wszystkim poziom frustracji spowodowany zbyt małymi zarobkami, stosunkami w pracy czy brakiem możliwości rozwoju. Jeszcze głupie zarządzenia oraz ciągle powtarzane zakusy kolejnych rządów na przywileje emerytalne.
Żołnierze zawodowi kontra nauczyciele. Fajny temat, ale… Czy przeciwnicy? Większość jedzie na tym samym, budżetowym wózku. Współczesne wojsko wymaga też intelektualnego wysiłku. Wy, szanowni Żołnierze macie przynajmniej szacunek społeczny, a nauczyciele… Szkoda gadać…
Mała refleksja. Na początku lipca poszłam do dentysty. Dwa zęby, borowanie, zdjęcie, wypełnienie. Trzysta złotych. No, trza się było uczyć!
 
 
Rewizor
[Usunięty]

Wysłany: Pon 04 Sie, 2008   

balbina napisał/a:
Wy, szanowni Żołnierze macie przynajmniej szacunek społeczny
balbina, daj spokój, rozmieszasz mnie a muszę uprzedzić że mam zajady ;)
Szacunek to wojsko miało jak za obrazę oficer mógł szablą wypłazować albo równego statusem wyzwać na pojedynek. Dzisiaj jak szumowiny sponiewierają oficera to strach zgłosić organom, bo oficer ma jak w banku wyrok za prowokowanie obywateli. W najlepszym przypadku padnie pytanie, po co ón tam lazł. Nie daj Boże próbować się bronić, nie wspominając już o uszkodzeniu obywatela podczas obrony.
I jak już mówimy o szacunku, to zobacz ilu żołnierzy spotkasz w Warszawie w mundurze w dniu powszednim? Najszybciej dwóch, tych co to pod Grobem Nieznanego Żołnierza pełnią wartę.
I żeby nie było OT, to popatrz, ile przynajmniej nauczyciele dostają kwiatów na Dzień Nauczyciela albo zakończenie roku szkolnego. Żołnierz w dniu swojego święta najczęściej musi zgłosić się do jednostki przerywając urlop, aby wziąć udział w paradzie lub uświetnić swoją obecnością wręczanie medali. Które wartości zresztą nabierają na poduszce :(
Pozdrawiam :gent:
 
 
thikim 
Guru


Pomógł: 53 razy
Dołączył: 26 Sty 2007
Posty: 13020
Skąd: Polska
Wysłany: Pon 04 Sie, 2008   

Cytat:
I jak już mówimy o szacunku, to zobacz ilu żołnierzy spotkasz w Warszawie w mundurze w dniu powszednim? Najszybciej dwóch, tych co to pod Grobem Nieznanego Żołnierza pełnią wartę.

Tak to jest esencja szacunku, żołnierzy ok. 1/500 obywateli, a jak często można zobaczyć zawodowego gdzieś w mundurze?
Myślę że gdyby ten zawód miał szacunek, to ludzie jak najbardziej by chodzili w mundurach, któż nie lubi czuć szacunku? :D I te kobiety... :D
Zamiast tego idąc w mundurze, zależy jakim jeszcze, to albo można dostać zaproszenie na kielicha od "kolegów" pod jakąś ścianą albo można dostać zaproszenie do bójki. W przypadku bójki ŻW nie omieszka przypomnieć żołnierzowi że przecież jest wyszkolonym zabójcą i jako taki odpowiada za napaść z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Wyszkolenie oczywiście jest na papierach...w postacu planu szkolenia tygodniowego, z którego 90% kadry nawet nie wie co w danym dniu jest "realizowane".
 
 
bolec71 
Banita


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 7022
Skąd: morze
Wysłany: Pon 04 Sie, 2008   

Widzę że poziom frustracji wśród żołnierzy jest duży i zaczyna się szukanie "chłopca do bicia". Tak bezsensownej ankiety chyba na tym forum jeszcze nie było.

W celu podniesienia poziomu dyskusji proponuję serię takich ankiet np.:

- policjanci vs żz
- strażacy vs żz
- pielęgniarki vs żz
- lekarze vs żz
- SG vs żz

itd można jeszcze parę zawodów znaleźć, wywołać bezsensowną dyskusję, popłakać nad ciężkim losem żołnierzy.

Po kilku takich ankietach okaże się że żołnierze są najbardziej: zapracowaną, niedocenianą, poszkodowaną ............(wstawić właściwe)......w tym kraju. Ba można nawet dojść do przekonania że cała reszta leży, a tylko żz pracują/służą.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group