Niestety jest wykroczenie więc winny musi się znaleźć, a Ty jako właściciel pojazdu masz obowiązek wskazania winnego. Swoją drogą ciekawa próba wyjścia z opresji.
_________________ Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy.
— Marilyn Monroe
To nie próba wyjścia z opresji tylko prawda. Nie lubię też nabijać kieszeni "cwaniakom". Przypominam, że wójt gminy otwarcie się przyznał, że chodzi o kasę Ustawienie radaru jest takie aby zrobić jak największa kasiore. Jakoś Policja do takiego poziomu się nie zniża, a tylko SM i gminna.
Tak, najłatwiej postawić kolejny fotoradar, kolejne ograniczenie...
Co za "ktrótkowzroczność" ze strony niektórych forumowiczów - echhh
Przyszłość:
Wyjeżdżamy sobie w trasę tak 500-600 km czyli mniej-więcej z północy na południe naszego kraju lub jakąś inną i jak koledzy proponują większą ilość fotoradarów czyli około 100szt. na 10-7km - no rewelacja normalnie
Nie pamiętam gdzie czytałem artykuł, ale autorzy grzmieli tytułem "Polska fotoradarowa" i też były podane dokładne liczby ile sztuk fotoradarów przypada nam na km.
To jeden który znalazłem, ale tego z cyferkami nie mogę odszukać
To było tu
_________________ Żyj ! - krzyknęła Nadzieja, bez Ciebie nie potrafię - odparło cicho Życie...
Cy jeśli podam że potencjalnych kierowców było 2 to skierują sprawę do sądu?
No chyba nie sądzisz, że odpuszczą? Myślę, że nie ma sensu się szarpać, bo i tak przyjdzie Ci zapłacić. Nie wygrasz, bo są niezbite dowody. Prędkość została przekroczona, jest zdjęcie z pomiarem. Takie są fakty, a z nimi nie wygrasz.
Zainwestuj lepiej w radio CB i życzę szerokości.
_________________ Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy.
— Marilyn Monroe
Ostatnio zmieniony przez Low_radiation Pon 09 Lis, 2009, w całości zmieniany 2 razy
coyota [Usunięty]
Wysłany: Pon 09 Lis, 2009
woyager napisał/a:
Cy jeśli podam że potencjalnych kierowców było 2 to skierują sprawę do sądu?
Jeśli dobrze pamiętam to w momencie kiedy nie można ustalić tożsamości osoby kierującej pojazdem mandat otrzymuje osoba, na którą zarejestrowany jest pojazd, ale bez naliczenia punktów karnych.
Nie jestem jakimś piratem drogowym, 14 lat i pierwszy mandat. Chyba faktycznie zapłacę, szkoda energii na użeranie się z betonem, ale niesmak pozostanie :-/
Będę omijał niejaki BIAłY BóR pomorskie szerokim łukiem i Was ostrzegam.
pozdrawiam.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 20 Maj 2007 Posty: 4571 Skąd: Gliwice
Wysłany: Pon 15 Sie, 2011
Roby, wiem, że niektórym marzą się wolne od radarów "krajówki" by poszaleć sobie 130-200 na godzinę.
A ja wolę więcej radarów i bezpieczniejszą jazdę. Tak bezpieczniejszą, a mówię to na podstawie własnych obserwacji.
Często pokonuje drogę z Gliwic do Warszawy i dalej do Ryni z różnymi kierowcami i wierz mi, że mimo wszystko zdejmują nogę z gazu jak widzą fotoradar potwierdzony zapowiedzią Hołowczyca z GPS
Pomogła: 32 razy Dołączyła: 22 Wrz 2007 Posty: 7498 Skąd: north
Wysłany: Sro 02 Sty, 2013
wp.pl napisał/a:
Parlamentarzyści unikają mandatów
Inspekcja Transportu Drogowego rozbudowuje swoją sieć fotoradarów i zbroi się w coraz bardziej nowoczesny sprzęt. Od niedawna w pracy pomaga im komputerowy system nadzoru nad ruchem. Okazuje się jednak, że nie został odpowiednio dopracowany. Posłowie i senatorowie nie muszą się martwić o otrzymanie mandatu z fotoradaru.
Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) znacznie usprawnia wystawianie mandatów. System komputerowy sam rozpoznaje numer rejestracyjny i z CEPiK-u otrzymuje informację o właścicielu samochodu. Na tej podstawie automatycznie wystawiane jest powiadomienie o popełnieniu wykroczenia. Okazało się jednak, że system ma pewną lukę - nie wystawia mandatów posłom i senatorom. Choć posiadają oni immunitet, to policja może zgłosić się do parlamentu z wnioskiem o ukaranie. W przypadku systemu CANARD tak się nie dzieje, gdyż w jego "oczach" parlamentarzyści są bezkarni.
Jak zatem wygląda sprawa immunitetów? "Dziennik Gazeta Prawna" informuje, że od uruchomienia systemu CANARD odnotowano wykroczenia 281 osób posiadających immunitet. W przypadku sędziów i prokuratorów ITD powiadamia o tym fakcie ich przełożonych, jednak sytuacja z parlamentarzystami jest inna. O wykroczeniu popełnionym przez posła lub senatora nikt nie jest informowany. Jan Mróz, rzecznik prasowy CANARD, przyznał, że system nadal jest poprawiany i w najbliższym czasie sytuacja ma się zmienić.
W przypadku policji, która nie dysponuje takim systemem, sytuacja wygląda inaczej. Każdorazowo komendant główny policji musi zgłaszać się do marszałka Sejmu lub Senatu z prośbą o wyrażenie zgody do pociągnięcia do odpowiedzialności parlamentarzysty. DGP dowiedziała się, że w 2012 roku do Sejmu wpłynęło osiem takich wniosków. Poseł może sam zgodzić się na zapłacenie mandatu, a jeśli tego nie zrobi, to sprawą zajmuje się komisja regulaminowa.
Parlamentarzyści nie są jedynymi, którzy unikają mandatów pochodzących z systemu CANARD. Automatycznie odrzucane są też zdjęcia samochodów uprzywilejowanych, nawet jeśli nie mają one włączonych sygnałów świetlnych. Komputer unieważni też zdjęcie samochodu, na którego tablicy rejestracyjnej choć jeden znak jest nieczytelny.
Inspekcja Transportu Drogowego już w pierwszym kwartale 2013 roku będzie dysponować siecią 375 fotoradarów. Dodatkowo "krokodylki" od niedawna wykorzystują nieoznakowane samochody. Uruchomiono też pierwszy, na razie testowy, odcinkowy pomiar prędkości. Spodziewane jest, że ITD będzie robić około 24 tys. zdjęć dziennie. Tak duża ich liczba może okazać się problematyczna dla wymiaru sprawiedliwości. W przypadku niewskazania osoby kierującej samochodem sprawa trafia do sądu. Może się jednak okazać, że wymiar sprawiedliwości nie poradzi sobie z rozpatrzeniem tylu spraw.
A mnie się marzą mandaty (ich wysokość) uzależnione od dochodu. W końcu to kto pędzi te 200km/h, gościu starym trupem czy też ktoś kto wszystkich i wszystko ma w d..e bo ma szmal i taki mandat nawet do 1000PLN nie robi na nim wrażenia, a punkty przepisze na jakiegoś "żula".
Roby, wiem, że niektórym marzą się wolne od radarów "krajówki" by poszaleć sobie 130-200 na godzinę.
A ja wolę więcej radarów i bezpieczniejszą jazdę. Tak bezpieczniejszą, a mówię to na podstawie własnych obserwacji.
Często pokonuje drogę z Gliwic do Warszawy i dalej do Ryni z różnymi kierowcami i wierz mi, że mimo wszystko zdejmują nogę z gazu jak widzą fotoradar potwierdzony zapowiedzią Hołowczyca z GPS
Zgadzam się w pełnej rozciągłości. Zupełnie nie rozumiem tego zamieszania z fotoradarami. Czyżby naprawdę większość kierowców poruszających się po polskich drogach nie pamiętała, że dopuszczalne prędkości w Polsce to 50 i 90 km/h? Poza drogami ekspresowymi i autostradami. Sam też przekraczam te prędkości i owszem. Staram się to jednak robić z głową. Poza terenem zabudowanym jak są warunki jeżdzę góra 100-110 km/h. Po mieście może 70 ale akurat mam też dużo tras, gdzie jest dopuszczona prędkość 70 więc tam jadę trochę szybciej. Akurat tak na 4 punkty i dwie stówki mandatu. I z kilka razy zdażyło mi się zapłacić ale nigdy nie zdażyło mi się mieć o to pretensję do policji, że ustawiła się 100 m przed znakiem "teren zabudowany". Ja złamałem przepisy, ja płacę. Pośpiech czy inne powody nie są żadnym usprawiedliwieniem do łamania przepisów. Przecież jak jadę na trasie stówką, to cały czas mnie wyprzedzają dużo szybciej jadące szmochody. Mają inne przepisy? Też bym mógł jechać szybciej, czemu nie, samochód pozwala ale po co? Jadę w trasę, to szacuję ile czasu potrzebuję na drogę i wyjeżdzam tak aby jadąc trzymając się w miarę przepisów dojechać na miejsce przeznaczenia o czasie. W wątku o tanim państwie ktoś podnosił kwestię ile płacił za ubezpieczenie samochodu w Irlandii czy Wlk. Brytanii, a ile w Polsce oraz, że nas wyzyskują. To może niech sobie sprawdzi ile jest wypadków na milion ludzi w tych krajach, a ile w Polsce. Dla każdego towarzystwa ubezpieczeniowego podstawowym kryterium do oszacowania kosztów polisy jest ustalenie ryzyka wypłaty odszkodowania. W Polsce jest ono zwyczajnie większe i za to właśnie płacimy. Płacimy za każdego idiotę, który jeździ po drogach 140-180 km/h, bo jak ktoś z taką prędkością mnie wyprzedza, to wiem, że to idiota i tyle. Teraz można sobie jeździć samochodem po całej Europie. Może ci "ścigacze" wybiorą się na wycieczkę samochodową choćby do krajów skandynawskich i tam spróbują połamać przepisy? To się trochę zdziwią. A może się okaże, że jednak tam mogą jechać wolniej? Jak dla mnie, mogą tych radarów stawiać ile chcą.
No to wówczas zapomnij o tych Twoich 100-110km/h bo zapłacisz niewiele mniej niż ci od 140km/h. Odcinkowe radary i ITD z wideorejestratorami ograniczą skutecznie i Twoje zapędy do tej tylko trochę większej prędkości, a ci co jeżdżą bardzo szybko i tak będą tak jeździć gdyż ich prawdopodobnie na to stać. Jedynym skutecznym rozwiązaniem byłoby zlikwidowanie immunitetu w sprawch wykroczeń i pospolitych przestępstw i wprowadzenie zasady wysokości mandatu od wysokości dochodu.
Wiesz, jak jadę 100 na godzinę przy ograniczeniu do 90, to zakładam po pierwsze, że mój pomiar może być niedokładny. I niewiele widziałem radarów stacjonarnych z pomiarem w miejscach o takim ograniczeniu. Najwięcej jest tam, gdzie pojawia się ograniczenie związane z terenem zabudowanym lub z innych powodów wynoszące 70 - 50 km/h. Ja wtedy zawsze zwalniam, tzn. wtedy widzę znak ograniczenia prędkości, a nie ostrzeżenie o radarze, a notorycznie widzę gości, którzy jeśli nie ma ostrzeżenia o radarze, to mkną dalej tak samo. I wcale nie mówię, że moje przekraczanie jest dobre. Wiem, że jest i jak mnie złapali, to nie dyskutowałem. Bo ja nie muszę jechać tych 100 - 110. Mam pod maską 150 KM, a jakoś mnie nie swędzi aby robić z nich użytek. Owszem, przydają się do dynamicznej jazdy, co wcale nie oznacza szybkiej.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 20 Maj 2007 Posty: 4571 Skąd: Gliwice
Wysłany: Sro 02 Sty, 2013
drill napisał/a:
A mnie się marzą mandaty (ich wysokość) uzależnione od dochodu.
Oj, ta mania pewnej partii, dzielenia społeczeństwa na równych i równiejszych.
Co za różnica, że określoną prędkość przekroczy biedny emeryt, czy też prezes potężnej firmy
Obaj popełniają wykroczenie drogowe i obaj są narażeni na popełnienia przestępstwa, np. zabójstwa innego użytkownika drogi.
Gdyby się ten czarny scenariusz wydarzył, to też byś wymierzał inną karę emerytowi, a inną prezesowi, czy też obaj powinni być ukarani taką samą karą, np. dożywociem
Wierz mi, że jeśli dojdzie do wypadku śmiertelnego, to tej osobie, która zginie przez czyjąś głupotę, jest obojętne, czy zabił go prezes mercedesem, czy też emeryt fiatem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum