Widzę na co dzień jak przełożeni "walczą" o władzę w jednostce pomimo iż zakres obowiązków jest opisany. Każdy chce być ważny. Ciekawe zjawisko jest jak Szef Sztabu Dywizji wkracza w obowiązki Szefa Szkolenia. Ciekawe jak to możliwe że z Szefa służby żywnościowej brygady został Szefem Sztabu dywizji. Pogratulować takiego awansu.
Szara eminencja - takiego etatu nie ma.
Pomógł: 139 razy Wiek: 61 Dołączył: 07 Mar 2007 Posty: 6757 Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Sro 19 Sie, 2009
Krzysiek123,
Przybliż może temat bo bardzo niejasno napisałeś.
Czyżby takie przeniesienie służbowe było niezgodne z prawem ?
Czy może tak zza rogu rzuciłeś hasło ?
miki
_________________ "Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
Wkraczanie w kompetencje podwładnego lub podległego to legalne działanie w ramach nadzoru ... a "z im wyżej" w strukturze organizacyjnej tym bardziej wydaje się oczywiste.
Szef Służby Żywnościowej, ... czyli właściwie nikt ..., może zostać Szefem Sztabu z UKŁADU ... dawniej nie do pomyślenia ...
_________________ Każdy, kto to kwestionuje "podlega pewnym podejrzeniom".
Nic nowego jak zwykle trzeba popatrzeć za bramę jak co się dzieje w cywlinym świecie - i wtedy zrozumiemy że poprostu i unas normą jest wyzanczanie na stanowiska osób nie dośwaiadczonych.
_________________ Ważniejsze jest, co ty myślisz o samym sobie, niż to, co o tobie myślą inni.
I marsze wojskowe, i marsze weselne prowadzą do walki. Noel Coward
Pomógł: 139 razy Wiek: 61 Dołączył: 07 Mar 2007 Posty: 6757 Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Sro 19 Sie, 2009
Man.Gusta napisał/a:
że poprostu i unas normą jest wyzanczanie na stanowiska osób nie dośwaiadczonych.
A skąd masz pewność, że jest to osoba niedoświadczona ?
Po pierwszym poście ja takiej pewności nie mam. A może ten Pan skończył AON o specjalności dowódczej i jeszcze jakąś uczelnię za granicą w kierunku sztabowym ?
Zbyt mało informacji, żeby aż tak stanowczo uogólniać.
A może user Krzysiek123, czuje jakieś antypatie do tego Pana ?
miki
_________________ "Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
Wkraczanie w kompetencje podwładnego lub podległego to legalne działanie w ramach nadzoru
Sądzisz, że ów Szef Szkolenia Dywizji ma w swoim KOS, jako bezpośredniego przełożonego, wpisanego Szefa Sztabu Dywizji? Nie wydaje mi się. Stawiałbym na Dowódcę Dywizji. Zatem Szef Sztabu nie jest żadnym przełożonym Szefa Szkolenia.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 139 razy Wiek: 61 Dołączył: 07 Mar 2007 Posty: 6757 Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Nie 23 Sie, 2009
zbigi,
Ale jakby nie patrzył nadzorca powinien posiadać wiedzę na temat tego co ma nadzorować. Bo onegdaj pamiętam, że zazwyczaj nadzorowanie polegało na wskazaniu nadzorowanemu gdzie ma sprzątnąć jak poprawić swój wygląd itp. Nie przeczę, że są to czynności nieważne ale chyba wojsko jest powołane trochę do innych celów.
zbigi napisał/a:
Szef Służby Żywnościowej, ... czyli właściwie nikt ..., może zostać Szefem Sztabu z UKŁADU ... dawniej nie do pomyślenia ...
Też było do pomyślenia.
A po tym zdaniu to już zupełnie nie rozumiem Twoich poglądów. Jeżeli Szef Służby Żywnościowej Brygady to nikt nawet napisane kursywą, to zastanawiam się kim dla Ciebie jest inna osoba funkcyjna na równorzędnym stanowisku np. szef służby mps, mundurowej, środków bojowych, uzbrojenia, łączności, inż.-sap. brygady ?
A jeszcze jakiś układ ?
Napisz prosto o nadzorze merytorycznym /specjalistycznym/ i nadzorze służbowym /dyscyplinarnym/ i wtedy każdy zrozumie.
miki
_________________ "Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
jak się to rozumie, to cała reszta jest już prosta
Mógłbyś ten "nadzór" umocować prawnie? Dopiero wtedy moglibyśmy podyskutować.
_________________ "Przestańmy własną pieścić się boleścią, przestańmy ciągłym lamentem się poić,
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, Mężom przystoi w milczeniu się zbroić"
Pomógł: 139 razy Wiek: 61 Dołączył: 07 Mar 2007 Posty: 6757 Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Pon 24 Sie, 2009
i napisał/a:
Mógłbyś ten "nadzór" umocować prawnie?
Coś mi się wydaje, że prawne umocowanie nadzoru ciężko będzie znaleźć. Bo odkąd pamiętam co cały czas się o nim mówi a jak do tej pory przepisów nie widziałem. Ewentualnie zapisy w zakresach obowiązków wskazują na wykonywanie tych czynności. Punkt z zakresu obowiązków " sprawowanie nadzoru nad prowadzeniem gospodarki ......." lub "sprawowanie nadzoru nad mieniem pododdziału....". Ale co to naprawdę oznacza to ciężko określić.
miki
_________________ "Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Cze 2008 Posty: 107 Skąd: z wojska
Wysłany: Pon 24 Sie, 2009
Panowie, te nadzory to pozostałość po układzie warszawskim. Pozostały niektóre przepisy niedostosowane do nowych rozwiązań systemu dowodzenia oraz, co najwazniejsze, pozostały stare nawyki "starych dowódców" oraz całkowita ignorancja w zakresie przestrzegania przepisów prawa w armii.
W "starym ukladzie" było stanowisko: szef szatabu - zastępca dowódcy. W zakresie kompetencji takiego pana było dowodzenie podległymi mu zgodnie z etatem, ale też sprawowanie nadzoru i kontroli nad pozostałymi częsciami jednostki w dziedzinie należącej do gestii szefa sztabu (np. gotowość bojowa). W dziedzinach takich szef sztabu korzystał z drugiego członu nazwy stanowiska (-zastępca dowódcy) i mogł wydawać polecenie i rozkazy. Ponosił też za daną dziedzinę osobistą odpowiedzialność.
Po reorganizacji i przyjęciu modelu zachodniego pozbawiono szefa sztabu, szefa logistyki, szefa szkolenia uprawnień zastępcy dowódcy i pozostały co niektórym stare nawyki.
Najgorsze jest to, że nawet "młodzi dowódcy" powielają te nawyki. Wynika z tego, że w armii dominują przyzwyczajenie i plotki nad przestrzeganiem nowego porządku i dokumentów normatywnych. Przykładem niech będzie to, że oprócz KOSS-ow dalej funkcjonuje zakres obowiązków dla poszczególnych stanowisk, który znacznie rożni się od obowiązków zawartych w KOSS. Gdyby jeszcze zakres obowiązków był uszczegółowieniem KOSS byłoby do przyjęcia, ale najczęściej są to inne obowiązki. Poza tym klauzulą niedopuszczalną jest wpisywanie:
- sprawowanie nadzoru nad.... (kimś, kto nie jest mu podległy zgodnie z etatem, albo też czasowo oddelegowany ze zmianą podległości)
- odpowiada za ... (coś, do czego nir ma uprawnień dowódczych/kierowniczych - bo nie ma umocowania prawnego i nie ma realnego wpływu na daną sprawę)
- wykonywać inne polecenia przełożonych - w sytuacji, gdy te inne polecenia to 99% zadań realizowannych przez żołnierza i czego przełożeni notorycznie nadużywają
Pomógł: 43 razy Dołączył: 05 Sie 2005 Posty: 4649 Skąd: Z innej bajki
Wysłany: Sro 26 Sie, 2009 Re: Zakres obowiązków
Krzysiek123 napisał/a:
Ciekawe jak to możliwe że z Szefa służby żywnościowej brygady został Szefem Sztabu dywizji.
Szanowny kolego piszesz w formie sfrustrowanego żołnierza i do tego troszkę upraszczasz sytuację. Szef Sł. Żyw. brygady to kapitan, Szef Sztabu Dywizji to pełny pułkownik takich cudów to nawet w WP nie ma, żeby przeskoczyć tak sobie trzy stopnie. Znasz droge tego Pana? A może spełnił warunki? Naplułeś na kogoś i jeszcze chcesz dyskusji, a na dodatek piszesz nieprawdę bo nie da się tak awansować.
P.S.
miki
Cytat:
Czyżby takie przeniesienie służbowe było niezgodne z prawem ?
tak awans z kapitana na pułkownika jest niezgodny z prawem , ale tu mamy raczej do czynienia ze sfrustrowanym gościem, któremu ten Szef Sztabu chyba nadepnął mu na odcisk i tyle.
Krzysiek123
Choć wiadomym jest, że za wszystko odpowiada ogólnie rzecz biorąc Dowódca to patrząc z punktu widzenia Dowództwa oddziału a nie pododdziału :
W zakresie "nadzoru' merytorycznego:
Szkolenie z Gotowości bojowej to czyja działka - Szefa Szkolenia czy Szefa Sztabu?
Szkolenie logistyczne to czyja działka - Szefa Szkolenia czy Szefa Logistyki?
Podstawy Wychowania to czyja działka - Szefa Szkolenia czy Wychowawczego?
Nie wszystko co szkolenie to Szef Szkolenia i nie wszytko co Szef Szkolenia to szkolenie (np. rozbudowa i modernizacja bazy szkoleniowej).
Co do nadzoru służbowego i umocowania prawnego proponuje lekturę "Instrukcji o planowaniu i rozliczaniu działalności bieżącej w SZ RP" szczególnie w części dotyczącej rozliczania.
Pozdrawiam
_________________ Proszę nie naciskać na likwidację agentury. W każdej szanującej się rodzinie powinno być jakieś zwierzątko. Świat jest wtedy weselszy.
Rewizor [Usunięty]
Wysłany: Czw 27 Sie, 2009
miki napisał/a:
"sprawowanie nadzoru nad mieniem pododdziału....". Ale co to naprawdę oznacza to ciężko określić.
Moim zdaniem nie. Nadzór (podobnie jak kontrola) jest istotnym elementem zarządzania. Służy ustaleniu, czy funkcjonowanie określonego działu gospodarki jest zgodne z okreslonymi uregulowaniami prawnymi i stanowi podstawę do podejmowania ewentualnych działań naprawczych.
Sprawę upraszczając, nadzór sprawuje osoba odpowiedzialna za przedmiot nadzoru i powinna podejmować działania naprawcze. Kontrolę sprawują osoby nie będące bezpośrednio odpowiedzialne za przedmiot kontroli i mogą tylko wnioskować o podjęcia działań naprawczych.
A mając na myśli działaność w zakresie tzw. przedłużonego ramienia dowodzenia (zarządzania), to dowódca ma prawo doraźnie zlecać przeprowadzenie kontroli osobom wyznaczonym, nie będacym osobiście odpowiedzialnymi za zlecone do kontroli obszary). Z tym że (moim zdaniem) nadużywanie tych uprawnień może świadczyć o niewłaściwym sprawowaniu nadzoru przez uprawnione osoby funkcyjne (dowódców, szefów czy służby dyżurne), bądź niewłasciwym funkcjonowaniu określonych komórek organizacyjnych ("służb" ew. pododdziałów) i tu widziałbym zagrożenie.
Przykład: kucharze kradną kiełbasę. To znaczy że szef służby żywnościowej, kierownik stołówki, słuzby dyżurne nie panują nad sytuacją. A dowódca idąc po linii najmniejszego oporu nakazuje kierownikowi kancelarii czy szefowi MPS siedzieć po południu i ważyć, liczyć porcje oraz patrzeć kucharzom na ręce - czego oczywiście wymienieni nie mają zapisane ani w KOS, ani w zakresie obowiązków. Podobnie jak szef służby żywnościowej nie ma zapisane odpowiedzialności i kontroli nad funkcjonowaniem kancelarii czy tankowaniem pojazdów.
Wniosek: tak się dzieje, gdy układ (funkcja dowodzenia i zarządzania) są realizowane przez dyletantów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum