Niedawno uczestniczyłam w szkoleniu nt. "Działalność organizacyjno-etatowa" przeznaczonym dla pionu kadrowego wojska. Szkolenie trwało 5 dni (przyjazd w niedzielę wieczorem, wyjazd w piątek w południe), ale w rzeczywistości zajęć mielismy tyle, że spokojnie zmieściłyby się w 2 dniach po 8 godz. lekcyjnych. Zakwaterowanie i wyzywienie w CSWL w Poznaniu. Porównując to szkolenie ze szkoleniami jakie organizuje np. departament służby cywilnej dla członków korpusu SC, z których korzystają również pracownicy resortu ON doszłam do wniosku, że szkolenia organizowane przez wojsko to strata pieniędzy w czystej postaci. Rozumiem, że chce się ratować jednostki organizacyjne (w tym ośrodki szkoleniowe) przed likwidacją, bo przecież likwidacja to zwolnienie z pracy i służby dla wielu osób, ale czy cena za to nie jest zbyt wysoka?
Oficer, który miał prowadzić szkolenie przez 2,5 dnia (część teoretyczna) pojawiał się tylko raz na jakiś czas w sprawach organizacyjnych, później "wypożyczył" sobie jednego z kursantów w mundurze w celu wpisania tematów zajęć do dziennika szkoleń. Nie tylko, że nie przeprowadził żadnego szkolenia, to jeszcze nie umożliwił nam - wbrew złożonej obietnicy - przegrania materiału na pendrive'y w celu uzupełnienia wiedzy w domu. Brak części teoretycznej uniemożliwiał zrealizowanie zasadniczej części szkolenia praktycznego, które odbyło się, bo jedynie oficer prowadzący zajęcia nt. informatycznego wsparcia działalnosci organizacyjno-etatowej był przygotowany do prowadzenia tych zajęć i rzetelnie je prowadził. Poza notatkami własnymi nie otrzymaliśmy żadnych materiałów. Wykazy aktów prawnych, które mielismy dostać na pendrive były częściowo zdezaktualizowane.
Ogólnie - szkoda gadać !!! Kursanci z innych kursów poświadczali, iż to reguła a nie wyjątek.
Przyjemność zamieszkiwania w internacie bez radia i TV (a tym bardziej internetu) też jest wątpliwa. Co prawda jest świetlica z jednym odbiornikiem TV, ale wiadomo, że jak są mężczyźni, to leci tam na okrągło sport, który wielu osób nie interesuje. Warunki socjalne - na parterze internatu - typowo internatowe, jeszcze znośne, ale na piętrach - ohyda. Do stołówki daleko - 15 min. w jedną stronę, jedzenie jak dla osób pracujących fizycznie - dużo tłustego mięsa, sosów i kapusty. Do śniadania i kolacji żadnego owocu, pomidorka czy ogórka, a przecież teraz są wyjątkowo tanie. Stołówce (zwanej szumnie kasynem) lepiej nie zaglądać w zapyziałe kąty, tylko skupić się na stoliku i talerzu, bo przynajmniej one są w miarę czyste. Takie zabytki socjalizmu powinny istnieć tylko na zdjęciach w albumach kolekcjonerów. Szkolenia niech robią fachowcy którzy znają wartość czasu i pieniądza. Bo gadki w stylu "no to miała Pani 5 dni wczasów" tylko mnie wkurzają. Jakie to wczasy jak w domu zostawia się niesamodzielne jeszcze dziecko a w pracy rosnie sterta spraw do załatwienia, bo nikt mnie nie zastępuje? A jeśli już mają dalej istnieć "takie" centra szkoleniowe, to błagam - przenieście je w góry, przynajmniej się dotlenimy i poprawimy kondycję wędrując po stokach zaliczywszy te 4-5 godzin (lub jeszcze mniej) szkolenia dziennie. A MON - skoro lubi - niech za to wszystko buli.
Może przesadzam, ale jedyną dobrą stroną takich szkoleń jest poznawanie ludzi z tej samej branży. Jednakże spotkania integracyjne powinny wyglądać zupełnie inaczej. Ale to już temat na zupełnie inne opowiadanie...
A jak to wygląda w innych ośrodkach?
Napiszcie zanim znów mnie gdzieś wyślą na stratę czasu.[/color]
Pomógł: 139 razy Wiek: 61 Dołączył: 07 Mar 2007 Posty: 6757 Skąd: Warmia i Mazury
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009
Kiedyś szkolenie i nauka w /byłym WSOSK/ wyglądała trochę inaczej niż w obecnym opisanym przez Ciebie szkoleniu w CSWL.
Po reorganizacji szkolnictwa wojskowego i likwidacji WSOSK w Poznaniu praktycznie zaprzestano inwestycji w obiekty na terenie obecnego CSWL a już w szczególności w infrastrukturę logistyczną. Kasyno, które opisujesz było i za moich czasów. A trochę lat minęło a wygląd się nie zmienił. Nomen omen była alma mater szkoląca kwatermistrzów, logistyków. Wszyscy przyjeżdżający na szkolenia widzą jak nie powinna wyglądać infrastruktura logistyczna.
Kwestię samego szkolenia /prowadzenia zajęć/ pozostawiam bez komentarza bo to zależy od organizatorów i prowadzących.
miki
_________________ "Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane". - Prawa Murphiego
Wiek: 46 Dołączył: 05 Sty 2009 Posty: 54 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 22 Wrz, 2009
W obecnym czasie jedyne kursy w Armii mające wymierny skutek (tzn konkretny efekt) dla uczestniczących (daleki jestem od oceniania zakwaterowania i wyżywienia) to kursy na zawodowe prawa jazdy! Chociaż zakwalifikowanie się na nie graniczy z cudem.
PS czasami cuda się zdarzają.
_________________ QUICQUID LATINE DICTUM SIT, ALTRUM VIDETUR
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum